Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
Publicystyka numeru 76 - głosujemy do 12 marca

Który tekst zyskał uznanie?
Andrzej Pilipiuk - O bogactwie narodów
6%
 6%  [ 3 ]
Artur Szrejter - Polska bida Zimowych Nocy
45%
 45%  [ 22 ]
Dariusz Domagalski - Gdzieś w odległym wszechświecie...
12%
 12%  [ 6 ]
Jarosław Grzędowicz - Jak poprawnie nazwać to, co rozwaliło nam czaszkę
35%
 35%  [ 17 ]
Głosowań: 26
Wszystkich Głosów: 48

Autor Wiadomość
Agi 
Modliszka


Posty: 39270
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 26 Stycznia 2012, 08:10   Publicystyka numeru 76 - głosujemy do 12 marca

W numerze 76 o Waszą uwagę zabiega czterech felietonistów.
Zapraszam do lektury i głosowania.
Ostatnio zmieniony przez Agi 26 Stycznia 2012, 08:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 26 Stycznia 2012, 08:12   

Agi, ale może wrzucisz w opisie wątku który to numer?
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Agi 
Modliszka


Posty: 39270
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 26 Stycznia 2012, 08:20   

Jasne, przeoczyłam.
 
 
Arya 
Stefan Sławiński


Posty: 2628
Skąd: Lublin
Wysłany: 26 Stycznia 2012, 18:34   

Szrejter i Grzędowicz.
 
 
Witchma 
Jokercat


Posty: 24697
Skąd: Zgierz
Wysłany: 2 Lutego 2012, 09:44   

Ode mnie punkt dla Szrejtera.
_________________
Basically, I believe in peace and bashing two bricks together.

"Wszystkie kobiety są piękne, tylko po niektórych tego nie widać."
/Maria Czubaszek/
 
 
 
dziko 
Yoda


Posty: 949
Skąd: Warszawa
Wysłany: 3 Lutego 2012, 21:36   

Publicystycznie dobry numer.

Andrzej Pilipiuk - mogło być dobrze, gdyby nie autobiograficzne smęcenie :-/

Artur Szrejter - może odrobinkę za dydaktyczne na felieton, co nie zmienia faktu, że bardzo ciekawe. PUNKT

Dariusz Domagalski - nie jest to jakieś specjalnie odkrywcze, ale za duży plus poczytuję rozbrajającą szczerość w końcówce ;) PUNKT

Jarosław Grzędowicz - tak się zastanawiam, czemu nie "cep bojowy" - tak było bodaj w RPG-owym Warhammerze (tłumaczenie ang. flail). W polskich tłumaczeniach używano też "korbacz", ale wtedy ta sama nieścisłość, co z morningstarem. Generalnie trafne, oj, trafne. PUNKT
_________________
pozdrawiam - Bartek
Dzikopis
 
 
baranek 
Wróbel galaktyki


Posty: 5606
Skąd: Toruń
Wysłany: 4 Lutego 2012, 09:20   

Grzędowicz.
_________________
Życie, ku*wa, jest nowelą.

"Pisze się po to, żeby było napisane" - Zygmunt Kałużyński
 
 
nimfa bagienna 
Beastmaster


Posty: 2196
Skąd: z bagna
Wysłany: 7 Lutego 2012, 19:42   

Oddaję głos nieważny, czyli punktuję wstępniak.
_________________
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.
 
 
mesiash 
Sedecimus


Posty: 1855
Skąd: Stolica
Wysłany: 10 Lutego 2012, 08:11   

Pilipiuk i Grzędowicz. Ogólnie wszystkie w tym numerze były dobre, ale te dwa według mnie najlepsze, bo bardziej uniwersalne niż pozostałe
_________________
The difference between "space-based clean power station" and "unimaginably powerful orbiting death ray" is mostly semantics and hope. - ponoć Asimov
 
 
terebka 
Filippon


Posty: 3843
Skąd: Nowogródek Pomorski
Wysłany: 12 Lutego 2012, 20:52   

Uniwersalizm Pilipiuka przerasta moje skromne zdolności percepcyjne. Jeżeli na tym polega uniwersalizm, na nie wychodzeniu poza ściśle określony temat, własnej osoby, na maglowaniu go nieskończenie wiele razy, wciąż na nowo, w jednym i tym samym tonie, to tak, owszem, Pilipiuk jest publicystą uniwersalnym.

Punkty: Szrejter i Grzędowicz.
_________________
SZORTAL
Szortal Na Wynos - Wydanie Specjalne
 
 
 
Adrianna 
Luke Skywalker


Posty: 209
Skąd: Warszawa
Wysłany: 13 Lutego 2012, 12:04   

Pilipiuk - Dobrze się czytało, nie drażniło, ale temat, który już autor przemaglował tysiąc razy. Nawet nic z czym bym się spierała, ale brakuje świeżości.

Szrejter - Dla mnie ciekawy temat. Do tego dobrze napisane. Troszkę sama końcówka mnie nie podpadła, ale ogólnie felieton zasługuje na punkcik :)

Domagalski - Jak czytałam to się nudziłam, a po krótkim czasie już nic mi w głowie z tego felietonu nie zostało. Domagalski chyba po prostu do mnie nie trafia.

Grzędowicz - Problem znany, ale fajnie ujęty. Trafne przykłady, dobrze opisane. Podobało mi się. Punkt.
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 13 Lutego 2012, 13:07   

Adrianna napisał/a
Troszkę sama końcówka mnie nie podpadła,
Jeśli to zamierzone to ok (choć nie widzę celu), jeśli nie, to nie pisz w ten sposób.
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Lis Rudy 
A jednak marudny


Posty: 2496
Skąd: Łorsoł
Wysłany: 13 Lutego 2012, 18:42   

No więc publicystyka numeru 76 za mną.

Refleksje...

Pilipiuk - felieton o zazdrości, swoim ego i przekonaniu o własnej wyjątkowości. Oraz o wierze, że jest się Wielkim Pisarzem bo napisało się kupę książek.
Znakomity materiał ilustracyjny do wstępniaka który traktuje o zawiści.

Szrejter - felieton do przeczytania i zastanowienia się nad własną narodową przeszłością. Ciekawe.

Domagalski - przykro mi bardzo, ale poruszana przez Autora tematyka nie jest dla mnie. Za każdym razem próbuje przegryźć się przez tekst i za każdymn razem ponoszę klęskę. Aż zacytuję Adriannę: "Domagalski chyba po prostu do mnie nie trafia"

Grzędowicz - Jak poprawnie nazwać to, co rozwaliło nam czaszkę ?
Zawsze wydawało mi się, że historycy militariów z okresu, już dawno określili jaki element uzbrojenia jak się nazywa. A tu przeczytałem felieton i okazuje się że nieprawda - to co laik nazwie okutą pałą z łańcuchem, militarysta epoki określi jakimś strasznieniezerozumiałymsłowemoznaczjącymnajpewniejrozwalaczagłowy.

Pewnie dla znawców w typie Fidela (znawcy militariów oczywiście) temat banalny, ale ja daję PUNKT bo mi się podobało.

Ale najchętniej dałbym punkt Wstępniakowi, tyle że nie mogę :(

EDIT: Zapmniałem zagłosować. Ale już się poprawiam i klikam.
_________________
Spotkali się raz: człowiek-pająk, człowiek-ptak i kobieta-kot. "Zebrałem was tu nieprzypadkowo" - zwrócił się do nich człowiek-psychiatra...
 
 
Nitj'sefni 
Meff Fawson


Posty: 1672
Skąd: Raszyn
Wysłany: 14 Lutego 2012, 19:26   

Pilipiuk - Wszystko pięknie i ładnie. Walczmy o osiągnięcie sukcesu, pamiętając przy tym o uczciwości. Szkoda, że tylko sama końcówka jest zjadliwa, bo początek to tradycyjne psioczenie na PRL, a środek - popadanie Autora w samozachwyt (równie tradycyjne). Ciekawy jestem, czy Pilipiuk zacznie kiedyś pisać o czymś innym.
Szrejter - Bardzo interesujący felieton, napisany w dobrym stylu. Garść informacji zamknięta inteligentnym podsumowaniem. Punkt.
Domagalski - Nawet ciekawy tekst, który przyjemnie się czytało. Szkoda, że końcówka jakaś taka od czapy. Wyskoczył Viking z tą Dodą, pozostawiając lekki niesmak.
Grzędowicz - Nie można odmówić Autorowi, że napisał felieton ciekawy, ale doszedłem do końca i zadałem sobie pytanie: "No i co dalej?". Czegoś mi zabrakło. Jakiejś mocnej puenty.
_________________
"A long time ago in a galaxy far, far away...."
 
 
aniol 
Bink


Posty: 1778
Skąd: Kraków/Tomaszow Maz
Wysłany: 15 Lutego 2012, 11:43   

tak jak miesiac temu najlepszy tekst numeru to wstepniak Rafala Debskiego - punkt
o kurde! nie da sie - szkoda

Pilipiuk - naprawde ktos odpowiedzialny za dobor tekstow do numeru powinien poleciec z roboty, dyscyplinarnie - Pilipiuk napisal dwa felietony - swoja placzliwa biografie i groby wokol Wojslawic i od kilku miesiecy zamieszczane sa na zmiane
chociaz, nie - jest cos nowego - wiemy juz czemu pacholeciem bedac byl gnebiony przez rowiesnikow - jesli okazywal im w realu taka dawke pogardy jak w w/w felietonie to nie dziwi mnie ich zachowanie - bedac dzieciakiem sam bym mu skopal d...
Szrejter - bardzo ciekawy temat, pokazany w fajny sposob,ciekawe przemyslenia i wnioski autora, duuuzy punkt
Domagalski - nie wiem, jakos nie przemawiaja do mnie zupelnie teksty Vikinga ani mnie nie wciagaja poruszane probblemy, ani sposob ich przedstawienia, nuuudy
Grzedowicz - ooo, znowu fajny tekst, autor widac ze w formie, ciekawy temat, osobiscie mi bliski, bardzo madry felieton - punkt
_________________
www.washidojo.republika.pl

dyskusja - w zależności od interlokutora polega na wymianie poglądów, ciosów lub strzałów

nie jestem rasista - nienawidze wszystkich jednakowo
 
 
terebka 
Filippon


Posty: 3843
Skąd: Nowogródek Pomorski
Wysłany: 15 Lutego 2012, 16:07   

aniol napisał/a
wiemy juz czemu pacholeciem bedac byl gnebiony przez rowiesnikow - jesli okazywal im w realu taka dawke pogardy jak w w/w felietonie to nie dziwi mnie ich zachowanie


Prawdopodobieństwo jest bardzo wysokie.
_________________
SZORTAL
Szortal Na Wynos - Wydanie Specjalne
 
 
 
Matrim 
Kwiatek


Posty: 10317
Skąd: Zagłębie i Wielkopolska
Wysłany: 15 Lutego 2012, 21:20   

Pilipiuk... Aż się boję, bo czy mi w ogóle wypada komentować ten felieton? Z jego lektury (podwójnej, dla pewności) wynika wszak, że moja krytyka będzie podbudowana (a nawet wymurowana i zwieńczona) bezsilną zawiścią i destrukcyjną zazdrością. Co wynika z tekstu? Że jak ktoś ma lepiej od nas, to znaczy, że albo to ukradł, albo dostał w spadku, a jeśli zapracował, to na pewno mało uczciwie. I jeszcze śmie ostentacyjnie żreć banana. Co w takiej sytuacji proponuje Autor? Można okraść, dać w ryj, wpaść w depresję, zbolszewić się, albo pogratulować, cytuję, "z kwaśną miną i zaciskając zęby" - czyli nieszczerze, zawistnie i mało elegancko. A gdzie wyjście, w którym należy robić to, co się chce "dla siebie", nie żeby coś komuś gdzieś udowodnić? Kreatywność napędzana przez chęć udowodnienia że "jestem lepszy", w niczym nie jest lepsza od najbardziej destrukcyjnej zawiści. Moim zdaniem, oczywiście. Które, jako żywo, jest pewnie dowodem na prawdziwość tezy Autora :)

Jak zauważył Lis Rudy, bardzo ładnie łączy się z tym felietonem wstępniak RD, niby o tym samym, ale jakże inaczej podany? I za to - PUNKT dla wstępniaka.

Szrejter... PUNKT, bo ta dziura w polskiej kulturze kole w oczy i fajnie sobie pomarzyć, że może niedługo ktoś odkryje zakopaną w ziemi starą księgę i na nowo zdefiniujemy nasze kulturowe korzenie.

Domagalski... Żebyś, Vikingu, nie wmieszał w tekst Dody, to może bym się zastanowił, ale ta końcowa konstatacja jakoś zaburzyła odbiór tekstu. Serio? Zamieniłbyś się? A po co, skoro według teorii jesteś jednocześnie pisarzem i gwiazdą pop? :)

Grzędowicz... Jak zwykle na swoim poziomie, czyli dobrze napisany felieton na kolejny temat. PUNKT.
_________________
Scio me nihil scire.

"Nie dorastaj, to jest gupie i nie daje się cofnąć. Podobno." - Martva
 
 
 
Kruger 
Zombie Lenina


Posty: 476
Skąd: Wrocław
Wysłany: 16 Lutego 2012, 12:13   

Szrjterowi, Domagalskiemu i Grzędowiczowi po punkcie.
A Pilipiuk...
No niech tam, sens z tego płynie. Ale pod spodem, pod tym wszechogarniającym przekonaniem o własnej wielkości. Bo to ja (Andrzej) miałem ciężko, mnie było źle, ja byłem do tyłu. Za to teraz, dzięki swej ciężkiej ale wdzięcznej pracy (punkcik w dół, zeby nie posądzili o gloryfikowanie się, to nazwę to ustawianiem cegieł) osiągnąłem cel. I to moja droga jest najsłuszniejsza. Inni tylko dostają albo kradną. Z wyjątkiem ASa oczywiście.
Sorry, takie wrażenie odnoszę.
A najbardziej mnie razi... jak sobie przypomnę moje życiowe priorytety gdy miałem te 13 lat. Myślałem o szkole, dziewczynach, seksie, pierwszej miłości, nowej dziewczynie, pierwszym walkmanie... Nie rozbierałem na cząstki sensu panującego ustroju, nie wyciągałem wniosków, że trzeba się wyedukować i spadac na zachód. No, ale ja nie jestem taki genialny...
_________________
Niespełniony ałtor a także troll, tetryk i maruda.
 
 
cranberry 
Dziewczyna Brighelli


Posty: 762
Skąd: Lublin/Esensja
Wysłany: 16 Lutego 2012, 12:29   

A jak ja miałam 11 lat, to Zachód spadł na nas - na dobre i na złe.
Sorry, nie mogłam się powstrzymać ;)
_________________
Nocą...
Cyberdziadek
 
 
Lowenna 
Mirmił


Posty: 4359
Skąd: Lancre
Wysłany: 19 Lutego 2012, 14:17   

Punkt dla RD :bravo

Zaraz po wstępniaku przeczytałam Pilipiuka. Oj... Panu już podziękujemy...
Szrejter. Dlaczego w szkole omawia się mitologie Greków i Rzymian a nie wspomina się o mitologi Słowian? Szkoda, że mamy taką dziurę :( Punkt
Domagalski. Ja jestem wyjątkowa i niepowtarzalna :wink:
Grzędowicz. Myślałam, że nazewnictwo zostało jakoś ujednolicone daaawno temu. Człowiek uczy się całe życie.

Edytka:
Matrim napisał/a
Żebyś, Vikingu, nie wmieszał w tekst Dody (ciach) Serio? Zamieniłbyś się? A po co, skoro według teorii jesteś jednocześnie pisarzem i gwiazdą pop?
Bo nie ma piersi :twisted:
_________________
Gdyby nawet mężczyzna potrafił zrozumieć, co myśli kobieta... i tak by nie uwierzył...
 
 
ilcattivo13 
Wirtualny Suwalski Niedźwiedź


Posty: 17772
Skąd: Suwałki (k. Dowspudy)
Wysłany: 19 Lutego 2012, 17:12   

Lowenna napisał/a
...
Szrejter. Dlaczego w szkole omawia się mitologie Greków i Rzymian a nie wspomina się o mitologi Słowian?

mam nadzieje, że jest to pytanie retoryczne :wink:
_________________
DVRVM CACANTES MONVIT VT NITANT THALES
 
 
Lowenna 
Mirmił


Posty: 4359
Skąd: Lancre
Wysłany: 19 Lutego 2012, 18:01   

:wink:
_________________
Gdyby nawet mężczyzna potrafił zrozumieć, co myśli kobieta... i tak by nie uwierzył...
 
 
Matrim 
Kwiatek


Posty: 10317
Skąd: Zagłębie i Wielkopolska
Wysłany: 19 Lutego 2012, 23:11   

Lowenna napisał/a
Matrim napisał/a
Żebyś, Vikingu, nie wmieszał w tekst Dody (ciach) Serio? Zamieniłbyś się? A po co, skoro według teorii jesteś jednocześnie pisarzem i gwiazdą pop?
Bo nie ma piersi :twisted:

Zaryzykuję stwierdzenie, że w którymś z wszechświatów Viking jest w pełni biuściastym pisarzem, w wolnych chwilach występującym na scenie i melodeklamującym własne dzieła :)
_________________
Scio me nihil scire.

"Nie dorastaj, to jest gupie i nie daje się cofnąć. Podobno." - Martva
 
 
 
ailiS 
Sky Captain


Posty: 192
Skąd: z Koszmaru
Wysłany: 20 Lutego 2012, 20:22   

Wszyscy po punkcie
i nie potrafię tego uargumentować. po prostu mi się podobało, po prostu miałam wtedy dobry humor :D
_________________
W piciu jest zupełnie ta sama mądrość co i w życiu: złudzenia.
Jelsky w "Próchnie"
 
 
ilcattivo13 
Wirtualny Suwalski Niedźwiedź


Posty: 17772
Skąd: Suwałki (k. Dowspudy)
Wysłany: 20 Lutego 2012, 20:24   

Matrim - zwizualizowałem to sobie :mrgreen:

Jakbym przy następnym spotkaniu z Vikingiem zaczął się głupio uśmiechać, albo, co gorsza, rechotać, to będę się czuł usprawiedliwiony ;P:
_________________
DVRVM CACANTES MONVIT VT NITANT THALES
 
 
cranberry 
Dziewczyna Brighelli


Posty: 762
Skąd: Lublin/Esensja
Wysłany: 23 Lutego 2012, 15:02   

Szrejter i Grzędowicz, później postaram się napisać trochę szerzej.
_________________
Nocą...
Cyberdziadek
 
 
Rafał 
.

Posty: 14552
Skąd: Że: Znowu:
Wysłany: 27 Lutego 2012, 00:21   

Aja jaj, ale pojadę :lol:

Andrzej Pilipiuk - ale masz człowieku kompleksy, jesteś dwa lata młodszy, a biadolisz jakbyś miał 80 na karku i tego Niemca na A. na dodatek. Piszesz, że przez pierwsze lata ogólniaka nie miałeś jak zacząć, brakowało znajomości i umiejętności i z tej bidy, niestety, trzeba było zostać, chlip, pisarzem. A ja z kumplem w tych czasach opylałem na bazarach cukier (przebitka 200%), jeździło się do Wiednia na Mexico Platz z ramką Marlboro z Pewexu, wracało się z elektroniką - tylko chcieć. Matura jakoś tak przy okazji gdzieś się odbyła :wink: Systemu wrażego się nie zauważało, jeśli się spotykało kogoś kto osiągnął więcej niż my - znaczy się przecież każdy osiągnął więcej niż nastolatek - to co, trzeba było koniecznie coś z nim robić? Cóż, chyba jakiś dziwny jestem, gonić go własną ciężką pracą? W LO i na studiach??? W takim razie czemuś sam ich nie gonił, tylko wziął się za pisanie? :wink:

Artur Szrejter - wszystko fajnie, tylko tych źródełek coś tam zostało, niewiele, szczątki, ale można parę rzeczy próbować posklejać, odrzuciwszy Kadłubkowe bajania na początek. Mam wrażenie, że kolego nie czytaliście Tokarczyka, a warto. Z racji tego, że rozwinąć własnych legend i mitów po prostu nie było fizycznie jak - Słowianie przyleźli na nasze ziemie stosunkowo niedawno przed przyjęciem Chrześcijaństwa, a wędrowali ze wschodu można przyjąć, że wierzenia mieli podobne ludom wschodu i Syberii - czyli głownie szamanizm. Nie wiem czy było z czego rezygnować i nie ma sensu bić się po głowie i sypać popiołem, bo pewnie nie było nic na tyle istotnego, co by miało przetrwać. Zobacz, jak silne są kulty pogańskie u ludności wiejskiej średniowiecza i jak długo przetrwały. Praktycznie do naszych czasów. Gdyby nasi przodkowie sprzed przyjęcia Chrześcijaństwa mieli coś konkretnego do przekazania w spuściźnie, to by nam przekazali. IMO guzik to było.

Dariusz Domagalski - ale poległeś, hi hi. Położył cię rachunek nieskończoności i moc zbiorów nieskończonych. Ponadto jeśli coś jest możliwe to wcale nie znaczy, że znajdzie się w zbiorze zdarzeń zaistniałych. Byt potencjalny nie zawsze przekształci się w byt realny. Jest np. wzór określający prawdopodobieństwo przypadkowego ułożenia się cząsteczek w dowolne konfiguracje. Prawdopodobieństwo pojawienia się przypadkowo ułożonych cząsteczek w formie kufla piwa na Księżycu, w momencie kiedy spacerowali tam Amerykanie jest liczbą. Jest to potencjalnie możliwe. Ale nie znaczy to, że czekając dowolnie długą chwilę, doczekamy się tego. Jeżeli coś może zajść, to oznacza to tylko, że może zajść, a nie, że istnieje taki świat, w którym zaszło.
Teoria światów równoległych nie burzy niczyjego światopoglądu, nie przeczy wolnej woli, gdzieś tak od połowy głupoty piszesz. Odcinek skończony składa się z nieskończonej liczby punktów. Ale leżąc na prostej nieskończonej jest nieskończenie uboższy od niej. A jeśli ma leżeć na płaszczyźnie, lub o zgrozo, w przestrzeni? Liczba światów jest skończona, jest to olbrzymia liczba, to fakt, ale jest skończona. Rośnie wykładniczo, ale posiada wartość. Z grubsza jest to dwójka podniesiona do potęgi wiek Wszechświata przez czas Plancka. Skoro tak, to nie jest nawet odcinkiem namalowanym w zeszycie. No nie? :wink:

Jarosław Grzędowicz - bo ludzie tak mają, jakiś taki pęd do klasyfikacji, poukładania na półeczkach, przylepienia etykiet i dopiero spokój. Może dawniej po prostu żelastwo do zabijania ludzi było po prostu żelastwem, niezależnie czy to nadziak czy tasak florencki, czy szabla wz.XIV a. w/g Pawłowskiego. Dzisiaj istotne jest czy MG42 można było napędzić amunicją do K98, ale wtedy to może po prostu było żelazo? Ileż jest problemów z określeniem takiego pałasza. Zwykłym targiem przyjęto, że tyczy to wyposażenia wojskowego. Bo dla ludzi z epoki nie było to istotne. Sami sobie problemy robimy, a ileż z tego uciechy :lol:

Punkty dla Grzędowicza, Szrejtera i Domagalskiego. Bo musiałem pomyśleć i przemyśleć to i owo :wink:
 
 
cranberry 
Dziewczyna Brighelli


Posty: 762
Skąd: Lublin/Esensja
Wysłany: 28 Lutego 2012, 09:27   

Pilipiuk
Sam w sobie ten felieton, czytany z marszu, wydałby mi się nawet ciekawy i niegłupi, ale ILEŻ MOŻNA, NA LITOŚĆ!! Ileż można czytać w kółko o tym samym???

Szrejter - PUNKT
Ciekawe, kształcące.

Domagalski
Mnie Doda nawet nie przeszkadzała ;) , ale całość nie bardzo. Albo treść musi być świeża, albo forma - a to jakoś do mnie nie trafia.

Grzędowicz - PUNKT
Też myślałam, że już dawno wszystko nazwano. No i jak zwykle z wdziękiem napisane.

Wstępniak dobry, tak. "Postaraj się usiąść cichutko w kąciku, pomyśleć i poczekać, aż przejdzie" - słodkie ;) i jakże mądre.
_________________
Nocą...
Cyberdziadek
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 28 Lutego 2012, 10:38   

Szrejter
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
ilcattivo13 
Wirtualny Suwalski Niedźwiedź


Posty: 17772
Skąd: Suwałki (k. Dowspudy)
Wysłany: 5 Marca 2012, 10:06   

Pilipiuk. Z jednej strony - to już było, z drugiej... widocznie nie do wszystkich łepetyn dotarło i trzeba było lekcję powtórzyć :wink:

Szrejter. Ciekawe i pouczające, ale jakoś tak nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że to jednak biadolenie jest...

Domagalski. Jak wyżej.

Grzędowicz. Po raz pierwszy mam ochotę przyznać "minus punkt". Za powtarzanie bredni/niedomówień i przeczenie samemu sobie - czyli za najsłabiej przemyślany artykuł, jaki wyszedł spod ręki JG. Autor powołuje się na "przyjaciela, eksperta od starożytności", który może i ekspertem jest, tylko nie wiadomo, kto mu taki status nadał. Samych kusz u Rzymian było kilka rodzajów i każda miała inną nazwę (najczęściej grecką, albo "złacinnioną", innojęzyczną nazwę). Poszczególne elementy zbroi też miały swoje własne nazwy i uzbrojenie takoż: "szpikulce" nazywały się różnie, tak i pasy, na których wieszano te "szpikulce", miały swoje własne, różne nazwy. Jak ktoś ani tego oddzielnego nazewnictwa nie dostrzega, ani nawet przyczyny, dlaczego to oddzielne nazewnictwo powstało, to ten ktoś nie jest ekspert, tylko lamer. I tyle.
Z jednym zgodzę się w 100% - że to tylko klasyfikacja. A na Boga - po to się rzeczy "kwalifikuje" i nazywa, żeby potem jednemu baranowi z drugim się te rzeczy nie mieszały. A jak widać po różnorodności rzymsko-wojskowego "stuffu", już wtedy takich baranów nie brakowało.

A co do "karwaszy" - to, że to jest nazwa (najprawdopodobniej) nowożytna, to nie znaczy, że tak mówić nie można. Bo kto może wskazać konkretną datę, od której "bazuband" przestał być "bazubandem", a zaczął "karwaszem"? Nowożytność, to wszak wszystko pomiędzy dniem średniowieczem a rewolucją francmańską. Mało jest opowieści, które rozgrywają się w takich, lub stylizowanych na takie, czasach? A tak w ogóle, to dlaczego akurat o "karwaszach" autor wspomniał? Po co te chodzenie na łatwiznę? Azaliż nie ma innych przykładów? :wink:

Edit: zapomniałem dodać, że wobec trzech równych tekstów nie mogę się zdecydować, komu dać jedynego "punkta". Dlatego tym razem nie głosuję :wink:
_________________
DVRVM CACANTES MONVIT VT NITANT THALES
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group