Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
Słodki smak wolności - do 14 października

Który z szortów zasługuje na wolność?
Mars
16%
 16%  [ 5 ]
Manhu?
29%
 29%  [ 9 ]
Słodka chwila powolności
45%
 45%  [ 14 ]
Żaden
9%
 9%  [ 3 ]
Głosowań: 25
Wszystkich Głosów: 31

Autor Wiadomość
terebka 
Filippon


Posty: 3843
Skąd: Nowogródek Pomorski
Wysłany: 30 Wrzeœśnia 2012, 22:32   Słodki smak wolności - do 14 października

Mars

Śpię po dwanaście godzin z rzędu, jem trufle i kawior sprowadzony prosto z Ziemi, piję przez słomkę schłodzone drinki. Żyć nie umierać, myślę. Leżę na ciepłej piaszczystej plaży, pełnej ruchomych wydm, pośród innych kobiet. Razem opalamy się w blasku sztucznego słońca. Kiedy mam ochotę, to pływam w pobliskim basenie w lazurowej wodzie, kiedy chcę iść na długi spacer, to zakładam kosmiczny skafander i opuszczam rajską bazę. Mamy tu kino, czytelnię z dostępem do Internetu, bogato zaopatrzone samoobsługowe sklepy, w których za nic nie płacimy. Jest studio odnowy biologicznej i wypożyczalnia męskich lalek, jak nazywamy roboty wielofunkcyjne, o wzmożonej ciepłocie ciała, które dobrze się w nas poruszają. Niczego nam tu nie brak, mamy nektar i ambrozję, to miejsce mlekiem i miodem płynące. I tak od wielu dni, tygodni i miesięcy, od czasu, kiedy tu przyleciałyśmy, zawsze tak samo, dobrze, miło i beztrosko. Czuję słodkawy posmak na języku, w tle gra przyjemna muzyka, w nosie świdruje mi zapach leśnych fiołków. Panuje błogie lenistwo. Baza ma wiele kilometrów, jest niczym oaza na środku jałowej pustyni. Obiecali nam wolność, obiecali raj, dotrzymali słowa. Selekcja była nie z tej ziemi, tylko zdrowe i płodne więźniarki były brane pod uwagę, robili nam wcześniej szczegółowe badania. Każda z nas musiała mieć także jakiś wyuczony fach, pielęgniarki były traktowane priorytetowo. Potem już tylko długi lot i długi sen o wolności.

Ziemia stała się jednym wielkim więzieniem, nieznany nikomu wirus zawładnął planetą. Ludzie bali się wychodzić z własnych domów, mężczyźni stawali się impotentami, populacja człowieka mocno się skurczyła. Korporacja BATON postanowiła ratować zagrożoną ludzkość i przy użyciu najnowocześniejszych technologii, opartych na grafenie, stworzyła potrzebną do podboju kosmosu rozbudowaną maszynerię. Dzięki temu powstała nowoczesna kolonia na Marsie. Wysłano tam wybrane kobiety, którym pozwolono się wyszaleć w luksusowych warunkach, aby się przy tym odprężyły. Planowano je zapłodnić zabezpieczonym wcześniej materiałem genetycznym pobranym od najzdrowszych mężczyzn. Plemniki zamrożono i przechowywano w specjalnych wirówkach.
Za co cię zamknęli?, zapytała mnie jedna z kobiet uczestniczących w misji.
Za nic, odparłam.
Jak to?
Napisałam e-mail, który przechwycili. Monitorują przepływ informacji.
Kto taki?
Wielkie korporacje.
Ale co napisałaś w wiadomości?
Nic takiego. Oznajmiłam tylko, że nie lubię batonów.

Śpię po dwanaście godzin z rzędu, jem trufle i kawior sprowadzony prosto z Ziemi, piję przez słomkę schłodzone drinki. Żyć nie umierać, myślę. Leżę na piaszczystej plaży, pełnej ruchomych wydm, pośród innych kobiet. Razem opalamy się w blasku sztucznego słońca. Kiedy mam ochotę, to pływam w pobliskim basenie w lazurowej wodzie, kiedy chcę iść na długi spacer, to zakładam kosmiczny skafander i opuszczam rajską bazę. Monotonia, w mordę. Brnę wtedy w poprzek czerwonej doliny, skamieniałej, pustej i wymarłej. Dookoła mnie tylko marsjańskie ugory. Bida z nędzą, myślę. Powracam do bazy. W pokoju widzę wodne łóżko, sterowany myślami projektor wyświetla obrazy na ścianie, zaprogramowany obraz słońca pojawia się za oknem. W szarym kącie stoi biała lodówka. Otwieram jej skrzypiące drzwiczki i zaglądam do środka. Dostrzegam wiele identycznych opakowań. Z obrzydzenia zamykam oczy i odwracam głowę. Przypominam sobie słowa wysłanego maila.

Baton Mars, słodki smak wolności. Do *beep* z taką słodyczą, myślę. Do *beep* z taką wolnością.


*****

Manhu?

Światło księżyca niepewnie przedzierało się przez ciemne obłoki napływające ze wschodu. Pustynia oddychała w nocnym chłodzie, oddając niebu ciepło, które nagromadziła przez dzień.
U stóp wysokiej wydmy płonęły niezliczone ogniska. Jedno z nich było wyraźnie na uboczu. Kilka zgromadzonych przy nim postaci prowadziło ożywioną dyskusję:
– Jak długo będzie to trwało?
– Nie wiem, nikt nie wie.
– Zginiemy z głodu. Obiecał nam wolność, a wyprowadził ku zagładzie.
– Zabijmy go.
– Co?!
– Zabijmy go i uciekajmy z tego piekła. Trzeba zwołać radę i podjąć odpowiednie kroki. On nigdy nie zgodzi się zawrócić. Ale bez niego… Ludzie nas posłuchają.
– Ściągniemy na siebie śmierć.
– Śmierć nas czeka na tej przeklętej pustyni. Tam byliśmy niewolnikami, ale przynajmniej nie umieraliśmy z głodu, Selimie. Ty powinieneś wiedzieć o tym najlepiej. Wczoraj pochowałeś drugie dziecko.
– Tak nie można, Uriaszu.
– Decyzja zapadła. Jutro zwołamy radę.

*

Stanęli przed wysokim, szarym namiotem. Było ich wielu, przynajmniej setka. W rękach trzymali kije, noże i kamienie. Śmierć skradała się drapieżnie tuż za nimi. Wyraźnie czuła zapach dusz, które będzie mogła za chwilę pożreć.
– Czego tu chcecie? – rzucił gniewnie wartownik, celując włócznią w tyczkowatego, brodatego mężczyznę, który wyszedł przed tłum.
– Przyszliśmy wypełnić wolę rady.
– ON stoi na jej czele – odezwał się drugi wartownik. – Odejdź, Uriaszu, i zabierz ze sobą swoich braci.
– Teraz ja przewodniczę radzie – powiedział brodaty i podniósł dłoń uzbrojoną w kamień. – Wracamy tam skąd przyszliśmy. Ludzi zabieramy ze sobą.
Po tych słowach rzucił kamieniem prosto w głowę wartownika. Czoło nieszczęśnika pękło, wypuszczając na twarz strumień krwi. Zatoczył się kilkakrotnie i upadł na ziemię. Śmierć poczuła dreszcz rozkoszy, ale nie zareagowała. Jeszcze nie teraz, czekała na no coś innego.
Tłum zawył i runął na drugiego strażnika, zalewając go ciosami, przebijając włóczniami i nożami.
– Bądźcie przeklęci – wrzeszczał katowany. – Przeklinam was!… Przeklinam!…
Nagle nad zgiełk przebił się jeden głośny krzyk:
– Stójcie!! – To był Selim, który stał niepewnie z boku i nie mógł się zdecydować, czy uciec, czy przyłączyć się do przewrotu. – Stójcie!! Patrzcie w niebo! Z zachodu nadciąga ciemność.
Faktycznie, blask słońca przygasł. Zgromadzeni zobaczyli potężny obłok, który błyskawicznie nadpłynął nad dolinę. Po chwili z chmury zaczął sypać drobny puch. Osiadał na oniemiałych ludziach, oblepiał krzewy i okoliczne wydmy.
– Manhu? Co to jest? – wyrwało się z kilku gardeł.
– To cud! – zawołał ktoś i wepchnął garść delikatnych płatków do ust.
– Jahwe wysłuchał naszych próśb, jesteśmy ocaleni! Chwała Mojżeszowi.
Wkrótce wszyscy, zarówno ci, którzy przybyli pod namiot z zamiarem zabicia przewodniczącego rady, jak i gapie przyglądający się biegowi wydarzeń, rzucili się na ziemię, napychając gardła niebiańskim pokarmem.
I wtedy Śmierć rozprostowała czarne skrzydła i wzniosła się nad tłum. Następnie jej utkane z mroku ciało rozpadło się na dziewięćdziesiąt jeden kawałków i pomknęło w dół.
Po chwili ci, którzy wcześniej trzymali w rękach oręż, zwijali się na ziemi w spazmatycznych konwulsjach. Pośród dygoczących ciał stał trzęsący się ze strachu Selim.
U wejścia do namiotu pojawił się Mojżesz.
– Wolność ma swój smak – powiedział gniewnie. – Czasem pachnie głodem, czasem miodem, a czasem krwią. Nie ma wśród nas miejsca dla wątpiących – zawiesił na moment głos, jakby rozważał jakąś myśl. – Ani dla tych, co nie wiedzą, po której stanąć stronie – dodał spoglądając na przerażonego Selima.
Śmierć zawyła z radości i ruszyła ku mężczyźnie.


*****

Słodka chwila powolności

Obmyślaliśmy ucieczkę od dawna. W lochu nie było zbyt wielu atrakcji, więc prace systematycznie posuwały się do przodu. Po pół roku kopania tunelu czuliśmy, że wolność jest na wyciągnięcie ręki. Naprawdę wydawało się nam, że przewidzieliśmy wszystko. W końcu, co mogło się nie udać? Czasem jednak los ma dla nas wyjątkowe niespodzianki.

- Możesz się ruszyć?
- Nie, a ty?
- Chyba śnisz.

Kto mógł wiedzieć, że nasz podkop prowadzi tuż obok spiżarni? W tych parę godzin tak się napchaliśmy, że nawet rozmawiać nam się nie chciało.

- No i po wolności...
- Nic się nie stało, spróbujemy jutro. Spójrz, tutaj pisze, że będzie szarlotka.
_________________
SZORTAL
Szortal Na Wynos - Wydanie Specjalne
 
 
 
brajt 
Komandor Koenig


Posty: 642
Skąd: GGFF
Wysłany: 1 Października 2012, 00:25   

No pierwszy głos idzie na Manhu. :)
 
 
Arya 
Stefan Sławiński


Posty: 2628
Skąd: Lublin
Wysłany: 1 Października 2012, 14:56   

Następny głos również na Manhu?.
 
 
hrabek 
Kapo di tutti frutti


Posty: 12475
Skąd: Szczecin
Wysłany: 1 Października 2012, 15:27   

Punkt na Manhu.
_________________
5 zdań na temat
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37530
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 1 Października 2012, 16:05   

Słodka chwila powolności
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Agi 
Modliszka


Posty: 39270
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 1 Października 2012, 16:12   

Słodka chwila powolności, za przewrotność.
Zgrzytnęło mi co prawda sformułowanie "tutaj pisze", ale odpuszczam. Być może to zamierzony błąd autora/ki, więźniowie nie zawsze mówią gramatycznie.
 
 
B.A.Urbański 
Komandor Koenig


Posty: 605
Skąd: Wawa
Wysłany: 1 Października 2012, 16:31   

Agi, a nie zostało uznane, że można używać tej formy?
_________________
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!

B.A. = Bad Attitude
but you can just call me B.A.
 
 
Agi 
Modliszka


Posty: 39270
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 1 Października 2012, 17:07   

B.A.Urbański, oczywiście, że można, np. "Kowalski tutaj pisze".
Tekst nie pisze, tekst jest/został napisany.
Kolokwialnie dość często spotykam się z frazą "w gazecie pisze" zamiast "w gazecie napisali".
Stosowny link
 
 
B.A.Urbański 
Komandor Koenig


Posty: 605
Skąd: Wawa
Wysłany: 1 Października 2012, 17:27   

Agi, dzięki, bo jakiś czas temu chodziła plotka, że Rada JP uznała "pisze" za formę dopuszczalną.
_________________
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!

B.A. = Bad Attitude
but you can just call me B.A.
 
 
Agi 
Modliszka


Posty: 39270
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 1 Października 2012, 17:54   

B.A.Urbański, pisać może istota żywa, teksty, przynajmniej na razie, są rzeczą.
 
 
terebka 
Filippon


Posty: 3843
Skąd: Nowogródek Pomorski
Wysłany: 1 Października 2012, 19:12   

Pierwsze głosy oddane. Dziękuję głosującym.
_________________
SZORTAL
Szortal Na Wynos - Wydanie Specjalne
 
 
 
Kruger 
Zombie Lenina


Posty: 476
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2 Października 2012, 07:51   

Własnymi oczętami widziałem Miodka prawiącego, że to już jest tobrze. No ale Miodek uchodzi za nadmiernie dopuszczającego...
W kazdym razie - ten błąd świetnie się wpisuje akurat.

Zagłosowałem, po raz pierwszy, na opcję żaden. No bo żaden, ani uśmiechu, ani refleksji nic nie wywołało.
Od razu mnie to wbija w poczucie winy, nic nie podeszło bo i mało. Mało, bo się mało pisze a ja też nie staję na wysokości zadania, mimo ogromnej sympatii do szorta literackiego. Musze się sprężyć w następnym konkursie! (mocne postanowienie poprawy)
_________________
Niespełniony ałtor a także troll, tetryk i maruda.
 
 
hrabek 
Kapo di tutti frutti


Posty: 12475
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2 Października 2012, 08:45   

Agi napisał/a

Kolokwialnie dość często spotykam się z frazą w gazecie pisze zamiast w gazecie napisali.
Stosowny link

A nie można uznać podmiotu domyślnego? Z kontekstu dość jednoznacznie wynika, kto pisze.
"W gazecie (autor) pisze".
_________________
5 zdań na temat
 
 
Agi 
Modliszka


Posty: 39270
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 2 Października 2012, 09:08   

hrabek, można tak uznać, dlatego jako wyrażenie potoczne jest coraz częściej spotykane. Przeszkadza mi jednak w tekście literackim, chyba że, jak wyżej pisałam, jest zamierzonym przez autora użyciem mowy potocznej w dialogu.
 
 
marcolphus 
Batman


Posty: 514
Skąd: Kraków
Wysłany: 2 Października 2012, 13:44   

Mars, Słodka chwila powolności
_________________
What Codringher Hears
 
 
 
dziko 
Yoda


Posty: 949
Skąd: Warszawa
Wysłany: 3 Października 2012, 22:55   

Szkoda, że tak mało szortów. Ja się tym razem nie wyrobiłem, ale generalnie będę pisywał, bo tradycja konkursów szortowych zacna.

Głos na Słodka chwila powolności bo zgrabne i zabawne :)
_________________
pozdrawiam - Bartek
Dzikopis
 
 
Chal-Chenet 
cHAL 9000


Posty: 27797
Skąd: P-S
Wysłany: 5 Października 2012, 11:55   

Jakby były dwa teksty, też by można głosować na oba? :roll: Ehh, nie podoba mi się ta idea możliwości głosowania na wszystko, a jak jest mało opcji tym bardziej rzuca się to w oczy.
Nie oczekuję, że coś się zmieni, tak tylko marudzę.
_________________
Nobody expects the SPANISH INQUISITION!!!

http://zlapany.blogspot.com/
 
 
Freja 
Luke Skywalker


Posty: 201
Skąd: Łódź
Wysłany: 5 Października 2012, 13:08   

Punkt dla Słodkiej chwili powolności
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37530
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 5 Października 2012, 13:18   

Chal-Chenet, zawsze możesz przyznać jeden punkt. Masz swobodę. Czemu zależy Ci na narzucaniu swej woli innym?
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
terebka 
Filippon


Posty: 3843
Skąd: Nowogródek Pomorski
Wysłany: 5 Października 2012, 15:13   

Dziękuję kolejnym głosującym :)

Chal-Chenet, 'głosuj na wszystkie' to opcja awaryjna. Nikt nie jest w stanie przewidzieć, ile tekstów spodoba się jednemu czytającemu. Nie jest też szczególnie nadużywana, zauważyłem. Jest tyle problemów, z którymi będzie się musiał zmierzyć premier Gliński - ten raczej do nich nie należy ;)

edit
_________________
SZORTAL
Szortal Na Wynos - Wydanie Specjalne
 
 
 
Chal-Chenet 
cHAL 9000


Posty: 27797
Skąd: P-S
Wysłany: 5 Października 2012, 18:28   

Fidel-F2 napisał/a
Chal-Chenet, zawsze możesz przyznać jeden punkt. Masz swobodę. Czemu zależy Ci na narzucaniu swej woli innym?

Skąd wniosek, że chcę narzucać cokolwiek? :shock:
_________________
Nobody expects the SPANISH INQUISITION!!!

http://zlapany.blogspot.com/
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37530
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 5 Października 2012, 19:47   

przede chwila wyraziłeś się, ze nie podobają Ci się swobody innych
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Chal-Chenet 
cHAL 9000


Posty: 27797
Skąd: P-S
Wysłany: 6 Października 2012, 03:40   

Nie podoba mi się system. Ale patrzenie na to jako na chęć odbierania komukolwiek czegokolwiek nie jest słuszne.
_________________
Nobody expects the SPANISH INQUISITION!!!

http://zlapany.blogspot.com/
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37530
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 6 Października 2012, 07:27   

znaczy coś Ci się nie podoba i nie masz ochoty tego zmienić na bardziej podobające Ci się?
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Chal-Chenet 
cHAL 9000


Posty: 27797
Skąd: P-S
Wysłany: 6 Października 2012, 11:08   

Nie podoba mi się, że na mojej trasie PKP puszcza rano jeden skład i ludzie gniotą się jeden koło drugiego. Ale mogę sobie jedynie ponarzekać.
_________________
Nobody expects the SPANISH INQUISITION!!!

http://zlapany.blogspot.com/
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37530
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 6 Października 2012, 11:21   

ale gdybyś mógł to byś zmienił, czy e tam?
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Przemo 
Frodo Baggins


Posty: 116
Skąd: Kraków
Wysłany: 6 Października 2012, 12:38   

Kurczaki... mało tekstów i widzę, że tematy schodzą na wszystkie inne strony tylko nie w kierunku oceniania szortów... w każdym razie ja głosuje na Słodką
 
 
tullia 
Jaskier


Posty: 92
Skąd: w-m
Wysłany: 7 Października 2012, 11:52   

Manhu?
 
 
shenra 
Wielki Kosmiczny Chomik Naczelna Biskupa


Posty: 24980
Skąd: z Nikąd
Wysłany: 9 Października 2012, 13:10   

Ode mnie, Słodka chwila wolności za szarlotkę :mrgreen:
_________________
Chomikowo obłędnie, lekko neurotycznie w granicach perwersji. "Niuplać dzyndzla" :D specially for smert :D
Przesiądź się!
Przegubowy kotecek!
chomik w świecie
 
 
 
mesiash 
Sedecimus


Posty: 1855
Skąd: Stolica
Wysłany: 9 Października 2012, 13:51   

shenra, nie ma szorta o takim tytule 8)
_________________
The difference between "space-based clean power station" and "unimaginably powerful orbiting death ray" is mostly semantics and hope. - ponoć Asimov
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group