Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
Szybkie czytanie - mit czy legenda?
Autor Wiadomość
eLAN 
Alien


Posty: 353
Skąd: Polska
Wysłany: 21 Marca 2011, 22:00   Szybkie czytanie - mit czy legenda?

Nawiązując do tematu: dużo Was tu. Bardzo dużo. Dużo też czytacie, no i, nie ukrywajmy, większość z Was widziała w życiu o wiele więcej niż ja. A zatem chciałbym się spytać, czy ktoś z Was miał może kiedyś styczność (osobiście/dziecko/brat/teściowa) z kursami szybkiego czytania i/lub szybkiej nauki (techniki zapamiętywania słówek itd.)? Interesuje mnie głównie to, jaka jest tego czegoś skuteczność, czy faktycznie można czytać dzięki temu 2,6,10x szybciej.

A, może nawet ktoś z Was wie, gdzie można znaleść taki faktycznie owocujący kurs, ściągnąć ćwiczenia, e-booka, odwiedzić jakąś stronę...? Z góry dzięki za pomoc.

Ed: bo mi by właśnie zależało, zeby z tych moich 240słów/min. zrobić tak ze... 2`400 :mrgreen:
_________________
Pozdrawiam.
 
 
Sauron 
Bink


Posty: 1804
Skąd: Toruń
Wysłany: 21 Marca 2011, 22:28   

Miałam zajęcia w szkole, coś o tym, żeby sobie zakładką albo czymś podkreślać czytaną linijkę, albo nie czytać w kółko jednego zdania, nawet jak do Ciebie nie dociera, tylko przejść dalej.
Moim zdaniem niezbyt skuteczne.
_________________
Kupiec. Korzenny.
The dog park will not harm you.
 
 
Ozzborn 
Naznaczony Ortalionem


Posty: 8409
Skąd: z krainy Oz
Wysłany: 21 Marca 2011, 22:42   

podobno działa... kumpel się trochę nauczył, brat zainspirowany właśnie zaczął jakiś darmowy internetowy kurs. Z historii potwierdzonych to faktycznie nie dość, że się czyta dużo szybciej to podobno dużo więcej się zapamiętuje. Z najdziwniejszych historii to słyszałem o gościu któremu najszybciej czytało się książki... do góry nogami, serio. Nie pamiętam dokładnie, z pewnością to było max kilka sekund na stronę, a może i na dwie :shock:

Z samouków, ostatnio na fejsbuce ępiku przy okazji jakiejś akcji dziewczę się pochchwaliło, że czyta 260 książek rocznie, bez żadnego kursu... a myślałem, że moje 50-60 jest niezłym wynikiem :P
_________________
Czerwony Prorok i Najwyższy Kapłan Ortalionowego Boga

'Irony is wasted on some people.'-T.Pratchett

"Ozzborn, pogódź się z tym. Twoja uroda jest Twoim przekleństwem." (c) baranek
 
 
eLAN 
Alien


Posty: 353
Skąd: Polska
Wysłany: 21 Marca 2011, 22:47   

Bo gadałem z jakimś gościem ze specjalnej szkoły - to co zachwalał to przyspieszenie tempa czytania o jakieś 8x, do tego rozmaite techniki nauki - jakieś mapy myślowe, zapamiętywanie słówek z języka obcego, pracowanie prawym półmózgiem itd :D . Z tego co pokazał to faktycznie wyglądało fajnie, ino nie wiem ile bajki jest w tym szybkim czytaniu... Takie 3ksłów/minutę to byłoby coś... koniec z kupowaniem książek, czytałbym w empiku :mrgreen:
_________________
Pozdrawiam.
 
 
Kruk Siwy 
Wierny Legionista


Posty: 21971
Skąd: Szmulki
Wysłany: 21 Marca 2011, 22:51   

Tylko po co czytać tak szybko? Chyba że zawodowo, bo to zabija całą przyjemność.

A w czasach, gdy pracowałem w księgarni to czytałem jedną książkę dziennie plus kilka, kilkanaście starannie przeglądałem. Bez żadnego kursu. A jeszcze wcześniej przeczytałem Władcę Pierścieni w dwadzieścia cztery godziny. Cholernie żałuję.
_________________
Tu leży pisarz nieznany.
Marzył, że dorówna tuzom.
Talent miał niespotykany
lecz pisał sobie, a muzom.

ˆ Agi
 
 
Ozzborn 
Naznaczony Ortalionem


Posty: 8409
Skąd: z krainy Oz
Wysłany: 21 Marca 2011, 23:10   

no właśnie ja też jestem sceptycznie nastawiony w głowie mi się nie mieści, że to może być fajne jak się czyta, np. do góry nogami, albo od końca strony (ponoć tak też się zdarza) no ale skoro z drugiej strony nie traci się nic z treści, to może nie jest to takie złe... chociaż w sumie gdzie tu chwila na kontemplację...
Natomiast do czytania rzeczy szkolno-pracowo-naukowych faktycznie byłoby *beep* :D
_________________
Czerwony Prorok i Najwyższy Kapłan Ortalionowego Boga

'Irony is wasted on some people.'-T.Pratchett

"Ozzborn, pogódź się z tym. Twoja uroda jest Twoim przekleństwem." (c) baranek
 
 
eLAN 
Alien


Posty: 353
Skąd: Polska
Wysłany: 21 Marca 2011, 23:25   

Przewaga jest taka, że można czytać i powoli, i szybko. Laik czyta tylko powoli :D

A z treści podobno zapamiętuje się więcej, no i lektury... :?
_________________
Pozdrawiam.
 
 
Navajero 
Admirał Ackbar


Posty: 2456
Skąd: Shangri - La
Wysłany: 22 Marca 2011, 00:17   

Szybkie czytanie nie zabija wcale przyjemności, róznica jest jak między normalnie czytającym dorosłym, a dzieckiem z podstawówki. Naprawdę uważacie, że pierwszoklasista będzie się bardziej rozkoszował lekturą niż Wy, bo wolniej czyta? :) Przeszedłem kurs szybkiego czytania i paru pokrewnych technik. Szybciej się czyta, lepiej zapamiętuje, skutek uboczny jest tylko jeden - aby spędzić rozkoszne popołudnie z dobrą książką, nie wystarczy jedna...
 
 
Iscariote 
Wiedźmikołaj


Posty: 4787
Skąd: Łódź
Wysłany: 30 Marca 2011, 11:45   

Szybkie czytanie wg mnie nikomu do szczęścia potrzebne nie jest.
Ozzborn napisał/a
dziewczę się pochchwaliło, że czyta 260 książek rocznie, bez żadnego kursu...

Żaden niesamowity wynik. Jakby się człowiek uparł to czytając co wieczór jedną książkę doszedłby do 365 rocznie. Kwestia po prostu chęci i czasu, a nie szybkości czytania.
Jestem w stanie czytać szybko, bardzo szybko, a nawet niesamowicie szybko. Tyle, że im szybciej tym mniej % tekstu zapamiętuję. Owszem do ok 2000 słów na minutę nie ma problemu, ale powyżej jestem w stanie wyłapać 70%. Wiem, bo brałem kiedyś udział w wojewódzkim konkursie szybkiego czytania i mam pomierzone wszystko, chociaż trochę to naciągane było. No i przy większej prędkości przeczytam książkę w 3 godziny przykładowo, ale tak czy siak przy 70% to tak jakby po każdych 70 stronach wyciąć kolejne 30.
Kupię Newsweeka za 5zł i 5 minut później mogę go uznać za przeczytanego. Nieekonomiczne to jest po prostu.
Jedyny plus to taki, że jak np. potrzeba znaleźć coś w tekście, to jestem w stanie na niego zerknąć i wskazać odpowiedni fragment palcem. Albo szukając czegoś, co mnie interesuje, przejrzeć na szybko tekst i wiedzieć, czy tutaj to znajde, czy nie. Ale czy warte jest to wydawania pieniędzy na kurs?

A jakby ktoś planował się domowymi sposobami uczyć, to nie polecam. Cała sztuczka polega na stopniowym poszerzaniu pola widzenia (ja akurat tak nie robię, czytam w normalny sposób). Po prostu oczy musisz rozszerzać, aż ogarniesz całą linijkę tekstu jednocześnie. Od tego jest ta linijka, żeby nie rozpraszać się tym co jest napisane niżej, a skupiać się tylko na danej linijce. Jeszcze czasem patyczek, czy ołówek się wykorzystuje i trzyma się go na końcu czytanej linijki. A potem różne techniki pamięciowe przychodzą i wizualizacyjne, żebyś bez czytania pojedyńczych literek ogarniał co jest napisane. I efekt ponoć potem jest taki, że wzrok sobie człowiek psuje. Coś za coś.

A w liceum miałem przedmiot metodyka nauczania. Więc te wizualizacje, techniki zapmiętywania i zabawę półkulami miałem za darmo. Fajne, ale bez tego moje życie dużo inaczej by nie wyglądało. :)
 
 
nureczka 
Mama Pufcia


Posty: 6205
Skąd: Nowa Iwiczna
Wysłany: 30 Marca 2011, 11:53   

Szybkiego czytania nauczyła mnie mama. Nie wiem, ile to ma wspólnego ze wspomnianymi technikami, ale w moim przypadku działa to tak, że wzrok "fotografuje" cały akapit. Świetnie sprawdza się podczas czytania literatury fachowej, ale w przypadku lit. pięknej nie bardzo.
Oczywiście czytając szybko wiem co się stało, jak rozwijała się akcja itp, ale nie da się w ten sposób delektować językiem.
To trochę tak jak oglądanie obrazu - czy chcesz zobaczyć całość dzieła, czy podziwiać szczegóły. (W końcu artysta po coś tam namalował to malusieńkie drzewko w tle...).
Tak więc pozwolę sobie nie zgodzić się z Navajero.
_________________
Zapraszam do odwiedzania mojej strony oraz bloga
 
 
Rafał 
.

Posty: 14552
Skąd: Że: Znowu:
Wysłany: 30 Marca 2011, 12:11   

Mi tam szybkie czytanie dziwaczne rzeczy z treścią wyrabia. Jak kiedyś strzelałem oczami po zdaniach i akapitach, to obrazowało mi się to w głowie w pewną treść, która niekoniecznie odpowiadała dosłownej treści książki. Tak jakby wyobraźnia dopowiadała mi i konfubulowała miejsca nierozpoznane do końca. Czytając to samo już dużo później "normalnie", po ludzku, składając wyrazy w zdania bywało, że nie rozpoznawałem książki. Bywało, że czytana w normalnym trybie książka duuużo traciła. Ale takie szybkie czytanie przestawiało człowieka na jakiś dziwaczny tryb, wolę chyba już normalnie, jak człowiek :wink:
 
 
Navajero 
Admirał Ackbar


Posty: 2456
Skąd: Shangri - La
Wysłany: 30 Marca 2011, 12:38   

nureczka napisał/a
Tak więc pozwolę sobie nie zgodzić się z Navajero.

Żyjemy w wolnym kraju :) Nauczyłem tych technik swoje dzieci - z lenistwa, żeby nie musieć im za bardzo pomagać w lekcjach - i sprawdziły się one nie tylko przy podręcznikach, ale i literaturze pięknej. Obaj moi synowie dużo i chętnie czytają. Oczywiście istnieją techniki specjalistyczne przyspieszające czytanie ( czytanie fotograficzne, czytanie z użyciem wskaźnika itp.) - i te nie nadają się do "zwykłego" czytania, ale problemu nie ma, bo trzeba je stosować świadomie. Myślę, że sporo zależy tu od metodyki no i fachowości instruktora. Tony Buzan - "guru" technik umysłowych i szybkiego czytania - twierdzi, że i literaturę piękną można czytać szybko z przyjemnością i zrozumieniem. Wielu pisarzy i intelektualistów czytało dużo szybciej niż normalnie i nie przeszkadzało im to bynajmniej w rozkoszowaniu się pięknem literatury ( Jean Jacques Rousseau i Napoleon ok. 2000 słów na minutę, Balzac ok. 4000). Z umiejętnosci szybkiego czytania słynęli też Lew Tołstoj, Theodore Roosevelt, Marks i Lenin.
 
 
Marcin Robert 
Orient Men


Posty: 1476
Skąd: Nowy Targ
Wysłany: 30 Marca 2011, 13:06   

Ze wstępu do popularnego podręcznika "Krótki kurs zarządzania" Lestera R. Bittela (wykorzystywanego także jako samouczek):

Nie należy ulegać pokusie ukończenia kursu w zbyt krótkim czasie. Szybki czytelnik może prawdopodobnie przejrzeć tekst w ciągu kilku godzin. Wyłożone zasady nie zostaną jednak w ten sposób przyswojone. Nie zostanie również w ten sposób wykorzystana wartość testowych analiz przypadków. Co jest najważniejsze, nie wykorzysta prawdziwej wartości zawartego materiału. Nie będzie także przygotowany do zdania końcowego egzaminu - pozwalającego na udowodnienie sobie i innym swojego autentycznego zrozumienia zarządzania.

Krótko mówiąc: Chcesz się czegoś nauczyć, unikaj szybkiego czytania.

Przyznam sie jednak, że kupiłem sobie kiedyś "Podręcznik szybkiego czytania" Tony'ego Buzana, wymiękłem jednak na ćwiczeniu zapamiętywania wielocyfrowych liczb. :D
 
 
joe_cool 
Babe - świnka z klasą


Posty: 4817
Skąd: wrotzlaff
Wysłany: 30 Marca 2011, 14:14   

Też ten podręcznik kiedyś kupiłam, ale pożyczyłam komuś i nigdy do mnie nie wrócił...

Co ciekawe, czytam właśnie książkę "50 wielkich mitów psychologii popularnej", gdzie autorzy twierdzą, że takie superszybkie czytanie z pełnym zrozumieniem tekstu to mit i że żadne badania naukowe tego nie potwierdziły. Wręcz przeciwnie - z badań wynika, że im szybciej się czyta, tym mniejsze zrozumienie tekstu.

Oczywiście, jeśli ktoś czyta bardzo wolno, np. mamrocząc czytane słowa pod nosem, to może się nauczyć czytać szybciej - bo skoro oko "czyta" szybciej niż głos, to wystarczy przestać mamrotać i już jest progres. Ale jeśli już czyta się dosyć szybko, to nie jestem pewna, czy można to przyspieszyć... Po prostu w pewnym momencie jest granica i nie ma bata.

To mówiłam ja, Jarząbek, trener psychologiczno-szybkoczytający drugiej klasy ;)
_________________
"Work is the curse of the drinking classes." O.Wilde
 
 
 
Ozzborn 
Naznaczony Ortalionem


Posty: 8409
Skąd: z krainy Oz
Wysłany: 30 Marca 2011, 16:07   

Iscariote, mówisz "jakby się uparł", ale jak ma się uprzeć, jak cały dzień na uczelni, potem korki, praca zlecona, tłumaczenie na następne zajęcia. Ja przeczytam jeden rozdział i zasypiam. Stąd moje zadziwienie, że studiująca dziewczyna jest w stanie tyle przeczytać... fakt, że mnóstwo czasu się marnuje w internetach, ale jednak...

Navajero,
Navajero napisał/a
Oczywiście istnieją techniki specjalistyczne przyspieszające czytanie ( czytanie fotograficzne, czytanie z użyciem wskaźnika itp.) - i te nie nadają się do zwykłego czytania, ale problemu nie ma, bo trzeba je stosować świadomie.

To w takim razie na czym polega Twoja metoda? Bo już się pogubiłem. Zdaje się, że szybkie czytanie to właśnie albo rozszerzanie albo skanowanie?
_________________
Czerwony Prorok i Najwyższy Kapłan Ortalionowego Boga

'Irony is wasted on some people.'-T.Pratchett

"Ozzborn, pogódź się z tym. Twoja uroda jest Twoim przekleństwem." (c) baranek
 
 
eLAN 
Alien


Posty: 353
Skąd: Polska
Wysłany: 30 Marca 2011, 16:29   

Ozzbron, z tego co ja się orientuję, chodzi gł. o to, żeby poszerzyć pole widzenia, pozbyć się fonetyzacji (mówienia w myślach czytanego tekstu) i ćwiczyć pamięć, coby więcej zapamiętać. Zacząłem jeden e-kurs, dam znać za dwa miesiące, czy widzę jakiś postęp. Póki co jestem po jednej lekcji i z 200 wskoczyłem na 270 przy tym samym zrozumieniu.

Cytat
przy 70% to tak jakby po każdych 70 stronach wyciąć kolejne 30.


To tak nie działa...
_________________
Pozdrawiam.
 
 
Navajero 
Admirał Ackbar


Posty: 2456
Skąd: Shangri - La
Wysłany: 30 Marca 2011, 16:37   

Ozzborn napisał/a
To w takim razie na czym polega Twoja metoda? Bo już się pogubiłem. Zdaje się, że szybkie czytanie to właśnie albo rozszerzanie albo skanowanie?

Metoda co prawda nie jest moja, ale z grubsza mogę wyjaśnić :) Generalnie czytanie można przyspieszyć na dwa sposoby: poprzez wyrobienie odruchu obejmowania jednym rzutem oka kilku liter, całego słowa czy kilku słów, oraz przez przyspieszenie ruchów gałki ocznej. Nie oznacza to jednak czytania "fotograficznego", gdzie jednym rzutem oka można objąć kilka linijek czy cały akapit. Czytanie fotograficzne wykorzystuje tzw. widzenie peryferyjne, zwykłe szybkie czytanie - nie. Stąd dzięki przyswojeniu technik szybkiego czytania, możemy czytać niejako w dwóch trybach ( w zasadzie jest ich więcej, ale to już wyższa szkoła jazdy): "normalnego szybkiego czytania" - gdzie czytamy wodząc wzrokiem linijka po linijce, tyle, że nie składamy mozolnie każdego słowa z pojedynczych literek czy sylab, a jesteśmy w stanie czytać słowa "całościowo", jedym rzutem oka, a to "wodzenie wzrokiem" jest szybsze niż u "normalnego" czytelnika ( dzięki specjalnym ćwiczeniom) i czytania "fotograficznego" - gdzie obejmujemy jedym rzutem oka całe akapity, przyswajamy je, zapamiętujemy dużo więcej niż czytelnik "nieszkolony", tyle, że nie mamy z takiego czytania przyjemności nazwijmy to literackiej. Ja w pierwszym trybie czytam z szybkością ok. 1000 słów na minutę i jak napisałem wcześniej, w niczym nie psuje mi to przyjemności. Tyle, że szybciej czytam. Szybkości w trybie "fotograficznym" nie mierzyłem, nie chciało mi się, wykorzystuję go tylko przy czytaniu tekstów nieliterackich. W Polsce średnia czytania dla dorosłych wynosi ok. 200 - 220 słów na miutę. Konkludując - nie mam zamiaru nikogo przekonywać do tej metody, generalnie to czy ktoś ją stosuje czy nie, zwisa mi jak kilo kitu ;) Piszę jedynie o swoich doświadczeniach, choć poniekąd mogę trochę uogólniać, bo od lat uczę tych technik w szkole na poziomach od podstawówki do liceum. I nikt mi się nie skarżył, że popsułem mu przyjemność z czytania. Tyle, że chodzi tu o techniki podstawowe ( na inne nie ma czasu), takie, które mogą spowodować czytanie z szybkością 1000/ 1500 słów na minutę.
 
 
Ozzborn 
Naznaczony Ortalionem


Posty: 8409
Skąd: z krainy Oz
Wysłany: 30 Marca 2011, 16:43   

o to wygląda znacznie bardziej zachęcająco... są jakieś ćwiczenia w necie? czy trzeba to sobie wydłubać po prostu czytając?

edit: nie zarejestrowałem początkowo:
Navajero napisał/a
( dzięki specjalnym ćwiczeniom)


gdzie więc je znaleźć?
_________________
Czerwony Prorok i Najwyższy Kapłan Ortalionowego Boga

'Irony is wasted on some people.'-T.Pratchett

"Ozzborn, pogódź się z tym. Twoja uroda jest Twoim przekleństwem." (c) baranek
 
 
Iscariote 
Wiedźmikołaj


Posty: 4787
Skąd: Łódź
Wysłany: 30 Marca 2011, 16:46   

Ozzborn napisał/a
Iscariote, mówisz jakby się uparł, ale jak ma się uprzeć, jak cały dzień na uczelni...
No to też napisałem, że to kwestia czasu jakim się dysponuje. Nie wiem co ta dziewczyna studiuje, ale wynik 260, albo podobny, książek w rok dla pasjonata literatury, który pożera książki w każdej wolnej chwili, jest wynikiem realnym do osiągnięcia. Moim zdaniem, ale mogę się mylić.
joe_cool napisał/a
Wręcz przeciwnie - z badań wynika, że im szybciej się czyta, tym mniejsze zrozumienie tekstu.
No i ja dokladnie tak mam. Fakt, że dla zrozumienia fabuły wystarczy, ale jak by satysfakcjonowało mnie tylko znanie fabuły, to czytałbym tylko i wyłącznie streszczenia.

A uczenie w szkołach szybkiego czytania nie wiem czy ma sens, skoro wyniki matur i egzaminów dowodzą, że nawet wolno czytający uczniowie nie rozumieją tego co czytają ;P:
 
 
Ozzborn 
Naznaczony Ortalionem


Posty: 8409
Skąd: z krainy Oz
Wysłany: 30 Marca 2011, 16:49   

ale może to wynikać właśnie z faktu, że czytanie nie jest dla nich przyjemnością tylko mordęgą i wiele osób nie sięgnie po książkę, bo nie wyobrażają sobie przewalenia 700 stron. Lepiej walnąć film - 2h i z głowy. A jakby czytali szybciej to to może czytaliby chętniej.
_________________
Czerwony Prorok i Najwyższy Kapłan Ortalionowego Boga

'Irony is wasted on some people.'-T.Pratchett

"Ozzborn, pogódź się z tym. Twoja uroda jest Twoim przekleństwem." (c) baranek
 
 
eLAN 
Alien


Posty: 353
Skąd: Polska
Wysłany: 30 Marca 2011, 16:53   

260 książek rocznie to... dużo. Przy tempie czytania 200-240 słów/min daje to mniej więcej książkę w 8h. Jeśli ma się czas, to machnie się w dwa dni. Co daje 3książki/tydzień. Co daje 12/miesiąc co daje 144/rok.

Ozzborn: jest taki programik, Speed Reader PL 2:0. Ktoś mi ostatnio polecał, nie pamiętam tylko kto. Obczaiłem - można ściągnąć demo, żeby zobaczyć z czym to się je, a jakby Ci zależało, to pewnie zcrackowana wersja gdzieś w sieci też krąży.
_________________
Pozdrawiam.
 
 
Navajero 
Admirał Ackbar


Posty: 2456
Skąd: Shangri - La
Wysłany: 30 Marca 2011, 17:38   

Ozzborn napisał/a
Navajero napisał/a
( dzięki specjalnym ćwiczeniom)


gdzie więc je znaleźć?


Ja przedstawiam uczniom tylko dwa ćwiczenia: wodzenie wzrokiem za wskaźnikiem ( przestawia ruchy gałek ocznych na "szybszy" tryb) i odczytywanie ciągów cyfr ( oba ćwiczenia są dobrze opisane w książce Tonego Buzana o szybkim czytaniu). Pierwsze przyspiesza ruchy gałek ocznych, drugie pozwala obejmować jednym rzutem oka całe wyrazy. W ciągu miesiąca - dwóch, przy 5 - minutowych, codziennych ćwiczeniach, można dojść spokojnie do ok. 1000 słów na minutę. Z ćwiczeniami internetowymi jest ten problem, że często z szybkim czytaniem mają one jedynie wspólną nazwę ;) Od jakichś 10 lat w mojej okolicy pojawiają się szkoły szybkiego czytania, jak dotąd tylko jedna z nich rzeczywiście przedstawiała techniki szybkiego czytania, za to wszystkie inne skarżyły się na mnie rozmaitym urzędasom ( psułem im interes bo uczyłem dzieciaki za darmo tego, czego oni mieli nauczyć za grube pieniądze). Tak, że byłbym ostrożny.

[quote="Ozzborn"]ale może to wynikać właśnie z faktu, że czytanie nie jest dla nich przyjemnością tylko mordęgą i wiele osób nie sięgnie po książkę, bo nie wyobrażają sobie przewalenia 700 stron. Lepiej walnąć film - 2h i z głowy. A jakby czytali szybciej to to może czytaliby chętniej.
Dokładnie tak jest. Mój młodszy syn miał problemy z nauką dopóki nie nauczyłem go technik szybkiego czytania. Gimnazjum ukończył ze średnią powyżej "5".
 
 
Marcin Robert 
Orient Men


Posty: 1476
Skąd: Nowy Targ
Wysłany: 30 Marca 2011, 18:07   

Navajero napisał/a
Ja przedstawiam uczniom tylko dwa ćwiczenia: wodzenie wzrokiem za wskaźnikiem ( przestawia ruchy gałek ocznych na szybszy tryb) i odczytywanie ciągów cyfr ( oba ćwiczenia są dobrze opisane w książce Tonego Buzana o szybkim czytaniu). Pierwsze przyspiesza ruchy gałek ocznych, drugie pozwala obejmować jednym rzutem oka całe wyrazy. W ciągu miesiąca - dwóch, przy 5 - minutowych, codziennych ćwiczeniach, można dojść spokojnie do ok. 1000 słów na minutę.


Poczułem się zawstydzony. :oops: Skoro uczniowie - podstawówki? - przebrnęli przez to ćwiczenie z zapamiętywaniem długich liczb, to i ja sobie dam radę. :D
 
 
Navajero 
Admirał Ackbar


Posty: 2456
Skąd: Shangri - La
Wysłany: 30 Marca 2011, 18:28   

Jestem pewien, że dasz radę :)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group