To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Liga niezwykłych dżentelmenów [komiks] - Słowo/Obraz - Ostatnio skonsumowane komiksy

Hubert - 29 Marca 2008, 23:09

Drugi tom alternatywnego Likwidatora. Takie.. eee.. no, takie sobie. Co oryginał, to oryginał. Wulgarny, brutalny, przesycony czarnym humorem, ale pewnych granic nie przekraczał, no i kreska jest jednak przyzwoita, a tu już takie wydumki zaserwowali twórcy, że duchem często odbiega to od prawdziwego Liwkidatora. Chyba, żeby traktować to jako mrugnięcie okiem, kpinę z żartu, ale też nie najwyższych lotów.
kefas - 2 Kwietnia 2008, 00:47

Blacksad.

Dzieło tandemu Diaz Canales, Guarnido. Kapitalny scenariusz, rysunek jeszcze lepszy, no i przede wszystkim świat, nie sposób, aby był bardziej noir.

I Crécy, powieść graficzna historycznie skrupulatna. Inwazja na Francję oczyma jednego z angielskich łuczników.

Lichtenstein - 4 Kwietnia 2008, 19:20

kefas napisał/a
Blacksad.

Który?

kefas - 5 Kwietnia 2008, 01:17

Lichtenstein napisał/a
Który?


jedynka podeszła mi najbardziej, w trójce podobał mi się pobrzmiewający w tle maccartyzm.

Hubert - 10 Kwietnia 2008, 19:43

Wygrzebałem w swych zbiorach Kajko i Kokosz: Szkoła Latania. Melduję posłusznie, że choć znam na pamięć, to album dalej bawi.
Tomcich - 19 Maj 2008, 19:32

Nabyłem cztery pierwsze tomy Koziorożca Andreasa.
Mogę powiedzieć tylko jedno - chcę więcej. :D :bravo
Przy okazji odświeżyłem sobie Rorka. Widać zmianę w stylu rysowania, ale stopień zagmatwania akcji jest podobny. :mrgreen:

ilcattivo13 - 25 Maj 2008, 15:05

Właśnie skończyłem komiksową wersję "Legendy" Davida Gemmella. I mam bardzo mieszane uczucia.
Z jednej strony komiks jest dość dobrze narysowany (nie aż tak dobrze jak komiksy z Thorgalem, ale i tak nie jest źle). Rysunki, choć pokazują chaos bitwy, są czytelne. Co niestety, ostatnio rzadko się zdarza.
Z drugiej strony, fabuła książki została niemiłosiernie pocięta i w pewnej części zmieniona. Jeśli komuś kojarzy się to z naszą ukochaną ekranizacją "Wiedźmina", to będzie to skojarzenie w pewnej mierze słuszne. Niedawno czytałem komiksową adaptację "Koloru Magii" Pratchetta i tam fabuła nie została aż tak skrócona.
O wielkości prozy Gemmella świadczy umiejetność wplatania w główną oś powieści ogromnej masy drobniutkich wątków, retrospekcji czy opowieści, dzięki którym lepiej możemy zrozumieć działania bohaterów i bardziej się z nimi zżywamy. Niestety, w komiksie tego zabrakło. I przez to cała fabuła została bardzo mocno ograniczona. Pełnowymiarowi bohaterowie książki zostali spłaszczeni na tyle, że nie odróżniają się od tła. Wg. mnie zakrawa to na profanację.
Moja ocena dla komiksu to 6/10. Z czego przynajmniej 3 punkty daję za scenę śmierci Drussa i ostatnie ~10 stron komiksu. Szkoda, że cała reszta tak mocno odstaje od nich jakościowo.
Pozostaje mieć nadzieję, że następne adaptacje prozy Mistrza będą bardziej udane.

ilcattivo13 - 11 Czerwca 2008, 00:30

Chciałem sobie poczytać jakiś fajny i lekki komiks post-apo... No i sobie poczytałem. A tak konkretnie, to "Ostatnie Boże Narodzenie" sobie przeczytałem. I teraz żałuję, bo komiks nie dość, że głupi i wtórny, a humoru ma za grosz, to w dodatku ostatnie kilka kadrów jest wzorowanych na słynnych zdjęciach z Abu Ghraib.
Dałbym 3 może 4/10, ale za propagowanie znęcania się nad bezbronnymi daję 0/10. I jeśli ktoś kolwiek zorganizuje publiczne palenie komiksów, to ja tam będę z "Ostatnim Bożym Narodzeniem"

Podobnie jak produkcje Uwe Bolla, ten komiks nie zasłużył sobie na to, aby wytłuścić jego tytuł.

ilcattivo13 - 14 Sierpnia 2008, 11:08

trzeci post z kolei - czyżbym tylko ja jeszcze czytał komiksy :mrgreen:

Przeczytałem "Wanted", bo chciałem porównać z filmem. I w sumie nie ma czego porównywać, bo jedyne cechy wspólne komiksu i filmu to nazwiska "Wesley Gibson", "Fox" i "The Killer" (ojciec Wesley'a) oraz trening Wesley'a (ale tylko w drobnej części).
Fabuła komiksu jest całkiem inna, mniej uszlachetniona niż ta filmowa. Byli raz sobie superbohaterowie i super-złoczyńcy. Super-złoczyńcy zebrali się do kupy i spuścili manto superbohaterom. Na tyle skutecznie, że pokonali wszystkich. Teraz rządzą światem i w dodatku mogą zmieniać nasze postrzeganie świata dzięki ogromnej maszynie, którą my znamy jako Empire State Building. W dodatku podróżują do światów równoległych i na nich też spuszczają łomot superbohaterom. W takim to świecie żyje sobie "największa-męska-pipa" - Wesley. Aż pewnego dnia, Braterstwo Złoczyńców przypomina sobie o nim.

Fabuła, jak dla mnie, średnio ciekawa. Jedynie pomysł ze spuszczaniem łomotu siłom dobra był w miarę oryginalny. Myślałem, że może w ostatnich tomach akcja się poprawi, ale ostatnia część była tak nudna, że aż się ucieszyłem, że to już koniec. Poza tym, zbyt dużo bezsensownej przemocy.
Rysunek też niezbyt dobry - czasami miałem wrażenie, że facet nie potrafi dwa razy narysować tego samego tak samo. Nasze rodzime produkcje stoją pod tym względem na wyższym poziomie (może nie wszystkie, ale większość).
Daję 3/10

gorat - 14 Sierpnia 2008, 14:30

Wiesz, może wreszcie Appleseed odświeżę :mrgreen: Ale to byłoby raczej sentymentalne przypomnienie, bez wypowiedzi publicznych :?
Adashi - 14 Sierpnia 2008, 14:34

gorat napisał/a
może wreszcie Appleseed odświeżę

Całość, czy tylko to co puścili w Polsce?

gorat - 14 Sierpnia 2008, 14:38

To, co w Polsce :? Dwa tomy dzielone na dwa (cztery zeszyty), nawet nie wiem, czy coś więcej było :|
Adashi - 14 Sierpnia 2008, 14:45

W sumie są cztery tomy:
The Promethean Challenge
Prometheus Unbound
The Scales of Prometheus
The Promethean Balance
Mogliby to wydać w Polsce w całości, nie obraziłbym się :wink:

ilcattivo13 - 14 Sierpnia 2008, 17:17

ja się teraz będę przybierał do "Y - the Last Man", pewnie kilka tygodni mi to zajmie.
ilcattivo13 - 1 Wrzeœśnia 2008, 00:40

"Resurrection" i "Afterburn". Dwie serie w klimatach post-apo.
"Resurrection" - pewnego dnia na głowami ludzi pojawiają się statki kosmiczne obcych i zaczynają bombardować Ziemię. Po dziesięciu latach, równie gwałtownie jak przybyli, obcy odlatują. Ci co przetrwali wychodzą na powierzchnię i próbują ułożyć sobie życie, lub zatruć życie innym. Sądząc po ilości wątków i intryg, zapowiada się kolejna dłuuuga seria (pewnie równie długa jak inny komiks Oni-Pressu - "Wasteland").
"Afterburn" - połowa Ziemi (Europa, częściowo Afryka i Azja) zostaje spalona i napromieniowana przez super-duper wybuch słoneczny. Przeżyły niedobitki, a spośród tych i tak wielu dotknęły mutacje. Przetrwało też sporo dzieł sztuki, obecnie bezpańskich, ale na które ostrzy sobie zęby wielu kolekcjonerów. I właśnie zdobywaniem i wywożeniem ze zniszczonych terenów dzieł sztuki zajmują się bohaterowie komiksu. Przynajmniej dopóki nie zostaną wplątani w walkę o pewną cenną walizkę. Komiks łatwy i przyjemny, typowo amerykański. Z typowo amerykańskim poczuciem humoru i typowo amerykańskim happy-endem. 6/10.
I tym razem bezapelacyjnie zabieram się za "Y - the Last Man" :)

ilcattivo13 - 1 Października 2008, 21:02

"Dead Space" - komiks będący prequelem do gry komputerowej, która wejdzie na rynek za kilka tygodni.
To typowy survival-horror, którego akcja dzieje się w kosmosie. Koloniści na pewnej planecie odkrywają dziwne urządzenie. Od tego momentu w kolonii zaczyna się robić nieciekawie - robotnicy skarżą się na różne dolegliwości, rośnie w nich poziom agresji, zaczynają się mnożyć zabójstwa i samobójstwa. Zagadkę tych wydarzeń stara się rozwiązać sierżant Neumann z P-SEC (służba bezpieczeństwa kolonii) wraz z kilkoma innymi osobami. Stara się, przynajmniej do momentu, w którym zwłoki ofiar zaczynają się zmieniać w krwiożercze potwory i masakrować załogę.
Sposobem rozwoju akcji komiks przypomina mi "Obcego - ósmego pasażera Nostromo". Napięcie budowane jest w dokładnie ten sam sposób, a bohaterowie giną jeden za drugim.
O ile fabuła, pomimo wtórności, jest ciekawa i wciągająca, to przyczepić się muszę do rysunków. Nie lubię sposobu, w jaki rysuje Ben Templesmith. Jak dla mnie, jego rysunki to mało czytelne bohomazy (podobnie jak w "30 dni nocy"), a postacie w komiksie mogłem rozpoznać głównie po dialogach. Uważam, że o wiele lepsza byłaby prosta i wyrazista kreska.
Za fabułę daję 9/10, za rysunki 2/10 - średnia 5,5/10.

JacAr - 11 Listopada 2008, 12:50

Nie wiem gdzie to dać, bo brakuje topicu ComicNews, więc dajem tu (za Onetem, z dziś, czyli 11.11.2008):
Chce pojąć za żonę kobietę z kreskówki
Pewien Japończyk domaga się legalizacji małżeństw ludzi z bohaterami kreskówek.
Taichi Takashita, który zgromadził w swojej internetowej petycji ponad 1000 podpisów, przyznaje, że czuje się znacznie swobodniej w świecie dwuwymiarowym i sam chętnie stałby się bohaterem komiksu, więc chciałby wywalczyć przynajmniej możliwość zawarcia związku małżeńskiego z animowaną kobietą.


Ja biorę tę, co to ja AdHd mial w Avatarze. Może umie gotowac, albo chociaż umie tak, że potem suszi?

Adashi - 11 Listopada 2008, 15:31

Niezły otaku z tego Taichi'ego :mrgreen: Mocna rzecz, JacAr.
kefas - 15 Listopada 2008, 23:58

ilcattivo13 napisał/a
Chciałem sobie poczytać jakiś fajny i lekki komiks post-apo...

wahacz Remains Nilesa & Dwyera, ten pierwszy bodajże stoi za fabułą 30 dni nocy. dokładnie to, czego szukałeś.
ostatnio podziwiam rodzimy Biocosmosis. trąca i Incalem i Kastą Metabaronów, mimo to warto. kreska przyzwoita, fabuła niegłupia. spoilerował nie będę.

ilcattivo13 - 17 Listopada 2008, 00:46

dzięki kefas - poszukam.

Co do Biocosmosis, to przed Falkonem skończyłem czytać Antologię. Zdecydowanie za wolno wydają kolejne części.

Widzę, że są jeszcze ludzie, którzy umieją czytać komiksy ;P: Jak możesz to zajrzyj tutaj. Może zagadniesz i przejmiesz zagadkę :mrgreen:

Iscariote - 17 Listopada 2008, 07:27

Haha, rozbawiło mnie to z zagadką :)
Po Biocosmosis będę musiał sięgnąć wreszcie. Do tej pory ciężko było to zdobyć (nie było w empiku ;P: ), a bawić się wysyłkowo nie lubię.

Ja od jakiegoś tygodnia podziwiam From Hell. Kupa czytania, genialny scenariusz i bardzo klimatyczne rysunki. Cena też klimatyczna, ale raz się żyje.

ilcattivo13 - 17 Listopada 2008, 12:50

Iscariote - zauważyłeś jak podstępnie podałem w drugim screenie 2/3 odpowiedzi :?: :wink:
Biocosmosis jest na pewno wart polecenia. W moim Empiku mają wszystkie części. I wygodną kanapę :wink:

Iscariote - 17 Listopada 2008, 14:47

ilcattivo13 napisał/a
zauważyłeś jak podstępnie podałem w drugim screenie 2/3 odpowiedzi

2/3? Ja widzę jedną oczywistą, która mówi wszystko. :wink: No i chyba logo na dole, ale nie wiem czy uznać to za podpowiedź.

ilcattivo13 - 17 Listopada 2008, 15:16

2/3 bo jest tytuł serii i tomu. Brakuje tylko tytułu całości, czyli "Biocosmosis" :D
kefas - 17 Listopada 2008, 23:17

ilcattivo13
pytania tendencyjne.
Biocosmosis zdaje się zaistniało na stałe na polskim rynku. odpukać…
figurki robią, do bitewniaka się przymierzają. antologii jeszcze w ręku nie miałem, czas nadrobić.
Iscariote
Kuszący ten Moore, cena jednak już mniej, poza tym kreska nie do końca mnie jara. film całkiem konkretny.
teraz nie pozostaje nic, tylko Christę odświeżyć. jestem na etapie „świętych napisów” z Mirmiła w opałach.

ilcattivo13 - 18 Listopada 2008, 12:22

kefas - o figurkach do "Biocosmosis" wypowiadałem się w wątku bitewnym. Wg. mnie jest zdecydowanie za szybko na bitewniaka w świecie Emnichów. Jest za mało popularny i zbyt mało o nim wiemy. Trzy komiksy + antologia to za słaby fundament dla gry. Może za 5-6 lat (przy tym tempie wydawania kolejnych części)...
Nabu Nezzar - 21 Stycznia 2009, 14:34

Watchmen. Strażnicy. Zostało mi jeszcze jakieś 40 stron do końca ostatniej 3 części tego, rzekomo najbardziej znanego, komiksu wszechczasów. Zanim sięgnąłem po lekturę słyszałem jedynie na różnych forach od fanów komiksów ochy i achy rozpływające się nad ta pozycją. To mnie zaciekawiło, ale jeszcze nie zmusiło do lektury. Dopiero zbliżając się premiera ekranizacji to zrobiła. I co? Ano jak najbardziej w porządku. Komiks jest po prostu fenomenalny! Jedna z najlepszych pozycji komiksowych, które przeczytałem. Spokojnie mogę stawiać go obok takich tytułów jak Kingdom Come, Powrót Mrocznego Rycerza czy Kaznodzieja. To nie jest kolejna, typowa opowieść o superbohaterach. To znacznie więcej.
Virgo C. - 21 Stycznia 2009, 20:20

Tarcza Thora
Czytam już chyba tylko samą siłą rozpędu bo nowy scenarzysta zdaje się jaja sobie robi. Co prawda już Thorgal był typem szlachetnego wojownika ale to co prezentuje swoim zachowaniem jego syn to już chyba przekraczanie wszelkich granic. Odnoszę wręcz wrażenie, że wraz z nowym scenarzystą postanowiono sięgnąć po nowych, młodych czytelników zdając sobie doskonale sprawę, że Ci którzy są z serią od początku będą tylko zgrzytać zębami.
Gwoździem do trumny są rysunki Rosińskiego - rozumiem, że chciał spróbować czegoś nowego ale, do licha, chciałbym móc zobaczyć dwie takie same twarze w dwóch różnych kadrach. Kiedyś Pan Grzegorz potrafił (pierwsze tomy - niedościgniony wzór), a teraz malarskość zastępuje realizm. Szkoda :(

feralny por. - 23 Stycznia 2009, 23:05

Towarzysze zmierzchu
Znakomite, pod każdym względem. Wciągająca, wielowątkowa fabuła, doskonałe rysunki i niepowtarzalna, mroczna atmosfera. Majstersztykiem jest epizod, w którym przeplatają się i wzajemnie uzupełniają dwie opowieści, rozdzielone wiekami, lecz połączone miejscem.

NURS - 23 Stycznia 2009, 23:25

Lwy z Bagadu. Niezła i mocna rzecz.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group