To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Dopiero nabyte, zdobyte, upolowane...

Dabliu - 9 Maj 2008, 20:00

agnieszka_ask napisał/a
gorat napisał/a
Zagraniczniak? Olać. Ktoś jeszcze tak ma?


zdaje się, że ja. jak fantastyka, to tylko polska (wyjątek stanowi Pratchett )
jakoś tak dziwnie mnie te książki odpychają. ale w sumie polscy autorzy powinni być zadowoleni, bo wydaję na nich majątek ;P:


Jestem w szoku. Zdarzają się bardzo dobre polskie książki, ale w porównaniu do zagraniczniaków jesteśmy naprawdę malutcy. Już choćby ilość trendów jest u nas zawężona. A pokażcie mi dzisiaj polskich Wolfe'ów, Barkerów, Stephensonów, Gibsonów, Crowleyów, Martinów, czy takie debiuty jak Duncana, Ericssona, Lyncha... Za granicą dzieje sie naprawdę wieeele duuużo dooobre.

agnieszka_ask - 9 Maj 2008, 20:05

niech się tam dzieje co chce, ale ja i tak wolę czytać nasze, rodzime.
gorat - 9 Maj 2008, 20:23

jw.

:oops: :wink:

Dabliu - 9 Maj 2008, 21:00

agnieszka_ask, gorat, jak tam sobie chcecie, ale wiele tracicie :(
To że lubię bigos, bo bigos jest bardzo smaczny, to nie znaczy, że mam sobie odmawiać boskiej lasagne ;P:

A ontopicznie:
Zadanie goblina - Jim C. Hines
Czarna bandera - Jacek Komuda
Błękitne miasta - Aleksy N. Tołstoj
Mario i czarodziej - Tomasz Mann
Tytus Groan - Mervyn Peake
oraz
z serii tajemnice zwierząt - Torbacze 8)

Agi - 9 Maj 2008, 23:27

Rock'n'roll, bejbi u złotej Teresy zakupiony. Zdążyłam przeczytać dwa rozdziały w pociągu - baaaaaaardzo zakręcone.
Chal-Chenet - 10 Maj 2008, 11:01

Gene Wolfe - Cień Kata i Pazur Łagodziciela. Nie czytałem wcześniej, a słuchy mnie dochodziły, że dobre, więc trza spróbować.
Hubert - 10 Maj 2008, 13:17

Dabliu napisał/a
Barkerów,


:twisted: :twisted: :twisted:
O tak, zwłaszcza ten koleś jest 'świetnym' przykładem. Nudne to to i przefilozofowane.
Erikson i reszta rzeczywiście dobrze piszą.

NURS - 10 Maj 2008, 13:46

Dabliu napisał/a
agnieszka_ask napisał/a
gorat napisał/a
Zagraniczniak? Olać. Ktoś jeszcze tak ma?


zdaje się, że ja. jak fantastyka, to tylko polska (wyjątek stanowi Pratchett )
jakoś tak dziwnie mnie te książki odpychają. ale w sumie polscy autorzy powinni być zadowoleni, bo wydaję na nich majątek ;P:


Jestem w szoku. Zdarzają się bardzo dobre polskie książki, ale w porównaniu do zagraniczniaków jesteśmy naprawdę malutcy. Już choćby ilość trendów jest u nas zawężona. A pokażcie mi dzisiaj polskich Wolfe'ów, Barkerów, Stephensonów, Gibsonów, Crowleyów, Martinów, czy takie debiuty jak Duncana, Ericssona, Lyncha... Za granicą dzieje sie naprawdę wieeele duuużo dooobre.


Dabliu, tak u nich, jak i u nas są książki dobre i złe. Jak bedziesz porównywał nasze najgorsze do ich najlepszych to... wyjdzie ci to samo, jak odwrócisz system. :-) bo nie tak się to mierzy. Wykaż, ze PN Dukaja jest gorsza od najlepszych książek, któregoś z wymienionych :-)
Ostatnio mam do czynienia coraz więcej z zachodnią tfurczością. Oprócz nielicznych wyjątków, sztampa, szpachla, szpachla i szpachla. Wielkie bestsellery, które okazują się w praniu totalnym przeciętniactwemz błędami logicznymi, jakich nie popełniają nasi debiutanci.
I rzućmy w kontrze nazwiskami: Dukaja, Huberatha, Orbita, Dębskiego R, Kosika, Ziemskiego żeby nie przeciągać. zobacz, jak debiutował Twardoch, Wegner. nie mamy się czego wstydzić.
Gdyby jakims cudem dało się to publikować na zachodzie, przebijalibyśmy wielu z ich tuzów.

Witchma - 10 Maj 2008, 14:25

NURS, w pełni się z Tobą zgadzam jeżeli chodzi o poziom...

moje Koło Naukowe przygotowuje (już od 3 lat :( niestety uniwerek jest skąpy, ale teraz mamy już z górki) antologię z polskimi opowiadaniami fantastycznymi po angielsku, chcemy przesłać jakąś część do bibliotek i wydawnictw w UK, pewnie to nic nie da, ale nie zaszkodzi spróbować...

NURS - 10 Maj 2008, 15:55

I do US koniecznie.
Fearfol - 10 Maj 2008, 18:28

Z zagranicznych książek to wpadła mi w ręce książka : "Bogobójca" Simona R.Green'a , czytał ktoś z Was ?


Co do porównywania Polskich powieści SF i Fantasy to się nie będę wypowiadał bo mam za małą wiedzę, uznałem że muszę przeczytać naprawdę dużo książek Polskich autorów(daję sobie 20 lat : P, jak już ustabilizuję sobie sytuację materialną), aby zacząć porównywać z zachodnimi powieściami.

Dabliu - 10 Maj 2008, 18:49

Chal-Chenet napisał/a
Gene Wolfe - Cień Kata i Pazur Łagodziciela. Nie czytałem wcześniej, a słuchy mnie dochodziły, że dobre, więc trza spróbować.


Trza, tyle że całość. Pierwsze cztery tomy to jedna powieść, a piąty tom to koda. Na szczęście Książnica wydała to tak tanio, że cały "cykl" kosztuje tyle co jedna gruba kniga :D

Sosnechristo napisał/a
Dabliu napisał/a
Barkerów,


:twisted: :twisted: :twisted:
O tak, zwłaszcza ten koleś jest 'świetnym' przykładem. Nudne to to i przefilozofowane.


Kwestia gustu. Ja sądzę, że wręcz przeciwnie. Zresztą, mi tu chodziło raczej o wyrazistość. O niezwykłość na tle nurtu.

[quote="NURS"]
Dabliu napisał/a
agnieszka_ask napisał/a
gorat napisał/a
Zagraniczniak? Olać. Ktoś jeszcze tak ma?


zdaje się, że ja. jak fantastyka, to tylko polska (wyjątek stanowi Pratchett )
jakoś tak dziwnie mnie te książki odpychają. ale w sumie polscy autorzy powinni być zadowoleni, bo wydaję na nich majątek ;P:


Jestem w szoku. Zdarzają się bardzo dobre polskie książki, ale w porównaniu do zagraniczniaków jesteśmy naprawdę malutcy. Już choćby ilość trendów jest u nas zawężona. A pokażcie mi dzisiaj polskich Wolfe'ów, Barkerów, Stephensonów, Gibsonów, Crowleyów, Martinów, czy takie debiuty jak Duncana, Ericssona, Lyncha... Za granicą dzieje sie naprawdę wieeele duuużo dooobre.


Dabliu, tak u nich, jak i u nas są książki dobre i złe. Jak bedziesz porównywał nasze najgorsze do ich najlepszych to... wyjdzie ci to samo, jak odwrócisz system. :-) bo nie tak się to mierzy. Wykaż, ze PN Dukaja jest gorsza od najlepszych książek, któregoś z wymienionych :-)
Ostatnio mam do czynienia coraz więcej z zachodnią tfurczością. Oprócz nielicznych wyjątków, sztampa, szpachla, szpachla i szpachla. Wielkie bestsellery, które okazują się w praniu totalnym przeciętniactwemz błędami logicznymi, jakich nie popełniają nasi debiutanci.
I rzućmy w kontrze nazwiskami: Dukaja, Huberatha, Orbita, Dębskiego R, Kosika, Ziemskiego żeby nie przeciągać. zobacz, jak debiutował Twardoch, Wegner. nie mamy się czego wstydzić.
Gdyby jakims cudem dało się to publikować na zachodzie, przebijalibyśmy wielu z ich tuzów.

Ależ NURSie, ja przecież nie porównuję ich najlepszych z naszymi najgorszymi i nie twierdzę, że polska fantastyka jest mierna a ich genialna. Użyłem sformułowania "malutcy" nie w sensie jakości, ale jakości w dużej ilości :wink:
Po prostu w mniejszej hodowli znajdzie się mniej karpi-gigantów i trudniej o karpia rekordzistę. Polską fantastykę oceniam tak wysoko, jak zagraniczną, tyle że u nas po przedarciu się przez kilkunastu/dziesięciu nieczęsto publikujących autorów (w sensie, że tych super-hiper) dobiegasz do mety, a tam nawet odrzucając 95% chłamu i tak możesz się zakopać w świetnej fantastyce.
I nie tylko to. Postawmy na potrzeby dyskusji znak jakościowej równości między Lynchem i Wegnerem. Tylko że Lynch ma już na koncie dwie okrutnie długie powieści, a Wegner jeszcze żadnej. O to mi chodzi. Odrzucając zagraniczniaków wiele się traci.
I kolejna rzecz. U nas rządzi chyba głównie urban fantasy i historical fantasy oraz ich pochodne. Ostatnio dochodzi miejska groza. Wiele nurtów u nas jeszcze się nie zaznaczyło zbyt wyraźnie, albo zgoła wcale, a za granicą już mają swoich klasyków.
Chodzi mi o to, żeby czytać i polskie i zagraniczne. Wybierając swoje ulubione z tych i tych ma się dopiero pełnię rozkoszy fantastycznej :mrgreen:

P.S. Pisałem w biegu, więc jakby co, sorry za literówki itp.

MrMorgenstern - 11 Maj 2008, 14:24

Dabliu napisał/a
Chal-Chenet napisał/a
Gene Wolfe - Cień Kata i Pazur Łagodziciela. Nie czytałem wcześniej, a słuchy mnie dochodziły, że dobre, więc trza spróbować.


Trza, tyle że całość.


Ja zmogłm pierwszy i byla to jedna z najdłuższych lektur mego zycia :lol:

Dabliu - 11 Maj 2008, 14:30

MrMorgenstern napisał/a
Dabliu napisał/a
Chal-Chenet napisał/a
Gene Wolfe - Cień Kata i Pazur Łagodziciela. Nie czytałem wcześniej, a słuchy mnie dochodziły, że dobre, więc trza spróbować.


Trza, tyle że całość.


Ja zmogłm pierwszy i byla to jedna z najdłuższych lektur mego zycia :lol:


Z całym szacunkiem, dla niektórych może to być dodatkową zachętą do sięgnięcia po tę książkę :wink: ;P: :twisted:

Witchma - 11 Maj 2008, 17:14

Casino Royale
Misery

MrMorgenstern - 11 Maj 2008, 20:39

Witchma napisał/a

Misery


też nie zmogłem :P

Witchma - 11 Maj 2008, 20:42

MrMorgenstern, nie strasz mnie :) Kinga ogólnie nie lubię, ale film mi się podobał... :roll:
Chal-Chenet - 11 Maj 2008, 20:44

Dabliu napisał/a
Trza, tyle że całość. Pierwsze cztery tomy to jedna powieść, a piąty tom to koda. Na szczęście Książnica wydała to tak tanio, że cały cykl kosztuje tyle co jedna gruba kniga :D

Dokładnie, cena też gra tu dużą rolę. Tak w ogóle to na dwa pierwsze tomy załapałem się na empikową promocję i zakupiłem je za w sumie 20 złotych. :D Jak mi się spodoba to na kolejne dwa też dużej sumy się nie wyda. Trochę nie lubię takiego kieszonkowego formatu, ale w sumie da się to jednak przeżyć, bo wydanie jest całkiem przyjemne.

Dabliu - 11 Maj 2008, 21:15

Chal-Chenet napisał/a
Dabliu napisał/a
Trza, tyle że całość. Pierwsze cztery tomy to jedna powieść, a piąty tom to koda. Na szczęście Książnica wydała to tak tanio, że cały cykl kosztuje tyle co jedna gruba kniga :D

Dokładnie, cena też gra tu dużą rolę. Tak w ogóle to na dwa pierwsze tomy załapałem się na empikową promocję i zakupiłem je za w sumie 20 złotych. :D Jak mi się spodoba to na kolejne dwa też dużej sumy się nie wyda. Trochę nie lubię takiego kieszonkowego formatu, ale w sumie da się to jednak przeżyć, bo wydanie jest całkiem przyjemne.


Ale zanim usiądziesz do lektury, posłuchaj uważnie, co pan Neil Gaiman ma do powiedzenia na temat prozy Gene Wolfe'a i słusznego podejścia do niej :!:

[quote="Neil Gaiman"]LOOK AT Gene: a genial smile (the one they named for him), pixie-twinkle in his eyes, a reassuring mustache. Listen to that chuckle. Do not be lulled. He holds all the cards: he has five aces in his hand, and several more up his sleeve.

I once read him an account of a baffling murder, committed ninety years ago. "Oh," he said, "well, that's obvious," and proceeded off-handedly to offer a simple and likely explanation for both the murder and the clues the police were at a loss to explain. He has an engineer's mind that takes things apart to see how they work and then puts them back together.

I have known Gene for almost twenty-five years. (I was, I just realized, with a certain amount of alarm, only twenty-two when I first met Gene and Rosemary in Birmingham, England; I am forty-six now.) Knowing Gene Wolfe has made the last twenty-five years better and richer and more interesting than they would have been otherwise.

Before I knew him, I thought of Gene Wolfe as a ferocious intellect, vast and cool and serious, who created books and stories that were of genre but never limited by it. An explorer, who set out for uncharted territory and brought back maps, and if he said Here There Be Dragons, by God, you knew that was where the dragons were.

And that is all true, of course.
It may be more true than the embodied Wolfe I met twenty-five years ago, and have come to know with enormous pleasure ever since: a man of politeness and kindness and knowledge; a lover of fine conversation, erudite and informative, blessed with a puckish sense of humor and an infectious chuckle.

I cannot tell you how to meet Gene Wolfe. I can, however, suggest a few ways to read his work. These are useful tips, like suggesting you take a blanket, a flashlight, and some candy when planning to drive a long way in the cold, and should not be taken lightly. I hope they are of some use to you. There are nine of them. Nine is a good number.

How to read Gene Wolfe:

1.) Trust the text implicitly. The answers are in there.

2.) Do not trust the text farther than you can throw it, if that far. It's tricksy and desperate stuff, and it may go off in your hand at any time.

3.) Reread. It's better the second time. It will be even better the third time. And anyway, the books will subtly reshape themselves while you are away from them. Peace really was a gentle Midwestern memoir the first time I read it. It only became a horror novel on the second or the third reading.

4.) There are wolves in there, prowling behind the words. Sometimes they come out in the pages. Sometimes they wait until you close the book. The musky wolf-smell can sometimes be masked by the aromatic scent of rosemary. Understand, these are not today-wolves, slinking grayly in packs through deserted places. These are the dire-wolves of old, huge and solitary wolves that could stand their ground against grizzlies.

5.) Reading Gene Wolfe is dangerous work. It's a knife-throwing act, and like all good knife-throwing acts, you may lose fingers, toes, earlobes or eyes in the process. Gene doesn't mind. Gene is throwing the knives.

6.) Make yourself comfortable. Pour a pot of tea. Hang up a DO NOT DISTURB Sign. Start at Page One.

7.) There are two kinds of clever writer. The ones that point out how clever they are, and the ones who see no need to point out how clever they are. Gene Wolfe is of the second kind, and the intelligence is less important than the tale. He is not smart to make you feel stupid. He is smart to make you smart as well.

8.) He was there. He saw it happen. He knows whose reflection they saw in the mirror that night.

9.) Be willing to learn.

:D

ŹRÓDŁO

Miłej i owocnej lektury :)

Chal-Chenet - 11 Maj 2008, 22:15

Na tyle na ile zrozumiem, postaram się wziąć sobie te rady do serca. :D
Iwan - 12 Maj 2008, 10:58

no właśnie może ktoś przynajmniej w przybliżeniu napisać o co chodzi w tym artykule :?: bo ja z anglickiego ni chu chu
dalambert - 12 Maj 2008, 16:28

Rafal Debski Wilki i Orły' przeczytamy pogadamy .
Hubert - 12 Maj 2008, 21:06

Przyszedł do mnie wreszcie Klub Dumas. W nie najlepszym stanie, ale jednak - to to samo wydanie książki przez którą pokochałem książki :) . Aż sobie przypomnę to i owo.
Witchma - 13 Maj 2008, 21:37

Błędy Jakuba Małeckiego

dobrze zaopatrzone księgarnie po drodze to zło ;)

merula - 15 Maj 2008, 17:27

Oko Jelenia
Ronja, córka zbójnika

Witchma - 15 Maj 2008, 20:47

korzystając z promocji w Runie, uzupełniłam trochę zbiory:

Maskarada
Sherwood
Wrota światów. Zła piosenka
Wrzesień


wszystko oczywiście Tomasza Pacyńskiego

Dabliu - 15 Maj 2008, 22:27

Tracę ciepło - Łukasz Orbitowski
Witchma - 16 Maj 2008, 14:03

Different Seasons Kinga
Tower of the King's Daughter i Feast of the King's Shadow Chaza Brenchleya, mam nadzieję, że uda mi się kiedyś i trzeci tom dorwać

ilcattivo13 - 16 Maj 2008, 19:51

Z cyklu F.I.A (Found In Antek-wariat): "Wyjątkowo Wredna Ceremonia" Bochińskiego, "W Lustrze" Ringo, "Nowe Przygody Mikołajka" Goscinny'ego, "Cichy Don" Szołochowa.
A z Allegro: "Władca wysp" Drake'a oraz "Rycerze Mrocznej Chwały" Gemmella (dobry zwyczaj - nie pożyczaj :evil: ) i kilka książek Higginsa (dobry zwyczaj - nie pożyczaj :evil: ).

Dabliu - 16 Maj 2008, 20:42

Galeony Wojny tom 1. - Jacek Komuda
Galeony Wojny tom 2. - Jacek Komuda
Simulakra - Philip K. Dick
Wahadło Foucaulta - Umberto Eco
Wody głębokie jak niebo - Anna Brzezińska
Rok naszej wojny - Steph Swainston
Limes Inferior - Janusz A. Zajdel
Inne Pieśni - Jacek Dukaj (w nowym wydaniu)
Lód - Jacek Dukaj
Krytyka zbrodniczego rozumu - Michael Gregorio
Droga - Cormac McCarthy

Ufff... torba była ciężka.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group