Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.
Autor Wiadomość
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 6 Grudnia 2005, 11:44   

Gustaw G.Garuga napisał/a
Na takiej diecie da się żyć, ale co to za życie :cry: Po nocach śnią mi się kiszone ogórki i takaż kapusta, śledzie w śmietanie, myśliwska i kabanosy, placki ziemniaczane z kefirem, żurek i barszcz ukraiński, mógłbym tak wymieniać bez końca :wink:


Zalóż sklep z polskim zarciem w Pekinie, zarobisz majątek, jak chińskie knajpy u nas :-)
 
 
Gustaw G.Garuga 
Bakałarz

Posty: 6179
Skąd: Kanton
Wysłany: 6 Grudnia 2005, 14:30   

Duke, nie mięsko (błe, może jeszcze kupowane za pieniążki??), tylko mięcho :wink:

NURSie, tak myślałem o tym, jakby Chińczycy przyjęli polską kuchnię, ale skąd wziąć dostawców? No skąd?? A biznesowej żyłki to ja chyba nie mam...
_________________
"Our life is a time of war and an interlude in a foreign land, and our fame thereafter, oblivion." Marcus Aurelius
 
 
kruczywiatr 
Alien


Posty: 375
Skąd: Wejherowo
Wysłany: 6 Grudnia 2005, 14:54   

Gustawie, od jakiegoś czasu zastanawiam się, jak smakuje zupa z jaskółczych gniazd :P
_________________
FORTI ET FIDELI NIHIL DIFFICILE
 
 
Duke 
Darth Vader


Posty: 1628
Skąd: Poznań
Wysłany: 6 Grudnia 2005, 16:05   

Gustaw G.Garuga napisał/a
Duke, nie mięsko (błe, może jeszcze kupowane za pieniążki??), tylko mięcho

Przepraszam (składam samokrytykę na łonie kolektywu) naoglądałem się rekam Heyah. Co do dostawców - to czym się rózni chińska krowa od polskiej? Dodatkowo kapustę kiszoną robi się obecie za pomocą chemi, a nie jak to dzewiej bywało w beczce.
Ziemniaki tez sobie skombinujesz i masz podstawę naszego zarła - schabowego (z kością) ziemniaki i kapuchę. Co do odkrywczości to wiem że koreii jedzą ogonową taka jak u nas
_________________
Cynizm i sarkazm mam w zakresie standardowych usług. Drobne złośliwosci dla stałych klientów gratis.
Mnie tez dopadl kryzys.. jem splesnialy ser, pije stare wino i jezdze autem bez dachu...
 
 
 
Gustaw G.Garuga 
Bakałarz

Posty: 6179
Skąd: Kanton
Wysłany: 7 Grudnia 2005, 01:01   

Z bydła to tu raczej widziałem bawoły a nie łaciate krasule, ale racja, mięso to mięso. Gorzej z zieniakami - nawet frytek nie można zrobić, bo wychodzą słodkawe, a kapusta kiszona jest w dwóch rodzajach - siekanych głąbów na słono i liśći z chili. Oba niejadalne. Obawiam się, że bez dostaw z ojczyzny by się nie obeszło. Co do koreańskiej ogonowej, to się nie wypowiadam, podobnie zmilczę w sprawie jaskółczych jaj, bo to nie na moją kieszeń, stwierdzę tylko ogólnie, że chińskie żarcie w Chinach smakuje inaczej, niż chińskie żarcie w Polsce. Te "chińskie" mrożonki Hortexu :lol: :roll: Nie chciałbym, żeby podobnie było tez w drugą stronę...
_________________
"Our life is a time of war and an interlude in a foreign land, and our fame thereafter, oblivion." Marcus Aurelius
 
 
mawete 
bosman


Posty: 13096
Skąd: Lublin
Wysłany: 7 Grudnia 2005, 09:08   

Kapustę kiszoną robię sam... więc wiem co jem.... ale się rymuje... :mrgreen:
a takiej szynki wędzonej jak mój teśc robi to się nie da nigdzie kupic... :evil:
 
 
Duke 
Darth Vader


Posty: 1628
Skąd: Poznań
Wysłany: 7 Grudnia 2005, 09:32   

A ja robie zakupy w supermarkecie i tez wiem co jem. A ujmując to sciślej to wiem czego na pewno nie jem :D . Na przykład ostatnie badanie PIHu wykazało, ze w parówkach drobiowych sprzedawaneych w pewnej sieci nie ma białka zwirzęcego. Badania kiełbasy ze strusia wykazaly DNA indyka, kur, wieprzowe, ale ni chu chu nie wykazały obecności strusia :twisted:
_________________
Cynizm i sarkazm mam w zakresie standardowych usług. Drobne złośliwosci dla stałych klientów gratis.
Mnie tez dopadl kryzys.. jem splesnialy ser, pije stare wino i jezdze autem bez dachu...
 
 
 
Gustaw G.Garuga 
Bakałarz

Posty: 6179
Skąd: Kanton
Wysłany: 7 Grudnia 2005, 09:50   

Nie mogli normalnie napisać "kiełbasa drobiowo-wieprzowa" :roll: Też by ludzie kupili, szczególnie ci bardziej konserwatywni kulinarnie :?
_________________
"Our life is a time of war and an interlude in a foreign land, and our fame thereafter, oblivion." Marcus Aurelius
 
 
mawete 
bosman


Posty: 13096
Skąd: Lublin
Wysłany: 7 Grudnia 2005, 09:55   

Gustaw G.Garuga napisał/a
Nie mogli normalnie napisać kiełbasa drobiowo-wieprzowa :roll: Też by ludzie kupili, szczególnie ci bardziej konserwatywni kulinarnie :?

Kupiliby... ale za inną cenę... :mrgreen:
 
 
Duke 
Darth Vader


Posty: 1628
Skąd: Poznań
Wysłany: 7 Grudnia 2005, 14:14   

mawete napisał/a
Kupiliby... ale za inną cenę...

No to faktycznie widać, że SzPan Gustaw nie ma glowy do interesów :twisted:
_________________
Cynizm i sarkazm mam w zakresie standardowych usług. Drobne złośliwosci dla stałych klientów gratis.
Mnie tez dopadl kryzys.. jem splesnialy ser, pije stare wino i jezdze autem bez dachu...
 
 
 
Gustaw G.Garuga 
Bakałarz

Posty: 6179
Skąd: Kanton
Wysłany: 7 Grudnia 2005, 15:31   

Co było do okazania :lol:
_________________
"Our life is a time of war and an interlude in a foreign land, and our fame thereafter, oblivion." Marcus Aurelius
 
 
mawete 
bosman


Posty: 13096
Skąd: Lublin
Wysłany: 7 Grudnia 2005, 15:33   

C.B.D.U.
 
 
krisu
[Usunięty]

Wysłany: 7 Grudnia 2005, 16:24   

Duke napisał/a
Na przykład ostatnie badanie PIHu wykazało, ze w parówkach drobiowych sprzedawaneych w pewnej sieci nie ma białka zwirzęcego.

A nie wykazało obecności celulozy? :mrgreen:
 
 
krisu
[Usunięty]

Wysłany: 7 Grudnia 2005, 16:27   

NURS napisał/a
Zalóż sklep z polskim zarciem w Pekinie,

Ciężko Gustawowi będzie upolować świnię czy krowę przy śmietniku, jak kota czy psa u nas Chińczykom :mrgreen: :mrgreen:
 
 
Margot 
Connor MacLeod


Posty: 1593
Skąd: Twierdza Wrocław
Wysłany: 7 Grudnia 2005, 23:21   

O vae, Gustave! Biedny, Ty, biedny! Mięcha brak, to straaaszne jest!
Też składam samokrytykę - reklama rzuciła mi się w mózg, dysfunkcja nastąpiła. Mięso ma być, mięso jest mniam!
:D
Czerwona kapusta, szpinak, czy ćwikła, oraz surówka z kiszonej kapusty (z marchewką, olejem i pieprzem) - fuj!
Kiszona kapusta soft rulez!
Chrzan też!
I mięso! Zawsze mięso! Może być w galarecie! Albo do placków ziemniaczanych! :mrgreen:

A czy ostrygi to jest mięso? I czy krewetki, to jest mięso? A małże? (jadam to, owszem, nawet smaczne jest, bo takie krewetki, to smakują mięsnie, ale małże i ostrygi, to niemięsnie smakują...)
_________________
Bo jatek było za mało
 
 
Gustaw G.Garuga 
Bakałarz

Posty: 6179
Skąd: Kanton
Wysłany: 8 Grudnia 2005, 06:57   

Oj, straszne, straszne, to tragiczny fakt! Na domiar złego serów też nie ma :shock: A krewetkę to w życiu zjadłem jedną (za to dość dużą) i jakoś nie mam ochoty na następne...
krisu napisał/a
Ciężko Gustawowi będzie upolować świnię czy krowę przy śmietniku, jak kota czy psa u nas Chińczykom

:lol: :lol: :lol: Ale chyba chodzi raczej o Wietnamczyków?
_________________
"Our life is a time of war and an interlude in a foreign land, and our fame thereafter, oblivion." Marcus Aurelius
 
 
Duke 
Darth Vader


Posty: 1628
Skąd: Poznań
Wysłany: 8 Grudnia 2005, 08:13   

Jak mawiał Alf: zielenina jest posiłkiem prawdziwego posiłku - i ja się z nim zgadzam
krisu napisał/a
A nie wykazało obecności celulozy?

I na tym polega problem, ze wszelkie wypelniacze i doprawiacze są dozwolone. Generalnie PIH bada tylko czy to co jest na etykiecie jest zgodne z produktem w zakresie składników czy nie. SANEPID z kolei bada czy produkt wykonywano zgodnie z normami HACAP czy nie. To że wątrobianka (zwana leberą) sklada się w 95% z papieru toaletowego i w 5% z białka sojowego i aromatów "zgodnym z naturalnymi" to już jest nieistotne. :twisted:
_________________
Cynizm i sarkazm mam w zakresie standardowych usług. Drobne złośliwosci dla stałych klientów gratis.
Mnie tez dopadl kryzys.. jem splesnialy ser, pije stare wino i jezdze autem bez dachu...
 
 
 
Mara 
Luke Skywalker


Posty: 210
Skąd: Z Drugiej Strony
Wysłany: 8 Grudnia 2005, 20:43   

Duke napisał/a
Jak mawiał Alf: zielenina jest posiłkiem prawdziwego posiłku - i ja się z nim zgadzam

Mięsożerni barbarzyńcy ;-) Jak czytam, co Gustaw (biedny) jest zmuszony jeść, to mam wielką ochotę zmienić się z nim za miejsca zamieszaknia - nie dość, że Chiny, to jeszcze kuchnia wegetariańska + świeże owoce morza. Ech... Raj na ziemi... :mrgreen:
 
 
Argael 
Yoda


Posty: 901
Skąd: Wrocław
Wysłany: 8 Grudnia 2005, 21:55   

Po świeże owoce morza to ja zapraszam trochę bardziej na wschód, do Japonii. Tam to dopiero wszystko świeżutkie. Większość tych owoców można jeść na surowo (nie ma to jak paski surowego kalmara maczane w sosie sojowym z zielonym chrzanem wasabi...).
A w Chinach podobno płatki kukurydziane i musli sprzedają w woreczkach foliowych od razu z mlekiem.
_________________
今という時は二度と戻らないんだから。一期一会だぞ。
 
 
 
Nivak 
Auratog


Posty: 1009
Skąd: Lublin
Wysłany: 8 Grudnia 2005, 22:02   

Argael napisał/a
Większość tych owoców można jeść na surowo


Na surowo i na żywo :shock: Od razu przypomina mi się Old Boy i scena z ośmiorniczką :? Ta scena mnie totalnie znieczuliła...
_________________
Nie czuję jak offtopuję.
 
 
Pako 
Adam Zamoyski


Posty: 10680
Skąd: Gliwice
Wysłany: 8 Grudnia 2005, 22:04   

E tam.. tatarka się wpieprza aż miło, a też surowe. To czemu nie sushi (dobrze piszę?)? Ja bym tam wszamał. Byle tylko się nie ruszało i nie próbowało mnie objąć :)
 
 
Argael 
Yoda


Posty: 901
Skąd: Wrocław
Wysłany: 8 Grudnia 2005, 22:05   

Ośmiornicy surowej nie jadłem, ale podobno jak jest świeżo zabita, to się macki przyssywają do języka.
_________________
今という時は二度と戻らないんだから。一期一会だぞ。
 
 
 
Nivak 
Auratog


Posty: 1009
Skąd: Lublin
Wysłany: 8 Grudnia 2005, 22:06   

Argael napisał/a
podobno jak jest świeżo zabita, to się macki przyssywają do języka.

To dobrze czy źle? :shock:
_________________
Nie czuję jak offtopuję.
 
 
Pako 
Adam Zamoyski


Posty: 10680
Skąd: Gliwice
Wysłany: 8 Grudnia 2005, 22:09   

To pewnie dobrze, bo jakby było źle, to by ludzie nie jedli takiej, której macki się przyssawają :)
 
 
Argael 
Yoda


Posty: 901
Skąd: Wrocław
Wysłany: 8 Grudnia 2005, 22:12   

To może skorzystam z okazji i powiem, że sushi, wbrew obiegowej opinii, nie jest daniem z surowizny. Podstawą sushi jest ryż z octem, a co się do niego dołoży, to już inna sprawa. Często jest to surowa ryba, ale niekoniecznie. Może to być gotowana ryba, a nawet jajko albo ogórek. Krewetki na sushi zawsze są gotowane. Zresztą surowa krewetka to paskudztwo rzadkiej urody i na szczęście konsumuje się je na surowo tylko w jednym regionie Japonii (akurat tam, gdzie mieszkałem, stąd wiem).
_________________
今という時は二度と戻らないんだから。一期一会だぞ。
 
 
 
Argael 
Yoda


Posty: 901
Skąd: Wrocław
Wysłany: 8 Grudnia 2005, 22:13   

Nivak napisał/a
Argael napisał/a
podobno jak jest świeżo zabita, to się macki przyssywają do języka.

To dobrze czy źle? :shock:


Nie wiem, czy to przyjemne, ale na pewno ciekawe doświadczenie. Więc chyba dobrze :)
_________________
今という時は二度と戻らないんだから。一期一会だぞ。
 
 
 
Gustaw G.Garuga 
Bakałarz

Posty: 6179
Skąd: Kanton
Wysłany: 9 Grudnia 2005, 05:08   

Mara napisał/a
Mięsożerni barbarzyńcy Jak czytam, co Gustaw (biedny) jest zmuszony jeść, to mam wielką ochotę zmienić się z nim za miejsca zamieszaknia - nie dość, że Chiny, to jeszcze kuchnia wegetariańska + świeże owoce morza. Ech... Raj na ziemi...

Przyznam się, że jechałem tu z przekonaniem, że ho ho, czego ja tu nie zjem... Tymczasem się okazało, że moje polskie podniebienie chłoszczą potrawy rodem z koszmaru pijanego kucharza-sadysty :( Dla wegetarian to też nie raj - serów meiyou (ni ma)...
Argael napisał/a
A w Chinach podobno płatki kukurydziane i musli sprzedają w woreczkach foliowych od razu z mlekiem.

Tego nie wiem, bo nie jem, ale bardzo możliwe, że tak, że wystarczy zalać gorącą wodą i gotowe (jak słynne zupki). Poza tym wszystko jest tu pakowane osobno - kupujesz paczkę ciastek, otwierasz, a tu połowę wagi stanowią osobne woreczki na każde ciasteczko :shock:

Kulinarnie odkryłem, że jestem konserwatystą; nie wiem, dobrze to, czy źle? Lubię jednak od czasu do czasu "dawać chińskiej kuchni ostatnią szansę" - potem najczęściej obiecuję sobie, że to już była "ta naprawdę ostatnia" :wink: A żywizny jeść nie zamierzam - dość mi widoku w supermarketach, jak ludzie pakują do plastikowych woreczków rzucające się żaby, żółwie i kraby :evil:
_________________
"Our life is a time of war and an interlude in a foreign land, and our fame thereafter, oblivion." Marcus Aurelius
 
 
Duke 
Darth Vader


Posty: 1628
Skąd: Poznań
Wysłany: 9 Grudnia 2005, 08:32   

Tjaaa co za duzo to i Ruski nie weźmie :twisted:
Tęż mi się zazało podczas wojazy zjadać różne dziwne rzeczy! Zebyście wiedzieli co potrafią podawać w przydroznyc barach na wschoniej ścianie.. :wink: . Dlatego opracowalem taką metodę - jak widzę że w danej knajpie solują się taksówkarze lub policja to wchodzę, a jak jeszcze widzę łysych w dresach, to już wchodzę na bank - zawsze jest tam smacznie, zdrowo (nie dopada nagle człowieka wyjątkowo "rzadka" przypadłość) i tanio.
_________________
Cynizm i sarkazm mam w zakresie standardowych usług. Drobne złośliwosci dla stałych klientów gratis.
Mnie tez dopadl kryzys.. jem splesnialy ser, pije stare wino i jezdze autem bez dachu...
 
 
 
Mara 
Luke Skywalker


Posty: 210
Skąd: Z Drugiej Strony
Wysłany: 9 Grudnia 2005, 12:29   

Duke, masz wyjątkowo ciekawy sposób selekcji przydrożnych barów ;-)
 
 
mawete 
bosman


Posty: 13096
Skąd: Lublin
Wysłany: 9 Grudnia 2005, 14:57   

Mara: czemu? Duke ma IMO całkiem zdrowe podejście... :D
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group