Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
Rafał Dębski - "Festung Oels".
Autor Wiadomość
Hauer 
Yoda


Posty: 914
Skąd: Dagobah
Wysłany: 28 Marca 2006, 18:21   

wiesz NURS, moim zdaniem jak cos ma byc "alternatywnym światem", ma byc walka wywiadów i "political fiction" to chociaz troche powinno trzymac się kupy.

Takze ktos kto to zachwala we wstepniaku powinien ostrzec przed błedami, a nie tylko zachwalac intrygi i walki wywiadów. :roll:
 
 
 
Hauer 
Yoda


Posty: 914
Skąd: Dagobah
Wysłany: 28 Marca 2006, 18:50   

Własnie skończyłem czytac cały topic. Dalej nie wiem skąd popularnośc "Festung Oles". Jak widze nie tylko ja miałem rózne krytyczne uwagoi podczas czytania, niektóre nawet były podobne.

Dodam jeszcze jedną uwage, NURS, "takie szczegóły, które mnie interesują" mogłyby byc faktycznie niważne, nieistotne w opowiadaniu. Mozna by je ewentyualnie wybaczyc...gdyby były tylko tłem wydarzeń, a nie tym czego dotyczy cała fabuła.

Pozdr.
 
 
 
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 28 Marca 2006, 20:22   

Ja tu pracuję, dlatego odpowiadam na końcu. :-)
A co do jakości, cóż czytelnicy stanowia dośc złożony zbiór osobowości i gustów. Nie da się zaspokoic wszystkich w tym samym czasie. Opowiadanie, które tobie sie podoba, nie podoba sie innym - to doskonale widać np. po naszych plebiscytach.
Źle jest, jesli wszyscy coś zjadą, albo olbrzymia wiekszość głosujących. Jeśli krytycy sa w mniejszości, uważam, że wykonałem robote dobrze.
 
 
Gustaw G.Garuga 
Bakałarz

Posty: 6179
Skąd: Kanton
Wysłany: 28 Marca 2006, 21:37   

Hauerze, Twoją metodą zasypywania autora pytaniami można u*upić każde opowiadanie. Przepraszam za brzydkie slowo, ale litania wytknięć, jaką przedstawiłeś, nie może być litanią zarzutów wobec autora! Może być zaczynem ciekawej dyskusji, do ktorej tekst Dębskiego zachęca, ale nie możesz wymagać od autora, żeby wyjaśnił te i wszystkie inne kwestie, które mogą nurtować czytelników, bo skończyłby z trylogią zamiast opowiadania, ba, pewnie w ogóle by nie skończył. W Festung Oels mamy zarysowaną pewną sytuacje geopolityczną, IMO na tyle ogólnikową, że trzyma się kupy, a o szczegółach myśl teraz Czytelniku sam.
 
 
Hauer 
Yoda


Posty: 914
Skąd: Dagobah
Wysłany: 28 Marca 2006, 22:04   

Nie jestem az takim krytykantem. Np. Świata przedstawionego w "Ponieważ kocham Cię..." w ogóle się nie czepaim. Nie widze powodu.

moje pytania mozesz traktowac jako punt wyjścia do dyskusji. Mnie się one automatycznie pojawialy gdy czytałem opowiadanie Dębskiego. moim zdaniem "zarys" jego swiata ani w ogóle ani w szczególe nie trzyma się kupy. Kilka osób tu wytkneło awans bohatera, ja akurat tego nie ktytykowałem. To pojedyncza decyzja presonalna jednej z postaci. podobno poparta "obserwacjami". Mozliwe że to głupia decyzja, mozliwe ze doprowadzi "wywiad" do upadku ale ew. moze byc. Natomiast pewne rozwiązania geopolityczne, wywiadowcze itd. w skali swiata sa w tym opowiadaniu nie do przełknięcia. Przynajmniej dla mnie.
Tak jak wczesniej napisałem - gdyby to było jakieś bardzo odległe tło dla wydarzeń w opowiadaniu to jeszcze jakos moze dałoby się tolerowac. Ale walka wywiadów i geopolityka to właściwie główni aktorzy tego opowiadania. "Główny bohater" dokonuje tylko jednego wyczynu... komandosw korzy napadli na niemiecki posteunek bierze za Niemców. Dobre. Pomyśałem nawet ze wtym miejscu opowiadanie mogloby się skończyc wypowiedzią MG: "BUM! i nie żyjesz! ... kurde taka super kampanie dla ciebie mialem, a ty wszystko schrzaniłeś! Oni i tak mieli cie zlapac, ale nie, ty musiałes pojechac na ten parking. myslałm, ze tu cie zatrzymają...a ty do nich po nimiecku... skad ci przyszło do łowy, ze to Niemcy? Odezwałbys sie po Polsku i by było OK! Rety jak mam prowadzić bardziej skomplikone sceariusze jak ty po niemiecku gadasz do ludzi, którzy bez pytania rozwalaja Niemców? I to na twoich oczach ??" - to dla fanów RPG ;) I mistrzów gry majacych malo rozgarniętych graczy ;)
 
 
 
Yeri 
Sky Captain


Posty: 190
Skąd: katowice
Wysłany: 29 Marca 2006, 00:39   

Hejka Wszyscy!
Hauer napisał z grubsza wszystko z czym się zgadzam,więc niewiele dla mnie do napisania zostało.Głosowałem tylko na Wagnera,ponieważ inne opowiadania są wg. mnie bardzo słabe.To naprawdę najsłabszy numer SF do tej pory.
_________________
Hej,dlaczego nie mogę wstawić swojego zdjęcia jako avatarka?

Sprzymierzeniec Hauera;)
 
 
Korbacz 
Gollum

Posty: 15
Skąd: Wrocław
Wysłany: 29 Marca 2006, 10:00   

Na Wagnera? Ryszarda? A konkretnie na "Tristana i Izoldę", "Pierśfcień Nibelunga", a może "Złoto Renu?"

Autora, to znaczy Roberta M. Wegnera przepraszam za ten wtręt, ale nie mogłem sobie darować.
 
 
Henryk Tur 
Galadriela


Posty: 1943
Skąd: from pentagram
Wysłany: 29 Marca 2006, 13:15   

hauer ma rację - czepiac się trzeba, byle nie na siłę. jego uwagi spowodowały, że zacząłem calkiem inaczej patrzec na tekst RD. I nie moge Hauerowi odmówić słuszności. Innym krytykantom tego tekstu też. A konstruktywna krytyka ma pozytywny wpływ na autora, który - raz zjechany - na drugi raz dokładniej wszystko przemyśli i uniknie poprzednich błędów.

Gustaw G.Garuga napisał/a
Hauerze, Twoją metodą zasypywania autora pytaniami można u*upić każde opowiadanie

E, GGG, nie przesadzaj. Nie chodzi o upupienie tekstu, ale wytknięcie paru szczegółów.
BTW - gdzie znikł Twój avatar ???
_________________
www.soniatur.w8w.pl
www.civilizationiv.pl
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37529
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 29 Marca 2006, 15:36   

Hauer napisał/a
Własnie skończyłem czytac cały topic. Dalej nie wiem skąd popularnośc Festung Oles

Bo lekkie pióro, fajnie się czyta i Polacy dają kopaq wszystkim naokoło. Reszta to szczegół. :D Ale zgadzam się, masz dużo racji.
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Yeri 
Sky Captain


Posty: 190
Skąd: katowice
Wysłany: 29 Marca 2006, 22:20   

Ech,no oczywiście Wegnera,nie Wagnera,przepraszam za ten błąd i dzięki za zwrócenie uwagi:)
_________________
Hej,dlaczego nie mogę wstawić swojego zdjęcia jako avatarka?

Sprzymierzeniec Hauera;)
 
 
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 29 Marca 2006, 22:28   

W sumie gdyby Wagner pisał dla nas to też by było nieźle :-)
 
 
RD 
Niedomyty macho


Posty: 2454
Skąd: Oleśnica
Wysłany: 30 Marca 2006, 09:41   

W zasadzie nie zamierzałem odpowiadać na miażdżącą krytykę Hauera, ale uznałem, że wyjaśnienia należą się tym wszystkim, którzy oddali na mnie głos.

Hauer napisał/a
Ponieważ widże, ze ajkims tajemiczym sposobem Festung Oles prowadzi pozwolę sobie na pare słów krytyki.


Na początek mała uwaga. Wygłaszając podobną opinię (dwa razy zresztą) nie obrażasz mnie, ale deprecjonujesz inteligencję, gust itp. tych wszystkich, którym się tekst podobał. Oczywiście przesłanie jest jasne – oddać głos na Dębskiego to znaczy przyburaczyć na maksa. I zapewne parę osób zastanowi się, czy postawić na Festung kreskę, żeby się nie dostać do grona pozbawionych wyczucia. To się nazywa socjotechnika.

Cytat
Sprawnie napisane, choć w paru miejscach mozna się rpzyczepic. Natomiast wady: cała ta geopolityka,walka wywiadów, intrygi ... to jest po prostu przereklamowane.
Brakuje mi chocby zadnia uzasadnienia co miałoby przemawiać za równościa szans i moratorium na kolonizację? Prawomiędzynarodowe zna lepsze i prostsze rozwiazania: np. podział antarktydzy, czy podział dna oceanu pomiędzy wszystkie państwa. Równie dobrze mozna podzielic ksieżyc, Marsa itp, a kto opracuje lub kupi odpowiednią technologię ten zacznie wykorzystywac swój kawałek.
wszystkim zas fanom kolonizacji marsa polecam receptę: kubeł zimej wody, a później kolonizacja antarktydy, sachary, gobi czy dna oceanicznego. Trudne? Niesprzyjające warunki? I tak będzie to conajmniej 1000x prostsze niż zasiedlanie Marsa.


Nie będę się spierał z przereklamowaniem geopolityki, walki wywiadów, intryg. Skoro wiesz lepiej, jak to wygląda, chylę czoła. Mogę powiedzieć tylko tyle, że pracowałem w instytucji, w której mogłem liznąć - powierzchownie co prawda (na szczęście) ale zawsze - tych klimatów.
Za możliwością zaistnienia podobnej równości szans przemawia paranoja, jaką jest tendencja do wyrównywania szans, którą można dostrzec w otaczającym świecie. Ta sprawa została już poruszona i wyjaśniona, wystarczy prześledzić temat.
Wysiłek, jaki trzeba podjąć przy podróżach międzyplanetarnych jest nieporównywalny z kolonizacją terenów na Ziemi czy Księżycu i będzie wymagał zbiorowego wysiłku, przynajmniej jeśli chodzi o samo przygotowanie do wyprawy i lot. Tego się w najbliższej przyszłości nie załatwi opracowaniem albo kupieniem/kradzieżą technologii. Parę razy poruszał to zagadnienie ś.p Stanisław Lem.
Gdybym chciał napisać o kolonizacji Antarktydy, dna oceanicznego (jest nawet taka książka – Bunt na konszelfie 10) czy innego miejsca na Ziemi, zrobiłbym to. Ale opisałem przygotowanie do kolonizacji Marsa, zatem twój argument jest, jakby to powiedzieć, mocno naciągany. Chcesz, napisz, nikt nie zabrania.


Cytat
Intrygi wywiadowcze to chyba z przedszkola. Najbardziej rozwalili mnie ruscy, który nie wiedzieli nic o własnym podziemnym lotnisku i którzy trzymali uspionego agenta po to, zeby poszedł do urzedu powiedziec, ze ktos jest zainteresowany inwestycją. Mistrzowie :bravo .


Rosjanie rzeczywiście mieli niedaleko Oleśnicy coś w rodzaju podziemnego lotniska, którym w chwili obecnej zupełnie się nie interesują, gdyż straciło znaczenie strategiczne. Jest w głębi lasów opuszczone, ale pilnowane. Może prowadzi tam się jakieś prace, może nie. Polska jest taką potęgą militarną, że myśl o tym nie spędza raczej snu z powiek obcym agenturom. A jeśli nawet się prowadzi i wywiady o tym wiedzą, nie ma problemu, żeby zrobić coś innego niż się na pozór wydaje. Na tym polega zabawa.
Jeśli chodzi o uśpionych agentów. Taki śpioch w odpowiedniej chwili może zostać poproszony o podłożenie bomby, zabicie kogoś ważnego lub nieważnego albo jedynie o przenocowanie jakiegoś człowieka czy właśnie załatwienie prostej sprawy. T to, być może, tylko raz w życiu. Wszystkie wywiady utrzymują podobnych agentów. Nie wydumałem tego. Odsyłam do książek Suworowa.

Cytat
Wywiad amerykański tez jest bardzo sprytny jesli nie wie o postradzieckich obiektach odpornych na bezpośrednie trafienie atomowe. Takich obiektów nie jest zbyt wiele, , a wywiad, ktory nie wie przynajmiej o przyblizonej lokalizacji takich instalacji przeciwnika po prostu nie jest wywiadem. Prac przy czyms takim po prostu nie sposób ukryc, tylko po co autor miałby się na tym zastanawiac? Przeciez potrzebował tego by zaskoczyc czytelnika. Czytelnik sobie mysli, ze to poniemieckie bunkry, o których wszyscy plotkuja, a tu suprajs! To poradzieckie podziemne lotnisko, o którym nawet Ruscy nie wiedzą! Opuszczajac Polske zdemolowali wszystko w swoich koszatrach naziemnych, a tego ani nie wysadzili, ani nawet nie zrobili sobie notatek i szkiców. Dlaczego nie zosatwili agentów, którzy by na bierząco sledzili jak Polacy wykorzystują tak wązny obiekt? Tego tez nie wiemy.


Patrz wyżej. Wbrew temu, co piszesz, autor się zastanawiał.

Cytat
Szczegóły techniczne kolonizacji autor sprytnie pomija. Mnie zaś rodza się pytania czy USA, Chiny i Rosja wyśla tylu samo kolonistów co Nepal, Malta i Etiopia? Raczej nie widze szans by główne mocarstwa zgodziły się na to by nie brac pod uwage potencjału gospodarczego, technologicznego i ludnosciowego. Ktos kto udostepnia technologie kosmiczną tez coś z tego musi mieć. Ja rozumiem, ze autor musiał poczynic pewne załozenia konieczne dla scenariusza jednak mocno przesadził.


Niezły argument – „sprytnie pomija”. Nie wiem czy sprytnie, ale gdybym się rozpisywał o szczegółach technologicznych, nowela musiałaby się stać powieścią. I nie to w niej było najważniejsze.
Skoro przyjąłem, że panuje doktryna wyrównywania szans, ten zarzut jest cokolwiek naciągany. Możesz się nie zgadzać z taką wizją, ale nie sugeruj, że nie trzyma się kupy.

Cytat
Ilu kolonistów zabiera jeden statek: Czy statek polsko-niemiecki zabiera pół na pół Polaków i niemców? Czy w stosunku 2:1? Wg obywatelstwa czy deklarowanej narodowości? Czy wg. udokumentowanego pochodzenia do kilku pokoleń? a mozę chodzi o ilośc miejsca na stakach? Czy ta ilosc jest proporcjnalna do potencjału liudnościowego? To powazne pytania bo: jeśli kolonistów bedize mało to kolonie an marsie beda niwielkie, rozproszone na gigantycznym obszarze i nie bedize sposobu by swoimi armiami sobie an wzajem zagrażały. Jeśli zaś kolonistów bedzie więcej, lub ich liczba będize zalezan od potencjału panstwa to chocby Polcy wysłai orzywience to Chinczyków i tak bedzie więcej.
kwestię pozostania polskigo statku na orbicie juz ktoś wcześniej wyłapał. Inna jest pytanie: dlaczego koloniści innych państw mieliby się zabijac? Czy Mars jest za mały dla grupek liczących po 100, 1000 czy 10.000 kolonistów? No lasnie, znowu pytanie po ilu? Bo jeśli choćb po 1000 to z łatwoscią mozna ustalić, że taki kraj jak Polska nie szykuje zadnych ozywieńców w liczbie powiedzmy 10.000.


Nie wiem, ilu kolonistów zabiera jeden statek. Ale biorąc pod uwagę, że muszą spoczywać w stanie hibernacji, nie może ich być zbyt wielu, prawda? Myślę, że 1000 to górna granica. I pewnie tak to widzi większość czytających. Co do proporcjonalności nacji, patrz piętro wyżej.

Cytat
Wracajac.. dlaczego mieliby się zabijać? No po co?


Perełka. To zdanie, przyznam, rozwaliło mnie zupełnie. A po co ludzie w ogóle się zabijają, prowadzą wojny i robią te wszystkie brzydkie rzeczy? Np. po co?!!!!

Cytat
Czy ich kolonie nie miałby łacznosci z Ziemią, tak by dosylac tam dalszy sprzęt i kolonistów?


Technologicznie i logistycznie wykluczone przy stanie techniki, jaki opisuję w opku. Tam coś niecoś zresztą na ten temat jest.

Cytat
Co gorsza waka miedzy koloniami na MArsie mogłaby spowodowac wojne na Ziemi. PRzecież to rywalizacja o kolonie na innych kontynentach tak naprawdę byla przyczyną I wojny swiatowej w Europie. Dalczego jakieś państwo miałoby byc obojętne na to, ze Polacy, czy Rosjanie (czy ktkolwiek inny) zaatakowali jego kolonie na Marsie?


Może tak, może nie. Zauważ, że Polacy grają va banque, nie licząc się z konsekwencjami. I to nie my atakowalibyśmy kogokolwiek. Byłaby wojna czy nie – celem „naszych” było stworzenie potęgi kolonialnej za wszelką cenę. Dało się to chyba zauważyć?

Cytat
Jakoś nie widze powodu. zatem nie widze zadnego powodu by jakakolwiek kolonia miała atakowac kolonistów innego państwa.


To tak jak z tym zdziwieniem, że ludzie się zabijają. Polacy doprowadzają do sytuacji, kiedy pozostałe państwa wysyłają głównie żołnierzy. Wyobrażasz sobie sytuację, że uzbrojeni po zęby wojacy siedzą bezczynnie w sytuacji maksymalnie stresowej i czekają, co się stanie? Ile wytrzymają, czekając na spodziewane uderzenie? Mózg prawdziwego wojskowego działa nieco inaczej niż umysł zwykłego człowieka. A poza tym to ryzyko było wpisane w naszą akcję. Zawsze jest możliwość, że coś się w takiej sytuacji posypie. Ale kto nie ryzykuje, ten nie wygrywa.

Cytat
Ktoś juz słusznie zadal pytanie o to w jaki sposób polski staek mał zostac na orbicie, skoro był dizelony z Niemcami?


Odsyłam do tematu poświęconego mojej skromnej osobie. Tam to zostało wyjaśnione dość szczegółowo.

Cytat
Ja zadam inne ...po co szpitale polowe i leki opatrunkowe? Czy ktoś już przygotował atmosfere marsa tak by koloniści ni potrzebowali kombinezonów itp? bo jesli dopiero koloniści mają to robić to w razie walki środki optrunkowe ,l leki i szpitale polowe nie będa potrzebne. Nie da się zranic kogos nie przebijając kombinezonu, a przebicie kombinezonu będzie równoznaczne ze śmiercia. martwy nie potrzebuje już polowego łózka medycznego.


Myślałem, że „po co” zostało w Festungu wyjątkowo dokładnie wyjaśnione. Pod koniec.
I gdzie Ty, u Boga Ojca, znalazłeś w tekście szpitale polowe?! Jest mowa o polowych czołówkach medycznych, a to nie to samo. Zresztą, gdyby nawet były szpitale, termin „polowy” (nie wiem czy wiesz) nie oznacza od razu łapiducha zasuwającego po odkrytej przestrzeni ze strzykawą. Wręcz przeciwnie. To po pierwsze. Po drugie dehermetyzacja kombinezonu nie oznacza automatycznie śmierci, bo każdy wojak może i musi mieć ze sobą odpowiedni klajster, a na pewno mają coś takiego sanitariusze. Po trzecie – kto powiedział, że nasi przyjaciele będą biegać po kamieniach i walić do siebie z gunów jak kowboje na westernie albo banda Rambów? Należy raczej zdobyć lub zniszczyć bazę przeciwnika. A to wymaga użycia artylerii i/lub akcje abordażowe. Tak, że przynajmniej część (pewnie duża) rannych nie będzie w ogóle narażona na przebywania na powierzchni planety. Poza tym po ogólnej rozpierduszce żywność, leki i tym podobne akcesoria będą na wagę złota. Ale to też w opowiadaniu jest bardzo dokładnie wytłumaczone.

Cytat
Jeszcze coś na pewno mozna wytknąć, ale pewnie i tak nikomu nie bedzie się chciało czytac


Pewnie! Rodion wytknął mi użycie napędu fotonowego, bom posadził w tym względzie buraka. I miał świętą rację. I mu ją przyznałem. Pojawiły się całkiem sensowne wątpliwości co do nagłej kariery Nowaka. W każdym tekście tego typu można znaleźć luki. Żeby ich uniknąć, trzeba stworzyć powieść, a nie rozrywkowe opko z lekkim perskim oczkiem w stronę czytelnika.
I to by było na tyle.
 
 
Hauer 
Yoda


Posty: 914
Skąd: Dagobah
Wysłany: 30 Marca 2006, 12:45   

cyttowanie cos nie działa... zaraz będize odpowiedz ...
 
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37529
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 30 Marca 2006, 13:44   

NURS napisał/a
W sumie gdyby Wagner pisał dla nas to też by było nieźle :-)

No to trzeba go zapytać. Ile to roboty?

Luzik RD. Opko jest spoko, świetnie się czyta. A że ma błedy....? Nasz świat stwarzał Bóg wszechmogący a i tak wszyscy uważają, że jest do *beep* i coś by poprawili.

Mnie się podobało.
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Logan 
Paskud


Posty: 928
Skąd: Kraków
Wysłany: 30 Marca 2006, 13:54   

Cytat
cyttowanie cos nie działa... zaraz będize odpowiedz ...


Bardzo Cię proszę, nie odpowiadaj, nie kompromituj się bardziej...
_________________
Życie to chytra sztuka! Jak tylko masz wszystkie karty w ręku, zaczyna grać z tobą w szachy...
 
 
andre 
Szninkiel


Posty: 1343
Skąd: Często Hau
Wysłany: 30 Marca 2006, 14:08   

Logan,a co to za awatarek?Przypomina mi okładkę płyty Infernum??? :D
 
 
Henryk Tur 
Galadriela


Posty: 1943
Skąd: from pentagram
Wysłany: 30 Marca 2006, 14:14   

Andre, a gdzie Pierre Luigi ???
_________________
www.soniatur.w8w.pl
www.civilizationiv.pl
 
 
andre 
Szninkiel


Posty: 1343
Skąd: Często Hau
Wysłany: 30 Marca 2006, 14:15   

Chory....
 
 
Henryk Tur 
Galadriela


Posty: 1943
Skąd: from pentagram
Wysłany: 30 Marca 2006, 14:20   

:D
_________________
www.soniatur.w8w.pl
www.civilizationiv.pl
 
 
Hauer 
Yoda


Posty: 914
Skąd: Dagobah
Wysłany: 30 Marca 2006, 15:15   

sabotaz jakiś. Cos mnie rozłączyło oi odpowiedz posżla się paść.

Cytat
Bardzo Cię proszę, nie odpowiadaj, nie kompromituj się bardziej...

zamiast "się" chciałes napisąc "go" prawda?

Cytat
Wygłaszając podobną opinię (dwa razy zresztą) nie obrażasz mnie, ale deprecjonujesz inteligencję, gust itp. tych wszystkich, którym się tekst podobał. Oczywiście przesłanie jest jasne – oddać głos na Dębskiego to znaczy przyburaczyć na maksa.

nie chodzi mi personalnie o Dębskiego tylko o "Festung Oles". w swojej wypowiedzi wyraziłem zaskoczenie wysokimi oceanmi tego nie dokonca (albo wcale) przemyslanego opowiadanka. Nie zauwązyłem, zeby ktoś poczuł się obrażony. Jak chcesz to mozemy załozyc stosowną ankietę.
Cytat
Za możliwością zaistnienia podobnej równości szans przemawia paranoja, jaką jest tendencja do wyrównywania szans, którą można dostrzec w otaczającym świecie.
Taka "paranoja" to dobry motyw na opowiadanie. Jednak jak mówia w sądzie"sam motyw to za mało". Motyw ten różni autorzy juz wąłkowali z lepszym lub gorszym skutkiem. W "festungu" skutek marny - moje zdanie.
Cytat
Wysiłek, jaki trzeba podjąć przy podróżach międzyplanetarnych jest nieporównywalny z kolonizacją terenów na Ziemi czy Księżycu i będzie wymagał zbiorowego wysiłku
Zbiorowego? Ja rozumiem..USA, Rosja, Japonia, ChRL. ale jaki wkałd moze miec mysl techniczna Mongolii, nepalu czy Laosu? To tylko zbedny balast. nie widze powodu by mocarstwa miały sie zgadzac na to ze wysla takie same statki. I co z falstartem? Jesli chinczycy rusza pierwsi? czy prezydent, ktory nie chciał wysłac komnadosów po swojego agenta wyda rozkaz o zestrzeleniu statku z bezbronnymi kolonistami? I to np. satku należacego do atomowego mocarstwa? A już jeden falstart psuje cąły system, zacznie sie chaotyczna gonitwa itd. "Moratorium" uważam za założenie przyjęte na siłę.
Cytat
Rosjanie rzeczywiście mieli niedaleko Oleśnicy coś w rodzaju podziemnego lotniska, którym w chwili obecnej zupełnie się nie interesują, gdyż straciło znaczenie strategiczne.
Pewnie ajkby to było odporne na trafienie atomowe podziemne lotnisko to tez by się nie interesowali? A czy to tak trudno sie interesowac udajac, że się nie interesuje, skoro już jesteśmy przy "wywiadach"? Najzabawniejsze jest jednak to, że wysyłają agentów, którzy niuchają za poniemieckimi bunkrami, a o "własnym" obiekcie całkiem zapomnieli.
Cytat
Jeśli chodzi o uśpionych agentów.
To ja wiem co to jest. Zabawne jest tylko wykorzystywanie takiego "spiocha" do tego by poszedł i powiedział,z e ktos jest zainteresowany inwestycją w mieście. Robi to ten sam wywiad, który zapomniał, o podziemnymprzeciwatomowymlotnisku. :bravo
Cytat
Skoro przyjąłem, że panuje doktryna wyrównywania szans, ten zarzut jest cokolwiek naciągany. Możesz się nie zgadzać z taką wizją, ale nie sugeruj, że nie trzyma się kupy.
Nie zgadzam się z ta wizja bo sie nie trzyma kupy. Ale spoko, to Twoje opowiadanie i mozesz robic załozenia jakie chcesz. z punktu widzenia czytelnika jedna uwaga: wole jak całe opowiadanie utrzymane jest w konwencji Latajacego Cyrku Monty Pythona, a nie tylko jedno założenie.
Cytat
nie może ich być zbyt wielu, prawda? Myślę, że 1000 to górna granica. I pewnie tak to widzi większość czytających. Co do proporcjonalności nacji, patrz piętro wyżej.
Czyli rozumiem, ze chiny wysyłaja tylu kolonistów co Matla, USa tylu co Etiopia, a Rosja tylu co Mongolia. Fajny motyw na opowiadanie... ale o tym jak Polska dokonuje secesji na Slask, Kaszuby, Mazowsze, Małopolske, Ziemie Rzeszowska itp, zeby wiecej kolonistów wysłac ;)
Cytat
Perełka. To zdanie, przyznam, rozwaliło mnie zupełnie. A po co ludzie w ogóle się zabijają, prowadzą wojny i robią te wszystkie brzydkie rzeczy? Np. po co?!!!!
Perełka, to zdanie mnie rozwaliło. zawsze myśałem, ze ajk ktos pisze o walkach wywiadów i róznych takich przekretach to sie zastanawia "po co ludzie sie zabijaja". Samo posiadanie broni jeszcze nie powoduje zabijania. sami w domu mamy kupe sprezetu, ktory moze byc bronia, a nie zabijamy. Dalczego więc ludzie NIE zabijaja?
1) bo sie nie opłaca
2) bo za ryzykowne
3) bo konsekwencje
I popatrzmy na Marsjanskie kolonie pod względem tych punktów:
ok 100-150 wiosek na powerzchni ok 100 000 000 km² pustyni (to troche wiecej niz 2/3 wszystkich lądów na ziemi!!). Góry, uskoki, potężne burze piaskowe trwajace miesiacami itd. Ponawiam pytanie: po co maja się zabijac? Żeby miec wiecej pustyni? Moze jak kolonie sie rozwina i będa liczyć dziesiatki, albo setki tysięcy mieszkańców to zaczna sie zabijac ale na poczatku? Co możan zyskac? Guza chyba tylko. Mamy więc punkt drugi: za ryzykowne. Po co opuszczac baze i ryzykowac atak na wioske odległa o tysiace kilometrów? Zresztą jak ja znalęźć w tym terenie? Przeciez w tym czasie ktoś mzoę zaatakowac nasza baze - trzeba pozostawic obrońców na miejscu.
konsekwencje: czyli możliwa wojna na ziemi. Powode wojny moze byśc zaatakowanie sattku handlowego na morzu, dlaczego atak na kolonie na marsie miałby nie rodzić takich konsekwencji?
Pozostaje tez kwestia doslania zaopatrzenia i wsparcia:
Cytat
Technologicznie i logistycznie wykluczone przy stanie techniki, jaki opisuję w opku.
Nie rozumiem jak udaje się wysłac naraz około 100 statków pełnych kolonistów, a póxniej ma się nie udac zwykłe wysłanie satku z zaopatrzeniem? Mozemy przyjąc, ze mozliwe to jest tylko gdy planety zblizają sie do siebie - nieco ponad 2 lata, to nie tak strasznie duzo. zresztą kolonie powinny byc na to gotowe.
Cytat
Polacy doprowadzają do sytuacji, kiedy pozostałe państwa wysyłają głównie żołnierzy
Ale po co wysyłają tych zołnierzy? Czy Polacy załadowuja swój sattek pojazdami wojskowymi? Cos tkaiego trudno przemycic...a chyba nie będa biegli tysięcy kilometrów na piechote, zeby zaatakowac kolonię innego państwa? Pozostaje tez otwarta kwestia konsekwencji na ziemi wobec Polski w przypadku takiego ataku... zatem atak jest zbyt nieprawdopodobny, żeby zabierac "głównie zołnierzy".
Cytat
kto powiedział, że nasi przyjaciele będą biegać po kamieniach i walić do siebie z gunów jak kowboje na westernie albo banda Rambów?
Moja wyobraźnia tak wykorzytsala pozostawione jej pole. Błędnie zasugerowąłem się tym, ze "bron bedzie przemycona", a "bazy przejęte i wykorzystane". wyobraziłem więc sobie "Rambów" z ręczną bronia zajmujących bazy jak komandosi. Dobrze,z ę wyprowadziłes mnie z błedu informując że walka będzie się koncentrowac na zniszczeniu baz artylerią. Mój błąd (kto wyczuł ironie?).
Cytat
Po drugie dehermetyzacja kombinezonu nie oznacza automatycznie śmierci, bo każdy wojak może i musi mieć ze sobą odpowiedni klajster
klajster? Powietrze z przebitego kombinezonu nie ucieknie jak z nadmuchiwanego materaca...tylko raczej jak z przebitego balonika. Wojak padnie od szoku termicznego zanim sie udusi i zamarznie zanim pomysli: "klajster!". Ale owszem moga miec "klajster", ktoś w sztabie mógł uznac, że sie przyda w razie przebicia kombinezonu.

Nie bierz ty uwag tak bardzo do sibie. Jakby ktoś inny napisąl to opowiadanie to też bym skrytykował ;)
 
 
 
Hauer 
Yoda


Posty: 914
Skąd: Dagobah
Wysłany: 30 Marca 2006, 16:19   

Dwa słowa jeszcze o kolonizacji:
Historia kolonizacji zna przykąłdy dzielenia nowych ziem dosłownie linijka i ołówkiem na mapie. Zwykle robiły to mocarstwa: np podział między Portugalię i Hiszpanię, podział Afryki (do dzis widac na mapie politycznej pociągnięcia ołówkiem), czy podział stref na Antarktydzie. Moim zdaniem ramach "wyrównywania szans" Mars mógłby byc tak podzielony miedzy wszystkie państwa. Co biedniejsze mogłyby odsprzedawać swoje kawłałki tak jak sprzedaja limity zanieczyszczeń czy tak jak Rosja sprzedała Alaske.
jesli autor opowiadanka SF chce zafundowac czytelnikowi "wyścig o ziemie" w stylu dzikiego zachodu to powinien to jakos lepiej umotywować.
 
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37529
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 30 Marca 2006, 16:28   

Hauer, a po co ty czytasz fantastykę? Skoro Ci się nie podoba?
Cytat
Moim zdaniem ramach wyrównywania szans Mars mógłby byc tak podzielony miedzy wszystkie państwa. Co biedniejsze mogłyby odsprzedawać swoje kawłałki tak jak sprzedaja limity zanieczyszczeń czy tak jak Rosja sprzedała Alaske.
jesli autor opowiadanka SF chce zafundowac czytelnikowi wyścig o ziemie w stylu dzikiego zachodu to powinien to jakos lepiej umotywować.

Ale autor to wymyślił inaczej!!!!!!!!!!!Wszystko mogło by być inaczej ale 1. po co? 2. byłoby to inne opowiadanie.
Mimo, ze tu i ówdzie masz rację to większość Twoich uwag to zwykłe "przypiepszanie się".
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Hauer 
Yoda


Posty: 914
Skąd: Dagobah
Wysłany: 30 Marca 2006, 16:32   

Fidel, czytam bo lubie :)
Cytat
Wszystko mogło by być inaczej
Cytat
ale 1. po co?
żeby sie kupy trzymało.
2. byłoby to inne opowiadanie
no. Lepsze :)
 
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37529
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 30 Marca 2006, 16:36   

Cytat
Cytat:
Wszystko mogło by być inaczej
Cytat:
ale 1. po co?
żeby sie kupy trzymało.
Cytat:
2. byłoby to inne opowiadanie
no. Lepsze :)


Wszystko można zrobić lepiej. I co z tego?
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Hauer 
Yoda


Posty: 914
Skąd: Dagobah
Wysłany: 30 Marca 2006, 16:39   

Cytat
Wszystko można zrobić lepiej. I co z tego?

Tylko najpierw trzeba wiedziec co było źle, prawda? Chyba po to jes forum, zeby napisac co sie mysli o opowiadankach? to jest nawet specjalny topic do oceniania. No to oceniłem. I co z tego?
 
 
 
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 30 Marca 2006, 16:59   

Hauer, wybacz, ale cześć a nawet wiekszość z tego co nazywasz zarzutami to zwykłe głupoty. Przedstawiasz, swoja wersję zdarzeń, zapominając, że to autor wymyslił świat, więc czy chcesz, czy nie, to jego założenia sie liczą, ty możesz wytykac jedynie błędy logiczne, o ile je znajdziesz, a nie narzucać swoją wizję świata. I możesz oceniać, po to jest ten wątek, natomiast dając taką ocenę sam jesteś oceniany przez innych forumowiczów przez pryzmat jej spójności i rzeczowości.
Twierdzisz, że twoje rozwiązania są lepsze? Obawiam się, że raczej zaufam gustowi 40 osób, które uznały ten tekst za najlepszy, lub prawie najlepszy, niż twojej opinii, tym bardziej, że na samym wstepie napisałeś zdanie, które praktycznie rzecz biorąc dyskredytuje cie, jako rzeczowego krytyka. :-)
Jak obiecałem ustosunkuję sie do twojej wypowiedzi po zakończeniu plebiscytu i pokażę ci błędy logiczne w tym, co nazywasz analizą tekstu.
 
 
Logan 
Paskud


Posty: 928
Skąd: Kraków
Wysłany: 30 Marca 2006, 17:05   

Hauer, a prosiłem abyś się nie kompromitował... :mrgreen:

A zresztą ja juz nic nie mówię... I tak jestem tym ZŁYM...
_________________
Życie to chytra sztuka! Jak tylko masz wszystkie karty w ręku, zaczyna grać z tobą w szachy...
 
 
Hauer 
Yoda


Posty: 914
Skąd: Dagobah
Wysłany: 30 Marca 2006, 17:18   

Momencik, autor uprawia swego rodzaju "political-fiction" i opiera je na znanyc nam w dużej mierze realiach.

A to co ja wytykam? tto moze nie błędy logiczne:
1) skoro wszyscy coś knują to dlaczego nie było ani jednego falstartu? Przeciez to najprostsze oszustwo.
2) Dlaczego maja zaczac sie zabijac na tym Marsie? Pomysł że tylko dlatego, ze maja dużo broni jest niedorzeczny.
3) Po co biora ta bron w takiej ilości? Jesli przypatrzymy się przedstawionym realiom to szanse ataku na kolonie sa żadne. Spróbujcie sie wczuc np. w role Filipinskiego szefa wyprawy. Wyobraźcie sobie co on wie i jaka moze byc jego reakcja... no nie ma szans, zeby brał ryzyko ataku powaznie i brał broń.
4) Dlaczego Rosjanie nie pamiętają o swoim "bunkrze"? Wszyscy (z rosjanami wąłćznie!) spekuluja o satrszyc bunkrach ponienmieckich, a nikt nie pamieta o bunkrze poradzieckim. Czy to nie błąd logiczny?
5) Mozna wysłać 100 sattków po 1000 kolonistów, ale juz nic wiecej nie da się wysłac, bo to niemozliwe technologicznie. Mało logiczne.

Nie można takich rzeczy krytykowac?
A opis ataku na niemiecki posterunek mozna? Wiem, ze pistolety miały tłumiki. Szlaban i zderzak też? Z doświadczenia wiem jak niesie się glos "w nocnej ciszy". takie rozbicie szlabanu słychac bedzie pewnie na 3 kilometry. Posterunek jest na jakiejś pustyni? Polscy komandosi przeszukują parking czy w poszukiwaniu niewygodnych świadków? Dlaczego nie przeszukują tez okolicznych budynków? Rozbicie szlabanu musiało wielu ludzi obudzic... dlaczego nie zabili nowaka na parkingu? Przeciez nie wiedzieli kim jest, było ciemno, on szprechał po niemiecku, a oni zabijali bez pytania... Te samochody na parkingu to tych niemców? Pewnie sporo ich tam było i pracowali po nocy... az dziw, ze zaden nie był akurat przy telefonie, albo internecie, zaden nie miał komórki pod reka. Przeciez huk taranowanego szlabanu musiał ich ostrzec... tymczasem Polacy sobie łażą po tym budynku i po okolicy jakby nigdy nic, jakby nikt nie miał szans się zorientować, że cos jest nie tak. Ach rozumiem, w swiecie wymyslonym przez aurota szlabany rozpryskują się bezgłosnie, a ja głupoty pisze, bo powinienm wiedziec takie rzeczy :)
 
 
 
Henryk Tur 
Galadriela


Posty: 1943
Skąd: from pentagram
Wysłany: 30 Marca 2006, 17:27   

He, celne uwagi.
_________________
www.soniatur.w8w.pl
www.civilizationiv.pl
 
 
R2R 
Jaskier


Posty: 61
Skąd: Warszawa
Wysłany: 30 Marca 2006, 17:32   

Oceniamy owszem, ale tak jak to Nurs już napisał oceniamy kreacje autora - jego świat, jego pomysły. Coś się nam podoba lub nie, ale błedy nie muszą dyskredytować całości. Hauer, jestem ciekawy jaka fantastyka i autorzy Ci się podobają, skoro podejrzewam że w każdym opowiadaniu szukasz tego co jest złe. :D Może i dzięki takim glosom powstawały by lepsze opowiadania, ale "idealne" teksty nie są tym co chciałbym czytać.
Dałem swój głos na Festung, bo spodobał mi się pomysł i jego wykonanie, nie będę szukał nielogiczności, autor puścił do mnie oko, a ja o tym wiem i akceptuje jego zasady. Nikt nie musiał przekonywac do głosowania na ten czy inny tekst, dodam też, że nie czytałem tego tematu na forum przed przeczytaniem tekstu Rafała.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group