Olej Jewgienija |
Autor |
Wiadomość |
jewgienij
Parszywiec
Posty: 6286 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 7 Lipca 2009, 11:14
|
|
|
A to widzisz, nie wiedziałem, że tak pieczołowicie rekonstruowali. Myślałem raczej, że pozbierali dekoracje po jakimś innym filmie z dywanami i kotarami. Ale i tak wolałbym o tym książkę przeczytać. |
|
|
|
|
Kruk Siwy
Wierny Legionista
Posty: 21969 Skąd: Szmulki
|
Wysłany: 7 Lipca 2009, 11:17
|
|
|
Książkę czytałem. Niejedną. Ale najchętniej to bym pospacerował po takim wirtualnym Titanicu. Może i to wymyslą. |
_________________ Tu leży pisarz nieznany.
Marzył, że dorówna tuzom.
Talent miał niespotykany
lecz pisał sobie, a muzom.
Agi |
|
|
|
|
merula
Pani z Jeziora
Posty: 23494 Skąd: przystanek Alaska
|
Wysłany: 7 Lipca 2009, 11:25
|
|
|
jewgienij, nie chwal się, nie Ty jeden.
ja też nie widziałam jeszcze tego wiekopomnego dzieła i sie nie chwalę. wielu innych filmów też nie widziałam |
_________________ Kobiety dzielą się na te, które nie wiedzą czego chcą i na te, które chcą, ale nie wiedzą czego. |
|
|
|
|
Ziuta
Nerwus
Posty: 5748 Skąd: Krzeslav's Hills
|
Wysłany: 7 Lipca 2009, 13:32
|
|
|
Kruk Siwy napisał/a | Ale najchętniej to bym pospacerował po takim wirtualnym Titanicu. |
To samo mam z Hindenburgiem. Wiem, że sterowce były ślepym torem lotnictwa, ale były piękne. Prawdziwe statki powietrzne. Jakiś czas temu oglądałem anime, w któym jednym z punktów programu była efektowna rozwałka w zeppelinie. Cudeńko. Nie to co samoloty - rury z fotelami wzdłuż. |
_________________ Jeśli istnieją narodowe mity, narodowe świętości, to konieczność panowania nad Polską jest właśnie taką świętością dla Rosji - Stanisław Cat-Mackiewicz |
|
|
|
|
nimfa bagienna
Beastmaster
Posty: 2196 Skąd: z bagna
|
Wysłany: 7 Lipca 2009, 18:13
|
|
|
jewgienij napisał/a | Nie wiem, czy jest na świecie, poza lasami Amazonii, człowiek, który tak jak ja, nie obejrzał jeszcze Titanica |
Ktoś mnie wołał? |
_________________ Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem. |
|
|
|
|
Navajero
Admirał Ackbar
Posty: 2456 Skąd: Shangri - La
|
Wysłany: 7 Lipca 2009, 18:21
|
|
|
Ja też nie obejrzałem |
|
|
|
|
Kruk Siwy
Wierny Legionista
Posty: 21969 Skąd: Szmulki
|
Wysłany: 7 Lipca 2009, 19:10
|
|
|
Ale wszyscy macie wyrobione zdanie, jak mniemam? |
_________________ Tu leży pisarz nieznany.
Marzył, że dorówna tuzom.
Talent miał niespotykany
lecz pisał sobie, a muzom.
Agi |
|
|
|
|
jewgienij
Parszywiec
Posty: 6286 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 7 Lipca 2009, 19:25
|
|
|
A ja sobie właśnie przypomniałem, że jednak oglądałem to kiedyś na Polsacie. Musiałem wyprzeć doświadczenie z pamięci, a teraz wróciło.
Audycja "Tam i z powrotem" Marcina Baniaka, gdzie były rozmowy z wydawcami i pisarzami fantastyki, schodzi z anteny. Uznano pewnie, że za dużo takich programów w eterze.
Radiowa dwójka też chyba długo nie pociągnie, z powodu braku pieniędzy. Też dzisiaj o tym przeczytałem.
Sopot natomiast ma się wspaniale.
Wyciąganie wciąż tych samych przebojów Rodowicz, Gąsowskiego plus lifting w postaci wspólnego odśpiewania hitów z paniami od pogody, urody i przepisów, przebranymi za piosenkarki - to już nie na moje nerwy. Cyrk na kółkach, sensacja! rewelacja! damsko - męska kombinacja!Jeszcze, jak widzę wymachującą marynarami publikę, to .
Ja wiem, że jesteśmy wyjątkowo niemuzykalnym narodem, co słychać w kościołach, na stadionach i na imprezach, ale wszystko ma swoje granice.
Naiwny lament
Edyta: Zmieniłem imię panu Baniakowi. |
|
|
|
|
omeggi
Sky Captain
Posty: 169 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 7 Lipca 2009, 21:09
|
|
|
a to mnie się przypomniało ,wracając do tematu budzika nieobecnej sąsiadki, jak kiedyś wyjechałam na wakacje i nie wyłączyłam radia....włączyło się o 6:15 na dzień po wyjeździe i grało(całkiem głośno) przez ponad tydzień
Titanica oglądałam dwa razy :)bo kochałam się w Leonardo DiCaprio |
|
|
|
|
Arra
Gollum
Posty: 13 Skąd: Daleko, tak daleko tak
|
Wysłany: 7 Lipca 2009, 23:00
|
|
|
J. napisał/a | Kiedyś miałem chyba za dużo pieniędzy i się na takowy zapisałem. Byłem najmniej rozgarniętym uczestnikiem i tylko czekałem, aż miną te trzy nudne godziny i będę mógł zawitać do mieszczącej się na tej samej ulicy(Sławkowskiej) knajpy, gdzie miałem kolegę barmana.
|
Jakby kurza melodia, tylko barmani tam pracowali Ale swoją drogą na Sławkowskiej knajpa, i ta z aureolką... Sniff. |
Ostatnio zmieniony przez Arra 7 Marca 2010, 21:08, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
jewgienij
Parszywiec
Posty: 6286 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 8 Lipca 2009, 10:47
|
|
|
omeggi, Twoi sąsiedzi muszą mieć anielską cierpliwość, jeśli Cię jeszcze nie zmusili do wyprowadzki
Arra, z aureolą to mi się kojarzy jedynie "Święty" na św. Tomasza. Tam z kolei miałem kolegę właściciela. Ale już nie ma knajpy, znaczy jest inna.
Wczoraj patrzyłem jednym okiem na pogrzeb Jacksona. Szkoda chłopa, ale dziwna sprawa, nie pamiętam ze szkoły podstawowej żadnych jego fanów. Wszyscy inni piosenkarze( Wham, Madonna, Depeche Mode) mieli swoich zagorzałych wielbicieli, a on jakoś nie. Był jak jakiś kosmita. Ani biały, ani czarny. Ani chłopiec, ani mężczyzna. Pozował na bad boya, na teledyskach chodził po ulicach z paczką twardzieli i robili ustawki, a wyglądał jak własna młodsza siostra, śmiesznie się ruszał i popiskiwał jak dziewczyna. To chyba nie mogło zjednać naszych chłopięcych serc, a dziewczyny miały piękniejsze obiekty na plakatach, w rodzaju niezapomnianych artystów z Norwegii i RFN-u, których nazwisk jednak chwilowo nie pamiętam.
Co do jego twórczości, to przyszła do mnie w najmniej spodziewanych okolicznościach, a mianowicie w niemieckim cyrku, z którym jeździłem po Szwecji. Na początek wbiegały na scenę konie, którymi ja z kolegą się zajmowaliśmy. Więc staliśmy przed wejściem na arenę, trzymając je i sprawdzając wszystkie te sprzączki i piórka, w jakie je stroiliśmy. I wtedy gasły światła, orkiestra grała początek Thrilerra i człowiekowi rzeczywiście ciarki chodziły po plecach. I tak codziennie.
Tyle mi się przypomniało. |
|
|
|
|
Fidel-F2
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela
Posty: 37515 Skąd: Sandomierz
|
Wysłany: 8 Lipca 2009, 10:48
|
|
|
jewgienij napisał/a | a mianowicie w niemieckim cyrku, z którym jeździłem po Szwecji | fajny kawałek, żywota musiał byc |
_________________ Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt! |
|
|
|
|
Agi
Modliszka
Posty: 39270 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: 8 Lipca 2009, 10:52
|
|
|
jewgienij napisał/a | Co do jego twórczości, to przyszła do mnie w najmniej spodziewanych okolicznościach, a mianowicie w niemieckim cyrku, z którym jeździłem po Szwecji. |
jewgienij, kiedy to było? Zdaje się, że wiem o jaki cyrk chodzi. |
|
|
|
|
jewgienij
Parszywiec
Posty: 6286 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 8 Lipca 2009, 11:00
|
|
|
Pod koniec lat 90. Cyrk nazywał się Madigan. |
|
|
|
|
Agi
Modliszka
Posty: 39270 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: 8 Lipca 2009, 11:08
|
|
|
To będzie ten sam, z którym Driver w 2000 po Szwecji jeździł. Oj barwne wspomnienia ma stamtąd. |
|
|
|
|
jewgienij
Parszywiec
Posty: 6286 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 8 Lipca 2009, 11:11
|
|
|
No widzisz, jaki świat jest mały. Nie spodziewałbym się nawet, że ktoś słyszał o tym cyrku, ale teraz sobie przypominam, że nabór był robiony przecież w Polsce.
A wspomnienia faktycznie ciekawe
W 2000 już mnie nie było tam. |
|
|
|
|
Agi
Modliszka
Posty: 39270 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: 8 Lipca 2009, 11:21
|
|
|
jewgienij napisał/a | A wspomnienia faktycznie ciekawe |
O tak! Długo można opowiadać. |
|
|
|
|
teddy
Jaskier
Posty: 61 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 8 Lipca 2009, 13:23
|
|
|
Niemiecki cyrk jeżdżący po Szwecji a nabór w Polsce? Jewgienij, ale ty masz ciekawe życie. A sam też występowałeś na tych koniach, czy tylko się nimi zajmowałeś? |
|
|
|
|
jewgienij
Parszywiec
Posty: 6286 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 8 Lipca 2009, 13:48
|
|
|
Ja tam nie za artystę, a za fizycznego robiłem. Jakoś nawet trudno mi sobie wyobrazić konne akrobacje w moim wykonaniu.
Ciekawie to może i było, ale praca od rana do wieczora, bo konie wymagają stale sprzątania po nich, pojenia, karmienia, szczotkowania. Nie wspominając już o rozkładaniu i składaniu boksów i stajni, pakowaniu tego i koni do ciężarówek, ciągłej jazdy.
A w nocy się urywały i trzeba było je gonić po ulicach miasta.
No i szefostwo wrzeszczące po niemiecku też nie tworzy rodzinnej atmosfery
Drugi raz bym nie pojechał. |
|
|
|
|
omeggi
Sky Captain
Posty: 169 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 8 Lipca 2009, 14:59
|
|
|
by the way Michaela. Ja też w dzieciństwie nie miałam plakatów na ścianie ani nie kupowałam płyt ale spokojnie mogę zanucić większość jego piosenek .Coś w nim było fajnego pomimo tych wszystkich dziwactw.A ostatnio to mi się go normalnie żal zrobiło taki Piotruś Pan wypisz wymaluj
..przed chwilą słyszałam ,że samobójstwo popełniło kilkanastu fanów Michaela.
i rosyjski sobowtór podciął sobie żyły. |
|
|
|
|
jewgienij
Parszywiec
Posty: 6286 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 8 Lipca 2009, 15:33
|
|
|
Zawsze to niebezpieczne, jak się żałobę podgrzewa do temperatury zbiorowej histerii. Media się cieszą, ale ludzie zaczynają zachowywać się po wariacku.
Tu może nie było aż takiego "nurzania się we wspólnym nieszczęściu" jak w przypadku Polski po śmierci papieża, ale za to na ogólnoświatową skalę, a więc dużo więcej osób narażonych było na to, że im w końcu odbije od tych lamentów. No i kilka takich osób się niestety znalazło. Smutne.
edyta.
A najgorsze, że media pewnie nie czują żadnej moralnej współodpowiedzialności za nakręcanie tych ludzi, tylko przemieliły sobie teraz anonimowych samobójców na kolejne newsy i paski w dole ekranów, żeby show trwał dalej. |
|
|
|
|
omeggi
Sky Captain
Posty: 169 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 8 Lipca 2009, 19:59
|
|
|
taak ale po papieżu nie było samobójstw...dziwne w sumie jestem ateistką więc może dlatego nie rozumiem.. |
|
|
|
|
illianna
Nathan Never
Posty: 4658 Skąd: z kazka ;-)
|
Wysłany: 8 Lipca 2009, 20:01
|
|
|
no toż to grzech i obraza boża znaczy samobójstwa, na rozstajnych drogach trza potem zakopać i kołkiem dla pewności przebić zewłok |
_________________ "Nie tylko nie ma Boga, ale spróbujcie w weekend złapać hydraulika", "Moja filozofia", Woody Allen |
|
|
|
|
omeggi
Sky Captain
Posty: 169 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 8 Lipca 2009, 20:09
|
|
|
tia |
|
|
|
|
ihan
iHan Solo
Posty: 8631 Skąd: Tarnów-Kraków
|
Wysłany: 8 Lipca 2009, 20:58
|
|
|
Jak byłam w podstawówce moja koleżanka była fanką Michaela Jacksona. Język angielski wcale nie był znany tak powszechnie jak teraz, a że byłam wówczas młoda i mądra, koleżanka mnie zapytała jak wymawia się to Michael, bo po polsku, dosłownie to głupio. Odpowiedziałam z pełnym przekonaniem, że "Miszel" i od tej pory tak o nim mówiła. Angielskiego zaczeliśmy się uczyć dopiero w liceum. I pamiętam jeszcze jak człowiek czekał na jakieś listy przebojów w telewizji żeby zobaczyć teledysk do Thrillera - od dzieciństwa byłam fanką horrorów. Eh, to były czasy, teraz jestem niestety już tylko młoda. |
_________________ Boże chroń mnie przed ludźmi wykształconymi ponad swoją inteligencję. |
|
|
|
|
baranek
Wróbel galaktyki
Posty: 5606 Skąd: Toruń
|
Wysłany: 8 Lipca 2009, 21:28
|
|
|
jewgienij napisał/a | A w nocy się urywały i trzeba było je gonić po ulicach miasta. |
To było jeszcze w ogólniaku. Imprezka była u koleżanki. Dużo ludzi, hałas, piwa jakieś, wina. Jak to impreza. Ale, że pogadać było trudno, to wyszliśmy z kumpelą na balkon. Usiedliśmy sobie na leżaczkach, spory balkon był, skręciliśmy, palimy, gadamy. Nad Szczytnem niebo się rozjaśnia powolutku. I nagle, środkiem osiedla [niedużego, ale jednak], w samym środku miasta [wiem, że nie Warszawa, ale proszę Was...], stado koni popierdziela. Przez plac zabaw. Popatrzyliśmy z kumpelą na siebie, potem na skręta i nic nie mówiąc wróciliśmy do mieszkania. Dopiero dwa dni później się dowiedziałem, że to panowie z cyrku nie dopilnowali! A ja prawie się zdecydowałem przestać palić! |
_________________ Życie, ku*wa, jest nowelą.
"Pisze się po to, żeby było napisane" - Zygmunt Kałużyński |
|
|
|
|
jewgienij
Parszywiec
Posty: 6286 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 8 Lipca 2009, 21:54
|
|
|
ihan, ja też czytałem błędnie wszystko, co było po angielsku. Uczyli mnie rosyjskiego. Niektóre te niepoprawne formy wlokły się za mną jeszcze długo.
Baranek, fajny obrazek, wart sfilmowania.
Nam uciekały na ogół pojedynczo. W tych małych szwedzkich miastach ulice nocami są puste, jakby nikt tam nie mieszkał. Do tego jest niemal całkiem jasno. Jakiś dziwny klimat, niby ze snu. Bo dziwne i światło, i cisza, w której słychać tylko stukot kopyt na ulicy. Biały koń biega sobie po skrzyżowaniu. Co do niego podchodzę, to oczywiście odbiega na kilkanaście metrów. Dopiero zatrzymał się przed szklaną ścianą banku, zaciekawiony, bo ujrzał w niej swoje odbicie. Tam go złapałem. |
|
|
|
|
Chal-Chenet
cHAL 9000
Posty: 27797 Skąd: P-S
|
Wysłany: 8 Lipca 2009, 21:55
|
|
|
A tak btw, czy tytuł bloga można interpretować różnorako? |
_________________ Nobody expects the SPANISH INQUISITION!!!
http://zlapany.blogspot.com/ |
|
|
|
|
Arra
Gollum
Posty: 13 Skąd: Daleko, tak daleko tak
|
Wysłany: 8 Lipca 2009, 21:58
|
|
|
Cytat | Biały koń biega sobie po skrzyżowaniu. Co do niego podchodzę, to oczywiście odbiega na kilkanaście metrów. Dopiero zatrzymał się przed szklaną ścianą banku, zaciekawiony, bo ujrzał w niej swoje odbicie. Tam go złapałem. |
A trzeba było go zaciekawić Nie mówię tu o fikołkach na środku ulicy, ale pokazać mu coś ciekawego. Nawet kosz na śmieci. Ciekawość konia gubi Serio. Jakem urodzona koniara
EDYT: cycat, bo się wciął przede mnie taki jeden:P |
|
|
|
|
jewgienij
Parszywiec
Posty: 6286 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 8 Lipca 2009, 22:16
|
|
|
Chal, po to nawet ten tytuł jest tak sformułowany
arra, wyrwany ze snu, po całym dniu roboty, smęciłem się jak zombi za tymi konikami, bez krzty planu i inwencji. Ja wcześniej konie to tylko na filmach widywałem. |
|
|
|
|
|