Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
Marcin Pągowski
Autor Wiadomość
dalambert 
Agent Chaosu


Posty: 23516
Skąd: Grochów
Wysłany: 5 Wrzeœśnia 2011, 08:26   

Adon, u mnie na pracowym kompie pojawia się tylko biały ekran, zobaczę na domowym .
_________________
Boże chroń Królową - Dalambert
 
 
Witchma 
Jokercat


Posty: 24697
Skąd: Zgierz
Wysłany: 5 Wrzeœśnia 2011, 13:38   

Sto lat, Adon! :)
_________________
Basically, I believe in peace and bashing two bricks together.

"Wszystkie kobiety są piękne, tylko po niektórych tego nie widać."
/Maria Czubaszek/
 
 
 
mawete 
bosman


Posty: 13096
Skąd: Lublin
Wysłany: 5 Wrzeœśnia 2011, 13:39   

... z jedną babą ;) [_]
 
 
Adon 
Wiedźmin


Posty: 4755
Skąd: Londyn
Wysłany: 5 Wrzeœśnia 2011, 23:24   

Dzięki za życzenia, dziewczyny! Wiek chrystusowy to nie ma żartów. ;)

dalambercie i jak, udało się przeczytać? ;)

mawete, twardym trza być! :mrgreen: ;P:
 
 
 
MrMorgenstern 
Stalowy Szczur


Posty: 1015
Skąd: Solaveria
Wysłany: 16 Wrzeœśnia 2011, 15:52   

Przeczytałem. Najbardziej podobało mi się środkowe, najkrótsze, opowiadanie. Kwintesencja Wagnera :)
Zaś z powodów "sherlockowskiej" fabuły przypadł mi też do gustu utwór trzeci.
Masz bardzo dobre dialogi. Podobały mi się wyczyny miłosne bohatera, i tyle zaliczeń w trakcie książki (wiem, wiem, w wywiadzie mówisz, że to rozbite na wieki, ale czytelnik i tak wie swoje, co potwierdził redaktor przeprowadzający wywiad:)
Miałem problem z Dziadami. Nie wiedziałem czemu, bo to przecież nasza tradycja, khe khe. No i wymędrkowałem, czemu: ten akurat motyw sprawia, że nie odbierasz na serio przygód bohatera, to takie mruganie okiem budziło mnie i myślałem sobie: jednak to nie na serio, szkoda... A ja szukam w takiej lekturze zapomnienia i wczucia się w przygody, oczywiście nie chcę "Conana dla idiotów" w stylu parodii barbarzyńców, jednak niech będzie real, real, real :twisted:
Swoją drogą jak to przetłumaczyć? Czy dla Angoli będzie jasne, wyczują podstęp dziadowski? :D

Ale: pełen szacun! Dobrze się bawiłem lekturą :bravo

PS: Mam nadzieję, że nie dociągniesz przygodami bohatera do WWII na ten przykład?? :wink:
_________________
Fragment mojego Sword&Sorcery 8)
 
 
dalambert 
Agent Chaosu


Posty: 23516
Skąd: Grochów
Wysłany: 16 Wrzeœśnia 2011, 20:03   

Adon, jak najbardziej / jestem w trzecim/ podoba się = więcej po całości. ale JEST DOBRZE :D
_________________
Boże chroń Królową - Dalambert
 
 
Adon 
Wiedźmin


Posty: 4755
Skąd: Londyn
Wysłany: 18 Wrzeœśnia 2011, 15:49   

Recenzja Zimy... na portalu fantasta.pl.

MrMorgenstern, cieszę się, że Ci się podobało. Totalnie serio być nie mogło, bo od śmiertelnej powagi do śmieszności tylko maleńki kroczek. :wink: Poza tym uwielbiam różne nawiązania, o czym już wielokrotnie wspominałem.
Do IIWW raczej nie dociągnę, nie moja stylistyka, ale nie powiem nie, jeśli mi jakiś zacny pomysł do głowy wpadnie. Generalnie nie spisuje przecież życiorysu Hedaarda, a tylko jego przygody, kiedy mi coś do głowy przyjdzie. Pomysły zaś chronologii się nie trzymają. :wink:

dalambercie, mam nadzieję, że po lekturze podzielisz się szerzej wrażeniami. :wink:
 
 
 
MrMorgenstern 
Stalowy Szczur


Posty: 1015
Skąd: Solaveria
Wysłany: 20 Wrzeœśnia 2011, 15:12   

Adon napisał/a


MrMorgenstern, cieszę się, że Ci się podobało. Totalnie serio być nie mogło, bo od śmiertelnej powagi do śmieszności tylko maleńki kroczek. :wink:


Adonie, gdzieżże ja wspomniałem, że musi być totalnie serio, znaczy śmiertelnie poważnie?? Przeca humor jak nigdzie indziej, należy do Heroic Fantasy! :twisted:


Cytat
dalambercie, mam nadzieję, że po lekturze podzielisz się szerzej wrażeniami. :wink:


Też ma taką nadzieję. Iże rozwinie się szersza dyskusja czytelnik-autor, co najmniej tak szeroka, jak w Twoim wywiadzie, Adonie ;)
_________________
Fragment mojego Sword&Sorcery 8)
 
 
dalambert 
Agent Chaosu


Posty: 23516
Skąd: Grochów
Wysłany: 21 Wrzeœśnia 2011, 08:13   

No, rzecz przeczytana , gdzieniegdzie powtórzona i co by się w elaboraty nie wdawać użyję drobnej przenośni -
Wiem, że jest mozaika, że duża i piękna , może nawet "Rawenna" ale na razie mam w łapie, czy przed oczyma trzy wyjęte z niej kamyki i trochę"zaprawy".
Fakt kamyki śliczne/ szczególnie wzruszyła mnie Kuka - jakże prawdziwa w swym młodzieńczym uczuciu i takiejż głupocie/, ale choć kamyki zacne, trudno się całej mozaiki domyślić .
Tym bardziej, ze główny bohater kamyków, ma troche za małą/ jak dla mnie motywację do działania/, ot żyć i nie pozwolić żyć innym, a tatusiowi jak się da, to dokopać :wink:

Zanczy sie Szanowny autorze - do roboty i oby wydawcy nie wychłudło, bo to co mamy to jeno wcale zacna, ale jednak tylko "zajawka" świata i bohatera.

22.09. ... godz. 10,22..

Hej jest tam kto :?:
_________________
Boże chroń Królową - Dalambert
 
 
MrMorgenstern 
Stalowy Szczur


Posty: 1015
Skąd: Solaveria
Wysłany: 24 Wrzeœśnia 2011, 15:51   

dalambert napisał/a

Zanczy sie Szanowny autorze - do roboty i oby wydawcy nie wychłudło, bo to co mamy to jeno wcale zacna, ale jednak tylko zajawka świata i bohatera.


Akurat tutaj bym polemizował. W Heroic Fantasy dość dobrze wychodzą właśnie krótkie formy. Mnie się podobało, że jest to zbiór opowiadań.
Osobiście nie lubię trylogii, czy ileśtam-ksiągów. Są one pisane ku radości wydawców, bo wiadomo, więcej stuffu się sprzeda.
Gdy czytałem I tom Pana lodowego ogrodu Grzędowicza, to z wypiekami na twarzy przeczytałem do połowy, gdzie widzimy doskonałą konwencję Heroic Fantasy w wydaniu jednego bohatera zmagającego się z przeciwnościami losu. A potem właśnie miało być dużo czytania, ale sorry, ja... nie przeczytałem tego tomu do końca. Nie mówiąc o tomie II, który nabyłem i se stoi :idea:

dalambert napisał/a
22.09. ... godz. 10,22..

Hej jest tam kto :?:


Dalambercie, może wprawiłeś Autora w zakłopotanie :?:
_________________
Fragment mojego Sword&Sorcery 8)
 
 
Adon 
Wiedźmin


Posty: 4755
Skąd: Londyn
Wysłany: 24 Wrzeœśnia 2011, 19:16   

A cóż tu rzec? :wink: O nic nie pytacie to siedzę cicho, dopóki nie będzie niczego do zameldowania. :wink: Na razie mało czasu mam na pisanie i ogranicza się ono do spisywania nowych pomysłów, a rozgrzebane teksty nie posunęły się ani trochę do przodu. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie się to zmieni.
Co do motywacji Hedaarda, dalambercie, to nie wiem co rzec. Wielu bohaterów ma dużo mniej motywacji, ot, autor pakuje ich w kłopoty, a oni się z nich wygrzebują i tyle. I jest dobrze. A tu bohater ma cel, a nawet Cel. ;) Zauważam, że przed debiutantami jest dużo wyżej postawiona poprzeczka. ;P:
MrMorgenstern, mam to samo z wieloksiągami. Gdzie się podziały dziełka na 200 stron? Teraz od razu trzeba trylogię po 2000 stron na tom.
 
 
 
Hubert 
Wyduldas Napfluj


Posty: 7089
Skąd: Dziki Wschód - Białystok
Wysłany: 24 Wrzeœśnia 2011, 23:56   

Adon, podziękuj Eriksonowi. Takie trendy, cóż poradzisz. Ja lubię i konkretne króciaki, i Malazan Book of Fallen. Pana Lodowego Ogrodu też zresztą cenię. :)
 
 
Adon 
Wiedźmin


Posty: 4755
Skąd: Londyn
Wysłany: 25 Wrzeœśnia 2011, 00:05   

Nie, to nie Erikson. Moda zaczęła się wcześniej. Dajcie bogowie zresztą, żeby wszyscy cegły pisali na jego poziomie, nie Jordana, Brooksa, Salvatore'a, Hickmana i Weiss.
 
 
 
Dabliu 
Marsjanin


Posty: 2265
Skąd: Wrocław
Wysłany: 25 Wrzeœśnia 2011, 08:49   

Adon napisał/a
Gdzie się podziały dziełka na 200 stron? Teraz od razu trzeba trylogię po 2000 stron na tom.


Kurczę, też nie pojmuję tej mody. Zwłaszcza, że te cegły to bardzo często pustaki. Sam jestem zwolennikiem opowiadań i mikropowieści. Tylko wyjątkowo podobają mi się utwory o mamucich rozmiarach.

BTW, właśnie przypominam sobie "Pajęczynę utkaną z ciemności" - krótka, zgrabna książeczka. Idealny rozmiar powieści. Wprawdzie Conana cenię wyżej niż Kane'a (nie tylko samą postać, ale i styl autora, charakter świata przedstawionego, klimat utworów itd.), ale spośród wszystkich autorów sword&sorcery, czy szerzej heroic fantasy, Wagner jest u mnie po Howardzie i Leiberze, a trzecie miejsce na podium to przecież nielicha pozycja. I wszystkie znane cykle s&s ww. autorów to głównie opowiadania i mikropowieści. Dlaczego dzisiaj się tak nie pisze? Może dlatego, że nie pisze się już raczej s&s jako takiego...? :?
 
 
MrMorgenstern 
Stalowy Szczur


Posty: 1015
Skąd: Solaveria
Wysłany: 30 Wrzeœśnia 2011, 15:03   

Dabliu napisał/a
, Wagner jest u mnie po Howardzie i Leiberze,




Dabliu, u mnie z zagramanicznych:

I. Howard
II. K E Wagner
III. Gemmel
IV. Carlsen
V. Kuttner
VI. Leiber

Właściwie Gemmell napisał Sagę Dranajów, no i Carlsen cykl Berserker, ale to nie są cegły, hehe ;) I czyta się dobrze ;)


Sosnechristo napisał/a
Adon, podziękuj Eriksonowi. Takie trendy, cóż poradzisz.


Eee, co hrabia, Erikson to młodziak w porównaniu z takim choćby Sheerem. Ten to w latach sześciesiątych naprodukował :P
_________________
Fragment mojego Sword&Sorcery 8)
 
 
Hubert 
Wyduldas Napfluj


Posty: 7089
Skąd: Dziki Wschód - Białystok
Wysłany: 30 Wrzeœśnia 2011, 15:42   

No tak, ale Erikson - do spółki z Martinem - utwierdzili innych 'młodziaków', że można trzaskać takie cegły i robić to dobrze. :)

Z drugiej strony, jeśli pośród nich pojawić się cykl na podobnym poziomie, co Malazańska Księga Poległych, to się nie obrażę. MKP to wspaniała, długa przygoda, do której można powrócić nie raz i odkryć coś nowego. Jeśli ktoś by poszedł tym śladem...
 
 
furious_wizard 
Luke Skywalker


Posty: 243
Skąd: Warszawa
Wysłany: 30 Wrzeœśnia 2011, 16:30   

A to nie jest tak, że z jednej strony wydawnictwa chcą wydawać serie, a z drugiej często czytelnicy chcą dalej śledzić historię bohatera?
_________________
"Faceci zawsze byli bardziej tolerancyjni w kwestii kobiet eksponujących swoje biusty."

baranek
 
 
Adon 
Wiedźmin


Posty: 4755
Skąd: Londyn
Wysłany: 2 Października 2011, 18:43   

Ja bym śledził los bohatera dość długo z miłą chęcią, ale tylko pod warunkiem, że seria od początku dokądś zmierza, a nie jest serialem jak "Moda na sukces", gdzie autor ciągnie fabułę, ale nie wie dokąd. Stąd IMO lepiej sprawdzają się serie połączone tylko postaciami, gdzie każdy tom to zamknięta całość. Można się z tym zgadzać lub nie. ;P:

MrMorgenstern, właśnie przez Ciebie dość mocno się zdziwiłem. Nigdy nie czytałem Carlsena, bo dochodziły mnie niepochlebne opinie, do tego skutecznie odstraszyła mnie okropna okładka. Dowiedziałem się jednak właśnie, że Carlsen to tak naprawdę Robert Holdstock. :shock: Na pewno spróbuję przeczytać.
 
 
 
Dabliu 
Marsjanin


Posty: 2265
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2 Października 2011, 22:48   

Adon napisał/a
MrMorgenstern, właśnie przez Ciebie dość mocno się zdziwiłem. Nigdy nie czytałem Carlsena, bo dochodziły mnie niepochlebne opinie, do tego skutecznie odstraszyła mnie okropna okładka. Dowiedziałem się jednak właśnie, że Carlsen to tak naprawdę Robert Holdstock. :shock: Na pewno spróbuję przeczytać.


No właśnie jako Holdstock pisał o wiele bardziej subtelnie. Z Berserkera (którego czytałem dawno temu) pamiętam tyle, że przemoc i akty okrucieństwa były opisane bardzo dosłownie; w dodatku grały one rolę bodaj pierwszoplanową (jakieś brutalne gwałty, duszona dziewczyna, uryna i kał spływające jej po konwulsyjnie roztrzepotanych nogach etc.). Z tego co mi się teraz wydaje, uczucia co do stylu Carlsena miałem chyba dość mieszane...
 
 
dalambert 
Agent Chaosu


Posty: 23516
Skąd: Grochów
Wysłany: 3 Października 2011, 08:23   

Adon napisał/a
Stąd IMO lepiej sprawdzają się serie połączone tylko postaciami, gdzie każdy tom to zamknięta całość.

Święte słowa :!: Na przykład
Skrzetuski - Kmicic - Wołodjowski :D
Patrz pan jak się sprawdziło , naród czyta, a co poniektórzy frustraci tak piknie na nich na Forum popluwają, aż miło czytać :wink:
_________________
Boże chroń Królową - Dalambert
 
 
MrMorgenstern 
Stalowy Szczur


Posty: 1015
Skąd: Solaveria
Wysłany: 10 Października 2011, 11:09   

Adon napisał/a

MrMorgenstern, właśnie przez Ciebie dość mocno się zdziwiłem. Nigdy nie czytałem Carlsena, bo dochodziły mnie niepochlebne opinie, do tego skutecznie odstraszyła mnie okropna okładka. Dowiedziałem się jednak właśnie, że Carlsen to tak naprawdę Robert Holdstock. :shock: Na pewno spróbuję przeczytać.


Adon, oczywiście moja lista to lista pozycji z gatunku Sword and Sorcery;)

Jeśli Cię jara temat S&S, to jest to dobra pozycja. Polecam Ci Gemmella także ;)


Dabliu napisał/a


No właśnie jako Holdstock pisał o wiele bardziej subtelnie. Z Berserkera (którego czytałem dawno temu) pamiętam tyle, że przemoc i akty okrucieństwa były opisane bardzo dosłownie; w dodatku grały one rolę bodaj pierwszoplanową (jakieś brutalne gwałty, duszona dziewczyna, uryna i kał spływające jej po konwulsyjnie roztrzepotanych nogach etc.). Z tego co mi się teraz wydaje, uczucia co do stylu Carlsena miałem chyba dość mieszane...


Właśnie, wszyscy z którymi rozmawiałem na temat Berserkera, to tak jakby mówią o lekturze to, co napisano w jedynej recenzji na temat tej pozycji w polskim Necie (po polsku);)
Jeśli ktoś by miał wątpliwości odnośnie okropieństwa wojny a wbity miał w czaszkę lukrowany obraz walki z epic fantasy, to po tej powieści może zmienić zdanie.
Początek jest bardzo brutalny; później już nie tak mocno, ale wciąż unosi się posępny, nordycki klimat. Oczywiście opis budzi niesmak, pytanie jest, czemu to drukują na całym świecie? :)
Myślę, że autor chciał poprzez realizm opisów rozbestwionych wojowników przybliżyć czytelnikowi przekleństwo, które później ciąży nad bohaterem. Czy po takim opisie możemy wątpić? ;)
Jednak najbardziej ciekawe w lekturze jest prawdopodobieństwo wydarzeń bohatera nordyckiego w innych lokalizacjach. Jeśli, jak u innych pisarzy, wielki, niebieskooki wojownik może pojawić się nagle wśród skośnookiego narodu, w niezglobalizowanych czasach :) i czuje sie tam od razu jak ryba w wodzie, to ja tego nie kupuję. Natomiast w Berserkerze wszystko gra ;) Poza tym o micie Arturiańskim opisanym w Berserkerze mówi się jako o jednym z ciekawszych ujęć tegoż w literaturze.

Dabliu, co jeszcze czytałeś Holdstocka? Jestem ciekaw, bo ja czytając jego inne dziełko nie byłem w ogóle zachwycony :!:
_________________
Fragment mojego Sword&Sorcery 8)
 
 
Dabliu 
Marsjanin


Posty: 2265
Skąd: Wrocław
Wysłany: 10 Października 2011, 18:53   

Lavondyss albo Las Ożywionego Mitu, już teraz nie pamiętam, serio. Z Berserkera też utkwiła mi w pamięci najwyraźniej najmocniejsza scena, bo to również czytałem cholernie dawno. Trudno mi więc wypowiadać się na temat Carlsena inaczej, niż na bazie takich właśnie niewyraźnych wspomnień.
Inna rzecz, że ja to czytałem chyba w czasie, gdy mocno siedziałem w historii wikingów i wszelkie fantazjowanie na ich temat już z założenia działało mi na nerwy, toteż fakt ów mógł tym silniej działać na niekorzyść Berserkera. Kiedyś będę musiał go jeszcze odgrzebać.

A teraz, tzn. jak już pochłonę mega-zbiorek o Sherlocku Holmesie, zabieram się za Elaka z Atlantydy Kuttnera :)
 
 
Adon 
Wiedźmin


Posty: 4755
Skąd: Londyn
Wysłany: 13 Października 2011, 09:33   

MrMorgenstern napisał/a

Adon, oczywiście moja lista to lista pozycji z gatunku Sword and Sorcery;)

Jeśli Cię jara temat S&S, to jest to dobra pozycja. Polecam Ci Gemmella także ;)

Lubiłem ten gatunek zawsze i jakoś z tej miłości nie wyrosłem. Doszły po prostu nowe miłości, ale mam przecież pojemne serduszko. :mrgreen:
Gemmela znam "Legendę". Była niezła, choć bez ochów i achów, do trójcy REH, KEW i Leiber to mu jednak daleko (co jest zawsze przyczynkiem do dyskusji z moją kumpelą Rachael, która Gemmela wielbi bezkrytycznie).

MrMorgenstern napisał/a
Dabliu, co jeszcze czytałeś Holdstocka? Jestem ciekaw, bo ja czytając jego inne dziełko nie byłem w ogóle zachwycony :!:

On jeszcze jakieś horrorzydła pisał, nie?

Dabliu napisał/a
A teraz, tzn. jak już pochłonę mega-zbiorek o Sherlocku Holmesie, zabieram się za Elaka z Atlantydy Kuttnera

Sherlock też u mnie czeka w kolejce, a Elaka tak dawno czytałem, że nie pamietam o czym to było. To już ze dwadzieścia lat stuknęło, jak u nas wydali.

Tymczasem przeczytałem "Sługę bożego" Piekary żeby samemu się przekonać ile jest prawdy w sygestiach, jakoby moja książka wykazywała z wyżej wymienioną podobieństwa. No jest inkwizytor, u mnie też się pojawia w jednym z tekstów i na tym koniec podobieństw. Ale w taki sposób to ja widzę podobieństwa do wielu książek, choćby do "Imienia róży", żeby daleko nie szukać. :wink:
 
 
 
MrMorgenstern 
Stalowy Szczur


Posty: 1015
Skąd: Solaveria
Wysłany: 17 Października 2011, 12:01   

Dabliu napisał/a
Las Ożywionego Mitu,


Właśnie też to czytałem. Do połowy. Nudne było, cholerka ;)

Adon napisał/a

Lubiłem ten gatunek zawsze i jakoś z tej miłości nie wyrosłem. Doszły po prostu nowe miłości, ale mam przecież pojemne serduszko. :mrgreen:


Ja jestem temu gatunkowi wierny, jak "mierny ale wierny mąż swojej żonie". Tzn oglądam się za innymi gatunkami, jak ów mąż za panienkami w mini, które chodzą, dupeczkami kręcą, ciśnienie podnoszą, ale wziąłem sobie Twoje słowa do serca, które rzekłeś, w tym wątku, w daleko podobnym kontekście, do mawete:

Twardym trzeba być! :twisted:
_________________
Fragment mojego Sword&Sorcery 8)
 
 
Adon 
Wiedźmin


Posty: 4755
Skąd: Londyn
Wysłany: 18 Października 2011, 09:24   

Ba, pewnie, że tak! :D

A tymczasem nowa recenzja się pojawiła, której przeczytać nie mogę, bo na liście blokowanych u mnie w pracy serwerów. :mrgreen:
 
 
 
nimfa bagienna 
Beastmaster


Posty: 2196
Skąd: z bagna
Wysłany: 18 Października 2011, 11:01   

Już możesz, sprawdź skrzynkę z prywatnymi wiadomościami.
_________________
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.
 
 
Adon 
Wiedźmin


Posty: 4755
Skąd: Londyn
Wysłany: 18 Października 2011, 11:52   

Dzięki. :D To mi poprawiło humor nieco w czasie, gdy klimatyzacja chce zalać serwerownię.
 
 
 
MrMorgenstern 
Stalowy Szczur


Posty: 1015
Skąd: Solaveria
Wysłany: 30 Października 2011, 13:36   

Adon napisał/a
A cóż tu rzec? :wink: O nic nie pytacie to siedzę cicho, dopóki nie będzie niczego do zameldowania. :wink:


1. Hej Adon, kiendy cuś następnego? ;)

2. Słuchaj, charaktery kobiet, z którymi romansuje Hedaard, są bardzo realistyczne, zdajesz się posiadać dużą wiedzę odnośnie damsko-męskich "przypadłości". Skąd ona? Masz jakowegoś/kowąś konsultantę? ;)
_________________
Fragment mojego Sword&Sorcery 8)
 
 
Gustaw G.Garuga 
Bakałarz

Posty: 6179
Skąd: Kanton
Wysłany: 30 Października 2011, 13:45   

Dabliu napisał/a
zabieram się za Elaka z Atlantydy Kuttnera

To stare wydanie, z tytułem czcionką tak wydziwianą, że wyglądało to jak "Flak z Atlandydy"?
MrMorgenstern napisał/a
Słuchaj, charaktery kobiet, z którymi romansuje Hedaard, są bardzo realistyczne, zdajesz się posiadać dużą wiedzę odnośnie damsko-męskich przypadłości. Skąd ona? Masz jakowegoś/kowąś konsultantę?

Może po prostu miał szczęście pracować/studiować/spotykać się z kobietami na tyle często, że przestał je uważać za odrębny gatunek ;P:
_________________
"Our life is a time of war and an interlude in a foreign land, and our fame thereafter, oblivion." Marcus Aurelius
 
 
MrMorgenstern 
Stalowy Szczur


Posty: 1015
Skąd: Solaveria
Wysłany: 30 Października 2011, 14:01   

Gustaw G.Garuga napisał/a

MrMorgenstern napisał/a
Słuchaj, charaktery kobiet, z którymi romansuje Hedaard, są bardzo realistyczne, zdajesz się posiadać dużą wiedzę odnośnie damsko-męskich przypadłości. Skąd ona? Masz jakowegoś/kowąś konsultantę?

Może po prostu miał szczęście pracować/studiować/spotykać się z kobietami...


GGG, czytałeś książkę Adona?
Adon opisuje realnie, jak wyglądają romanse a w tym zazdrość, późniejsze wzajemne pretensje itp. Więc z tego wymienionego przez Ciebie zdecydowanie odpada samo studiowanie i pracowanie ;)
_________________
Fragment mojego Sword&Sorcery 8)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group