[Dabliu]

W mediach okazało się również, że rząd Północnej Korei wysyła niepełnosprawne dzieci do komór gazowych, badając na nich w ten sposób broń chemiczną i biologiczną. Ehem...
Znacie to skądś? Za czasów starszego Busha żołnierze iraccy mieli ponoć wyrzucać kurdyjskie dzieci z inkubatorów. Opowiadała o tych strasznych wydarzeniach kurdyjska dziewczyna. Później owa dziewczyna okazała się być urodzoną, wychowaną i zamieszkałą w USA córką jakiegoś dyplomaty, a treść wstrząsającego wystąpienia wykuła na pamięć, na życzenie doradców prezydenta. Ale to wyszło na jaw już po Pustynnej Burzy, więc nikogo nie obeszło i obywatele znów dali sobie wmówić (podczas rządów kolejnego Busha) bajeczkę, tym razem o broni masowego rażenia w rękach Husseina.

[dzejes]

Albowiem potworna dyktatura USA postanowiła zgnębić miłujący pokój rząd Saddama

[Dabliu]

Przecież wiesz, że nie o to chodzi.

[dalambert]

Przepowiadanie to kiepski interes szczególnie KOŃCA ŚWIATA bo :
a/ przepowiednia się okazała być prawdziwa, świat się zawalił i gucio z chwały coś my dobrze przepowiedzieli
b/ swiat się nie zawalił / jak zwykle/ a przepowiadacz wychodzi na idiotę czy innego świadka jehowy

[Marcin Robert]

Chcecie wiedzieć, co myślę o przyszłości? Nie?! I tak Wam powiem!

Otóż proces historyczny może przypominać cykl koniunkturalny w gospodarce: po wyczerpaniu możliwości dalszego rozwoju system gospodarczy popada w stagnację, a następnie kryzys, który kończy pojawienie się jakiejś innowacji sprzyjającej dalszemu rozwojowi. Przy czym każdy kolejny szczyt cyklu znajduje się wyżej od poprzedniego (np. PKB w kolejnych szczytach jest większe).

Jeżeli teraz przyjrzymy się cywilizacjom historycznym, to pierwszy szczyt cyklu zobaczymy w Epoce Brązu, ok. 2000 r. p.n.e. Były to mniej więcej czasy Państwa III dynastii z Ur, początków Średniego Państwa Egipskiego, a także rozkwitu kultur Doliny Indusu oraz Minojskiej. Cywilizacje te - ogólnie mówiąc, bo ich szczegółowa historia jest bardziej skomplikowana - popadały w coraz większą stagnację w ciągu II tysiąclecia p.n.e. (na pewno zaś nie przeskoczyły swojego poziomu z początków tego tysiąclecia), aż ok. 1000 r. p.n.e. cały ten "zespół bliskowschodni" popadł ostatecznie w kryzys, a pałeczka historycznej sztafety przeszła do nowych ośrodków: grecko-rzymskiego, indyjskiego, chińskiego oraz meksykańskiego.

Drugi szczyt cyklu nastąpił na przełomie er. Były to mniej więcej czasy rozkwitu Cesarstwa Rzymskiego, panowania dynastii Han w Chinach, początków panowania Kuszanów w Indiach oraz rozkwitu Teotihuacan w Meksyku. I podobnie jak poprzednio cywilizacje te popadały w coraz większą stagnację, aż pałeczka rozwoju znalazła się w chrześcijańskiej Europie.

Obecnie mamy trzeci szczyt cyklu. Żyjemy w epoce rozkwitu cywilizacji euro-amerykańskiej. Jeżeli przyjmiemy, że jej dalsza historia będzie analogiczna do historii Cesarstwa Rzymskiego (a w pewnym stopniu także Krety Minojskiej), to w XXII wieku czeka nas zastój, a w XXIII wieku lokalny kryzys (analogiczny np. do Drugiego Okresu Przejściowego w Egipcie lub do Kryzysu III wieku w Rzymie). Czy w przyszłości pojawi się coś analogicznego do Nowego Państwa Egipskiego z czasów Totmesa III, albo do Cesarstwa Bizantyjskiego z czasów Justyniana Wielkiego? I czy około 3000 r. n.e. pojawi się jakiś następca "zespołu euro-amerykańskiego"? Trudno powiedzieć.

EDIT: Drugiego Okresu Przejściowego oczywiście.

[Karl]

Optymista. Ja obstawiam, że zastój to będzie druga połowa XXI w., kryzys to XXII. Wcześniejsze kryzysy miały takie a nie inne ramy czasowe, bo środki obiegu informacji limitowały rozprzestrzenianie się wiedzy na temat pewnych zjawisk/wydarzeń, a to informacja jest najważniejszym czynnikiem przemian.

[Rafał]

Kurczę, do 24 marca niecałe 3 miechy zostały, jakby tu poszturchać Obamę, jakby go podjudzić ...

[Rafał]