To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Planeta małp - Co nas wk***wia, znaczy się, irytuje

gorim1 - 29 Października 2006, 18:57

boże wino fuj
lubię porządne piwo
np guiness (nie znalazłem lepszego)

Fidel-F2 - 29 Października 2006, 18:59

a ja tak np staropramen albo żywiec albo zwierzyniec
a do wina trzeba dojżeć albo dorosnąć :mrgreen: :wink:

Anko - 29 Października 2006, 23:21

Hmm, mamy już coś ze dwa tematy o alkoholach, a Wy tu tak gadacie... Czyżby irytowała Was różnorakość zamiłowań do trunków, albo co? :o :?
Aha, offtop mnie nie wk***, ale trochę irytuje. :P

Piech - 30 Października 2006, 17:39

Wk**wił mnie kolejny policjant który nie chciał przyjąć zgłoszenia. Znam tych miglanców. Zgłoszenia psują im statystyki i zmuszają do czynności, chociażby tylko papierkowej. Ten nawet tak się bronił, że w końcu był niegrzeczny i nawet próbował straszyć, i trzeba było go upominać. Jak by kto pytał, chodzi o poznański wydział ruchu drogowego, ul. Mansfelda 8.

A mówiąc mniej poważnie, to, od kiedy oświecił mnie polonista (ja sam taki mądry nie jestem), nieco irytują mnie formy "forumowy", forumowicz". Formy lingwistyczne podobne do "forum", to "liceum", "muzeum". A przecież nie mówimy "muzeumowy", "liceumowy". Zatem powinno być "forowy", "forowicz".

Słowik - 30 Października 2006, 18:11

Piech, coś w tym jest, ja też uważam jak ludzie mówią i często ich poprawiam. Teraz przez Ciebie też będę na to kręcił nosem ;) (chociaż 'forumowe' to jakoś tak swojsko brzmi)
A żeby rzucić jakimś innym przykładem, to irytuje mnie 'niemniej jednak' - albo niemniej, albo jednak w zupełności wystarczy. Jak widzę taki zlepek w tekście, to czytam tylko 'niemniej' :D

ihan - 30 Października 2006, 18:19

Piech napisał/a
A mówiąc mniej poważnie, to, od kiedy oświecił mnie polonista (ja sam taki mądry nie jestem), nieco irytują mnie formy forumowy, forumowicz. Formy lingwistyczne podobne do forum, to liceum, muzeum. A przecież nie mówimy muzeumowy, liceumowy. Zatem powinno być forowy, forowicz.


No to idąc tym tropem mogłoby być forumalny (tak jak muzealny) i forualista (licealista).;)) Ale "fora ze dwora" zdecydowanie się zgadza.

Piech - 30 Października 2006, 20:54

Cytat
ihan: No to idąc tym tropem mogłoby być forumalny (tak jak muzealny) i forualista (licealista).;)) Ale fora ze dwora zdecydowanie się zgadza.


Chodzi o to, że końcówka -um nie przechodzi do wyrazu pochodnego.

Kruk Siwy - 30 Października 2006, 23:58

Zmartwię forumowiczów/forowiczów. Obie formy są to kolokwializmy. Jeżeli chcielibyście być purystami językowymi należałoby stosować przydawkę dopełniaczową. Co jest niewymownie upierdliwe i wk...wia mnie, czyli jest jak najbardziej w temacie wątku.
Rodion - 31 Października 2006, 02:26

Pierdoły :evil:



Sorry!

elam - 31 Października 2006, 08:41

mnie tez :)
Kruk Siwy - 31 Października 2006, 09:10

Pisarkoelam, rysownikuRodion, aleście mnie wku...rzyli. Pierdoły? Kiedy ja akurat w szale twórczym międle wyraz "forum" w opowiadniu na wszelkie możliwe sposoby?
Ale zaraz może to nie do kwestii ale tak w ogóle wkurzają Was pierdoły? Hm.. przyłączam się wobec tego.

Agi - 31 Października 2006, 09:27

Mnie najbardziej głupota i podłość (dokopywanie innym dla samej uciechy czynienia tego)
Rodion - 31 Października 2006, 11:11

Kruku Tak właśnie :D Wku.. jest robienie wielkiego problemu z pierdołki, którą można rozwiązać w piec minut, gdy są poważniejsze problemy. :?

Agi a to szczególnie jest "fajne" :evil:

Godzilla - 31 Października 2006, 11:56

**** mam od rana taki za****dziel w pracy że rzucam mięskiem. Nie wyrabiam.
Ziuta - 31 Października 2006, 12:00

Panie, panowie! Brawa dla naszych przemądrych polityków, oklaski dla bezstronnych mediów, pokłony dla psychologów i psycholożek, którym głębiny ludzkiej myśli odsłaniają swet tajemnice. Brawa, gdyż zorientowali się, jakim bagnem jest polska edukacja. Tak z pięćdziesiąt lat po fakcie, ale zawsze.
:evil:

Rodion - 31 Października 2006, 12:10

A teraz powiedz sobie co oni z tym zrobią....





.... juz sie boisz? I słusznie! :evil:

Godzilla - 31 Października 2006, 12:39

Ziuta, odkąd pamiętam, słyszałam że co rok przeprowadza się eksperymenty edukacyjne na dzieciach. Co pięć minut nowy program i reorganizacja szkoły, dzieciaki coraz bardziej ogłupiałe, programy coraz bardziej naukowe, aż oczy od tej naukowości wyłaziły z orbit. Wreszcie zrobili gimnazja, i od początku się słyszało czym to grozi. A ta sprawa w Gdańsku, po prostu szok. Chce się wyć. Ale po tej równi pochyłej szkoła zjeżdża od lat.
Ziuta - 31 Października 2006, 12:47

Gimnazja nie mają nic do rzeczy. Handke pobełtał kijem w bajorze i wszyscy się dziwią, że muł na wierzch wypływa. A to wszystko działo się dużo wcześniej, tylko nikt nie zwracał uwagi. Może dlatego, że nie nagrywano ekscesów na komórki, może dlatego, że media siedziały trusia, a może dlatego, że normą jest uczenie "życia" poprzez gnojenie co bardziej odstających jednostek.
Godzilla - 31 Października 2006, 13:01

To było i w moich czasach, sama doświadczyłam :(
Tylko metody nie były aż tak perfidne i sadystyczne. Teraz dzieci mogą sobie obejrzeć wszelkiego rodzaju instruktaż, co człowiek może zrobić z człowiekiem. A najbardziej znaną szkolną strategią jest zamiatanie pod dywan. Mi w "szkolnych kłopotach" pomagała pani psycholog. Ze dwa razy pogadała ze mną w gabinecie, kłopoty jak były tak były, szkoły nie zmieniłam, a rodzice byli pod wrażeniem, jak bardzo mi ta kobieta pomogła. Najbardziej chyba pomogła szkolnym statystykom.

Dunadan - 31 Października 2006, 13:56

Ja tek nie bardzo wiem o czym mówicie :mrgreen: nie no, ja tak serio, chyba coś mało zorientowany w temacie jestem a mnie zainteresowało... Tzn. o reformach edukacji to raczej wiem ale to nic nowego przecież :D ja tam miałem w miarę szczęście :roll:
Godzilla - 31 Października 2006, 14:10

Ojciec uczy na Politechnice od lat 60-tych i ma porównanie poziomu fizyki jakiego wymagano od nich i z jakim przyjmowani są ludzie dzisiaj. Student Politechniki, który nie wie co to jest prawo Gaussa - litości. To elementarz. To znaczy ja już nie pamiętam jak ono leci, ale miałam 20 lat, żeby o tym zapomnieć. A o tresowaniu co bardziej odstających kolegów przez stado w szkole myślę ze zgrozą, bo w przyszłym roku moje dziecko idzie do pierwszej klasy.
Dunadan - 31 Października 2006, 14:21

Współczuję... ale pod względem to wiem jak jest. Spróbój być chłopakiem słuchającym rocka i metalu, noszącym jeansy i długie włosy pośród bandy kretynów słuchających disco polo. Taka szkoła to dopiero wyrabia charakter :twisted:
Ziuta - 31 Października 2006, 14:27

Heh, Godzillo, nie chcę offtopować, ale u mnie, na AGH, też narzekają na wiedze ludzi. Ale co zrobić, jeżeli liceum trwa 3 lata? Ja Bogu dziękuję, że mam jakieś sensowne podstawy i czego trzeba, to się douczę.
Ale dosyć z offtopem. Narzekałem tylko na powszechne zakłamanie na temat tego, co się wyrabia w szkołach.

Dunadan - 31 Października 2006, 14:29

U mnie na SGGW też narzekają i w LO też narzekają... wszędzie narzekają... wszystko się sypie?... czy może zawsze tak narzekali?
Aga - 31 Października 2006, 14:34

Sypie się. Moja ciotka też po każdych korkach jojczy, co to się porobiło.
A mnie wk***wia to, co wujek Romek i spółka zrobili z tegorocznymi maturami. Nie zdziwiłabym się, gdyby wiele osób nie zdało.

Godzilla - 31 Października 2006, 14:49

I niech mi ktoś powie, jak to jest, że kiedy mi ojciec tłumaczył fizykę, wszystko było jasne, a jak nauczyciel - ten sam materiał - to po 10 minutach nie wiedziałam o czym mówił. Gdyby nie tata, wyszłabym ze szkoły z przekonaniem, że fizyka jest tylko dla geniuszy albo szajbusów-masochistów. U was też tak było?
Tleli - 31 Października 2006, 14:59

Pewnie to kwestia nauczyciela - i umiejętności dydaktycznych i osobowości...

Ja się przyznam ;) że uczę na Polibudzie i też mnie martwi systematyczna degrengolada. Po części wynika to z małej liczby chętnych na nasz szacowny Wydział, sprawiającej, że przyjmujemy każdego.
Wydaje mi się, że coraz głębsza jest przepaść między dobrze przygotowanymi osobami i tymi z brakami. Proporcje ilościowe może niezbyt się zmieniają, ale różnice są oraz większe.

Pako - 31 Października 2006, 15:01

U mnie tak nie bylo. U mnie tak dopiero teraz zaczeło być...

Aga - co takiego porobili z tymi maturami?

Anonymous - 31 Października 2006, 15:05

Godzilla:
Cytat
A najbardziej znaną szkolną strategią jest zamiatanie pod dywan.


A to mnie wk...wia tak strasznie, że już nie wytrzymuję. Moja szkoła w tym poprostu celuje. Mam zamiar trochę to zmienić, najwyżej mnie stamtąd wywalą. :evil:

Mam dość patologii w szkole. Nie mam już siły.

Fearfol - 31 Października 2006, 15:06

U mnie w liceum ciągle starsi nauczyciele narzekają że coraz głupsi przychodzimy do liceum i dlatego oni nie są w stanie przygotować nas dobrze do matury i studiów. Dużo bowiem czasu poświęcają wyruwnywaniu różnic intelektualnych w klasach.

Co do terroru w gimnazjum sam je skończyłem dosyć niedawno i większych problemów nie miałem - trzeba mocno stać na nogach i tyle, nie przebierać w słowach w stosunku do kolegów. Nie siedzieć z nosem w książkach tylko szaleć i bawić się.
Bo my dla przykładu mieliśmy w klasie gościa który w ostatniej klasie kończył 18 lat !!! myślicie że jak był od nas starszy o 3 lata to nami dominował, skądże ! Uważałem go za głupiego bo siedział w szkole 3 lata dłużej niż my. Ja się go nie bałem, a inny "łomów" unikałem , nie uciekałem tylko unikałem kontaktu i nie reagowałem na zaczepki. Załatwiłem sobie "kontakty", chodziłem na siłownie. Pozatym, wystarczyło zrobić parę numerów i śmiało patrzeć "wrogu" w oczy, a już się miało wyrobioną markę i spokój.

Teraz w liceum to jest tak samo, do grudnia okażę się która grupa trzyma klasę za "jaja"( przepraszam, zbyt wulgarnie) i kto jest kim. Np: Pani polonistka poprosiła mnie żeby przeczytał fragment tekstu, gdy zacząłem czytać jakiś natręt usilnie mnie ignorował i gadał, więc pomimo obecności nauczyciela powidziałem mu prosto w twarz żę albo mnie słucha i się przymknie mordę albo niech "spada" i żadne ale, twardo i dostadnie taka jest teraz szkoła.....

Uważam że w teraz w szkole wyrabiają się charaktery które będą później nie do zdarcia w życiu zawodowym. Nie stoczą się, będą odwarzne i pewne siebie ( jeżeli w gimnazjum mi sobie poradziłem to i w pracy sobie poradzę )

I’m not Mr. Friendly, I can be a prick
if you tempt me my tank is on empty ..
No patience is in me and if you offend me
I’m liftin you 10 feet (liftin you 10 feet).. in the air
I don’t care who is there and who saw me destroy you..... (Eminem)



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group