To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mechaniczna pomarańcza [film] - "Wyspa" - "Island".

Logan - 9 Października 2005, 11:40
Temat postu: "Wyspa" - "Island".
"Wyspę" chciałem obejrzeć od momentu obejrzenia pierwszego trailera. Zawsze jednak brakowało czasu lub możliwości aby tego dokonać. W końcu jednak się stało tak, że obejrzałem. Nie powiem, film pryjemny miło się oglądający. Podobało mi się parę patentów jak spotkanie dwóch Evanów i jeden mówiący ze szkockim akcentem (niestety nie potrafię powiedzieć czy naprawdę, ale w końcu Evan Szkotem jest). W innej scenie miałem wrażenie oglądania sceny z "Matrixa", wtedy kiedy pokazywano szyb z klonami. I jak zawsze przy oglądaniu podobnych filmów zastanawia mnie jedno - jak kompletni amatorzy przez pół filmów wodzą za nos zawodowców? Z jednej strony rozumiem, albowiem film długi nie byłby, ale scenarzyści mogliby się czasami bardziej postarać. Na sam koniec dodam, że gdzieś od 1/3 filmu miałem pewność, że kiedyś czytałem opowiadanie, w którym istniały farmy hodujące klony na części zamienne, tylko nie mogę sobie przypomnieć ani autora ani tytułu.
Argael - 9 Października 2005, 12:54

Dawno się tak dobrze nie bawiłem oglądając film. Myślę, że mimo swoich kliku wad, "Wyspa" to jeden z najbardziej udanych filmów SF ostatnich lat.
Logan - 9 Października 2005, 13:35

Nie przeczę, że zabawa przy tym filmie była udana, szkoda jednakże że małe niedociągnięcia mącą obraz. Można jednakże ten film śmiało polecić do bezstresowego zagospodarowania wieczoru.
Romek P. - 9 Października 2005, 13:54

Logan napisał/a
Nie przeczę, że zabawa przy tym filmie była udana, szkoda jednakże że małe niedociągnięcia mącą obraz. Można jednakże ten film śmiało polecić do bezstresowego zagospodarowania wieczoru.


To ja dziś wieczorem zagospodaruję :)

Mateusz Zieliński - 10 Października 2005, 20:38

A ja zaprzeczę!!!!
Ten film burzy obraz porządnej SF. Akurat miałem okazje oglądać go w gronie osób niezafascynowanych fantastyką, ale inteligentnych. Ich komentarz: biegają, biegają i biegają, głośno, głośniej i supergłośno - to jest 50% filmu. Niestety!
A można było się trochę zatrzymać. Nad problemem, nad sytuacją...

NIE!
Klony dobre! Człowiek-wzór zły!
Bieganie, bieganie... zwycięstwo????

Argael - 10 Października 2005, 20:41

Fakt, dużo biegają bez specjalnego sensu. Ale to bieganie jest pokazane w taki sposób, że wciska w fotel. Tylko żeby w pełni to docenić, trzeba film oglądać w dobrym kinie, a nie z komputera.
Romek P. - 10 Października 2005, 20:46

Mateusz Zieliński napisał/a
Ten film burzy obraz porządnej SF. Akurat miałem okazje oglądać go w gronie osób niezafascynowanych fantastyką, ale inteligentnych. Ich komentarz: biegają, biegają i biegają, głośno, głośniej i supergłośno - to jest 50% filmu. Niestety!
A można było się trochę zatrzymać. Nad problemem, nad sytuacją...


E, gdyby to było takie proste... Wiesz, osoby nie lubiące fantastyki zawsze znajdą dziurę w całym. Pamietasz niezapomniane kwestie z "Rejsu" o polskim kinie? :DDD

Mateusz Zieliński - 10 Października 2005, 20:49

Argael napisał/a
Fakt, dużo biegają bez specjalnego sensu. Ale to bieganie jest pokazane w taki sposób, że wciska w fotel. Tylko żeby w pełni to docenić, trzeba film oglądać w dobrym kinie, a nie z komputera.


OK.
Kino w Centrum Handlowym Arkadia w Warszawie. Nowym!
Za mało?
Tam to oglądałem. I uważam, że bieganiną spieprzyli wszystko...

Film stawia pytania (jak ktoś pomyśli) i daje kolorowy, błyskotliwy ubaw, nic poza tym... obok pytań...

PS. Co z oryginałem Pięknej Pani?

Romek P. - 10 Października 2005, 21:02

Mateusz Zieliński napisał/a
Film stawia pytania (jak ktoś pomyśli) i daje kolorowy, błyskotliwy ubaw, nic poza tym... obok pytań...


Czekaj... To właściwie czego chcieć więcej, skoro stawia pewne zagadnienie, obok dobrej zabawy?
Wiesz, film to jednak sztuka jarmarczna, ludyczna z pochodzenia... Tak naprawdę, gdyby zastosować reżimowe kryterium prawdopodobieństwa i logiki zarówno wewnętrznej jak i zewnętrznej, nie podasz ani jednego filmu fantastycznego, który nie ma takich dziur...
Inna sprawa, że teraz efekty biorą górę nad treścią. Ale zamiast tragizować :) porównaj sobie zrobioną za megabudżet "Wojnę światów" z "Wyspą", na którą narzekają Twoi inteligentni koledzy :) Tam też są ładne obrazki, ale o co tam chodzi? Jakaś treść? Bohaterowie? Cokolwiek?
W tym sensie "Wyspa" jest lepsza. Ma takie same wady, jak inny film, który swego czasu wzbudził rozbieżne emocje - "Equilibrium". Też go krytykowano za realizację. Ale był to pierwszy sensowny film od dawna stawiający pytania o istotę totalitaryzmu.
Może więc nie ma co narzekać? :) ))

Mateusz Zieliński - 10 Października 2005, 21:10

Dobra, więc się wypowiem ostatecznie, moim zdaniem:
W tym filmie nie było ŻADNEJ myśli!
Nic głębiej. Nic poważniej.
Poznajemy klona, śledzimy jego losy i... cieszymy sie gdy pierwowzór ginie (idiotycznie)... To jest błąd u korzeni fabuły!!!!

Bezkrytyczny film z tezą... głupią i niepotwierdzoną...

No i biegają jakos tak, jak Forrest Gump... Nawet jak idą, to biegną...

NURS - 10 Października 2005, 21:15

Aż tak źle nie jest. Mateuszu, to są klony, zero wiedzy, chcą żyć, uciekają, a że folm musi pokazać, raczej szczęśliwe rozwiązania sytuacji bez wyjscia, to zupełnie inna sprawa - Rick Deckard też wisiał na dwóch palcach.
to może nie jest arcydzieło, ale tez nie totalna kicha. Zważywszy odbiorcę - amerykański nastolatek - musiały być loty na neonie (najwieksza kupa filmu) i pościgi na autostradzie. Scena zupełnie dobra, sam powiedz. Matrixowa wprawdzie, ale tu już nigdy nie uda się uniknąć porównań.
Generalnie średniak, na którego nie warto żałować kasy. BTW pamiętasz Timeline?

Mateusz Zieliński - 10 Października 2005, 21:28

Średniak, tak.
Ja jednak zaciągnąlem na ten film ludzi, którzy nie przepadają...
... i bawiłem sie źle, bo ten film się nie broni!
Dla fantastów - średniak; dla innych DNO!!!

A można było.
Cały czas myślę, co bym zrobił, gdyby moja milionowa wątroba przyszła do mnie z pretensjami?

NURS - 10 Października 2005, 21:31

Weź pod uwagę, że ten film nie byl robiony pod yntelektualistów. Nie znam twoich przyjaciół, ale jak ida do kina na cos do przemyslenia to raczej Wenders pasuje. Wyspa, to rozrywka w pierwszym rzędzie a moralizowanie w drugim. Pamiętasz I, robot?
Mateusz Zieliński - 10 Października 2005, 21:31

NURS napisał/a
...i pościgi na autostradzie. Scena zupełnie dobra, sam powiedz. Matrixowa wprawdzie, ale tu już nigdy nie uda się uniknąć porównań.


Od dzisiaj, zawsze mam ze sobą parę osi kolejowych...

Mateusz Zieliński - 10 Października 2005, 21:35

NURS napisał/a
Weź pod uwagę, że ten film nie byl robiony pod yntelektualistów. Nie znam twoich przyjaciół, ale jak ida do kina na cos do przemyslenia to raczej Wenders pasuje. Wyspa, to rozrywka w pierwszym rzędzie a moralizowanie w drugim. Pamiętasz I, robot?


NIE! NIE! NIE!
Chcesz ludzi zniechęcić do SF? Na tym Ci zależy?

NURS - 10 Października 2005, 21:39

Jakich ludzi? Bo powiem ci, że ja to obejrzałem bez specjalnej niechęci. Po prostu te filmy są robione dla rozrywki, ty szukasz czegos głebszego a w kinie fantastycznym XXI wieku cięzko to znaleźć. Nawet Spielberg daje *beep* ostatnio.
Romek P. - 10 Października 2005, 21:41

Mateusz Zieliński napisał/a
NURS napisał/a
Weź pod uwagę, że ten film nie byl robiony pod yntelektualistów. Nie znam twoich przyjaciół, ale jak ida do kina na cos do przemyslenia to raczej Wenders pasuje. Wyspa, to rozrywka w pierwszym rzędzie a moralizowanie w drugim. Pamiętasz I, robot?


NIE! NIE! NIE!
Chcesz ludzi zniechęcić do SF? Na tym Ci zależy?


Hm, zaczynam podejrzewać, że Twoim przyjaciołom mógłby się nie spodobać żaden film SF...
Poza tym, wiesz, dlaczego od razu zniechęcać, nie rozumiem? Nie lubie - nie idę. Idę - to akceptuje reguły gry.
Ja dlatego rzadko oglądam filmy kryminalne, bo mnie nudzą. Ale nie narzekam, że kiepskie. Po prostu nie oglądam, zamiast szukać dziury w całym, że to nieprawdopodobne, a to przerysowane...

Logan - 10 Października 2005, 21:43

Mnie się w tym momencie przypomina "Superprodukcja" Machulskiego i sportretowani przez niego recenzenci...

Wszystko zależy czego się od filmu oczekuje. Od "Wyspy" nie oczekiwałem głębi intelektualnej, wiedziałem że jej nie będzie oglądając trailery. Zresztą każdy średniointeligentny człowiek oglądając trailery w których pełno biegania i wybuchów, nie powinien oczekiwać przemyśleń na poziomie Freuda. Jeżeli wychodzi potem z senasu rozczarowany... no cóż, sam sobie winien.

Romek napisał:

Cytat
Ja dlatego rzadko oglądam filmy kryminalne, bo mnie nudzą.


Ja ich nie oglądam dlatego, bo wiem z doświadczenia, iż 99% rzeczy w nich to czysta fantastyka. :)

Mateusz Zieliński - 10 Października 2005, 22:03

Dobrze panowie...
... co z umierajacym oryginałem głównej pięknej laski???

Logan - 10 Października 2005, 22:06

Mateusz Zieliński napisał:

Cytat
Dobrze panowie...
... co z umierajacym oryginałem głównej pięknej laski???


Dowiemy się z sequela...

NURS - 10 Października 2005, 22:36

A jakie to ma znaczenie dla akcji filmu?:-) Pewnie zeszła, ale bohaterką była klonica, nie?
Mateusz Zieliński - 11 Października 2005, 18:37

No, to ostatecznie dodam jeszcze, że dla mnie ten film skończył się akurat w momencie, w którym mogło się zrobić naprawdę ciekawie...
To tak odnośnie wspomnianego sequela.

NURS - 11 Października 2005, 22:31

Sequela nie bydzie, bo kasa się nie zgadza. :twisted:
Mateusz Zieliński - 11 Października 2005, 22:46

Domyślam się, że nie będzie...
... pole do popisu i skala ciekawostek i problemów przerasta producentów.
Może byśmy coś dopisali????
Ja już myślę. Bez odniesień do konkretnych postaci, ale do sytuacji.
Tytuł: "I klony poszły w las!!!"

hrabek - 13 Października 2005, 10:46

[quote="NURS"]BTW pamiętasz Timeline?[/quote]

Ja pamietam. Film byl beznadziejny, a szkoda, bo ksiazka bardzo mi sie podobala. Liczylem na duzo, duzo wiecej i bylem koszmarnie zawiedziony poziomem filmu.

Dunadan - 13 Października 2005, 21:49

Mateusz Zieliński napisał/a

Tytuł: I klony poszły w las!!!


O, z tym lasem to coś dla mnie :D hmm... klonowanie drzew? swoją drogą jakoś tak mało "leśnej" sci-fi... ile filmów sci-fi działo się w lesie? do głowy przychodzi mi tylko Powrót Jedi...

Romek P. - 13 Października 2005, 21:59

Dunadan napisał/a
Mateusz Zieliński napisał/a

Tytuł: I klony poszły w las!!!


O, z tym lasem to coś dla mnie :D hmm... klonowanie drzew? swoją drogą jakoś tak mało leśnej sci-fi... ile filmów sci-fi działo się w lesie? do głowy przychodzi mi tylko Powrót Jedi...


Dun, ale za to jakie piękne powieści i opowiadania, z - dla mnie kultowym - "Szerzej niż imperia i wolniej" Le Guinn na czele...

Logan - 13 Października 2005, 22:05

Pamiętajcie o "Sherwood" Packa...
Romek P. - 13 Października 2005, 22:26

Logan napisał/a
Pamiętajcie o Sherwood Packa...


Miałem go też na myśli... ale też Aldissa, "Cieplarnię"... i sporo innych tekstów.

Ale zastanawiam się - chyba jakieś fantastyczne Ewoki były, choć to nie cały film :) i Rycerze Nii...

Logan - 13 Października 2005, 22:33

Romek napisał:

Cytat
Miałem go też na myśli... ale też Aldissa, Cieplarnię... i sporo innych tekstów.


"Cieplarnię" to sobie z największą przyjemnością poczytam raz jeszcze. Muszę tylko ją znaleźć w moim bałaganie. :)


To to z Ewokami to "Ewoks: The Battle for Endor". Było to na kasetach w wypożyczalniach. Co do zawartości sie nie wypowiadam, bo nie widziałem.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group