Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
Genetycznie modyfikowane jedzonko
Autor Wiadomość
kruczywiatr 
Alien


Posty: 375
Skąd: Wejherowo
Wysłany: 9 Stycznia 2006, 20:40   Genetycznie modyfikowane jedzonko

http://wiadomosci.onet.pl...1,kioskart.html

Jedzenie jedzeniem, ale normalnie fuj!!! Za kukurydzę podziękuję, a soi i tak nie lubię. Przypomniało mi się powiedzonko "Jesteś tym, co jesz". Jakoś mi się nie widzi zostać mutantem. 8)
_________________
FORTI ET FIDELI NIHIL DIFFICILE
 
 
Dunadan 
Abraham van Helsing


Posty: 10250
Skąd: Warszawa/Tomaszów Maz
Wysłany: 9 Stycznia 2006, 20:49   

"Jak bezcenne lasy tropikalne zrównuje się z ziemią pod uprawę transgenicznej soi."
"Na filmie widać też sięgające po horyzont pola ze zmutowaną soją."
Oho, musze obejrzeć ten film! uwielbiam komedie sci-fi :D
_________________
www.badelek.com

Luck yourself
 
 
dzejes 
prorok


Posty: 10065
Skąd: City
Wysłany: 9 Stycznia 2006, 21:15   

Ja nie mam nic naprzeciwko.
_________________
If we shadows have offended,
Think but this, and all is mended,
That you have but slumber'd here
While these visions did appear.
 
 
Dunadan 
Abraham van Helsing


Posty: 10250
Skąd: Warszawa/Tomaszów Maz
Wysłany: 9 Stycznia 2006, 21:25   

Chyba jdyne zagrożenie żywności modyfikowanej to to że może zacząć wypierać gatunki występujace naturalnie... zresztą nie znam się na tym aż tak bardzo.
To temat dla Barona :D ale te zacytowane przeze mnie fragmenty porządnie mnie rozśmieszyły...
_________________
www.badelek.com

Luck yourself
 
 
Margot 
Connor MacLeod


Posty: 1593
Skąd: Twierdza Wrocław
Wysłany: 9 Stycznia 2006, 22:26   

A ten wątek nie powinien się scalić z "Kaszanką i psem"???

Generalnie, i tak nie wiadomo, co się je, więc już nie będziemy wiedzieć, czym jesteśmy :mrgreen:
Kiedy przeczytałam, ze teraz z 1 kg mięsa uzyskuje się 1,5 kg mięsa sprzedawanego, to wynikło mi, że nawet normalny krwisty stek może okazać się czymś zupełnie innym...
_________________
Bo jatek było za mało
 
 
mawete 
bosman


Posty: 13096
Skąd: Lublin
Wysłany: 10 Stycznia 2006, 08:30   

Nie takie rzeczy jadłem... mi już nic nie zaszkodzi... :twisted:
 
 
Duke 
Darth Vader


Posty: 1628
Skąd: Poznań
Wysłany: 10 Stycznia 2006, 08:36   

No cóż, prawdz jest taka, że obecnie nie stać większości z nas na "tradycyjne" jedzonko. Znajomy genetyk - technolog opowiadał mi rózne śmieszne historyki. Najzabawniejsze jest to, że kilogram tradycynej szynki powinien kosztować około 180 zł za kg. Taniej nie da się - czyli kupując szyneczkę babuni za 20 zł kg tak na prawdę kupujemy jakiś szajs na soji. Inna zabawna (inaczej) historyka dotyczyła procesu wędzenia, który obecnie sprowadza się do natarcia wędlinki odpowiednim koncentratem, oraz tego co sie stało gdy jedna kropelka tego koncentratu spadła na podlogę magazynu (zleciały się koty z całej okolicy i przez około miesiąc lizały to miejce). Co do samej żywności transgenicznej, to modyfikacje zawsze były obecne w agrogospodarce. Teraz tylko zmieniła się technika wprowadzania zmian. Zamiast szcepić niczym prof. Pieniążek wprowadza się modyfikacje do ziarna na poziomie RNA czyinne dezykso kwasu ;)
_________________
Cynizm i sarkazm mam w zakresie standardowych usług. Drobne złośliwosci dla stałych klientów gratis.
Mnie tez dopadl kryzys.. jem splesnialy ser, pije stare wino i jezdze autem bez dachu...
 
 
 
mawete 
bosman


Posty: 13096
Skąd: Lublin
Wysłany: 10 Stycznia 2006, 10:11   

Duke z tego wniosek: morduj sam będziesz wiedział co jesz... :)
 
 
Duke 
Darth Vader


Posty: 1628
Skąd: Poznań
Wysłany: 10 Stycznia 2006, 15:01   

mawete napisał/a
tego wniosek: morduj sam będziesz wiedział co jesz...

To wtedy bym musiał jeszcze tego stwora karmić... Najpierw karmić a potem zabić... Hymmmmmmmm
_________________
Cynizm i sarkazm mam w zakresie standardowych usług. Drobne złośliwosci dla stałych klientów gratis.
Mnie tez dopadl kryzys.. jem splesnialy ser, pije stare wino i jezdze autem bez dachu...
 
 
 
mawete 
bosman


Posty: 13096
Skąd: Lublin
Wysłany: 11 Stycznia 2006, 20:11   

Duke: niech teściowa karmi... albo może lepiej nie... :mrgreen:
 
 
Margot 
Connor MacLeod


Posty: 1593
Skąd: Twierdza Wrocław
Wysłany: 11 Stycznia 2006, 20:26   

Najlepiej teściowej użyć jako karmy :mrgreen:
Chociaż, z drugiej strony, jeszcze jakimiś prionami, czy innym świństwem moze zarazić przyszłe żarcie. Znaczy: tylko dla twardzieli :mrgreen:
_________________
Bo jatek było za mało
 
 
Duke 
Darth Vader


Posty: 1628
Skąd: Poznań
Wysłany: 13 Stycznia 2006, 11:43   

Moja teściowa jest idealna. Nie ma takiego dowcipu o teściowej jaki by do niej nie pasował. Dodatkowo ma jeszcze jedną niebagatelną zaletę - przebywa 300 km od mojego miesca zamieszkania. :wink: :twisted:
_________________
Cynizm i sarkazm mam w zakresie standardowych usług. Drobne złośliwosci dla stałych klientów gratis.
Mnie tez dopadl kryzys.. jem splesnialy ser, pije stare wino i jezdze autem bez dachu...
 
 
 
Wiedźma 
Blade


Posty: 1375
Skąd: Z nowego wszechświata
Wysłany: 17 Stycznia 2006, 23:19   

Jestem realistką i wiem, że nie wrócimy już do "zdrowej żywności", ale za to jak odwiedzam moich znajomych, albo oni mnie i przyrządzają mi cudowne sniadanie z ziaren żyta, owoców itp., a potem prześłiczny i przepyszny kolorowy obiad wegetariański, to pycha palce lizać :D Nie tylko własne :D

PS A do tego winko, tez własnej roboty... ;)
Ostatnio zmieniony przez Wiedźma 18 Stycznia 2006, 21:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
mawete 
bosman


Posty: 13096
Skąd: Lublin
Wysłany: 18 Stycznia 2006, 09:41   

Wiedźma napisał/a
cudowne sniadanie z ziaren żyta, owoców itp., a potem prześłiczny i przepyszny kolorowy obiad wegetariański, to pycha palce lizać :D Nie tylko własne :D


Jezu, to to się da jeść?!?
 
 
Duke 
Darth Vader


Posty: 1628
Skąd: Poznań
Wysłany: 18 Stycznia 2006, 10:17   

mawete napisał/a
Jezu, to to się da jeść?!?

Jeść tak, ale gdzie przyjemność ??
_________________
Cynizm i sarkazm mam w zakresie standardowych usług. Drobne złośliwosci dla stałych klientów gratis.
Mnie tez dopadl kryzys.. jem splesnialy ser, pije stare wino i jezdze autem bez dachu...
 
 
 
Wiedźma 
Blade


Posty: 1375
Skąd: Z nowego wszechświata
Wysłany: 18 Stycznia 2006, 10:17   

To takie musli, zamiast płatków są te ziarna, a dodatki według pomysłowości :)
 
 
Duke 
Darth Vader


Posty: 1628
Skąd: Poznań
Wysłany: 18 Stycznia 2006, 11:10   

ja wiem jak to smakuje, ale dla mnie to jest przystawka do jajaecznicy na boczku
_________________
Cynizm i sarkazm mam w zakresie standardowych usług. Drobne złośliwosci dla stałych klientów gratis.
Mnie tez dopadl kryzys.. jem splesnialy ser, pije stare wino i jezdze autem bez dachu...
 
 
 
Margot 
Connor MacLeod


Posty: 1593
Skąd: Twierdza Wrocław
Wysłany: 18 Stycznia 2006, 11:43   

Wegetariańskie żarcie? Uj... Rośliny i takie tam, to najlepiej nadają się na dressing. Do mięsa :mrgreen:
_________________
Bo jatek było za mało
 
 
Iscariote 
Wiedźmikołaj


Posty: 4787
Skąd: Łódź
Wysłany: 18 Stycznia 2006, 18:32   

no ja słyszłem o cebuli regulujacej cisnienie krwii i coś tam jeszcze z cholesterolem... ja tam jestem za o ile ma pomagac i jest smaczne to może byc :mrgreen:
 
 
Dunadan 
Abraham van Helsing


Posty: 10250
Skąd: Warszawa/Tomaszów Maz
Wysłany: 18 Stycznia 2006, 20:46   

Margot, ja bym polemizował. Wegeterianinem nie jestem ale co jakiś czas ( średnio ze dwa razy w tgodniu ) lubię zjeść sobie obiad składajacy się z ryżu+smażonych warzyw... to oczywiście kwestia gustu ale dziwią mnie czasami pniczne niemal wypowiedzi ludzi którzy wprost boją się czegoś takiego. IMHO w jedzeniu powinno stosować się maksymalną różnorodność...
_________________
www.badelek.com

Luck yourself
 
 
Wiedźma 
Blade


Posty: 1375
Skąd: Z nowego wszechświata
Wysłany: 18 Stycznia 2006, 21:02   

Dunadan napisał/a
Margot, ja bym polemizował. Wegeterianinem nie jestem ale co jakiś czas ( średnio ze dwa razy w tgodniu ) lubię zjeść sobie obiad składajacy się z ryżu+smażonych warzyw... to oczywiście kwestia gustu ale dziwią mnie czasami pniczne niemal wypowiedzi ludzi którzy wprost boją się czegoś takiego. IMHO w jedzeniu powinno stosować się maksymalną różnorodność...



Smażóne warzywa są OK. Ja smażę co sieda: brokuły, buraki, seler, kalafori... :)
 
 
Dunadan 
Abraham van Helsing


Posty: 10250
Skąd: Warszawa/Tomaszów Maz
Wysłany: 18 Stycznia 2006, 21:17   

no i jeszcze z wegetą i sosem grzybowym... mniam! :) ale nie przez cały miesiac codziennie - jak mówiłęm lubie zmiany. Zasadniczo jem na zmianę potrawy mięsne i ważywane, przy czym do mięs obowiązkowo surówka ( najlepiejz pekińskiej+oliwki ). Ale chyba ciut od tematu odeszliśmy. Miało być naukowo, o modyfikowaniu genetyki... tfu! genteycznie modyfikowanym jedzeniu... IMHO temat dla Barona o ile juz o nim nie pisał. Ja, jak wspominałęm specem nie jestem ale coś się tam skrobnęło tego i owego i nie widze jakiś trasznych zagrożeń w takim żarciu... oczywiście to strasznie świństwo z porównaniu z naturalnym jedzeniem ale... w ŻADNYM sklepiew polsce nie znajdziesz normalnego jedzenia, chyba że dobrze poszukasz to moze znajdziesz jakiś JEDEN normalny produkt. W takim świecie żyjemy...
_________________
www.badelek.com

Luck yourself
 
 
Margot 
Connor MacLeod


Posty: 1593
Skąd: Twierdza Wrocław
Wysłany: 18 Stycznia 2006, 21:22   

Sobie polemizuj! Ja tam lubię różnorodność w mięsie - smażone może być, jak najbardziej, przeciw smażeniu i w ogóle obróbce termicznej nic nie mam. Jak się przy tym jakieś warzywko przyplącze, to i owszem, zjem.
Ale warzywa bez mięsa, albo sam ryż z warzywami? :shock:
_________________
Bo jatek było za mało
 
 
Dunadan 
Abraham van Helsing


Posty: 10250
Skąd: Warszawa/Tomaszów Maz
Wysłany: 18 Stycznia 2006, 21:25   

Margot, a próbowałaś? ja uwielbiam mięso, kocham boczek i szynkę mojej mamy, skrzedłeka z głebokiego tłuszczu i żeberka mojej babci... ale naprawdę waro od czasu do czasu spróbować czegoś innego, lżejszego... spróbuj - najwyżej jak ci nie będzie smakowałowyrzucisz - stracisz pół godziny roboty i jakieś 6 zł...
_________________
www.badelek.com

Luck yourself
 
 
Rodion 
Agent Chaosu


Posty: 7551
Skąd: Gestrandet
Wysłany: 18 Stycznia 2006, 21:28   

Hej! Czy to już offtop?! :mrgreen:
Bo miało byc o genach karpia w burakach czy coś takiego, a wyszedl suplement do "Kaszanki..."! :twisted:
_________________
Mam czarną koszulkę i piwo... jestem forpocztą sił chaosu.
I tylko konia osiodłać. I przez wrzosowiska, jak przez...
 
 
Dunadan 
Abraham van Helsing


Posty: 10250
Skąd: Warszawa/Tomaszów Maz
Wysłany: 18 Stycznia 2006, 21:56   

Przeczytaj mówj poprzedni post...
IMHO jedyny problem z SYN_GEN_OR ( był taki film :D - "SYNtetycznie GENetycznie ORganizm" ) jest taki że takie jedzenie jest mało wartościowe. Wszystkie jabłka, warzywa, owoce, mięso ( ale SZCZEGÓLNIE owoce ) mają o wiele mniej witamin niż naturlne produtky. Powób jest prosty - za wygląd i smak trzeba czymś zapłacić... możan się jeszcze obawiać ze gatunki modyfikowane wyprą z natuarlnego środowiska gatunki naturalne bo te pierwsze są bardziej żywotne. I to chyba jedyne wady genetycznie modyfikowanego jedzenia...
a teksty takie jak w tym artykule do którego link podany jest na początku:
"Jak bezcenne lasy tropikalne zrównuje się z ziemią pod uprawę transgenicznej soi."
"Na filmie widać też sięgające po horyzont pola ze zmutowaną soją."
są po prostu śmieszne, "ekologiczne" można by rzec :D
_________________
www.badelek.com

Luck yourself
 
 
Rafał 
.

Posty: 14552
Skąd: Że: Znowu:
Wysłany: 19 Stycznia 2006, 09:55   

Uwielbiam genetycznie modyfikowane jedzonko. Taki genetycznie zmodyfikowany prosiaczek prosto z pieca, z jabłuszkiem w pyszczku smakuje lepiej niż dzik - od którego ponoć pochodzi, choć i dziczyzną nie gardzę. Zależy od okoliczności. A, że modyfikacja genetyczna dokonywana była w drodze chodowli to co za różnica? A kto woli wcinać chebek z pszenicy niż placek z dzikiego zboża? Pszenica i wszystkie zboża, szczególnie kukurydza to przykład genetyczniemodyfikowanych organizmów. Modyfikowanych od tysięcy lat. I cóż w tym złego?
Można organizm tak zmodyfikować - i to stosując wyłącznie metody chdowlane, że zyska negatywne dla człowieka cechy. Można to zrobić i w drodze manipulacji genetycznych. Tyle, że zyskujemy na czasie. Jakieś tysiąc lat chodowli, jak myślę.
 
 
Dunadan 
Abraham van Helsing


Posty: 10250
Skąd: Warszawa/Tomaszów Maz
Wysłany: 20 Stycznia 2006, 00:28   

Hehe, dokładnie - ludzie jakoś nie w stanie pojąć ze jabłko z drzewka od babci to mutant niemal taki sam jak te z hipermarketu, tyle że tworzony przez kilkaset lat... genetyka jest taka sama tu i tu...
Co innego z porównaniem do dzikich owoców i w ogóle - dzikich organizmów. Nie są tak smaczne ( tu można mocno polemizować ) ale za to o niebo zdrowsze.
_________________
www.badelek.com

Luck yourself
 
 
eta 
Luke Skywalker

Posty: 218
Skąd: pomorze
Wysłany: 20 Stycznia 2006, 09:15   

A tu bym się nie zgodził. To nie jest taka sama sytuacja
Ludzie od wieków przekształcali organizmy żywe. Weźmy przykładową jabłoń, wybierano okazy o słodkich/dużych/soczystych owocach wywierając presję ewolucyjna (to sie chyba tak nazywa)
w rezultacie mamy zieloną i słodką babcię smith i kwaskowata renetę o mechatej skórce. Ale cały czas
była to jabłoń. Podobny przykład to pszenica
Niekiedy wykorzystywano mutacje, jak w przypadku migdału. Dość powszechna mutacja (zamiana jednej zasady) blokuje ekspresję genu odpowiedzialnego za produkcje toksyny. W naturze mutant nie da potomstwa bo wszystkie słodkie migdały wyżeraja ptaki z okolicy.

Natomiast aktualnie do kodu genetycznego jabłoni dołożymy gen pochodzący od całkiem innego organizmu, mając nadzieję, że przeniesie on swoje właściwościnp odporność na parcha albo rdzę. Zmieniamy bardzo skomplikowany układ nie rozpoznająć go do końca. Nie odpowiadając na wiele pytań
czy gen ma tylko jedną funkcję, czy geny nakładają się, czy nowowprowadzony gen jest stabilny w powstałym łańcuchu itd
 
 
Rafał 
.

Posty: 14552
Skąd: Że: Znowu:
Wysłany: 20 Stycznia 2006, 10:26   

Nie jestem genetykiem, liżę tylko ten temat, a i to przez szybkę, ale czy mutacje występujące w naturze nie mogą być sztucznie utrwalane, aż staną się cechą dominującą? Czy nie natym polega hodowla? Czy nowy organizm powstały w wyniku sztucznego doboru pod kątem pożądanych cech nie może posiąść cech innych, czech co do któych sam piszesz:
eta napisał/a
czy gen ma tylko jedną funkcję, czy geny nakładają się, czy nowowprowadzony gen jest stabilny w powstałym łańcuchu itd

:?:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group