Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
Tuż za rogiem - głosowanie do 17.06.2012

Na który tekst się zdecydujesz?
1. Mirvari
30%
 30%  [ 11 ]
2. U źródła grzechu
2%
 2%  [ 1 ]
3. Flecistka
38%
 38%  [ 14 ]
4. Brogan
19%
 19%  [ 7 ]
5. Zegary można zatrzymać, czasu nie sposób
2%
 2%  [ 1 ]
6. Żaden nie przypadł mi do gustu
5%
 5%  [ 2 ]
Głosowań: 22
Wszystkich Głosów: 36

Autor Wiadomość
eLAN 
Alien


Posty: 353
Skąd: Polska
Wysłany: 3 Czerwca 2012, 21:48   Tuż za rogiem - głosowanie do 17.06.2012

Panie i Panowie, oto one. Zatrzymajcie się na moment i przeczytajcie kilka, czekających tuż za rogiem, szortów.
Dziękuję Autorom, a Czytelnikom życzę miłej lektury :wink:

--- --- --- --- --- --- --- --- --- --- --- --- --- --- --- --- --- ---

Mirvari

Wieszczka była odziana w czarne szaty, miała ostre rysy i oczy mocno podkreślone makijażem. Indri, podekscytowana ucieczką z domu, wolnością i perspektywą nowego życia, złożyła ustaloną ofiarę i stała w długiej kolejce, zanim trafiła przed oblicze kapłanki.
- Gdzie i kiedy znajdę szczęście? - zapytała niecierpliwie.

*
Konia skradziono jej, gdy słuchała odpowiedzi wyroczni. Szła pieszo przez wiele tygodni. Jasna skóra, niegdyś jej duma i przedmiot zazdrości wielu panien z wyższych sfer, ogorzała od słońca. Piękne długie włosy obcięła, żeby nie zwracać uwagi mężczyzn. Nauczyła się kraść żywność, a raz zabiła w samoobronie.
Ucieczka z domu, gdzie czekało na nią nudne, bogate życie u boku starszego męża wybranego przez ojca, nie wydawała się już aż tak dobrym pomysłem. Tylko perspektywa odnalezienia upragnionego szczęścia gnała ją dalej. Może odkryje skarb? Może spotka przystojnego księcia, który zakocha się w niej od pierwszego spojrzenia? Może zaciągnie się na piracki statek i przeżyje mnóstwo barwnych przygód?
*
W łachmanach targanych wiatrem stała na szczytowej platformie najwyższej świątynnej wieży i obserwowała miasto. Dotarła tu już wczoraj, w radosnym napięciu obeszła wszystkie drogi i zaułki, ale nie znalazła celu swojej podróży, postanowiła więc obejrzeć metropolię z góry.
Mirvari było nazywane Perłą Cesarstwa. Jaśniejące pastelowymi barwami miasto zbudowano na planie koła, podobnie jak wszystkie budynki. Ulice wiły się łagodnymi łukami, okrążając place, ogrody i pałacyki. Wśród turkusu wody i zieleni krzewów lśnił biały, beżowy i bladoróżowy marmur - półkule, walce, stożki i spirale. Jak garść obłych kamyków rzuconych na zielony aksamit, pomyślała dziewczyna, czując jak gaśnie w niej nadzieja.
*
Wieszczka wydmuchnęła dym, skrzywiła usta i spojrzała na nią oczyma drapieżnego ptaka.
- Znajdziesz swoje szczęście w mieście Mirvari, za pierwszym rogiem.


--- --- --- --- --- --- --- --- --- --- --- --- --- --- --- --- --- ---



U źródła grzechu

Obsługę kotłowni stanowiła para weteranów o stażu przekraczającym mój co najmniej dziesięciokrotnie. Czyżby posnęli? Po pierwsze, temperatura na kotle nie miała odpowiedniej wysokości – nie czarujmy się, piekło zaczynało stopniowo zamarzać. Po drugie, nie zgadzała się liczba worków z trocinami. Zdecydowanie więcej niż z przeprowadzonych na osobności przesłuchań dowiedziałem się z ich podkrążonych ślepiów, napuchniętych warg oraz ponadrywanych małżowin. Opuszczając piekielną kotłownię, musiałem zanotować w pamięci charakterystyczny zapach, który miał mi towarzyszyć w trakcie kolejnych czynności.
Piętro wyżej znajdują grube płyty, połączone z piecami systemem grzewczym, zaś na nich rzędem poustawianych jest ładnych parę miliardów garów.
Szydło wyszło z worka podczas codziennego liczenia dusz. Jednej brakowało. I wydawało się nie mieć znaczenia, że była to dusza któregoś z grzeszników, zakwaterowanych chyba jeszcze w średnich wiekach - wtedy ich przybyło najwięcej, szarych śmiertelników, ale i ascetycznie wychudłych Krzyżowców z sumieniem obciążonym dziesiątkami istnień, tłuściutkich księży, biskupów i kardynałów. A nawet kilku papieży. Poupychano ich w wieloosobowych garach nie dlatego, że mało znaczyli, lecz by ich pognębić.
Tutaj nie doszło do rękoczynów z udziałem kadry najniższego szczebla. Natomiast nieobecny, rozmarzony wzrok oraz debilnie uśmiechnięta fizjonomia operatora chochli dała mi wiele do myślenia. Jak również wspomniana wcześniej woń. Ograniczyłem się do spisania imienia delikwenta. Coś mi zaczynało się klarować. Musiałem zerknąć jeszcze do raportu.
Raport sporządzony przez mojego poprzednika w tym fragmencie miał dość oględną formę. Nie dziwota. Nie było się czym chwalić. Brakowało najważniejszego, mianowicie danych personalnych zaginionej duszyczki. Niedopatrzenie nie wchodziło w rachubę. Nie było innej rady. Postanowiłem umówić się na rozmowę z Dyrektorem Sekcji Grzewczej.
Niedaleko mego biura znajdowała się karczma „Tuż za odłamanym rogiem”. Właściciel pozwolił mi skorzystać z telefonu. Zadzwoniłem do sekretariatu SG, po czym zamówiłem szklaneczkę pachnącej siarką Krwawej Lilith. Nawet nie zdążyłem się rozsiąść, nie mówiąc o umoczeniu warg w palącym drinku, gdy na moim ramieniu zacisnęły się długie palce zakończone wypielęgnowanymi szponami.
– Sprawa miała zostać zamknięta – usłyszałem. – Sprawy w ogóle miało nie być. Maszyna urzędnicza ruszyła sama z siebie. Pański poprzednik gościł u mnie i... Zadowolił się tygodniowym urlopem w Syrii. Co Pana usatysfakcjonuje?
Obcesowość tych słów, wskazująca niezbicie na próbę przekupstwa, mogła dziwić u samego Dyrektora SG. Mnie nie zdziwiła. Jeżeli jeszcze czegoś w tej sprawie nie rozumiałem, wystarczył ostry, drażniący libido zapach śmiertelniczki.
Zobaczył jak poruszam chrapami.
– Nazywa się Kornelia Kadłubek. Gar opuściła sama, dzięki swoim naturalnym umiejętnościom. Błądziła po kotłowni oraz najniższych działach, póki nie dostarczono ją do mnie. Powinienem ją odesłać do 'garowni', ale... Rozumie Pan.
Skinąłem głową. Uśmiechnął się serdecznie.
– Zatem, jakie wynagrodzenie Pana usatysfakcjonuje? Niewolnica z przydziału? Wyżej płatne stanowisko?
Nie warto było iść w udry z przedstawicielem drugiego Kręgu, dopóki był uprzejmy i sam proponował wyjście z nieprzyjemnej sytuacji.
Wciągnąłem powietrze nosem, wyszczerzyłem kły w pewnym siebie uśmiechu i podałem mu swoją cenę za milczenie.
Ryzyko było ogromne, ale...
Ten zapach, którym przesiąkł na wskroś, oszołomił mnie i rozzuchwalił.

--- --- --- --- --- --- --- --- --- --- --- --- --- --- --- --- --- ---


Flecistka

Dwóch starszych mężczyzn w niebieskoszarych togach szybkim krokiem przemierzało jedną z bocznych uliczek Lisiego Łuku - skrajnej, wschodniej części Dzielnicy Kupieckiej. Rytmiczny stukot sandałów ucichł jednak gwałtownie, gdy z zacienionego przesmyku wyłoniła się młoda kobieta. Miała alabastrową skórę, kruczoczarne włosy ułożone w mięsisty warkocz, duże bursztynowe oczy i wydatne usta o barwie dojrzałych malin.
- Gdzie tak śpieszycie, wielebni? - zagadała, a głos jej był słodki jak lipowy miód. - Może macie ochotę na chwilę przerwy od ziemskich i pozaziemskich trosk. Za jedyne dwanaście srebrników potrafię świetnie zagrać na flecie. - Mrugnęła szelmowsko okiem. - Jeśli rozumiecie, co mam na myśli...
Mężczyźni wymielili spojrzenia.
- Nie mamy czasu! - syknął Il-Tharo.
- Och, nie przesadzajmy - odparł Il-Maaves, po czym zanurzył rękę w kieszeni w poszukiwaniu sakiewki. - Na etiudę zdolnej flecistki zawsze znajdzie się czas...
- W takim razie - Kobieta pokazała dłonią wąziutki zaułek. - Zapraszam do sali amfiteatru, tuż za rogiem...
Il-Tharo zmarszczył brwi w wyrazie dezaprobaty. Il-Maaves wzruszył ramionami, oblizał wargi i podążył za kobietą, znikając towarzyszowi z oczu. Nie minęło pięć minut, jak mężczyzna wrócił z zaułka, a jego twarz zdobił uśmiech większy niż sierp księżyca w nowiu.
– Wspaniały koncert, w pełni wart tych dwunastu srebrników - westchnął. - Dobra, idziemy!
Il-Tharo zrobił tylko kwaśną minę i bez słowa ruszył za towarzyszem. Chwilę później byli już w Dzielnicy Świątynnej. Czterech potężnych strażników, odzianych od stóp do głów w płytowe zbroje i uzbrojonych w inkrustowane złotem berdysze, pochyliło głowy i rozstąpiło się, by przepuścić mężczyzn do bocznego wejścia Klasztoru Ef-Efehasi.
Przybysze minęli jeszcze kolejna dwójkę strażników, zeszli do podziemi i stanęli przed masywnymi drzwiami o skrzydłach wykonanych z ciemnego granitu. Wrota skarbca pozbawione były jakichkolwiek uchwytów, za to na każdym skrzydle znajdowała się mała złota rozeta otoczona rubinami. Il-Mavees sięgnął za pazuchę i wydobył na wierzch naszyjnik ze złotym medalionem, który następnie przyłożył do lewej rozety.
Il-Tharo również wydobył naszyjnik spod togi, ale wtedy na jego twarzy odmalowało się wahanie. Mężczyzna puścił medalion i powoli rozprostował rękę, a towarzysz spojrzał na niego pytającym wzrokiem. Nagle w dłoni Il-Tharo błysnęło, pojawiając się jakby znikąd, fosforyzujące srebrne ostrze. Il-Mavees usiłował zrobił krok do tyłu, ale błyskawiczne cięcie rozpruło mu krtań niemal od ucha do ucha.
Il-Tharo spokojnie patrzył, jak broczący krwią il-Maaves pada na posadzkę. Chwilę później twarz rannego zaczęła falować, niczym pokryta ludzką skórą meduza, przybierając najpierw wizerunek czarnowłosej kobiety z Dzielnicy Kupieckiej, potem jeszcze kilku innych nieznanych ludzi. Wreszcie, po jakiejś minucie, na podłodze zastygł przedziwny, pozbawionych włosów humanoid o półprzezroczystej skórze.
Magiczny sztylet zniknął w rękawie kapłana. Il-Tharro rzucił jeszcze jedno przelotne spojrzenie na ciało zmiennokształtnego.
- Kto jak kto, ale Il-Maaves nawet od najwspanialszej flecistki stargowałby choćby jednego srebrnika... - westchnął pod nosem.
Obrócił się szybko na pięcie i pognał na górę. Miał cichą nadzieję, że odnajdzie towarzysza żywego, co najwyżej z obolałą głową. W Dzielnicy Kupieckiej, tuż za rogiem...

--- --- --- --- --- --- --- --- --- --- --- --- --- --- --- --- --- ---


Brogan

Cmentarz znajdował się u podnóża Góry Valdorna, nazwanej imieniem pierwszego księcia Northoldów. Żałobna procesja weszła między liczące setki lat grobowce. Najstarsze przypominały dolmeny, nowsze zrobiono z granitu. Miejsce pochówku Eberta, ostatniego księcia na Falthanie, wciąż było rozkopane, czekając na prochy dzielnego władcy.
Kapłan zanucił patetycznym głosem exordium. Orszak ustawił się półkolem wokół stosu. Najstarsi rycerze Falthanu przeszli Aleją Przodków i ułożyli na podwyższeniu ciało Eberta owinięte szkarłatnym sztandarem symbolizującym waleczność i odwagę rycerzy z Północnych Rubieży.

Mithic, stary doradca Eberta, wszedł do zimnej komnaty. Zastał Brogan, dziedziczkę Falthanu, pogrążoną w smutku. Zaledwie dwunastoletnia dziewczyna, jedyna córka księcia Eberta, miała objąć tron po swoim ojcu. Należało jednak postąpić zgodnie z obyczajem, chociaż wielu wątpiło, że Brogan podoła. Starzec podszedł do siedzącej przy oknie Brogan. Podążył za jej spojrzeniem. Dziewczyna patrzyła na dogasające popioły pogrzebowego stosu. Ukradkiem otarła łzę i odwróciła się w stronę Mithica. Czuła jego spokój i powagę mądrości.
- Wiem, z czym przychodzisz - odezwała się miękkim głosem. Sequestor rodu pomyślał, że przypomina głos jej przedwcześnie zmarłej matki.
- Chciałbym cię wesprzeć, pani, ale ten rytuał… - zawahał się. Brogan dokończyła za niego:
- Muszę to przeżyć samotnie.
- Kiedy wyruszysz, pani?
- Nie zwlekajmy. Przygotuj wszystko. Opuszczę zamek jutro o świcie.

Otarła dłonią spoconą twarz. Tym razem poszło łatwo. Szablozębny luposor drasnął jej ramię, zanim szybkim cięciem nie odrąbała mu łba. Od najmłodszych lat szkolona była we władaniu wszelkimi rodzajami białej broni. Po śmierci Drethien jej ojciec nie ożenił się powtórnie. Brogan musiała udowodnić, że jest godna zostać dziedziczką tronu. Dlatego rozpoczęła morderczy marsz przez usiane niebezpieczeństwami pustkowia Doliny Przeznaczenia. Gdzieś u kresu tej wędrówki czekał statek, który miał zawieźć nowego władcę Northoldów w górę rzeki, do zamku u podnóża Góry Valdorna. O ile kandydat przetrwał próbę.
Wsunęła do pochwy miecz i sięgnęła po torbę podróżną, którą upuściła przed walką. Słońce było jeszcze wysoko, a musiała znaleźć jakieś schronienie na noc. W świetle gwiazd piaski doliny ożywały, w mroku czaiły się większe zagrożenia.

Ze snu wyrwał ją niemal niedosłyszalny szelest. Otworzyła oczy. Wyrównała oddech. U lewego boku pod kocem czuła pochwę miecza. Gdy szelest powtórzył się dużo bliżej, powoli przesunęła dłoń w stronę rękojeści. Atak nastąpił chwilę później. Błyskawicznie przekręciła się na bok, zrobiła przewrót, wyciągnęła broń i cięła na oślep. Chybiła, ale cień bestii stał się wyraźniejszy. Zwierzę ponownie skoczyło ku niej. Zdołała skierować sztych w stronę napierającej bestii. Poczuła silne szarpnięcie na prawym udzie. Zwierz z impetem nadział się na ostrze, które przebiło tkanki i sięgnęło serca. Zanim Brogan straciła przytomność, przetoczyła się w bok.

Obudziło ją wilgotne dotknięcie w policzek. Z trudem otworzyła oczy. Leżała obok martwego tygrysa. Piasek wokół nasiąknięty był krwią. Ostry zapach śmierci drażnił nos i pobudzał zmysły. Spojrzała w górę, na cień widoczny na tle nieba. Zgrabny pysk jednorożca skubnął kołnierz kurtki dziewczyny. Gdzieś w swojej świadomości raczej poczuła, niż usłyszała głos istoty. Idąc za nakazem, chwyciła grzywę zwierzęcia tuż za rogiem i wspięła się powoli na jego grzbiet. Jednorożec ruszył powoli w stronę portu.

--- --- --- --- --- --- --- --- --- --- --- --- --- --- --- --- --- ---

Zegary można zatrzymać, czasu nie sposób

Kula pulsująca złotem na stalowym niebie parzyła ciało i wysuszała na wiór popękaną ziemię. Bezkresne pola przepełnione czerwonym piaskiem kwarcowym rozchodziły się aż po siniejący w oddali widnokrąg. Ugrzęzłem na pustynnych wydmach, zapadałem się pod naciskiem grafenowych butów. Miałkie podłoże pulsowało niczym żywy organizm i pochłaniało ludzkie ciało, jak pradawne bagno. Za nim nie było nic. Gołe polany z wyżartą czarną ziemią, czerwieniejącą od środka, ukazały mi swoje martwe oblicze. Zapach siarki opanował nozdrza, przeraźliwy świst przeszył powietrze. Chciałem się schować, ale nie było gdzie. Żadnych budowli, wszystkie zniszczył potężny wybuch wiele lat temu. Ani jednego drzewa, nawet krzewu, czegokolwiek… tylko mieniący się za dnia horyzont i czerwona łuna na nocnym niebie. Granatowe chmury, z których padał czarny deszcz. Jego grube krople zaklejały mi usta. Widziałem błyskające pioruny, przypominające obrazem wyładowania na sieciach wysokiego napięcia, które strzelały o ziemię. Usłyszałem grzmoty. Przemokłem niemal do suchej nitki. Cały kombinezon pokrył się żrącą substancją, która wdzierała się w głąb teflonowych warstw. Droga donikąd, pomyślałem, i ja ostatni Mohikanin pośród dziewiczych terenów Nowej Ziemi. To jest mój świat i moja zasługa, i nagroda. Słowem krzywdy nie naprawisz, a kara nauką pozostanie. Czasu nie zatrzymasz, i nie cofniesz, ja to wiem. Ujrzeć jego profil choć przez krótką chwilę, to niespełnione marzenie.

Zagubiłem się w tym obcym świecie, pożerającym się kawałek po kawałku. Byłem kukłą człowieka. Świst, a zaraz po nim wybuch, niczym eksplozja potężnego pocisku. Zatrzęsła się ziemia, o mało nie upadłem. Na niebie pojawił się jaśniejący grzyb, który szybko pożółkł i poszarzał, by ostatecznie sczernieć i opaść na ziemię pod postacią radioaktywnego pyłu i popiołu. Zasłoniłem oczy. Odwróciłem się w przeciwną stronę, gdzie od razu poniosły mnie nogi. Słyszałem w głowie słowa dziecka, niewyraźne i wyciszone. Mówiło coś o rozłące. Samotność była najgorszą z form życia, pomyślałem.

Nigdzie nie było cienia, tylko puste, nieosłonięte przestrzenie. W oddali ujrzałem zarys ciemnego przedmiotu, który powiększał się z każdym kolejnym krokiem. Były to czarne promienie skażonego słońca, które tworzyły na ziemi szeroki cień, ukształtowany na podobieństwo długiego muru. Szedłem wzdłuż wirtualnej ściany, poszukując końca. Parłem naprzód niezrażony gęstą materią bez drzwi i okien. To, że była, wystarczało, bo dawało nadzieję. Dookoła pustkowia, nowe słońce paliło wzrok niczym laser. Koniec był już bliski.

Zacieniona poświata skończyła się w jednej chwili. Bałem się wyjrzeć na drugą stronę, lękałem się też spojrzeć za siebie. Usłyszałem ludzki głos, płacz i biadolenie. Potem krzyk. Zamarłem. Co tam jest?, zastanawiałem się. Czy jest lepiej? Pokusa, by spojrzeć, była silniejsza. Wychyliłem głowę. Oniemiałem. Ujrzałem dziewczynkę, która stała na kępie trawy. W lewej ręce trzymała ludzkie serce, a w prawej ociekający krwią sztylet. Miała wypalone oczy. Z jej ust wydobywał się niski, tubalny dźwięk, przypominający grzmiącą trąbę. Dookoła panował mrok. Zamknąłem oczy.

Kiedy uniosłem powieki ujrzałem żonę, która stała nade mną z ogorzałą twarzą i w słonecznych okularach. Darła się jakby była opętana. W lewej dłoni ściskała mój wypatroszony portfel, w prawej zaś dzierżyła pustą butelkę po wódce, z której krople skapywały na zielony chodnik.

***

To by było na tyle. Zapraszam do głosowania i komentowania!
_________________
Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony przez eLAN 4 Czerwca 2012, 00:52, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
eLAN 
Alien


Posty: 353
Skąd: Polska
Wysłany: 3 Czerwca 2012, 21:50   

OK, i tradycyjnie - gdybym coś zepsuł, to piszcie.
_________________
Pozdrawiam.
 
 
Skotopasek 
Sky Captain


Posty: 178
Skąd: Rainbow
Wysłany: 3 Czerwca 2012, 21:58   

Jakoś skromnie ilościowo. :? E, dawno nie zaglądałem. To jakaś dłużej utrzymująca się tendencja. A może tematy za trudne? :|
 
 
Ziemniak 
Agent dołu


Posty: 5980
Skąd: Kraków
Wysłany: 3 Czerwca 2012, 22:31   

Obawiam się, że tendencja jest raczej związana z brakiem widoków na publikację :?

Całkiem niezła edycja, muszę przemyśleć
_________________
Starzejesz się gdy odgłosy, które wydawałeś kiedyś w trakcie seksu wydajesz obecnie wstając z łóżka
 
 
 
shenra 
Wielki Kosmiczny Chomik Naczelna Biskupa


Posty: 24980
Skąd: z Nikąd
Wysłany: 3 Czerwca 2012, 22:51   

Przesadzacie. Ostatnie edycje też miały po 5/6 tekstów. Jeszcze nie tak dawno narzekano, że za dużo czytania. Teraz jest mniej i już kolejne spekulacje. Wam normalnie nie idzie dogodzić.
_________________
Chomikowo obłędnie, lekko neurotycznie w granicach perwersji. "Niuplać dzyndzla" :D specially for smert :D
Przesiądź się!
Przegubowy kotecek!
chomik w świecie
 
 
 
Skotopasek 
Sky Captain


Posty: 178
Skąd: Rainbow
Wysłany: 4 Czerwca 2012, 13:12   

shenra napisał/a
Wam normalnie nie idzie dogodzić.

Perwersyjna teza :)
Nieczęsto zaglądam, dlatego się dziwię. Bez podtekstów.
 
 
terebka 
Filippon


Posty: 3843
Skąd: Nowogródek Pomorski
Wysłany: 4 Czerwca 2012, 17:05   

Mirvari

Bardzo ładna impresja. Wycinek ze świata, który z przyjemnością można by zwiedzić. Ale tylko wycinek, tajemniczy, zachęcający, i jak na mój gust, odrobinę nazbyt filozoficzny.
 
 
 
eLAN 
Alien


Posty: 353
Skąd: Polska
Wysłany: 4 Czerwca 2012, 20:22   

Dzięki terebka.
Pierwszy głos oddany, czekam na następne i biorę się do czytania.
_________________
Pozdrawiam.
 
 
terebka 
Filippon


Posty: 3843
Skąd: Nowogródek Pomorski
Wysłany: 4 Czerwca 2012, 20:48   

eLAN to był tylko komentarz do pierwszego przeczytanego opka. Głosu żem jeszcze nie dał :)
 
 
 
Arya 
Stefan Sławiński


Posty: 2628
Skąd: Lublin
Wysłany: 4 Czerwca 2012, 20:53   

Mirvari i Flecistka.
 
 
eLAN 
Alien


Posty: 353
Skąd: Polska
Wysłany: 4 Czerwca 2012, 22:08   

terebka napisał/a

eLAN to był tylko komentarz do pierwszego przeczytanego opka. Głosu żem jeszcze nie dał

:shock:
To dzięki za pierwszy komentarz, natomiast za głos hvala NNowi.
_________________
Pozdrawiam.
 
 
dziko 
Yoda


Posty: 949
Skąd: Warszawa
Wysłany: 4 Czerwca 2012, 22:33   

Ilość nie przeszła w jakoś tzn. całkiem przyzwoite teksty :)
Nad głosami jeszcze pomyślę...
_________________
pozdrawiam - Bartek
Dzikopis
 
 
Kruger 
Zombie Lenina


Posty: 476
Skąd: Wrocław
Wysłany: 5 Czerwca 2012, 11:37   

Na Flecistkę.
Świetna puenta, choć trochę drobiazgów do poprawy jest.

Mirvari - ciekawy pomysł, choć mnie błyskotliwy. I trochę więcej do szlifowania, takiego sznytu - bajerowania słowami brakuje.

U źródła grzechu - jakoś tak wyszło, że się zamotałem w pierwszej części, dużo szczegółowych opisów i nie jestem pewny, czy potrzebnie. Niewyjaśnione życzenie kontrolera trochę mnie gniecie.

Brogan - nieźle, ale silne wrażenie wtórności mam. Zwłaszcza przy jednorożcu.

Zegary można zatrzymać, czasu nie sposób - najlepiej i najładniej zabajerowane, namalowane słowami. Tylko puste, puenta nie wynagradza mi przebijania się przez długie i niewiele znaczace opisy.
_________________
Niespełniony ałtor a także troll, tetryk i maruda.
 
 
Martva 
Kylo Ren


Posty: 30898
Skąd: Kraków
Wysłany: 6 Czerwca 2012, 21:15   

Chyba 'Flecistka', ale muszę się zastanowić czy na pewno tylko ona :)
_________________
Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.

skarby
szorty
 
 
dziko 
Yoda


Posty: 949
Skąd: Warszawa
Wysłany: 8 Czerwca 2012, 17:17   

To ja zaszaleję i dwa punkciki:

Mirvari - niby nie jest super odkrywcze, ale temat realizuje zgrabnie. Przyzwoicie zrobione, dobrze się czyta.

Brogan - tu z kolei motyw "za rogiem" naciągany na maksa, ale cóż poradzę, że lubię takie bajeczki.
_________________
pozdrawiam - Bartek
Dzikopis
 
 
Martva 
Kylo Ren


Posty: 30898
Skąd: Kraków
Wysłany: 9 Czerwca 2012, 22:55   

Jest sobota wieczorem i internet jest dość nudny i pusty, to se machnę komentarze, a co.

Mirvari - jakoś nie do końca podeszło, pomysł niby się da załapać przy drugim czytaniu, dość na temat, ale zgadzam się z Krugerem że mało doszlifowane.
U źródła grzechu - ma coś w sobie, nieźle napisane, związek z tematem baardzo naciągany. Otarło się o punkt.
Flecistka - bardzo mi się. Dużo epitetów, mam słabość do epitetów. Ładny język. Fajny pomysł. Punkt.
Brogan - jak się zastanawiałam czy nie spróbowac napisać czegos na tę edycję, to też mi przemknął jednorożec tudzież inne rogate stworzenia ;) Bardzo fantasy, lubię fantasy, więc znów się otarło o punkt, ale czegoś zabrakło. Podobało mi się mniej od 'Flecistki'.
Zegary można zatrzymać, czasu nie sposób - oj, zupełnie nie moje klimaty, nie podszedł mi ani początek, jakiś taki przepełniony i egzaltowany, ani puenta.

Punkt jeden, bo tylko jeden szort się wybił mocniej w moim prywatnym rankingu :)
_________________
Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.

skarby
szorty
 
 
dalambert 
Agent Chaosu


Posty: 23516
Skąd: Grochów
Wysłany: 11 Czerwca 2012, 08:26   

Fletnistka i Brogan , reszta też niezła, ale wybierac trzeba.
_________________
Boże chroń Królową - Dalambert
 
 
tullia 
Jaskier


Posty: 92
Skąd: w-m
Wysłany: 11 Czerwca 2012, 13:50   

Mirvari i Flecistka
(Znowu miałam trochę problemów z decyzją. Nie wiem czy to coś ze mną czy z szortami. ;) )
 
 
ivaine 
Polska odpowiedź na Japonię


Posty: 809
Skąd: ze snów
Wysłany: 11 Czerwca 2012, 14:18   

Poziom dość wyrównany. Nie ma tekstu, który ewidentnie by się wybijał nad inne - technicznie czy fabularnie.
Punktuję Mirvari, bo pomysł na realizację tematu przypadł mi najbardziej do gustu.
_________________
Dusza dobiera sobie Towarzystwo -
I - zatrzaskuje Drzwi -
Jak Bóg - ma w sobie prawie Wszystko -
A z Reszty sobie drwi -
 
 
eLAN 
Alien


Posty: 353
Skąd: Polska
Wysłany: 11 Czerwca 2012, 16:40   

Dzięki wszystkim. Nie zwalniajcie, dalej, dalej, Autorzy z pewnością czekają na komentarze!
_________________
Pozdrawiam.
 
 
marekz 
Vampirella


Posty: 587
Skąd: z Bylekąd
Wysłany: 11 Czerwca 2012, 21:08   

Jak dla mnie to bardzo dobrze, że zmniejszyła się liczba szortów w pojedynczym konkursie. W tym akurat konkursie nie miałem żadnych kłopotów z ustaleniem swojego "rankingu".

Na 1 miejscu: Flecistka. Rany boskie, co za nudna i przewidywalna fabuła. Ale za to jak świetnie napisane! Można odnieść wrażenie, że autor mógłby o byle czym pisać, a i tak by się z zainteresowaniem czytało. Jak dla mnie szort deklasuje resztę z tej edycji.

Na 2 miejscu: Brogan. Sposób nawiązania do tematu mnie poruszył. Nie za bardzo podobały mi się te wplatane Trudne Słowa. Nie mam wrażenia aby to wnosiło coś dobrego. Ale to i tak lepsze niż Dziwne Imiona, więc dało się przeżyć. A poza tym ogólnie fajnie napisane. :-)

Na 3 miejscu: Mirvari. Jak dla mnie idealny średniak tej edycji. Motyw przewodni mnie nie przekonał, wykonanie także nie całkiem. Próba zrobienia czegoś z niczego w moim odczuciu raczej nieudana. "Namalowany obraz" nie do końca udany i nie ma w nim nadmiaru świeżości.

Nie miałem też problemu z ustaleniem kolejności czwartego i piątego szorta. No ale jak napiszę, który był czwarty, to będzie wiadomo, który był piąty. A gdybym cokolwiek pisał o piątym, zapewne użyłbym tego strasznego słowa na Gie. No to postanowiłem nic nie pisać.

Punkty w ankiecie dla Flecistki i Brogan.

I na pewno poziomu edycji nie nazwałbym wyrównanym.
_________________
Wieczność bywa naprawdę długa. Szczególnie pod koniec.
 
 
 
J.Tanar 
Jaskier


Posty: 74
Skąd: na północ od czakramu
Wysłany: 11 Czerwca 2012, 23:29   

Mirivari – podobała mi się interpretacja „za rogiem” i nuta filozoficzna (lubię takie opowiastki) natomiast razi skrótowość i pośpiech w drodze do puenty, szkoda;
U źródła grzechu
– jak dla mnie przegadane i trochę drętwe, puenta również nijaka;
Flecistka – pięknie skomponowane i napisane, czytałem z przyjemnością, tym razem puenta mnie autentycznie zaskoczyła;
Brogan – również piękny szorcik, klimatyczny, trochę jednorożec wyskoczył może zbyt znienacka, ale trudno, skoro tekst na granicy limitu znaków;
Zegary można zatrzymać, czasu nie sposób – nie przekonał mnie, wizja średnio zajmująca, może brakło czasu, ale logika zdań dyskusyjna (polany na pustyni?, buty go wgniatały?) , poza tym co tu jest „tuż za rogiem”?

Zrobi się monotonnie ale; Punkty na Flecistkę i Brogan.
 
 
Marcin Robert 
Orient Men


Posty: 1476
Skąd: Nowy Targ
Wysłany: 17 Czerwca 2012, 17:32   

Tym razem będą dwa punkty. Dla Flecistki i Mirvari.
 
 
Ziemniak 
Agent dołu


Posty: 5980
Skąd: Kraków
Wysłany: 17 Czerwca 2012, 17:54   

Flecistka i Mirivari
_________________
Starzejesz się gdy odgłosy, które wydawałeś kiedyś w trakcie seksu wydajesz obecnie wstając z łóżka
 
 
 
terebka 
Filippon


Posty: 3843
Skąd: Nowogródek Pomorski
Wysłany: 17 Czerwca 2012, 18:58   

Głosuję na Flecistkę.
_________________
SZORTAL
Szortal Na Wynos - Wydanie Specjalne
 
 
 
mawete 
bosman


Posty: 13096
Skąd: Lublin
Wysłany: 17 Czerwca 2012, 20:17   

Flecistka
 
 
Agi 
Modliszka


Posty: 39270
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 17 Czerwca 2012, 20:48   

Mirvari

Flecistka

Brogan
 
 
Matrim 
Kwiatek


Posty: 10317
Skąd: Zagłębie i Wielkopolska
Wysłany: 17 Czerwca 2012, 21:33   

Takoż :)

Mirvari
Flecistka
Brogan
_________________
Scio me nihil scire.

"Nie dorastaj, to jest gupie i nie daje się cofnąć. Podobno." - Martva
 
 
 
eLAN 
Alien


Posty: 353
Skąd: Polska
Wysłany: 17 Czerwca 2012, 23:51   

Czas minal. Przepraszam wszystiich za opoznienie, ale powstrzymywaly mnie klopoty z blaszakiem. Szybko wiec i lekko prowizorycznie oglaszam, iz:
brawa naleza sie Autorom i Autorkom, a takze Glosujacym i Komentujacym. Serdeczne dzieki.
Tabela wyglada nastepujaco:
miejse 4: ex aequo 'U zrodla grzechu' i 'Zegary mozna zatrzymac, czasu nie sposob' autorstwa odpowiednio terebki i Aliena.
Miejsce trzecie przypadlo Skotopaskowi, autorowi tekstu 'Brogan'.
Tuz za zwyciezca, na pozycji drugiej, z jedenastoma punktami uplasowal sie szort 'Mirvari', Martvej.
I w koncu, zwyciezca edycji, czyli [dziko]i jego nagrodzona czternastoma punktami 'Flecistka'!
Gomkie brawa dla wszystkich raz jeszcze.
P.S. Wybaczcie mi, prosze, brak polskich znakow, ale ciezko sie je stad wklepuje.
_________________
Pozdrawiam.
 
 
dziko 
Yoda


Posty: 949
Skąd: Warszawa
Wysłany: 18 Czerwca 2012, 00:44   

Martva :bravo :bravo - poznałem :)
Skotopasek :bravo terebka :bravo Alien :bravo

eLAN :bravo - za organizację. BTW: z Kindla teraz pisałeś?

Dzięki za głosy na Flecistkę, szort był pisany dość szybko i jest w nim parę niezręczności (księżyc w nowiu, sali amfiteatru), ale cieszę się, że pomysł przypadł Wam do gustu :)

Zaraz nowy temat podrzucę.
_________________
pozdrawiam - Bartek
Dzikopis
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group