Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
Tekst numeru 72 - głosujemy do 12 listopada

Wybierz dobre opowiadania
Andrzej Ziemiański - A jeśli to ja jestem Bogiem?
36%
 36%  [ 26 ]
Michał Cholewa - Nauka w służbie
29%
 29%  [ 21 ]
Jarosław Błotny - Multiplum
29%
 29%  [ 21 ]
Wiesław Gwiazdowski - ... według Obolewian
5%
 5%  [ 4 ]
Głosowań: 42
Wszystkich Głosów: 72

Autor Wiadomość
ailiS 
Sky Captain


Posty: 192
Skąd: z Koszmaru
Wysłany: 28 Października 2011, 21:53   

A jeśli to ja jestem Bogiem? - pomysł ciekawy. Na początku opowiadanie wciąga, potem już nie. Podoba mi się taka diagnoza społeczna: lementy, biadolenia itp. Nie podoba z kolei wizerunek Boga, chociaż po dłuższym zastanowieniu myślę, że wielu ludzi tak Go sobie wyobraża.
Bardzo ładna ilustracja do opowiadania.

Nauka w służbie - pierwsze zdania nie zachęciły mnie do czytania. Później tekst okazał się lekki i przyjemny. Bardzo spodobały mi się pomysł silnika z serem i chomiczki. Opowiadanie z jajem. Ze wszystkich stron - najlepsze było zdjęcie autora.

Multiplum - kilka razy zasnęłam na tym tekście. Okropnie szczegółowy i fabuła nie bardzo przypadła mi do gustu. Jednak połączenie dwóch opowieści, które uzupełniają się faktami i rozgrywają się w różnych planach czasowych uważam za genialny zabieg.

Wiesław Gwiazdowski - ... według Obolewian - wulgarne i brutalne. Nie lubię kiedy w tekście pojawiają się kpiny z religii i liczne odwołania do sexu- to największy minus jak dla mnie. Motyw apokalipsy ujęty inaczej, choć brutalnie. Ale jest coś co uważam za OGROMNY plus: imiona!!! Nareszcie brak Johnów, Jamesów i innych.

Bez punktów.
_________________
W piciu jest zupełnie ta sama mądrość co i w życiu: złudzenia.
Jelsky w "Próchnie"
 
 
Profan 
Frodo Baggins


Posty: 125
Skąd: Lublin
Wysłany: 29 Października 2011, 21:25   

Ziemiański.
 
 
 
Lowenna 
Mirmił


Posty: 4359
Skąd: Lancre
Wysłany: 1 Listopada 2011, 09:37   

No i mam problem.
A. Ziemiański. Przez tekst się płynie... A tu nagle zakończenie. I dlaczego Ola chce wiedzieć, jak kierować ludźmi na jawie? Przecież sama to zrobiła? I wydawało mi się, że kierowanie snami jest wielką tajemnicą a tu nagle w jednym miejscu spotyka się trzech 'mistrzów'...
M. Cholewa. Hehe :D Ale co stało się z niemieckim 'czołgiem'?
J. Błotny To jest to, co wiedźmy lubią :) A po chwili dostaję chorobę popromienną... Czy Kronprinc nie powinien umrzeć znacznie wcześniej, skoro Matysiak zmarł po kilku dniach obcowania z multiplum? Przez to promieniowanie jakoś opowiadanie zaczyna mi się rozłazić.
W. Gwiazdowski. Ale o co chodzi?... Co kilka zdań sprawdzałam, ile zostało jeszcze do końca i myślałam, że jednak nie skończę.

Czytając numer, myślałam, że dam szybki i bezproblemowy punkt Ziemiańskiemu, potem Błotnemu. Jednak kilka dni później nie wiem komu 'kliknąć' :|

Idę robić naleśniki :roll: :twisted: Może to rozjaśni mi sytuację :mrgreen:
_________________
Gdyby nawet mężczyzna potrafił zrozumieć, co myśli kobieta... i tak by nie uwierzył...
 
 
Ceridwen 
Jaskier

Posty: 54
Skąd: Ze schowka
Wysłany: 1 Listopada 2011, 13:14   

A jeśli to ja jestem Bogiem?
Ja jestem zachwycona i żadne wątpliwości co do logiki tego zachwytu nie umniejszą. Dobry pomysł, świetne wykorzystanie ciekawego tematu, jakim są świadome sny, genialny główny bohater i całkiem udana postać Oli. A poza tym napisane bardzo dobrze, ale czego innego można by oczekiwać. Umawianie się na obronę Moskwy, towarzyszka caryca najrówniejsza pośród równych, niektóre dialogi – po prostu powalają. Przy końcówce też zwróciłam uwagę, że ale zaraz… W obliczu pozostałych zalet tekstu mogę to jednak wybaczyć, bo bez tego zakończenie wypadłoby chyba trochę gorzej. Zresztą można próbować sobie tłumaczyć, że Ola siedziała w śnie więźnia, który cały czas spał i to przez niego dotarła do policjanta. A spotkanie w tym samym miejscu i w tym samym czasie trzech osób o tych samych zdolnościach wcale nie wydało mi się dziwne - przecież trafili do kliniki właśnie z powodu swoich zdolności, czy też sposobu w jaki się objawiały (samobójstwa, śmianie się przez sen), bo pan architekt miał się tym zająć. Nie wiem, dlaczego coś takiego nie mogłoby się zdarzyć. PUNKT.

Nauka w służbie
Tekst prawie bez fabuły, z bohaterami, o których w tej chwili nie jestem w stanie powiedzieć niczego, oprócz tego, że byli naukowcami, a jednak tak uroczy, że muszę zapunktować. Głównie za sposób narracji, panie sprzątaczki, wszechwładną panią z sekretariatu (ach, jakie to prawdziwe, pani Ania w naszym instytucie we wszystkich budzi postrach, trzeba było widzieć gromadkę pięciu osób stojących pod drzwiami sekretariatu i kłócących się, kto wejdzie do środka po papiery), panów napędzających rosyjski pojazd dla pewności pomalowanych na brązowo i ostatnią przysługę chomików. PUNKT.

Multiplum
Ciekawa wizja świata, w którym wydarzenia po wojnie potoczyły się inaczej niż w naszym, dobrze prowadzone równolegle dwa wątki w dwóch różnych czasach. Dobre opowiadanie, ale do mnie specjalnie nie trafiło, ot ktoś szukał skarbu, umarł, a teraz inni ludzie próbują ustalić, co, jak i dlaczego. To całe promieniowanie też mnie zdziwiło, zwłaszcza to, jak mocno podziałało na panów policjantów. Ale się na tym nie znam, może to i możliwe, choć mnie się mało prawdopodobne wydaje.

…według Obolewian
Otworzyłam czasopismo, wzięłam się do czytania i po paru stronach musiałam je zamknąć, żeby przyjrzeć się okładce. No jest napis Science fiction, fantasy i horror, jest facet ze skrzydłami i złotym mieczem, nie, w wyniku jakiegoś zakrzywienia czasoprzestrzeni nie sięgnęłam po NF. A to jest właśnie taki tekst, jaki spodziewałabym się tam znaleźć – brutalny, pełny odniesień do seksu wcale niekoniecznie potrzebnych, niezrozumiały, zapewne mający być ambitnym, głębokim opowiadaniem z przesłaniem, a jak dla mnie będący po prostu niesmacznym, przy którym męczyłam się strasznie. Takie wielce ambitne rzeczy miałam okazję czytać w trzech numerach NF, które kupiłam tak z ciekawości i przez które totalnie zraziłam się do tamtego czasopisma. Może to i obiektywnie biorąc jest dobre, ale mnie nie podobało się wcale. Właściwie to pierwszy tekst z SFFH, który nie podoba mi się do tego stopnia i to pomimo tego, że od strony stylistycznej niczego nie umiem mu zarzucić.
Ostatnio zmieniony przez Ceridwen 1 Listopada 2011, 15:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Nitj'sefni 
Meff Fawson


Posty: 1672
Skąd: Raszyn
Wysłany: 1 Listopada 2011, 14:20   

Ziemiański - Opowiadanie czytało się naprawdę bardzo dobrze. Tak jak jakiś czas temu w przypadku Komudy, tak i tu muszę stwierdzić, że profesjonalizm i doświadczenie Autora widać bardzo wyraźnie. Widać też, że się postarał pisząc ten tekst, a nie, jak czasami Pilipiuk, poszedł po łebkach. Nie oznacza to jednak braku wad. Tak jak parę osób już wspomniało, są w tym tekście pewne nieścisłości. Również je zauważyłem i specjalnie czytałem dane fragmenty po dwa czy trzy razy, żeby sprawdzić co jest nie tak. Błąd Autora czy moje niezrozumienie? No i niestety chyba to pierwsze. Kolejny minus to brak wyjaśnienia, dlaczego trzy osoby o specjalnych zdolnościach spotkały się w jednym miejscu i czasie. Główny bohater sam zadaje sobie to pytanie, ale ja odpowiedzi w tekście nie znalazłem. Być może było to ułatwienie, które Autor wprowadził, aby nie rozleciała mu się konstrukcja opowiadania. Fakt, trzyma się dobrze, ale delikatnie się chwieje. Niemniej, sama fabuła jest ciekawa i wciągająca, bohaterowie wyraziści, a przedstawienie świata snów naprawdę fajne. Jest dobrze, a nawet bardzo dobrze, ale żeby było rewelacyjnie, musiało by zabraknąć tych wspomnianych wcześniej wad.
Cholewa - Tu już właściwie nie ma się do czego przyczepić. Opowiadanie czytało się przyjemnie, parę razy się uśmiechnąłem i z chęcią zobaczyłbym jakąś kontynuację. To ten humor miał być wyróżnikiem tego tekstu i rzeczywiście był. Co ważne, nie otrzymaliśmy jakiś głupich, prostych żartów, tylko raczej trafną satyrę na naszą rzeczywistość. Opowiadanie po którym najmniej się spodziewałem, przyniosło mi największą satysfakcję.
Błotny - Tak samo jak Ziemiański, pisarz nie anonimowy, który udowodnił, że talent bez wątpienia ma. Interesująca zagadka kryminalna, początkowo szokująca mnie historia alternatywna, a do tego umiejętności Błotnego złożyły się na bardzo dobre opowiadanie. Na uwagę zasługują również świetnie zarysowane postacie, które nie są jednorazowe, tylko przygotowane na więcej tekstów ze swoim udziałem. Jeżeli książki Autora są co najmniej na tym samym poziomie, to z pewnością wkrótce się nimi zainteresuję.
Gwiazdowski - Początek nawet ciekawy, ale im dalej w las, tym więcej było seksu i przemocy, i to w takiej dość agresywnej formie. Wszystko przedstawione wprost, bez żadnych subtelności. No, ale taka jest też grupa bohaterów tego opowiadania, więc jakby wszystko do siebie pasuje. Jednak z tym coraz niższym poziomem wiąże się również główny przekaz tekstu, ten Sąd Ostateczny, czy jak to tam zwał. Chyba finał następuje zbyt szybko, a przynajmniej nie ma do niego dobrego wprowadzenia. Autor wie o co mu chodziło, opisał to jak najlepiej umiał, ale nie pomyślał, czy czytelnicy odbiorą to równie dobrze. Ja nie odebrałem. Najgorszy tekst numeru.
Punkty otrzymują trzy pierwsze opowiadania.
_________________
"A long time ago in a galaxy far, far away...."
 
 
Adon 
Wiedźmin


Posty: 4755
Skąd: Londyn
Wysłany: 2 Listopada 2011, 14:49   

A jeśli to ja jestem Bogiem? - Czytało się świetnie, ale do tego Ziemiański przyzwyczaił mnie już dawno. Mimo typowego dla jego tekstu narastania napięcia, także typowo, zakończenie ma za małego kopa. Wiem mogę sobie marudzić, co bym wymyślił lepszego, ale nie ja pisałem, nie moja w tym głowa. Nie przebija najlepszych tekstów AZ, ale po dłuższym zniechęceniu znów mam ochotę poczytać coś spod jego pióra. Punkt.

Nauka w służbie - Pracowałem trochę na uczelni, stąd satyra na akademików trafiła w mój gust już po kilku zdaniach, zwłaszcza, że trafna. Punkt.

Multiplum - Nie trafiło do mnie. I nawet nie do końca jestem w stanie powiedzieć co jest tego powodem, może nadszczegółowość? Niby w tekście było wszystko, co lubię, ciekawy pomysł i nawiązania (prof. Kostrzewski, bardzo długo guru polskich archeologów, a ja przecież po archeologii), wizja alternatywnego zakończenia wojny i intryga, ale zabrakło jakiejś iskry. Obiektywnie stwierdzam, że dobry tekst, ale za mało na punkt.

... według Obolewian - nie bardzo mnie ruszył przesyt seksu i przemocy, ale i uprzedzony byłem komentarzami w wątku. I... dam punkt. Za język, który mi się bardzo podobał. Pomysł też był nienajgorszy, aczkolwiek gdyby wyrzucić wszystko po połowie opowiadania i zafundować coś innego, w duchu pierwszej części, byłbym wielce kontent. Gwiazdowski ma potencjał i to widać, szkoda, że marnuje go w taki sposób.
P.S. Nadal pamiętam jego "Salonina" sprzed 10 lat w NF. To był mocny tekst.
 
 
 
charande 
Blade


Posty: 1398
Skąd: Lublin
Wysłany: 2 Listopada 2011, 16:05   

Cytat
Nadal pamiętam jego Salonina sprzed 10 lat w NF. To był mocny tekst.


Też pamiętam. Też mi się b. podobało.
_________________
Hałas w sieci - www.agnhalas.pl
The Thistle Queen - www.agnhalas.com
 
 
Gwiazdowski W. 
Gollum

Posty: 14
Skąd: Suwałki
Wysłany: 4 Listopada 2011, 07:09   

Kilka słów o „…według Obolewian”. Po pierwsze – ta opowieść musiała powstać i powstała ( dzięki Rafał). Wsie, Obolewo i Żywe, po lekkiej zmianie nazw, leżą opodal Suwałk. Po drugie – większość postaci z opka jest autentyczna. Tak samo jak relacje między nimi. Jaś, to piszący te słowa, Izolda ma swego Tristana i córeczkę, Jeremiasz i Zefiryna istotnie byli ze sobą do rozstania, Bożydar z Ksymeną są małżeństwem, podobnie jak Zbytygniew z Matyldą itd. Bar U Boruty, pod inną nazwą, został zamknięty przed czterema laty, po tym jak tzw. Borutki, zrezygnowały z pracy. Budynek stoi do dziś jako magazyn na trasie Suwałki - Sejny. Obolewian nazywano Chińczykami. Iwanowa utopiła się na bagnie. Bonifacy powiesił się w kuchni, po tym jak to samo nieco wcześniej zrobiła jego żona.
Cytując klasyka – opowiadanie nie żywi wielkich pretensji literackich i doszukiwanie się drugiego dna, tam gdzie się ono dawno urwało, jest nadinterpretacją. Cały zamysł opiera się na jednym pomyśle – lepiej mieć jednego zdeklarowanego wroga, niż setki fałszywych przyjaciół. Dzielenie tekstu na dwie części mija się z celem. Zapowiedź tego, co będzie działo się dalej, jest przedstawiona w wierszu na stronie czwartej.
Pieta występuje również z martwym Dzieciątkiem na rękach , a jakiś czas temu wiele kontrowersji wzbudził obraz Piety z martwą rybą. Autora dzieła nie pamiętam.
Co do sexu – no to sorry, ale to już cios poniżej pasa. Nie widzę niczego złego w dosłownym opisywaniu rzeczy przyjemnych. Oczywiście sex dla wielu jest nieporozumieniem i szanuję Twoje zdanie. Jednocześnie życzę Ci intensywnych orgazmów.
Przemoc – jest wszędzie, i niedostrzeganie jej jest pójściem w złą stronę.
Salonin był moim debiutem literackim i ukazał się w nr 12/1996 NF, czyli piętnaście lat temu. Nie spodziewałem się, że ktoś tekst pamięta. Pozdrowienia z Suwałk. Londyn to *beep* miasto.
ps. wygląda to tak, jakbym wsadził kij w mrowisko.

silne pozdro
 
 
Witchma 
Jokercat


Posty: 24697
Skąd: Zgierz
Wysłany: 4 Listopada 2011, 07:14   

Gwiazdowski W., witaj :)

Na wstępie zajrzyj tutaj i daj się trochę obić na powitanie, a potem (jeśli będziesz w stanie ;) ) ruszaj na spotkanie swoich Małgorzat w wątku autorskim :D
_________________
Basically, I believe in peace and bashing two bricks together.

"Wszystkie kobiety są piękne, tylko po niektórych tego nie widać."
/Maria Czubaszek/
 
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 4 Listopada 2011, 08:05   

Gwiazdowski W. napisał/a
doszukiwanie się drugiego dna, tam gdzie się ono dawno urwało, jest nadinterpretacją
Gwiazdowski W. napisał/a
wygląda to tak, jakbym wsadził kij w mrowisko.
albo rybki albo pipki, zdecyduj się autorze
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
andre 
Szninkiel


Posty: 1343
Skąd: Często Hau
Wysłany: 4 Listopada 2011, 09:17   

"silne pozdro" wyglada mi na "parowskizm", ale to tak obokwątkowo, przepraszam:-)
 
 
cranberry 
Dziewczyna Brighelli


Posty: 762
Skąd: Lublin/Esensja
Wysłany: 4 Listopada 2011, 09:44   

Gwiazdowski W. napisał/a
Po drugie – większość postaci z opka jest autentyczna. Tak samo jak relacje między nimi. Jaś, to piszący te słowa, Izolda ma swego Tristana i córeczkę (itd)

A że tak spytam - co to czytelnika obchodzi? Dla czytelnika tekst ma być ciekawy sam w sobie.
BTW - znajomi Autora pewnie po tym tekście pokochają, no ale czego się nie robi dla Sztuki ;P:

Gwiazdowski W. napisał/a

Pieta występuje również z martwym Dzieciątkiem na rękach , a jakiś czas temu wiele kontrowersji wzbudził obraz Piety z martwą rybą. Autora dzieła nie pamiętam.

Słowo kluczowe: MARTWYM. Natomiast w opowiadaniu do Piety porównywano obrazki sielskie - matka z dzieckiem na ręku ZANIM ta tonacja była przełamywana mroczną groteską. Żeby nie było, że ja nie zauważam i nie rozumiem groteski - zauważam i rozumiem, tylko (1) nie podoba mi się subiektywnie, (2) w tym miejscu było obiektywne potknięcie.

Gwiazdowski W. napisał/a

Oczywiście sex dla wielu jest nieporozumieniem i szanuję Twoje zdanie. Jednocześnie życzę Ci intensywnych orgazmów.

A do kogóż to konkretnie takie czułe przesłanie?

Gwiazdowski W. napisał/a

Przemoc – jest wszędzie, i niedostrzeganie jej jest pójściem w złą stronę.

Opisywanie pseudonaturalistyczne w tonacji ucha-chu-cha wg mnie też. Mam prawo mieć swoje zdanie.

Gwiazdowski W. napisał/a
ps. wygląda to tak, jakbym wsadził kij w mrowisko.

Ktoś sobie chyba pochlebia :D Raczej większość się zniesmaczyła, parę osób niemrawo broni. Kij w mrowisko to by był, jakbyśmy się tu słownie o to opko pobili. A chyba bywały precedensy :mrgreen:
_________________
Nocą...
Cyberdziadek
 
 
Adon 
Wiedźmin


Posty: 4755
Skąd: Londyn
Wysłany: 4 Listopada 2011, 10:45   

Gwiazdowski W. napisał/a
ukazał się w nr 12/1996 NF, czyli piętnaście lat temu. Nie spodziewałem się, że ktoś tekst pamięta

Haha, autorze, sprawdziłem - 12 ale 1995. Jak ten czas leci. Ale tak dobry tekst nadal pamiętam.

cranberry napisał/a
parę osób niemrawo broni

Możesz rozwinąć?
 
 
 
Gwiazdowski W. 
Gollum

Posty: 14
Skąd: Suwałki
Wysłany: 4 Listopada 2011, 11:19   

Adon, rzeczywiście, już pamięć nie ta, co kiedyś. Musimy odwiedzić Londyn.
 
 
cranberry 
Dziewczyna Brighelli


Posty: 762
Skąd: Lublin/Esensja
Wysłany: 4 Listopada 2011, 12:09   

Adon, no w sensie, że ja tu nie widzę jakiegoś dzikiego flejma między tymi, którym się opko podobało, a tymi, którzy krytykują. Dwie osoby zapunktowały, ty na przykład tez nie krzyczysz entuzjastycznie, że tekst jest genialny, wspaniały i w ogóle o co nam chodzi - tylko wymieniasz, co wg Ciebie jest wadą, a co zaletą. "Kija w mrowisko" w znaczeniu "świetny, kontrowersyjny tekst" tutaj nie widzę nijak.
_________________
Nocą...
Cyberdziadek
 
 
Lowenna 
Mirmił


Posty: 4359
Skąd: Lancre
Wysłany: 4 Listopada 2011, 13:21   

Punkt ostatecznie poszedł do Ziemiańskiego :roll:

Ja tam żadnego kija w mrowisku nie widzę. Podpisuję się pod wypowiedzią cranberry. Cały czas mam wrażenie, że opko miało tylko zniesmaczyć a nic nie wnosiło.
_________________
Gdyby nawet mężczyzna potrafił zrozumieć, co myśli kobieta... i tak by nie uwierzył...
 
 
furious_wizard 
Luke Skywalker


Posty: 243
Skąd: Warszawa
Wysłany: 5 Listopada 2011, 11:31   

Te wszystkie ciekawostki są fajne, ale głównie dla autora i dla ludzi z jego otoczenia albo którzy potrafią się zorientować. Generalnie lubię wykorzystywanie prawdziwych motywów i umożliwienie, aby czytelnik mógł sam w nie wniknąć później, ale nie w tym przypadku. Bo jak ja - jako malutki czytelnik - mam znaleźć informacje, które wyżej przytoczył autor. To już lepiej jakby było to gdzieś na początku opka, albo w przypisie podane. A tak tłumaczenia autora mnie nie przekonują.
Nie przeszkadza mi też ani przemoc ani sex, ale trzeba umieć to odpowiednio opisać. Tu tego nie znalazłem.
_________________
"Faceci zawsze byli bardziej tolerancyjni w kwestii kobiet eksponujących swoje biusty."

baranek
 
 
hijo 
Fziu Bździu


Posty: 6069
Skąd: Katowice
Wysłany: 5 Listopada 2011, 12:19   

Długo się zastanawiałem, ale ostatecznie głos oddałem na na Multiplum.

Kilka subiektywnych uwag:

Zdecydowanie najbardziej mi odpowiadał klimat w opowiadaniu Jarosława Błotnego . Lubię gdy tempo narracji jest dobrze dobrane do opisywanych zdarzeń. Nie jestem ekspertem w sprawach choroby popromiennej ani wrażliwości metali na napromieniowanie, ale wydaje mi się, że jest tu pewna niekonsekwencja jeśli chodzi o umieralność bohaterów w wyniku ekspozycji na źródła promieniowania. Nie był to tekst bez wad, ale zasłużył moim zdaniem na punkt.

Na drugim miejscu tekst Ziemiańskiego. A jeśli to ja jestem Bogiem? Kolejne ciekawe spojrzenie na świat snów. Czyta się wyśmienicie, na tyle dobrze, że można łatwo przegapić wspomniane już wcześniej nieścisłości. Mimo, że tekst mi się podobał zazgrzytało na końcu, więc bez punktu.

Miejsce trzecie Nauka w służbie. Nie lubię tekstów absurdalnych, nielogicznych. Komiczne teksty lubię, ale gdy posiadają odrobinę logiki. Tu logika za często zawodziła, przez co straciłem przyjemność z czytania. Nie mój typ i klimat. Bez punktu.

Ostatnie miejsce według Obolewian, dla mnie najgorszy tekst numeru, długi, przeładowany szczegółami i postaciami, niewiele wyjaśniające zakończenie, zaczęte i urwane wątki. Całość czytało mi się nieprzyjemnie. Fragmenty okraszone seksem i przemocą do mnie nie przemawiają. Lubię czarny humor i rubaszne żarty, ale w tym tekście były raczej niskiego lotu. Wstawki "seksualne" nie były ani śmieszne ani inteligentne. A finałowa orgia przemocy w pewnym momencie zrobiła się nudna i niesmaczna. Bez punktu.
_________________
God created Arrakis to train the faithful.
 
 
Kalep 
Sky Captain

Posty: 191
Skąd: Polska
Wysłany: 7 Listopada 2011, 16:40   

Iscariote napisał/a
Kalep napisał/a
Utwór ten nie skojarzył mi się z Incepcją, raczej z pewnym anime, tytuł podajże Paprika (dosyć dziwny film, ale wart polecenia).
Owszem, wart polecenia, jeden z moich ulubionych tytułów, ale w życiu nie wpadłbym na pomysł porówania tekstu Ziemiańskiego do Papriki. :shock: Oba dzieją się momentami we śnie i owszem, ale to chyba jedyne co je łączy.


Iscariote, nie tylko to, np:
-zawód głównych bohaterów
-obecność kliniki zajmującej się snami
-nadnaturalne zdolności we śnie, np. latanie (w Incepcji na przykład było to bardziej realistyczne, bliższe ludzkim ograniczeniom)
Tyle mi się przynajmniej teraz przypomina konkretów, nie jest tego dużo, ale na pewno więcej cech wspólnych niż z Incepcją, nie przychodzi mi na myśl inny produkt bliższy temu opowiadaniu, stąd pierwsze skojarzenie.
Ciekawe, czy Ziemiański oglądał to anime?
_________________
"Każdy sen, ten czarowny i piękny, zbyt długo śniony zamienia się w koszmar. A z takiego budzimy się z krzykiem."
Emiel Regis Rohellec Terzieff-Godefroy
 
 
ilcattivo13 
Wirtualny Suwalski Niedźwiedź


Posty: 17772
Skąd: Suwałki (k. Dowspudy)
Wysłany: 7 Listopada 2011, 21:24   

pierwszy SFFiH przeczytany w całości od dwóch lat i naprawdę mam ochotę na więcej. Na cztery teksty dostałem trzy bardzo dobre i tylko jeden słaby.

Najpierw bardzo dobre "A jeśli to ja jestem Bogiem?" A. Ziemiańskiego. Fajnie, że Autor dalej umie pisać krótkie i wciągające teksty, w stylu tych, którymi tak się zaczytywałem przy okazji "Zapachu szkła" (bo że dalej umie pisać teksty długie, po lekturze "Ucieczki z Festung Breslau" wątpliwości nie mam żadnych).

Kolejne opowiadanie - "Nauka w służbie..." M. Cholewy. Już nie pamiętam, kiedy ostatni raz tak się bawiłem czytając jakiś tekst. I zaprawdę powiadam Wam, nie wiem, gdzie wszyscy widzą te nieścisłości i jeśli ktoś by mi mógł je wyliczyć na pw, to byłbym wdzięczy. Może nie aż tak, żeby piwo postawić, ale jednak :wink:

"Multiplum" Jarosława Błotnego. Alternatywna rzeczywistość to jeden z moich ulubionych gatunków fantastyki, a tu dostałem jej solidną, porządnie napisaną porcję. Na tyle solidną i porządnie napisaną, że mam apetyt na coś dłuższego.

"... według Obolewian" W. Gwiazdowskiego. Pierwsza połowa opowiadania mi się bardzo, bardzo, bo klimatem i stylem przypominało mi "Raz do roku w Skiroławkach" Nienackiego. Ale ta końcówka rodem z filmowego horroru-gore klasy C? Bez sensu. Tak zmarnowanego potencjału dawno nie widziałem. Szkoda podwójna, bo Autor to, jak by nie było, krajanin.

Ale mimo wszystko i tak punkt wędruje do "familii". Czyli do Miśka :wink:
_________________
DVRVM CACANTES MONVIT VT NITANT THALES
 
 
merula 
Pani z Jeziora


Posty: 23494
Skąd: przystanek Alaska
Wysłany: 11 Listopada 2011, 16:17   

udało mi się zdążyć przeczytać numer przed końcem głosowania, co poczytuję sobie za sukces :wink:

Andrzej Ziemiański - A jeśli to ja jestem Bogiem? zaczęło się dobrze wciągnęło mnie z marszu, a potem... było już nie tak pięknie. według mnie w którymś momencie, może poprzez opisy sennej rzeczywistości, zaczęło opowiadanie tracić tempo. nie mogę pogodzić też wyjątkowości talentu "doktora" z prośbą o oprowadzenie i odprowadzenie "do siebie" młodego. bo niby jak mógłby to zrobić kto inny niż sam szef? nie całkiem wiarygodna wydaje mi się też młoda "padawanka". jak dla mnie za duży rozdźwięk między tym, co na jawie, a światem sennych marzeń. i ta nagła przemiana... może i realna, ale mnie to nie gra. może to tylko kwestia "Misia", ale w mojej ocenia zaczęło się od wysokiego C, a potem zjeżdżało w dół. i pomimo dobrego wykonania technicznie to opowiadanie ode mnie punktu nie dostanie.

Michał Cholewa - Nauka w służbie a to mi się podobało. klimat lekkiego absurdu i groteski, pióro lekkie, i najważniejsze, zamierzony styl utrzymany od początku do końca. brawo za konsekwencję i umiejętność utrzymania zamierzonego tonu. PUNKT

Jarosław Błotny - Multiplum fajny pomysł na alternatywną historię, dobre wykonanie. nie będę się czepiać naukowych możliwości i technik metalurgicznych, bo się nie znam, ale mój laicki rozum łyknął to w całości i się nie wzdragał zanadto. napisane jest to tak, że chętnie przeczytałabym coś jeszcze z tego świata. PUNKT

Wiesław Gwiazdowski - ... według Obolewian nie najgorszy początek, ale im dalej w las, tym robi sie coraz gorzej. pomysł jak dla mnie od czapki, ale niech mu tam, nie musi być to moja bajka. za to zupełnie nie trafia do mnie gęstniejąca i wszechobecna przemoc. po co to? w ogóle chyba zupełnie nie łapię przesłania tego utworu i nie mam pojęcia co autor miał na myśli.
_________________
Kobiety dzielą się na te, które nie wiedzą czego chcą i na te, które chcą, ale nie wiedzą czego.
 
 
czterdziescidwa 
New Avenger


Posty: 1310
Skąd: Warszawa
Wysłany: 11 Listopada 2011, 17:17   

merula napisał/a
udało mi się zdążyć przeczytać numer przed końcem głosowania, co poczytuję sobie za sukces :wink:

Andrzej Ziemiański - A jeśli to ja jestem Bogiem? zaczęło się dobrze wciągnęło mnie z marszu, a potem... było już nie tak pięknie. według mnie w którymś momencie, może poprzez opisy sennej rzeczywistości, zaczęło opowiadanie tracić tempo. nie mogę pogodzić też wyjątkowości talentu doktora z prośbą o oprowadzenie i odprowadzenie do siebie młodego. bo niby jak mógłby to zrobić kto inny niż sam szef? nie całkiem wiarygodna wydaje mi się też młoda padawanka. jak dla mnie za duży rozdźwięk między tym, co na jawie, a światem sennych marzeń. i ta nagła przemiana... może i realna, ale mnie to nie gra. może to tylko kwestia Misia, ale w mojej ocenia zaczęło się od wysokiego C, a potem zjeżdżało w dół. i pomimo dobrego wykonania technicznie to opowiadanie ode mnie punktu nie dostanie.


Dokładnie. Ja po pierwszych stronach spodziewałem się, że intryga będzie dążyć w stronę jakichś Dickowskich zakręconych światów. Że więzień okaże się jakoś powiązany z dziewczynką, albo "doktor" okaże się pacjentem, albo bogiem, albo pomyśli że jest bogiem...
A skończyło się słabo; jakby po napisaniu 1/4 autor wyczerpał limit znaków i została mu 1 strona na resztę.
 
 
xan4 
Tatuś Muminków


Posty: 5116
Skąd: Dolina Muminków
Wysłany: 13 Listopada 2011, 13:48   

Przy ustawianiu dodał mi się jeden dzień, ale teraz, spokojnie możecie go wykorzystać do głosowania. Mamy jeszcze trochę czasu, a przecież nie wszyscy są na Falconie.
 
 
Agi 
Modliszka


Posty: 39270
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 13 Listopada 2011, 14:06   

Głos dla Ziemiańskiego.
 
 
Ziemniak 
Agent dołu


Posty: 5980
Skąd: Kraków
Wysłany: 13 Listopada 2011, 14:29   

Andrzej Ziemiański - A jeśli to ja jestem Bogiem?- pomysł świetny, żywe postacie, ale zabrakło dopracowanej końcówki. Mam nadzieję, że to nie jest ostatnie słowo autora w tym temacie, na zachętę - punkt

Michał Cholewa - Nauka w służbie - Świetne opowiadanie, zarówno warsztatowo jak i koncepcyjnie. Raziły niektóre przerysowania, ale można je autorowi wybaczyć, wynikają one z przyjętej konwencji. Podsumowując - duża dawka humoru, świetnie okraszonego i podanego - punkt

Jarosław Błotny - Multiplum - Opowiadanie nie zapadło mi jakoś w pamięć, pomysł dość ciekawy, wykonanie też niezłe, ale czegoś zabrakło. bez punktu.

Wiesław Gwiazdowski - ... według Obolewian - Początek jeszcze ujdzie, ale im dalej tym gorzej. Czyta się ciężko, trzeba się przebijać przez każde zdanie. No i jeszcze ta końcówka jak z horroru klasy Z. Najgorszy tekst numeru.
_________________
Starzejesz się gdy odgłosy, które wydawałeś kiedyś w trakcie seksu wydajesz obecnie wstając z łóżka
 
 
 
xan4 
Tatuś Muminków


Posty: 5116
Skąd: Dolina Muminków
Wysłany: 13 Listopada 2011, 17:10   

Krótkie omówienie numeru.
Punkty dla Ziemiańskiego i Cholewy.
 
 
xan4 
Tatuś Muminków


Posty: 5116
Skąd: Dolina Muminków
Wysłany: 14 Listopada 2011, 08:36   

Okazało się, że w 3/4 wyrównany numer mieliśmy. Gratulacje dla Andrzeja Ziemiańskiego za udany powrót :)

Teraz komisja udaje się na naradę...
 
 
B.A.Urbański 
Komandor Koenig


Posty: 605
Skąd: Wawa
Wysłany: 15 Listopada 2011, 17:00   

Walka była zacięta, ale w końcu wygrał powracający mistrz.
Brawa dla Ziemiańskiego :bravo
_________________
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!

B.A. = Bad Attitude
but you can just call me B.A.
 
 
mBiko 
Кощей


Posty: 17377
Skąd: The Boat
Wysłany: 15 Listopada 2011, 21:30   

Co prawda z przyczyn rozlicznych tym razem nie zdążyłem dać głosu w ustalonym terminie, ale przynajmniej powiem, że u mnie kandydatem do punktu było Multiplum.
_________________
Wcale nie jestem pod wypływem kolaholu niek jaktórzy w zas pogli momyśleć.
Nie niestem jawet wpiłowie tak pojany jak pożecie mymyśleć.
 
 
xan4 
Tatuś Muminków


Posty: 5116
Skąd: Dolina Muminków
Wysłany: 15 Listopada 2011, 21:40   

mBiko, proszę :)

specjalne 1,5 godziny dla spóźnialskich i dla tych, co byli na Falconie :)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group