Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
Nowa Fantastyka
Autor Wiadomość
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 9 Listopada 2017, 07:22   

Nowa Fantastyka 410 (11/2016)

Opowiadania:

Finalna fantazja - Piotr Mirski
Początkowo zaczyna się ładnie, pisane zgrabnym językiem, zapowiada może nie najoryginalniejszy świat ale ciekawą historię. Niestety od pewnego momentu zaczyna się nieudolna psychoanaliza, elementy przestają mieć sensowny związek by zakończyć się jakimś głupawym wyjaśnieniem. Dodatkowo irytują całe tabuny nawiązań popkulturowych ale bez jakiejkolwiek finezji, gry, ot wyliczanka jeden do jednego. Trafiają się ortografy. Szkoda.
3/10

Cisza - Michał Stonawski
Polska mocarstwowa zdobywa kosmos ale wraży Ruski cwaniakuje. Niby horror, niezbyt udany. Fabuła podporządkowana straszeniu, jednak nie straszy, sama z siebie nie reprezentuje specjalnych walorów. Konstrukcja rzeczywistości z myślą ale niedopracowana. Zakończenie przekombinowane, próbujące na siłę wprowadzać jakiś element nieoznaczoności. Nieudanie. Językowo poprawnie.
4/10

Selfie 2048 - Marcin Jamiołkowski
Ekstrapolacja trendów cywilizacyjnych, zwłaszcza wpływu mediów społecznościowych. Rzeczywistość standardowo przerysowana. Napisane zupełnie w porządku, poza ortografami. Fabuła pretekstowa, bez znaczenia, sednem opowiadania jest kreacja rzeczywistości. Gdyby ten tekst powstał kilkanaście lat temu, gdy np. Dawid Juraszek pisał swoje Obywatelstwo w standardzie, to byłoby coś. Dziś to po prostu przyzwoicie napisany wtórniak jakich wiele.
6/10

Projekt Empatia - Dominica Phetteplace
Mogę tu napisać w zasadzie to samo co w przypadku poprzedniego opowiadania. Schemat ten sam. Kreacja rzeczywistości, brak fabuły, media społecznościowe, bla, bla bla. Tyle, że bez ortografów. Chyba, że nie zauważyłem. Przyzwoity przeciętniak.
6/10

Dom świętej Łucji dla dziewcząt od wilków - Karen Russell
O tym jak zresocjalizować wilkołaki. Interesujący pomysł, czyta się z lekkim uśmieszkiem. Językowo przyzwoicie, fabuła szczątkowa, jakieś tam, niezbyt wnikliwe, obserwacje społeczne.
6/10

Wszystko, co dotknie powietrza - An Owomoyela
Oldskulowe opowiadanie kosmiczne. Odległa planeta, habitat, obcy z którymi trzeba się dogadać, wyalienowany bohater z fobiami. Krótka opowieść z żartobliwym twistem na koniec. Wszystko na miejscu, bez fajerwerków ale rzetelnie.
7/10

Publicystyka:

Niestety Marvel a potem trochę horroru przyzwoicie, poza tym, że rednacz pisząc o obliczach zombie w popkulturze zauważa różne badziewia a omija tak rewelacyjne kino jakim jest Juan de los Muertos. Ale i tak nie jest źle. Haska i Stachowicz przybliżają barona Münchausena. Brakowało mi tu wspomnienia o naszym własnym bohaterze munchausenowskim czyli o Radziwille "panie kochanku".

No i jak zwykle Maciej Parowski. Czytam, że pisze o wpływie na Lema i jego twórczość rzeczywistości okupacji niemieckiej i zagłady Żydów. Fakty do tej pory nieznane wypływają dzięki staraniom badaczy. Myślę sobie, O! nareszcie pisze z sensem ale gdzie tam. Po początkowych akapitach na temat i rzeczywiście wartych lektury, tradycyjnie uderza w nacjonalistyczne i katolskie tony godnych tępego karka z bejsbolem. Standardowo zamyka oczy na rzeczywistość oferując narrację wybierającą "rodzynki" na poparcie tezy. Rzygać się chce.

Felietony bez ekstremów, jak zwykle najprzyjemniej czytało się Orbitowskiego.

Recenzje:

W widełkach średniej długookresowej. Nieustannie zadziwia mnie dobór tytułów. Po co w miesięczniku z ambicjami, recenzje pozycji, które nawet bez czytania można określić konfekcyjna sieczką? Niepojęte. Na plus zaskoczyła mnie recenzja hrorrorowatej planszówki. Fajnie.

Numer raczej słabujący, spokojnie można sobie darować. Niczego wyjątkowego nie stracimy.
5/10
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 7 Grudnia 2017, 14:02   

Fantastyka 2 (2) 1982

Fundacja - Isaac Asimov
Dobry pomysł, postacie i intryga trochę teatralne ale tak się wtedy pisało. Warsztat przyzwoity. Czytało się dość przyjemnie.
7/10

Uczeń domokrążcy - Joan Dennison Vinge, Vernor Vinge
Rzecz podobna do poprzedniej. Koncepcja zarysowana na tysiąclecia, wielkie plany wąskich elit kosztem maluczkich. Fabuła przygodowa, lekko kulejąca, postaci w porządku, warsztat również. Do przeczytania.
7/10

Zakład zamknięty - Andrzej Ziemiański
Chyba najlepsze opowiadanie w dorobku autora. Ascetyczny anturaż, silny przekaz. Odrobinę kuleje strona literacka ale tu to specjalnie nie przeszkadza. Alegoryczne przedstawienie co z człowieka i społeczeństwa robi religia czyli samookłamywanie się wspomagane przez innych.
9,5/10 (połówkę zabrałem za owe braki techniczne)

Styk - Czesław Białczyński
Coś o kontakcie z obcymi, ale podane w sosie jakim afektowanym, chaotyczne, stylistycznie kanciaste, w efekcie nużące. Można przeczytać ale nie bardzo jest po co.
4/10

Teksty z wkładki:

Pieśń dla Lyanny - George R. R. Martin
Postanowiłem sobie, że będę czytał te stare numery bez odpuszczania, ale do przeczytanie tego tekstu nie byłem w stanie się zmusić. George R. R. Męczybuła zazwyczaj posługuje się piórem w sposób który mnie dręczy. Komentowana pozycja jest ceniona przez ogół czytającego fantastykę społeczeństwa ale to nie pierwszy raz gdy nie zgadzam się z powszechną oceną. Naturalnie nie twierdzę, że to katastrofa literacka, a że średniak bez szczególnej urody.
5/10

Żuk w mrowisku - Borys Strugacki, Arkadij Strugacki
Bracia potrafili pisać rzeczy świetne, jak chociażby Piknik na skraju drogi ale również gnioty niemożebne, tu przykładem będzie Ślimak na zboczu. Tym razem mamy rzecz gdzieś pośrodku. Ciekawy pomysł został zmarnowany przez kiepskie wykonanie i nie najszczęśliwszą koncepcję konstrukcyjną. Większą część powieści zajmują rozmemłane dumania, modelowo drętwe, sztuczne dialogi, gdzie kukły wygłaszają przemówienia (choćby i jednozdaniowe, to zawsze są przemówienia z mównicy), a przerysowane postaci reagują z teatralną emfazą. Clou powieści ujawnione w jej końcowej części troszkę osładza tę amatorszczyznę ale nie na tyle by warto było rzecz polecać.

Dodatkowo pozycja zestarzała się pod względem socjologicznym. Koncepcja rzeczywistości dość zrozumiała w czasach zamordystycznego ZSRR dziś zmusza by kołek do zawieszania niewiary zamienić na stalowy hak zatopiony mocno w żelbecie.

Troszkę na wyrost daję ocenę 5/10

Publicystyka:

Redakcja brała udział w VII Euroconie '82 i pokłosiem, oprócz relacji z pobytu i prezentacji wydawnictwa Wilhelm Hayne Verlag, jest kilka wywiadów dotyczących środowiska literackiego i wydawniczego na świecie. Rozmawiano z Pierre Barbetem, Wolfgangiem Jeschke i Johnem Brunnerem. Ciekawostka, dziś w kilku miejscach interesująca archeologicznie.

Prócz tego w dziale Nauka i SF ekologia, rozwój społeczeństw w kontekście relacji ze środowiskiem, poszukiwania obcych w kosmosie i kilka nowinek techniczno-naukowych, z których przynajmniej część wydaje się wyssanym z palca humbugiem.

Recenzje:

Styl mocno przeintelektualizowany, pełen trawiastej 'profesjonalnej' maniery, ale jednocześnie autorzy próbują zbadać zawarte w utworach problemy. Wydaje się, że recenzenci chwilami próbują odnaleźć w omawianych utworach rzeczy których tam nie ma.

Całość uzupełnia Słownik autorów i pożółkłe kartki oraz komiks.

Komiks:

Licencja
Funki Koval zdobywa licencję kosmicznego detektywa. Narysowane ładnie, fabularnie miernota zarówno na poziomie koncepcyjnym jak i narracyjnym.
Graficznie 8/10
Fabularnie 3/10

Czytałem fragmentami przez dłuższy czas i już nie pamiętam czy to był ortograf czy wyraźny błąd gramatyczny ale był. Niestety :)

Całość 7/10
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
gorbash 
Ufol


Posty: 4629
Skąd: Kraków
Wysłany: 29 Grudnia 2017, 17:18   

Prenumeratorzy! Czy dotarł już może do kogoś nowy numer?
_________________
You say coke I say caine.
 
 
 
Beata 
Indiana Jones


Posty: 433
Skąd: deformacja IU
Wysłany: 29 Grudnia 2017, 18:48   

Do mię, wczoraj. :D
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
gorbash 
Ufol


Posty: 4629
Skąd: Kraków
Wysłany: 29 Grudnia 2017, 18:50   

No to poczekam jeszcze z awanturą... Dzięki!
_________________
You say coke I say caine.
 
 
 
gorat 
Modegorator


Posty: 13819
Skąd: FF
Wysłany: 29 Grudnia 2017, 21:36   

Dopiero co święta były, wyluzuj - pewnie niejeden jeszcze na prezenty czeka ;)
_________________
Początkujący Wiatr wieje: Co mogę dla kogoś zrobić?
Zostań drzewem wiśni.
---
鼓動の秘密

U mnie działa.
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 29 Grudnia 2017, 21:46   

U mnie przedwczoraj
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
gorbash 
Ufol


Posty: 4629
Skąd: Kraków
Wysłany: 30 Grudnia 2017, 09:06   

No pewnie, natomiast nie da ukryć się że są tacy co dostali i prezenty i NFa :)
_________________
You say coke I say caine.
 
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 11 Stycznia 2018, 11:54   

Nowa Fantastyka 411 (12/2016)

Kres cudów - Piotr Jedliński
Zwycięzca konkursu wiedźmińskiego. Opowiadanko proste, tu i tam nawiązujące do oryginału ale brak mu płaszczyzny problemowej naturalnej dla utworów Sapkowskiego. Językowo w miarę poprawnie acz nie bez kanciastości i nierówności, ten aspekt nie zachwyca. W sumie żaden aspekt nie zachwyca. Takie tam blade echo pierwowzoru. Można przeczytać, lektura w zasadzie nie boli, ale nie bardzo jest po co. Jeśli to jest zwycięzca, to dalszymi miejscami nie jestem w żaden sposób zainteresowany.
5/10

Komplementarny człowiek - Paweł Figura
Opowiadanie z nurtu zajmującego się bliskozasięgową ekstrapolacją zjawisk społeczno-psychologicznych, cywilizacyjnych, itp. Tym razem mamy telewizyjny program z rodzaju 'talent-show' i konsekwencje nieodpowiedzialnego korzystania z pewnego nadprzyrodzonego daru. Język bez zastrzeżeń; konstrukcja jasna, konkretna, logiczna; postacie wiarygodne, bez braków. Opowiadanie dobre, może nie wybitne ale dobre.
7/10

Karta i księga - Wojciech Szyda
Oldskulowe opowiadanie z rodzaju opowieści niesamowitych, oparte na pomyśle gdzie zwyczajna rzeczywistość zaburzona jest przez niewyjaśnialny element nadprzyrodzony. Dobrze napisane, ładnie poprowadzone, przyjemne.
6/10

Spadająca Persefona - Derek Kunsken
Opowiadanie oparte na pomyśle podobnym do koncepcji Marsjanina Andy'ego Weira, tyle że w mniejszej skali, ale za to z większą intensywnością i tempem. Bohaterka w skutek sabotażu traci pojazd i w samym jedynie skafandrze musi przetrwać kilka dni w oczekiwaniu na ratunek. Rzecz ma miejsce w skrajnie niesprzyjającej atmosferze Wenus, gdzie wszędobylski siarkowodór, gigantyczne burze, wysokie temperatura i ciśnienie, kolejne sabotaże, itp, czynią zadanie skrajnie trudnym. Hard SF pełną gębą. Napisane bez zastrzeżeń, z niezłą wyobraźnią, czyta się bardzo dobrze.
8/10

Słoik z ciasteczkami - Stephen King
Podobnie jak u Szydy, rzeczywistość zwyczajnego, obyczajowego opowiadania zakłóca element nadprzyrodzony. Ładnie napisane, dobrze się czyta.
6/10

Publicystyka:

Kosik dobrze, Watts też nie najgorzej, Piskorski niepotrzebnie, Orbitowski jak zwykle bardzo, bardzo. Parowski, o Wiedźminie, o dziwo zupełnie przyzwoicie.
Teksty tematyczne o apokryfach Star Wars, twórczości Ransoma Riggsa i grach komputerowych zupełnie niezłe. Wywiad z Chrisem Achilleosem śmieciowy, szkoda papieru.

Recenzje:

Bez wpadek chyba, acz zauważalnie, kryteria doboru oraz wartościowania, mamy z redakcją odmienne.

Numer całkiem fajny, równy, nie ma olśnień ale i miernoty nie doświadczymy.
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 26 Stycznia 2018, 06:15   

Nowa Fantastyka 1 (412) 2017

Rozmiażdżą wszystkie jego kości - Piotr Nesterowicz
O tym jak z byle czego, z byle przypadku, szczególnej koincydencji, rosną mity, legendy, religie. Jak to u Nesterowicza napisane odrobinę męczliwie, tekst nie ciągnie czytelnika, trzeba wyraźnej chęci by podążać za narracją.
7/10

Lekcja samotności - Przemysław Gul
Kolejny rezultat konkursu wiedźmińskiego - wyróżnienie przyznane przez redaktora Cetnarowskiego. I moim zdaniem, zdecydowanie atrakcyjniejszy od opowiadania zwycięskiego. Mamy tu lepsze, lżejsze, bliższe oryginałowi pióro, bardziej wysublimowany humor, wyraźny motyw przewodni, logiczną, dramatyczną opowieść. A nawet dwie. Ładne.
7/10

Szepty lasu - Justyna Lech
Przyzwoite opowiadanie choć szczerze mówiąc nic wielkiego czy odkrywczego. O tym by podążać za marzeniami, mieć swoje zdanie, iść przez życie swoją ścieżką, choćby przez dżunglę pomiędzy wężami czy inną dziczyzną.
6/10

Pyłowy ogród - Ken Liu
W przypadku tego autora zwykle stoję w lekkiej kontrze do oceny ogółu. Zazwyczaj są to achy i ochy, ja zaś mam przeważnie stosunek chłodniejszy, nie porywa mnie poetyka tych tekstów. I podobnie jest tym razem. Mamy jakiś pomysł, dopisany do niego przepisowy/słuszny/normatywny/należyty/bezbłędny/wzorcowy/profesjonalny kokon z bawełny, i zero emocji. Gdyby nie fakt, że to króciak, nazwałbym to paszą objętościową. Zieeeew, następny proszę.
6/10

Ginący gatunek - Lavie Tidhar
Historia alternatywna, Niemcy wygrały II wś.. Akcja toczy się w Londynie, podupadającej (w klasycznych klimatach noir) mieścinie kolonii imperium niemieckiego. Fabuła kryminalna, a jakżeby, pełną gębą noir, z lekka rozwodniona i w pewnym momencie nużąca ową, moim zdaniem niepotrzebną, rozwlekłością. Wszystko toczy się wokół klasycznej kobiety fatalnej, by zakończyć się finałem, który może dać kilka interpretacji i powodów do zastanowienia o szerszym znaczeniu.
7/10

Publicystyka: Fajny felieton Mateusza Wielgosza o ludzkiej głupocie, Kosika o nieśmiertelności i duetu Haska/Stachowicz o historii kolejnictwa. Orbitowski jak zwykle we własnej klasie. Poza tym rzeczy które pewnie nie są złe ale nie czytam ich, czasem przeglądam pobieżnie, bo ileż można czytać o wyspie doktora Moreau czy o słuchowisku wywołującym panikę. Mamy też Parowskiego który pisze sam nie wie o czym, Piskorskiego nie wiadomo po co i wywiad z głupawą N.K. Jemisin.

Recenzje tym razem jakby całkiem ok. Chyba muszę się przebadać, kto wie czy jakiś wirus mnie nie podgryza.

W tym numerze mamy ortografa.

Sumując, dość rzetelna robota na lekkim plusie, chyba warto przeczytać chociaż szczególnych olśnień nie doznamy.

6,5/10
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 15 Lutego 2018, 22:48   

Fantastyka 3 (3) 1982

Wojna - moja miłość? - Harry Harrison
Akcyjniak wojenny w kosmicznym anturażu, raczej standardowy, z wartością dodaną w postaci diagnozy ludzkiej kondycji.
6/10

Ostatnia runda - Joe Haldeman
Rzecz podobna w wymowie do poprzedniego opowiadania - antywojenna. W realiach Wiecznej wojny. I podobnie jak powieść, od strony militarno-fizyczno-fabularnej durna jak paczka gwoździ ale zaangażowana i z przesłaniem. Da się czytać.
6,5/10

Krwawe jezioro (fragment powieści) - Adam Hollanek
Nie wiem czy to rzeczywiście fragment jakiejś powieści (krótki research wskazywałby, że raczej nie ale pewności nie mam, nie zależało mi na tyle by się uprzeć i szukać do całkowitej pewności) czy wybieg formalny by nie musieć opisywać obszernych didaskaliów i pozostawić czystą symbolikę. Bo to jakaś taka wydestylowana alegoria starcia odmienności, niezrozumienia. Napisana masakrycznie drętwo, z bełkotliwymi dialogami, fabułą o niczym, wszystkim i czymkolwiek. Bez sensu.
2/10

Pomóż swojej gwieździe - Maciej Parowski
Dość sympatyczna humoreska, bez fajerwerków, nic wielkiego ale sympatyczna.
6/10

Powieści w odcinkach:

Żuk w mrowisku - Borys Strugacki, Arkadij Strugacki
Bracia potrafili pisać rzeczy świetne, jak chociażby Piknik na skraju drogi ale również gnioty niemożebne, tu przykładem będzie Ślimak na zboczu. Tym razem mamy rzecz gdzieś pośrodku. Ciekawy pomysł został zmarnowany przez kiepskie wykonanie i nie najszczęśliwszą koncepcję konstrukcyjną. Większą część powieści zajmują rozmemłane dumania, modelowo drętwe, sztuczne dialogi, gdzie kukły wygłaszają przemówienia (choćby i jednozdaniowe, to zawsze są przemówienia z mównicy), a przerysowane postaci reagują z teatralną emfazą. Clou powieści ujawnione w jej końcowej części troszkę osładza tę amatorszczyznę ale nie na tyle by warto było rzecz polecać.

Dodatkowo pozycja zestarzała się pod względem socjologicznym. Koncepcja rzeczywistości dość zrozumiała w czasach zamordystycznego ZSRR dziś zmusza by kołek do zawieszania niewiary zamienić na stalowy hak zatopiony mocno w żelbecie.

Troszkę na wyrost daję ocenę 5/10

Zapomnij o Ziemi - C. C. MacApp

Ziemia po zagładzie, przegrała wojnę z obcą cywilizacją (tak w ogóle, to tych cywilizacji jest trochę i ciut ciut i zajmują jakieś trudne do pojęcia przestrzenie/obszary wszechświata). W kosmosie zostało kilkuset mężczyzn, bez kobiet, co naturalnie nie wróży najlepiej ludzkiej rasie i skutkuje degeneracją niedobitków. Aż nagle okazuje się, że kobiety gdzieś tam jednak są ale za informację gdzie, trzeba zapłacić na kilka sposobów, a głównie chodzi o to by włożyć palce między drzwi a futrynę i sprowokować wojnę między galaktycznymi imperiami. Niemal wszyscy zdolni do noszenia broni (czyli w zasadzie wszyscy), stadem, zgłaszają akces i zabierają się ochoczo do awantury.

Pomysł i scena zakrojone są bardzo szeroko lecz opisane krańcowo skrótowo, to w zasadzie koncept sagi. Jest tu mnóstwo miejsc i sytuacji które aż się proszą o szersze potraktowanie a załatwione są kilkoma akapitami. Dodatkowo bóg z maszyny ma tu pełen etat i nadgodziny.

Leżą i kwiczą: konstrukcja psychologii postaci, pomysł na obce rasy (wszystkie zachowują się tak samo i przypominają angielskich dżentelmenów z połowy XX w.), procesy socjologiczne. Ogólnie jest naiwnie i infantylnie.

Warsztat literacki mierny, tłumaczenie równie kiepskie. Narracja monotonna, jednostajna, bez polotu. Emocje aż kipią w opisach, czytelnik pozostaje chłodny, bez wzruszeń.

Ciekawy jest pomysł na grawitację i późniejsze rozwinięcie w postaci koncepcji napędu grawitacyjnego. Acz gdy autor uderza w szczegóły fizyczne zaczyna być słabo.
Tu i tam są pomysły, które mogły być brylantami gdyby nie amatorka wykonania.

Oczywiście te zarzuty stawiane są z punktu widzenia dzisiejszego czytelnika. Pół wieku temu pisało się inaczej i powieść mogła być odbierana znacznie lepiej. Niestety bardzo się zestarzała, myszką nie trąci a cuchnie na odległość i dziś raczej nie jest warta lektury.

4/10

Publicystyka:
Sporo paleoastronautyki, wywiad z Jęczmykiem - na temat rynku wydawniczego, pożółkłe kartki, recenzja Wizji lokalnej. Zupełnie przyzwoity poziom

Komiks:

Miss Universum
Funki Koval ratuje Miss Universum przed śmiercią jako ofiara na ołtarzu jakiegoś czarownika. Narysowane ładnie, fabularnie miernota zarówno na poziomie koncepcyjnym jak i narracyjnym.
Graficznie 8/10
Fabularnie 2/10

Całość 5/10
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
ihan 
iHan Solo


Posty: 8631
Skąd: Tarnów-Kraków
Wysłany: 16 Lutego 2018, 21:18   

NF 02/2018. Przede wszystkim chciałabym złożyć reklamację nowego papieru, na którym od pewnego czasu ukazuje się czasopismo. Koszmarnie odbija się światło latarki, a wracając wieczorem autobusami międzymiastowymi z latarki zmuszonam jest korzystać.
Ciemność. Sympatyczne. Acz nie mam pojęcia czym krasnoludy się różnią od niekrasnoludów. Zachowują się identycznie.
Z latopisów białej ziemi. Nie doczytałam pierwszego akapitu. To co zachwyciło redaktora Cetnarowskiego dla mnie było nie do przełknięcia.
Spacer po pustyni.. A tu już jestem zdecydowanie grupą docelową. Horror, horror, horror, yeah.
Zawsze w cenie. Ogólnie nie lubię fantastyki komediowej. Ale to akurat taka dawka, którą toleruję. Poza tym lubię wampiry. Do polecenia ludziom pracującym w nieruchomościach.
Złączeni na wieczność. Nie całkiem łapię po pierona te dziesiątki i czemu nie można było prościej sterować żołnierzykami, ale powiedzmy potrzebne było dla fabuły. Jeśli naprawdę zespolenie przenosiło się wyłącznie na sferę seksu, to trochę smutny obraz ludzkości się wyłania. I szkoda końcówki, bo jak diabeł z pudełka porozwiązywała kłopoty. A dużo fajniej byłoby pociągnąć jednak problem uzależnienia. Szkoda.
_________________
Boże chroń mnie przed ludźmi wykształconymi ponad swoją inteligencję.
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 21 Lutego 2018, 22:18   

Nowa Fantastyka 413 (02/2017)

Zwykle nie komentuję wstępniaków ale tym razem ręce mi opadły gdy przeczytałem te brednie. Otóż redaktor naczelny pisma za szkodliwe dla filmu ma realizm, logikę, sens i wielowymiarowość bohaterów. Czyli co? Zostaje nam kicz, pulpa, rechot i disco-polo. I ktoś taki kieruje wydawnictwem kulturalnym. Powinien iść w politykę, tam tego typu podejście jest pożądane. Szkoda gadać.

Wyrównanie - Szymon Stoczek
Świetnie obmyślana, oryginalna, rzeczywistość. Jakiś taki świat post-apo z settingiem celnie określonym przez redaktora clockworkpunkiem ale to wszystko bez ewidentnych kalek i zapożyczeń. Ów świat zapełniają postacie złożone, przemyślane. Do tego ładnie poprowadzona narracja, elegancki język. Fabułę mamy tu raczej dość prostą, acz interesującą, ładnie sprzęgniętą z kreacją rzeczywistości. Po stronie minusów można zapisać niechlujną redakcję tekstu. Chętnie przeczytałbym powieść w tym świecie. Jakąś dobrze pomyślaną przygodę filozoficzno-awanturniczą.
8/10

Czwarta wiadomość - Magdalena Kucenty
Krótkie, mięsiste, dorzeczne. SF średniego zasięgu na temat rozwoju biotechnologii i związanych z tym konsekwencji i dylematów etycznych. Temat dość ostatnio modny i pospolity, acz potraktowany oryginalnie. Warto.
7/10

Ballada o Kwiatuszku - Michał Smyk
Kolejny owoc konkursu wiedźmińskiego i kolejne opowiadanie lepsze od zwycięskiego. Z przymrużeniem oka, z sympatycznym humorem, fabułą taką sobie co prawda, ale z jakimś tam drugim dnem, niezbyt głębokim wszakże. Sympatyczne.
6/10

Botanica veneris: Trzynaście wycinanek wykonanych przez Idę, hrabinę Rathangan - Ian McDonald
Barokowa kwiecistość świata przedstawionego, nieśpieszna narracja, oryginalny pomysł fabularny, wiarygodni bohaterowie. Wyjątkowy kunszt literacki. Rzecz, przynajmniej początkowo, wymaga skupienia i uwagi, później mnie wciągnęło i płynąłem wraz z bohaterką przez egzotyczne krajobrazy.
9/10

Córki Posejdona - Seanan McGuire
Redaktor w stopce twierdzi, że to jedno z najciekawszych opowiadań ostatnich lat. Ja twierdzę, że najsłabsze w tym numerze. Co prawda numer mocny jak rzadko, ale jednak. Brak tu w zasadzie fabuły, opowiadanie opiera się na koncepcie dotyczącym konsekwencji i problemów etycznych związanych z interwencjami genetycznymi. Czyli na poziomie problemowym opowiadanie bardzo podobne do Czwartej wiadomości Magdaleny Kucenty z tego numeru. Ale napisane słabiej, problemowo płycej, mniej subtelnie rozegrane i zdecydowanie bardziej wtórne w warstwie czystej opowieści.
5,5/10

Publicystyka

Najpierw coś o grach, nie czytałem, potem o realizmie i fantastyce na przykładzie przemian w twórczości kilku polskich autorów, tajemnicach z przeszłości, polskich diabłach i człowieczeństwie robotów. Wszystkie artykuły na przyzwoitym poziomie. Z felietonistów wart czytania jest Kosik i Orbitowski.

Recenzji nie chciało mi się czytać. Po pobieżnym przeglądzie gwiazdek wiosek taki, że recenzenci chyba nazbyt lekką ręką je przyznają.

Podsumowując, numer wyjątkowo wart lektury.
8/10
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 12 Marca 2018, 17:48   

Nowa Fantastyka 3 (414) 2017

Wiewiórka - Łukasz Malinowski
Wziąłem w garść pismo, przeczytałem mniej lub bardziej pobieżnie działy nieliterackie, i przyszedł czas na opowiadania. No i masz, na starcie Malinowski. Kilka dni się odbijałem, bo na myśl, że mam czytać Malinowskiego odchodziła mnie jakakolwiek chęć na lekturę. Ale nic to, w końcu zacisnąłem zęby i zacząłem czytać. Strona, druga, trzecia. Dałem spokój. Malinowski to jednak Malinowski, lepiej sobie drutem w uchu pogrzebać niż brnąć przez to coś do samego końca. Facet ma dar do pisania jak kura do krakowiaka. Odradzam.
1/10

Sieroty - Hubert Fryc
Ładnie napisane, przyjemny dość styl, warsztatowo nie można się przyczepić. Ale co z tego kiedy to nic nowego, pomysł fabularny nie wiadomo za bardzo po co i dlaczego, niewiele z tego wynika. Rustykalne klimaty były już nie raz, i bardziej szczere jakieś były. Język prostego, bosonogiego chłopięcia wsiowego zgrzyta, bo nadmiernie wyedukowany, fotogeniczny. Można przeczytać. Przez jakiś czas gdybałem co niby autor chciał w tym opowiadaniu przekazać. Wciąż nie wiem. I niczego nie podejrzewam.
5,5/10

Hispaniola - Marcin Jamiołkowski
Warsztatowo zupełnie nie najgorzej, niestety to fabularna kuternoga. Są tu jakieś echa przygód barona Munchausena, od biedy może i Tichego, ale słabsze, bledsze, ze znacznie mniejszym polotem. Może być.
5/10

Lód - Rich Larson
Najlepsze opowiadanie numeru. Fabuła nieskomplikowana, ale postacie, relacje, praca wykreowanej rzeczywistości, tworzą obraz sugestywny, z napięciem. Nic wielkiego ale ładne.
7/10

Ekspres Nefertiti-Tut: Historia w scenopisie - Ray Bradbury
Eeee..., ale że co? Głupawa, standardowa fabułka i parę marnych rysunków? I co? niby to już cudo bo Bradbury? Straszna lipa. Można toto przeczytać, bo tekstu wszystkiego pięć zdań na krzyż i czasu człowiek nie straci za wiele, ale nijakiej potrzeby nie ma.
2,5/10

Publicystyka
Wielgosz interesująco, dalej tekst Marcina Waincetela o fembotach, stworzeniach produkowanych na wzór i podobieństwo kobiety, temat ciekawy niemniej wykonanie odrobinę skrótowe, ale i tak warte lektury. Biografia Hugo Gernsbacka (tak, tego od nagorody Hugo) słusznie przedstawiona, brawo. Potem jakiś fantastyczny teatr, eee..., nie. Druga część pracy o diabłach, trochę historii i odrobina bredni. Pisanina Parowskiego przelatuje mi zwykle prze zwoje nie zostawiając wiele po sobie, tak i tym razem, może zbyt słabo poskręcane te zwoje. Haska i Stachowicz o kolejowej fantastyce potem Kosik z ciekawym konceptem państw abonamentowych. Potem Ziębiński i Piskorski, obaj jak zwykle, dają radę, raz lepiej raz gorzej. I na koniec Orbit, jak zawsze wart lektury.

Recenzji nie czytałem

Trochę przyzwoitej publicystyki, literacko zaś mizeria.
4,5/10
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Luc du Lac 
Cynglarz

Posty: 4924
Skąd: Wrocław
Wysłany: 12 Marca 2018, 19:14   

Pozwolę sobie cofnąć się do numeru 3/82 i Adama Hollanka. Próbowałem raz czy dwa przebrnąć przez jego książkę - ale nigdy się mi to nie udało, zresztą nie byłem w tym osamotniony.
Czy są na forum osoby które go znały? Nawet nie ma swojego rozdziału w ludziach że tamtej strony.
Mimo wszystko założyciel Fantastyki - a pozostaje prawie całkiem anonimowy, suchy tekst w wiki.
ktoś coś może o nim opowiedzieć?
Dalambercie? Agi? Kruku?
 
 
Kruk Siwy 
Wierny Legionista


Posty: 21969
Skąd: Szmulki
Wysłany: 12 Marca 2018, 20:59   

A co byś chciał wiedzieć? Byłem młodym autorem ("będąc młoda lekarką na rubieży...") a On Wielkim Naczelnym i Stwórcą Fantastyki. Nie piliśmy razem, choć spotykalem Go na konwentach, słuchalem wypowiedzi, uczestniczyłem (raczej biernie) w dyskusjach. Co do twórczości Hollanka to niestety i ja nie dalem rady.
Jako autor jest mi obcy, natomiast jako animator ruchu fantastow w Polsce, obrońca i wieloletni szef Fantastyki ma zawsze u mnie ciepłe wspomninie.
Co prawda możemy sie spodziewać wstecznego pozbawienia Go funkcji Naczelnego Fantastyki, gdyż komuch był z Niego pelna gębą. I bardzo dobrze, bo miał wejścia w Komitecie Centralnym Wiadomej Partii. I dzięki temu Fantastyka zaistniała i trwała. A to wcale nie było wtedy takie oczywiste.
_________________
Tu leży pisarz nieznany.
Marzył, że dorówna tuzom.
Talent miał niespotykany
lecz pisał sobie, a muzom.

ˆ Agi
 
 
Luc du Lac 
Cynglarz

Posty: 4924
Skąd: Wrocław
Wysłany: 12 Marca 2018, 22:25   

Przeszłość w partii wydała się wręcz naturalna :)
Dlaczego odszedł z F? Potem pojawił się w Nie z tej Ziemi ( a jakże -miałem kilka startowych numerów :) )
Po prostu ciekawym jako człowieka.
 
 
Kruk Siwy 
Wierny Legionista


Posty: 21969
Skąd: Szmulki
Wysłany: 12 Marca 2018, 23:02   

A to juz musial byś zagadnąć kogoś z bliższego Mu kręgu. Ja zresztą gdzieś około roku 90' przestałem sie interesować pismem. Ruszył wtedy zalew książek z zachodu, czytałem kilka (kilkanascie!) książek - legend tygodniowo.
Myślę, że Parowski mógłby podrzucić wiele szczegółów, pokazuje sie jeszcze czasami, choć ja spotykam go 1 listpada na cmentarzu bródnowskim...
_________________
Tu leży pisarz nieznany.
Marzył, że dorówna tuzom.
Talent miał niespotykany
lecz pisał sobie, a muzom.

ˆ Agi
 
 
Luc du Lac 
Cynglarz

Posty: 4924
Skąd: Wrocław
Wysłany: 12 Marca 2018, 23:49   

Kruk Siwy napisał/a
Ruszył wtedy zalew książek z zachodu, czytałem kilka (kilkanascie!) książek - legend tygodniowo.


To akurat pamiętam ;)
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 19 Marca 2018, 10:36   

Nowa Fantastyka 4 (415) 2017

Chłopiec i wiedźma - Artur Laisen
O życiu, walce z przeciwnościami. Ładnie napisane, opowieść poprowadzona wprawnie. Fantastyka pretekstowa.
7/10

Reguła optymalizacji - Bartłomiej Dzik
Swoisty rodzaj traktatu filozoficznego. Literacko bez zarzutu, fabularnie udźwignięte mimo obciążenia problemowego. Interesujące. Opowiadanie, które najbardziej mi się podobało z całego numeru.
7,5/10

Śmierć bestii - Marcin Mleczak
O tym do czego prowadzi fanatyzm religijny. I o ludziach. Zupełnie przyzwoicie acz odrobinę z byt skrótowo. Miejscami czarny, zupełnie przyzwoity, humor. Zakończenie odrobinę rozczarowuje.
6/10

Najlepsze pierogi w Kocierbie - Agnieszka Hałas
Opowieść o poturbowanym życiu i sile potrzebnej do walki o szczęście, utrzymana w minorowym, nostalgicznym nastroju ze słonecznym promykiem na koniec.
7/10

Szczęśliwy kraj - Agnieszka Dale
Gorzki komentarz do rosnącej ksenofobii w Wielkiej Brytanii w wąskim ujęciu i do debilizmu patriotyczno-nacjonalistycznego w ogóle w szerszym. Krótko, treściwie, elegancko, ze zjadliwym humorem.
7/10

Upadk - Ian McDonald
O odcinaniu pępowiny w sensie emocjonalnym. Opowieść całkiem nieźle poprowadzona, nuży tylko momentami. Mimo iż bardzo rozbudowane, tło sf-antastyczne to tylko dekoracja. Mocny średniak.
6/10

Córka Odrenu - Ursula K. Le Guin
Mimo iż z zupełnie innej bajki dekoracyjnej, opowiadanie w swej istocie bardzo przypomina historię opowiedzianą przez McDonalda. Znów mamy rzecz o trudnych relacjach rodzinnych i różnicach w postrzeganiu rzeczy najważniejszych.
6/10

Publicystyka:

Nudno o Wikingach, tak sobie o zwierzętach mitycznych. Później o Amerykańskich bogach i o Marvelu, ominąłem bez cienia zastanowienia. I mamy Parowskiego, który, co mnie zaskoczyło ale i ucieszyło, bardzo z sensem pisze o serialach - "Westworld" i "Człowiek z wysokiego zamku". Szczególnie krytyka tego pierwszego warta jest docenienia. Nigdy nie rozumiałem entuzjastycznego odbioru tej mocno przeciętnej produkcji. Z felietonistów bardzo ładnie Kosik o miejscu w społeczeństwie osób dysfunkcjami społecznymi, z zespołem Aspergera, ADHD, itp. Piskorski jak zwykle o kreacji powieściowych rzeczywistości, tym razem o ciekawostkach historycznych. Na koniec Orbitowski o Ludzkich dzieciach, filmie sprzed dekady, który staje się niepokojąco, coraz bardziej aktualny.

Recenzje znów ominąłem, rzadko kiedy pojawiają się w tym dziale interesujące mnie pozycje, i poziom też zadowala nieczęsto.

Całość 7/10
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Lowenna 
Mirmił


Posty: 4359
Skąd: Lancre
Wysłany: 19 Marca 2018, 22:10   

Dziś odebrałam prenumeratę a w środku zaproszenie na Warsaw Comic Con. Może w regularnie sprzedawanych też się znajdą? Swoją wejściówkę mogę oddać
_________________
Gdyby nawet mężczyzna potrafił zrozumieć, co myśli kobieta... i tak by nie uwierzył...
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 3 Kwietnia 2018, 12:44   

Nowa Fantastyka 5 (416) 2017

Ciecz przechłodzona - Istvan Vizvary
SF bliskiego zasięgu umieszczona w dość standardowej rzeczywistości ale z oryginalnym pomysłem. Nowe zjawiska w rozwoju społecznym w kontekście coraz większego znaczenia internetu, pożenione z niedookreślonymi obcymi. Zakończenie niejednoznaczne, chyba zrozumiałem, ale nie będę się upierał. Stylistycznie bez zastrzeżeń.
7,5/10

Złącze - Marcin Strzyżewski
Sama opowieść interesująca, opisana należycie, zgrabnie, koncepcja sztucznego implementowania dramatu w zbetryzowanej rzeczywistości, też zupełnie ok, ale konstrukcja z oklepaną voltą w finale rozczarowuje.
6/10

Coś umiera w Radosnej - Maciej Rumiancew
Klasyczna grecka tragedia tyle że fantasy. Napisana całkiem nieźle, ze stereotypowymi bohaterami w pomyśle ale rzemieślniczo namalowanymi wyjątkowo ładnie.
7/10

Babelsberg - Alastair Reynolds
Kolejna wersja dumań nad tym jak będzie wyglądać i zachowywać się przyszła AI. Z jednej strony rozważania niby na poważnie, z drugiej jakieś klaunowskie przerysowania. Jest tu jakiś cień oryginalnego pomysłu ale cała opowieść bez specjalnego wyrazu, kończy się bez wyrazu, do szybkiego zapomnienia.
5,5/10

Ciesz się chwilą - Jack McDevitt
Maryam marzy o naukowej sławie na miarę Heisenberga czy Higgsa i w końcu jej marzenie się spełnia, ale jak to często bywa, los jest przewrotny i Maryam zupełnie się z tego nie cieszy. Główny nacisk położony jest na psychologię postaci i refleksję nad człowiekiem.
7,5/10

Planeta strachu - Paul James McAuley
Nowy, nieznany świat (znaczy, niby Wenus ale jakaś inna), naukowiec, tajemnicza śmierć w odizolowanej placówce, dochodzenie, bogate tło. Niby wszystko ok, zaczyna się ładnie, wszystko zapowiada się interesująco, by w pewnym momencie zmienić się w rozdeptanego pomidora. Cicha wojna była bardzo w moim guście i miałem chyba nadmierne oczekiwania.
5,5/10

Publicystyka:

Na tekst o grach rzuciłem okiem, króla Artura ominąłem zupełnie, trudno o nudniejszy temat w popkulturze. Tekst o Grzędowiczu to przesłodzony panegiryk związany z reklamą nowej książki, zupełnie do ominięcia. Na koniec pierwszej części wreszcie coś interesującego, tekst o merystorach, nowym elemencie elektronicznym posiadającym potencjał do niesienia rewolucji w technologiach elektroniczno-informatycznych. Potem Parowski coś tam sobie powyliczał bez sensu. Haska i Starowicz o mocy telegrafu do tworzenia rzeczywistości nadprzyrodzonej. Felieton Piskorskiego standardowy, o ekspozycji świata przedstawionego. Kosik o współczesnym niewolnictwie jakoś niespecjalnie, trochę ogólników, trochę naciągania gumy. Każdy miewa słabsze momenty. Orbitowski jak zwykle ciekawie, tym razem o To.

Recenzje ominąłem

Całość 7/10
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 23 Maj 2018, 17:39   

Nowa Fantastyka 417 (06/2017)

#Eudajmonia - Magdalena Kucenty
O tym dokąd zmierza świat, i że coraz trudniej będzie indywidualistom. A oberwać od życia można będzie tak samo jak zawsze tylko technologia zmieni narzędzia. Nieźle napisane, z przyzwoitą opowieścią i nieostatnim humorem.
7/10

Raskoł - Przemysław Karbowski
Jakieś post-apo pomieszane z bliskim zasięgiem i historią chyba alternatywną jednak. Cyniczny i gorzki komentarz do rzeczywistości. Dobrze napisane, z jajem ale i z odrobiną melancholijnego strapienia.
7,5/10

Człowiek, który uśmiechał się na stoku wulkanu - Sławomir Prochocki
Wariacja na temat teorii spiskowych. Krótkie, jędrne, zupełnie w porządku.
7/10

Sekret Amberu - Ed Greenwood
Nie wiem co to jest. Jakieś elegijne połamanie fanfiku z esejem i epitafium? Gawęda do piwa i kiełbasy? Bo w duszy zagrało? No i niechby tam zostało.
1/10

Opowieść komiwojażera - Roger Zelazny 5/10
Niebieski koń, tańczące góry - Roger Zelazny 3/10
Całunnik i Guisel - Roger Zelazny 3/10
Wracając do powrozu - Roger Zelazny 3/10
Galeria luster - Roger Zelazny 5,5/10
Nie znam Amberu. Zelazny to taki trochę zaniedbany przeze mnie autor, bo choć czytałem ledwie kilka rzeczy to nigdy się nie zawiodłem. A jednak po Amber nigdy nie sięgnąłem. I jak sporo dawnych hitów mocno traci po latach tak Amber ma opinię pozycji trzymającej jakość, klasę i fason. A jednak po zamieszczonym w tym numerze zestawie opowiadań nie jestem ani odrobinę bliżej decyzji o lekturze. Może ktoś, kto zna wszystkie dziesięć tomów potrafi inaczej odebrać i docenić. Dla mnie było to doświadczenie raczej nudne i nużące.

Publicystyka:
Artykuł J. Rzymowskiego o Amberze zachęcił mnie do poznania świata, opowiadania zniechęciły. Rzeczy o potworach i McKwaczu raczej chyba w porządku ale nie dla mnie, pobieżnie przerzuciłem akapity. Wywiad z Sandersonem to już całkiem nie dla mnie, nie wiem o czym i jaki był.
Parowski tym razem wrzuca stenogram jakiejś pokracznej dyskusji, w zasadzie nie wiadomo o co i po co. Przeczytałem, bleeeeh.
Felieton Piskorskiego to streszczenie wszystkich poprzednich a Kosik na podstawie własnego organizmu rozmyśla o człowieku, zmianach i przemijaniu. Kończą mu się chyba tematy, albo jest czym innym mocno zajęty bo to było mocno takie sobie, powtórkowe i banalne.
Na zakończenie Orbitowski smaczny jak zwykle, o niszowym filmie We go on. Słabym i niedobrym jak zwykle ale jakże skomentowanym.

Recenzje:
Przeczytałem jedną recenzję. Wojciech Chmielarz (to ten od kryminałów czy inny swoisty Chmielarz?) pisze o Wszystko się stało Joanny Muchy (tu akurat wiadomo, że to ta J. Mucha). Zainteresowałem się bo rzecz dostała niską ocenę, co rzadko się zdarza na łamach NF. Recęzent (sic!) bardzo mocno skrytykował omawianą pozycję, i być może jest ona słaba, trudno mi orzec, jednak zrobił to tak nieudolnie, tak koszmarnie amatorsko, że przykro było czytać. Pierwszy zarzut to niejednolitość formalna. No jakżeż jedną część powieści można napisać w postaci pamiętnika bohatera a inną przy pomocy klasycznej narracji trzecioosobowej? Przecież to zbrodnia. Drugi zarzut to wieloaspektowość. Pozycja jest słaba ponieważ porusza zbyt wiele problemów jednocześnie. Nie do pomyślenie przecież jest jednoczesne pisanie o upadku cywilizacji oraz o tkwiącym w człowieku złu tudzież sile dobra. No skandal na miarę zaginięcia trampków w kotłowni.
Ogólnie poziom recenzji w NF jest eeee..., zabawny ale tu mamy okaz wybitny. Wywalcie tego Chmielarza, kimkolwiek on jest, na zbity pysk, bo to zwyczajny ćwok jest.
Oczywiście planuję przeczytać inkryminowaną pozycję. Coś mi mówi, że nie będzie to rzecz epokowa ale może być zupełnie w porządku.

Polskie pozycje ciągną numer, ale ogólnie rzecz biorąc słabo. 5/10
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 11 Czerwca 2018, 19:55   

Nowa Fantastyka 418 (07/2017)

Pogoda dla zduhaczy - Adam Synowiec
Przyszłość bliskiego zasięgu, gdzie ludzkość, mimo że potrafi zarządzać pogodą dość sprawnie, to jednak cierpi na braki wody. No i ktoś kradnie chmurę. Dość sympatyczna sprawa gdzie główny akcent położony jest na kreację świata a fabuła zajmuje fotel w odległych rzędach. Napisane dość sprawnie.
6,5/10

Zapach królowej - Martyna Walerowicz
Gdzieś w latach osiemdziesiątych czytałem podobne opowiadanie, nie pamiętam tytułu ni autora, pojawiło się chyba w którymś tomie Spotkań w przestworzach, gdzie czytelnik podpuszczony antropomorficznym przedstawieniem bohaterki, kibicuje jej buntowi przeciw społecznym normom, które swego uzasadnienia szukają w tradycji i zabobonie. Sympatia nasza rodzi się z faktu, że owe normy niezgodne są również z tymi wyznawanymi przez nas, a które automatycznie i podświadomie przenosimy na świat wykreowany. No i koniec końców, okazuje się, że to nie zabobon a prawa biologii i bohaterka ginie, bo bez względu na drogę którą by wybrała, biologia nie dała jej szans. Była tylko etapem, poczwarką, której czas dobiegł końca. W opowiadaniu Walerowicz mamy podobny schemat, podobne dramaty nieistotnego wyboru. Z tym, że tu bliżej do swego rodzaju przypowieści, legendy. Utwór spójny i kształtny literacko, chociaż sceny kulminacyjne i finałowe jednak niezgrabne.
6/10

Zenit - Agnieszka Budzich
Była jakaś myśl, to widać, ale nie do końca chyba autorce udało się ją przekazać. Redaktor pisze, że " rzecz [...]w finale niejednoznaczna", ale muszę uznać, że jest po prostu uprzejmy, bo opowiadanie nie jest skomplikowane ani zawiłe, lecz proste i klarowne, ale niedopowiedziane w sposób wadliwy.
3/10

Szkarłatne skrzydła - Ina Goldin, Aleksandra Dawydowa
Świat alternatywny, gdzie Polska jest częścią Rosji, panuje KGB-owski zamordyzm, ludzkośc leci w kosmos i coś tam miesza z czasem. Okraszone rosyjską duszą, pogadankami w starym, wschodnim stylu. Nie dla mnie. Ani zainteresowało, ani dostarczyło przyjemności z lektury.
4/10

Prawdziwe piekło - Joe Haldeman
Podbój kosmosu, Wenus, ekosystem polujący na człowieka, misja ratunkowa. Wszystko w starym stylu sf złotego okresu, na zamówienie do tematycznej antologii. Nuda. Ładne tłumaczenie, warto docenić drobiazgowość przejawiająca się np. w postaci użycia przestarzałych form językowych.
5/10

Taniec ze śmiercią w krainie potakiwaczy - Will McIntosh
Apokalipsa od wirusa, acz tym razem nie są to zombie a potakiwacze. Również podejście autora jest odmienne. Miast stawiać na akcję typu 'utnij łeb zombiakowi albo cię zje", pochyla się nad tragedią tych co zachorowali oraz tych co zostali i muszą na to patrzeć, a nie są emocjonalnym drewnem. Zgrabnie wzruszające, choć momentami odrobinę nadmiernie łzawe. Ładna rzecz.
7,5/10

Publicystyka:
Wybaczcie ale nie będę się zagłębiał. Nic mnie nie zainteresowało a nie mam ochoty wracać. Wywiadu z Shannon oczywiście nawet nie przeczytałem. Felietony ok.

Recenzje:
Nie ma nad czym się rozwodzić.

Całość 6/10
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 21 Sierpnia 2018, 14:06   

Fantastyka 1 (4) 1983

Krzyżówka - George Collyn
Zakłócenia pracy teleporterów skutkują zamianą świadomości pomiędzy kobietą i mężczyzną. Humorystyczne, ale z odrobiną głębszej treści, spojrzenie na transseksualizm. W 1983? A jednak. Konstrukcyjnie i literacko w miarę zgrabnie.
6,5/10

To jeszcze nie koniec, Dowódca, Odpowiedź - Fredric Brown
Trzy szorty średniej klasy. Pierwszy o pierwszym kontakcie, niby zabawne ale już wtedy (1983) to kawał z brodą. Żart na temat problemów seksualno-płciowych dalekich wypraw kosmicznych. Do przyjęcia. Trzeci o stworzeniu boga przy pomocy informatycznej osobliwości. Może być. Oceny odpowiednio:
3/10, 5/10, 6/10

Sługa miasta - Pierre Marlson
Władza, kontra lud. O procesach społecznych, pryncypiach, itp. Niezbyt wyszukane literacko i koncepcyjnie.
6/10

Ostatni wywiad Adama Susbe - Luben Diłow
Kobiety rządzą światem, mężczyźni zasadniczo postrzegani są jedynie jako obiekty, których wartość wyznaczana jest głównie na podstawie cielesnej doskonałości (powszechnym jest pogląd, że ciało mężczyzny jest o wiele bardziej atrakcyjne, powabne i estetyczne niż ciało kobiety). Opowiadanie problemowe, zupełnie niezłe.
7/10

Karlgoro, godzina 18.00 - Marek Baraniecki
Zdecydowanie najmocniejszy punkt programu. Doskonały pomysł z pogranicza sf i metafizyki. Opowiadanie bardzo dobrze napisane, ładnie skonstruowane, postacie jak należy. Rzecz, która w ogóle się nie zestarzała.
9/10

Zapomnij o Ziemi - C. C. MacApp (część 2)
Ziemia po zagładzie, przegrała wojnę z obcą cywilizacją (tak w ogóle, to tych cywilizacji jest trochę i ciut ciut i zajmują jakieś trudne do pojęcia przestrzenie/obszary wszechświata). W kosmosie zostało kilkuset mężczyzn, bez kobiet, co naturalnie nie wróży najlepiej ludzkiej rasie i skutkuje degeneracją niedobitków. Aż nagle okazuje się, że kobiety gdzieś tam jednak są ale za informację gdzie, trzeba zapłacić na kilka sposobów, a głównie chodzi o to by włożyć palce między drzwi a futrynę i sprowokować wojnę między galaktycznymi imperiami. Niemal wszyscy zdolni do noszenia broni (czyli w zasadzie wszyscy), stadem, zgłaszają akces i zabierają się ochoczo do awantury.

Pomysł i scena zakrojone są bardzo szeroko lecz opisane krańcowo skrótowo, to w zasadzie koncept sagi. Jest tu mnóstwo miejsc i sytuacji które aż się proszą o szersze potraktowanie a załatwione są kilkoma akapitami. Dodatkowo bóg z maszyny ma tu pełen etat i nadgodziny.

Leżą i kwiczą: konstrukcja psychologii postaci, pomysł na obce rasy (wszystkie zachowują się tak samo i przypominają angielskich dżentelmenów z połowy XX w.), procesy socjologiczne. Ogólnie jest naiwnie i infantylnie.

Warsztat literacki mierny, tłumaczenie równie kiepskie. Narracja monotonna, jednostajna, bez polotu. Emocje aż kipią w opisach, czytelnik pozostaje chłodny, bez wzruszeń.

Ciekawy jest pomysł na grawitację i późniejsze rozwinięcie w postaci koncepcji napędu grawitacyjnego. Acz gdy autor uderza w szczegóły fizyczne zaczyna być słabo.
Tu i tam są pomysły, które mogły być brylantami gdyby nie amatorka wykonania.

Oczywiście te zarzuty stawiane są z punktu widzenia dzisiejszego czytelnika. Pół wieku temu pisało się inaczej i powieść mogła być odbierana znacznie lepiej. Niestety bardzo się zestarzała, myszką nie trąci a cuchnie na odległość i dziś raczej nie jest warta lektury.
4/10

Publicystyka:

Fantastyka hiszpańska i twórczość Gabriela Garcii Markeza w tym kontekście. Dalej o niewidzialności, zadaniach literatury fantastycznej, przyszłości telepracy (biuro w domu), komiksowej erotyce i kształcie bułgarskiego światka fantastycznego (wyjątkowo mizernego). Kilka ciekawostek ze światowej nauki. Wszystko to zupełnie znośnie przedstawione.

Recenzje:

Dwie książki - Wyspa Ballarda i Senni zwycięzcy Oramusa. Pierwsza zinterpretowana chyba trochę przesadnie, druga mgliście. Film - Conan - bardzo pobieżnie i płytko, to w sumie zapowiedź planów redakcji, w domyśle głębszych, mających na celu przybliżenie postaci osiłka.

Korespondencja:

Redakcja z dumą prezentuje korespondencję z Arturem C. Clarkiem. Z dzisiejszego punktu widzenia to najbardziej interesujący punkt numeru.

Komiks:

Zodiakalna afera
Funky Koval ratuje świat przed zgubnymi konsekwencjami manewrów drolli. Jest jakaś koncepcja, słabo wprowadzona w życie.
Graficznie 8/10
Fabularnie 4/10

Całość 7/10
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
  
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 20 Wrzeœśnia 2018, 17:35   

Nowa Fantastyka 8 (419) 2017

Trzy zapałki - Marcin Rusnak
Opowiadanie antywojenne, biorące za temat spustoszenie jakie wojna czyni w psychice człowieka. Niby nic specjalnie nowego ale bardzo dobrze napisane (poza drobnymi niezgrabnościami, które powinna wyłapać odrobinę uważniejsza korekta). Pan Rusnak pisze bardzo ładnym, dojrzałym stylem, elegancko, bez udziwnień, bez prostactwa.
8/10

Kląkanie na zapóźniku - Krzysztof Filipowicz
Opowiadanie napisane bardzo zgrabnie, autor panuje nad piórem. Fabularnie nieskomplikowane ale nie o to tu chodziło. Oryginalny świat/pomysł choć koncepcyjne zapożyczenie z Lema bardzo wyraźne, podobnie z humorem, bardzo przyjemny, odrobinę lemowski.
8/10

Ja to nie ty - Ted Kosmatka
Kolejne z serii, co to będzie gdy zamkniemy umysł w krzemie. Napisane porządnie, pomysł problemowy też ok, ale rozwinięcie gdzieś tam nie do końca się zapina.
6,5/10

Retrospektor - Thomas Coraghessan Boyle
I znów o przyszłych możliwościach technicznych i ich wpływie na nasze życie. Tym razem autor rozważa możliwość uzależnienia się od elektronicznie wzmacnianych wspomnień o osobie którą straciliśmy. Napisane ok, pomysł ok, ale wykonanie problemowe oraz rozwiązania techniczne przedstawione w opowiadaniu raczej nie ok. Średnio mnie autor przekonał do swojej wizji. Ale w sumie nie było to najgorsze.
6/10

Upiór umarłego - Shawn Speakman
Decydowane najsłabsze opowiadanie numeru. Jakiś demon próbuje zdobyć jakiś miecz magiczny, żeby zrobić jakieś magiczne łupu cupu i tak chodzi se po dzisiejszej Anglii i bredzi. I tak nie bardzo wiem po co to i na co i dla kogo. A że napisane dość przyzwoicie to niech będzie.
4/10

Publicystyka:
Wielgosz wieszczy upadek cywilizacji z powodu braku zdrowego sceptycyzmu. Potem sporo o Kingu, co mnie zwykle interesuje śladowo ale Łukasz Wiśniewski opowiada o Mrocznej wieży fajnie bo osobiście. Wywiad z Kosmatką +/-. Żartobliwie o jedzeniu w kosmosie, w sumie nic specjalnie ciekawego. U Parowskiego trzecia część jakiejś radiowej pogadanki składająca się głównie z banałów, truizmów i frazesów (tak, wiem że to synonimy). Dalej wywiad z młodymi zajdlowcami, nie wiem o czym był. Kosik o społecznych kierunkach rozwoju internetu, trochę na pół gwizdka. Na zakończenie Orbitowski ciekawie o marnym filmie czyli nic nowego.

Recenzje:
Książka Malinowskiego dostała pięć gwiazdek na sześć możliwych. Po czymś takim to już mi się naprawdę nie chce czytać tego działu. Szczęśliwie Wronka ze swoją recenzją Silverberga był wcześniej, dobrze zrobiony tekst.

Całość
7/10
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
  
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 17 Października 2018, 12:28   

Nowa Fantastyka 9 (420) 2017

Na okładce duży napis "Fantastyka podwodna". I ani jedno opowiadanie na temat. Ech, żartownisie.

Nieważni - Przemysław Hytroś
Obcy, męska przygoda, społecznie wykluczeni, posthumanizm, kosmiczny western. Jest jakaś opowieść, niespecjalnie nowa fabularnie, jest jakiś wykreowany świat, niespecjalnie oryginalny, są postacie, niezbyt zgrabne. Do tego wszystkiego w miarę poprawny styl, choć z widocznymi brakami. Jakieś przesłanie? Chyba jest.
5/10

Operacja Reinigung - Konrad Zielonka
Koniec II wojny światowej, kompleks Riese, niemieckie tajne projekty. Do podziemi wchodzi drużyna matołków i mamy horror bo podziemniaki ich mordują. Zasadniczo mocno wtórna nuda poprawnie zapisana.
4/10

Improwizowany demon wybuchowy - Dan Wells
O tym jak z demona-gremlina trał przeciwminowy zdziałali by Talibów pognębić. No i oczywiście nie wszystko poszło jak trzeba. Dość krótkie, sympatycznie żartobliwe opowiadanie. Językowo bez zastrzeżeń.
7/10

Przewodnik - Maria Galina
By były możliwe międzygwiezdne podróże potrzebny jest tandem pilot-człowiek i psopodobny Argus-nawigator. Łączy ich specyficzna więź telepatyczna, na tyle trwała, że jest nie do zerwania i trwa do końca życia. Taka para, z nie wiadomo za bardzo jakich przyczyn, idzie w odstawkę i osiedla się na Ziemi ale ludzi to wilcy i wszystko idzie źle. Taki lemowski Powrót z gwiazd w pigułce, w stylu też lemowskim.
6/10

W rękach losu - Carrie Vaughn
O priorytetach i dylematach. Lepiej ruszyć z posad bryłę świata czy sprawić, że jedno dziecko będzie przez chwilę szczęśliwe? I o czymś tam jeszcze. Ładnie napisane.
7/10

Publicystyka:
O Romero twórcy zombie kina, jak kto lubi. Następnie szumnie zapowiadany na okładce artykuł o fantastyce podwodnej ale chyba zbyt skrótowo. Dalej wywiad z Wattsem. O ile zazwyczaj lekceważę mocno wywiady z twórcami fantastyki, bo bredzą zazwyczaj, tak tym razem mamy świetną rzecz. Najlepszy punkt numeru literaturę wliczając. Potem coś o dziwadłach komiksowych, nie czytałem i Parowskiego zapis radiowej dyskusji odcinek kolejny, też nie czytałem. Pierdoły. Haska i Stachowicz sympatycznie i ciekawie o polskim przedwojennym kinie fantastycznym. Kosik o antropocentryzmie-narcyzmie, poprawnie i tyle. Kołodziejczak w sumie nie wiem o czym. Szufladach? Nie wiem. Na zakończenie Orbitowski ładnie o wilkołakach i filmie Wer. Podobno z głębią ten film.

Recenzje:
Kto chce to niech to czyta.

Słaby numer
6/10 z czego 20% wartości to wywiad z Wattsem.
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
  
 
 
LadyBlack 
Babcia Weatherwax


Posty: 863
Skąd: z rubieży
Wysłany: 17 Października 2018, 21:06   

Fidel-F2 napisał/a
Trzy zapałki - Marcin Rusnak
Opowiadanie antywojenne, biorące za temat spustoszenie jakie wojna czyni w psychice człowieka. Niby nic specjalnie nowego ale bardzo dobrze napisane (poza drobnymi niezgrabnościami, które powinna wyłapać odrobinę uważniejsza korekta). Pan Rusnak pisze bardzo ładnym, dojrzałym stylem, elegancko, bez udziwnień, bez prostactwa.
8/10


Czytałam i wciąż pamiętam(co zdarza mi się coraz rzadziej, jeśli chodzi o teksty z NF ;) ). Warte wyróżnienia opowiadanie. Zrobiło na mnie dobre i mocne wrażenie.
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 25 Listopada 2018, 18:42   

Nowa Fantastyka 10 (421) 2017

Ballada o memie i jego zabójcy - Jakub Nowak
Przeczytałem może jedną trzecią tekstu i dałem spokój, szkoda życia. Zabawa formą jakich było wiele, nużąca, jakaś tam nudna wizja przyszłości bez polotu, do tego fabularny bełkot pełen mowy-trawy. Kompletna porażka.
1/10

Chwała - Przemysław Zańko
Protest antywojenny, wojna trojańska od strony prostego wojownika przeprojektowana na jakiś steampunkowo-oniryczny świat. Takie tam, dobrze, że krótkie.
4/10

Wymiana kulturowa - Sylwia Finklińska
Pierwszy kontakt na wesoło. Po prawdzie, to miało być wesoło a wyszło tak se. Żart raczej z brodą a i wykonanie co najwyżej średnie.
5/10

Złudzenia dla smokobójcy - Harlan Ellison
Mokry sen zakompleksionego, pryszczatego gimnazjalisty. Co śmieszniejsze, to nie jest zdanie metaforyczne. Na dodatek w ostatnim akapicie autor otwartym tekstem wyjaśnia przesłanie opowiadania, bo wiadomo, czytelnik to idiota, żadnych wniosków nie jest w stanie wyciągnąć samodzielnie. No i to przesłanie mogłoby ostro iść w konkury w turnieju o coelhizm roku.
1/10

Śliczna Maggie Dolarooka - Harlan Ellison
Interesujący pomysł chociaż wykonanie narracyjne z grubsza ciosane, z zakończeniem, którego, otwarcie przyznaję, nie ogarniam. Ogólnie rzecz biorąc utwór opowiada o przegranym życiu. Fajne.
7/10

Odrzuceni - Harlan Ellison
Prosta fabuła, prosty, niezbyt pogłębiony przekaz. O tym, że wyrzutki społeczne mają przechlapane, zawsze i wszędzie a pozostała, prawilna, część społeczeństwa, en masse, to szuje i kołtun.
5/10

Publicystyka:
Na początek Marek Starosta dość ciekawie o obawach związanych z rozwojem AI. Potem reklamówka Comic Con, ominąłem. Krzysztof Sokołowski pisze o Harlanie Ellisonie, bohaterze działu zagranicznego numeru, przedstawia i wydobywa na powierzchnię głębię jego utworów. Niespecjalnie mnie przekonał, zwłaszcza w kontekście próbek literackich. Wywiad z Robin Hobb przejrzałem pobieżnie, nie moja działka, wywiad jak wywiad czyli pitu pitu. Następnie znów Marek Starosta, tym razem o kuchni ze świata Star Treka. O ile samo uniwersum w zasadzie dla mnie nie istnieje o tyle sam artykuł sympatyczny i z jajem. Dyskusję pod egidą Macieja Parowskiego, o polskich superbohaterach, ominąłem rzuciwszy okiem tu i tam. W tym numerze rozpoczyna serię porad literackich tuz sceny kryminalnej, Wojciech Chmielarz. Jego felieton to rodzaj ekspose. Zobaczymy jak będzie z realizacją. Rafał Kosik chyba się wypsztykał z tematów, bo to już kolejna banalna i niezbyt udana wypowiedź. Tomasz Kołodziejczak zaś prezentuje oryginalne podejście do tematu światotwórstwa w utworach literackich. Na zakończenie Łukasz Orbitowski ze swą zwykłą klasą zachęca do obejrzenia kolejnego horroru.

Komiks:
W tym numerze pojawia się komiks, który jak zrozumiałem, będzie stałą rubryką. Lil i Put autorstwa Macieja Kura i Piotra Bednarczyka to niestety start niezbyt udany. Z autorami spotkałem się kiedyś przy okazji Obłędu Hegemona. Marnie oceniłem wtedy ich wysiłki i wydaje się, że przy tym pozostanę. Historyjka wyjątkowo drętwa, humor niewybredny i płaski, zaś rysunki brzydkie. Patrzenie na postacie głównych bohaterów sprawia mi przykrość estetyczną. To się raczej nie zmieni ale może poziom przyszłych fabuł choć odrobinę podskoczy. Acz nie spodziewam się za wiele.
Scenariusz 3/10, grafika 4/10.

Recenzje:
Ktoś mnie skrytykował za nadmierne krytykanctwo jakie przejawiam w ocenach tego działu. Trochę to trwało ale w końcu przyszedł czas na refleksję. Czemuż tak czynię. Po rozważeniu wyszło mi, że z żalu. Życzę pismu jak najlepiej i chciałbym, by osiągało wyżyny. Niestety zamieszczane tu recenzje, w swej masie, są dla mnie bezwartościowe. Gdy rozważam zakup książki, nigdy nie biorę pod uwagę drukowanych tu opinii. Nigdy. Nie z jakiegoś wyrachowania czy złośliwości. Zwyczajnie nawet mi to przez myśl nie przejdzie.

Numer jubileuszowy. Trzydzieści pięć lat istnienia pisma. W mojej ocenie świętowanie wyszło bardzo słabo. Poza jednym przyzwoitym opowiadaniem reszta jest zupełnie do kitu.
4/10
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 7 Grudnia 2018, 15:39   

Nowa Fantastyka 11 (422) 2017

Z otchłani - Paweł Mateja
Niestety groza, niestety schematyczne ale napisane bardzo dobrze. Bardzo dobrze stylistycznie, bardzo dobrze poprowadzona narracja. Wzbudza emocje. Warto.
7,5/10

Wybór - Anna Łagan
Znów groza. Jakaś tam wariacja nad bóstwami, bożkami. Starożytny Indiana Jones i Świątynia Zagłady w skrócie i uproszczeniu i na serio. W sumie daje radę.
5,5/10

Czerwień i biel - Dawid Juraszek
Eterycznie, nostalgicznie i bardzo, bardzo oldskulowo. Smaczne, z wyczuciem.
7/10

Diabeł i meskalina - Łukasz Suskiewicz
Groza jeszcze raz. No ileż można? O tym, że naćpany może spotkać diabła. Ale takiego serio, serio przerażającego. No też mi nowina. Ale ładnie napisane.
5/10

Wezwanie - Jim Butcher
Zatargi między wilkołakami i wampirami i magami w krymino-sądowym anturażu. Nuuuda. Ela Graf zrobiła podobne, znacznie lepiej.
4/10

Zaraza - Ken Liu
Dość pospolite post-apo w bardzo zgrabnej miniaturze. Delikatnie odmienna perspektywa, acz nie jakoś specjalnie oryginalna.
6/10

Rozczarowujące opowiadanie - Robert Shearman
Przesympatyczne, oryginalne, z jajem napisane opowiadanie. O tym, że nie wszystko musi być idealne a po prawdzie to zwykle lepiej jak nie jest.
9/10

Wszystkie dziewczyny szaleją za Michealem Steinem - David Anthony Durham
Kociarskie opowiadanie z ładnym humorem i dość ciekawym pomysłem. Co kot robi po śmierci. Sympatyczne.
7/10

Publicystyka:
Reklamę Comic Conu ominąłem. Coś tam o Thorgalu, ominąłem. Przeczytałem zaś artykuł Łukasza Wiśniewskiego o cudownych substancjach - typu melanż, kryptonit, itp. - z fantastycznych światów. Fajny pomysł, choć czuję niedosyt, zbyt skrótowo. Dalej coś o The Walking Dead, ominąłem. Star Treka też ominąłem, i dla odmiany Harry'ego Dresdena też ominąłem. Chyba odklejam się od profilu problemowego NF. Przeczytałem Parowskiego tekst o wpływie fantastyki na rzeczywistość PRL-u w ogóle i człeka w szczególe. Całkiem ok. Haska i Stachowicz opowiadają o przedwojennym musicalu sf, ciekawa rzecz. Wojciech Chmielarz w swym poradniku dla literatów proponuje crossovery gatunkowe. Rafał Kosik zahacza o getto fantastyczne, dzieli się wrażeniami z kina, o zadaniach sztuki? Nie bardzo może się zdecydować a wszystkie te kotlety jednako odgrzewane. Tomasz Kołodziejczak zajmuje się paradoksami prekognicji, i jakoś znajduje niszę dla siebie w tym temacie. Łukasz Orbitowski zaprasza do nudnego filmu grozy. Ożywiające.

Komiks:
Następna odsłona zainaugurowanego numer wcześniej konceptu autorstwa Macieja Kura i Piotra Bednarczyka czyli przygody Lila i Puta. Bez zmian czyli bardzo słabo. Żart zjełczały i brzydki.
Scenariusz 4/10, grafika 4/10.

Recenzje:
Przeczytałem tylko tekst Rafała Kosika o książce Wojciecha Orlińskiego - Lem. Życie nie z tej ziemi. I to jest dobra recenzja. Resztę ominąłem.

Przyzwoity numer od strony literackiej, reszta coraz mniej w moim guście.
7/10
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group