Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
Statystyka
Autor Wiadomość
Iscariote 
Wiedźmikołaj


Posty: 4787
Skąd: Łódź
Wysłany: 13 Kwietnia 2006, 19:14   

Nie lubie matematyki bo w niej nie ma miejsca na przypadkowość. Możesz wyliczyć ilosć mozliwości ale i tak nie będziesz nigdy miał pewności która z opcji wygra. I w ten oto sposób dochodzę do wniosku, że dla mnie liczy się jakość, a nie ilość. Jesli był by jeden shorcik, ale tak oryginalny że powaliłby mnie z nóg to zagłosowałbym na niego, mimo że obok mogą stać długie teksty pełne głebokich przesłań, z porywającymi fabułami(długie też może byc kiepskie) Tak więc matematyka nie powinna chodzić w parze z literaturą. :|
 
 
Anko 
Niki


Posty: 1989
Skąd: Z nawału pracy.
Wysłany: 13 Kwietnia 2006, 19:41   

Och, a czy ktoś tu mówi, że nie głosujemy na krótkie teksty? Tylko taka forma chyba wymaga więcej od autora, shorty wysokiej jakości wydają się rzadsze, niż pełnometrażówki.
"Długie też może być kiepskie" - święta prawda. Ale jeśli czytałeś moje posty, to pewnie zauważyłeś, co na ten temat myślę. Kiepski długi tekst ma raczej o wieeele mniejsze szanse na publikację.

A awersja do matematyki wg mnie jest smutna, a nie powodem do dumy. :(
_________________
生きる事 それが俺の償いだ。(SoulCalibur3)
 
 
Hauer 
Yoda


Posty: 914
Skąd: Dagobah
Wysłany: 13 Kwietnia 2006, 22:09   

Anko, Szorty Kozakowskiego sa naprawdę swietne. W tym numerze tez jest jedno jego krótkie opowiadanko, które, nie ukrywam podoba mi sie. Ma jednak silna konkurencję dłuższych tekstów. Zostały mi jeszcze 2 opki do przeczytania, a juz jest nikła szansa, że na Kozakowskiego zagłosuje.
Ostatnio zmieniony przez Hauer 13 Kwietnia 2006, 22:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Anko 
Niki


Posty: 1989
Skąd: Z nawału pracy.
Wysłany: 13 Kwietnia 2006, 22:27   

Czy "naprawdę", to się okaże. A czy dla mnie - to się dopiero przekonam, kiedy dostanę najnowsze SFFH, bo na razie nie mam. :x I w ogóle - w czym Ty widzisz problem? Przecież napisałam:
Cytat
Och, a czy ktoś tu mówi, że nie głosujemy na krótkie teksty?
Nie twierdzę, że nie ma dobrych shortów, ale że nie są zbyt częste i że taka forma wymaga więcej od autora, by czytelnik poczuł się olśniony.
_________________
生きる事 それが俺の償いだ。(SoulCalibur3)
 
 
Hauer 
Yoda


Posty: 914
Skąd: Dagobah
Wysłany: 13 Kwietnia 2006, 22:33   

Przeciez ja się nie spieram (przynajmniej w tym temacie). To było raczej na potwierdzenie tego co napisałaś. Takie wyrażenie opinii o jednym z najlepszych autorów Szortów.
 
 
 
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 14 Kwietnia 2006, 02:03   

Ja myslę, a jest to proces bolesny, że dłuższe teksty pozwalaja n dokldniejsze rozwinięcie temtu i jedniocześnie dja waieaceaj satysfakcji czytajacemu, stąd ich przewaga. Generalnie lepiej przeczytac powieśc na jakis temat niz opowiadanie, i opowiadanie niż short.
 
 
Pako 
Adam Zamoyski


Posty: 10680
Skąd: Gliwice
Wysłany: 14 Kwietnia 2006, 09:30   

NURS
Cytat
dja waieaceaj


On już więcej nie pije przed siadaniem do kompa :P

Ale fakt, coś w tym jest, że w dłuższe teksty łatwiej się wczuć, wszystko ładnie rozwinięte. Ale tez nie pozostaje to bez problemów. Czytam właśnie stare roczniki SF (dzięki Count!!!), albo raczej NF trzy numery przeczytałem do tej pory. I cholera parę fajnych tekstów było, ale sporo miało dla mnie zgrzyty, które pojawiały się już w opisie świata. W krótkim tekście bym to olał, ale w dziesięciostronicowym przewijało się to i przewijało, że nie mogłem sobie odpuścić i opowiadanie było u mnie spalone.
Także nie tak łątwo z tymi tekstami ;)
 
 
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 15 Kwietnia 2006, 00:44   

Shit, tym razem nie piłem, nie patrzylem na ekran :-)
a czy wy czasem sobie nie podsylacie pirackich skanów? :evil:
 
 
Pako 
Adam Zamoyski


Posty: 10680
Skąd: Gliwice
Wysłany: 15 Kwietnia 2006, 15:59   

Jakie pirackie skany? To do mnie i do counta jest?
Jeśli tak, to chyba Count się nie pogniewa, jeśli powiem, że otrzymałem od niego śliczny prezent w postaci paru kilogramów czasopisma o znanej nam nazwie. Z nieznanych mi bliżej przyczyn musiał on się tego pozbyć, wolał więc oddać mi, zamiast wyrzucić na śmieci, za co jestem mu niezwykle wdzięczny.
Zresztą, ja na kompie czytac nie lubię. Jedną powieść tylko przeczytałem na komputerze, za zgodą autora zresztą, parę opowiadań, wszystkie chyba opublikowane na necie, zero piracenia książek. Także nie do mnie z zarzutami ;)
 
 
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 15 Kwietnia 2006, 18:56   

To było pytanie, ta bomba, którą masz przywiązana do klamki, da się rozbroic kodem 623453212342dd. Oczywiście, jeśli zdążysz przed 19.00 :-)
 
 
Pako 
Adam Zamoyski


Posty: 10680
Skąd: Gliwice
Wysłany: 15 Kwietnia 2006, 18:58   

Uf.... sprintem biegłem, ale zdążyłem. A niech Cię, NURS, jajko miało być na święta, ale nie niespodzianka! :mrgreen:
 
 
JohnDoe 
Langolier


Posty: 298
Skąd: ten pomysł?
Wysłany: 15 Kwietnia 2006, 22:53   

Moja interpretacja tego wykresu jest prosta - NURS nie wpuści do numeru słabego opowiadania na kilkanaście stron, bo się ludziska wkurzą. A krótkie mogą być czasami nierówne, żeby dogodzić ludziom o różnych gustach. Poza tym czasami pewnie pełnią rolę zapełniacza miejsca...
 
 
Anko 
Niki


Posty: 1989
Skąd: Z nawału pracy.
Wysłany: 15 Kwietnia 2006, 23:15   

JohnDoe:
Cytat
Poza tym czasami pewnie pełnią rolę zapełniacza miejsca...
Znaczy się, moja hipoteza krąży... :twisted:
_________________
生きる事 それが俺の償いだ。(SoulCalibur3)
 
 
Piech 
Hieronim Berbelek


Posty: 3569
Skąd: Poznań
Wysłany: 19 Kwietnia 2006, 18:26   

NURS, Anko - statystyka bardziej tu pasuje niż w "publicystyce".

Myślę, że sondaże sypią się nie na wielkości próbki (ilość respondentów), tylko na jej reprezentatywności.

Sama idea reprezentatywności jest bardzo prosta, ale w praktyce trudna do osiągnięcia. Jeżeli 100.000 osób ma podobne poglądy, wystarczy spytać jedną z nich. Można też spytać 10, albo 1000, ale wiemy, że odpowiedź zawsze będzie taka sama i niezależnie od wielkości próbki możemy jej być tak samo pewni - bo wiemy, że próbka jest reprezentatywna.

Nie bardzo wiem, co statystycy rozumieją przez reprezentatywność. Skoro jednak cytują "błąd statystyczny", domyślam się, że dla nich reprezentatywność znaczy tyle, co losowość. Znaczy, oni liczą na to (i oczywiście mylą się), że ich próbka jest dobrana losowo - czyli całkiem na chybił trafił. To najlepszy sposób na to, żeby błędy, których i tak nie sposób uniknąć, były błędami czysto statystycznymi typu "plus-minus coś tam", czyli bez wypaczeń. Wtedy sprawa jest jasna - wiemy jak liczyć te błędy i wiemy, że im większa próbka, tym większa pewność.

Mniejsza o to, że losowość jest rzeczą niezwykle trudną do osiągnięcia - nawet teoretycznie. Nawet bez wdawania się w analizy widać, że to forum nie jest reprezentatywne, z tego powodu, że nie jest dobrane losowo. Z tego samego względu, ludzie, którzy wypełniają ankiety na tym forum, nie są reprezentatywną próbką forum (milcząca większość w ogóle nie jest reprezentowana).

Na miejscu NURS-a też czerpałbym pełnymi garściami wszelkie informacje jakie tu można zdobyć, ale najważniesze chyba jest znalezienie formuły, którą można by zastosować, żeby przełożyć to na ogół czytelników. Ciekawe, czy to się da zrobić. Bez wahania odpaliłbym zleconko dobremu statystykowi (byle nie tym gamoniom z oficjalnych "ośrodków").
_________________
Nie wyrabiam psychicznie, gdy skarpetki są nie do pary.
 
 
Anko 
Niki


Posty: 1989
Skąd: Z nawału pracy.
Wysłany: 19 Kwietnia 2006, 18:55   

Ano, teraz dopiero zauważyłam Twoją sugestię. :oops: Może NURS albo inny admin./moderator tamtą dyskusję przeniesie z "publicystyki numeru 05".

Wiesz, Piech, nie po to studiuję socjologię, żebym nie słyszała o tym, jak sondaż potrafi się wysypać. Masz rację - problem w reprezentatywności. Jeżeli robimy np. ankietę telefoniczną, zapominamy, że w ten sposób pomijamy zupełnie ludzi bez telefonu (a są tacy). W ten sposób wysypały się sondaże prezydenckie w USA w czasie wielkiego kryzysu (bo wtedy telefon był wyznacznikiem bogactwa - a wygrana została osiągnięta głosami robotników). Chodziło bodajże o Roosevelta.

Problem w tym, że kiedy zamieścimy ankietę nt. SFFH na forum, to ograniczamy się do osób mających dostęp do internetu, itp. A jeśli w samym czasopiśmie - to i tak odpowiedzą nam czytelnicy "aktywni". Leniwi nie pofatygują się na pocztę, itd.

Piech:
Cytat
Nie bardzo wiem, co statystycy rozumieją przez reprezentatywność.
Uczono nas, że jeżeli całkiem bezstronnie wylosuje się jakąś próbkę z populacji, to powinna wyjść właśnie "reprezentatywność" plus minus błąd statystyczny. Ale, np. w przypadku czytelników SFFH nie znamy populacji. Tzn. nie wiemy dokładnie, jakie osoby składają się na te 25 tysięcy czytelników. Nie możemy "losować". Możemy tylko liczyć na czyjąś dobrą wolę, że odpowie - ale mając 700 ankiet, nie wiemy, czy odpowiedział co 35-ty, czy "górna" siedemsetka... Czyli osoby posiadające konkretne cechy.
Nawet w przypadku, gdy populacja jest znana, może wystąpić inny problem: część osób "wylosowanych" odmawia udziału. Czy odmowa jest losowa? A może wiąże się z pewnymi cechami, przez co zostaje wykluczona z ankiety grupa o konkretnych atrybutach?

Cytat
najważniesze chyba jest znalezienie formuły, którą można by zastosować, żeby przełożyć to na ogół czytelników. Ciekawe, czy to się da zrobić.
Na to już nie odpowiem, bo za cienki ja student jestem, żeby znaleźć rozwiązanie na w sumie trudny problem. A przyznam, że trochę się nad tym głowiłam w kontekście zbliżającego się widma pracy magisterskiej... :|
_________________
生きる事 それが俺の償いだ。(SoulCalibur3)
 
 
Godzilla 
kocia mama


Posty: 14145
Skąd: Warszawa
Wysłany: 20 Kwietnia 2006, 10:35   

Ze dwa razy zdarzyło mi się odebrać telefon, i parę razy ktoś mnie zaczepiał na ulicy, z prośbą o wzięcie udziału w sondażu. Odmawiam natychmiast, bo nie chcę, żeby ktoś radośnie manipulował moimi wypowiedziami lub podsuwał mi cwanie spreparowane pytania, po to żeby z mojej wypowiedzi wynikło całkiem coś innego niż bym chciała. Jestem nieufna.

I niech się statystycy głowią, jaki to ma wpływ na wynik ankiety :D
_________________
Blog
Kedileri çok seviyorum :mrgreen:
 
 
elam 
Gremlinek


Posty: 11118
Skąd: kotlinka gremlinka
Wysłany: 20 Kwietnia 2006, 11:23   

istnieje jakas dawno juz statystycznie policzona ilosc nieufnych obywateli :)
_________________
Ten się śmieje, kto umrze ostatni.
 
 
 
Anko 
Niki


Posty: 1989
Skąd: Z nawału pracy.
Wysłany: 21 Kwietnia 2006, 12:01   

Godzilla:
Cytat
Odmawiam natychmiast, bo nie chcę, żeby ktoś radośnie manipulował moimi wypowiedziami lub podsuwał mi cwanie spreparowane pytania, po to żeby z mojej wypowiedzi wynikło całkiem coś innego niż bym chciała.
Np. że 80% czytelników SFFH to gimnazjaliści (albo osoby na poziomie gimnazjalisty). :lol:

P.S. Skoro mamy taki prymat gimnazjalistów... Im kto młodszy, tym bardziej ufny, znaczy się. :?:
_________________
生きる事 それが俺の償いだ。(SoulCalibur3)
 
 
Piech 
Hieronim Berbelek


Posty: 3569
Skąd: Poznań
Wysłany: 21 Kwietnia 2006, 17:07   

Anko. Zupełnie nie moja działka, ale rozumiem dlaczego kontakt z czytelnikami (klientami) jest ważny dla wydawcy. To forum, choć niereprezentatywne, daje dobrą miarę tego, co oczekuje wybredny czytelnik. Taki czytelnik zapewne jest w mniejszości, ale jego profil może być interesujący dla wydawcy, który ma ambicję trzymać pewien poziom, a nie tylko dopasować się do średniej rynkowej. Celowanie powyżej średniej może też popłacać, bo wielu ludzi chcąc się bawić, chce się też "podciągnąć", lubi świadomość, że kupuje coś "dobrego". Byle nie przesadzić i nie wyalienować odbiorcy.

Dobrze też wiedzieć coś o gustach "przeciętnego" czytelnika. Tu forum chyba niewiele pomoże, ale rzecz nie wydaje mi się tak trudna, jak w przypadku ankietowania ogółu obywateli, gdzie mamy problemy tego typu, że część z nich ma telefon, a część nie ma. Przecież klienci NURS-a bez wyjątku są czytelnikami. Każdy z nich idzie do kiosku i kupuje SFFH, a w numerze mógłby co jakiś czas znaleźć ankietę. Gnuśnych można mobilizować losowaniem nagród.

Można by równolegle przeprowadzić taką samą nakietę na forum - i porównać.
_________________
Nie wyrabiam psychicznie, gdy skarpetki są nie do pary.
 
 
elam 
Gremlinek


Posty: 11118
Skąd: kotlinka gremlinka
Wysłany: 20 Maj 2006, 02:43   

ja wole dluzsze opowiadanie od szorta, bo daje ono wiecej pola do popisu wyobrazni - lepiej przedstawia wykreowany swiat, wiecej akcji itp. ale za dlugie jest meczace, nie lubie minipowiesci.. czuje po nich taki dziwny niedosyt..
mysle, ze optymalna dlugosc to jakies 40- 50 tys znakow..
hmm, pojde policzyc swoje dimoony... :)
_________________
Ten się śmieje, kto umrze ostatni.
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group