Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
Hanna Fronczak
Autor Wiadomość
nimfa bagienna 
Beastmaster


Posty: 2196
Skąd: z bagna
Wysłany: 13 Lutego 2012, 11:55   

Witchma napisał/a
nimfo, ja tak sobie myślę, że dobry tekst to taki, który wywołuje jakieś emocje.

A ty wiesz, że coś w tym być... :wink:
_________________
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.
 
 
Agi 
Modliszka


Posty: 39270
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 13 Lutego 2012, 12:02   

Nimfo, umiesz malować słowami, budować nastrój i pozostawiać czytelnika z gęsią skórką. Gratuluję.
 
 
jarekblotny 
Tom Bombadil

Posty: 38
Skąd: Posen
Wysłany: 13 Lutego 2012, 14:34   

nimfa:
Czas temu jakiś, niedługo przed publikacją Deszczowego lata, przeglądałam recenzje w necie - szukałam opinii o kilku książkach. I w pewnym momencie dotarło do mnie, co - według netowych opinii - cenią w literaturze odbiorcy szeroko rozumianej popkultury. Powtarzały się wartości takie jak: niespodziewane zwroty akcji, szybka akcja, humor, dosadny język, doskonała rozrywka. Pomyślałam sobie wtedy o moim opowiadaniu, które już za chwileczkę, już za momencik...

Rzadko wystawiam cenzurki, bo albo się pisze, albo recenzuje, ale ponieważ podobało mi się, to nie zmilczę. Moja rada i życzenie - ani kroku wstecz.
Jak ja chcę "szybkiej akcji", "niespodziewanych zwrotów", "humoru" i "dosadnego języka", to odwiedzam McDonalda. Potem odwiedzam go znowu. A potem jeszcze raz. Robię tak od dwudziestu lat i nie mam stamtąd żadnych wspomnień.
Ostatnio ustami jakiegoś publicysty "Nowej Fantastyki" popkultura wystosowała zaproszenie do Houellebecqa i kilku innych pisarzy, żeby wykonali coming out i wykupili sobie abonament w McD. Uśmiałem się, choć to nie wyczyn, bo "NF" prawie wyłącznie mnie bawi.
Do końca życia nie zapomnę małej, brudnej tawerny na krańcu świata w Turcji, w miejscu gdzie skończyła się nawet szutrowa droga i jedyne, co pozostało, to fale rozbijające się o brzeg i kilka łódek rybackich, kołyszących się wśród trzcin. Zjadłem tam za grosze złowione rano krewetki, podane spracowanymi rękami jakiegoś Tengiza, którego pewnie już nigdy nie ujrzę na oczy. Ale smaku tego, czym mnie uraczył, nie zapomnę, nawet, gdybym miał się urodzić raz jeszcze. Czasem, niektórym muszę objaśniać, że nie chodziło w tym wszystkim o krewetki. Nie wiem wtedy - śmiać się czy płakać.
_________________
Żyj w ukryciu - Epikur

www.jaroslawblotny.pl
 
 
Adrianna 
Luke Skywalker


Posty: 209
Skąd: Warszawa
Wysłany: 13 Lutego 2012, 20:26   

Zachęcona "Deszczowym latem" wyszukałam w księgarni "Od nowiu do pełni"... Bardzo przyjemna lektura.
Ja chyba bardziej niż akcji i dosadnego humoru, szukam w książkach ludzi. Lubię wyraziste, ciekawe charaktery. I to dostałam. Co więcej charaktery się kształtujące, zmieniające. Wszystko ładnie połączone z magią, praskimi klimatami.
Świetna rzecz.
Brawa dla Ciebie, Nimfo :)
 
 
Adon 
Wiedźmin


Posty: 4755
Skąd: Londyn
Wysłany: 13 Lutego 2012, 22:07   

nimfa bagienna napisał/a
Czas temu jakiś, niedługo przed publikacją Deszczowego lata, przeglądałam recenzje w necie - szukałam opinii o kilku książkach. I w pewnym momencie dotarło do mnie, co - według netowych opinii - cenią w literaturze odbiorcy szeroko rozumianej popkultury. Powtarzały się wartości takie jak: niespodziewane zwroty akcji, szybka akcja, humor, dosadny język, doskonała rozrywka. Pomyślałam sobie wtedy o moim opowiadaniu, które już za chwileczkę, już za momencik...

I doszłam do wniosku, że nie ma ono żadnej z powyżej przytoczonych cech. Nie ma w nim niespodziewanych zwrotów akcji (prawdę mówiąc, trudno w nim o coś takiego jak akcja), absolutnie nie jest humorystyczne, język nie ma w sobie krzty dosadności, a co do rozrywki, doskonałej czy niedoskonałej, mija się z nią w bezpiecznej odległości.

Doświadczyłem tego na własnej skórze. :( Tekst, który uważam za lepszy, ale mniej w nim akcji doceniają tylko niektórzy (fakt, że osoby, z których opinią bardziej się liczę), ale dla pewnych osób tekst ten był pełen
Cytat
rzekomo burzliwych (mnie wydawały się raczej mocno przerysowane i tym samym mało wiarygodne) uczuć

Dlatego ciągle się waham nad jednym tekstem i piszę go od pół roku. Bo nie ma w nim specjalnie żadnej akcji. A ja raz się upewniam, że jej wcale być nie musi, a potem sobie myślę, że nikt go nie będzie chciał i kombinuję, jakby tu dodać jakąś bieganinę i kilka trupów. I tekst stoi w miejscu. Normalnie bez wódki nie razbierjosz. :(

A tymczasem złapałem Cię na kłamstewku. Bo więcej tekstów popełniłaś, niż mi się w innym wątku przyznałaś. Fantasta.pl nie kłamie. Zamówiłem sobie właśnie "Podróż do tyłu", a zaraz też dokupię antologię "Nawiedziny". Fenixa nr 1 (60) 1997, też już odkopałem. Nie wywiniesz się. Na pewno już masz we mnie fana. :bravo ;P:
 
 
 
nimfa bagienna 
Beastmaster


Posty: 2196
Skąd: z bagna
Wysłany: 14 Lutego 2012, 11:54   

Adon napisał/a
A tymczasem złapałem Cię na kłamstewku. Bo więcej tekstów popełniłaś, niż mi się w innym wątku przyznałaś. Fantasta.pl nie kłamie. Zamówiłem sobie właśnie Podróż do tyłu, a zaraz też dokupię antologię Nawiedziny. Fenixa nr 1 (60) 1997, też już odkopałem.:

Fucktycznie...
Aż głupio to zabrzmi, ale nie pomyślałam o nich. Są teksty, do których czuję się przywiązana, i takie, do których mniej. Themooniada z antologii Nawiedziny to jedna z tych rzeczy, o których dziś myślę, że napisałabym ją zupełnie inaczej. Ma jedną zaletę: jest bardzo krótkie. :wink:
Co do Bezsilnie jak bestia z Feniksa, to uśmiejesz się, ale dziś nie bardzo to opowiadanie pamiętam. To było piętnaście lat temu, byłam wtedy prawie nieletnia. :wink: Nawet go w domu nie mam.
Tak że za bardzo ci nie nałgałam, nienienie. :D
_________________
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.
 
 
cranberry 
Dziewczyna Brighelli


Posty: 762
Skąd: Lublin/Esensja
Wysłany: 14 Lutego 2012, 12:24   

Co do akcji, to chyba jak ktoś się wychował na mainstreamie to ma trochę inną definicję tego, czy w tekście "coś się dzieje". Z takiego punktu widzenia w Deszczowym lecie dzieje się bardzo dużo i dramatycznie.
I ja też w literaturze szukam ludzi.
A w tym opowiadaniu większe wrażenie niż sam Stukacz zrobiło na mnie jego otoczenie - cała ta atmosfera twardej surowości. Takie czasy, tacy ludzie, bardzo przekonująco i dobrze pokazane.
_________________
Nocą...
Cyberdziadek
 
 
charande 
Blade


Posty: 1398
Skąd: Lublin
Wysłany: 14 Lutego 2012, 12:26   

Podpisuję się pod powyższym, gdy chodzi o kwestię bycia "wychowanym na mainstreamie".
_________________
Hałas w sieci - www.agnhalas.pl
The Thistle Queen - www.agnhalas.com
 
 
Adon 
Wiedźmin


Posty: 4755
Skąd: Londyn
Wysłany: 14 Lutego 2012, 13:23   

Ale co rozumiecie jako mainstream, dziewczyny? Wszystko co nie jest fantastyką, czy jakoś wężej? Bo nie wierzę, że wychowałyście się na bełkocie Masłowskiej.
 
 
 
cranberry 
Dziewczyna Brighelli


Posty: 762
Skąd: Lublin/Esensja
Wysłany: 14 Lutego 2012, 13:35   

Adon, żeby się na Masłowskiej WYCHOWAĆ to miałabym dość rażące problemy rocznikowe :mrgreen:
Mam na myśli szeroko pojętą literaturę obyczajową. W literaturze obyczajowej zazwyczaj więcej się dzieje między ludźmi w drobnych zachowaniach i dialogach niż "na zewnatrz" - tzn. np. konflikty mogą zostać zarysowane na poziomie przemocy psychicznej a nie że ktoś z nożem lata. Dramatem może być, że żona bohatera Opowieści starego Kairu wychodzi na ulicę wbrew jego woli, a nie że w mieście szaleją demony i terroryści. I Achilles z bogami na dodatek. Chodzi mi o skalę "jaskrawości" przy zachowaniu dramatycznego napięcia - tylko to napięcie jest inaczej pokazane.
_________________
Nocą...
Cyberdziadek
 
 
dalambert 
Agent Chaosu


Posty: 23516
Skąd: Grochów
Wysłany: 14 Lutego 2012, 13:35   

Adon, pewnie na Chmielewskiej :wink:
_________________
Boże chroń Królową - Dalambert
 
 
cranberry 
Dziewczyna Brighelli


Posty: 762
Skąd: Lublin/Esensja
Wysłany: 14 Lutego 2012, 13:43   

dalambert, nie trafiłeś ;)
Jakoś mi nigdy Chmielewska nie wchodziła, bo ja ponurak jestem i mnie rzeczy "do śmiechu" nudzą zazwyczaj po trzech stronach zaśmiewania się do łez (jakby mi się głupawka wyczerpywała jak bateria).

Rany julek, no lektur szkolnych tu nikt nie czytał? Tych, które akurat nie są z serii full romantic fantastic czyli odejmijmy od tego Achillesa z wielkim mieczem, Odyseusza z jego cycatymi boginkami, Mickiewicza z balladami i inne teksty, w których dużo biegają, czarują i trup ściele się gęsto. Ogolnie proza obyczajowa realistyczna, XIX wiek, Mann itd. No i dalszy XX w. przecież też, nie wszyscy od razu bełkotali eksperymentalnie.

A u Chmielewskiej to akurat chyba jakieś trupy były? Nie wiem, na trzech pierwszych stronach nadal wszyscy żyli :D

Edit: ze zdania mi wynikło, że Mann zył w XIX w., co nie bylo moim zamiarem ;)
_________________
Nocą...
Cyberdziadek
 
 
Adon 
Wiedźmin


Posty: 4755
Skąd: Londyn
Wysłany: 14 Lutego 2012, 13:50   

Rzuciłem Masłowską, bo przecie Wy młode kobitki jesteście, od razu widać ze zdjęcia. :)
 
 
 
Lowenna 
Mirmił


Posty: 4359
Skąd: Lancre
Wysłany: 14 Lutego 2012, 13:58   

Yyyy... A co to jest 'masłowska'? :roll:
_________________
Gdyby nawet mężczyzna potrafił zrozumieć, co myśli kobieta... i tak by nie uwierzył...
 
 
cranberry 
Dziewczyna Brighelli


Posty: 762
Skąd: Lublin/Esensja
Wysłany: 14 Lutego 2012, 14:02   

Z mojej strony wielkie podziękowania dla mBiko, który mi tę słit focię trzasnął tak, że mi chyba z dyszkę ujął :D

Ale wracając do meritum: w tej chwili tak wyrwanej do tablicy trudno mi rzucić nazwiskami, bo to dawno było, ale ogólnie chodziło mi o prozę obyczajową, polską i obcą, z obcych chyba głównie XX-wieczną amerykańską.
Chmielewska jest o tyle kiepskim przykładem, że o ile się dobrze orientuję, to też jest literatura "gatunkowa" czyli trochę wyjaskrawiona fabularnie - w końcu to są chyba kryminały, czyli prawdopodobieństwo nagłego zgonu bohatera rośnie tam w stosunku do prawdziwego życia i nie robi na bohaterach tak wielkiego wrażenia, jak zrobiłby IRL?

O, to chyba dobre kryterium - bohaterowie fantastyki czy kryminałów są zazwyczaj bardziej znieczuleni na dramatyczne wydarzenia niż bohaterowie prozy obyczajowej. Albo inaczej reagują: gdyby Hańba Coetzeego była powieścią sensacyjną to bohater nasłałby na gwałcicieli córki ruską mafię (nie pytajcie, skąd by ją w RPA wziął), a nie w zgrozie patrzył, jak córka wchodzi w "niecywilizowane" zależności afrykańskiej prowincji (fikcyjne małżeństwo itd.)
_________________
Nocą...
Cyberdziadek
 
 
charande 
Blade


Posty: 1398
Skąd: Lublin
Wysłany: 14 Lutego 2012, 14:08   

Chmielewskiej nie byłam nigdy w stanie zdzierżyć, mam z literaturą "do śmiechu" ten sam problem, co cranberry. Pisząc o mainstreamie, miałam na myśli właśnie ten kanon literatury XIX-XX w., który częściowo omawia się w polskiej szkole, a częściowo nie. W liceum oprócz obowiązkowych lektur czytałam Balzaca (dużo), trochę Zoli, Dickensa, siostry Bronte, Jane Austen, "Głód" Hamsuna... (a poza tym, oczywiście, sporo fantastyki). "Czarodziejską górę" Manna męczyłam, ale nie zmęczyłam :)

Na marginesie: jakoś na studiach przeczytałam debiut Masłowskiej i doceniłam język, którym ta książka jest napisana. Może mam trochę wyższą tolerancję na "bełkot" awangardzistów literackich z racji własnych flirtów z poezją :)
_________________
Hałas w sieci - www.agnhalas.pl
The Thistle Queen - www.agnhalas.com
 
 
Ziuta 
Nerwus


Posty: 5748
Skąd: Krzeslav's Hills
Wysłany: 14 Lutego 2012, 14:12   

Masłowska była swego czasu złym mzimu, którym straszono fantastów. Ja się od jej literatury na razie odbijam, ale mam szacunek, że nie dała się upupić, jak wielu wcześnie debiutujących.
_________________
Jeśli istnieją narodowe mity, narodowe świętości, to konieczność panowania nad Polską jest właśnie taką świętością dla Rosji - Stanisław Cat-Mackiewicz
 
 
 
nimfa bagienna 
Beastmaster


Posty: 2196
Skąd: z bagna
Wysłany: 14 Lutego 2012, 14:19   

Yyy...
Nie wiem, czy wychowałam się na mainstreamie. To szło równolegle, z jednej strony Lem z Niezwyciężonym (te muszki po nocach mi się śniły) i Solaris, Fiałkowski i cała reszta, z drugiej John Irving, William Faulkner, Tarjei Vesaas, ludzie od bogactwa ludzkiej duszy i całej tej wewnętrznej walki i szamotaniny, która odbywa się bez pościgów, wystrzałów i wiader krwi, ale o wiele bardziej niszczy i spala lub tworzy i wzbogaca. A i owszem, Chmielewska też była, ale do dziś nie rozumiem zachwytów nad Lesiem.
Chciałabym kiedyś, gdy do tego dorosnę (o ile po drodze nie wymięknę), popełnić coś, co łączy obce światy i duchowe bogactwo. Ale doskonale wiem, że to proces na lata. Teraz jestem na etapie niemowlaka, który cieszy się, że udało mu się przewrócić z plecków na brzuszek. To nie sukces, to dopiero początek drogi.
Mam czas. Pochodzę z długowiecznej rodziny. Moja prababka żyła 107 lat. Może i mnie się uda. :wink:
_________________
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.
 
 
cranberry 
Dziewczyna Brighelli


Posty: 762
Skąd: Lublin/Esensja
Wysłany: 14 Lutego 2012, 14:24   

Wzięłam na ambicję i usiłuję sobie przypomnieć, jak brzmi odpowiedź na pytanie Adona, czyli co czytałam, kiedy byłam piękna i młoda.
I doszłam do przerażającej konkluzji, że mgliście pamiętam nazwiska - że Eco, że Llosa, Maalouf, Cela czy Ondaatje, ale kompletnie nie pamiętam tych książek. Masakra :( :roll:
Tylko mi się coraz bardziej wydaje, że akurat wyżej wymienieni pisarze kiepsko pasują do mojej tezy o mniejszej skali dramatów, bo tam a to wojna, a to rezim. No, nieważne.

Nimfo, wybacz, że my tak w Twoim wątku, ale to tak z szacunku :D

Edit:
John Irving - ja też. Ale on akurat to miał z kolei czasem takie dość odjechane pomysły, niby nie fantastyczne, ale też średnio prawdopodobne.
A to o popełnianiu - popełń!!!
_________________
Nocą...
Cyberdziadek
Ostatnio zmieniony przez cranberry 14 Lutego 2012, 14:27, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
nimfa bagienna 
Beastmaster


Posty: 2196
Skąd: z bagna
Wysłany: 14 Lutego 2012, 14:26   

Cranberry, ale ja sama zapoczątkowałam tę dyskusję w moim wątku. ;P:
_________________
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37527
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 14 Lutego 2012, 14:31   

nimfa bagienna napisał/a
ale do dziś nie rozumiem zachwytów nad Lesiem.
Pfff
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Ziuta 
Nerwus


Posty: 5748
Skąd: Krzeslav's Hills
Wysłany: 14 Lutego 2012, 14:42   

Z fantastyki jestem dzieckiem SF: Verne, Wells, Żuławski, Bradbury, Strugaccy.
Zaś jeśli chodzi o główny nurt... mocno mi się przetasował ostatnimi czasy. Wygasła mi miłość do Hłaski, Hemingwaya i Chandlera. Odkryłem Mackiewicza i McCarthyega. "Głód" Hamsuna jest de best. Niesamowita jest melancholia Maraiego i anarchizm Jungera.
No i uwielbiam "Moby Dicka"
_________________
Jeśli istnieją narodowe mity, narodowe świętości, to konieczność panowania nad Polską jest właśnie taką świętością dla Rosji - Stanisław Cat-Mackiewicz
 
 
 
Adon 
Wiedźmin


Posty: 4755
Skąd: Londyn
Wysłany: 31 Lipca 2012, 09:18   

Właśnie skończyłem "Podróż do tyłu". Trudno mi tu teraz coś konkretnie napisać, bo zbyt świeżo jestem po lekturze, mogę jedynie rzec, że jestem pod wrażeniem, do tego bardziej mi się podobało od "Od nowiu do pełni", które też już chwaliłem.
nimfo, to już definitywny koniec? :(
 
 
 
nimfa bagienna 
Beastmaster


Posty: 2196
Skąd: z bagna
Wysłany: 31 Lipca 2012, 11:01   

Jak najbardziej definitywny.
Od nowiu do pełni jest o Bernhardzie, a Herbert jest drugoplanowy. Podróż do tyłu jest o Herbercie, a Bernhard jest drugoplanowy, a na koniec
Spoiler:
Tu nawet nie ma miejsca na cokolwiek. Podejrzewam, że
Spoiler:

edyta: słowo mi uciekło
_________________
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.
Ostatnio zmieniony przez nimfa bagienna 31 Lipca 2012, 14:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Agi 
Modliszka


Posty: 39270
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 31 Lipca 2012, 11:03   

nimfo bagienna, a nowego coś piszesz?
 
 
nimfa bagienna 
Beastmaster


Posty: 2196
Skąd: z bagna
Wysłany: 31 Lipca 2012, 11:05   

Kryminał historyczny. Bez grama fantastyki. :)
_________________
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.
 
 
Kruk Siwy 
Wierny Legionista


Posty: 21969
Skąd: Szmulki
Wysłany: 31 Lipca 2012, 11:27   

He he.
_________________
Tu leży pisarz nieznany.
Marzył, że dorówna tuzom.
Talent miał niespotykany
lecz pisał sobie, a muzom.

ˆ Agi
 
 
Agi 
Modliszka


Posty: 39270
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 31 Lipca 2012, 11:31   

Sami kryminaliści. Hi hi.
 
 
nimfa bagienna 
Beastmaster


Posty: 2196
Skąd: z bagna
Wysłany: 31 Lipca 2012, 11:37   

W kominiarkach i z pistoletamy. :wink:
_________________
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.
 
 
Kruk Siwy 
Wierny Legionista


Posty: 21969
Skąd: Szmulki
Wysłany: 31 Lipca 2012, 11:39   

Wyłącznie.
_________________
Tu leży pisarz nieznany.
Marzył, że dorówna tuzom.
Talent miał niespotykany
lecz pisał sobie, a muzom.

ˆ Agi
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group