Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
Ela Graf
Autor Wiadomość
kruczywiatr 
Alien


Posty: 375
Skąd: Wejherowo
Wysłany: 20 Grudnia 2005, 16:06   

Cytat
No i, co zawsze powtarzam, d... twardszą niż ułani z Grudziądza.
:bravo

Cytat
Przyznam jednak uczciwie, że Elę (ach, co za imię - takie samo nosi moja żona) wolałbym oglądać bez tego atrybutu

A ja z chęcią bym zobaczył Elżunię w bródce :D

Cytat
a brodę to trza mieć białą/siwą żeby wyglądać na mędrca, moja już siwieje

To zmień nicka na Posiwiały albo Siwiejący :P
_________________
FORTI ET FIDELI NIHIL DIFFICILE
 
 
Czarny 
GrimMod

Posty: 5363
Skąd: IŁAWA
Wysłany: 20 Grudnia 2005, 18:04   

Albo Czarny inaczej :twisted: (bardziej trendy)
 
 
elam 
Gremlinek


Posty: 11118
Skąd: kotlinka gremlinka
Wysłany: 21 Grudnia 2005, 12:38   

:mrgreen:
oh, wy!
no to odpowiadam, po kolei;
znak zodiaku - baran z ascendentem w lwie. rok tygrysa. tak wiec, rogi, zeby i pazury juz mam, tylko jeszcze nie do konca umiem robic z nich uzytek; :) mleka koziego nie lubie
brody (na szczescie) nie mam i raczej juz nie wyrosnie, za to wlosow siwych wiecej, niz ulan z grudziadza - u mnie to rodzinne :(
i tylko nie elzunia. fuj.
my name is ela. ela graf.
:mrgreen:
_________________
Ten się śmieje, kto umrze ostatni.
 
 
 
kruczywiatr 
Alien


Posty: 375
Skąd: Wejherowo
Wysłany: 21 Grudnia 2005, 15:28   

Może być Elżbietka? :P
Baran - rogi jednak masz, ino zakręcone :D
A ja jestem podwójny (zodiakalnie), więc mogę chwycić za każdy róg z osobna :wink:
Cytat
mleka koziego nie lubie

A baraninę? Bardzo zdrowa :)
Cytat
za to wlosow siwych wiecej, niz ulan z grudziadza

Co Wy z tymi ułanami z Grudziądza. Normalnie muszę tam zajrzeć i zobaczyć co się tam wyprawia :P Farba dobra na siwiznę :D Byle nie babcine kolory w stylu fioletu, czy śliwki :mrgreen: Czarny ze srebrnym ładnie wygląda, pasemka są w modzie :D (jakby co, Czarny Inaczej doradzi :D )
Ela to mi się kojarzy z taką piosenką... :mrgreen:
_________________
FORTI ET FIDELI NIHIL DIFFICILE
 
 
elam 
Gremlinek


Posty: 11118
Skąd: kotlinka gremlinka
Wysłany: 21 Grudnia 2005, 16:30   

:twisted: grrrr.. zalezy, z ktora? mam nadzieje, ze nie ta polska?
piosenka o mnie to
"ella, ella elle a
ce je ne sais quoi
que les autres n'ont pas..."
(france gall) :)
(tlumacze: ela ma to cos, nie wiem co, czego inne nie maja...)
i nie jest to bynajmniej broda, ani nawet was :) (wons)
baranina dobra. ale o tym moze w watku kulinarnym :)
z koziego, to tylko niektore serki lubie. tu we francyji mam wybor. :) ale o tym rowniez w innym watku..
i jestem ela, bo nie elzbieta. upieram sie. :D nie przekrecaj mojego imienia, bo ... :twisted:


:) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :)
w razie, gdybym juz nie znalazla czasu przed swietami,
wszystkim fanom i wrogom dimoona, milosnikom demonow, wampirow, alienow, wariatow i gremlinow
zycze
zielonego karpia i smacznej choinki.

spotkamy sie znowu w pierwszych dniach stycznia, o ile przezyje wigilie i powrot do paryza.
trzymajcie sie cieplo (kaloryfera) i nie pijcie, kiedy prowadzicie (bo sie rozlewa)
:)
pa
elam
_________________
Ten się śmieje, kto umrze ostatni.
 
 
 
kruczywiatr 
Alien


Posty: 375
Skąd: Wejherowo
Wysłany: 21 Grudnia 2005, 17:44   

Wzajemnie, Elizabeth :D Różowiótkich ślimaków, obślizgłych żab i choinki w kształcie Wieży Eiffla. We Francji to chyba Richelieu za Gwiazdora/Mikołaja robi :D :mrgreen:
_________________
FORTI ET FIDELI NIHIL DIFFICILE
 
 
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 21 Grudnia 2005, 23:14   

kruczywietrze, nie każda ela to elżbieta, podkreślam, bo nie paniemajesz :-)
 
 
Anko 
Niki


Posty: 1989
Skąd: Z nawału pracy.
Wysłany: 22 Grudnia 2005, 18:53   

Że tak się wtrące poniewczasie - mnie tam się podoba, że Viaville jest "wszędzie i nigdzie". W przeciwieństwie, zdaje się, do Margot, bo ona lubi istniejące lokacje. No, to kwestia gustów.

A co do nieśmiertelności i kołków... Mam dosyć tekstów o supermanach, którzy odkrywszy swą moc, zabierają się za świata ratowanie/podbijanie/niszczenie (niepotrzebne skreślić) i dlatego uważam, że właśnie Twój pomysł jest oryginalny, choć dla niektórych może wydać się przez tę nietypowość zbyt dziwny do zaakceptowania. Ala ja popieram.
_________________
生きる事 それが俺の償いだ。(SoulCalibur3)
 
 
Koziorożec 
Gollum

Posty: 14
Wysłany: 22 Grudnia 2005, 19:06   

elam napisał/a
znak zodiaku - baran z ascendentem w lwie. rok tygrysa. tak wiec, rogi, zeby i pazury juz mam, tylko jeszcze nie do konca umiem robic z nich uzytek; :) mleka koziego nie lubie

A co o koziorożcach sądzisz? Możemy liczyć na solidarność, tak między nami rogaczami?
 
 
Anko 
Niki


Posty: 1989
Skąd: Z nawału pracy.
Wysłany: 27 Grudnia 2005, 12:10   

NURS napisał/a
kruczywietrze, nie każda ela to elżbieta, podkreślam, bo nie paniemajesz :-)


Wszak może być jeszcze Eliza, Eleonora, itd. Dobrze myślę? :) A ciekawe, jak jest we Francji (mogą tam mieć inny zestaw imion, niż nam się zdaje).
_________________
生きる事 それが俺の償いだ。(SoulCalibur3)
 
 
Dunadan 
Abraham van Helsing


Posty: 10250
Skąd: Warszawa/Tomaszów Maz
Wysłany: 1 Stycznia 2006, 20:37   

Nie tylko. CZasami Ole to Ela i Ela to Ola :D znam to z autopsji... znaczy sie moja mama ma na imie Elzbieta ale WSZYSCY mowia na nia Ola...
_________________
www.badelek.com

Luck yourself
 
 
elam 
Gremlinek


Posty: 11118
Skąd: kotlinka gremlinka
Wysłany: 3 Stycznia 2006, 20:40   

No dobrze, ostatecznie rozwiazuje kwestie mego imienia:
mam na imie Ela.
Paniatno? :)
_________________
Ten się śmieje, kto umrze ostatni.
 
 
 
elam 
Gremlinek


Posty: 11118
Skąd: kotlinka gremlinka
Wysłany: 3 Stycznia 2006, 20:43   

Koziorożec napisał/a
elam napisał/a
znak zodiaku - baran (..)

A co o koziorożcach sądzisz? Możemy liczyć na solidarność, tak między nami rogaczami?

Co do koziorozcow, zyje z nimi dosc dobrze.. z bykami tez. I z lwami, byleby nie zadzieraly zbytnio nosa.
ogolnie rzecz biorac, nie jestem specjalnie klotliwa. taki cieply pluszak ze mnie. (patrz zalaczony awatarek :) )
_________________
Ten się śmieje, kto umrze ostatni.
 
 
 
mały smoczek 
Frodo Baggins

Posty: 119
Wysłany: 2 Lutego 2006, 09:17   

Elu, bardzo mi sie podobało Twoje opowiadanie "słodkie maleństwo".
Jest lekkie ale przyciąga uwagę.
 
 
elam 
Gremlinek


Posty: 11118
Skąd: kotlinka gremlinka
Wysłany: 2 Lutego 2006, 15:08   

drogi smoczku! dziekuje za dobre slowo!
takie wlasnie mialo byc, w moim zamysle; lekkie, latwe i przyjemne :)
(gdzies-tam, w kolejce do druku juz czeka czesc 3-cia Dimoona: Zabili go i uciekl. polecam :) )
_________________
Ten się śmieje, kto umrze ostatni.
 
 
 
Anko 
Niki


Posty: 1989
Skąd: Z nawału pracy.
Wysłany: 2 Lutego 2006, 15:20   

elam napisał/a
(gdzies-tam, w kolejce do druku juz czeka czesc 3-cia Dimoona: Zabili go i uciekl. polecam :) )

A kiedy będzie? :?: Bo że godne polecenia, to jestem przekonana! :D
_________________
生きる事 それが俺の償いだ。(SoulCalibur3)
 
 
elam 
Gremlinek


Posty: 11118
Skąd: kotlinka gremlinka
Wysłany: 3 Lutego 2006, 12:55   

:)
a kiedy, to juz od Naczelnego Redaktora zalezy. kurcze, bylaby juz pora brac sie za pisanie nastepnych, a tu praca masterska poniewiera sie po biurku i komputerze, nijak sie nie moge zmobilizowac..
_________________
Ten się śmieje, kto umrze ostatni.
 
 
 
elam 
Gremlinek


Posty: 11118
Skąd: kotlinka gremlinka
Wysłany: 5 Lutego 2006, 17:40   

ojejku jejku jej.
znalazlam na internecie taka to wypowiedz kogos (???)

strona zrodlowa

Ela Graf: AGENCJA DIMOON: SPRAWA MITZIE DEL BOSCO
Mam zastrzeżenia do tego tekstu. Zastrzeżenia z powodu ciskających się na myśl porównań. Zastrzeżenia są takie – rzecz nie dorasta do pięt Chandlerowi, a takie - jak czuję - były zamierzenia od samego początku. Sam sposób prowadzenie akcji, sam główny bohater, miejsca akcji, której to niestety zabrakło możliwości rozwinięcia się, mimo iż to utwór dość długi – wszystko to czuć na odległość aż za wysokim poziomem zawartości Chandlera w Graf. Być może użyłem powyżej złego wyrazu, bo nie chodziło mi o ‘rozwinięcie’, ile o budowanie nastroju utworu, którego tu po prostu brakuje. Gdyby zamienić wampiry, upiory i inne takie badziewie na lata czterdzieste w życiu wyższych sfer w Stanach, to otrzymalibyśmy coś jakby projekt konspektu kolejnej przygody Marlowe’a. Według mnie skorzystano z aż za bardzo chandlerowskich składników, a upichcenie tego wszystkiego pozostawia dużo do życzenia. Niestety
.


:D no to dementuje:
niniejszym oswiadczam publcznie, ze nigdy, PRZENIGDY nie przeczytalam zadnego utworu pana Chandlera.
czytalam kiedys przygody sherlocka holmesa, troche chmielewskiej i alistaira macleana. i na tym sie moje lektury kryminalne koncza.
widzialam dawno temu ekranizacje "zegnaj laleczko" i tak bardzo mi sie nie podobalo, ze nie chcialo mi sie go czytac. wiec nie wiem, skad ten chandler w agencji dimoon :) chyba, ze jestem jego kolejnym, mniej udanym wcieleniem.
nigdy nie bylo moim zamairem tworzyc nastroju chandlerowskiego - raczej cos, co przypominaloby Buffy, lowcow koszmarow, i agencje bluemoon (taki serial z bruce willisem, dawno temu) o wiele lzejsze od chandlera. no i nie dzieje sie w stanach. no i z tego, co pamietam z filmu, detektyw u chandlera pracowal sam i dostawal po pysku, a dimoon ma mnostwo wspolpracownikow.
a teraz mnie meczy, skad sie to temu panu wzielo??
_________________
Ten się śmieje, kto umrze ostatni.
 
 
 
Czarny 
GrimMod

Posty: 5363
Skąd: IŁAWA
Wysłany: 5 Lutego 2006, 18:09   

elam napisał/a
agencje bluemoon (taki serial z bruce willisem, dawno temu)


To się nazywało "Na wariackich papierach" i kilkanaście pierwszych odcinków było znośnych, ale dalej już w dół.

Co do podobieństw, to trochę jest. Taka np. tendencja do rozwikłań tajemnic bogatych domów/rodzin (w końcu kogo stać na detektywa :wink: ). Zresztą nie wiem jak można uniknąć podobieństw, jeśli za bohatera przyjmuje się zawodowego prywatnego detektywa. Każdy ma swoje sztuczki i sposoby, ale globalnie zasada działania jest mniej więcej identyczna - łażenie po dziwnych miejscach/klubach i zdobywanie tropów plus kontakty z arystokracją/bogaczami z punktu widzenia osoby niezamożnej.
 
 
Piotrek Rogoża 
Lyterat


Posty: 822
Skąd: inąd :)
Wysłany: 5 Lutego 2006, 18:14   

Elam, rozumiem Cię znakomicie :) . W innej odsłonie skynetowych "recenzji" kenny'ego moje debiutanckie opowiadania ("Zwykły był to poniedziałek" i "Wielki powrót von Keisera", ukazały się w jednym miesiącu) zostały zmieszane z błotem i ścięte równo z ziemią. Tam z kolei autor delikatnie sugerował, że zwędziłem komuś zakończenie.
Cóż. Każda opinia jest cenna. A niektórzy mają za dużo wolnego czasu 8) .
_________________
Moje życie to Truman Show. W reżyserii Koterskiego.
www.piotrrogoza.wordpress.com
 
 
elam 
Gremlinek


Posty: 11118
Skąd: kotlinka gremlinka
Wysłany: 5 Lutego 2006, 18:23   

wydaje mi sie, ze zawod kryryka polega, miedzy innymi, na wychwytywaniu analogii, porownywaniu i - jak nazwa na to wskazuje - krytykowaniu.
ale najpierw trzeba sie na tym znac.
te wypowiedzi, ktore ow pan zamiescil, naprawde zle swiadcza o jego kompetencjach. sa przede wszystkim zlosliwe. (znalazlam tez kilka innych) i tyle.

co do analogii w dimoonie.. no, na pewno, bedzie sie kojarzyl z chandlerem, agata christie, a.c.doylem, joe alexem, chmielewska, nienackim, z kim tam jeszcze chcecie..
co nie znaczy, ze wzoruje sie na kimkolwiek. chcialabym tego uniknac raczej..
_________________
Ten się śmieje, kto umrze ostatni.
 
 
 
Anko 
Niki


Posty: 1989
Skąd: Z nawału pracy.
Wysłany: 5 Lutego 2006, 18:54   

Czytałam niedawno taką opinię, że net jest po to, żeby jacyś frustraci mogli się bezkarnie i nieraz anonimowo wyżyć. Ten "krytyk" chyba z tego powodu czuje się w necie jak ryba w wodzie... Nie trzeba mieć wiedzy, kompetencji, wystarczy złośliwość - ale nie jest ten "krytyk" wcale oryginalny. Mało to mamy naśladowców Kuby W., itp.? To trochę jak w tym przysłowiu: kto chce psa zbić, zawsze znajdzie kij.

Elam, mnie kiedyś znajomy zarzucił, że zerżnęłam dowcip z którejś z książek z cyklu "Przygody Mikołajka" - nie muszę chyba wspominać, że nawet ich nie czytałam, tytułów nie znam? Co się komu kojarzy... na tę okoliczność przypomina mi się anegdota o pewnym cenzorze pracującym w reklamie: każdy przedmiot dłuższy niż szerszy kojarzył mu się z męskim narządem płciowym, a każdy przedmiot o innym kształcie - z żeńskim narządem płciowym.

Podsumowując: co się komu skojarzy, to wielka zagadka kosmosu. A Ty, Elam, po prostu nie przejmuj się takimi !@#$%^&* :evil: !!!
_________________
生きる事 それが俺の償いだ。(SoulCalibur3)
 
 
Piotrek Rogoża 
Lyterat


Posty: 822
Skąd: inąd :)
Wysłany: 5 Lutego 2006, 20:29   

Anko, ja tam nie miałbym nic przeciwko krytyce, gdyby byłą obiektywna i uczciwa. Gdyby gość zjechał stronę literacką moich opowiadań - spoko, dopiero się ucze. Tam jednak podstawą krytyki był fakt, że jest to proza dla nastoletniego odbiorcy; "Zwykły..." określono jako "banał z życia współczesnej młodzieży". Cóż, zdziwiłbym się raczej, gdyby ktoś dostrzegł tam obrazki z życia pingwinów. Jestem młody, piszę więc głównie do młodych (choć wiem, że opowiadania podobały się paru osobom starszym ode mnie dwu-, i trzykrotnie). Oczywiście, nie każdy musi być fanem, wielu osobom moja twórczość wyda się nie warta ceny papieru, na którym ją drukują. Ale oceniajmy uczciwie, bez kopania Murzyna za to, że czarny.

Odnośnie kompetencji sympatycznego krytykanta: recenzja "Zwykłego..." streszczała to opowiadanie. Zapewne tylko po to, aby odsłonić miałkości fabuły, ale... no właśnie.
_________________
Moje życie to Truman Show. W reżyserii Koterskiego.
www.piotrrogoza.wordpress.com
 
 
elam 
Gremlinek


Posty: 11118
Skąd: kotlinka gremlinka
Wysłany: 6 Lutego 2006, 13:37   

no wlasnie, nie chce tu dluzej snuc zlosliwych uwag pod adresem tego pana "krytyka", ale w momencie, kiedy ktos spoileruje, streszczajac opowadanie, czy tez mowiac, o czym niby ono jest (najlepiej, bo w moim przypadku, "13tej ofiary", bidoczek sie myli totalnie)... kapliczka.

Wiec nie przejmuj sie, Piotrek. nie jestes jedyna ofiara swierzopa :)

ja sie ta krytyka wiele nie przejelam, bo dimoon mial byc lekki, zadnych ambicji, podtekstow politycznych ani przeslan moralnych nie zawiera, napisalam czytadlo, et honni soit qui mal y pense. :)
_________________
Ten się śmieje, kto umrze ostatni.
 
 
 
Miria
[Usunięty]

Wysłany: 6 Lutego 2006, 14:13   

elam napisał/a
ja sie ta krytyka wiele nie przejelam, bo dimoon mial byc lekki, zadnych ambicji, podtekstow politycznych ani przeslan moralnych nie zawiera, napisalam czytadlo, et honni soit qui mal y pense.


:bravo Bardzo słusznie, spełnił swoje zadanie, przynajmniej IMHO. Dzięki Autorce za to! Dobrze jest czasem poczytać coś bez stresu i wysilania mózgownicy:) Wszytko czytelne, przejrzyste, nie musiałam odwracać kartek, żeby upewnić się, o której postaci mowa, co mi się często zdarza. :oops: Pozdrawiam!
 
 
Anko 
Niki


Posty: 1989
Skąd: Z nawału pracy.
Wysłany: 6 Lutego 2006, 16:08   

Piotrek Rogoża napisał/a
Anko, ja tam nie miałbym nic przeciwko krytyce, gdyby byłą obiektywna i uczciwa.
Piotrek Rogoża napisał/a
moje debiutanckie opowiadania (Zwykły był to poniedziałek i Wielki powrót von Keisera, ukazały się w jednym miesiącu) zostały zmieszane z błotem i ścięte równo z ziemią. Tam z kolei autor delikatnie sugerował, że zwędziłem komuś zakończenie.
Piotrku, chyba nie musiałeś się tłumaczyć - wteptanie w szlam i zasadzenie wodorostów po wierzchu, a w dodatku oskarżenia (nawet tzw. delikatne) o plagiat nie wyglądają mi na krytykę "obiektywną i uczciwą". :o

elam napisał/a
w momencie, kiedy ktos spoileruje, streszczajac opowadanie, czy tez mowiac, o czym niby ono jest (najlepiej, bo w moim przypadku, 13tej ofiary, bidoczek sie myli totalnie)... kapliczka.

Wiesz, Elam, z pewnych doświadczeń osobistych wyciągnęłam pewne uogólnienie (zapewne, jak każde uogólnienie, krzywdzące :P , ale co tam):
"Im mniej dokładnie ktoś przeczytał tekst i im mniej z niego zrozumiał, tym głośniej się czepia."

Parę takich przypadków spotkałam - z rodzaju, gość nie wie, że widzi kwadrat, to czepia się, że to koło takie kanciaste. :lol:
_________________
生きる事 それが俺の償いだ。(SoulCalibur3)
 
 
RD 
Niedomyty macho


Posty: 2454
Skąd: Oleśnica
Wysłany: 13 Lutego 2006, 10:39   

Mnie - dla przykładu - jeden taki się czepił, że zerżnąłem Dotyk kata z Gene Wolfe'a, rzecz jasna nie podając żadnych rozsądnych argumentów. JA! Z Wolfe'a! Ironia jest tym większa, że nie cierpię tego pisarza, jest jednym z ostatnich, z których bym czerpał inspirację!
Ale niektórzy po prostu muszą tak robić, żeby się dowartościować. A stykanie się z takimi bzdurami jest wpisane w działalność pisarską. Niestety. A może i dobrze? Bo zawsze jednak trochę daje do myślenia i nie pozwala zbyt gwałtownie działać wodzie sodowej.
 
 
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 13 Lutego 2006, 16:56   

elam napisał/a
wydaje mi sie, ze zawod kryryka polega, miedzy innymi, na wychwytywaniu analogii, porownywaniu i - jak nazwa na to wskazuje - krytykowaniu.
ale najpierw trzeba sie na tym znac.
te wypowiedzi, ktore ow pan zamiescil, naprawde zle swiadcza o jego kompetencjach. sa przede wszystkim zlosliwe. (znalazlam tez kilka innych) i tyle.

co do analogii w dimoonie.. no, na pewno, bedzie sie kojarzyl z chandlerem, agata christie, a.c.doylem, joe alexem, chmielewska, nienackim, z kim tam jeszcze chcecie..
co nie znaczy, ze wzoruje sie na kimkolwiek. chcialabym tego uniknac raczej..


nie pan, tylko kenny, o ile dobrze pamietam. jest i tutaj na forum, przynajmniej sie zarejestrował. IMO nie ma sie czym przejmowac, bo to krytyk strasznie mało merytoryczny.
 
 
RD 
Niedomyty macho


Posty: 2454
Skąd: Oleśnica
Wysłany: 14 Lutego 2006, 11:53   

Właśnie. Kenny. O nim właśnie pisałem. Nawet wysłałem do gościa maila, bom się wnerwił (mail był grzeczny - żeby nie było), ale mnie olał. Masz rację, Robercie, że nie ma się czym przejować, ale autora zawsze wkurza takie niemerytoryczne czepialstwo.
 
 
elam 
Gremlinek


Posty: 11118
Skąd: kotlinka gremlinka
Wysłany: 19 Lutego 2006, 15:42   

hmm, az strach sie bac, zeby czasem pan kenny sie nie odezwal w tym watku.. :)
_________________
Ten się śmieje, kto umrze ostatni.
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group