Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
Tekst numeru 70 - głosujemy do 12 września

Wybierz dobre opowiadania
Przemysław Borkowski - Przynajmniej bym pana zjadł
15%
 15%  [ 13 ]
Magdalena Kubasiewicz - Echa zza lustra
16%
 16%  [ 14 ]
Łukasz Czarnecki - Ofiarnicy
24%
 24%  [ 21 ]
Paweł Ciećwierz - Dead girl superstar
18%
 18%  [ 16 ]
Grzegorz Gajek - Węprzyn by night
17%
 17%  [ 15 ]
Mikołaj Juliusz Wachowicz - Zdrajca
8%
 8%  [ 7 ]
Głosowań: 37
Wszystkich Głosów: 86

Autor Wiadomość
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 10 Sierpnia 2011, 10:09   

kto da więcej?
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Lis Rudy 
A jednak marudny


Posty: 2496
Skąd: Łorsoł
Wysłany: 13 Sierpnia 2011, 15:54   

Przemysław Borkowski - Przynajmniej bym pana zjadł
Miało być zabawnie a wyszło nudno. A się autor nakombinował !!! I zonk.
Bez punktu.

Magdalena Kubasiewicz - Echa zza lustra
Słabe 3 punkty. Muszę się zgodzić bodaj z Fidelem (ale się porobiło)-najpotężniejsza czarownica swojego świata zjawia się w świecie ludzi i zaczyna opiekować się ni z gruchy ni z pietruchy mało ważnym malarzem. Matka Teresa z Kalkuty normalnie-zamiast sięgnąc po władzę w ludzkim świecie, ta nagle pitu, pitu, otwiera schronisko dla czarujących inaczej. Scena w której wysła Szaremu Księciu karton adidasów wywołuje rechot ! Po jakiego diabła ? Tam szaleje dżuma a Władca najwyraźniej zamierza sobie poćwiczyć do maratonu...
Wysłać leki, wykształconych w ludzkim świecie lekarzy, inżynierów czy innych specjalistów OK. Ale nie, ona, niczym jakaś święta leci na bazar po adidaski dla Księcia. O co kaman ???

Łukasz Czarnecki - Ofiarnicy
Tekst numeru. 6 punktów - szkolny max - zasłużenie. Drogi autorze, rzuć wszystko inne i pisz powieść. (jeśli jeszcze tego nie robisz). Szkoda talentu. Pamiętam że w jaimś wcześniejszym numerze chyba też było opowiadanie tego autora (mam nadzieję że to nie ten niemiec Alzhaimer się dobija w mojej głowie) i podobało mi się równie mocno.
:bravo

Paweł Ciećwierz - Dead girl superstar
Drugi dobry tekst numeru. A ponieważ obydwa nie mogą mieć maksa, to ten dostaje 5 punktów. Prawie max. Kupuję Mgławę i Brighellę w całości, bez zastrzeżeń. Solidne rekomendacje od Martvej, Lovenny i Charande dotyczące książki z opowieściami ze świata Brighelli zaowocowały potrzebą świeżekj krwi. Znaczy książki.

Grzegorz Gajek - Węprzyn by night
Słabe, takie akurat na jakąś 3-. Zresztą od pewnego momentu finał jest mocno przewidywalny.

Mikołaj Juliusz Wachowicz - Zdrajca
O ya !!!
Wybaczcie ten okrzyk, ale mam wrażenie że autor przesadził ze stymulantami przy pisaniu. Utknąłem na drugiej stronie i rzuciłem w kąt. Nawet czołgiem mnie nikt nie zaciągnie do przeczytania do końca. Sorry, nie kumam tekstu. Dla mnie bełkot.
_________________
Spotkali się raz: człowiek-pająk, człowiek-ptak i kobieta-kot. "Zebrałem was tu nieprzypadkowo" - zwrócił się do nich człowiek-psychiatra...
 
 
Wachon 
Profesjonalny Kur Domowy

Posty: 73
Skąd: W-wa
Wysłany: 13 Sierpnia 2011, 17:18   

Lis Rudy napisał/a
Mikołaj Juliusz Wachowicz - Zdrajca
O ya !!!
Wybaczcie ten okrzyk, ale mam wrażenie że autor przesadził ze stymulantami przy pisaniu. Utknąłem na drugiej stronie i rzuciłem w kąt. Nawet czołgiem mnie nikt nie zaciągnie do przeczytania do końca. Sorry, nie kumam tekstu. Dla mnie bełkot.


To w takim razie masz fałszywe wrażenie. Rozczaruję Cię, Rudy Lisie. Nie używam żadnych stymulantów z wyjątkiem kofeiny. (A śmiem przypuszczać, że nie kofeinę miałeś na myśli) Może Dante z nimi eksperymentował? W każdym razie odsyłam Cię (którąż to już osobę?!) do "Boskiej Komedii". Poczytaj sobie, to przestaniesz wydawać nietrafne a pochopne sądy. Tylko czytaj uważnie!
_________________
Życie składa się z kontrastów i na tym polega jego urok
 
 
MaW 
Tom Bombadil

Posty: 28
Skąd: Mińsk Mazowiecki
Wysłany: 13 Sierpnia 2011, 18:00   

Ja na razie wypowiem się na temat tych tekstów, które jak dotąd przeczytałem.
Przemysław Borkowski - Przynajmniej bym pana zjadł Jedno z tych opowiadań, które wpisuję w schemat: "Przeczytać, pokiwać głową, przekręcić kartkę i zapomnieć". Nie czytało się źle, ale niespecjalnie mi się podobało.
Łukasz Czarnecki - Ofiarnicy Spośród trzech przeczytanych tekstów, ten podobał mi się najbardziej. Przekonująco wykreowany świat, fajny pomysł, całość intryguje i wciąga. A tak poza tym, to niesamowita ilustracja; moim zdaniem najlepsza z numeru. Punkt.
Paweł Ciećwierz - Dead girl superstar Fajne, owszem, ale nie ma rewelacji. Końcówka fajna i nieprzewidywalna - to na plus. Punkt, ale trochę naciągany :)
 
 
Lis Rudy 
A jednak marudny


Posty: 2496
Skąd: Łorsoł
Wysłany: 13 Sierpnia 2011, 20:26   

Wachon, niepotrzenie się irytujesz. Przeczytać chciałem, tak jak zawsze chcę przeczytać wszelkie opowiadania z numeru, ale się nieudało. No sorry...
Ty napisałeś opowiadanie i zostało ono wydane, a ja je przeczytałem i napisałem że mi się niepodoba.
Prosta relacja Autor------->Czytelnik.
Też chciałbym czytać fajne rzeczy, to znaczy takie takie które mi się podobają i móc po lekturze napisać do autora: "stary, super, chcę więcej". Wybacz, ale przy Zdrajcy zwyczajnie wysiadłem. A opinię napisałem po kilkudniowym zastanawianiu się o co chodziło.

Wachon napisał/a
Rozczaruję Cię, Rudy Lisie. Nie używam żadnych stymulantów z wyjątkiem kofeiny. (A śmiem przypuszczać, że nie kofeinę miałeś na myśli)


JA nie wiem co miałeś na myśli pisząc że ja miałem na myśli-ze stymulantów używam mocnej kawy w dużych ilościach, napojów energetyzujących i piwa. I tylko o tym mogłem napisać bo znam z autopsji. Na inne albo się nie zdążyłem "załapać" albo świadomie nie korzystam. Więc dalsze spekulacje mijają się z celem.

Wachonie, obiecuję, że jak przeczytam opowiadanie Twojego autorstwa które mi się spodoba, to tak właśnie napiszę. Ze podoba mi się bardzo i kropka. Nie będę miał powodu pisać inaczej. Tak więc czekam na dalsze opowiadane przez Ciebie historie, może któraś do mnie trafi. I pozdrawiam.
_________________
Spotkali się raz: człowiek-pająk, człowiek-ptak i kobieta-kot. "Zebrałem was tu nieprzypadkowo" - zwrócił się do nich człowiek-psychiatra...
 
 
nureczka 
Mama Pufcia


Posty: 6205
Skąd: Nowa Iwiczna
Wysłany: 13 Sierpnia 2011, 20:40   

Słuchajcie, nie jestem modem, nie moja sprawa, ale idźcie sobie do wątku Autora z tymi przepychankami, co?
_________________
Zapraszam do odwiedzania mojej strony oraz bloga
 
 
Agi 
Modliszka


Posty: 39270
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 13 Sierpnia 2011, 20:46   

nureczko, jakby nie patrzeć powyższa wymiana zdań dotyczy tekstu zamieszczonego w numerze 70, czyli miejsce dyskusji jest moim zdaniem właściwe.
Panowie, powstrzymajcie tylko osobiste wycieczki.
 
 
Lis Rudy 
A jednak marudny


Posty: 2496
Skąd: Łorsoł
Wysłany: 13 Sierpnia 2011, 20:53   

Agi, ay, ay, Pani Kapitan. Ślubuję wstrzemięźliwość.
_________________
Spotkali się raz: człowiek-pająk, człowiek-ptak i kobieta-kot. "Zebrałem was tu nieprzypadkowo" - zwrócił się do nich człowiek-psychiatra...
 
 
nureczka 
Mama Pufcia


Posty: 6205
Skąd: Nowa Iwiczna
Wysłany: 13 Sierpnia 2011, 21:07   

Agi, a bo ja nie lubię jak się robi niemiło. Ale już uciekam.
_________________
Zapraszam do odwiedzania mojej strony oraz bloga
 
 
Wachon 
Profesjonalny Kur Domowy

Posty: 73
Skąd: W-wa
Wysłany: 13 Sierpnia 2011, 21:52   

Lis Rudy napisał/a
Wachon, niepotrzenie się irytujesz. Przeczytać chciałem, tak jak zawsze chcę przeczytać wszelkie opowiadania z numeru, ale się nieudało. No sorry...


Może źle się wyraziłem: zirytowały mnie tylko te "stymulanty". Gustu czytelniczego przecież nie mogę Ci narzucić i nie zamierzam. Zresztą sam jestem jak moje opowiadania: albo mnie bardzo lubią, albo nie cierpią. Możliwość pośrednia wykluczona.
Ten tekst pisałem i wykańczałem dosyć szybko. Chyba zbyt dużo w nim zawarłem: własne poglądy na ustroje polityczne (mowa Minosa), fascynacje Dantem, historię pośmiertną Brutusa i rozważania na temat spędzania wieczności.
W zanadrzu mam kilka bardziej dopracowanych opowiadań.

A teraz wyłączam się na dłużej i jadę jutro szukać kolejnych inspiracji w dalekim świecie. Wątpliwe, czy będę miał dostęp do Sieci, ale w razie czego nie omieszkam się Was pozdrowić.

Wachon
_________________
Życie składa się z kontrastów i na tym polega jego urok
 
 
Wojtek 
Dupek żołędny


Posty: 260
Skąd: Kraków
Wysłany: 13 Sierpnia 2011, 21:58   

a być może to chodzi o to że w dzisiejszym świecie jedyną mistyką dostępną dla ludzi i kojarzoną jest mistyka instant ;) - (edit: cofam uwagę
szkoda mi jednak tego opowiadania, bo uważam je jak na razie za najlepsze więc będę bronił ;)
_________________
This day I'll mend my boat and journey as it chances
west down the withy-stream, following my fancies!'
Ostatnio zmieniony przez Wojtek 13 Sierpnia 2011, 23:13, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 13 Sierpnia 2011, 22:04   

Lisie Rudy możesz odetchnąć, ocena dobra
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
MaW 
Tom Bombadil

Posty: 28
Skąd: Mińsk Mazowiecki
Wysłany: 15 Sierpnia 2011, 20:31   

Grzegorz Gajek - Węprzyn by night Początek bardzo dobry, potem trochę słabiej, ale to nie zmienia mojego pozytywnego nastawienia do tego tekstu. Opowiadanie w moim stylu, choć zauważyłem parę niezgrabności psujących odbiór. Mimo wszystko - punkt
Magdalena Kubasiewicz - Echa zza lustra Ogólny pomysł był całkiem, całkiem, ale zabiły go niektóre wątki. Postać Artura trochę mało przekonująca, nie spodobał mi się pomysł na Zalustrze - mam wrażenie, że autorka nie wykorzystała potencjału przy tworzeniu nowego świata. Ale za to przypadły mi do gustu sceny w Krakowie, zwłaszcza moment przejścia do Drugiego Świata. Ode mnie bez punktu, ale nie było to takie złe :)
Mikołaj J. Wachowicz Zdrajca A to z kolei kompletnie nie w moim guście. Główny zarzut mam do dialogów oraz do fragmentu nt. ustrojów politycznych. Za to początek nie był taki zły - podobało mi się mniej więcej do momentu w którym bohater staje przed sędzią.
 
 
Annasi 
Jaskier


Posty: 72
Skąd: Mysłowice/Ruda Śląska
Wysłany: 16 Sierpnia 2011, 15:51   

W końcu znalazłem czas i dokończyłem lekturę najnowszego SFFIH. Dochodzę do wniosku, że chciałbym więcej numerów takich jak POPRZEDNI, który był naprawdę mocny. Szkoda, że 70 tak bardzo od niego odbiega. Co do samych opowiadań, będzie kilka pochwał, jeden z autorów zostanie wezwany do tablicy (o ile jest na Sali) i niech się nie boi ponieważ spodobało mi się to co napisał, natomiast niektórzy, no cóż…

Pozwolę sobie także, tak prywatnie, zagłosować na jakość grafik przy poszczególnych tekstach (skala: 1-6 ) z góry uprzedzam, że nie miały one wpływu na ZAPUNKTOWANIE. Pomyślałem o tym, iż również warto docenić pracę, której efekty tak bardzo cieszą oko.

- Przemysław Borkowski - Przynajmniej bym pana zjadł -> Opowiadanie otwierające, okazało się całkiem przyjemną lekturą, która w przedziwny sposób nie pozwalała się od siebie oderwać. Oto mamy malutką wioskę, niefortunnie położoną przy granicy dwóch rywalizujących ze sobą państw. Mieszkańcy owej wsi z czasem "Deewoluują" - o ile można użyć takiego określenia, nieubłaganie zmieniając się w swoich przodków. Fabuła może i niezbyt oryginalna, ale jakże sprawnie opisana! Całość potęgują humorystyczne smaczki, np. nazwiska poszczególnych mieszkańców w sposób niezwykły pasujący do ich "zwyczajów". Zastanawia mnie natomiast pewna sprawa, które według mnie zgrzyta i dlatego pragnąłbym zapytać u źródła dlaczego tak, a nie inaczej.
Przemku, wydaje mi się, że każdy obywatel (będący przy zdrowych zmysłach) nie ryzykowałby opowiadając dzikusom, z zapomnianej przez Boga woski, o koncepcji kanibalizmu. Przecież widział jak bardzo różnią się od cywilizowanych ludzi, zdawał sobie sprawę jakie mają problemy z dostawą żywności. Sam stwierdził, że prowadzi dzięki nim badania archeologiczne (lub podobnie, lecz z tym samym oddźwiękiem). Naprawdę nie dostrzegał żadnego zagrożenia? Ja osobiście bym się bał, co o tym myślisz?

Opowiadanie - PUNKT Grafika - 3

Magdalena Kubasiewicz - Echa zza Lustra -> Kolejne opowiadanie okazało się w moim mniemaniu jeszcze lepsze od poprzedniego. Na początku obawiałem się, że nie odnajdę się w wykreowanym przez autorkę "zalustrzanym świecie" jednak okazało się, że to nie ja się w nim odnalazłem, tylko on odnalazł się we mnie. Poczułem jak wracam do czasów dzieciństwa, co było niezwykłym przeżyciem. Może wam się wydać to dziwne, ale ten tekst obudził tkwiące we mnie dziecko. Opowieść, którą zaprezentowała nam Magdalena, urzeka swą magią pozwalając zapomnieć o otaczających nas problemach.
Świat legend, magii, czarodziejów i potężnych królestw znów wypełnił moje serce i choć trwało to zaledwie chwilę, to i tak warto było. Ktoś zapewne powie "człowieku puknij się w czerep, jakie dzieciństwo? Przecież "zalustrem" kierują bezwzględni i żądni władzy czarodzieje, którzy nie cofną się przed niczym by osiągnąć swój cel..." odpowiem: Może i było miejscami brutalnie i wulgarnie, lecz nie przeszkadzało to snutej opowieści zanurzyć się w najgłębsze zakamarki mej duszy... Gratulacje.

Opowiadanie - PUNKT Grafika - 5

Łukasz Czarnecki - Ofiarnicy - Trzecie opowiadanie. Zabierałem się za nie z przeświadczeniem, że już nie będzie dobrze. Przecież dwa teksty pod rząd okazały się dobre, jaka jest szansa, że trzecie również utrzyma poziom? Myślałem, że nikła i miło się rozczarowałem. Ofiarnicy są jednym z niewielu tekstów, które potrafią zaskoczyć i to nie raz... Opowiadanie zostało sprawnie napisane, fabuła linijka po linijce zawiązywała pętle na moim umyśle stwarzając coraz barwniejsze obrazy przedstawianego świata, który niewątpliwie mnie zafascynował... Nie ma co się rozpisywać, podobało mi się. Nic mi nie zgrzytało i dostaje punkt, jednakże moja podświadomość nie pozwala zaliczyć mi "Ofiarników" jako tekst numeru i nie potrafię tak do końca powiedzieć dlaczego. Dla mnie tekstem nr. 1 były "echa zza lustra", co nie zmienia faktu, że Łukasz napisał kawał dobrego tekstu.

Opowiadanie - PUNKT Grafika - 6

Paweł Ciećwierz - Dead girl superstar -> Myślałem, że będzie fajnie (przecież dotychczas tak było) i właśnie dlatego z wielkim zapałem zabrałem się do omawianego czytadełka... Niby dobrze się czytało, niby nic nie zgrzytało, ale... no właśnie o te ALE mi chodzi. Ja wiem, że z gustami się nie dyskutuje, staram się to zaakceptować (chociaż niekiedy jest z tym ciężko) i nie narzucać własnych wizji oraz poglądów, ale czy jest coś dziwnego w fakcie, że jak dla mnie "Dead girl..." było niesmaczne? Jakoś wizja ekscentrycznego bogacza, pragnącego przespać się z zombi mnie zniechęca. Dodając do tego pannę lekkich obyczajów, mordowaną (przez znajomych) przed kamerą a następnie przywróconą do życia, by mogła jako zombi dalej wykonywać swój zawód przyprawia mój de gustibus o zawał i co z tego, że to wszystko było ukartowane? Niesmak i tak pozostaje.

Opowiadanie - ZERO Grafika - 4

Grzegorz Gajek - Węprzyn by night - > Absmak powstały podczas poznawania przygód "martwej panienki" stopniowo ustępował. Wszystko za sprawą opowiadania Grzegorza, które bardzo mi się podobało i myślałem, że podobać będzie się aż do samiutkiego końca, jakże się myliłem. Utwór stracił w moich oczach po dotarciu do połowy (mniej więcej), w chwili gdy Marek na poważnie rozmawia z Prorokiem. Dokładnie wtedy "Węprzyn by night" straciło swą magię, szkoda bo początek był rewelacyjny. Niestety nie mogę przydzielić punktu za tak zepsutą opowieść, tym bardziej, że zapowiadała się na tekst numeru... Przykro mi. Na pocieszenie dodam, drogi autorze, że z nieukrywaną przyjemnością przeczytam kolejne twoje teksty i mam nadzieję, że utrzymają ten magiczny klimat, który gościł na pierwszych stronach "Węprzyna".

Opowiadanie - ZERO Grafika - 5

Mikołaj Juliusz Wachowicz - Zdrajca -> Powiem tak, na początku nawet mi się podobało. Zaznaczam - NA POCZĄTKU. Przyznam, że sam kiedyś czytałem Dantego i zarówno jego Boska Komedia jak i twój Zdrajca nie przypadły mi do gustu. Ciężko było przebrnąć przez twoje dzieło, ale wytrwałem i przepełnia mnie to dumą. Podejrzewam, że miałem problem z odnalezieniem się w "twoim świecie" z powodu słabej znajomości epoki/czasu, o którym pisałeś, dlatego niektóre rzeczy okazały się dla mnie niezrozumiałe lub ciężko - zrozumiałe. Nie każdy musi interesować się tą samą epoką co Ty, prawda? Nie ma punktu, ale tylko dlatego, że po prostu spudłowałeś...

Opowiadanie - ZERO Grafika - 5
_________________
"Dla nas, piszących, pisanie jest za każdym razem szaleńczą, ekscytującą przygodą, przeprawą malutkim czółnem przez pełne morze, samotnym szybowaniem w kosmos.

Hermann Hesse"
 
 
Przemo 
Frodo Baggins


Posty: 116
Skąd: Kraków
Wysłany: 17 Sierpnia 2011, 13:41   

Ja zagłosowałem na Węprzyn by night.
W sumie numer w miarę wyrównany. Dłuższe opowiadania przedstawiają ciekawe, kompletne światy.
Krótsze też niezłe. Dead Girl ma fajny element zaskoczenia, a Przynajmniej bym pana zjadł ma klimat jak dobre opowiadanie o przygodach Wędrowycza.

Ale Węprzyn ujął mnie chyba surrealistycznymi motywami no i muzyką wplecioną w fabułę.
To tyle.
 
 
dziko 
Yoda


Posty: 949
Skąd: Warszawa
Wysłany: 17 Sierpnia 2011, 22:20   

Annasi napisał/a
wydaje mi się, że każdy obywatel (będący przy zdrowych zmysłach) nie ryzykowałby opowiadając dzikusom, z zapomnianej przez Boga woski, o koncepcji kanibalizmu.


Tu bym się nie zgodził. Typową cechą naukowca jest pewne oderwanie od rzeczywistości (bujanie w obłokach pięknych teorii), które sprawia, że jajogłowy nie dostrzega tego typu zagrożeń. Przemek to właśnie bardzo dobrze oddał w swoim tekście, zatem czarny humor Przynajmniej bym pana zjadł bierze się po części z gorzkiego realizmu :D
_________________
pozdrawiam - Bartek
Dzikopis
 
 
Annasi 
Jaskier


Posty: 72
Skąd: Mysłowice/Ruda Śląska
Wysłany: 17 Sierpnia 2011, 23:08   

Twierdzisz, że naukowiec zafascynowany co rusz nowymi odkryciami, nie jest w stanie przewidzieć długofalowych konsekwencji swoich działań - w tym przypadku, przybliżaniu dzikusom koncepcji kanibalizmu - nawet jeżeli w grę wchodzi jego życie? Wydaje mi się, że dla każdego (pomijając samobójców) życie jest wartością nadrzędną i dlatego intuicyjnie unika potencjalnych zagrożeń. Tym bardziej naukowiec, człowiek wykształcony, który ma IQ powyżej 120 powinien potrafić przewidzieć skutki swoich działań. Gdyby nasz bohater wykazał się przynajmniej krztyną ostrożności, to opowiadanie by na tym nie straciło.

Trudno stwierdzić, który z nas ma rację. Jedyna rada, udać się w celach badawczych do ludów zapomnianych przez cywilizację, głodujących i z całych sił walczących o przetrwanie. Pojechać do nich i opowiedzieć im o kanibalizmie dodając, że nie zawsze kanibalizm jest grzechem... A właśnie! Należy jeszcze wspomnieć, że w niektórych wierzeniach gdy człowiek zje człowieka, to zyskuje jego wiedzę, siłę i doświadczenie. Jak myślisz, ile byśmy tam pożyli?

Opowiadanie bardzo mi się podobało, jedyny zgrzyt (moim zdaniem) to właśnie ta nieszczęsna łatwowierność i nieostrożność bohatera.

Koniec końców przecież nic się nie stało - zgrzytek co prawda był, jednak tekst tak bardzo przypadł mi do gustu, że dostał punkt. Więc chyba nie było tak źle :)
_________________
"Dla nas, piszących, pisanie jest za każdym razem szaleńczą, ekscytującą przygodą, przeprawą malutkim czółnem przez pełne morze, samotnym szybowaniem w kosmos.

Hermann Hesse"
Ostatnio zmieniony przez Annasi 18 Sierpnia 2011, 11:21, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 18 Sierpnia 2011, 11:14   

Annasi, ale wiesz że bzdurzysz na całego?
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Annasi 
Jaskier


Posty: 72
Skąd: Mysłowice/Ruda Śląska
Wysłany: 18 Sierpnia 2011, 11:20   

Nie musisz podzielać mojego punktu widzenia ;)
_________________
"Dla nas, piszących, pisanie jest za każdym razem szaleńczą, ekscytującą przygodą, przeprawą malutkim czółnem przez pełne morze, samotnym szybowaniem w kosmos.

Hermann Hesse"
 
 
dalambert 
Agent Chaosu


Posty: 23516
Skąd: Grochów
Wysłany: 18 Sierpnia 2011, 11:22   

Annasi napisał/a
Twierdzisz, że naukowiec zafascynowany co rusz nowymi odkryciami, nie jest w stanie przewidzieć długofalowych konsekwencji swoich działań - w tym przypadku, przybliżaniu dzikusom koncepcji kanibalizmu - nawet jeżeli w grę wchodzi jego życie? Wydaje mi się, że dla każdego (pomijając samobójców) życie jest wartością nadrzędną i dla tego intuicyjnie unika potencjalnych zagrożeń. Tym bardziej naukowiec, człowiek wykształcony, który ma IQ powyżej 120 powinien potrafić przewidzieć skutki swoich działań. Gdyby nasz bohater wykazał się przynajmniej krztyną ostrożności, to opowiadanie by na tym nie straciło.
Absolutnie się nie zgadzam z toba, nie w kwestii naukowców w ogóle, bo to bywa różnie, ale "naukowiec opowiadaniowy" jest przysłowiowym mędrkiem idiota , co to poza sobą i swym mędrkowanie świata nie widzi i otoczenie postrzega zgodnie z wyuczonymi dogmatami dla których szuka jedynie potwierdzenia w rzeczywistosci.
Jest ta histoyjka zacnie napisana i dobrze opowiedziana, ot nie ma sie czego, czepiać, to wymyślasz sztuczny problemik, wynikający być moze z niepełnego zrozumienia tekstu i tyle ;P:
_________________
Boże chroń Królową - Dalambert
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 18 Sierpnia 2011, 11:22   

no nie podzielam, jak zauważyłeś?
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Agi 
Modliszka


Posty: 39270
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 18 Sierpnia 2011, 11:31   

Fidel-F2, prowadź dyskusję bez osobistych uszczypliwości. Skup się na meritum.
 
 
Annasi 
Jaskier


Posty: 72
Skąd: Mysłowice/Ruda Śląska
Wysłany: 18 Sierpnia 2011, 11:40   

Cytat
Absolutnie się nie zgadzam z toba, nie w kwestii naukowców w ogóle, bo to bywa różnie, ale naukowiec opowiadaniowy jest przysłowiowym mędrkiem idiota , co to poza sobą i swym mędrkowanie świata nie widzi i otoczenie postrzega zgodnie z wyuczonymi dogmatami dla których szuka jedynie potwierdzenia w rzeczywistosci.
Jest ta histoyjka zacnie napisana i dobrze opowiedziana, ot nie ma sie czego, czepiać, to wymyślasz sztuczny problemik, wynikający być moze z niepełnego zrozumienia tekstu i tyle


Zauważ, że nie atakuje autora, nie zarzucam mu niekompetencji itp. Po prostu napisałem co mi lekko nie pasuje i tyle. Na siłe chciałem przyrównać realny świat do tego stworzonego... Spróbuję spojrzeć na całość z innej strony;)


Fidel-F2:
Cytat
no nie podzielam, jak zauważyłeś?


Ale po co takie odzywki? Nie mam ochoty wdawać się z tobą w pyskówkę, ale coś mi się wydaje, że lubisz awanturować się z userami :) Niektórzy to mają dziwne hobby...
_________________
"Dla nas, piszących, pisanie jest za każdym razem szaleńczą, ekscytującą przygodą, przeprawą malutkim czółnem przez pełne morze, samotnym szybowaniem w kosmos.

Hermann Hesse"
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 18 Sierpnia 2011, 11:42   

napisałeś bzdurę, a nie mam ochoty się rozpisywać bo i tak Cię nie przekonam, wiec się tylko śmieję
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Annasi 
Jaskier


Posty: 72
Skąd: Mysłowice/Ruda Śląska
Wysłany: 18 Sierpnia 2011, 11:47   

Bardzo dobrze, przecież śmiech to zdrowie ;)
_________________
"Dla nas, piszących, pisanie jest za każdym razem szaleńczą, ekscytującą przygodą, przeprawą malutkim czółnem przez pełne morze, samotnym szybowaniem w kosmos.

Hermann Hesse"
 
 
dalambert 
Agent Chaosu


Posty: 23516
Skąd: Grochów
Wysłany: 18 Sierpnia 2011, 12:49   

Przeczytane trzy pierwsze i ostatnie/ od niego zacząłem i już myślałem, że bedzie kiepsko/ ale jak dotąd trzy pierwsze u mnie punktują, no czas zobaczyć resztę.
_________________
Boże chroń Królową - Dalambert
 
 
Kruger 
Zombie Lenina


Posty: 476
Skąd: Wrocław
Wysłany: 23 Sierpnia 2011, 10:40   

Postanowiłem przyznać punkt wszystkim tekstom. Nie jest tak, że wszystkie trzymają równy poziom, ale jedne wciągają pomysłem, inne językiem a inne jeszcze czymś innym. I w efekcie w moich oczach wszystkie przeskakują magiczną granicę „podoba mi się”.
Ale po kolei.

Przemysław Borkowski - Przynajmniej bym pana zjadł
Nie znałem Przemka od tej strony, nie znałem. Właściwie dzięki temu opowiadanku i notce dowiedziałem się, że członek popularnego kabaretu interesuje się fantastyką i pisze. Więc apetyt się zaostrzył.
I nie poczułem się zawiedziony, bynajmniej.
Autor odmalował solidnie kawałek ciekawej historii. Stworzył udatnie i przekonująco niewielką społeczność. Obraz jej wewnętrznych i zewnętrznych interakcji. Problemy. Okrasił ciekawym pomysłem, bo choć może nie należę do osób ekscytujących się krwawymi historiami, kanibalizm tej opowieści, taki swojski, nieco mistyczny ale i realny, życiowy – zdał mi się bardzo ciekawym pomysłem. No i język, gładki, wciągający, aż się chce czytać tę historię.
Za złe autorowi mam jedno. Moim zdaniem niepotrzebnie zamrugał do czytelnika oczkiem. Opowiadanko w swej tematyce tak czy inaczej było z przymrużeniem oka, ale bardzo na granicy realizmu, można by rzec że to prawie możliwe. I nazwanie rodzin tej społeczności takimi a nie innymi nazwiskami pozory realizmu nieco zagłuszyło. Niestety.

Magdalena Kubasiewicz - Echa zza lustra
No, fajne, ciekawe, zgrabna historia, spójny świat, pomysł.
Tu się bardziej skupię na elemencie odpychającym. Opowiadanie jest dość długie i niezbyt mi się podoba rozłożenie w nim ciężkości zła i przeszkód. Mimo skaczącej chronologii mam wrażenie, że trudności, przeszkody, beznadzieja – piętrzą się na początku historii. Potem bohaterka znajduje rozwiązanie i zaczyna działać. W sporej części opowieści. I… wszystko idzie ku dobremu! Jest dobrze i coraz lepiej. Utopia. Do samego końca brakuje już jakiś przeszkód do pokonania. I się robi nudno. Brakuje czegoś. Żeby choć jakaś cena za tą utopię, ale… nie. To największy mankament w moich oczach.

Łukasz Czarnecki – Ofiarnicy
Cykl wciąga mnie coraz bardziej. Kolejne dobre opowiadanie w nim.
Podoba mi się pomieszanie klimatu okultystyczno-magicznego z kryminalnym. Niby nieco groteskowe, ale wciąga. No i ciekawa ta historia. Jakoś nie razi mnie, wręcz podoba się konkluzja, że u stóp nawet najbardziej zagmatwanej i przerażającej magii kryją się prozaiczne ludzkie sprawy.

Paweł Ciećwierz - Dead girl superstar
A to fajne. Knajacki, kryminalny klimat knajpy i zlecenia. Aż się węszy od samego początku jakąś zmyłę, jakąś akcję, twista. I apetyt zostaje zaspokojony, zakończenie ciekawe i nawet zaskakujące, choć takie zwykłe, ludzkie prozaiczne – oszustwo…
No i kryjące się między wierszami ostrzeżenie, by nie zawierzać elementowi w tak... niecodziennych i prywatnych sprawach... :)

Grzegorz Gajek - Węprzyn by night
Gdzieś tam do pewnego momentu super. Wciągam się, wciągam, najpierw dziwna klima małego miasteczka, potem zaczynają się dziwne, dziwaczne zdarzenia, autor coraz mocniej mnie wkręca i wkręca i nagle gdzieś po drodze, nawet trudno powiedzieć w którym momencie – puffff – balon pęka ale nie z głośnym i nagłych hukiem, ale z takim sflaczeniem jakby siły na porządne trzaśnięcie nie miał. Mieszają się dziwne klimaty, jakieś boginie, jakiś dziwny stwór, jakoś to… może to mój degustibus, ale to już nie przemówiło do mnie za bardzo, choć do końca przyznaję, widać, że autor konsekwentnie realizuje przyjęty plan.
The best ever – powracający tekst o zdychającym Klęczonie.

Mikołaj Juliusz Wachowicz – Zdrajca
Językowo poprawnie, ale ten język klapieje w oczach. Brakuje życia opowiadania, przyspieszeń, zwolnień, suspensu. Może to skutek przyjętego tematu i świadomy zabieg, cóż, to niestety nie wciąga, nie oddaje klimatu, utrudnia czytanie i zrozumienie. Wypadałoby się tez czepić, że los bohatera to równia pochyłą, tylko w dół, w dół i coraz gorzej, żadnej odmiany losy, nadziei czy happy-endu, ale idiotę bym z siebie zrobił, bo jakże by mogło być inaczej niż jest.
In plus zdecydowanie – praca autora włożona w badanie źródłowe i wbicie, wplecenie tego w zamysł. Praca praktycznie katorżnicza. Dzięki autorowi sporo się dowiaduję o tradycyjnych wierzeniach. To najsilniejszy punkt tekstu.
_________________
Niespełniony ałtor a także troll, tetryk i maruda.
 
 
cranberry 
Dziewczyna Brighelli


Posty: 762
Skąd: Lublin/Esensja
Wysłany: 24 Sierpnia 2011, 10:43   

Kruger, bardzo ciekawy wpis!

Echa - to bardzo interesujące, co piszesz: czyli jednak czytelnicy rzeczywiście zwracają uwagę na takie rzeczy. Tzn że to naprawdę w tekstach widać, jezeli to stopniowanie przeszkód dla bohatera jest zaburzone.

Ofiarnicy - czyli był (były??) tekst(y) wcześniejsze w tym cyklu? Tak sobie myślę, że chętnie przeczytałabym zbiór opowiadań czy powieść w tym świecie i o tych bohaterach.

Węprzyn - Fakt, początek był lepszy. Nie powiem, żeby ściął mnie z nóg, ale do momentu jazdy z dziiiiwną rodzinką (wtedy, kiedy jeszcze nie wiemy, czy naprawdę coś jest nie halo, czy tylko bohater panikuje) - wtedy jeszcze tekst się "zapowiadał". Od pierwszej sceny z muzykami jakoś tak mnie przestał wciągać.

Zdrajca - formalnie niby niczego się nie mogę czepić, a jednak tekst do mnie nie trafił zupełnie, był dla mnie (sorry!) po prostu nudny. W zasadzie chyba Kruger ma rację, że problem w braku "życia" czyli fabuły. Opis kolejnych piekielnych kręgów malowniczy, ale czytaliśmy takich opisów mnóstwo, więc same kolejne męki bohatera tekstu nie uniosły.
_________________
Nocą...
Cyberdziadek
 
 
Kruger 
Zombie Lenina


Posty: 476
Skąd: Wrocław
Wysłany: 24 Sierpnia 2011, 11:05   

Wiesz, Cranberry, piszę o moim odbiorze.

W Echach nie jest to może tak oczywiste, bo autorka skacze chronologicznie, raz to co było wcześniej, za chwilę czas teraźniejszya potem znów skok w przeszłe wydarzenia. Ale jak się ułoży chronologię to jest tak. Za lustrem ciężko. Potem walka z drugim czarodziejem i ucieczka do nas. A potem powrót, długi, planowany, kombinowany powrót z pomocą.
Może się mylę z rozkładem wydarzeń, no faktycznie, to przecież retrospekcje zajmują całkiem sporo. Ale mimo to brakuje mi tych przeszkód, kłód pod nogami w końcowych wydarzeniach. A tam wsio ku lepszemu idzie, no - utopia.

Chyba się machnąłem z Ofiarnikami odnosząc błędnę wrażenie, że coś takiego już czytałem. I już znalazłem z czym mi się pomyliło, ale nie będę się zdradzał impotencją umysłową. Ale uwagi podtrzymuję, mieszanka klimatu itd. Też bym reflektował na coś więcej.
_________________
Niespełniony ałtor a także troll, tetryk i maruda.
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 24 Sierpnia 2011, 13:33   

Kruger napisał/a
o zdychającym Klęczonie
o kim?
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group