Mistrzowie i Małgorzaty - Romuald Pawlak.
ilcattivo13 - 10 Czerwca 2016, 17:23
Gdybyś raz na jakiś czas wszedł na Szortal, to byś wiedział, że Romek promuje Euro 2016
Romek P. - 10 Czerwca 2016, 19:09
Nie da się ukryć, że "Biało-czerwone marzenia" i "Biało-czerwone mistrzostwa" promują Euro a właściwie korzystają z hałasu wokół '
ilcattivo13 - 11 Czerwca 2016, 14:09
Nie bądź taki skromny, Romku To Euro promuje Twoje książki, a nie na odwrót
Romek P. - 11 Czerwca 2016, 14:34
A najlepiej to by promowali nasi piłkarze, gdyby wygrywali
ilcattivo13 - 11 Czerwca 2016, 14:47
Jak by wiedzieli, że dostaną po dwadzieścia nieopodatkowanych milionów jewro za każdy wygrany mecz, to wygrywaliby nawet z nogami w gipsie Nawet grając jednocześnie z Niemcami i Anglią
Rafał - 12 Czerwca 2016, 23:23
Romek P., nie krępuj się, życz naszym dalej, twoje życzenia jak się okazuje mają moc!
ilcattivo13 - 13 Czerwca 2016, 09:56
Mam wrażenie, że to raczej były niezwykle gorące modlitwy o cud
Romek P. - 3 Lutego 2017, 15:09
No cóż, ciągnie wilka do lasu, a więc pora się przyznać do zaawansowanych prac nad powieścią SF będzie nosić tytuł "Łyżwiarze o poranku" (ewentualnie "Wachta", jeśli wydawca się nie zgodzi) - i jest to klasyczna powieść SF: ludzie, potwory, strach i krew, a na końcu katastrofa, choć pisanie dla dzieci mnie zepsuło i w ostatniej chwili się zlitowałem, będzie odrobina optymizmu
A druga rzecz, no cóż, znów się odezwało moje zwichrowane poczucie humoru, więc maleńki kawałek postapo:
W paru miejscach ostatnio przeczytałem, że są już powieści z universum "Metra" dziejące się w Krakowie i Warszawie, ale nie ma z Sosnowca
Nie ma co tu kpić, Sosnowiec to jest materiał na powieść, tylko nie na serio, bo na serio to od razu sobie strzelać w głowę, więc najwyżej krótkie opowiadanie
Ale przykładowa powieść postapo o moim mieście rodzinnym mogłaby się zacząć tak:
"Podobno Gierek zaczął grasować na Ostrogórce, w pobliżu ruin osiemnastopiętrowca, a później przeniósł się na ruiny Plazy, gdzie ludzie wciąż szukali puszek i opakowań jedzenia, więc miał szanse częściej kogoś złowić.
Ci, którzy go spotkali, mówili, że prawie nic się zmienił, tylko mu zęby wyrosły. I wzrok trochę bardziej błędny ma niż kiedyś. Ale podobno wciąż wołał: - Pomożecie?I ci, którzy nie zdążyli uciec do swoich tuneli albo biedaszybów, naprawdę musieli pomagać.
- Wampir! Wampir! - zrobiło się poruszenie w ruinach całego miasta, sięgając aż po Jęzor z jednej strony, a Milowice i niepisaną linie rozejmu z Silesią po drugiej.
Tylko stary Mordęga, bezpiecznie ukryty w swojej dziurze pod wieżowcem na Zagórzu,wzruszał ramionami, prychając na nieuctwo młodych:
- Wampir to był Marchwicki, a nie Gierek. Nie kły czynią wampira...
Natalka, jego średnia córka, chłopaka mająca właśnie z ruin dworca PKP, a więc niedaleko terenów łowieckich Gierka, w końcu nie wytrzymała:
- Cicho bądź, dziadek, bo jeszcze wykraczesz.
I wykrakała...
Ciąg dalszy, rzecz jasna, nie nastąpi
krisu - 27 Marca 2017, 15:43
Romek P. napisał/a | Łyżwiarze o poranku |
To brzmi dumnie.
A jeśli chodzi o Metro, to film powinni nakręcić na dworcu Łodzi Fabrycznej. Byłem, podziwiałem, te wielkie połacie nikomu nepotrzebnego, pustego dworca w stylu gierkowskim. Mają nawet babcię klozetową w w tym typowym dla PeRueLu roboczym wdzianku w kwiatki. Poprosił facet żeby mu nalała wody do 5l baniaka. A ta mu z pisuaru nalała! Widziałem i nie wierzyłem!
Romek P. - 21 Listopada 2017, 16:44
No dobra, słówko się rzekło, kobyłka u płota. Zapowiadałem powrót do fantastyki - no i voila.
W grudniowej NF, czyli za kilka dni, krótkie, złośliwe opowiadanie, częściowo sprowokowane dwoma filmami: "Her" i "Ex Machina", a ściślej rozmyślaniami nad sztuczną inteligencją, częściowo zainspirowane doświadczeniami na pewnym forum
Pewno gdzieś w połowie roku drugie opowiadanie NF, długie i zupełnie inne w klimacie, bardzo serio.
Trzecie opowiadanie czeka na publikację, ale nie mogę podać więcej szczegółów. Też długie, bardzo mocne moim zdaniem.
Powieść SF dobrnęła do stanu brudnopisu, jeszcze kilka miesięcy poprawek i zacznę szukać wydawcy.
Na horyzoncie powieść fantasy, ale bardzo dziwna, niewiele w niej cech gatunku, i więcej nie chcę o tym na razie opowiadać
Zatem, aczkolwiek pewno nikogo to tutaj nie obejdzie, przynajmniej na chwilę wracam, bom się stęsknił za Wami
Fidel-F2 - 21 Listopada 2017, 17:21
Romek P. napisał/a | krótkie, złośliwe opowiadanie, częściowo sprowokowane dwoma filmami: Her i Ex Machina, a ściślej rozmyślaniami nad sztuczną inteligencją | nie chciałbym smędzić, ale wszyscy teraz o tym piszą, zwykle mało odkrywczo
Romek P. - 21 Listopada 2017, 17:27
Nie, nie, nie smędzisz, ja się z Tobą zgadzam. Dlatego nie odważyłem się na nic więcej niż ironiczne skomentowanie jednego z aspektów takiej SI, czasem się o tym mówi, ale mam nadzieję, że to moje spojrzenie się obroni. No i to jest króciak, żart.
Na serio - masz rację bez wątpienia. Od bardzo dawna nie czytałem czegoś dobrego o SI, może powieść Istvana to zmieni, bo chyba też o tym. Filmowo lepiej - te dwa zrobiły na mnie wrażenie.
Fidel-F2 - 21 Listopada 2017, 17:41
Powieść Istvana warta jest lektury, chociaż nie wiem jak po uproszczeniach.
Beata - 21 Listopada 2017, 19:05
Romek P. napisał/a | Na horyzoncie powieść fantasy, ale bardzo dziwna (...) |
Wiesz, jak pobudzić ciekawość.
Romek P. - 22 Listopada 2017, 10:54
Ciekawość to najbardziej pobudzi ujawnienie, kim jest bohater aczkolwiek idę o zakład, że sporo osób postuka się w głowę i powie o mnie : wariat
Ale poważnie, najpierw muszę sprawdzić, czy na to, co chciałbym pisać, znajdę czytelników. Ten żarcik w NF nie odpowie, bo to króciak, jazda po bandzie. Ale już dwa kolejne opowiadania jakiś feedback powinny dać.
Bo nie zamierzam nikogo katować, jeśli okaże się, że za bardzo rozmijam się z czytelnikami
lakeholmen - 22 Listopada 2017, 11:54
Romek P. napisał/a | Od bardzo dawna nie czytałem czegoś dobrego o SI, może powieść Istvana to zmieni, bo chyba też o tym. Filmowo lepiej - te dwa zrobiły na mnie wrażenie. |
O SI to bardziej moje opowiadania czające się na horyzoncie. Powieść jest raczej o ludziach. A nie offtopując : dziwne fantasy brzmi bardzo zachęcająco.
ihan - 23 Listopada 2017, 21:26
"Zdecydowanie nie fantasy", "Fantasy ani ani", "Nawet trochę nie fantasy" zachęciłoby jeszcze mocniej
Romek P. - 24 Listopada 2017, 08:09
Piszę, piszę sf, ale nie mam wielkich nadziei - o wiele łatwiej dziś opublikować wszystko, byle nie był niszą w niszy, a sf to jest nisza w niszy w niszy
Niemniej, opowiadanie, które powinno być dostępne w połowie stycznia, to jest sf, a potem będę się borykać z upchnięciem gdzieś powieści sf. Nie hard sf, ale jednak sf.
Rafał - 24 Listopada 2017, 08:20
Dobre SF jest zawsze dobre, nawet doprawione fantasy (no, na odwrót też niczego sobie opcja ). Będę czekał.
Fidel-F2 - 24 Listopada 2017, 09:59
Ten numer planuję przeczytać gdzieś za rok (mam opóźnienia, dopiero co skończyłem numer listopadowy z zeszłego roku) ale dla Ciebie zrobiłem wyjątek. I nie żałuję. Nieśmiertelność to świetny szort, dobrze napisany, nie rozwleczony bez potrzeby i z oryginalnym pomysłem tudzież kilkoma płaszczyznami podanymi nienachalnie. Gratuluję.
Romek P. - 24 Listopada 2017, 14:10
Fidel-F2 napisał/a | Ten numer planuję przeczytać gdzieś za rok (mam opóźnienia, dopiero co skończyłem numer listopadowy z zeszłego roku) ale dla Ciebie zrobiłem wyjątek. I nie żałuję. Nieśmiertelność to świetny szort, dobrze napisany, nie rozwleczony bez potrzeby i z oryginalnym pomysłem tudzież kilkoma płaszczyznami podanymi nienachalnie. Gratuluję. |
Bałem się Twojej opinii, nie ma co ukrywać, ale bardzo się cieszę, że dostrzegłeś to, co chciałem zawrzeć. Starałem się, żeby to nie był pusty przejazd.
Beata - 24 Listopada 2017, 19:21
Romek P. napisał/a | Starałem się, żeby to nie był pusty przejazd. |
Absolutnie. W żadnym razie. Znaczy, starania dały efekt. Bardzo misie, za powściągliwość przede wszystkim. Kto zechce, ten dostrzeże, nie tylko temat/tematy do ewentualnej dyskusji, ale nawet może jakąś aluzję personalnie skierowaną (tak sobie wymyśliłam, że ona tam jest, ale się nie upieram)? Bardzo dobry tekst.
Romek P. - 25 Listopada 2017, 09:44
Bardzo się cieszę. Bardzo.
Bo ja naprawdę się nie kryguję, że nie wiem, jaki jest teraz odbiór tego, co zostało napisane i będzie opublikowane w najbliższych miesiącach. Nie zależy mi na szalonej popularności, natomiast zawsze jest problem, czy autor jest dla czytelnika zrozumiały. Skoro tak - to bardzo motywuje do pisania
ihan - 25 Listopada 2017, 12:42
Konieczność zmagania się z gustami czytelników, oprócz konieczności posiadania jakiegoś, choćby miernego talentu, uniemożliwiłaby mi uprawianie zawodu pisarza. Tak sobie myślę.
Romek P. - 26 Listopada 2017, 12:50
ihan napisał/a | Konieczność zmagania się z gustami czytelników, oprócz konieczności posiadania jakiegoś, choćby miernego talentu, uniemożliwiłaby mi uprawianie zawodu pisarza. Tak sobie myślę. |
To wydaje mi się bardziej skomplikowane. Bo masz co najmniej dwie opcje:
- pisać "pod" czytelników, czyli niejako zgadywać ich gust
- pisać swoje, ale wtedy właśnie pojawia się pytanie, czy ich to zainteresuje? Czy nie rozmijasz się, z powodu różnicy w wieku chociażby, a więc patrzenia na świat, albo jakiejś wewnętrznej osobliwości w twoim umyśle, która sprawia, że jesteś nieczytelny/nieinteresujący dla czytelnika.
Pisanie to wyzwanie, ale z drugiej strony mało jest zajęć, przez które możesz tak bezpośrednio trafić do cudzego umysłu
ihan - 26 Listopada 2017, 15:17
No tak, efektem może być to, że na spotkaniu z czytelnikami albo będą brać od ciebie autografy i robić selfie, a w blurbach będzie: bestseler, 20 miliardów sprzedanych egzemplarzy, albo będą się wykłócać o szczegóły i zasadność rozwoju akcji czy prawdopodobieństwo zachowań bohaterów. Ale pisanie "pod czytelnika" raczej nie jest, hmmm, ryzykowne, nie naraża miłości własnej na krytykę. A i wtedy trafianie w coś co jest już trafione, nie jest wyzwaniem dającym satysfakcję chyba. I czy po części nie o tym jest to twoje opowiadanie o zerojedynkowcu w grudniowej NF? Chyba profesor Janion na ostatnim forum kultury twierdziła, że w obecnej sytuacji nie ma potrzeby bronienia kultury, bo się sama obroni, żadne dzieło robione "na zamówienie" nie przetrwało w pamięci. Ha, ale zawsze pytanie w jakim horyzoncie działamy. Autor żyje tu i teraz przecież.
A właśnie, satysfakcjonujący ten twój szort, choć bardzo dołujący .
Tak czy siak, pisz SF proszę.
Fidel-F2 - 26 Listopada 2017, 16:50
ihan napisał/a | żadne dzieło robione na zamówienie nie przetrwało w pamięci. | Trzej muszkieterowie? Kaplica sykstyńska?
ihan - 26 Listopada 2017, 17:38
Fidelu, to nie ja tak twierdzę , bo to chyba zbyt optymistyczne widzenie świata i kultury. I o zamówienie "ideologiczne" chodziło, nie przypuszczam, by wiersz o tym, że lepiej być buhajem przetrwał zbyt długo w pamięci. Propagandówki na zamówienie ograniczone są ograniczeniami osobowościowymi zamawiających. Samo w sobie jest to fascynujące, choćby paski w TVP Info, z dzisiejszą wiedzą socjotechniczną można by pozamiatać, a widać że poza pewien poziom żenady wyjść się nie udaje. Tym niemniej jak zagłodzi się twórców (czy to pisarzy,, czy malarzy czy innych), to nie będą tworzyć, a świadomość, że grafomani-sługusi nie przetrwają w pamięci lekko naiwna się zdaje. Znaczy, nie pociesza.
Fidel-F2 - 26 Listopada 2017, 21:47
To chyba zależy od osobowości i talentu twórcy. A, że tego typu sytuacje przyciągają zazwyczaj śliskie miernoty próbujące się wybić, normalnie nie mają wszak większych szans, to w jakiś sposób tłumaczy miałkość "dzieł". Acz również i temat może być ograniczeniem.
Romek P. - 27 Listopada 2017, 10:02
Ihan, algorytm, o którym wspominasz, funkcjonuje przy przynajmniej kilku nagrodach przeze mnie obserwowanych. I owszem, to jest dosyć pesymistyczny tekst, jak się wgryźć w środek, a nie w warstwę żartu.
Beata, personalnie tekst nie jest wymierzony w nikogo konkretnie, za to wskazuje pewną archetypiczność zachowań - znam sporo osób, które tu by można włożyć - i pasowałyby jak ulał
Fidel-F2, odnoszę podobne wrażenie, że najczęściej to "kaliber" osób powoduje, że teksty pisane na zamówienie są cienkie. Temat - ale to moje zdanie - rzadko ogranicza, chyba wyłącznie we franczyzach masz spisane założenia, a i tam inteligentni autorzy potrafią to obejść. Częściej problemem jest to, JAK takie teksty bywają napisane.
A tak w ogóle, to już wiem, że "Skimmo i kamień, który przemówił" powinno być do przeczytania ok. 15 stycznia. Długie opowiadanie SF. Choć chyba jeszcze bardziej dołujące, uprzedzam.
|
|
|