Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
Tekst numeru 35 - głosowanie do 10 listopada

Który utwór najlepszy?
Paweł Ciećwierz - Hannya
45%
 45%  [ 17 ]
Robert Cichowlas & Jacek M. Rostocki - Armageddon 20/12
13%
 13%  [ 5 ]
Agnieszka Rogowska - Sny zniewolone
16%
 16%  [ 6 ]
Michał Cetnarowski - Nexus
24%
 24%  [ 9 ]
Głosowań: 37
Wszystkich Głosów: 37

Autor Wiadomość
Adashi 
Cyberpunk


Posty: 16753
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: 25 Wrzeœśnia 2008, 15:17   Tekst numeru 35 - głosowanie do 10 listopada

Cztery* teksty, jeden punkt, niech zwycięży najlepszy :)

* dokończenia Aniołków Czackiego autorstwa Andrzeja Sawickiego nie uwzględniono, gdyż opowiadanie było ujęte w głosowaniu na tekst numeru 34.
_________________
Wysłano z Atari
 
 
mawete 
bosman


Posty: 13096
Skąd: Lublin
Wysłany: 28 Wrzeœśnia 2008, 18:02   

Przeczytałem.

Ciećwierz - tekst numeru. Liczę na więcej. PUNKT.
Cichowlas & Rostocki - Przykro mi Panowie ale pomimo agresywnej reklamy oceniam text na minus, dlaczego:
1. język na poziomie drukowalności albo poniżej - odniosłem wrażenie, że zupełnie bez redakcji,
2. masa błędów logicznych i to sporo łatwych do wyeliminowania,
3. kierowca jest lepszy niż Hołowczyc,
4. bohater papierowy - i tego również nie da się uzasadnić zakończeniem,
o ich szczęściu już nie wspominam.
Reasumując odniosłem wrażenie, że napisaliście tekst i wpadliście w samozachwyt czytając i ciesząc się jak ładnie wyszło. Takie opowiedanie trzeba dać kilku ludziom do przeczytania - wydaje mi się, że tego nie zrobiliście.
Wydaje mi się, że potraficie napisać ciekawe opowiadania, ale potrzebujecie bata.
Rogowska - trochę przynudza, ale dało się przeczytać. Było kilka rewelacyjnych fragmentów.
Cetnarowski - dobre - 2-gie miejsce w tym numerze.
 
 
JacAr 
Yoda


Posty: 890
Skąd: przychodził, kto go znał?
Wysłany: 28 Wrzeœśnia 2008, 19:37   

Ojojo :)
Chcialbym zobaczyć tę masę błedów logicznych :)
bo masa, to wiecej niż 10, 15? Czy może 3? 4?
I, heh, ja nie wpadłem w samozachwyt, Robert również - nie wiem, z czego wnosisz, że jest odwrotnie.
No ja niestety brnę teraz dopiero prze Hanyah, więc jeszcze sie nie wypowiem.
Pozdr.
JacQ
PS. Kierowca jest nawet lepszy niz Kubica.
Tak bywa z wirtualnymi bytami, generowanymi przez komputer.
Praktycznie moga wszystko :)
_________________
www.sepy.com.pl
 
 
 
mawete 
bosman


Posty: 13096
Skąd: Lublin
Wysłany: 28 Wrzeœśnia 2008, 19:44   

powyżej 5ciu - w tak krótkim tekscie to masa, najprostrzy - piszecie, że zostawiają właczony silnik, a kilka linijek później go odpalaja - mogę Ci sporo podać takich kwiatków i mam pytanie: ile czasu jedziesz 35 kilometrów nawet 60tką? i co wiesz o pożarach lasów.... mogę dalej wymieniać.
 
 
cutler 
Jaskier


Posty: 84
Skąd: Poznan
Wysłany: 28 Wrzeœśnia 2008, 20:19   

Mawete, a może po prostu umknęło Ci gdzieś zakończenie tekstu (naistotniejszy element)? Pytam, bo bardzo dziwią mnie Twoje uwagi. Nie lubię tłumaczyć się z gaf, których nie popełniłem, podobnie Jacek, ale...

Te kilometry... te płonące lasy... Stary, odpowiedź na pytanie "Dlaczego tak jest..." masz podaną dość klarownie. Kierowca nie jest, jak napisał JacAr szybszy jedynie od Kubicy. Jest szybszy od Hołowczyca, Kowalajnena i Kubicy razem wziętych :D

A nie zdziwiło Cię przypadkiem, że bohaterowie natrafili na Hammera z otwartymi drzwiczkami, w dodatku z kluczykami w stacyjce? Nie zdziwiły Cię stwory (podaruję sobie szczegóły na ich temat, domyślasz się zapewne o co mi chodzi)...? Nie zdziwiło Cię mięso na szybie auta... Nie zdziwił Cię "widok" ulic, mostów i rzeki w mieście? Przecież to również absolutnie nielogiczne, prawda? Przynajmniej ja tak uważam!

Jeśli chciałbyś pogadać o tym tekście - będzie nam miło! - wskaż miejsce, to pogadamy :) Bo w tym wątku tego typu dyskusje chyba nie są pożądane:) I ze swej strony wielkie dzięki poświęcony czas oraz za koment!
 
 
mawete 
bosman


Posty: 13096
Skąd: Lublin
Wysłany: 28 Wrzeœśnia 2008, 20:30   

Wybacz, nie umknęło mi zakończenie - nie wiem czy zauważyłeś, ale napisałem, że zakończenie NIE tłumaczy błedów.
Zdiwiło mnie i zaliczyłem to do (powiedzmy) problemów - nie błędów.
Wybacz, ale nie mogę uzasadnic swojego zdania nie pisząc spoilerów, a tego przed zakończeniem głosowania nie chcę robić.

//edit: może odbierasz to co piszę jako czepialstwo, ale serio widzę i potencjał (bo pomysł macie) i problem (bo chyba nikt się do Was nie przyczepił)
 
 
cutler 
Jaskier


Posty: 84
Skąd: Poznan
Wysłany: 28 Wrzeœśnia 2008, 20:49   

mawete napisał/a
Wybacz, nie umknęło mi zakończenie - nie wiem czy zauważyłeś, ale napisałem, że zakończenie NIE tłumaczy błedów.


Wybacz, musiałem się upewnić.

mawete napisał/a
Zdiwiło mnie i zaliczyłem to do (powiedzmy) problemów - nie błędów.
Wybacz, ale nie mogę uzasadnic swojego zdania nie pisząc spoilerów, a tego przed zakończeniem głosowania nie chcę robić.


Jesteśmy w każdej chwili gotowi aby wrócić do tematu.

mawete napisał/a
//edit: może odbierasz to co piszę jako czepialstwo, ale serio widzę i potencjał (bo pomysł macie) i problem (bo chyba nikt się do Was nie przyczepił)


Każda uwaga, nawet ta nierzadko traktowana jako zwykłe czepialstwo dla mnie osobiście jest niezwykle cenna. Jeśli w kwestii pomysłu odnosisz się do opowiadania, to uważam, że akurat sam pomysł nie jest tu zbyt oryginalny. To właśnie elementy, które wyszczególniasz jako "problematyczne" - tak to nazwijmy - ogrywają główną rolę.

Chcę podkreślić - szanuję Twoje zdanie na temat każdego omawianego elementu opowiadania, nie polemizuję z opinią, że może się tekst nie podobać - bo może i zapewne znajdzie się sporo osób, którym się ono nie spodoba ani trochę. Polemizuję natomiast w kwestii, jak to nazwałeś, problemów. Dzięki raz jeszcze za dyskurs.
 
 
mawete 
bosman


Posty: 13096
Skąd: Lublin
Wysłany: 28 Wrzeœśnia 2008, 20:57   

cutler: oki, każdy z nas może mieć swoje zdanie, ale język przynajmniej podszlifować możecie.
Pozdrawiam bez zwykłego wrednego uśmieszku.
 
 
marcolphus 
Batman


Posty: 514
Skąd: Kraków
Wysłany: 29 Wrzeœśnia 2008, 19:41   

Dobrze, że tylko 4 teksty, bo przy dwóch punktach miałbym dylemat... Ale po kolei:

Paweł Ciećwierz - Hannya - Nienajgorsze, fajnie się czytało, choć końcówka lekko rozczarowuje. Prawie punkt

Robert Cichowlas & Jacek M. Rostocki - Armageddon 20/12 - Bardzo fajne, lubię takie klimaty łączenia gier komputerowych z literaturą. Zdecydowany PUNKT.

Agnieszka Rogowska - Sny zniewolone - Fatalnie się zaczyna, ale potem się rozkręca. I podobnie jak Hannya - końcówka rozczarowuje i prawie punkt.

Michał Cetnarowski - Nexus - Nic z tego nie zrozumiałem, oprócz tego, że autor lubi Androidy Dicka. O co w tym chodziło? :| :?:
 
 
 
Chal-Chenet 
cHAL 9000


Posty: 27797
Skąd: P-S
Wysłany: 1 Października 2008, 14:52   

Paweł Ciećwierz Hannya - Bardzo przyjemny tekst. Dobrze opisany, interesujący świat, charyzmatyczni bohaterowie, wartka i wciągająca akcja.

Rostocki & Cichowlas Armageddon 20/12 - Czyta się nieźle, ale nie wciąga tak jak powinno. Lubię teksty o świecie po katastrofie, ale w tym przypadku nie czułem specjalnych emocji, nawet mimo faktu, że akcja toczy się w pobliżu Poznania (później też w samym mieście). Denerwowali mnie nieco bohaterowie. Nie podobała mi się też skrótowa forma pisania ich imion. Plus za całkiem niezłą końcówkę.

Rogowska Sny zniewolone - Nieźle się zaczyna i przyjemnie rozkręca. Lubię ten świat. Poza tym z reguły trafia do mnie tekst, którego akcja dzieje się w jakiejś szkole. Niestety kiepska końcówka. Zażegnanie ataku na miasto kompletnie nieprzekonujące.

Cetnarowski Nexus - Opowiadanie ma dobry początek i jeśli całe byłoby w takim stylu, pewnie byłoby lepiej. Jednak z czasem staje się nieco zbyt pogmatwane i wydumane.

Punkt dla Pawła Ciećwierza.

Ps. Numer ogólnie całkiem niezły.
_________________
Nobody expects the SPANISH INQUISITION!!!

http://zlapany.blogspot.com/
 
 
ihan 
iHan Solo


Posty: 8631
Skąd: Tarnów-Kraków
Wysłany: 5 Października 2008, 15:46   

Hannya Podoba mi się pomysł, podoba mi się bohater i rozegranie całości. Chętnie wóciłabym do tego świata. Mocny, z satysfakcją przyznany PUNKT
Armageddon 20/12 I tu zgodzę się z mawete, w tej formie IMHO tekst nie powinien być wydrukowany. Na poziomie szkolnego wypracowania,choc istnieje niebezpieczeństwo, że nauczyciel zapadłby w uszkadzającą mózg śpiączkę. Drażniące deusy ex machina autorzy mogą tłumaczyć zakończeniem, stosując baaardzo, baaardzo dużą dozę dobrej woli powiedzmy, że zgrzytając zębami takie wytłumaczenie przyjmę. Ale poziom porównań, autorze, nie umiesz wplatać błyskotliwych metafor daruj sobie, albo jeśli czujesz potrzebę nieprzepartą, której nie zwalczysz nawet biczując się we włosiennicy na mrozie, używaj tych oklepanych, naprawdę mniej krzywdy zrobisz swojemu tekstowi. Poziom dialogów, myslałam, że poniżej Achai zejść się nie da. Jakże mocno się myliłam. Bohaterowie nawet nie papierowi, jeśli autor nie zaproponuje mi ani interesującego bohatera, ani ciekawej akcji, ani dobrego języka, ani inteligentnych dialogów, to czym chce mi wynagrodzić czas, który mogłam poświęcić na przeczytanie lepszej jakościowo literatury? Kursem przekleństw, no niestety, to też nie, bo to opowiadanie w warstwie wulgaryzmów też nie rzuca na kolana oryginalnością. Tym niemniej zastanawiam się, czy nie kupić kilkunastu egzemplarzy SFFiH z tym opowiadaniem, bo może, jeśli kiedyś któryś z autorów (kto wie, pewności bym nie miała, ale możliwość zawsze istnieje) zostanie znanym pisarzem, niewątpliwie wyda sporo pieniędzy by to opowiadanie zniknęło z rynku. Zdecydowanie, za to opowiadanie PUNKT UJEMNY
Sny zniewolone Gdyby były dwa punkty w numerze, drugi niewątpliwie powędrowałby tutaj. Kilka zdań cacuszek, wywaliłabym może cały wątek z Riotą (choć "Oriota" mnie rozśmieszył), bo zaburza mi poetykę całości, ale poza tym podobało mi się bardzo, bardzo.
Nexus I tu mam problem, Bo językowo nic do zarzucenia nie mam. Jednak należałoby rozwinąć w dłuższy tekst. A tak, puenta gdzieś ginie. Szkoda.
_________________
Boże chroń mnie przed ludźmi wykształconymi ponad swoją inteligencję.
 
 
Sandman 
Rumburak


Posty: 2079
Skąd: Sosnowiec
Wysłany: 6 Października 2008, 15:28   

Paweł Ciećwierz - Hannya - Nie przekonało mnie do końca. Pomysł był, ale coś w wykonaniu mi chrzęściło i kurcze nawet nie wiem co. Takie subiektywne odczucie, ale autor ma zdecydowanie potencjał i chętnie przeczytam inne jego opowiadania.

Robert Cichowlas & Jacek M. Rostocki - Dramat. Jeśli końcówka miała tłumaczyć wszystkie błędy logiczne to niestety nie tłumaczy. Z reguły zaglądają do takiego tematu ludzie którzy już numer przeczytali więc polecę spoilerami, w razie jednak gdybym się mylił, proszę o darowanie sobie kolejnej części mojej wypowiedzi. Pokażcie mi Panowie grę, w której broń pojawia się i znika na zawołanie. Jestem bardzo ciekawy. Można ją znaleźć blisko miejsca w którym okaże się przydatna, ok, to jest normalne, ale pojawiająca się spluwa w autokarze znikąd i wyparowująca "strzelba" w hammerze to przegięcie nawet jak na grę. Pomysł z lądowaniem 747 w centrum miasta to ... nawet nie wiem jak to nazwać. Żaden pilot takiej maszyny nawet by nie pomyślał o posadzeniu jej na terenie zabudowanym, będąc zmuszony do awaryjnego lądowania szukałby pola, jeziora czegokolwiek, a w razie konieczności rozbiłby maszynę poza miastem minimalizując straty, dlatego takich akcji nie widać nawet w tandetnych grach. Poza tym w tekście pojawia się jeden rodzaj stworów, podziemne, zaczęły skakać na wysokość 10.000 m? - bo taka jest wysokość rejsowa takiego samolotu. Opis skrzydła wbitego w wieżowiec ubawił mnie do łez. Widzieliście może jakieś skrzydła wystające w WTC? Opis walki na parkingu, a szczególnie końcówka mnie urzekły.
Cytat
- Spieprzajmy! - wrzasnął Mateusz, naciskając pedał gazu.
Jaki pedał gazu można nacisnąć stojąc na parkingu? Kiedy teleportowali się do samochodu? I jeszcze dwa ważne pytania na koniec bo o pozostałych wpadach i samym sposobie opisania świata nie chce mi się rozpisywać. Skąd bohaterowie wiedzieli jak wygląda rzeczywisty Poznań? Dlaczego wszystko płonie? Bo tak?

Agnieszka Rogowska - Sny zniewolone - Nie lubię tego cyklu. Jest on bardzo sprawnie napisany, ale to nie mój klimat. Niestety, bo autorka "językowo" pisze naprawdę dobrze.

Michał Cetnarowski - Nexus - Trochę za bardzo zamotane pod koniec. Językowo na dobrym poziomie.

Punkt dla Ciećwierza.
_________________
"Życie to taki dziwny teatr, gdzie tragedia miesza się z farsą, scenariusz piszą sami aktorzy, suflerem jest sumienie i nigdy nie wiadomo, kiedy otworzy się zapadnia."
Andrzej Majewski
 
 
 
khamenei 
Zombie Lenina


Posty: 495
Skąd: Gdynia
Wysłany: 8 Października 2008, 10:45   

Dotychczas odrobinę narzekałem na stricte przygodowe opowiadanka, z których - bądźmy szczerzy - nic większego nie wynika, a liczy się głównie wartka akcja, kilka pomysłów i sam fakt miłego płynięcia przez kolejne zdania i strony. Jednakże przez ostatnie kilka numerów mogłem obcować zarówno z tymi przygodowymi opowiadaniami jak i z innymi. Tym razem nacisk położono na frajdę.

Paweł Ciećwierz - Hannya
Kolejna (druga?) odsłona cyklu (jak zwał, tak zwał). Miło się czyta, ale nie spełnia to moich wyższych potrzeb. Niestety poza samą akcją opowiadanko ma niewiele do zaoferowania i po paru tygodniach całkowicie o nim zapomnę.

Robert Cichowlas i Jacek Rostocki - Armageddon 2012
Nie raziły mnie błędy logiczne wypunktowane przez poprzedników. Niemniej jednak końcówka nie rekompensuje mi całego tekstu i nie sprawia, iż z błahej przygody zamienia się on w coś więcej. Ot, miłe czytadło do pociągu.

Agnieszka Rogowska - Sny Zniewolone
Również kolejna odsłona cyklu. Czytam, że trzecia, więc jedna musiała mi umknąć. A ponieważ czytam SFFiH regularnie, musiałem zapomnieć o jednej. Początkowo byłem pod wrażeniem nagromadzonych pomysłów; wszystkie jednak takie z przymrużeniem oka. Od momentu zejścia do jakichś dziwnych jaskiń, opowiadanko zamieniło się jak dla mnie w farsę. Trzeci z rzędu tekst, gdzie liczy się głównie sama akcja (z lekka niespodziewane zakończenie jakoś nie odwraca fabuły do góry nogami, i tak chodzi o to samo). Zapomnę o nim w listopadzie, a w styczniu zdziwię się, jak przeczytam "czwarta część cyklu o rusałkach i latających łóżkach". Wtedy też pomyślę: "czwarty? to chyba ze dwa mi umknęły".

Michał Cetnarowski - Nexus
Byłem przekonany, iż ten tekst będzie rewelacyjny. Czytając, byłem pod niemałym wrażeniem. Skończyło się, gdy Skinner (czy jak mu tam) "zaczął czarować". Albo ten wątek był zbędny, albo nie skumałem kluczowej części opowiadania. Natomiast pod koniec nic znamiennego się nie wydarzyło bądź po raz kolejny czegoś nie skumałem. Generalnie coś pod koniec się ostro zawinęło i byłbym wdzięczny, gdyby ktoś mi wytłumaczył "co autor miał na myśli".

Naprawdę chciałbym Nexusowi dać PUNKT, ale nie mogę, ponieważ w 3/4 zacząłem się gubić. Pozostałe teksty były stricte rozrywkowe, lecz nie do tego stopnia, by choć odrobinę mnie oczarować. Jak na razie nie będę brał udziału w ankiecie, muszę to przemyśleć.
 
 
 
Lump Kałmuk 
Klapaucjusz


Posty: 973
Skąd: Suchedniów
Wysłany: 8 Października 2008, 14:31   

Przeczytałem, czas ocenić. Uwaga, bo będzie trochę spoilerów.

Paweł Ciećwierz - Hannya - podobało mi się. Po poprzednim opowiadaniu z tego cyklu oczekiwania były spore, no i nie zawiodłem się. Podoba mi się m.in. ten świat, który może sam w sobie nie jest niczym przełomowym, ale stanowi dobre tło dla umieszczonej w nim fabuły. Co do bohaterów, tu moim zdaniem na uznanie zasługuje to, iż pokazanych zostało dwóch zwyrodnialców, jednakże diametralnie od siebie różnych. Nie tylko co do profesji, ale przede wszystkim co do podejścia do życia. Co ich za to łączy, to absolutny brak sentymentów, jeśli chodzi o dążenie do celu. Poza tym w tekście znalazłem parę perełek, które zdecydowanie robią klimat - np jak Brighella mówi o tym, że nie lubi płaczu dzieci, ze względu na złe wspomnienia - coś takiego w ustach nekromanty sprawia, że dreszcze przechodzą. Czekam na więcej - PUNKT

Robert Cichowlas & Jacek M. Rostocki - Armageddon 20/12 - no tu się trochę rozczarowałem. Może dlatego, że po akcji propagandowej na forum spodziewałem się naprawdę czegoś wyjątkowego. A tu niestety. Czytałem zamieszczone wyżej wypowiedzi autorów na temat przesłanek, jakimi się kierowali, ale nadal tekst w moich oczach wypada tak sobie. Nawet jeśli końcówka ma wszystko tłumaczyć, to nie zmienia to faktu, że przez cały tekst męczyły mnie karabiny znikąd, pożary wszystkiego oprócz rzeczy przydatnych bohaterom itd. W którymś momencie kapnąłem się, że tu chodzi o grę, zatem prysnął element zaskoczenia w końcówce. Tym bardziej, że sam pomysł nie jest niczym nowym, więc autorzy powinni bardziej się postarać zaskoczyć czymś pozytywnym.

Agnieszka Rogowska - Sny zniewolone - tu z kolei sytuacja odwrotna, jak w poprzednim tekście. Zacząłem czytać raczej tak z obowiązku, bo poprzednie opowiadanie o snach nie przypadło mi do gustu, ale muszę przyznać, że zostałem pozytywnie zaskoczony. O ile sama fabuła nadal do mnie nie przemawia - jak to mówią, chyba nie jestem targetem - to sposób w jaki tekst został napisany sprawił, że czytałem go z przyjemnością. To niewątpliwie duży atut, nie każdemu się udaje przekonać do siebie czytelnika od początku nieprzychylnie nastawionego. Jeśli autorka napisze o czymś bardziej w moich gustach, to ma szansę zyskać nowego fana.

Michał Cetnarowski - Nexus - kawałek dobrego opowiadania - w tym przypadku mi nie przeszkadzało, że pomysł ze zbiegłym androidem jest oklepany. Może dlatego, że od samego początku wiedziałem, że takie jest założenie. Mam jednak pewne zastrzeżenia. O ile początek naprawdę bardzo dobry, to w pewnym momencie miałem wrażenie, że autora ktoś zaczął popędzać, żeby już kończył. Końcówka jakby rozegrana w przyspieszonym tempie, przez co klimat czegoś wielkiego, jaki został wcześniej zbudowany, gdzieś prysnął. Jak zaczęło się robić naprawdę ciekawie, to nagle skończyło się i już, tak jakby autor nie zdążył z dołożeniem odpowiednich fanfar i werbli w ramach puenty. A czegoś takiego się właśnie spodziewałem. Niemniej tekst jak najbardziej zacny.
_________________
In the depths of the mind insane
fantasy and reality are the same
 
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37524
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 9 Października 2008, 11:18   

Paweł Ciećwierz - Hannya - Część druga. Fajnie napisane, czyta się z przyjemnością mimo, że momentami trochę schematyczne. Punkt.
Robert Cichowlas & Jacek M. Rostocki - Armageddon 20/12 - łokrutna mizeria, pomysł wtórny, zrealizowany kiepściutko z masą błędów logicznych, język może nie fatalny ale chwalić się nie ma czym. Szczerze ucieszyła mnie konstatacja, że potwór był niepodobny do niczego znanego. Dwa zdania później okazuje się, że jednak przypominał gigantycznego węża. Najsłabsza rzecz w numerze.
Agnieszka Rogowska - Sny zniewolone Napisane fajnym językiem, kapelusze przed wyobraźnią autorki ale... jednocześnie jest to wada opowiadania. Szczątkowa, pretekstowa fabuła ustępuje miejsca bogatej kreacji świata i niestety powoduje u mnie przeciążenie systemu, ciągły opis swiata staje się nużący.
Michał Cetnarowski - Nexus - zaczynało się fajnie a poszło w niewiadomoco. Zdarzaja się błędy językowe jak ten w zdaniu ze spadająca rynną czy kalka z angielskiego - 'jakby biegł po ostrzu' - po polsku powinno być 'po krawedzi'. Bez tragedii ale nic specjalnego.
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Adanedhel 
Mroczny Kwiatuszek


Posty: 15705
Skąd: Land of the Ice and Snow
Wysłany: 9 Października 2008, 11:43   

No. W końcu zmęczyłem ostatki tekstów. Metro to dobra rzecz, szybko się w nim czyta.

Paweł Ciećwierz - Hannya: najlepsza rzecz w numerze. Sprawnie napisana, czyta się szybko i przyjemnie. Zakończenie nawet trochę zaskakuje, choć historia może nie jest specjalna. Punkt.
Robert Cichowlas & Jacek M. Rostocki - Armageddon 20/12: po sporym szumie, jaki zrobiono wokół tego opowiadania, spodziewałem się więcej. Ach, ta reklama ;) Leci wszystko bez ładu i składu na łeb na szyję. Bohaterowie gnają, cały czas ścigani przez jakieś dziwactwa, a wszędzie wokół ogień i... sporo błędów oraz dość szybko nuda. Ale chyba najgorsze, że tuż po starcie można domyślić się zakończenia.
Agnieszka Rogowska - Sny zniewolone: całkiem fajny pomysł. I w sumie nieźle napisane. Ale też bardzo szybko znużyło mnie. Czytałem na trzy raty - nie dlatego, że coś mi przerywało, tylko dlatego, że zupełnie nie obchodziło mnie, co będzie dalej.
Michał Cetnarowski - Nexus: też w miarę dobre. Ale to wszystko. To chyba będzie opowiadanie z cyklu "przeczytaj i zapomnij".
 
 
Homer 
Admirał Ackbar

Posty: 2463
Skąd: ...
Wysłany: 10 Października 2008, 17:38   

Punkt na Nexus - uzasadnienie później...
_________________
"All I can say is... keep reading. The best is yet to come."
 
 
jfidelk 
Gollum

Posty: 14
Skąd: Scheveningen
Wysłany: 11 Października 2008, 09:54   

Dawno już się nie wypowiadałem, ale po przeczytaniu tego numeru osiągnąłem masę krytyczną - no i się wyżalić muszę.

SFFiH (wcześniej SF :) ), kupuję regularnie od 4 lat. Niestety ostatnio w głowie zagościła taka mała, malutka myśl - "czy by nie przestać?". Czy poziom ostatnich kilku numerów nie jest dość niski? Już nie pamiętam numeru, który mógłbym z czystym sumieniem określić mianem "naprawdę dobry". Tak samo, nie pamiętam tekstu, który zapadł by mi w pamięć (tak jak to zrobiły na przykład "Samolot z dalekiego kraju", "Drugie życie agenta Miszutina", czy seria o agencji Dimoon).

Tu mała dygresja - zastanawiam się, czy to przypadkiem mi się coś nie odmieniło.... - myślę, że dobrym testem będzie przeczytanie w/w tekstów i zobaczenie, czy dalej mi się podobają tak, jak to było w przeszłości?? Ale wróćmy do czepiania i do obecnego numeru – bo to on jest tu najważniejszy…


Paweł Ciećwierz „Hannya”: Bardzo dobrze się czytało, zdecydowany nr 1 – tak z 10 długości przed resztą… PUNKT oczywiście.

Robert Cichowlas & Jacek M. Rostocki „Armageddon 20/12”: Nie śledziłem szumu, zapowiedzi i tłumaczeń autorów na forum (żadko niestety ostatnio tu zaglądam) – ale może i dobrze. Patrzyłem więc na tekst bez kontekstu (czyli tak jak być, wydaje mi się, powinno! O czym w „commerce-driven” świecie coś się ostatnio zapomina…). No i tragedia. Będzie może to wredne – ale zastanawiam się, ile lat mają autorzy tego tekstu? Bo wygląda na maks 13… Ja wiem, wiem, końcówka niby wszystko tłumaczy. Niby. Pragnę zauważyć, iż nawet jakby ktoś tak głupią grę napisał, to była by o niebo lepsza od tego opowiadania. Dlaczego? Otóż dlatego, że adresat miałby szansę akcją STEROWAĆ. Literatura tego bonusa nie daje – więc musi być coś w zamian. To chyba dobra przestroga dla tych, którzy by chcieli się w te klimaty zapuszczać w przyszłości? O kompletnym braku sensu akcji nie będę się rozpisywał, wystarczająco dokładnie zrobili to przedmówcy :)
Natomiast nie przepuszczę tekstu „nie przypominał żadnego znanego im stworzenia”, po którym następuje opis, że to jak u węża, to jak u spinozaura itd. itp. GRAFOMANIA w najczystszej postaci. I tak, taka pisana wielkimi literami.
Mówiąc krótko – jak to mogło pójść do druku??? Doprawdy, ucięcie końcówki „Aniołków Czackiego” mniej dla pisma bolesne było, niż „Armageddon 20/12” w spisie treści……

Agnieszka Rogowska „Sny zniewolone”: Z wielkim bólem przebiłem się przez pierwszy akapit. A jak zobaczyłem, jak tekst jest długi, poddałem się :) Kompletnie nie mój świat.

Michał Cetnarowski „Nexus”: Przyznam się – nie przeczytałem żadnej książki Dicka… Ale jeśli są one podobne do tego tekstu – to nie żałuję…. Nie było to jakieś złe (przeczytałem całe) – po prostu do mnie nie przemówiło.

Ojej – takiej krytyki w moim wykonaniu nie pamiętam. Nie lubię tak – ale tego było już za wiele….

P.S. Tak zupełnie oderwane od tematu: NURSie - to winni się tłumaczą... Wstępniak przypominał mi retorykę PiS.
 
 
Witchma 
Jokercat


Posty: 24697
Skąd: Zgierz
Wysłany: 11 Października 2008, 10:14   

jfidelk napisał/a
żadko


:!:

jfidelk napisał/a
Czy poziom ostatnich kilku numerów nie jest dość niski?


A co sądzisz u numerze 34?
_________________
Basically, I believe in peace and bashing two bricks together.

"Wszystkie kobiety są piękne, tylko po niektórych tego nie widać."
/Maria Czubaszek/
 
 
 
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 11 Października 2008, 10:51   

jfidelk - każdy tak ma. wypala się po przeczytaniu zbyt wielkiej ilości tekstów. Spójrz na głosy w tych plebiscytach, jesli są mocno zróznicowane, a teksty, które tobie się nie podobają mają duzo punktów, to spokojnie powinieneś odstawić pismo i czytanie. Na jakiś czas. Kiedy wrócisz, zobaczysz, że będzie lepiej :-)
doktor NURS
_________________
Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu.
 
 
jfidelk 
Gollum

Posty: 14
Skąd: Scheveningen
Wysłany: 11 Października 2008, 23:25   

Witchma napisał/a
jfidelk napisał/a
żadko


:!:


O jeny... na forum Onetu tak się podobno czepiają ;) Nikt mi korekty nie zrobił, omskło się, przepraszam :)

[quote="Witchma"]
jfidelk napisał/a
Czy poziom ostatnich kilku numerów nie jest dość niski?


A co sądzisz u numerze 34?

Pół na pół - bez rewelacji. Ciekawe "Aniołki...", "Spowiedź..." i "Pentagram...". A reszta się jakoś prześlizgnęła.
 
 
jfidelk 
Gollum

Posty: 14
Skąd: Scheveningen
Wysłany: 11 Października 2008, 23:38   

NURS napisał/a
jfidelk - każdy tak ma. wypala się po przeczytaniu zbyt wielkiej ilości tekstów. Spójrz na głosy w tych plebiscytach, jesli są mocno zróznicowane, a teksty, które tobie się nie podobają mają duzo punktów, to spokojnie powinieneś odstawić pismo i czytanie. Na jakiś czas. Kiedy wrócisz, zobaczysz, że będzie lepiej :-)
doktor NURS


No mogę spróbować - ale bym musiał stłumić w sobie odruch zakupu SFFH - to może wymagać trochę pracy!! :)

Tak na boku - po "Armageddon..." jadą prawie wszyscy - więc chyba nie jest ze mną tak źle ;)
 
 
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 12 Października 2008, 00:18   

Nie musisz stłumić niczego.
Kupuj, nie czytaj. Odkładaj na kupkę a potem wróć. Żebyś miał do czego wracać :-)
Znam parę osób, które tak robią, nie tylko z SFFH.
_________________
Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu.
 
 
Klammil 
Tom Bombadil

Posty: 29
Skąd: z gór
Wysłany: 16 Października 2008, 10:56   

Stawiam na Sny zniewolone. Rozhukana wyobraźnia, oszałamiająca plastyczność języka.
Nexus - bardzo dobrze napisane, ale im bliżej końca, tym bardziej dickowskie, aż wreszcie bardziej dickowskie niż sam Dick. Autor popadł w przesadę.
Hannya - no cóż, znów starannie skonstruowany świat, ale sama historia jakby mało przekonująca.
Armageddon - takie nawalanki mnie kiedyś interesowały, ale teraz już nie.
 
 
Homer 
Admirał Ackbar

Posty: 2463
Skąd: ...
Wysłany: 16 Października 2008, 12:35   

jfidelk, Klammil - Gollumy Wy moje... może by tak zajrzeć do Biją!?!?!
Nie mam się na kim poznęcać!
_________________
"All I can say is... keep reading. The best is yet to come."
 
 
Homer 
Admirał Ackbar

Posty: 2463
Skąd: ...
Wysłany: 17 Października 2008, 10:06   

Pora na uzasadnienie:

Nexus
Czytane jako ostatnie uratowało numer. Opowiadanie nierówne. Do momentu, w którym główny bohater zaczyna śnić - rewelacja. Nie potrafiłem się oderwać i do tego okropnie mi się podobało. Potem jest gorzej i fabulernie słabo. Po cholere ta cała magia. Końcówka zepsuła świetne opowiadanie. Tak więc nierówne, ale i tak (przynajmniej do momentu śnienia) nie ma konkurencji w tym numerze. PUNKT! [Tak właściwie to do momentu śnienia jest to jedno z najjlepszych opowiadań jakie ostatnio czytałem].

Hannya
Solidna rozrywka na poziomie i pod poziomem. Na poziomie - bo fajnie poczytać o perypetiach naszego nekromanty i szaleńca Skuda. Pod poziomem - bo zakończenie (akcja od początku odbijania więźnia i cała rezta) takie jakieś bez klimatu. W ogóle nie poczułem strachu, gdy tak uciekali przed tym wioskowym motłochem. Ni innej emocji też nie poczułem. Poczytać można, ale bez fajerwerków.

Sny zniewolone
Kategoria "najlepsze zdanie" wygrana, za: Napięta cisza ustąpiła miejsca zdezorientowanej ciszy, w której nikt nie może się odezwać, bo wie, że z ust zamiast słów posypią się komiksowe wielokropki. Co do reszty - za dużo sennego surrealizmu jak dla mnie. Bardziej mnie zmęczył niż ubawił.

Armageddon 20/12
Drugi raz musze użyć w stosunku do opublikowanego opowiadania słowa "żenada". Żenada po prostu. Popieram wcześniejsze krytyczne wypowiedzi. Tematyka, tematyką (mnie akurat pomysł nie podszedł - w kategorii "opowiadanie o grach" palmę pierwszeństwa dzierży opowiść o pojedynkach światka przestępczego pewnego wschodniego kraju w grze sieciowej), ale wykonanie! Takie opowiadania to chyba na język polski można klepnąć. Nie wiem po co to puszczać - niezła posucha swoją drogą skoro coś takiego się ukazuje.
 
 
Titus Pullo 
Luke Skywalker


Posty: 213
Wysłany: 19 Października 2008, 11:28   

Punkt na "Hannya", najlepsze czytadło numeru. Sny zniewolone - na pewno dobrze napisane, ale ten potterowski klimat odrobinę mnie męczy. Jako jedno opowiadanie, czemu nie. Ale cykl? Nie moje klimaty.

Nexus - kolejne opowiadanie, które mniej więcej w połowie przypomniało mi, że z twórczością Cetnarowskiego niezbyt mi po drodze. Nie zdzierżyłem tekstu o alchemiku czy magu w wieży, ledwie przebrnąłem przez Żyda wiecznego tułacza. Potem tekst o partyzantach, który - o dziwo spodobał mi się. Nexus zapowiadała się świetnie, ale im dalej w tekst, tym gorzej. Niezbyt odpowiada mi styl Cetnarowskiego, zbyt barokowy. Dwie uwagi do redaktora tekstu - gdzieś pojawiło się "postawił buta na stołku) czy coś w tym stylu. Wydaje mi się, że to niezbyt po polsku. Druga rzecz - w tekście dwukrotnie, po sąsiedzku, pojawił się zwrot "nie dał się oszukać". Troszkę razi.
Swoją drogą - mimo tego, że większość tekstów niezbyt mi podchodzi, pamiętam o czym były i że w ogóle były. Autor, mimo iż "nie mój klimat", zapada w pamięć.

Armageddon 20/12 - porażka numeru. Słaby język, mało porywająca fabuła.
_________________
I have simpler tastes. I like to kill my enemy, take their gold and enjoy their women. That's it. Why tie yourself to one? Where's the flavor? Where's the joy?
 
 
xan4 
Tatuś Muminków


Posty: 5116
Skąd: Dolina Muminków
Wysłany: 19 Października 2008, 15:03   

Chyba mam przesyt opowiadań jak pisał NURS, więc odstawiłem je sobie na jakiś czas,
cały numer nie jest porywający, punkt idzie na Hannya, bo najbardziej zapamiętałem,
Sny zniewolone - podobała mi się pierwsze opowiadanie z tego cyklu, następnego nie pamiętam, te dla odmiany mnie zmęczyło,
Nexus - dużo sobie po nim obiecywałem bo to dickowskie miało być, ale ze strony na stronę coraz bardziej odpadałem, potem sobie przypomniałem opowiadanie z krabem z tytule z CzF mc, chyba ten autor to nie dla mnie,
Armegeddon - no cóż, autorom odbiła się czkawką autopromocja, ale dla mnie ani tak złe jak piszą inni, ani dobre, przeczytałem, stwierdziłem, że nie dla mnie i koniec,
ogólnie: opowiadanie które wygrało, w kilku innych numerach nie byłoby w czołówce, tak się po prostu złożyło
 
 
Anko 
Niki


Posty: 1989
Skąd: Z nawału pracy.
Wysłany: 20 Października 2008, 22:22   

Rogowska - wesołe. Młodzieżowe. Trzyma styl cyklu. Fajne. Punkt. :mrgreen:

Ciećwierz - autor trzyma się klimatów "ostrej rozrywki" (pamiętam jakiś jego tekst w stylu "kobieta-kot w kosmosie", też był taki "rozrywkowy bez wątpliwości"). Więc jest ostra jazda, cynizm, krew się leje, a bohaterowie się nie cackają. Plus za spójność w tejże konwencji (wszystko na swoim miejscu), wpisywanie się w obecną modę i rozrywkowość "że hej". Jako że jednak ta moda rozmija się z moim gustem a cynizm bohaterów i brutalność świata nie jest akurat moją ulubioną konwencją, jako czytelnik nie jestem z tego tekstu tak zadowolona, jak byłabym z czegoś bardziej "pod mój gust". Ale sądzę, że tekst się może się podobać, nawet bardzo, osobom o odmiennym guście od mojego. :D

Cetnarowski - podobały mi się opisy: działania androida, rzeczywistości z punktu widzenia androida... podobała mi się kompozycja. Niestety, nie jestem w stanie docenić nawiązań do utworów Dicka (się nie znam :oops: ), nie zrozumiałam też zakończenia ani na czym dokładnie polegała rola Murzyna. Cetnarowski przyzwyczaił nas do tekstów ambitniejszych, ten był dla mnie bardziej zrozumiały niż niektóre inne utwory tegoż autora, ale mimo to czegoś mi brak, by w pełni zrozumieć i docenić ten utwór. No, trudno.

Cichowlas + Rostocki - nie podobało mi się. Opisy masakry, które prowadzą do rozczarowującego końca. Potwór, który niby taki "niepodobny do niczego", przerastający wyobrażenia twórców filmów i gier... okazuje się banalny, jakiś wąż z pyskiem dinozaura? A co do gier komputerowych... ja akurat lubię je właśnie dlatego, że nie ma konsekwencji. Jak ktoś chce konsekwencji, to niech się wybierze na wyprawę Himalaistyczną albo niech uprawia nurkowanie jaskiniowe. Tam można zginąć naprawdę i wierzę, że wrażenia są niesamowite, nie tylko ze względu na dreszczyk ryzyka. Ostatnio uświadomiłam sobie, jak bardzo żyłam w strachu przed błędnym krokiem, na zasadzie "bo jak się noga powinie, to świat się zawali". I dopiero ostatnio widzę, że było to głupie. Ale właśnie w grach komputerowych to widać - co się stanie, jak umrzesz? Zazwyczaj niewiele się traci. Można ryzykować, można eksperymentować, można mniej się bać... A wyobraźcie sobie, że niektóre dzieciaki potrafią płakać, że za śmierć w jakiejś grze potrącono im rachunek... Jakby w życiu można było zapłacić i wywinąć się śmierci. Wolę nie wiedzieć, jakie sceny rozgrywałyby się, gdyby gry miały mieć konsekwencje inne, niż utrata jakiejś wirtualnej wartości (waluty w danej grze, jakiejś części ekwipunku czy "doświadczenia"). Gra, film czy książka właśnie tę zaletę mają, że zawsze można je zamknąć, wyłączyć, odłożyć i być pewnym, że nie ma się co bać. To taki... bezpieczny katalizator emocji. Tak więc pomysł autora w niniejszym opowiadaniu wydaje mi się zdeczka kulą w płot. To oczywiście tylko moja opinia. ;P:

EDIT: Ten "Armageddon" to jest "2012" jak w spisie treści, czy "20/12" jak nad tekstem?
Poza tym, opinię o numerze zazwyczaj piszę przed zapoznaniem się z opiniami innych, więc przepraszam za ewentualne powtórzenia. ;)
_________________
生きる事 それが俺の償いだ。(SoulCalibur3)
 
 
Andrenikus 
Frodo Baggins


Posty: 132
Skąd: Wrocław/Warszawa
Wysłany: 22 Października 2008, 11:44   

Paweł Ciećwierz - Hannya - fajnie się czyta, zwięzłe i sensowne. końcówka może się nie podobać, ale co tam. Nie mam żadnych zastrzeżeń.
Robert Cichowlas & Jacek M. Rostocki - Armageddon 20/12 - przeczytałem bo wyszło w "moim" miesięczniku, inaczej już po drugiej stronie rzuciłbym w kąt, strasznie się namęczyłem. Dotrwałem jednak do ostatniej kropki i z tego jestem dumny. Banalne i wtórne. Końcówka tragiczna, można się jej domyślić dość szybko.
Agnieszka Rogowska - Sny zniewolone - zdecydowanie pozytywne:) Czytałem z szerokim uśmiechem na twarzy. Więcej, więcej!!
Michał Cetnarowski - Nexus - ok, ale bez rewelacji.
_________________
...
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group