Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
Seriale, seriale...
Autor Wiadomość
konopia 
Marudny maruda marudzący


Posty: 2032
Skąd: DN36
Wysłany: 22 Października 2020, 08:42   

Godless netflix , ktoś oglądał? Dobre?

Ostatnio obejrzałem:
Crazyhead - dobre, lekkie, rozrywkowe, a teraz oglądam Misfits jeszcze lepsze, a to wszystko to chyba z powodu wydłużającego się czasu oczekiwania na drugi sezon the end of the f***ing world, pierwszy był mistrzostwem świata, mam nadzieję że drugi to powtórzy,

ja nie wiem jak ja to robię, ze przegapiam to wszystko w normalnej TV, tzn. wiem, poza BBC News nic na żywo nie oglądam, kompletnie rozjechałem się z taką formą oglądania, żeby czekać do konkretnego dnia i godziny,
rozbrat z TV na żywo zaczął się pare lat temu jak pozbyłem 'mondrego" dekodera co to wszystko nagrywał i nawet potrafił wznowić nagrywanie przy kolejnym sezonie, ale nie tylko ja tak mam,
czasem się zastanawiam, po co te dziesiątki kanałów TV, dla kogo?
wiem, są te aplikacje (player-y), można coś z żywej tv na nich obejrzeć, ale... właśnie, ja nawet nie wiem co nadają, bo te informacje do mnie nie docierają .

Dzieciaki to tylko Youtube i netflix, jak przez jakiś czas router szwankował, to siedziało toto na kanapie wpatrzone w migające kontrolki na "zepsutym" urządzeniu, syn lat 9, podsumował to tylko, że jak caveman (jaskiniowiec) siedzi, jak w ubiegłym wieku, a potem poszedł bawić się lego :lol:

Znajomi, tu dziwna sprawa, bo mniej więcej po połowie to się rozkłada, bo dalej są tacy co to włączają TV zaraz po wejściu do domu i tak sobie gra przez cały czas, często sam dla siebie, a są tacy co tylko netflixy itp.

Coś z kinami muszą zrobić, czyżby miały "wyginać" :? :cry:
_________________
Powinniśmy szanować poglądy religijne bliźnich, ale tylko w takim sensie i do takiego stopnia,
do jakiego szanujemy czyjeś przekonanie, że jego żona jest piękną kobietą, a dzieci bardzo mądre.
  
 
 
LadyBlack 
Babcia Weatherwax


Posty: 863
Skąd: z rubieży
Wysłany: 22 Października 2020, 14:10   

Był już taki czas zapaści, że kina zamykali. Ale potem się odmieniło. Mam nadzieję, że teraz to tez chwilowo-covidowe. Uwielbiam chodzić na filmy do kina. Moje dzieci też.

Ostatnio nie siedzę na Netflixie, tylko na Viki https://www.viki.com/explore i zgłębiam azjatyckie seriale i filmy. Chwilowo amerykanizacji mam serdecznie dość.

TV ogląda u nas dziadek i dzieci, gdy coś jedzą.
 
 
konopia 
Marudny maruda marudzący


Posty: 2032
Skąd: DN36
Wysłany: 23 Października 2020, 08:29   

hm, kina, a kto ich nie lubi, kiedyś obowiązkowa część randkowania to była, staną się reliktami dawnych czasów, telewizor w domu przejmuje ich rolę (komórka w tramwaju)

Cineworld , to oni zamknęli swoje kina w UK, to jest (była :( ) druga co do wielkości "grupa kinowa" na świecie (127 kin w UK, 536 w USA).
może jeszcze jeszcze je otworzą, może nie, firma traci płynność finansową jak inwestorzy nie pomogą to padnie. w samym UK to 6 tys. miejsc pracy.

Kina wydały dodatkowe pieniądze na przystosowanie się do nowych wirusowych zasad i ... d.....pa, nie ma wielkich premier, nie ma co przyciągnąć widzów do kin, wracają bardziej rygorystyczne zasady.

Disney (gigant, bo Disney to min: Pixar, Star Wars, Marvel, ABC, Searchlight, 20th Century.. itd.) zmienia profil, przebudowuje się, priorytetem dla nich od teraz ma być Disney+ (streaming) nie wiem czy już jest w Polsce.
Tam gdzie jest, to puścili na nim premierę Mulan, w kinach było tylko tam gdzie ich platformy jeszcze nie ma.
z Soul ma być tak samo, kina zostają na lodzie.
To filmy dodatkowo płatne, w UK 20 funtów trzeba było zapłacić za odblokowanie Mulan (IMO za drogo, cena nie powinna być wyższa niż biletu do kina),
ciekawy sposób dystrybucji (coś al'a amazon prime, nie wszystko jest w pakiecie, niektóre rzeczy płatne extra) i ludzie się na to godzą, pewnie za jakiś czas (ciekawe za ile miesięcy, lat) trafi to do pakietu podstawowego.

Bonda chyba się nigdy w kinach nie doczekamy.


BTW: słyszeliście jaki jest prawdziwy powód tego, że każą na utrzymywać dystans 2m?
ziemia jest przeludniona, wirus się nie sprawdza, obliczyli, że, jeśli ludzie będą się stosować to część po prostu spadnie z krawędzi w otchłań kosmosu
:twisted: :lol: :wink:
_________________
Powinniśmy szanować poglądy religijne bliźnich, ale tylko w takim sensie i do takiego stopnia,
do jakiego szanujemy czyjeś przekonanie, że jego żona jest piękną kobietą, a dzieci bardzo mądre.
 
 
Goria 
Borg

Posty: 1520
Skąd: Wawa/Amberg
Wysłany: 7 Listopada 2020, 13:05   

Stargirl - dobre, chociaż tytuł mnie tyci zraził. Fajna historia, lepsze od Enoli Holmes.

Truth seekers - rewelacja! Dobry brytyjski serial z granicy fantastyki, horroru i komedii. Gorąco polecam.
 
 
konopia 
Marudny maruda marudzący


Posty: 2032
Skąd: DN36
Wysłany: 20 Listopada 2020, 18:38   

the end of the f***ing world, sezon drugi dalej cieszy, ale jedynka była lepsza
_________________
Powinniśmy szanować poglądy religijne bliźnich, ale tylko w takim sensie i do takiego stopnia,
do jakiego szanujemy czyjeś przekonanie, że jego żona jest piękną kobietą, a dzieci bardzo mądre.
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 1 Grudnia 2020, 13:41   

OD NOWA / The Undoing

Patrzenie na Nicole Kidman robi człowiekowi przykrość, Hugh Grant za to elegancki. Zaczęło się fajnie, potem też szło nieźle, ładnie zrobione, dawali rozmaite zmyłki, Donald Sutherland dostał rewelacyjną scenę "wesołego *beep*". No i zakończyli marniutko. Szkoda. Inaczej typowałem. Twist sądowy tez marny. Szkoda. Ale można obejrzeć.

7/10
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Agi 
Modliszka


Posty: 39270
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 9 Grudnia 2020, 01:07   

Gambit królowej na Netflixie. Nie gram w szachy i zupełnie się na nich nie znam, ale serial obejrzałam z dużym zainteresowaniem. Ameryka lat sześćdziesiątych, upiorny sierociniec, gdzie dzieciom podaje się psychotropy i niezwykła dziewczynka, której świat jest zamknięty w 64 polach szachownicy. Śledzimy rozwój dziecka jako szachistki i jako człowieka, trudne relacje z otoczeniem, sukcesy, porażki.
Scenarzyści stawiają pytanie o to ile trzeba poświęcić żeby wygrać, jak w szachowym gambicie królowej.
Twórcy serialu twierdzą, że to zamknięta historia, ale publika i krytycy zachwyceni, więc kto wie?
Niezła rola Marcina Dorocińskiego jako radzieckiego arcymistrza Borgowa. Anya Taylor-Joy jako Beth Harmon przekonująca.
 
 
Kruk Siwy 
Wierny Legionista


Posty: 21969
Skąd: Szmulki
Wysłany: 9 Grudnia 2020, 01:09   

Khem... khem. A nureczce się nie podobało. Może wrzuci tu opinie, bo stoję w rozkroku...
_________________
Tu leży pisarz nieznany.
Marzył, że dorówna tuzom.
Talent miał niespotykany
lecz pisał sobie, a muzom.

ˆ Agi
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 9 Grudnia 2020, 10:58   

Główna aktorka robi niezłą robotę, ale fabuła i narracja papkowata, politpoprawna, schematyczna, stereotypowa. Wszystko jest rysowane komiksowo, grubymi kreskami i ograniczoną paletą barw, czasem wyraźnie przerysowane. Psychologia uproszczona i skrótowa. Obejrzałem bez bólu ale bez specjalnej satysfakcji. Czasem trafia się fajna scena.
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
  
 
 
nureczka 
Mama Pufcia


Posty: 6205
Skąd: Nowa Iwiczna
Wysłany: 9 Grudnia 2020, 21:00   

Wiem, że jestem w zdecydowanej mniejszości, bo wszędzie czytam/słyszę głównie pochwały, ale mnie się podobało umiarkowanie. Filmy, gdzie bohaterowi wszystko zawsze wychodzi są dla mnie:
a) niewiarygodne
b) nudne
c) przewidywalne (wiadomo, że wygra, czym tu się emocjonować)
Nasza bohaterka spuszcza bęcki bez litości wszystkim, jeden Borgow daje jej radę. Nawet w bierki trzeba nieco poćwiczyć. Wolałabym jednak widzieć jak się rozwija, pokonuje trudności, itd. A tu taki superman w wydaniu szachowym. Nigdy nie lubiłam supermana, bo jak tu się identyfikować z kimś, kto nie ma żadnych ograniczeń?
Na plus, dobra gra aktorska i fajne realia.
_________________
Zapraszam do odwiedzania mojej strony oraz bloga
 
 
Agi 
Modliszka


Posty: 39270
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 9 Grudnia 2020, 21:32   

nureczka, tak, jak napisałam na szachach się nie zam. W serialu ważne było dla mnie tło obyczajowe, te wszystkie smaczki. Co do superbohaterki, może jej trud nie był mozolny, ale przecież ćwiczyła nieustannie, nie miała żadnego życia poza szachami. No, na późniejszym etapie ciuchy i alkohol, ale to w zasadzie wszystko.
  
 
 
nureczka 
Mama Pufcia


Posty: 6205
Skąd: Nowa Iwiczna
Wysłany: 10 Grudnia 2020, 09:53   

Mnie raczej chodziło o to, że gdzie się nie pojawi, tam od razu wygrywa z marszu, szczególnie na początku. Żadnych porażek, żadnych klęsk, po których trzeba się podnieść. Dopiero Borgow. PS. Też się nie znam na szachach i mogę nie mieć racji. Taki mój subiektywny odbiór.
_________________
Zapraszam do odwiedzania mojej strony oraz bloga
 
 
Agi 
Modliszka


Posty: 39270
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 10 Grudnia 2020, 10:28   

Z woźnym przegrywała. Wyszyła na zewnątrz, gdy woźny uznał, że jest gotowa i zaprosił pana od klubu szachowego z pobliskiego liceum.
  
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 10 Grudnia 2020, 12:07   

The Liberator

Taka trochę Kompania braci w skrócie. Serial ma cztery odcinki i opowiada historię jednostki piechoty walczącej na frontach II wojny światowej. Jej wyjątkowość wynika z tego, że składa się głównie z Indian i Meksykanów.

Cechą charakterystyczną produkcji jest technika wykonania, czyli animacja. Animacja mocno naturalistyczna, ale jednak. Pozwoliło to ograniczyć koszty produkcji i jednak przyniosło pewną jakość.

Komentarz dotyczący wojny jest oczywisty i nienadzwyczajny, jednak stosowny. Do wad należy odrobina naiwności, czasem przesadnej cukierkowatości i mocno amerykańskiej bohaterszczyzny szlachetnobrylantowej. Trafiają się czasem momenty niewiarygodne, naciągane pod zaplanowaną fabułę (np. starcie oddziały silniejszego, schowanego za osłoną, z przeciwnikiem na odkrytym terenie, gdzie ci silniejsi i osłonięci, zupełnie wbrew logice, przegrywają). Mamy tu też aspekt wynikający ze składu narodowościowego oddziału. Wydaje się to głównym przesłaniem obrazu. Patrzcie, mimo że w swoim kraju jesteśmy dyskryminowani, to jednak w obliczu zagrożenia stajemy do walki i jesteśmy jednymi z najodważniejszych i najlepszych. W dobie szalejącej politpoprawności nie wydaje się by twórcy przesadzili w tym aspekcie.

Rzecz oglądałem z przyjemnością
7/10

https://www.filmweb.pl/vi...+1+polski-55542
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
  
 
 
Goria 
Borg

Posty: 1520
Skąd: Wawa/Amberg
Wysłany: 25 Grudnia 2020, 11:22   

Ozark, Derry girls - zupełnie inne seriale, ale bardzo mi się spodobały.
Ozark - trochę jak Braking Bad, z tym, że facet już jest uwikłany w pranie pieniędzy meksykańskiej mafii.

Derry girls - opowiada o dorastaniu w Irlandii podczas konfliktu. Zabawnie przedstawione losy pewnej niezbyt bogatej rodziny, w tle konfliktu o niepodległość. Zachód bez sztucznej otoczki jak w Beverly Hills.
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 25 Grudnia 2020, 13:10   

Tak, Derry girls jest niezły, a ma momenty świetne. Bywało, że rechotałem w głos.
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Kruk Siwy 
Wierny Legionista


Posty: 21969
Skąd: Szmulki
Wysłany: 26 Grudnia 2020, 19:10   

Oglądam sobie świątecznie "Expanse". Kiedyś mnie nudził potem wciągnął, ale nie miałem szansy obejrzeć ciągu dalszego.. Teraz mam pięć sezonów, z kieliszkiem wina w ręku, zborsuczony na leniwcu popatruję i jestem dość zadowolony. Co więcej, z lubością sobie podziwiam sierżant Draper, od takiej to nawet w pysk dostać to sama przyjemność...
_________________
Tu leży pisarz nieznany.
Marzył, że dorówna tuzom.
Talent miał niespotykany
lecz pisał sobie, a muzom.

ˆ Agi
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 12 Marca 2021, 11:56   

Brave New World

Pierwsza, z grubsza, połowa przyzwoita. Zapowiadała jakąś koherencję myśli. Niestety im dalej w las, tym nudniej, wszystko się rozłazi, scenarzyści przestają kumać o co im chodzi, piszą sceny bez ładu i składu, by w ostatnim odcinku popaść w rów mariański kretynizmu i żenady.
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Nocturn 
Nocturn


Posty: 1591
Skąd: dokąd?
Wysłany: 31 Marca 2021, 13:47   

American Gods
podoba mi sie i cały czas trzyma poziom

Boys
Drugi sezon mi mniej podszedł, nie wiem czy chodzi o to, że pierwszy był, khem, "świeży" czy co.
 
 
Goria 
Borg

Posty: 1520
Skąd: Wawa/Amberg
Wysłany: 30 Maj 2021, 11:28   

The Nevers
Bardzo mi sie podoba. Alternatywna historia, epoka wiktoriańska, fantastyka i sci-fi.

Mythic quest
Kolejny serial, który polecam. Bardzo mi się!
 
 
gorat 
Modegorator


Posty: 13819
Skąd: FF
Wysłany: 30 Maj 2021, 12:06   

Sprawdziłem "The Nevers" i dodaj jeszcze ekipę doświadczoną przy SF. Tyle znajomych twarzy!

Zapisane.
_________________
Początkujący Wiatr wieje: Co mogę dla kogoś zrobić?
Zostań drzewem wiśni.
---
鼓動の秘密

U mnie działa.
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 30 Czerwca 2021, 20:44   

Mare z Easttown

Dobra rzecz. Mocno obyczajowa, co mi się bardzo. Kate, za którą nie przepadam, świetna. Kompozycja kryminalna przemyślana i dobrze zgrana, jednakowoż odrobinę przekombinowana, za dużo cukru w cukrze. Niektóre zmyłki ewidentnie zmyłkowe, ale na szczęście brak błędów logicznych. No i wracając jeszcze do warstwy obyczajowej. Wszystko niby gra, ale jeśli to ma być obraz małomiasteczkowego społeczeństwa amerykańskiego, to jest to obraz któremu ktoś bardzo mocno podkręcił nasycenie. Tam nie ma ani jednego normalnego bohatera, żadnej rodziny która nie jest straumatyzowana, *beep*, umoczona, pogięta tak czy inaczej. Wszyscy są fchuj nieszczęśliwi. Nie łykam tego, choć jako tło do serialu koncepcja sprawdza się bardzo dobrze, dramat na dramacie jako okiem sięgnąć, po sam horyzont.
8/10
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 8 Sierpnia 2021, 15:02   

Ucieczka z Dannemory

Zamknięty, ośmioodcinkowy serial oparty na prawdziwych wydarzeniach. Zwiało dwóch mężczyzn a pomagała im cywilna pracownica więzienia. Nic wybitnego, ale rzetelna robota, oglądałem z przyjemnością i zainteresowaniem. Doskonałe role Patricii Arquette i Paula Dano. Benicio del Toro też niezły, ale chyba trochę przeszarżowany, nadmiernie teatralny. Reżyserem jest ten Ben Stiller i robi to bardzo dobrze.
7/10
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Freja Draco 
Sky Captain


Posty: 168
Skąd: Legnica/Wrocław
Wysłany: 25 Października 2021, 01:23   

Fundacja 1/10

Jak już gdzieś na innym forum opisałam: wyobraź sobie, że ktoś pisze "na podstawie ewangelii" film o życiu Jezusa Chrystusa, w którym to Jezus jest karaibskim piratem, a Jan chrzciciel jego indiańską kochanką. Poza tym strasznie głupi i nudny.

Widząc, co Netflix zrobił z Wiedźminem, myślałam, że to jest zmasakrowanie dzieła, jednak w porównaniu z tą Applową rzeźnią ekranizacja Wiedźmina jawi się niemal wierną.
 
 
Freja Draco 
Sky Captain


Posty: 168
Skąd: Legnica/Wrocław
Wysłany: 25 Października 2021, 01:36   

Goria napisał/a
The Nevers
Bardzo mi sie podoba. Alternatywna historia, epoka wiktoriańska, fantastyka i sci-fi.


Potwierdzam. Liczba seriali, które uważam za warte obejrzenia mieści się gdzieś między 10 a 20 i ten właśnie do nich dołączył.

Tylko, że trzeba go oglądać od ostatniego odcinka, bo twórcy tak zamotali, że nic w nim nie jest tym, czym się wydaje, nawet sama konwencja.
 
 
Romek P. 
Pan na Literkach


Posty: 4363
Skąd: Sosnowiec
Wysłany: 25 Października 2021, 10:22   

Freja Draco napisał/a
Fundacja 1/10

Jak już gdzieś na innym forum opisałam: wyobraź sobie, że ktoś pisze na podstawie ewangelii film o życiu Jezusa Chrystusa, w którym to Jezus jest karaibskim piratem, a Jan chrzciciel jego indiańską kochanką. Poza tym strasznie głupi i nudny.

Widząc, co Netflix zrobił z Wiedźminem, myślałam, że to jest zmasakrowanie dzieła, jednak w porównaniu z tą Applową rzeźnią ekranizacja Wiedźmina jawi się niemal wierną.


Jest tylko jeden problem z tą w miarę wierną ekranizacją: pierwowzór. Podejrzewam, że znaczna część osób broniących - jak Ty - starego dobrego materiału literackiego, ostatni raz miała go w rękach dwadzieścia, trzydzieści lat temu :)
Mówiąc wprost, obejrzałem dotychczasowe odcinki i przeczytałem jakieś 2/3 pierwowzoru (reszta przede mną, mam zamiar dokończyć). I cóż - czy naprawdę jest o co płakać? Tak naprawdę, jest to z dzisiejszej perspektywy strasznie słabo napisana książka, w dodatku żadna nadająca się do opowiadania spójnej fabuły historia. Przecież to jest zbiór opowiadań, zszywany na siłę :) SERIO :) i o ile tak do połowy książki jeszcze to daje radę przynajmniej jako rozwinięcie idei psychohistorii, o tyle np. część IV to swawolna historyjka o tym, jak dwaj agenci Fundacji oszukują pewnego władcę, dokonując... transmutacji miedzi w złoto. A potem robiąc przewał, w wyniku którego uzyskują niezwykłą zdobycz w postaci... ładowni pełnej cyny. Tak wyglądają fakty, kiedy spojrzeć im prosto w pysk :)
Zatem - po lekturze 2/3 książki mogę powiedzieć, że ona jest w postaci 1:1, 1:2, aż gdzieś do 1:100 - niefilmowalna :)
Natomiast jedyne, co można z niej wyjąć, to właśnie główny pomysł: mamy gościa od psychohistorii, mamy Fundację, skracamy czas Upadku. I to akurat serial robi dobrze, w sensie: eksponuje tę ideę nieźle.
Że natomiast serial jako dzieło obrazkowe nie jest wybitny? No nie jest. Ale kiedy oderwać się od "Ale to naszych biją, gdzie jest moja ekranizacja?!", kiedy spojrzeć na to jako na dzieło dosyć samodzielne - spokojnie da się go obejrzeć, parę wątków ma sens, parę obrazków jest ładnych. Nic wybitnego, ale parę motywów niezłych. A jeden - potrójność Imperatorów - rozwijany całkiem ciekawie.
_________________
Strona autorska: http://romualdpawlak.pl
 
 
Freja Draco 
Sky Captain


Posty: 168
Skąd: Legnica/Wrocław
Wysłany: 25 Października 2021, 19:29   

Romek P. napisał/a
Jest tylko jeden problem z tą w miarę wierną ekranizacją: pierwowzór. Podejrzewam, że znaczna część osób broniących - jak Ty - starego dobrego materiału literackiego, ostatni raz miała go w rękach dwadzieścia, trzydzieści lat temu :)


Nie jestem jakąś pscychofanką Fundacji i Asimova. Cykl czytałam zaczynając od nowszych części w latach 90-tych, później po roku 2000 Preludium Fundacji, a samą Fundację raptem z 10 lat temu. I raczej nie przeczytałam wszystkiego z tej serii.

Tak, zgodzę się z tym, że ta seria się zestarzała, literacko nie była doskonała, zaś późniejsze części dopisano do niej na siłę i na siłę unowocześniono. Osobiście uważam, że jedynym sposobem w jaki dałoby się ten cykl zekranizować i wyzyskać jest ekranizacja retrofuturystyczna z pełną konsekwencją epatująca wielką jak galaktyka biurokracją, nie używającą nawet zwykłych komputerów.

Jednocześnie jednak stwierdzam, że ma ona ogromne, koncepcyjne zasługi dla całego gatunku. Że zawiera kilka całkiem pomysłowych (zwłaszcza jak na czasy powstania) konceptów. I - w końcu - że jest całkiem dobrym czytadłem gabinetowym dla nerdów, którzy wkręcą się w koncepcję bezkrwawych wojen na matematykę i umysły (i nie mam tu na myśli mocy mentalnych Drugiej Fundacji).

Cykl jest tak odkrywczy na jednych polach, jak i naiwny na drugich, niemniej nawet współcześnie mocno już zanachronizowany posiada nadal pewien urok i po kupieniu jego konwencji dostarcza przyjemnej rozrywki. To trochę tak jak przy oglądaniu Westernów.

-------------
Natomiast z jego "ekranizacją" są takie zasadnicze problemy:

1. Bierze z Fundacji nazwy, imiona i pewne koncepcje po czym kompletnie je przeinacza oraz zamienia w swoje własne parodie.


Weźmy np. takiego Salvora Hardina. U Asimova to był biały polityk w średnim wieku, którego siłą był błyskotliwy umysł, i który prowadził rozgrywki z nieporównywalnie potężniejszymi mocarstwami, balansując na krawędzi ich wpływów i ogrywając je swoim pomyślunkiem i memicznie wręcz unikającym przemocy.

Tymczasem japko zrobiło z niego Murzynkę z pokolenia młodych dorosłych, biegającą po bezdrożach z karabinem, tłukącą swoich przeciwników po gębach oraz zasadzającą hedszoty ze snajperki.


Weźmy takiego Demerzela. U Asimova jest to jedna z osobowości R. Daneela Olivawa. Robota starszego niż imperium i współodpowiedzialnago za powstanie tegoż imperium, obu Fundacji oraz późńiejszej Gai.

Tymczasem japko nie wykupiło praw autorskich do Olivawa, więc ich Demerzel nie będzie Olivawem. Zmienili mu też płeć i uczynili robocicą wierzącą, która deklaruje wyznawanie kultu Potrójnej Matki i pada na kolana przed jej główną kapłanką.


Podobnie z psychohistorią. To była taka społeczna termodynamika, mówiąca, że jednostki nie mają wpływu na bieg dziejów, i że losów jednostek nie da się za jej pomocą przewidywać. I Apple niby o tym najpierw wspomina, a później sam sobie w tej kwestii zaprzecza, przewidując jednostkowe losy, czy domagając się poświęceń pojedynczych postaci, bo inaczej galaktyka się zawali.

2. Zamiast ekranizować właściwy epicki wątek, upadek wielkiego imperium, skupia się na sprawach zupełnie pobocznych. Na bzdurnych, nudnych niedorzecznych dialogach. Na kilku różnych romansach, na problemach ciążowych bohaterek. Na (dosłownie) rozmowach w pralni. I prawie wszystko to, co Apple dodało od siebie jest na żenującym poziomie. Bohaterowie kompletnie nie angażują, jest mi wszystko jedno co się z nimi stanie. Dialogi są nudne. Sceny akcji są nudne. Przedstawione dramaty mnie nie wzruszają. Właściwie tylko imperator (Brat Dzień) jest tu postacią, którą da się oglądać. Gdyby chrzanili całą galaktykę, której i tak nie ogarniają i opowiedzieli historię upadku z perspektywy pałacu cesarskiego, wyszłoby to serialowi na zdrowie.

3. Antynaukowość. Fundacja pochodzi z określonej epoki i reprezentuje określony tym myślenia. Nauka i wiedza jest narzędziem władzy nad wszechświatem, wszystko inne to zabobon, którym ew. można się na swoją korzyść posłużyć, ale którym nikt rozsądny głowy sobie nie zwaraca.

Tymczasem w serialu w kółko gadają o duszach, główna bohaterka matematyczka, psychochisteryczka i podopieczna Seldona nawija też coś o duszach i umocowaniu w transcendencji. Cesarz lata na konsultacje do jakiejś religijnej wyroczni. Na Seldona! Przecież tam nawet roboty są religijne!

4. Klisze. Asimov stworzył bardzo specyficzny świat, w którym nie było: obcych inteligencji, obcych form życia, bieganin i strzelanin. Tymczasem, japkowcy zamiast korzystać z estetyki tego świata, zarzucają nas co chwilę przechodzonymi motywami z zupełnie innych filmów.

-------------
Nawet w kompletnym oderwaniu od materiału źródłowego jest to po prostu typowy serial SF klasy B, na który (gdyby go Fundacją nie nazwali) nie chciałoby mi się nawet strzępić klawiatury, a pewnie nawet i oglądać.
  
 
 
Romek P. 
Pan na Literkach


Posty: 4363
Skąd: Sosnowiec
Wysłany: 25 Października 2021, 20:06   

Ale wiesz, ja przeczytałem teraz pierwszy tom - i pardon, ale tam nie ma postaci do zagrania, poza Seldonem, nie w serialu, gdzie musisz mieć jakieś ciągłe postacie. Poziom intryg to jak w tym przykładzie (a w następnej części pojawiają się paciorki sprzedawane dzikim :D to jest dopiero bolesna klisza kupca. I tam jest takich od groma!). Nie ma psychohistorii jako rozwijanej dziedziny wiedzy - przecież Seldon w powieści wyraźnie tego zakazał, na planecie nie ma psychologów ani nikogo, kto by mógł to pociągnąć, taki jest Plan :) więc może są w tomach kolejnych, ale co z tego? Bazowy tekst ma dobry punkt wyjścia, ale już cała reszta - no nie. Gdybyś chciała podyskutować o jakości intryg w _pierwszej_ książce, chętnie to zrobię, choć nie tu.
Więc nie, ekranizacja mogłaby się udać tylko stylu retro, owszem, ale takiego "Johna Cartera". Zamiast tego wrzucili nowe rzeczy, ale czy złe? Niektóre są bardzo dobre, jak Demerzel, potrójny Imperator - to wybiega poza książkę, a nawiasem, jest bardzo Asimovowskie, wystarczy sobie przypomnieć, jakie dylematy kreował choćby przy "Dwustuletnim człowieku". Reszta średnia. ale jedynym zarzutem, z którym mogę się zgodzić, jest to, że żonglerka nazwiskami w ten sposób jest brzydka.
No i w dodatku znamy trochę więcej niż połowę serialu.
_________________
Strona autorska: http://romualdpawlak.pl
 
 
Freja Draco 
Sky Captain


Posty: 168
Skąd: Legnica/Wrocław
Wysłany: 26 Października 2021, 02:18   

Potrójny imperator jest tam chyba jedyną rzeczą dobrze wymyśloną. Tzn. oczywiście jest to kompletnie niekanoniczne i psuje ten wymiar upadku imperium, który manifestował się w kolejnych walkach o tron (podobnie jak u Rzymian), ale wysadzili tam już w powietrze tyle kanonicznych faktów, że jeden więcej różnicy nie zrobi. A jednocześnie ten koncept klonowanego władcy całkiem dobrze oddaje stagnację trapiącą stare imperium. Chociaż oczywiście zdaję sobie sprawę, że główną motywacją stojącą za takim rozwiązaniem było zapewne zrobienie sobie głównego złola o wielowiekowej przydatności do spożycia.

Tyle, że nawet ten rzadki sukces ukazuje zasadniczy problem tego filmu: jeżeli główny antagonista, jest też jedyną postacią zdolną zaintrygować widza (zobacz chociażby oceny postaci na imdb albo filmwebie), to ukazuje dobitnie, że coś u samych podstaw jest kompletnie skopane.


> Zatem - po lekturze 2/3 książki mogę powiedzieć, że ona jest w postaci 1:1, 1:2, aż gdzieś do 1:100 - niefilmowalna

I coś podobnego mówią nawet sami twórcy. Tyle tylko, że jeśli uważasz, że coś jest niefilmowalne, jak np: "Tratwa" Baxtera albo "Misja grawitacyjna", to tego po prostu nie filmujesz, a nie przerabiasz w swoją własną parodię, jak w tym dowcipie o samochodach rozdawanych na Placu czerwonym.

> Zamiast tego wrzucili nowe rzeczy, ale czy złe?

Tak, ogólnie rzecz biorąc te ich "nowe rzeczy" są prawie zawsze bardo złe. Przykłady:

- Debilny spór o to, czy mają przechowywać wiedzę o zegarze słonecznym czy wodnym w sytuacji, gdy posiadają przecież technologię pozwalającą na redundantny zapis całej swojej wiedzy technicznej.

- Pierdylion romansów. To jest naprawdę ostatnia rzecz, którą chcę oglądać w "ekranizacji" Fundacji. A już zwłaszcza pomysł romansu imperatora z ogrodniczką trzyma po prostu poziom telenowel.

- Gadki o ciążach i doniosłym znaczeniu pracowników pralni.

- Historia problemów wodnego świata, co mu się poziom wód podnosi przez sceptyków klimatycznych. Historia zamachu na imperialne WTC do nieba i późniejszego niemądrego odwetu na dwóch planetach, których mieszkańcy nawet z gęby są jacyś arabscy. Te subtelne nawiązania edukacyjne są tak oczoj..., że aż oczy bolą.

- Wyzierająca z serialu religijność, tak samych twórców jak i postaci.

- Cała historia pochodzenia Gaal przerobionego tutaj na genialną dzikuskę i jej zmagań ze swoimi współplemieńcami męczony na dodatek w kolejnych retrospekcjach. To w ogóle jest jakaś chora maniera: nie umiesz stworzyć sensownej opowieści, to rzucaj ciągle widza w przeszłość i przyszłość, żeby się pogubił. Jak szły kolejne powtórki z jej przygód na wodnej planecie, to po prostu dzieliłam ekran na pól, i w drugim oknie przeglądałam sobie forum.

- Cały ten Terminus to jakaś autoparodia. To była wysoce zaawansowana placówka przebogatego imperium, która szybko stała się w galaktyce ośrodkiem przodującym technicznie. Tymczasem tutaj po 30 latach mamy ciągle jakieś zbiorowisko baraków na ugorze z populacją może kilku tysięcy (a pewnie raczej kilkuset) osób. Jak niby te barakowozy mają stać się ziarnem nowej cywilizacji?

- Pierdylion ganianek, kopanek i strzelanek na tymże Terminusie. Jeśli zechcę oglądać strzelankę w kosmosie, znajdę zapewne setki durnych serialideł z takim motywem. Więc podczas kopanek-strzelanek zwykle dzieliłam ekran, i czekałam kiedy się tam wreszcie pozabijają, żeby może coś się jednak znowu zaczęło dziać.

---------
Tak. Nie twierdzę, że intrygi Asimova były jakoś szczególnie genialne, ale prezentowany w serialu niedorzeczny misz-masz nie umywa się nawet do nich.


p.s. Wiele osób zachwyca się scenografią i efektami. Scenografia - owszem - jest ładna, ale też często bardzo teatralna. Trantor był tętniącym życiem organizmem, z głupiego porannego wyjścia do pracy można by tu zrobić wizualną epopeję.

Efekty specjalnie w plenerze i kosmosie nie są złe, może nie aż oszałamiające, ale całkiem niezłe. Tyle, że jest ich dosłownie jak na lekarstwo. Czasami raptem po kilka sekund na odcinek.
  
 
 
gorat 
Modegorator


Posty: 13819
Skąd: FF
Wysłany: 26 Października 2021, 08:51   

Zaczynam się zastanawiać, czy warto oglądać... Oni tam naprawdę albo romansują, albo leżą krzyżem pod krzyżem?
_________________
Początkujący Wiatr wieje: Co mogę dla kogoś zrobić?
Zostań drzewem wiśni.
---
鼓動の秘密

U mnie działa.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group