Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
Pieprznie,czy bez"mięsa"?-wulgaryzmy w literaturze
Autor Wiadomość
Kruk Siwy 
Wierny Legionista


Posty: 21973
Skąd: Szmulki
Wysłany: 19 Wrzeœśnia 2008, 12:06   

Bo to niektórych wkurza Gustaw G.Garuga, .
_________________
Tu leży pisarz nieznany.
Marzył, że dorówna tuzom.
Talent miał niespotykany
lecz pisał sobie, a muzom.

ˆ Agi
 
 
Gustaw G.Garuga 
Bakałarz

Posty: 6179
Skąd: Kanton
Wysłany: 19 Wrzeœśnia 2008, 12:08   

Ja nie o ewentualnej offtopiczności, lecz o ledwo zamaskowanym wulgaryźmie w tytule :)

EDIT: Aby przyszłe pokolenia wiedziały, o czym tu mowa, informuję, że wcześniej niniejsza rozmowa toczyła sięw wątku "Co nas wk***wia, znaczy się, irytuje" :)
Ostatnio zmieniony przez Gustaw G.Garuga 19 Wrzeœśnia 2008, 13:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Kruk Siwy 
Wierny Legionista


Posty: 21973
Skąd: Szmulki
Wysłany: 19 Wrzeœśnia 2008, 12:10   

A. To ja nie zrozumiałem.
_________________
Tu leży pisarz nieznany.
Marzył, że dorówna tuzom.
Talent miał niespotykany
lecz pisał sobie, a muzom.

ˆ Agi
 
 
Adashi 
Cyberpunk


Posty: 16753
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: 19 Wrzeœśnia 2008, 12:16   

Gustaw G.Garuga napisał/a
Pytanie, jak do propagowania wulgaryzmów ma się tytuł niniejszego wątku...

Tutuł zawiera wulgaryzm, tyle że wykropkowany ;P:
A poważnie może warto zrobić z tego nowy wątek, a może nie :idea:

Oczywiście, że wszystko zależy od prawidłowych proporcji, co za dużo to niezdrowo - wiadomo. Odnoszę jednak wrażenie, że niektóre osoby wprost alergicznie reagują na przekleństwa (podobnie jak na seks) w fantastyce, nie wiem może po prostu oczekują innej prozy (vide Proza dla Godzilli) i są zawiedzione. To jednak nie znaczy, że lektura zawierająca w/w elementy jest gorsza, bo wulgaryzmy są przecież ZUE, bez fałszywej krępacji, proszę.
Co do półświatka jeszcze, bywają różni bohaterowie-przestępcy, także ci z klasą, dżentelmeni pokroju Arsene Lupina czy Simona Templara.
_________________
Wysłano z Atari
 
 
ihan 
iHan Solo


Posty: 8631
Skąd: Tarnów-Kraków
Wysłany: 19 Wrzeœśnia 2008, 12:36   

Ale umówmy się, że gdy dyskutujemy o gustach, tak samo uprawnione jest twierdzenie, że seks i wulgaryzmy (a dla innych np. pisanie o rudych ludziach, małych dzieciach, czynnościach fizjologicznych, osobach z 11 palcami u nóg, czymkolwiek) są ZUE, jak i twierdzenie, że dobre one są. Całkiem co innego by było gdyby ktoś postulował pisanie o czymś, ale to już działka felietonisty Kresa i odbierać mu jej nie będę (lub Grzędowicza, a jemu już chętniej odbiorę bo mniej dryfuje w moją stronę). Jako czytelnik mam prawo być zawiedziona, że literatura nie jest taka jakiej oczekuję i wyrażać swoje niezadowolenie. Bo akurat fantastyka jest dosyc pojemna. Chociaż, pani J. Sobolewska w smiesznej gazecie pt. "Dziennik" z 18.09 napisała:
Cytat
Jerzy Jarzębski zwrócił uwagę nakłopoty z powieścią współczesną. Może sprawia je nagminne mieszanie realizmu z fantastyką? Powieść ucieka w fantastykę, kiedy nie potrafi fabularnego problemu rozwiązać na terenie świata realnego,kiedy szuka barw mocniejszych niż te, które może mu dostarczyć rzeczywistość

Cóż,może więc my czytelnicy fantastyki mamy ten problem, że wymagamy od autorów by mogli, a oni nie mogą. Odwieczny dylemat impotenta.
_________________
Boże chroń mnie przed ludźmi wykształconymi ponad swoją inteligencję.
 
 
Adashi 
Cyberpunk


Posty: 16753
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: 19 Wrzeœśnia 2008, 12:46   

ihan napisał/a
Ale umówmy się, że gdy dyskutujemy o gustach, tak samo uprawnione jest twierdzenie, że seks i wulgaryzmy (a dla innych np. pisanie o rudych ludziach, małych dzieciach, czynnościach fizjologicznych, osobach z 11 palcami u nóg, czymkolwiek) są ZUE, jak i twierdzenie, że dobre one są.

Pełna zgoda.

ihan napisał/a
Całkiem co innego by było gdyby ktoś postulował pisanie o czymś, ale to już działka felietonisty Kresa i odbierać mu jej nie będę (lub Grzędowicza

Albo Trzech Tenorów z Onetu :roll:

ihan napisał/a
Jako czytelnik mam prawo być zawiedziona, że literatura nie jest taka jakiej oczekuję i wyrażać swoje niezadowolenie.

Jasne, że możesz, tylko czy dany autor pisał konkretny utwór z myślą o Tobie? I miał na uwadzę, żeby akurat Tobie się w pełni podobało? :P
_________________
Wysłano z Atari
 
 
agnieszka_ask 
marzenie


Posty: 6284
Skąd: Leprechaundia
Wysłany: 19 Wrzeœśnia 2008, 12:53   

Adashi napisał/a
Jasne, że możesz, tylko czy dany autor pisał konkretny utwór z myślą o Tobie? I miał na uwadzę, żeby akurat Tobie się w pełni podobało? :P

czasami mam wrażenie, że autorzy piszą dla siebie :roll:

Adashi, a ty lubisz jak w książce rzuca się kurwami, jak śnieżkami w zimie?
_________________
najlepszym filozofem jest ten, kto potrafi się śmiać :D
 
 
ihan 
iHan Solo


Posty: 8631
Skąd: Tarnów-Kraków
Wysłany: 19 Wrzeœśnia 2008, 12:57   

Adashi, a co mają do rzeczy pobudki, którymi kierował się autor? To gdybanie na zasadzie "co autor miał na myśli", ktore mnie w ogóle nie obchodzą, bo dla mnie ważne jest jak JA odczytuje dzieło, czy dla MNIE jest ciekawe i wartościowe (dobra rozrywka też jest wartością). Nie jestem krytykiem, tylko szarym czytelnikiem,nie obchodzi mnie odbiór przez masy, samolubnie interesuje mnie jedynie relacja JA-książka, a nie Naród-ksiązka. I takie odczucia nt. literatury uzewnętrzniam,i w tej relacji pobudki autora nie mają żadnego znaczenia.
_________________
Boże chroń mnie przed ludźmi wykształconymi ponad swoją inteligencję.
 
 
Gustaw G.Garuga 
Bakałarz

Posty: 6179
Skąd: Kanton
Wysłany: 19 Wrzeœśnia 2008, 13:02   

Cytat
Jerzy Jarzębski zwrócił uwagę nakłopoty z powieścią współczesną. Może sprawia je nagminne mieszanie realizmu z fantastyką? Powieść ucieka w fantastykę, kiedy nie potrafi fabularnego problemu rozwiązać na terenie świata realnego,kiedy szuka barw mocniejszych niż te, które może mu dostarczyć rzeczywistość

Zaskoczyłaś mnie ihan. Jarzębski? Ten od Lema i Gombrowicza? Albo ja mam problemy ze zrozumieniem przekazu (brak kontekstu itp.), albo Jarzębski się sypnął. Ew. przez "fantastyka" rozumie "oniryzm", "surrealizm" itp. :?
 
 
ihan 
iHan Solo


Posty: 8631
Skąd: Tarnów-Kraków
Wysłany: 19 Wrzeœśnia 2008, 13:05   

GGG, nie mam pojęcia czy to ten Jarzębski. Przypadkiem przypadkowym miałam ten Dziennik w ręce, to jakaś odpowiedź na rozleglejsze narzekanie na stan współczesnej polskiej prozy.
_________________
Boże chroń mnie przed ludźmi wykształconymi ponad swoją inteligencję.
 
 
Agi 
Modliszka


Posty: 39270
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 19 Wrzeœśnia 2008, 13:12   

Wysłałm Was razem z tematem na Piknik

Niestety ucięło mi tytuł :oops: może gorat coś poradzi

Edit: kosztem spacji zmieściłam cały tytuł.
Ostatnio zmieniony przez Agi 19 Wrzeœśnia 2008, 13:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Adashi 
Cyberpunk


Posty: 16753
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: 19 Wrzeœśnia 2008, 13:18   

agnieszka_ask napisał/a
czasami mam wrażenie, że autorzy piszą dla siebie :roll:

Imho, Twoje wrażenie jest bliskie prawdy. Poza tym, nigdy nie da się zadowolić wszystkich potencjalnych czytelniów, po prostu nie ma bata.

agnieszka_ask napisał/a
Adashi, a ty lubisz jak w książce rzuca się kurwami, jak śnieżkami w zimie?

Po pierwsze, uważam, że obrzucanie się śnieżkami to zabawa niebezpieczna, zwłaszcza jeśli jej uczestnicy przekroczą pewne granice, a to się dość często zdarza.
Co to latającego mięcha, tu nie chodzi o moje lubienie, bądź nielubienie. Uważam, że w rozsądnych ilościach, w niektórych sytuacjach i wypowiedziane przez danych bohaterów, wulgaryzmy bywają wskazane, ba nawet pożyteczne. Pamiętaj jednak, że nadal nie znam owej książki, więc poruszam się trochę jak we mgle :wink:

edit: o jest nowy wątek, musiałem skasować więc tego posta w tamtym temacie, ale zapodaję go tutaj.
_________________
Wysłano z Atari
 
 
dareko 
Gromozeka


Posty: 3263
Skąd: Warszawa
Wysłany: 19 Wrzeœśnia 2008, 13:32   

Czytam i oczom nie wirze. :)
Autor jak autor, napisal co chcial i tyle, jego swiete prawo. Czytelnikowi sie podoba albo nie, jego swiete prawo do opinii. Skad ta irytacja i pretensje? Ze ktos nie pisze specjalnie dla ihan, czy agnieszka_ask?
Na swiecie sa tysiace ksiazek ktore by mi sie nie podobaly, ja ich zwyczjnie nie czytam. A jak sie zdarzy, to pretensje mam do siebie, nie do autora.
Co do przeklenstw, to uwazam, ze maja takie samo prawo byc w tekscie jak kazde inne slowo. To czesc naszego jezyka, czy sie to komus podoba, czy nie. Jesli autorowi pasuje co drugie slowo na K, to widocznei chce cos przez to przekazac. To wszystko.
Mnie niepokoi raczej zjawisko odwrotne. Wystarczy wlaczyc TV i sprawdzic jak jest tlumaczony jakikolwiek film anglojezyczny. Jakby ktos pilnikiem po slownictwie przejechal, zeby bron boze nikt nie poczul sie dotkniety. IMHO to gwalt na sztuce.
_________________
Wiedzma wszystko wie!!!
IN NURS WE TRUST - Katowice 2009
 
 
 
Adashi 
Cyberpunk


Posty: 16753
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: 19 Wrzeœśnia 2008, 13:35   

ihan napisał/a
dla mnie ważne jest jak JA odczytuje dzieło, czy dla MNIE jest ciekawe i wartościowe (dobra rozrywka też jest wartością). Nie jestem krytykiem, tylko szarym czytelnikiem,nie obchodzi mnie odbiór przez masy, samolubnie interesuje mnie jedynie relacja JA-książka, a nie Naród-ksiązka.

Jasna sprawa, tylko mam takie odczucie, że niektórzy sarkają na takie książki, w których mięcho lata sobie swobodnie, deprecjonują ich wartość. Według mnie wulgaryzmy (oczywiście w rozsądnej ilości) to nie jest wada i tyle.
To tak jak z erotyką, nie chcesz, nie kupuj, proste jak świński ogon :lol: A że na okładkach nie ma nalepek jak na płytach czy gradacji wiekowej (filmy, gry) to osobna kwestia.

edit: o Pan Starszy rozsądnie gada :bravo :D Podpisuję się w pełni.
_________________
Wysłano z Atari
 
 
agnieszka_ask 
marzenie


Posty: 6284
Skąd: Leprechaundia
Wysłany: 19 Wrzeœśnia 2008, 13:39   

Adashi napisał/a
uważam, że obrzucanie się śnieżkami to zabawa niebezpieczna, zwłaszcza jeśli jej uczestnicy przekroczą pewne granice, a to się dość często zdarza.

czyli tak samo jak z bluzgami

Adashi napisał/a
Uważam, że w rozsądnych ilościach, w niektórych sytuacjach i wypowiedziane przez danych bohaterów, wulgaryzmy bywają wskazane, ba nawet pożyteczne.

wulgaryzmy pożyteczne!? święci pańscy :roll:

Adashi napisał/a
Pamiętaj jednak, że nadal nie znam owej książki, więc poruszam się trochę jak we mgle :wink:

poruszasz się we mgle, bo chcesz się w niej poruszać. dla mnie sprawa jest prosta. rozmawiamy o wulgaryzmach w książkach, więc co za różnica jakiego autora podam? czy jeśli rzucę jakimś tytułem lub nazwiskiem, to wulgaryzmy przestaną być wtedy wulgaryzmami, czy może wręcz przeciwnie, zaczną być wulgarne?
_________________
najlepszym filozofem jest ten, kto potrafi się śmiać :D
 
 
ihan 
iHan Solo


Posty: 8631
Skąd: Tarnów-Kraków
Wysłany: 19 Wrzeœśnia 2008, 13:41   

dareko, a my przepraszam gdzieś z agnieszką wyraziłyśmy oburzenie, że cały świat nie jest urządzony tak żeby nam było wygodnie? Gdzież ta irytacja i pretensje? Człowieku, to mnie jeszcze z irytacją i pretensjami nie widziałeś ;) . Święte prawo autora sobie pisać, święte prawo by czytelnikowi się nie podobało. Nam się nie podoba używanie wulgarnego języka na przykład, mamy tę traumę dusić w sobie? Uważasz, że przekleństwa mogą być, mnie się nie podobają, twoje zdanie jest twojejsze niż moje bo? Bo co? I wracając do świętych praw, wracamy do ostatniego felietonu Ż&Ż, że dyskutowanie o skiążkach nie ma sensu, bo przecież żaden autor by złej ksiązki nie napisał, skoro napisał, to przynajmniej jemu się podobała.
_________________
Boże chroń mnie przed ludźmi wykształconymi ponad swoją inteligencję.
 
 
dareko 
Gromozeka


Posty: 3263
Skąd: Warszawa
Wysłany: 19 Wrzeœśnia 2008, 13:45   

Adashi, z Panem Starszym nie przeginaj, nazywanie mnie tak to przywilej Mordeczki.
_________________
Wiedzma wszystko wie!!!
IN NURS WE TRUST - Katowice 2009
 
 
 
Adanedhel 
Mroczny Kwiatuszek


Posty: 15705
Skąd: Land of the Ice and Snow
Wysłany: 19 Wrzeœśnia 2008, 13:46   

dareko napisał/a
Jesli autorowi pasuje co drugie slowo na K, to widocznei chce cos przez to przekazac. To wszystko.

Może też przekazywać zupełne nic. Czy wszystkie książki mają przekaz? ;)
 
 
agnieszka_ask 
marzenie


Posty: 6284
Skąd: Leprechaundia
Wysłany: 19 Wrzeœśnia 2008, 13:46   

dareko, rozmowa zaczęła się w wątku "co mnie wku....". tam też wypowiedziałam się, że bluzgi w książkach mnie denerwują, a że dyskusja poszła dalej...
czy to oznacza, że nie powinnam wypowiadać się w tamtym wątku, bo innym niepodobna się to, że mi się nie podoba?

dareko napisał/a
Jakby ktos pilnikiem po slownictwie przejechal, zeby bron boze nikt nie poczul sie dotkniety. IMHO to gwalt na sztuce.

sztuka, ekhm, aha...
_________________
najlepszym filozofem jest ten, kto potrafi się śmiać :D
 
 
Adashi 
Cyberpunk


Posty: 16753
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: 19 Wrzeœśnia 2008, 13:47   

agnieszka_ask napisał/a
wulgaryzmy pożyteczne!? święci pańscy :roll:

W języku bohaterów, w życiu niekoniecznie :wink: To dwie różne sprawy. Bywają pożyteczne, tak jak nomen omen - "święci pańscy", "aniołowie niebiescy", czy "do diaska!". Pomagają budować postać (bandziora np.) lub oddać nastrój chwili (np. sytuacja kryzysowa).

agnieszka_ask napisał/a
poruszasz się we mgle, bo chcesz się w niej poruszać.

Taa, jak "Goryle we mgle" :wink:

agnieszka_ask napisał/a
co za różnica jakiego autora podam? czy jeśli rzucę jakimś tytułem lub nazwiskiem, to wulgaryzmy przestaną być wtedy wulgaryzmami, czy może wręcz przeciwnie, zaczną być wulgarne?

Wtedy będę mógł wyrazić swoje zdanie, czy wg mnie autor przegiął czy nie, tylko tyle. Nasze stanowiska opierają się chyba na innych podstawach, ja akceptuję wulgaryzmy w książkach, Ty nie :idea:
_________________
Wysłano z Atari
 
 
ihan 
iHan Solo


Posty: 8631
Skąd: Tarnów-Kraków
Wysłany: 19 Wrzeœśnia 2008, 13:47   

I tak pomyślałam, że dla wiarygodności i urzeczywistniania, skoro walimy wulgaryzmami powinny być też błedy gramatyczne i ortograficzne w książkach w proporcjach odpowiednich do średniej w społeczeństwie. Zwolnić korektorów.
_________________
Boże chroń mnie przed ludźmi wykształconymi ponad swoją inteligencję.
 
 
Gustaw G.Garuga 
Bakałarz

Posty: 6179
Skąd: Kanton
Wysłany: 19 Wrzeœśnia 2008, 13:51   

Nie daj Bóg, żeby wszystkie faki i szity tłumaczyć na polski jako k**** i p*****. O nijakim "gwałcie na sztuce" nie ma mowy. Angielszczyzna trochę inaczej traktuje wulgaryzmy i mechaniczne podstawianie np. tej nieszczęsnej k**** za faka jest zwyczajnym błędem. Podobnie, jak pomyłką są śmiechu warte eufemizmy typu "do diabła", które pamiętam z czasów, kiedy jeszcze oglądałem filmy z lektorem w TV (a to parę lat będzie jak obszył).
_________________
"Our life is a time of war and an interlude in a foreign land, and our fame thereafter, oblivion." Marcus Aurelius
 
 
agnieszka_ask 
marzenie


Posty: 6284
Skąd: Leprechaundia
Wysłany: 19 Wrzeœśnia 2008, 13:56   

Adashi napisał/a
Wtedy będę mógł wyrazić swoje zdanie, czy wg mnie autor przegiął czy nie

ale ja ciągle nie rozumiem, co to ma wspólnego z dyskusją na temat, czy wulgaryzmy w książkach wkurzają. dla mnie przegiął, dla Ciebie być może niekoniecznie. czy to coś zmieni?

ihan napisał/a
skoro walimy wulgaryzmami powinny być też błedy gramatyczne i ortograficzne w książkach w proporcjach odpowiednich do średniej w społeczeństwie.

w rzeczy samej.
_________________
najlepszym filozofem jest ten, kto potrafi się śmiać :D
 
 
Chal-Chenet 
cHAL 9000


Posty: 27797
Skąd: P-S
Wysłany: 19 Wrzeœśnia 2008, 14:09   

Przegapiłem ten temat...
Przy postaciach typu np. najemnik trudno się spodziewać pięknego języka. Wtedy by było widać, że jest to napisane sztucznie. Powiedzmy akcja pełna ryzyka, adrenalina buzuje w bohaterach, po kolei giną ludzie, strach, terror, rozpacz, a ci co? Mają mówić "Wlazłeś na minę? O nie, urwało ci nogę! Do diaska, gałgany paskudne z tych naszych wrogów!". No heloooł! W pewnego typu scenach wręcz powinno być parę mocniejszych słów.
_________________
Nobody expects the SPANISH INQUISITION!!!

http://zlapany.blogspot.com/
 
 
dareko 
Gromozeka


Posty: 3263
Skąd: Warszawa
Wysłany: 19 Wrzeœśnia 2008, 14:12   

Gustaw G.Garuga, Nie kazdy moze byc tlumaczem. Zeby sklecic piekna wiazanke trzeba odrobiny polotu. ;)
ihan, agnieszka_ask, czy jak macie ochote na space opere a przeczytacie ksiazeke o wampirach, to tez macie pretensje do autorow? Bo wasze zarzuty sa tej samej wagi. Postawienie sprawy na glowie.
Kupliem dzisiaj czekolade. Nie sprawdzilem, pomylilem sie, byla z rodzynkami. Niecierpie rodzynek. Zaraz siadam do pisania listu do producenta. Nie przekonuje mnie, ze rodzynki poprawiaja smak czekolady, bo nie poprawiaja. Nie przekonuje mnie tez argument, ze moglem kupic czekolade z migdalami, bo kupilem te z rodzynkami. Producent nie ma zadnych argumentow za dodawaniem rodzynek do czekolady, a powinien miec i powinien sie przedemna tlumaczyc z faktu dodawania rodzynek. Moge mu pozwolic najwyzej na jedna rodzynke na tabliczke, wydlubie sobie jakos. W ogole czekolada z rodzynkami to nie czekolada. Oczywiscie mam prawo marudzic na to, ze sa na swiecie czekolady z rodzynkami, bo ja nie lubie rodzynek. Nie bede siedzial cicho, mam prawo do swojego zdania i bede je manifestowal. Ide zrobic koszulke "Precz ze wstretnymi rodzynkami". O!
_________________
Wiedzma wszystko wie!!!
IN NURS WE TRUST - Katowice 2009
 
 
 
Adanedhel 
Mroczny Kwiatuszek


Posty: 15705
Skąd: Land of the Ice and Snow
Wysłany: 19 Wrzeœśnia 2008, 14:17   

Chal-Chenet napisał/a
Przegapiłem ten temat...
Przy postaciach typu np. najemnik trudno się spodziewać pięknego języka. Wtedy by było widać, że jest to napisane sztucznie.

Nie. Spróbuj wziąć do ręki jakiś czarny kryminał. Główny bohater jest twardzielem, któremu o szczękę można cegły rozbijać a on nic. Przeczytałem tony czarnego kryminału i jakoś nie zauważyłem, żeby warunkiem pokazania "twardości" było używanie wulgaryzmów. I to zarówno w przypadku tych dobrych jak i złych.
 
 
Chal-Chenet 
cHAL 9000


Posty: 27797
Skąd: P-S
Wysłany: 19 Wrzeœśnia 2008, 14:22   

Nie wiem, nie czytuję. Być może kiedyś spróbuję.
Bywa też, że przekleństwa ubarwiają. Nie wiem czy to dobrze określam. Biorąc przykład z filmu, nie sądzę by taki "Pulp Fiction" był aż tak kultowym filmem, gdyby wyciąć z niego wszystkie wulgaryzmy. Poza tym tacy ludzie, współcześni gangsterzy, mają nie używać przekleństw? Jak by to wyszło? Tutaj już nie można powiedzieć, że przy kreowaniu takich postaci, można całkowicie ominąć ten element.
_________________
Nobody expects the SPANISH INQUISITION!!!

http://zlapany.blogspot.com/
 
 
ihan 
iHan Solo


Posty: 8631
Skąd: Tarnów-Kraków
Wysłany: 19 Wrzeœśnia 2008, 14:28   

Pełna zgoda dareko przy przykładzie czekoladowym. Osobiście nie lubię żadnej czekolady, z takiej z orzechami wyjadam tylko orzechy, więc czekolady nie kupuję. A jeśli kupię mogę mieć pretensje do siebie. Ale literatura jest bogatsza, przynajmniej stała się ostatnimi czasy i rzadko można spotkać szufladkowanie, o jak fantasy to krasnoludy, a jak romans to blondwłosa księżniczka i białe konie, z wyjatkiem paru wyraźnie określonym jak cykle Harlequina czy jacyś tysiąctomowi ludzie lodu. O jeszcze zdefiniowane byłyby książki pornograficzne ewentualnie. Gdybym w przypadku Harlequina czy tych ludzi narzekała, byłoby to mało uzasadnione.
Ale nie uważam, że kupując książkę X (nie nalężącą do żadnej z wczesniejszych kategorii) automatycznie mam oczekiwać np. wulgaryzmów. Porównanie z wampirami trochę od czapy, czy agnieszka napisała w wątku denerwującym: czytałam książkę o II wojnie światowej i było tam o czołgach, to mnie denerwuje? Napisała o jednym ze składników książki, składniku budowania fabuły lub postaci ewentualnie, a w tym przypadku dyskutowalnym jest czy obecnośc wulgaryzmów była konieczna.
_________________
Boże chroń mnie przed ludźmi wykształconymi ponad swoją inteligencję.
 
 
Agi 
Modliszka


Posty: 39270
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 19 Wrzeœśnia 2008, 14:30   

Adanedhel napisał/a
Główny bohater jest twardzielem, któremu o szczękę można cegły rozbijać a on nic.

Uwielbiam zdanie bodajże z "Kłopoty to moja specjalność": Nie lubię kul kaliber 38 wentylujących moje ciało.
Zgadzam się z dareko, że autor ma prawo do określonego języka w swoich książkach, a ja mam prawo ich nie czytać.
 
 
agnieszka_ask 
marzenie


Posty: 6284
Skąd: Leprechaundia
Wysłany: 19 Wrzeœśnia 2008, 14:31   

dareko napisał/a
Ide zrobic koszulke Precz ze wstretnymi rodzynkami. O!

i będzie to bardziej zrozumiałe niż post, którego popełniłeś.

nie lubię, nie cierpię, nie znoszę przeklinania zarówno w książkach jak i w ogóle. mojego zdania nie zmienicie. i w nosie mam to, czy uważacie przeklinanie za słuszne, potrzebne, czy wręcz niezbędne.

nie przeszkadza wam to? proszę bardzo. ale czy ja chociaż raz napisałam "na stos z takim autorem", "nie drukować takich książek"? ... nie
więc proszę mnie nie denerwować i zachować swoje uwagi o rodzynkach do wątku o czekoladzie.
_________________
najlepszym filozofem jest ten, kto potrafi się śmiać :D
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group