Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
Ewolucja homo sapiens
Autor Wiadomość
MOFFISS 
Connor MacLeod


Posty: 1576
Skąd: Okolice wawki
Wysłany: 21 Marca 2009, 11:35   

Dunadan napisał/a
MOFFISS napisał/a

czyli większość to środowisko sztuczne?

Według twojej definicji tak...


a czy możemy zdefiniować środowisko w 100% sztuczne, od początku do końca?

tak, wirtualną rzeczywistość :lol:
_________________
nie robisz za żadnego katalizatora, tylko za pierdzielizatora... by bio
 
 
MOFFISS 
Connor MacLeod


Posty: 1576
Skąd: Okolice wawki
Wysłany: 21 Marca 2009, 12:41   

Korci mnie strasznie, aby stworzyć domniemany model ewolucji człowieka, bazując na opisanych wcześniej założeniach, traktując jako zabawę w kreowanie "modelu rzeczywistości pomyślanej" (od K.Fijałkowskiego)
Aby tego dokonać należy zbudować słownik używanych pojęć, i tak:

Reguła MOFFISSa
- dla gatunków wyizolowanych z naturalnego środowiska ewolucja biologiczna jest następstwem presji zmian w ich nienaturalnym, sztucznym otoczeniu, zgodnie z procesem radiacji adaptatywnej. Czyli gatunek wyizolowany i umieszczony w sztucznym środowisku nadal będzie ewoluował, stając się bazą (podstawą) do powstania nowych, kolejnych linii gatunkowych.

Sztuczne środowisko
- wirtualna rzeczywistość

Duchowość
- wszystko to, co nie jest ciałem biologicznym

Studnia Fidela - zjawisko empatii, zwiększające przekaz niewerbalny w świecie wirtualnym

Awersja Piecha - zjawisko ujemnego sprzężenia zwrotnego, korygującego ilość mutacji.

Tunelowanie NURSa - wpływ czynników niesterowalnych i nieobserwowalnych (pojęcie z teorii sterowania), jak np. wpływ otoczenia społecznego na zmianę materiału genetycznego

Brzytwa iHany - obowiązujące oficjalne prawa natury są najlepsze albo nie wymyślaj nowych czynników jeżeli nie istnieje taka potrzeba, a jeżeli już, to udowodnij najpierw ich istnienie.

Zasada feroluce - dla każdego gatunku pojawią się obszary wzmocnienia i osłabienia cech (rozchodzących się mutacji). Wpływ nowych funkcji determinuje ucieczkę w podgatunki, w specjalizację.

Martvy potencjał - prokreacyjna cecha gatunku dla zapewniania ciągłości linii

biopercepcja - proces konstruowania umysłowych reprezentacji świata, związanych z odbiorem bodźców zmysłowych

Chyba wszystko zostało opisane, czas na modelowanie - kto zaczyna?

Może ktoś chce uzupełnić słownik?
_________________
nie robisz za żadnego katalizatora, tylko za pierdzielizatora... by bio
Ostatnio zmieniony przez MOFFISS 21 Marca 2009, 13:57, w całości zmieniany 8 razy  
 
 
Martva 
Kylo Ren


Posty: 30898
Skąd: Kraków
Wysłany: 21 Marca 2009, 12:47   

Ja zacznę od doczepienia się, ihan jest dziewczynką więc inaczej się odmienia, wybacz jeśli Ci psuję koncepcję :twisted:
_________________
Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.

skarby
szorty
 
 
MOFFISS 
Connor MacLeod


Posty: 1576
Skąd: Okolice wawki
Wysłany: 21 Marca 2009, 12:58   

Martva napisał/a
Ja zacznę od doczepienia się, ihan jest dziewczynką więc inaczej się odmienia, wybacz jeśli Ci psuję koncepcję :twisted:


ups, dzięki, poprawiłem, chyba dobrze jest teraz?

martwa, spoglądając na twój awatar, doszedłem do wniosku, że niektóre osobniki posiadają ogromny potencjał ewolucyjny
_________________
nie robisz za żadnego katalizatora, tylko za pierdzielizatora... by bio
 
 
bio 
Kolega Dąbczak


Posty: 752
Skąd: Dorzecze Wilgi
Wysłany: 21 Marca 2009, 13:28   

Jako Oberbio, chyba mogę powiedzieć w końcu, że od początku wiedziałem do czego zmierzasz.
A wracając do poważnego tematu :
"Czyżby żywe istoty wreszcie zmądrzały i zaczęły się stosować do zaleceń Trofima Łysenki, wielkiego ideologa radzieckiej nauki? Odrzucając „reakcyjną naukę", jaką była jego zdaniem genetyka, głosił: - My przedstawiciele radzieckiego, miczurinowskiego kierunku, twierdzimy, że dziedziczenie cech nabytych przez rośliny i zwierzęta w procesie ich rozwoju jest możliwe i konieczne."
Dobrze gadał, choć nie wiedział dlaczego.
 
 
MOFFISS 
Connor MacLeod


Posty: 1576
Skąd: Okolice wawki
Wysłany: 21 Marca 2009, 13:52   

bio napisał/a
Jako Oberbio, chyba mogę powiedzieć w końcu, że od początku wiedziałem do czego zmierzasz..


wpadło mi do głowy nowe pojęcie biopercepcji
_________________
nie robisz za żadnego katalizatora, tylko za pierdzielizatora... by bio
 
 
bio 
Kolega Dąbczak


Posty: 752
Skąd: Dorzecze Wilgi
Wysłany: 21 Marca 2009, 14:20   

Nie jest problemem wpadanie do głowy, ale sprawne mechanizmy jej oczyszczania ze zbędnego balastu. Na czym polegałaby ta biopercepcja, jako zjawisko wyróżnione ?
 
 
MOFFISS 
Connor MacLeod


Posty: 1576
Skąd: Okolice wawki
Wysłany: 21 Marca 2009, 14:26   

uzupełniany słownik jest wyżej, można korygować jak ktoś chce
_________________
nie robisz za żadnego katalizatora, tylko za pierdzielizatora... by bio
 
 
bio 
Kolega Dąbczak


Posty: 752
Skąd: Dorzecze Wilgi
Wysłany: 21 Marca 2009, 14:39   

Nie wystarczyłaby sama percepcja ? Ja tam o swojej zawsze myślałem jako o percepcji, choć jest ona bio.
 
 
MOFFISS 
Connor MacLeod


Posty: 1576
Skąd: Okolice wawki
Wysłany: 21 Marca 2009, 14:48   

bio napisał/a
Nie wystarczyłaby sama percepcja ? Ja tam o swojej zawsze myślałem jako o percepcji, choć jest ona bio.


wiesz, mam nadzieję, że każdy z wymienionych z nicka będzie pilnował zgodności z definicjami, tak aby reguły czy prawa były respektowane :wink: w procesie twórczym, znaczy w budowaniu modelu ewolucyjnego ;P:
_________________
nie robisz za żadnego katalizatora, tylko za pierdzielizatora... by bio
 
 
MOFFISS 
Connor MacLeod


Posty: 1576
Skąd: Okolice wawki
Wysłany: 22 Marca 2009, 15:33   

to może zacznę z innej beczki. Stawiam tezę:
Duchowość człowieka ulega gwałtownej ewolucji dzięki Sieci.

Od razu pojawią się pytanie: jak to zmierzyć? Obserwując ewolucję pisma i mowy.

Kluczem jest lingwistyka kognitywna, która zakłada, że używanie języka jest mocno związane z procesem poznawczym i odwzorowaniem obrazu rzeczywistości (patrz słownik: biopercepcja).
Jak zapewne domyślacie się podstawą komunikacji międzyludzkiej jest język mówiony, czyli skończony zbiór kodowania przekazu przez nadawcę i jego dekodowania przez odbiorcę, uzależniona od poziomu kompetencji. Kodowanie / dekodowanie związane jest z regułami gramatycznymi, które na dzień dzisiejszy są zbiorem zamkniętym, że względu na stosowane alfabety.
Czym zatem jest kompetencja? Zdobytą wiedzą? W jakimś sensie tak, znając reguły i zasady rządzące światem, jesteśmy w stanie artykułować kodowane przekazy informacji między sobą.

Nim polecę dalej z udowadnianiem tezy, niewielkie wtrącenie o procesie zapamiętywania oraz metodach przyswajania wiedzy.
We wszystkich oficjalnych ośrodkach nauczania (szkoły, uczelnie itd) uczy się nas przyswajania wiedzy w sposób liniowy. Podam uproszczony przykład: Jeśli...to...
Stąd większość wiedzy również jest zapamiętywana w podobny sposób, jako ciąg przyczynowo-skutkowy. Czy aby na pewno jest to metoda prawidłowa? Okazało się, że jest wielce nienaturalna. Rzekłbym nieludzka. Wielokrotnie powtarzane badania nad procesem przyswajania i zapamiętywania wiedzy świadczą o totalnej nieliniowości i abstrakcyjności procesu nauczania. Naturalnym sposobem jest wielowymiarowe, równolegle kojarzenie, opisane dzięki tzw. metodom heurystycznym. Na specjalnych szkoleniach uczy się tego adeptów biznesu, głównie managerów wyższego stopnia, jak rozwiązywać problemy czy prowadzić projekty o dużym ryzyku. Najbardziej znana to "burza mózgów" lub budowanie zależności, niekoniecznie logicznych, w formie diagramu, przypominającego rozrastającą się pajęczynę - efektem jest przeważnie uzyskanie zmiany perspektywy i skuteczne rozwiązanie problemu.
Zaś sam proces zapamiętywania jest skuteczny prawie w 100%, gdy do danej rzeczy, którą musimy zapamiętać (np. datę) dodamy całkowicie nielogiczne skojarzenie, działające jak numerowanie strony ("kotwiczenie").
Pewnie wielu z was będzie zaprzeczać: a co to ma do rzeczy? Zapewniam, że przyda się, kiedy wrócimy do pojęcia Internetu.

Nim odpowiem jednoznacznie, jeszcze jedna dygresja. Co obserwujemy w mediach? Jakie komunikaty są codziennie serwowane odbiorcom? Newsy, a nawet publiczne dyskusje stają się coraz krótsze i syntetyczne. Natężenie informacji rośnie lawinowo, ilość komunikatów gwałtownie nas zalewa.
W jednym, pojawiającym się zdaniu w mediach pojawia się maksymalnie możliwa do przyswojenia ilość informacji. Co ciekawe, można zaobserwować, że zakodowany przekaz jest wielowymiarowy. Co to znaczy: wielowymiarowy? Odnoszący się do symboli, które same w sobie zawierają masę informacji. Symbole zaś, to nic innego jak wyobrażenie informujące o jakimś procesie, zdarzeniach czy sytuacji itd, itd. , wzmocnione najbardziej eksploatowanymi zmysłami wzroku i słuchu.
Czyli padające zdania są nie tylko kodowane regułami gramatycznymi, ale również symbolami. Dzięki globalizacji owe symbole mogą być dekodowane w każdym zakątku świat przez każdego, co ciekawe, bez względu na kulturę, język.

Cóż zatem z tego wynika? Że język ewoluuje. Okazuje się, że używane alfabety przestają nadążać za tymi potrzebami, stają się mało pojemne. To tak, jakby wielowymiarowe obiekty opisywać przy pomocy dwuwymiarowych pojęć.
Czy w Sieci używamy innego języka? JUŻ TAK
na dzisiaj starczy, może resztę dopiszę jutro... ;P:
_________________
nie robisz za żadnego katalizatora, tylko za pierdzielizatora... by bio
Ostatnio zmieniony przez MOFFISS 23 Marca 2009, 17:15, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
MOFFISS 
Connor MacLeod


Posty: 1576
Skąd: Okolice wawki
Wysłany: 23 Marca 2009, 11:08   

Aby sensownie zapodać ciąg dalszy należy uściślić, na tyle, na ile jest możliwe, pojęcie Sieci.
Zastanawiałem się, jak najprościej opisać Sieć, i powiem szczerze, miałem spore kłopoty z semantyką. Podam najtrafniejsze z określeń.
Internet jest rozproszoną, wielo-środowiskową siecią informacyjną o fraktalnym charakterze bez wyróżnionego punktu centralnego, rozmnażającą się metodą heurystyczną.
Brzmi jedwabiście!
O heurystyce już pisałem. Zatem, wyjaśnię tylko, dlaczego fraktalną. Ponieważ z każdego miejsca w sieci, wydaje się nam samopodobna w różnorakich przestrzennych skalach, tzn. bez względu na to, czy korzystamy z przeglądarki internetowej, komunikatora, SMSa, czy e-maila.

Znowu dygresja. Jaka jest różnica między konwersującymi na żywo osobami a rozmawiającymi użytkownikami w Sieci?
Według naukowców kluczem do przekazu pełnej zawartości informacji jest inteligencja emocjonalna , która stanowi ok. 90% treści całego przekazu. Stojąc twarzą w twarz z rozmówcą, mamy szansę na całościowy odbiór informacji werbalnej i niewerbalnej, ale w Sieci?
Owe 90% stają się dla nas niewidzialne, nieobserwowalne, choć zapewne sterowalne, czyż nie?

Okazało się, że w roku 1982, gdy po raz pierwszy użyto emotikona :D , stało się jasne, że język uzyskał nowy, niezwykle pojemny składnik emocjonalny (patrz słownik: studnia Fidela).
Czyli jednak ewoluował.
Oczywiście nowy, emocjonalny element języka jest dzisiaj jeszcze zbyt prymitywny, aby przekazać głębię odczuć, ale nadał kierunek.
W końcu Internet powstał niedawno, niecałe pokolenie temu. Jeśli spojrzeć na część rozrywkową Internetu, np. gry online, można zaobserwować niektóre czynniki, które będą determinowały również ewolucję języka jako mix wzrokowo-dźwiękowej informacji kodowanej emocjonalnie.

A teraz dla zabawy puśćmy wodze fantazji, jaki może być końcowy efekt takiego mixu:

Wyobraźmy sobie białą kulę o średnicy ok. 10 cm – jest naszym punktem odniesienia, zerową informacją z neutralnym stanem emocjonalnym.
W momencie wypowiadania się, kula ożywa, zmieniając kształt i wielkość (generuje obrazy) oraz swoją emocjonalną barwę, wydając dźwięki – hm…prawie jak telepatia, tyle że nadal w Sieci. :mrgreen:
Osobiście nazwałbym to, językiem fraktalnym.
_________________
nie robisz za żadnego katalizatora, tylko za pierdzielizatora... by bio
Ostatnio zmieniony przez MOFFISS 23 Marca 2009, 17:17, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
Rafał 
.

Posty: 14552
Skąd: Że: Znowu:
Wysłany: 23 Marca 2009, 12:47   

A czy relacja jest duchowością? Strasznie pojemny jest ten zbiornik z etykietą duchowość, bo i język, i relacje, i byty potencjalne, i sama sieć też. Bo zgodnie z definicją, duchowość to jest coś, czego nie mogę wziąć do ręki walnąć się tym po głowie, tudzież rzucić w Mofissa. Przepraszam, z wyjątkiem protezy stawu kolanowego - nie jest biologiczne i mogę rzucić nią w kogokolwiek. Doprecyzujmy: duchowość jest bytem oraz relacją.
 
 
MOFFISS 
Connor MacLeod


Posty: 1576
Skąd: Okolice wawki
Wysłany: 23 Marca 2009, 12:54   

MOFFISS napisał/a
kluczem do przekazu pełnej zawartości informacji jest inteligencja emocjonalna .


http://pl.wikipedia.org/w...cja_emocjonalna
_________________
nie robisz za żadnego katalizatora, tylko za pierdzielizatora... by bio
 
 
MOFFISS 
Connor MacLeod


Posty: 1576
Skąd: Okolice wawki
Wysłany: 23 Marca 2009, 13:03   

Rafał napisał/a
Doprecyzujmy: duchowość jest bytem oraz relacją.

Nic nie wrzucam do jednego tygla, tylko staram się udowodnić tezę. ;P:
MOFFISS napisał/a
Stawiam tezę:
Duchowość człowieka ulega gwałtownej ewolucji dzięki Sieci.
Od razu pojawią się pytanie: jak to zmierzyć? Obserwując ewolucję pisma i mowy.




Rafał napisał/a
A czy relacja jest duchowością? Strasznie pojemny jest ten zbiornik z etykietą duchowość, bo i język, i relacje, i byty potencjalne, i sama sieć też..

powtórzę raz jeszcze:
MOFFISS napisał/a
Dojrzała duchowość oznacza, że człowiek nie wymyśla jakiejś wizji samego siebie, lecz odkrywa obiektywną prawdę o sobie: o tym, co go rozwija i o tym, co mu zagraża i uniemożliwia rozwój (...)

Skoro chcecie analizować duchowość uwzględnijcie ludzka aktywność intelektualną, świadomość moralną, doświadczenie wolności, przeżycia estetyczne, czasem religijne, samorefleksję oraz głębię interakcji w necie - bowiem jest to prawdziwy online'owy dialog, który ( o ironio!) wywodzi się przede wszystkim z tego, kim ludzie „są”, a nie z tego, co „mają”. Nie ma znaczenia wygląd, czy wiek, liczy się to, co piszesz, jak się wyrażasz.
Jaki z tego płynie wniosek? W anonimowości netu, rozumianego jako świadomy kolektyw, jednostki nie można zmiażdżyć czy unicestwić...dlatego uważam, że zdobyta samoświadomość, opisana wcześniej przeze mnie, jest kluczem do rozwoju duchowego człowieka. A czyż nie jest to ewolucja?



edit: przepraszam za tyle zmian w poscie, ale dopiero teraz mam normalny dostęp do forum i mogę cytowac, edytować itd...więc skorzystałem z okzaji i odpowiadam Rafałowi ;P:
_________________
nie robisz za żadnego katalizatora, tylko za pierdzielizatora... by bio
 
 
MOFFISS 
Connor MacLeod


Posty: 1576
Skąd: Okolice wawki
Wysłany: 24 Marca 2009, 19:45   

Hy? Żadnych uwag, pytań, komentarzy? dyskusji? :cry:
_________________
nie robisz za żadnego katalizatora, tylko za pierdzielizatora... by bio
 
 
bio 
Kolega Dąbczak


Posty: 752
Skąd: Dorzecze Wilgi
Wysłany: 24 Marca 2009, 20:19   

Temat umknął w kierunku SF. Futurologia ewolucyjna jeszcze nie należy do dziedzin naukowych. Jako taka nie interesuje mnie w tym dziale, bo nie tutaj chyba jej miejsce.
 
 
MOFFISS 
Connor MacLeod


Posty: 1576
Skąd: Okolice wawki
Wysłany: 25 Marca 2009, 05:57   

bio napisał/a
Temat umknął w kierunku SF. Futurologia ewolucyjna jeszcze nie należy do dziedzin naukowych. Jako taka nie interesuje mnie w tym dziale, bo nie tutaj chyba jej miejsce.


e tam, sama końcówka tak, ale nie teza wraz próbą jej udowodnienia
_________________
nie robisz za żadnego katalizatora, tylko za pierdzielizatora... by bio
 
 
Rafał 
.

Posty: 14552
Skąd: Że: Znowu:
Wysłany: 25 Marca 2009, 08:35   

MOFFISS napisał/a
Hy? Żadnych uwag, pytań, komentarzy? dyskusji?
Nie, dlaczego, ja się na przykład nie zgadzam :)
MOFFISS napisał/a
lecz odkrywa obiektywną prawdę o sobie: o tym, co go rozwija i o tym, co mu zagraża i uniemożliwia rozwój

Obiektywną?
MOFFISS napisał/a
W anonimowości netu, rozumianego jako świadomy kolektyw, jednostki nie można zmiażdżyć czy unicestwić
Tego nie rozumiem, dlaczego tak uważasz? W necie dokładnie jak w realu można wywierać wpływ na ludzi, rzekłbym, że nawet silniejszy.
MOFFISS napisał/a
zdobyta samoświadomość, opisana wcześniej przeze mnie, jest kluczem do rozwoju duchowego człowieka. A czyż nie jest to ewolucja?
JEst kluczem, ale nie jest to ewolucja, a rozwój jednostkowy. Co byłoby nośnikiem zmiany gatunkowej? Co ją utrwala?
 
 
MOFFISS 
Connor MacLeod


Posty: 1576
Skąd: Okolice wawki
Wysłany: 25 Marca 2009, 09:12   

MOFFISS napisał/a
lecz odkrywa obiektywną prawdę o sobie: o tym, co go rozwija i o tym, co mu zagraża i uniemożliwia rozwój


Rafał napisał/a
Obiektywną?


No tak, a czy mozna być subiektywnym wobec siebie? :wink: jeśli już to do innych osób ;P:

MOFFISS napisał/a
W anonimowości netu, rozumianego jako świadomy kolektyw, jednostki nie można zmiażdżyć czy unicestwić
....
Rafał napisał/a
Tego nie rozumiem, dlaczego tak uważasz? W necie dokładnie jak w realu można wywierać wpływ na ludzi, rzekłbym, że nawet silniejszy.

Ano, nie ma jak zniszczyć, zawsze można zmienić nicka albo zmienić forum, bloga itd.

MOFFISS napisał/a
zdobyta samoświadomość, opisana wcześniej przeze mnie, jest kluczem do rozwoju duchowego człowieka. A czyż nie jest to ewolucja?

Rafał napisał/a
JEst kluczem, ale nie jest to ewolucja, a rozwój jednostkowy. Co byłoby nośnikiem zmiany gatunkowej? Co ją utrwala?

Jest ewolucją, podobnie jest z mutacją, zmiany genotypu nie występują gwałtownie i od razu w całej populacji.
Co do nośnika, masz na mysli zmianę genotypu? czy świadomości? Perfidne i trudne pytanie :bravo . Jeśłi uwględnić regułę moffissa i tunelowanie NURSa, to zmiany materiału genetycznego wystapią i nastąpi mutacja...hm, a utrawalenie zmiany, rozumiem jest ustabilizowaniem czy jak? Czy też mutacja stanie się normą, na jakiś czas?
Zaś świadomość? Logiczne wydaje się, że koncowym efektem może być kolektywna świadomość. Przykład: użytkownicy tego forum staną się bytem kolektywnym. Wiem, że to czyste sf, ale nie mam bladego pojęcia, i pewnie nikt tego nie wie, jak świadomość będzie ewoluować.


edit: ale nie odniosłeś się do zawartej tezy, tylko polemizujesz z definicją podaną w innym, wcześniejszym poście - przypomnę, że mówimy o:
MOFFISS napisał/a
Stawiam tezę:
Duchowość człowieka ulega gwałtownej ewolucji dzięki Sieci.
Od razu pojawią się pytanie: jak to zmierzyć? Obserwując ewolucję pisma i mowy.

co chyba nie jest fantastyką naukową?
_________________
nie robisz za żadnego katalizatora, tylko za pierdzielizatora... by bio
Ostatnio zmieniony przez MOFFISS 25 Marca 2009, 09:39, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
ihan 
iHan Solo


Posty: 8631
Skąd: Tarnów-Kraków
Wysłany: 25 Marca 2009, 09:39   

MOFFISS napisał/a
Ano, nie ma jak zniszczyć, zawsze można zmienić nicka albo zmienić forum, bloga itd.

Zawsze pozostaje wredne IP.

Rafał napisał/a
JEst kluczem, ale nie jest to ewolucja, a rozwój jednostkowy. Co byłoby nośnikiem zmiany gatunkowej? Co ją utrwala?


No właśnie, o jakim nośniku możemy mówić? Co spowoduje, że po wyeliminowaniu fizycznego osobnika (nawet bez drastycznych zgonów, wystarczy, że znudzi mu się wirtual)zmiana będzie się rozprzestrzeniać? Bo w założeniu brak interakcji witrual-real, póki takiej nie będzie jakakolwiek ewolucja byłaby możliwa dopiero przy zaistnieniu świadomości elektronicznej, samodzielnych bytów w sieci niepowiązanych z białkowymi prototypami.


MOFFISS napisał/a
Jeśłi uwględnić regułę moffissa i tunelowanie NURSa, to zmiany materiału genetycznego wystapią i nastąpi mutacja...

Dotychczasowa teoria ewolucji zakłada, że mutacje są przypadkowe. A potem z puli rożnych zmian, na plus i na minus, przekazywane są dalej te dodatnie, bo statystycznie lepiej mają się ich nosiciele. Zmiana środowiska (a taka zakładasz jak rozumiem) może zwiększyć częstotliwość występowania mutacji, ale jej nie ukierunkuje. Chyba, że schodzimy na inżynierię genetyczną, ale: 1) GMO ma w Polsce problemy, 2) trudno mówić o mechanizmach ewolucji gdy zakładamy działanie metodami inżynierii genetycznej.

MOFFISS napisał/a
Zaś świadomość? Logiczne wydaje się, że koncowym efektem może być kolektywna świadomość. Przykład: użytkownicy tego forum staną się bytem kolektywnym. Wiem, że to czyste sf, ale nie mam bladego pojęcia, i pewnie nikt tego nie wie, jak świadomość będzie ewoluować.


Ryzykowne. Wystarczy, że ktoś wyciągnie wtyczkę.
 
 
MOFFISS 
Connor MacLeod


Posty: 1576
Skąd: Okolice wawki
Wysłany: 25 Marca 2009, 09:52   

ihan napisał/a
Zawsze pozostaje wredne IP. .

nie, może się zmieniać również, dla neostrady zmienia sie co 24h :D



ihan napisał/a
No właśnie, o jakim nośniku możemy mówić? Co spowoduje, że po wyeliminowaniu fizycznego osobnika (nawet bez drastycznych zgonów, wystarczy, że znudzi mu się wirtual)zmiana będzie się rozprzestrzeniać? Bo w założeniu brak interakcji witrual-real, póki takiej nie będzie jakakolwiek ewolucja byłaby możliwa dopiero przy zaistnieniu świadomości elektronicznej, samodzielnych bytów w sieci niepowiązanych z białkowymi prototypami.


hm, żeby jakoś "naukowo" odpowiedzieć, należałoby siegnąć po definicję podaną przez Ruperta Sheldrake'a o polu morfogenetycznym. Zaś z drugiej strony zastanowić się jak zmieni się potomstwo danego osobnika...czy stanie się bardziej przystosowany do wirtulanej rzeczywistości?


ihan napisał/a

Dotychczasowa teoria ewolucji zakłada, że mutacje są przypadkowe. A potem z puli rożnych zmian, na plus i na minus, przekazywane są dalej te dodatnie, bo statystycznie lepiej mają się ich nosiciele. Zmiana środowiska (a taka zakładasz jak rozumiem) może zwiększyć częstotliwość występowania mutacji, ale jej nie ukierunkuje. Chyba, że schodzimy na inżynierię genetyczną, ale: 1) GMO ma w Polsce problemy, 2) trudno mówić o mechanizmach ewolucji gdy zakładamy działanie metodami inżynierii genetycznej.


Czy są przypadkowe czy nie, nie ma znaczenia, liczy się efekt, czyli dostosowanie się do otoczenia. Jeśli nie dokona się zmiana, osobnik ginie (z powodu niedopasowania do środowiska)

ihan napisał/a

Ryzykowne. Wystarczy, że ktoś wyciągnie wtyczkę.


Uważasz, że internet można wyłaczyć w prosty sposób? Albo zakazać jego używania?
Wątpię, stał się ważniejszym składnikiem otocznia niż chwiejący sie światowy system finansowy. Jest niczym wystający organ, bez którego ani biznes, ani kultura ani cokolwiek, co ma wartość informacyjną nie może egzystować.
_________________
nie robisz za żadnego katalizatora, tylko za pierdzielizatora... by bio
 
 
ihan 
iHan Solo


Posty: 8631
Skąd: Tarnów-Kraków
Wysłany: 25 Marca 2009, 10:02   

MOFFISS napisał/a
hm, żeby jakoś naukowo odpowiedzieć, należałoby siegnąć po definicję podaną przez Ruperta Sheldrake'a o polu morfogenetycznym. Zaś z drugiej strony zastanowić się jak zmieni się potomstwo danego osobnika...czy stanie się bardziej przystosowany do wirtulanej rzeczywistości?

O polu morfogenetycznym wypowiadać naukowo się nie potrafię.

MOFFISS napisał/a
Czy są przypadkowe czy nie, nie ma znaczenia, liczy się efekt, czyli dostosowanie się do otoczenia. Jeśli nie dokona się zmiana, osobnik ginie (z powodu niedopasowania do środowiska)

wcześniej napisałeś:

MOFFISS napisał/a
Jeśłi uwględnić regułę moffissa i tunelowanie NURSa, to zmiany materiału genetycznego wystapią i nastąpi mutacja...


Sugerując istnienie sprzężenia zwrotnego, wymuszenie mutacji kierunkowej.

A tezę, że ludzkość bez internetu nie mogłaby egzystować uważam za mocno przesadzoną.
 
 
MOFFISS 
Connor MacLeod


Posty: 1576
Skąd: Okolice wawki
Wysłany: 25 Marca 2009, 12:18   

ihan napisał/a


A tezę, że ludzkość bez internetu nie mogłaby egzystować uważam za mocno przesadzoną.
a kto tak powiedział? :mrgreen:

napisałem tylko, że istnieje 100% sztuczne środowisko, jakim jest rzeczywistość wirtualna, zaś wczesniej podałem tezę o jej wpływie na duchowość :wink:
_________________
nie robisz za żadnego katalizatora, tylko za pierdzielizatora... by bio
 
 
MOFFISS 
Connor MacLeod


Posty: 1576
Skąd: Okolice wawki
Wysłany: 1 Kwietnia 2009, 10:14   

MOFFISS napisał/a
Internet jest rozproszoną, wielo-środowiskową siecią informacyjną o fraktalnym charakterze bez wyróżnionego punktu centralnego, rozmnażającą się metodą heurystyczną.


http://www.google.pl/intl...adie/index.html
_________________
nie robisz za żadnego katalizatora, tylko za pierdzielizatora... by bio
 
 
MOFFISS 
Connor MacLeod


Posty: 1576
Skąd: Okolice wawki
Wysłany: 8 Maj 2009, 08:40   

Koncepcja dynamiki spiralnej ukazuje wzajemne relacje pomiędzy świadomością społeczną (grupową, kulturową), poziomem egzystencji odnoszącej się zarówno do całego społeczeństwa, grupy społecznej, jak i konkretnej jednostki oraz jej indywidualnej świadomości - stworzoną przez Kena Wilbera, którego koncepcja stanowi logiczną i inspirującą bazę do dalszych rozważań naukowych na polu psychologii i medycyny.


więcej info:
http://www.integralni.org...d=187&Itemid=70

lub

http://www.integralni.org...d=199&Itemid=70
_________________
nie robisz za żadnego katalizatora, tylko za pierdzielizatora... by bio
 
 
Gwynhwar 
Tarmogoyf


Posty: 9817
Skąd: Z forum SF
Wysłany: 6 Czerwca 2010, 20:37   

ihan napisał/a
Fakt, mogą nam się nie podobać preferowane cechy, ale twierdzenie, ze nie ma ewolucji, to czysta fantastyka, tylko nienaukowa.


Muszę o coś zapytać. Natknęłam się właśnie na serię książek zatytułowanych Atlas of Creation. Dziełko w trzech tomach, bogato ilustrowane autorstwa niejakiego Haruna Yahya.
W czym problem? W tym, że autor neguje ewolucję, i nie dość, że ją neguje, to wprowadza trzy tomy dowodów. Generalnie obejrzałam kilka filmików na Youtube na temat- książka jak dotąd weszła na rynek amerykański, francuski i turecki, i podobno sieje spustoszenie wśród ewolucjonistów. Piszę podobno, ponieważ filmiki są utrymane w klimacie mocno propagandowym, i nie wiem czy można im tak do końca wierzyć.
Powiem szczerze, że się na tym nie znam - wiem tyle ile gwarantuje publiczne szkolnictwo, dlatego zastanawiam się czy istnieje opcja, że się mylimy. Nie mam na myśli opcji: "Wszystko stworzył Bóg, koniec kropka - ewolucjoniści to debile", bo teizm nie mieści się w moim światopoglądzie, Jedyne co mnie interesuje, to czy Darwin mógł się pomylić i istnieje jakaś trzecia opcja.

Zamieszczam linki do odpowiednich stron:

http://www.harunyahya.com...creation_01.php

http://www.youtube.com/wa...feature=related
 
 
ketyow 
Jim Raynor


Posty: 11344
Skąd: z domu
Wysłany: 6 Czerwca 2010, 21:02   

Zaraz zaraz, ale teiści przynajmniej mają swoje "jeśli nie ewolucja to co", a on jakie ma "dowody" na to, że ewolucji nie ma? Tzn. co jego zdaniem było zamiast niej, ludzie spadli na Ziemię z asteroidą?

Powiem Ci osobiście, że nie widzę właściwie żadnej innej trzeciej opcji, a ta z ewolucją jest jednak całkiem wiarygodna :wink:

I zresztą - ewoluujemy nadal. Dowodzi o tym fakt, że choćby różnimy się pomiędzy rasami, ale mało tego, spójrzmy na prostą rzecz - tolerancję laktozy. 80% Europejczyków nie ma z piciem mleka problemu, bo organizm produkuje u nich laktazę (potrzebną do trawienia cukru mlekowego), która wśród mieszkańców reszty świata produkowana jest tylko w okresie wczesnodziecięcym. 95% chińczyków mleka wypić by nie mogło, bo nie trawi go organizm. Jako, że my pierwsi udomowiliśmy bydło i kontynuowaliśmy picie mleka po okresie dziecięcym powstała u nas mutacja i enzym laktazy nadal jest u nas produkowany. No właśnie, tylko czy ta mutacja nie jest właśnie ewolucją? Czy nie jest to dowód na maleńkie dostosowanie się organizmu do warunków jakie są mu stwarzane i czy właśnie to nie potwierdza teorii Darwina? Daleko pojęta zajmuje miliony lat, ale nawet na przestrzeni tych dziesiątków tysięci odkąd istniejemy widać jak znacząco się różnimy, postępując w różnych kierunkach, sprzyjających dalszemu rozwojowi.
_________________
http://ketyow.deviantart.com
http://www.biblionetka.pl/
 
 
 
Gwynhwar 
Tarmogoyf


Posty: 9817
Skąd: Z forum SF
Wysłany: 6 Czerwca 2010, 21:24   

Te jego dowody, to masa zdjęć organizmów dziś żyjących i skamielin sprzed milionów lat. Pokazuje, że się nie zmieniły.
 
 
Martva 
Kylo Ren


Posty: 30898
Skąd: Kraków
Wysłany: 6 Czerwca 2010, 21:26   

Widac nie miały takiej potrzeby :roll:
_________________
Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.

skarby
szorty
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group