Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
Tekst numeru 62 - głosujemy do 12 stycznia

Wybierz dobre opowiadania
Milena Wójtowicz - Sprawiedliwość czarta
8%
 8%  [ 11 ]
Marcin Wełnicki - Święty Głupiec
3%
 3%  [ 5 ]
Istvan Vizvary - Hel, mój ulubiony pierwiastek
15%
 15%  [ 20 ]
Hanna Fronczak - Niewinność
30%
 30%  [ 39 ]
Tomasz Kaczmarek - Dobry pasterz
7%
 7%  [ 10 ]
Rafał W. Orkan - Bogom wśród gwiazd, ludziom wśród ludzi
29%
 29%  [ 37 ]
Kaja Paśko - Niezwykli
3%
 3%  [ 5 ]
Głosowań: 53
Wszystkich Głosów: 127

Autor Wiadomość
terebka 
Filippon


Posty: 3843
Skąd: Nowogródek Pomorski
Wysłany: 25 Grudnia 2010, 21:26   

Punkty będą dwa:
Sprawiedliwość czarta i Dobry pasterz
_________________
SZORTAL
Szortal Na Wynos - Wydanie Specjalne
 
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 25 Grudnia 2010, 21:37   

ale masz po temu jakieś powody?
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
terebka 
Filippon


Posty: 3843
Skąd: Nowogródek Pomorski
Wysłany: 25 Grudnia 2010, 21:42   

Jak najbardziej.
_________________
SZORTAL
Szortal Na Wynos - Wydanie Specjalne
 
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 25 Grudnia 2010, 21:54   

no to wyjaw proszę
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
terebka 
Filippon


Posty: 3843
Skąd: Nowogródek Pomorski
Wysłany: 25 Grudnia 2010, 22:13   

Żadna z opowieści nie wywarła na mnie złego wrażenia pod względem językowym. Przeleciałem płynnie przez wszystkie. Każda miała w sobie coś ciekawego, ale rozbawiła mnie tylko jedna, pierwsza w kolejności.

Odrzuciłem te, które mimo niewątpliwych walorów artystycznych, nieco zbyt ochoczo weszły w schemat, który dostrzegam w każdym kolejnym numerze SFFiH - mówię o światach altrnatywnych do naszego. Autor bierze naszą rzeczywistość, dokonuje zmian w nazewnictwie, wzbogaca o dziwne kultury i religie, dopisuje do tego jakąś fabułę i już ma historię, z którą startuje do czytelnika. Przejadły mi się opowieści o kapłanach, bogach, dziwnych stworzeniach o jeszcze dziwniejszych nazwach. Z tego powodu punktów nie otrzymali ode mnie Dablju, MarcinW i nimfa bagienna.

Łaknę dobrego horroru. Takiego, który zdolny mnie będzie wystraszyć. Niestety nie pamiętam kiedy ostatnio w SFFiH pojawił się horror. Mnóstwo jest natomiast tekstów takich jak opowiadanie lakeholmena, przy którym naprawdę trzeba nadwerężyć szare komórki, aby je zrozumieć. Stylistycznie bardzo mi się spodobało, pozostawiło mnie jednak z pytaniem: ""A tak właściwie to o czym to było?". Fabuła może i była, ale ja jestem prostym czytelnikiem więc chyba dlatego jej nie dostrzegłem.

Krótka historyjka o Chopinie miała może swój urok, ale zwyczajnie przeszedłem obok niej obojętnie. Nic szczególnego.

Opowiadania nagrodzone punktem czyli teksty Mileny Wójtowicz i Tomasza Kaczmarka najzwyczajniej w świecie spodobały mi się pod oboma względami, zostały napisane prostym językiem, który dalece bardziej mi odpowiada niż taki, w którym Autor z całej siły bierze się za bary z elokwencją, z różnym czasami skutkiem. A także historie przedstawione jak najbardziej utrafiły w mój gust.

Cóż mogę jeszcze powiedzieć?

edit.
_________________
SZORTAL
Szortal Na Wynos - Wydanie Specjalne
 
 
 
hundzia 
Jaskier


Posty: 81
Skąd: Wyspa D(r)eszczowców
Wysłany: 26 Grudnia 2010, 00:56   

Punkty ode mnie dostają tylko Orkan i Fronczak. Za pomysłowość i znajomość języka jakim operują.
Jagnięco-tygrysi świat jest czymś nowatorskim na mój gust i możliwości czytelnicze, w dodatku napisany niespiesznie, dozując informacje i napięcie, bazuje na emocjach i doświadczeniach bohatera, czytelnik dorasta/doświadcza wraz z rozwojem fabuły. Językowo mniód normalnie, na zachwyt zasługują prywatne smaczki i widoczne preferencje autorki, ale opisane tak ładnie, że żal się nie zgodzić.
Pomijając już moje orientalne preferencje, które tu mogę odnaleźć, to na tle innych "Niewinność" prezentuje się jako jedno z dwóch najlepszych opowiadań.

Orkan jak zwykle pieści językowo, rezygnując wreszcie z rekwizytów wprowadza fabułę i bohaterów którzy wywołują uśmiech na twarzy. Nareszcie coś, co mi sie podoba (orkanowego). Na tle pozostałych opowiadań Dablju błyszczy.
Widać wyraźnie, że warsztat nie jest tu żadną przeszkodą.
_________________
Skrzypią mi gąsienice. Na motyle nie mam chyba co liczyć...
 
 
shenra 
Wielki Kosmiczny Chomik Naczelna Biskupa


Posty: 24980
Skąd: z Nikąd
Wysłany: 26 Grudnia 2010, 11:21   

Przeczytałam wreszcie ;P:
Od mła Boska niewinność, czyli duet nimfa & Dabliu. Dwa świetne teksty, dwa, które żałowałam, że się skończyły :D
Do pozostałych wolę podejść bezrefleksyjnie. :wink:
_________________
Chomikowo obłędnie, lekko neurotycznie w granicach perwersji. "Niuplać dzyndzla" :D specially for smert :D
Przesiądź się!
Przegubowy kotecek!
chomik w świecie
 
 
 
Mara 
Luke Skywalker


Posty: 210
Skąd: Z Drugiej Strony
Wysłany: 30 Grudnia 2010, 15:48   

Podobnie ode mnie - punkt dla Nimfy i dla Dabliu. To była przyjemność czytać wasze teksty :)
 
 
Nina Wum 
King Kong


Posty: 840
Skąd: Warszawa
Wysłany: 4 Stycznia 2011, 16:12   

Dobra, czas wyleźć z tej zaspy.

Sprawiedliwość czarta.
Zasadniczo lubię takie teksty. Rozrywkowe, pisane bez zadęcia. Nikt tu nie czai się na czytelnika z młotem, by mu przygrzmocić w ciemię jakąś Głębokodupną Prawdą. Mam swój preferencyjny przechył (żeby jeden!) - wolę humor, nawet nieszczególnie finezyjny, od pretensjonalności i patosu. (Rzecz jasna, są wyjątki, patrz: Dukaj, Jacek.) Reasumując: Autorka "Sprawiedliwości..." powinna mieć u mnie fory. Opowiadanie zawiera wszystko, co potrzeba.
Fabuła jest lekka niczym Śnieżka light, język sprawny a potoczysty, doskonale przystosowany do zadań, jakie przyszło mu spełniać. Kropla obyczajowej obserwacji (że też takie brzydkie słowa padają na forum dla fantastów, no naprawdę... :lol: ) wstrzyknięta tam, gdzie trzeba. Ta pocieszna wersja moralności, której hołduje imć Popławik, cuchnie wszak znajomo.
Mamy tedy wyrazistego bohatera, zabawne peturbacje po drodze i zręczną pointę.
No to dlaczego mi się nie podoba?
Może dlatego, że to wszystko takie lekkostrawne, że aż przezroczyste? Kabaretowa historyjka - i nie mam tu na myśli twórczości Starszych Panów. Scenkę z łapą Siergieja można by łatwo przerobić na skecz. Podejrzanie łatwo. A może dlatego, że - diabły?... Znowu diabły. Jak nie wampiry, to chwościki, różki, i - psiakrew!- kopytka. Moja matka mawiała: Jak nie urok, to przemarsz wojska.
Po za tym liczyłam skrycie, iż na ostatniej prostej fabuła, zmierzająca do finału jak po sznurku, majtnie kozła. Na przykład - że Zbychu zaprze się i pomiesza diabłom szyki. Za co później będą mu wdzięczne. To by było dopiero coś! :)

Święty Głupiec.
Dla odmiany, takich właśnie tekstów serdecznie nie lubię. Przelewających się od tzw. klimatu (tu: wszystkie te piękne greckie słowa) za to niemrawych i właściwie pozbawionych akcji. Bohaterowie drętwi niczym postacie na freskach Giotta. Można nawet dostrzec złote tło.
Dzieckiem będąc, chwytałam każdą książkę,ktorej mogłam dosięgnąć. Rodzice wnet dostrzegli tę zatrważającą skłonność; Seks partnerski emigrował na najwyższą półkę. (Jak się później okazało, nie było tam nic ciekawego. ;P: ) Dolną okupowały dzieła Aleksandra Krawczuka, gdzieniegdzie jakiś Graves.
Do czego zmierzam? Scen typu: "Gasnący władca Imperium melancholijnie rozważa..." naczytałam się do zfiuku. Ta akurat jest opisana bardzo ładnie, gdyż Autor operuje urodziwym, melodyjnym językiem, widać, że wyczulony jest na smak słowa; lecz oryginalnego nic. Nie wnosi.
Kim właściwie jest ten Władca, poza tym, że człowiekiem w koronie, kartą tarota, symbolem ?
A kim jest Głupiec? Być może inni czytelnicy lubią obserwować, jak dwa symbole sobie gawędzą. Ja nie. Wolałabym poczytać o pogawędce normalnych, żywych ludzi.
Na koniec zarzut najstraszliwszy. :wink: Autorze, wkurzyłeś mnie.
Wkurzyłeś mnie rzuconą na forum uwagą, iż tekst jest częścią tryptyku. W domyśle: przeczytajcie wszystkie, to dopiero załapiecie, o czym to w ogóle jest.
Otóż tak się nie robi. Wierzę, iż opowiadanie winno być niezawisłym bytem. Zawierać samodzielną, zamkniętą historię, przynajmniej na pierwszym planie. Nie bronię Autorowi kombinować i przenosić wątków pobocznych, smaczków, czy wręcz przerzucać bohaterów z tekstu do tekstu. Przecież na głowę nie upadłam. Ale plasterkowanie sensu dzieła na trzy - to niezbyt uczciwa i mało zgrabna, Autorze, próba skłonienia czytelników, by się z resztą Twej twórczości zapoznali. Tak, jakbym chciała kupić odkurzacz, a sprzedawca mi powiada, że i owszem. Lecz końcówkę do odkurzacza dostanę tylko, jeśli kupię jeszcze lokówkę. Tudzież toster.
Ale żebyś mnie ze szczętem nie znienawidził (co zapewne już nastąpiło) wyznam Ci: Twoja dbałość o realia historyczne budzi podziw. No i wszystkie te piękne greckie słowa ! :D

Hel, mój ulubiony pierwiastek.
Tekst zaczyna się nienajszczęśliwiej. Zlew, lepkie ręce, a tu ni z gruszki, ni z pietruszki ktoś wyjeżdza z Bogiem przez duże be.
Pomyślałam: "Licealna metafizyka; trzeba brać nogi za pas", ale poczucie czytaczowego obowiązku nie pozwoliło mi tekstu porzucić. I bardzo dobrze, ponieważ im dalej, tym jest z nim lepiej.
Autorze, doprawdy z ryzykownym za bary wziąłeś się tematem. Ambitniejszy trudno znaleźć byłoby. Inwersja a'la Yoda jest zamierzona. Moje najukochańsze wampiry czy diabły to w gruncie rzeczy blotki, wytarte liczmany, podczas gdy Bóg...no, nie wierzę w niego ani trochę, ale wierzę, iż należy o nim pisać - nie byle jak.
Udała Ci się ta pieruńsko trudna sztuka. Znaczy - wylawirowałeś nad przepaścią. Pełną smoły i zwłok innych autorów. Z mojej strony szacun i duże piwo (jakie lubisz?).
Teraz o tym, w jakim stylu.
"Hel..." jest dziwnym tekstem. Dziwnym, bo wymykającym się jasnym kryteriom oceny. Sposób, w jaki zawiązano akcję, jest co najmniej dyskusyjny . Czego właściwie ów Bóg (albo i nie-Bóg) chce od bohatera? Co takiego jest w tym chłopcu, że została mu przedstawiona oferta, za którą możni tego świata oddaliby wszystkie głowice i jeszcze własne palce u nóg? Tego się nie dowiemy. Tym samym sens całej historii zawisa na cieniutkiej niteczce wiary. Czytelnik musi uwierzyć, że to się jakoś, na wyższym poziomie, trzyma kupy - albo utwór zamienia się w landszaft na dykcie. Nie wiem, czy Autor tak to sobie zaplanował, czy też został obezwładniony otchłannością tematu. W przypadku pierwszym do piwa dorzucam dalsze trzy - oraz misia z marcepanu wielkości trzyletniego dziecka.
Za fantastycznie przeprowadzoną analogię na poziomie struktury. Przecież religia tego właśnie wymaga od swoich uczestników: zawieszenia poczucia, co ma sens, a co nie. Zapomnienia, że istnieje podłoga pod nogami. Wiary.
W przypadku drugim... opowiadanie też nie polegnie. :)
Broni się, bo osią tego tekstu jest dialog - zaś ten został napisany z sensem. Bohater jest inteligentnym facetem, jego tok myślenia wydaje się żywy. Zadaje właściwe pytania. A że nie uzyskuje na nie odpowiedzi...cóż. Za interlokutora ma perfekcyjny parawan. Nie widać zzań ani szczególnej głębi, ani drastycznych niedoróbek. Maurycy opowiada banały, potem głupio ginie. Wątpliwość, niczym mgła, utrzymuje się aż do końca. Ktoś powie, że to strusia polityka, lecz dzięki niej Autor przebrnął przez grzęzawisko pt. "narysuj swojego Stwórcę" w miarę suchą stopą.
Tak więc Punkt.
P.S: Istvanie Vizvary, jak Ty się pięknie nazywasz! Zdaję sobię sprawę, iż ta uwaga jest od czapy (takiej dużej, futrzanej) . Ale nie mogłam się powstrzymać. :lol:

Muszę na chwilę odejść od biurka. Cdn.
_________________
www.ninawum.com
A tu moja biżuteria: https://www.etsy.com/shop...rty?ref=si_shop
 
 
Nina Wum 
King Kong


Posty: 840
Skąd: Warszawa
Wysłany: 5 Stycznia 2011, 17:15   

Chwila się ździebko rozciągnęła. :oops:

Niewinność.
Ten tekst ma tyleż zalet, co słabości. Mieni się niczym orientalna chusta. Niektóre kolory urzekają.
Urzekł mnie język. Wyważony, równie daleki od efekciarstwa, jak i od nudnej przezroczystości. Trzeba czasu, by docenić jego powściągliwą urodę. To, co ma żywotny wpływ na rozwój fabuły, zostało opisane z fotograficzną precyzją; reszta jest stonowana. Kamera od czasu do czasu wytraca ostrość w zaskakujących momentach. Na przykład: wiem, że bohaterka ma piegi na dekolcie, ale w jakim kolorze są jej włosy? Dyskretnie subiektywne, bardzo (podejrzewam) podszyte osobistymi preferencjami Autorki pisanie. Od czasu do czasu trafi się opis, spęczniały od metafor - a ja lubię metafory, gdy są zrobione z gustem.
Opowieść ma dwoje bohaterów, lecz szanse nie zostały rozdzielone równo. Joran to postać "funkcjonująca", o dość umownej psychologii (robi karierę - jak wszyscy znajomi; zapomina o tej karierze, bo mu maciejka zapachniała - w zasadzie tyle.) To zaledwie pastelowy szkic w porównaniu z bardzo żywą, bardzo przekonującą w swoich niekonsekwencjach Henny. Podoba mi się ta Henny. Nie jako osoba, bo szemrana z niej klientka. Jako konstrukcja literacka. Nie tak często spotyka się bohatera, który posiada autentyczne wnętrze, nie jeno zbiór powiedzonek, względnie min. W Henny nie ma nic charakterystycznego, ona tak jakby rozlewa się i faluje - tylko strategię życiową ma wyostrzoną i wyglansowaną do połysku. No i jest skłonnym do roztkliwiania się nad sobą, egotycznym indywiduum. Fragment, gdy z ogniem i furią potępia niewiasty, co to udostępniają się facetowi w zamian za wygodne życie - wyborny . :lol:
Autorce udała się również odgórna koncepcja, rządząca światem przedstawionym. Podział na Tygrysy i Jagnięta z początku może się wydawać wydumany, lecz utrafia w cierpką prawdę o różnicy ludzkich dyspozycji.
Świat jest wszak pełen zarówno self-made-manów (i womenów), jak i tych, co woleliby żyć w Spestreku. Z lenistwa, z nieudolności, z lęku. Albo z powodu wszystkich tych cech naraz. :) Struktura społeczna to nie mordobicie w karczmie. Przedstawić ją przekonująco, mając do dyspozycji krótki tekst - jest pewną sztuką.
Mam jednak kilka zastrzeżeń do „Niewinności.”. Tworząc postacie, Autorka polega przeważnie na opisie. Że Joran myślał to i to, miał takie, a nie inne poglądy , dowiadujemy się z komentarzy odautorskich. Wolałabym, by konstrukcja bohatera wyłaziła „w praniu”; w dialogach, w działaniu. Po drugie - rozwiązanie zagadki jest widoczne długo przed końcem; już w momencie, gdy Arkalis „gładzi puste miejsce po bransolecie”, wszystko staje się jasne. To niedobrze. Zaś mechanika zjawiska nie została w żaden sposób objaśniona .Wiemy, że feralna biżuteria + Henny = wiadomy efekt, ale jak?...Ciekawie byłoby poznać szczegóły. Czwarte – światu przedstawionemu brakuje spójności nazewniczej. Takie sformułowania jak: „spółdzielnia”, „wywiad środowiskowy”, „punkt skupu runa leśnego” rozsadzają konwencję; są nacechowane silnie współcześnie, wieje od nich gazetową prozą. Nie powinny znaleźć się w świecie, gdzie istnieją książęta i mściwa magia. Ten feler można jednak łatwo naprawić.
Lecz Punkta przyznaję z pełnym przekonaniem. Za pomysł, za język i za bohaterkę.

Dobry pasterz.
W pierwszym zdaniu facet, broczący adrenaliną, czy jakoś podobnie. Już wiadomo, że szykuje się mięsista męska proza. ;) Czemu nie? Motyw pt. „bezlitosny, perfekcyjny zabójca” jest wprawdzie zużyty jak złoża węgla, ale ja lubię Predatora. Usiadłam więc wygodniej.
Do stylu dzieła nie mam większych zastrzeżeń. Rzeczowe sformułowania, wartkie, dynamiczne opisy scen akcji – jestem za. Podobają mi się wklejone w tekst fragmenty wywiadów z bohaterami masowej wyobraźni. Razi jednak toporne słowo „emerytowany”, ewidentna kalka z kultowego Dickowskiego retired. Znacznie lepiej brzmiałoby dłuższe: „przeniesiony w stan spoczynku”, w którym wybrzmiewa złowieszcza dwuznaczność oryginału. Autor puszcza oko do czytelnika, nazywając swoich bohaterów. Szkoda, że nie widać klucza do tego żartu; na zasadzie jakiej asocjacji Demoniczny Organizator nazywa się prawie tak, jak reżyser najlepszych teledysków Depeszów? Nie lubisz Depeszów, Autorze? To błąd. :twisted: :wink: Bohater nie jest specjalnie przekonujący. Jego niezachwiana wiara w to, że mordując, wyświadcza społeczeństwu przysługę, nie została dostatecznie zaakcentowana, by wyjście Aninej wersji prawdy na jaw mogło wybrzmieć dramatycznie. Typ bez sumienia raczej nie dozna szoku, gdy się go poinformuje, że szef jest jeszcze większą mendą. Druga sprawa – czy prawdopodobne jest wszczepienie komukolwiek nanorobotów za pośrednictwem impulsu elektrycznego?... Nawet taki doszczętny humanista jak ja (zawsze mylę natężenie z napięciem) śmie w to wątpić.
No i zakończenie. Amidal padając pomyślał: „ Biedna kobieta. Zabiłem ją dwa razy...”
Jak pamiętamy, krew sikała wówczas ochoczo ze wszystkich otworów jego twarzy, zaś mózg zapewne doznawał kolapsu. W takiej sytuacji ludzie myślą: „AAAaaaAAArgH!’, jeśli w ogóle coś. No, chyba, że się jest Mahatmą Gandhim.
Nie przemawia do mnie ten tekst. Wykonanie nie wynagradza sztampowości tematu.

Naprawdę nie chciałabym mnożyć postów ponad przyzwoitość. Niestety, szef czegoś ode mnie chce. Wrócę. Adminowie, przepraszam. :oops:
_________________
www.ninawum.com
A tu moja biżuteria: https://www.etsy.com/shop...rty?ref=si_shop
 
 
Agi 
Modliszka


Posty: 39270
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 5 Stycznia 2011, 17:35   

Nina Wum, z tak merytorycznymi postami możesz wracać. :)
 
 
lakeholmen 
Bard absurdu


Posty: 689
Skąd: Zasypane
Wysłany: 5 Stycznia 2011, 23:40   

Nina Wum dziękuję pięknie, przekażę też ojcu, który mi pożyczył zarówno imię, jak i nazwisko ;)
A w kwestii piwa, to zdecydowanie porter ;) ;)

I jeszcze raz dziękuję za tak dogłębną krytykę :)
_________________
Dzieła różne: opowiadania, eseje i wszystko inne
 
 
Nina Wum 
King Kong


Posty: 840
Skąd: Warszawa
Wysłany: 6 Stycznia 2011, 14:01   

Lakeholmen, proszę uprzejmie. :) Przyjemność zagłębiania się była moja.

Swoją drogą: zaplanowałeś to - czy zostałeś obezwładniony? :mrgreen:
_________________
www.ninawum.com
A tu moja biżuteria: https://www.etsy.com/shop...rty?ref=si_shop
 
 
hrabek 
Kapo di tutti frutti


Posty: 12475
Skąd: Szczecin
Wysłany: 7 Stycznia 2011, 12:32   

Zagłosowałem na Hanię, Rafała i Kaję.
Hania miała fajny pomysł na opowiadanie i o ile rzeczywiście intryga nie była jakoś specjalnie skomplikowana, to przyjemnie się czytało.
Rafał bardzo się rozwija, jego teksty stylistycznie wreszcie zaczynają doganiać oryginalne fabuły. Tym razem lekko zabawnie, trochę przerażająco. Ogólnie znakomita mieszanka. Najlepszy tekst numeru.
Opowiadanie Kai, dość krótkie, ale z bardzo ciekawym pomysłem. Również humorystyczne, dobrze napisane, tu najbardziej liczył się pomysł.

Takie oto 3 punkty rozdałem.
_________________
5 zdań na temat
 
 
ailiS 
Sky Captain


Posty: 192
Skąd: z Koszmaru
Wysłany: 7 Stycznia 2011, 16:09   

Hanna Fronczak i Rafał W. Orkan - najlepsze teksty numeru.
_________________
W piciu jest zupełnie ta sama mądrość co i w życiu: złudzenia.
Jelsky w "Próchnie"
 
 
Martva 
Kylo Ren


Posty: 30898
Skąd: Kraków
Wysłany: 12 Stycznia 2011, 18:01   

Sprawiedliwość czarta, Hel, mój ulubiony pierwiastek, Niewinność, Bogom wśród gwiazd, ludziom wśród ludzi :)
_________________
Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.

skarby
szorty
 
 
Agi 
Modliszka


Posty: 39270
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 12 Stycznia 2011, 18:08   

Głosowałam na cztery teksty:
Milena Wójtowicz - Sprawiedliwość czarta
Istvan Vizvary - Hel, mój ulubiony pierwiastek
Hanna Fronczak - Niewinność
Rafał W. Orkan - Bogom wśród gwiazd, ludziom wśród ludzi


Ponieważ Forum nie działało całą dobę przedłużyłam możliwość głosowania na tekst numeru 62 do jutra.
 
 
Chal-Chenet 
cHAL 9000


Posty: 27797
Skąd: P-S
Wysłany: 12 Stycznia 2011, 18:30   

Paśko i Wełnicki. Bo "4" wygląda gorzej niż "5".
_________________
Nobody expects the SPANISH INQUISITION!!!

http://zlapany.blogspot.com/
 
 
Nina Wum 
King Kong


Posty: 840
Skąd: Warszawa
Wysłany: 12 Stycznia 2011, 18:55   

Bogom wśród gwiazd, ludziom wśród ludzi.
Pierwsze zdanie zawikłane jak pyton tańczący salsę. Niemal skutecznie zniechęca do lektury (na co dowodem niech będzie, iż zbierałam się do niej - w różnych odstępach czasu - cztery razy.) Im dalej w tekst, tym lepiej: przemawia do mnie ta przewrotna historyjka oraz dyskretny, jakby ściszony humor, z którym Autor ją snuje. Widać, że zwroty akcji zostały nakreślone z solidnym namysłem. Największą słabością tego tekstu są dialogi. Wszyscy osadnicy wysławiają się w tym samym stylu: z nienaturalnie płynną, celebrowaną elegancją. Nijak mi ona nie pasuje do prostych ludzi żyjących w drewnianych chałupkach. Rzecz nie w tym, że taki język jest nieżyciowy - tu nie literatura faktu - lecz że jest nieprzekonujący. Ta cieplarniana kwiecistość sprawia, że postacie stają się tylko kukiełkami, przez których gesty prześwituje sarkastyczny uśmiech Autora. Konstrukcja głównego bohatera także pozostawia to i owo do życzenia. Po kiego grzyba on się tak ciągle wieszał?.. Ciągot do samozniszczenia raczej nie znajdujemy w kapuście; skądś się one musiały wziąć. Rada bym wiedzieć, skąd. Trochę łyso mi myśleć, że tego typu cechy użyto li i jedynie w roli zabawnego (?) handicapu.
Przyznaję jednak Punkt - a to dlatego, że sama opowieść, po oskrobaniu z cech wymienionych powyżej, nań zasługuje.

Niezwykli.
Jak widać, Chopin niezbyt inspiruje fantastycznie zorientowanych autorów. Nawet w wyróżnionym opowiadaniu występuje w roli pretekstu. Równie dobrze to mógłby być np. John von Neumann. :lol: Ale do rzeczy. Tekst sprawia wrażenie sprasowanego, jakby Autorka z najwyższym trudem wcisnęła swoje pomysły w ograniczony limit znaków. Język całkiem sympatyczny - ale tu i ówdzie rozwierają paszczę typowo szkolne błędy ("jej twarz przeobraziła się w rodzaj wężowatego zwierzęcia.") Z konkluzją nie sposób się zgodzić. Gwiazdorzy porządnego, prawdziwego rocka już nie rządzą światem; nikt tego nie żałuje bardziej od piszącej te słowa. :cry: Ogółem: rewelacji brak. Tekst dość szybko wietrzeje z pamięci.
_________________
www.ninawum.com
A tu moja biżuteria: https://www.etsy.com/shop...rty?ref=si_shop
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 12 Stycznia 2011, 19:07   

Nina Wum napisał/a
Największą słabością tego tekstu są dialogi.
:shock:
Nina Wum napisał/a
Rada bym wiedzieć, skąd.
i niepotrzebnie
Nina Wum napisał/a
Rzecz nie w tym, że taki język jest nieżyciowy - tu nie literatura faktu - lecz że jest nieprzekonujący.
:shock: jak dla mnie jesteś zupełnie nieprzekonywująca w tym uzasadnieniu, to tak jakby mieć do książki o Ślązakach pretensje, że ci gadają gwarą śląską

Nina Wum napisał/a
Jak widać, Chopin niezbyt inspiruje fantastycznie zorientowanych autorów. Nawet w wyróżnionym opowiadaniu występuje w roli pretekstu.
bo taka była idea

Nie chciało mi się czytać Twoich wcześniejszych wypracowań ale coś czuje,że nasadziłaś tam sporą grządkę podobnych kwiatków i dla rozrywki moze się kiedy skuszę.
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
khamenei 
Zombie Lenina


Posty: 495
Skąd: Gdynia
Wysłany: 12 Stycznia 2011, 21:04   

No fakt, dialogi w "Bogom wśród..." i kwieciste wypowiedzi to jak dla mnie kwintesencja tego opowiadania.
Paradoksalnie Nina Wum napisała tak długie wywody wcześniej, że mnie się też nie chciało ich czytać, ale te wyglądały zjadliwie ;].
 
 
 
mBiko 
Кощей


Posty: 17377
Skąd: The Boat
Wysłany: 12 Stycznia 2011, 22:52   

Punkty dla "Niewinności" i "Bogom wśród gwiazd, ludziom wśród ludzi".
Trochę mniejszy punkcik dla "Hel, mój ulubiony pierwiastek".
_________________
Wcale nie jestem pod wypływem kolaholu niek jaktórzy w zas pogli momyśleć.
Nie niestem jawet wpiłowie tak pojany jak pożecie mymyśleć.
 
 
Witchma 
Jokercat


Posty: 24697
Skąd: Zgierz
Wysłany: 13 Stycznia 2011, 12:25   

Sprawiedliwość czarta - rozczarował mnie ten tekst.

Święty Głupiec - poprzedni tekst autora miał klimat, przez ten ledwo przebrnęłam. Mam wrażenie, że autor chciał być tak bardzo tajemniczy, że sam się w tym wszystkim pogubił.

Hel, mój ulubiony pierwiastek
- duże zaskoczenie na plus. Początek mnie przeraził i moja pierwsza myśl to: "autorze, nie idź tą drogą!", ale im dalej w teksty, tym lepiej. Udało się autorowi wybronić pomysł, a za zakończenie przyznaję PUNKT.

Niewinność - świat przedstawiony zupełnie przesłonił mi fabułę, ale nic to. nimfa, ja Ci nawet brak kabelka wybaczam :D PUNKT

Dobry pasterz - a tekst zły. I zupełnie nie wiadomo, po co.

Bogom wśród gwiazd, ludziom wśród ludzi - bez zbędnych komentarzy PUNKT.

Niezwykli - Chopin w tym tekście jest zupełnie zbędny, a to chyba źle.
_________________
Basically, I believe in peace and bashing two bricks together.

"Wszystkie kobiety są piękne, tylko po niektórych tego nie widać."
/Maria Czubaszek/
 
 
 
Nina Wum 
King Kong


Posty: 840
Skąd: Warszawa
Wysłany: 13 Stycznia 2011, 15:31   

Fidelu,
jak widać, mamy różne zdania odnośnie tekstu Rafała Orkana.
Czy to powód, aby być niemiłym?

Co do
Cytat
i niepotrzebnie
- to wybacz, ale o tym, jak odbieram tekst, ja decyduję. :)

Rzekłeś Fidelu:
Cytat
jak dla mnie jesteś zupełnie nieprzekonywująca w tym uzasadnieniu, to tak jakby mieć do książki o Ślązakach pretensje, że ci gadają gwarą śląską

Widzę, że źle mnie zrozumiałeś. Wyraźnie napisałam:

"Wszyscy osadnicy wysławiają się (...) z nienaturalnie płynną, celebrowaną elegancją. Nijak mi ona nie pasuje do prostych ludzi żyjących w drewnianych chałupkach."
Bohaterowie "Bogom..." żyją w małej społeczności, w prostych warunkach, a wysławiają się niczym forsownie wykształceni dyplomaci. Ta różnica konwencji wydała mi się niezręczna. Jakie zastosowanie ma tu uwaga o Ślązakach?

Cytat
Nie chciało mi się czytać Twoich wcześniejszych wypracowań ale coś czuje,że nasadziłaś tam sporą grządkę podobnych kwiatków i dla rozrywki moze się kiedy skuszę.

Jakoś nie czuję przypływu emocji. Jak łatwo sprawdzić, żaden z moich postów nie zaczyna się od: "Drogi Fidelu". ;P:

Swoją drogą, widzę, że syndrom "Too Long; Didn't Read" jest w natarciu.
Ale nie martwcie się, Fidelu i khamenei - ongiś przyznał się do niego nawet Jacek Dukaj, więc jesteście chłopaki w dobrym towarzystwie. :lol: :lol:
_________________
www.ninawum.com
A tu moja biżuteria: https://www.etsy.com/shop...rty?ref=si_shop
 
 
lakeholmen 
Bard absurdu


Posty: 689
Skąd: Zasypane
Wysłany: 13 Stycznia 2011, 15:40   

Nina Wum napisał/a
Swoją drogą: zaplanowałeś to - czy zostałeś obezwładniony? :mrgreen:


Przyznam się, że nie umiem odpowiedzieć na Twoje pytanie, chociaż stawka jest wysoka i mógłbym po prostu uprzeć się przy tej korzystniejszej dla mnie wersji ;) Pisząc to opowiadanie nie czułem się chyba ani razu obezwładniony, ale to chyba nic nie znaczy :) :) :)
_________________
Dzieła różne: opowiadania, eseje i wszystko inne
 
 
Nina Wum 
King Kong


Posty: 840
Skąd: Warszawa
Wysłany: 13 Stycznia 2011, 16:08   

Lakeholmen, podziwam brak obezwładnienia.
A poważnie: pytanie było ciutkę wścibskie. :)
_________________
www.ninawum.com
A tu moja biżuteria: https://www.etsy.com/shop...rty?ref=si_shop
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 13 Stycznia 2011, 17:21   

Nina Wum napisał/a
- to wybacz, ale o tym, jak odbieram tekst, ja decyduję.
i niepotrzebnie
Nina Wum napisał/a
Wszyscy osadnicy wysławiają się (...) z nienaturalnie płynną, celebrowaną elegancją. Nijak mi ona nie pasuje do prostych ludzi żyjących w drewnianych chałupkach.
Bohaterowie Bogom... żyją w małej społeczności, w prostych warunkach, a wysławiają się niczym forsownie wykształceni dyplomaci. Ta różnica konwencji wydała mi się niezręczna. Jakie zastosowanie ma tu uwaga o Ślązakach?
no właśnie wypowiadają się jak kompletnie niewykształceni, gadają w jakiś sposób który z jakichś przyczyn przyjął się w tej wiosce/planecie, poza tym to opowiadanie jest lekko bajkowe łamane przez przypowieść, stylizacja pasuje jak ulał, Ślązacy mówia pośląsku, a w tej wiosce mówią tak jak pokazał to Dabliu
Nina Wum napisał/a
Swoją drogą, widzę, że syndrom Too Long; Didn't Read jest w natarciu.
Ale nie martwcie się, Fidelu i khamenei - ongiś przyznał się do niego nawet Jacek Dukaj, więc jesteście chłopaki w dobrym towarzystwie.
co Ty bredzisz?
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Aisling 
Frodo Baggins


Posty: 130
Skąd: Archiwum X
Wysłany: 13 Stycznia 2011, 18:07   

Nina Wum napisał/a
Swoją drogą, widzę, że syndrom Too Long; Didn't Read jest w natarciu.

:mrgreen: :bravo
 
 
eLAN 
Alien


Posty: 353
Skąd: Polska
Wysłany: 13 Stycznia 2011, 18:22   

Fidel-F2, z tego co powiedziałeś, wynika, że nie czytałeś, bo "wypracowania' wydały Ci się za długie...
_________________
Pozdrawiam.
 
 
Agi 
Modliszka


Posty: 39270
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 13 Stycznia 2011, 18:34   

Fidel-F2 napisał/a

co Ty bredzisz?

Fidel-F2, stęskniłeś się za krawatem?
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group