[Grahf]

Jakie są wasze ukochane gry RPG w odmianie japońskiej
Zapraszam do dyskusji.

[Argael]

Na razie w całości przeszedłem tylko The Legend of Dragoon i nawet mi się podobało. Fajny zrobili system walki.
Oprócz tego zacząłem grać w Final Fantasy VIII. Doszedłem do 2 płyty i siadł mi twardziel. Będę musiał grać od początku Ale byłem tą grą zachwycony. Świetni bohaterowie, wciągająca fabuła, czego chcieć więcej?
Coraz bardziej mnie korci, żeby kupić PS2 i wszystkie Finale wydane na nią. Kto wie, może się w końcu skuszę.

[JohnDoe]

Mnie sie nie podobaja, ale ja raczej zawsze malkontentem bywam nazywany. Grahf, za to przyznaje ze Bebop mi sie podobal :]

[Dunadan]

Ja zaliczyłem tylko Parasite Eve o ile mozna go nazwać jRPG. Jestem w trakcie Vagrant Story.

[Grahf]

Czy ktoś z forumowiczów miał przyjemność grać w tą FENOMENALNĄ grę jRPG? Bo przyznam się bez bicia mam kompletnego hopla na jej punkcie.

Gra dość już leciwa, z 1998 roku, na PSX'a. Niestety nie wyszła w Europie, a ledwo co w USA. Wszystko przez mnóstwo zaporzyczeń z religii judeo-chrześcijańskiej, często wykorzystanych w dość kontrowersyjny sposób.

Pal sześć grafikę, która teraz może już odzucać. Natomiast to co wyróżnia tego eRPeGa to niesamowita, skomplikowana fabuła (muzyka również - Yasunori Mitsuda) której nie sposób ogarnąć w całości za pierwszym "przejściem". Czegoś takiego nie spotkałem w żadnej innej grze RPG. A trzeba dodać że lubię w takim samym stopniu jRPG, co cRPG. Jeżeli chodzi o fabułę w Finalach to można tylko z politowaniem pokiwać głową przy porównaniu z Xeno. Również gdy grałem w słynnego Tormenta to fabularnie wymięka (jak i wszystkie inne cRPG w które grałem).

Mam kumpla, zatwardziałego i jak się wydawało niereformowalnego fana cRPG, który słysząc o japońskich RPG uśmiechał się pobłażliwie. Mówił że fabularnie nic nie jest w stanie pobić Planescape: Torment. Przekonałem go żeby zagrał w Xenogears. Złatwił sobie emulator, pożyczyłem mu grę... i tyle go widziałem przez następne dwa tygodnie. Gdy oddawał mi płytki powiedział tylko "O *beep*...". Hehe naturalnie się tym nie chwali że najlepszą fabularnie grą jest japoński eRPeG

Szczerze polecam

[mawete]

Grafh: mam nadzieję że jest to w wersji angielskojęzycznej... przy japońskim mógłby być problem... gdzie to można dostać?

[Logan]

[Grahf]

Xenosaga (I & II) nie jest kontynuacją Xenogears. To dość często spotykany błąd . Poza tym te "kontynuacje" to popłuczyny po świetnym poprzedniku i Xeno niestety nie dorównują.

[Murmus]

Nie miałem okazji zakosztować w tego rodzaju smakołykach:)

[Sandman]

Generalnie wole jRPG od cRpg. Zaliczyłem naprawdę wiele jednych i drugich i japońskie mają jak dla mnie ciekawszy klimat, Xenogears, Finale i cała nie wspomniana reszta wciągały mnie bardziej niż Baldurs i jemu podobne. Jako taki opór jeszcze stawiał jRPG-om Morrowind i Gothic, a teraz czekam na Obliviona

[Argael]

Troszkę sobie pograłem w Finala XII, obejrzałem trailer XIII i stwierdzam, ze pod wzgledem grafiki i sterowania, ta seria coraz bardziej sie upodabnia do cRPG. W pełni trójwymiarowa grafika, ruchoma kamera, widok zza pleców bohatera i walki w czasie rzeczywistym z pełną swobodą ruchu. Jeszcze nie wiem, czy podoba mi się ta ewolucja.

[Grahf]

[Argael]

Pykam sobie w Final Fantasy VII i musze przyznać, że fabuła fabułą, klimat klimatem, ale ta badziewna grafika jednak trochę przeszkadza w czerpaniu przyjemności z grania.

[Grahf]

Argael, w RPG grafika jest sprawą drugorzędną .

BTW, ja nigdy nie przepadałem za serią FF. Na PSX'a było od groma lepszych eRPeGów.

[Ixolite]

Z tych jrpg, z ktorymi mialem przyjemnosc, to spodobaly mi sie Septerra Core i Chrono Trigger. Za FF jakos nigdy nie przepadalem.

[Argael]

No i wreszcie skończyłem Final Fantasy VII. Trochę się zawiodłem na ostatnich bossach, bo nie sprawili mi żadnego kłopotu. Ale poza tym gra miodzio. Nie żaluję tych 70 godzin spędzonych przy niej. Troszeczkę źle zrobiłem, że najpierw obejrzałem Advent Children, bo mi to zaspoilerowało kilka ważnych wątków, ale i tak poznawałem fabułę z wielką przyjemnością. Kiedyś będę musiał do niej wrócić (i tym razem pokonać wszystkie Weapony).
A teraz mogę z czystym sumieniem zasiąść na poważnie do Dirge of Cerberus: FFVII, które co prawda już nie jest RPG, ale to świetna gra z bardzo wciągającą fabułą. Ciekawe, jak bardzo nawiązuje do oryginalnego FFVII (poza bohaterami, oczywiście).

[Argael]

Dzisiaj mi szef pożyczył na przerwę świąteczną Dragon Quest VIII. Ciekawe, jak się w to gra i jak bardzo się różni od Final Fantasy. Grał może ktoś kiedyś?