To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Literatura - Tekst numeru 24 - głosujemy do 5 grudnia

Czarny - 31 Października 2007, 09:23

Nie :twisted:

A co do moich ocen, to PUNKT należy się Sebastianowi. Jest to tekst na mocną czwórkę. O reszcie wspominałem wcześniej. Nie będę punktował czegoś co mi się nie podobało/ nie ruszyło, więc jedynym obdarowanym jest SU.

Piech - 31 Października 2007, 09:39

Konkurs między powieścią i shortami wydaje mi się trochę nie fair.
NURS - 31 Października 2007, 10:54

rumeli napisał/a
Mam małe pytanie. Nie można głosować dwa razy, tzn. oddać najpierw jeden głos na najlepszy tekst, a później pomyśleć nad drugim miejscem?


Raczej nie można.

rumeli - 31 Października 2007, 12:47

Piech napisał/a
Konkurs między powieścią i shortami wydaje mi się trochę nie fair.


Nie wiem, czy masz rację. Jak widać czytelnicy na shorty też głosują. To bardziej kwestia gustu niż długości tekstu.

Witchma - 31 Października 2007, 14:06

Cytat
Konkurs między powieścią i shortami wydaje mi się trochę nie fair.


nie głosujemy przecież na najdłuższy tekst, tylko na najlepszy w naszym mniemaniu, zauważ, że nie wszyscy oddają głos na "Księgę..."

rumeli - 31 Października 2007, 14:41

Racja leży po obu stronach. Short może być lepszy od powieści, jednak ewidentnie startuje z gorszej pozycji. Natomiast sam start o niczym jeszcze nie świadczy.
janek - 31 Października 2007, 21:19

Prawie cały numer zajmuje mikropowieść Sebastiana Uznańskiego 'Księga, która wyjada oczy'.

Jest to technofantasy - mogę chyba określić tak tekst, w których występuje nanotechnika, technosmoki oraz magowie.
Długi, klimatyczny, nieźle napisany tekst o niczym. Pointa (czy to można nazwać pointą?) bardzo mi odpowiada:

Superbohater olewa czekające na ratunek ludy i wszechświat, zajmując się raczej pewną panienką.

Znamy teksty Uznańskiego, więc nic dziwnego, że taka lub inna (częściej inna) erotyka rozpiera dzieło. A to niezawodny środek na gwałcicieli 'dentovag', a to materace z wyciętą dziurą, ułatwiającą odprężenie młodocianym magom, i także wiele innych, czasem bardzo niesmacznych pomysłów.

Reszta opowiadań w tym numerze to banalne, niegodne wzmianki króciaki na góra dwie strony - i tak za dużo.

Punkty już poszły - oczywiście na Sebastiana i dodatkowo na Wiedźmę.

NURS - 1 Listopada 2007, 00:35

janek napisał/a


Reszta opowiadań w tym numerze to banalne, niegodne wzmianki króciaki na góra dwie strony - i tak za dużo.

Punkty już poszły - oczywiście na Sebastiana i dodatkowo na Wiedźmę.


skoro niegodne wzmianki, to dlaczego jeden z nich dostal punkt? :-)

janek - 1 Listopada 2007, 09:56

NURS napisał/a
janek napisał/a


Reszta opowiadań w tym numerze to banalne, niegodne wzmianki króciaki na góra dwie strony - i tak za dużo.

Punkty już poszły - oczywiście na Sebastiana i dodatkowo na Wiedźmę.


skoro niegodne wzmianki, to dlaczego jeden z nich dostal punkt? :-)


Bo tak? Po prostu reszta mi nie podeszła, ale Wiedźma najmniej nie podeszła.
Szczególnie nie lubię zbyt bliskiego związku z aktualnościami. Dlatego nie podobał mi się 'Mechanizm' z pointę zaskakującą, ale od czapy.
No dobrze, nie było to tak złe, jak u konkurencji z budową stadionów. Brrr...

CezaryF - 1 Listopada 2007, 10:35

janek napisał:

Cytat
Szczególnie nie lubię zbyt bliskiego związku z aktualnościami. Dlatego nie podobał mi się 'Mechanizm' z pointę zaskakującą, ale od czapy.


Dzięki za wyjaśnienie. Po prostu uważam, że literatura nawet SF powinna odzwierciedlać problemy (mechanizmy :D ) rzeczywistości i dla tego powstał ten tekst. Ale cóż, każdy ma inny gust i prawo do tego :)

NURS - 1 Listopada 2007, 11:42

No, też mi się wydaje, ze aktualność tekstu nie nadaje się na zarzut.
janek - 1 Listopada 2007, 16:47

NURS napisał/a
No, też mi się wydaje, ze aktualność tekstu nie nadaje się na zarzut.


Doprecyzuję. Nachalna aktualność tekstu mi się nie podoba.
O tym, czy tekst jest aktualny nachalnie czy nienachalnie decyduję ja.

Ale jak już pisałem - w NF jest tekst o windowsach, którego zakończenie bije rekordy nachalnej aktualności. To co jest w mechanizmie to przy tym detal.

Chompa - 2 Listopada 2007, 07:40

Ocena ogólna numeru: Zieeew! :| Myślałem, że po poprzednim numerze nastąpi powrót do znanej i szanowanej normy. A tu takie cuś! :roll: No, żeby mi to było ostatni raz :!:

:arrow: "Księga, która wyjada oczy" - Harry Potter dla (sterowanych w większości tylko przez najprostsze popędy) dorosłych. Znudziło mnie i drugą połowę czytałem z rosnącym zniecierpliwieniem.

:arrow: "ORP Dzik" - ma jeden plus w porównaniu z "Księgą...": jest krótkie.

:arrow: "Egzorcysta" - też krótkie, ale trochę lepsze. Nic odkrywczego, ale przynajmniej jest jakaś puenta...

:arrow: "Mechanizm" - wprawdzie nie załapałem do końca, o co w tym opowiadaniu chodzi, ale sam tekst dał się czytać. W obecnym kontekście polskiej polityki sprawia wrażenie nieco zbyt prostej odpowiedzi na otaczającą fantastykę dnia codziennego :wink:

:arrow: "Miniatury, Mrozek" - najwyraźniej należę do grupy głosującej tym razem na shorty (z braku laku). Przyznaje PUNKT, bo jako teksty pewnego gatunku spełniają w tym numerze swoje zadanie :bravo

:arrow: "Karton" - ponownie przyznaje PUNKT (częściowo z braku lepszych tekstów, częściowo jako pewien rodzaj "Zajdla dla autora miniatur literackich") :bravo

Bellatrix - 3 Listopada 2007, 22:01

Uwaga. Spojlery. Kto nie czytal, niech lepiej przewinie ;P

Numer 24 mnie rozczarowal.
Po kolei:
"Ksiega, ktora wyjada oczy" - mam mieszane uczucia. Miejscami jest bardzo dobra, a miejscami fatalnie-tragiczno-zalamujaca. Po przeczytaniu wyswiechtanego dowcipu o trzech stadiach meskiej otylosci mialam ochote przestac czytac. Bardzo slabe sceny pretendujace do bycia erotycznymi - w wiekszosci wulgarne, opis onanizujacego sie na oczach wspoltowarzyszy bohatera dosc niesmaczny. Scena erotyczna pod koniec niesamowicie sztampowa. Normalnie krzyczy na kilometr, ze pisana przez faceta. Buzi, lodzik i najezdzca :P Aua. Na samym poczatku pomieszanie z imionami, ciezko dojsc kto jest kto i o kogo chodzi. Scena z bezami obrzydliwa i co to niby maja byc "substancje wiazace" ? Slowo-wytrych. Niby co maja wiazac w tych "bezach"?:P
"Piesn podmywaczek" ma fatalny rytm w ostatniej zwrotce. Niby ilosc sylab sie zgadza, ale rytm sie gubi. Bajka o "brzydkiej kobiecie" dosc naciagana. Juz widze te spojrzenia pelne "podziwu" na wymalowane, male dziewczynki. Kilkuletnia dziewczynka w makijazu wyglada tragicznie a nie pieknie. W zwiazku z tym cala bajka wypadla kompletnie nieprzekonywujaco. No i moze autor by zechcial wyjasnic, coz to takiego "*weneryczny* penis" ? Calosc, niestety, kojarzy mi sie z wariacja na temat Harego doniczkowca, zwlaszcza scena, gdzie kazdy adept po kolei wykonuje swoj "atak" no i oczywiscie "ten od ciemnej mocy i trojka jego uczniow". Koncowka, w ktorej Narsei go ratuje, jest tragiczna. Juz lepiej bylo go usmiercic :P Zakonczenie tez nieprzekonywujace i nieprzystajace za bardzo do calosci, ale przynajmniej nie uratowal wszechswiata i nie zostal krolem, co nalezy poczytac in plus. Czesc "wizyjna" w ksiedze - czemu wszystko znow na podlozu seksualnym? Nudne to sie zaczelo robic:P Fragment z zabijajacym zegarem bez porownania lepszy. No i te "elfki" - najpierw niby nie rozumieja zupelnie ludzi, traktuja ich jak gorszych a za chwile domagaja sie kwiatka, bo sa *kobietami* (sic!) ?! No i Kandamon dostal w wizji zlota *wykalaczke*, ktora pozniej stala sie nie wiedziec czemu zapalka:P
Z rzeczy, ktore mi sie podobaly: biblioteka i motyw zagubionych czytelnikow. Bardzo dobre. Tylko historia bibliotekarza psuje wrazenie - jakos mi wcale nie zal tej kobity na A, zdradzala go, no to zginela. Fajny pomysl z bioreligia.
Punkt przyznalam, ale tylko dlatego, ze nie bylo lepszych konkurentow no i w sumie zaciekawilo mnie na tyle, ze chcialam wiedziec, jak sie zakonczy ;p Ale autorowi zdecydowanie odradzam wciskanie seksu do opowiadan - fragmenty "seksowe" sa po prostu kiepskie.

ORP "Dzik" Wiedzma - no, przejadlo juz mi sie. Wodka, kobieta, demon, wodka. Juz za duzo.

"Egzorcysta" -eee. Na dzien dobry zazgrzytal mi jezyk, zwlaszcza to "spoko", "okej". Sam pomysl, ze kosmici sie za ludzi przebrali wyswiechtany no i czemu niby kosmita ma sobie myslec "Chryste, uwierze w Ciebie, tylko pozwol mi zyc" ?! I to wyjasnienie na koniec, niby taka spanikowana, przerazona w obliczu smierci itd., a tu na sam koniec, pokrajana, podpalona wyglasza rzeczowym tonem monolog zaczynajacy sie jeszcze od "posluchaj mnie uwaznie". Wyglada na sklecone na sile.

"Mechanizm" - za malo tu fantastyki :D Normalnie jakbym czytala relacje z kulisow polskiego sejmu :P Ale malo porywajace. Zakonczenie tez takie banalne. Z ciekawosci, autor sie zwie "Cezary Frąc" a bohater "Cezary Krąg" - jakies self-insertion, czy li tylko przypadkowa zbieżność?

Szorty:
wizytacja - moglo byc fajne, tylko calosc popsuta przez ostatni akapit, ktory na sile cos dopowiada. Lepiej bylo to uciac jednym zdaniem: Bog, wiodac ludzkie zycie, zostal ateista. I tyle. Tak wyszlo przegadanie.
Zabawka: po pierwsze, to Yoko jest w Japonii zazwyczaj imieniem i to w dodatku zenskim. Sformulowanie "znaki pisma japonskiego" - zgrzyt niemilosierny. Cala fabula tez troche naciagana - toz jak prezes byl tamagochi, to po co do niego przylazil "gracz"? Skoro mogl wcisnac "game over" (swoja droga, nie widzialam jeszcze gry ktora ma *przycisk z napisem* "game over") to mogl wcisnac guzik "nie produkuj tamagochi" :P . Zdanie na koniec "byl tylko zabawka" uwlacza inteligencji czytelnika:P
"Kiedy Ziemia byla plaska" -... plaskie. Po prostu plaskie.
"Demiurg" - najlepszy chyba z szortow, aczkolwiek tez przegadany i tez kompletnie zbedne na koniec "mogliscie wymyslec lepsze pytanie, badzcie szczesliwi". Autor ma zdecydowane problemy z zakanczaniem szortow:P
Karton - no fajnie. Ale co w zwiazku z tym? Nie bardzo rozumiem, o co autorowi chodzilo.

No. I to by bylo na tyle.

NURS - 3 Listopada 2007, 22:29

Bellatrix napisał/a

Zabawka: po pierwsze, to Yoko jest w Japonii zazwyczaj imieniem i to w dodatku zenskim.


Yoko is a popular female first name and a very rare surname (source: 1990 U.S. Census).
:twisted:

Ixolite - 3 Listopada 2007, 23:09

Księga która... - Przedpiścy, Bellatrix zwłaszcza, chyba wszystkie zarzuty, które i mnie się cisną na klawiaturę, wymienili. Kilka fajnych fragmentów i pomysłów (bioreligia, sceny w których nabierają sensu z pozoru bezsensowne fragmenty wykładów i lekcji, wydarzenia w opuszczonych korytarzach akademii) zabite fabułą, z której nic tak na prawdę nie wynika i niesmacznymi wstawkami "erotycznymi", które w zasadzie niczemu nie służą. Parrego Hottera nie znam, ale za to całość ciągle przywodziła mi na myśl Diunę, z tym że poszatkowaną i przerwaną gdzieś we wstępie. Nie będzie punktu.

ORP Dzik - Zmęczenie materiału, co kolejne to słabsze moim zdaniem. To co na początku bawiło i w pewien sposób może nawet zaskakiwało, teraz już straciło świeżość, a cała niesamowitość towarzysząca załodze zaczęła nużyć. Bez punktu.

Egzorcysta - Pomysł fajny, ale wykonanie gorsze. Początek świetny, ale kiedy kosmitka się ujawnia całość traci urok i staje się... nieprzekonująca. Bez punktu.

Mechanizm - Ciągle mam takie niejasne wrażenie, że umknęło mi coś istotnego. Za cholerę nie mogę dojść, o co chodzi w puencie. Ponieważ nie śmiem założyć, że to ze mną jest coś nie tak :P zakładam, że to tekst nie został dojść jasno napisany. Bez punktu, choć to zdecydowanie najlepsze opowiadanie numeru.

Miniatury - Podobały mi się wszystkie po kolei, może zakończenia trochę zbyt łopatologiczne miejscami, ale to drobiazg. Punkt.

Karton - Wreszcie kolejny szort Kozakowskiego, który mi się spodobał, długo na niego czekałem ;) Punkt.

Bellatrix - 3 Listopada 2007, 23:43

NURS napisał/a
Bellatrix napisał/a

Zabawka: po pierwsze, to Yoko jest w Japonii zazwyczaj imieniem i to w dodatku zenskim.


Yoko is a popular female first name and a very rare surname (source: 1990 U.S. Census).
:twisted:


No to przeciez to wlasnie napisalam :P Ze Yoko to japonskie imie zenskie. Ze nazwiskiem moze byc - no moze, wszystko w sumie moze nim byc. W polskim tez trafiaja sie nazwiska pochodzace od imion. Ciekawa jestem odbioru opowiadania, w ktorym bohaterem jest pan prezes Ania :P

mad - 3 Listopada 2007, 23:54

Wiem oczywiście, że Yoko to imię żeńskie. Chciałem przez to podkreślić coś na kształt fizycznej bezradności prezesa w starciu z białym gościem. Feministki, nie obraźcie się, jestem z Wami :wink:
NURS - 4 Listopada 2007, 00:43

Bellatrix napisał/a
NURS napisał/a
Bellatrix napisał/a

Zabawka: po pierwsze, to Yoko jest w Japonii zazwyczaj imieniem i to w dodatku zenskim.


Yoko is a popular female first name and a very rare surname (source: 1990 U.S. Census).
:twisted:


No to przeciez to wlasnie napisalam :P Ze Yoko to japonskie imie zenskie. Ze nazwiskiem moze byc - no moze, wszystko w sumie moze nim byc. W polskim tez trafiaja sie nazwiska pochodzace od imion. Ciekawa jestem odbioru opowiadania, w ktorym bohaterem jest pan prezes Ania :P


Jesli może być nazwiskiem, nie można z tego robić zarzutu autorowi :-)
A co do Ani, obawiam sie, że polskie nazwiska nie sa odpowiednim przykladem, w naszej tradycji nie ma za wiele takich wymian, chociaż sa Marki Jurki, ale juz w nagielskim masz tego mrowie
william hanna np. ten od kreskówek :-)

Bellatrix - 4 Listopada 2007, 01:23

W japonskim jest bardziej jak w polskim niz angielskim/amerykanskim pod tym wzgledem. *zwlaszcza* jesli chodzi o slowa zakonczone na "-ko", ktore pisze sie krzakiem oznaczajacym "dziecko" - sa to typowe imiona kobiece i tego typu nazwiska mozna wlasnie jak najbardziej porownac zarowno do czestotliwosci jak i wystepowania do polskich nazwisk "zensko-odimiennych". Zreszta chyba nawet sam znalazles, ze "very rare surname" ? ;p
Autor poza tym wyjasnil co mial na mysli - w kontekscie, ze chcial podkreslic bezradnosc prezesa nadajac mu celowo nazwisko ze znakiem "dziecko"/bedace kobiecym imieniem, wybor jest ok. Gdyby chodzilo o "Kowalskiego" to bym sie klocila dalej ;)

NURS - 4 Listopada 2007, 02:48

a tu jest pan prezes Yoko :-)
http://www.zoominfo.com/S...sonID=338631959
i drugi :-)
http://www.cpb.org/aboutc...ion.php?prn=451
jak widac życie fantastyczniejsze jest niż sci-fi :-)

Bellatrix - 4 Listopada 2007, 13:08

no fajnie, ale ci panowie nie sa japonczykami ;) Arthur i Greg? :P siacys amerykance pewnie :P
mad - 4 Listopada 2007, 14:18

Proponuję zamknąć temat prezesa Yoko :|
NURS - 4 Listopada 2007, 21:22

Bellatrix napisał/a
no fajnie, ale ci panowie nie sa japonczykami ;) Arthur i Greg? :P siacys amerykance pewnie :P

Wyszukiwarka wyrzuca setki trafien na prezes i Yoko :-)
ale zgdonie z sugestią autora paszczu zamykam.

hrabek - 5 Listopada 2007, 08:24

Zaglosowalem na Uznanskiego, reszta opowiadan slaba, szkoda na nie mojego glosu, przykro mi. O Ksiedze podyskutuje sobie z autorem w odpowiednim ku temu watku, bo jest o czym.
Kamilos - 5 Listopada 2007, 09:49

Z lekkim poślizgiem naskrobałem recenzję numeru 24-go. Do poczytania tutaj: http://postapocalyptic.ne...p?article_id=37
Miłej lektury.

rag - 5 Listopada 2007, 12:11
Temat postu: opinie o 24
Sebastian Uznański - Księga, która wyjada oczy
Bardzo dobre opowiadanie (kreacja świata, klimat, język, brutalnie kontrastujące sceny akcji, itd.) i totalnie spaprane zakończenie. W zasadzie lepiej było po prostu wyrzucić ostatnią stronę i celować w zakończenie 'otwarte'. Mimo to: BEST OF 24.

Dariusz Domagalski - ORP "DZIK" - Wiedźma
'Dziki', jak już pisałem, ostatnio nienajgorsze - chociaż ciągle za mało zabawne. W tej odsłonie śmieszą głównie wspomnienia z Monty Pythonowskiego Graala...

Rafał W. Orkan - Egzorcysta
Fajny pomysł, warty rozwinięcia. Tutaj proporcje jakieś nie tego: strona tekstu kamuflażu i ostatni akapit pomysłu.

Cezary S. Frąc - Mechanizm
A wynocha z tym do Polityki czy innego Playboya. Myśli autor, że nazwiska wystarczy pozmieniać i uznamy tą polityczną satyrę za SF?

Adam Mrozek - Miniatury literackie
Bez zachwytów. Najlepsza chyba "Wizytacja" i "Kiedy Ziemia była płaska", obie spuentowane w nieco zakręcony sposób. "Zabawka" niezrozumiała, a "Demiurg" oparty na starym jak świat dowcipie.

Andrzej Kozakowski - Karton
Tym razem na odmianę zrozumiałe, ale nadal nic specjalnego.

(Punkt przyznaję jeden, akceptując fakt, że powieść zajęła miejsce ze trzech opowiadań. Przy okazji, popieram drukowanie takich tekstów w całości, zamiast cięcia na kawałki: jak się komuś podoba, to chętniej przeczyta od razu. Jak się nie podoba, nie spotka tego tekstu znowu za miesiąc.)

NURS - 5 Listopada 2007, 14:12

Kamilos napisał/a
Z lekkim poślizgiem naskrobałem recenzję numeru 24-go. Do poczytania tutaj: http://postapocalyptic.ne...p?article_id=37
Miłej lektury.


Fallout z całym szacunkiem dla niego nie nalezy do tego nureu fabularnego, o którym pisałem. to znakomita gra, ale klasyczna. nie masz tam przecież tego, co ostatnimi czasy staje się norma, rozbudowanych dialogów, dziesiątek dokumentów opisujacych bardzo dokładnie świat i zdarzenia, do których dociera bohater. Takiego rodzaju narracji, który zbliża gre do książki.

Rafał - 5 Listopada 2007, 14:26

Sebastian Uznański - Księga, która wyjada oczy Dobry kawałek prozy. Początkowo łapałem błędy i dyslokacje znaczeniowe słów, ale potem uznałem, że tak ma być. Fizjologia (jak pisałem u Sebastiana) nie rusza mnie specjalnie, równie dobrze zamiast bez mogliby dostawać na śniadanie średnio wysmażoną kupę, ot taki lokalny folklor.

Dariusz Domagalski - ORP DZIK - Wiedźma
Do sklepu na dooole, przywieźli jaaaaboleee!
Nie wyjdę, nie wyjdę (3 x)
aż się upierdo...tra la la :wink:

Rafał W. Orkan - Egzorcysta średnio na jeża czyli miłe złego początki acz koniec - no, nie żałosny - po prostu słabszy.

Cezary S. Frąc - Mechanizm Lektura dobiła moje ego nierozwiązaną zagadką zakończenia.

Adam Mrozek - Miniatury literackie - a to było dobre :D

Andrzej Kozakowski - Karton - nijakie to takie.

Mrozek i prawo Piecha :wink:




... minęło kilka godzin ....

Cezary przez PW dał mi podpowiedź. Albo jestem głupi, albo zmęczony, a pewno jedno i drugie naraz. Przeczytam Mechanizm raz jeszcze :D

Kamilos - 5 Listopada 2007, 16:49

NURS napisał/a
Kamilos napisał/a
Z lekkim poślizgiem naskrobałem recenzję numeru 24-go. Do poczytania tutaj: http://postapocalyptic.ne...p?article_id=37
Miłej lektury.


Fallout z całym szacunkiem dla niego nie nalezy do tego nureu fabularnego, o którym pisałem. to znakomita gra, ale klasyczna. nie masz tam przecież tego, co ostatnimi czasy staje się norma, rozbudowanych dialogów, dziesiątek dokumentów opisujacych bardzo dokładnie świat i zdarzenia, do których dociera bohater. Takiego rodzaju narracji, który zbliża gre do książki.


Nie? To może grałem w inna wersję ;) Wiem, że teraz robi się wszystko ładniejsze i większe. Ale ja fabułę w Falloucie poznawałem jedynie z dialogów i holodysków (przerywników filmowych nie wliczam). Był jakiś inny sposób na to? Do tej pory są prowadzone w sieci dysputy na temat zawiłości w fabule. Przyczyny, skutki, gdybania. Dla mnie te zjawisko jest ewenementem bo przeważnie w grę się gra apotem o niej zapomina. Można by o tym księgi pisać...



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group