To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Historia - 9/11

NURS - 11 Wrzeœśnia 2006, 23:01
Temat postu: 9/11
W sumie piąta rocznica, wszędzie szum a my nic na ten temat. No to zagaję, ale nieco inaczej - osobiście nie uważam, żeby Al-kaida była tak groźna jak ją malują i myślę, że taki zamach można było przygotować bez światowej siatki terrarystycznej. O ile nie jest to wariant podany poniżej.
Prześledziłem sporo materiałów przedstawiających zdarzenia ze strony teoretyków spiskowych i tych oficjalnych. Jak zw7ykle mieszanka jest wybuchowa, oszołomy i ludzie którzy mają cos do powiedzenia. I niewyjaśnione rzeczy.
Może pogadamy o tych teoriach. tu macie link do stronki prezentujacej sporo materiałów:
http://thewebfairy.com/911/
IMO coś w tym wszystkim cuchnie, nie twierdzę, że to sami amerykanie sobie to zmajdtrowali, zeby mieć powód do wojenek, ale jak zwykle namotali przy sprawie tyle, że głowa boli a sensaci mają zajęcie w demaskacji spisku.
Generalnie coś jest nie tak z pentagonem... Tak sobie kombinowałem i w świetle tych materiałów, które są dostępne, a także rozmów z ludzmi znającymi się na lataniu itp, wychodzi, ze faktycznie w Pentagram mogła walnąć rakieta.
A dlaczego jest to ukrywane?
Proste. Choć nie spotkałem się z takim wyjaśnieniem. Przemycenie na terytorium stanów, albo wprowadzenie do ich przestrzeni powietrznej rakiety i uderzenie w taki cel oznaczłovy, że amerykańska opl jest dziurawa, jak nie przymierzając sito. A tego za nic nie przyzna takie mocarstwo, dlatego podano wersję o samolocie.
http://thewebfairy.com/911/noplane/index.htm

Ziemniak - 11 Wrzeœśnia 2006, 23:10

Z tego co czytałem i oglądałem wynika że w pentagon nie uderzyła rakieta tylko bezpilotowy samolot szpiegowski. Nazywa się on bodajże Predator a rozmiary dziury w elewacji Pentagonu zaskakująco dobrze pasują do wymiarów tego samolotu. Gdyby w Pentagon uderzył Boeing dziura powinna być dużo większa.
GAndrel - 11 Wrzeœśnia 2006, 23:19

Teoria, według której 9.11.2001 w Pentagon uderzyła rakieta a nie samolot ma jedna lukę. Taką maleńką.
Czy jakiś zwolennik tej teorii mógłby mianowicie napisać, albo czy ktoś by mógł wskazać gdzie zostało wyjaśnione co się stało z Boeingiem 757-200 linii American Airlines lot 77 i 64 osobami, które były na jego pokładzie?

Vened - 11 Wrzeœśnia 2006, 23:20

No, ale co w takim razie stało się z porwanym samolotem? Poza tym, na jakiej podstawie wnioskujemy jakie powinny być dziury itp? Przecież to był de facto jedyny taki przypadek! Samoloty pasazerskie raczej rzadko wpadają w Pentagon. Faktem jest, iz niektore z teorii wydają się bardzo prawdopodbne. Podbnie jak te o Okragłym Stole jako spisku komunistów :twisted: (sory za offtop ale nie mogłem się powstrzymać). Tyle, że to by oznaczało, że Bush - człowiek dławiący się paczkiem - jest tak naprawde geniuszem zła.
dzejes - 11 Wrzeœśnia 2006, 23:27

Al-Kaida w chwili obecnej to już głownie mit, mem dla młodych terrorystów.
Jako siatka, czy też organizacja praktycznie nie istnieje - i to już od 2003 roku. Amerykanie wyeliminowali ich z walki, jednocześnie dla celów polityczych nie odtrąbili końca organizacji. To był duży błąd, gdy teraz już nigdy jej nie zniszczą, bo nie da się zniszczyć mitu.

NURS - 11 Wrzeœśnia 2006, 23:31

GAndrel, dałem linka do strony z tym wyjasnieniem. A gdyby nie było prawdziwe, to jaki problem strącić samolot gdzieś in middle of nowhere? :-)
W ramach tzw. ciekawostek. W marcu 2001 polecial pierwszy odcinek The Lone ginmen, spin-offu X-Filer, o tych postrzeleńcach. I co tam było? Rząd chciał rozbić o WTC samolot z niewygodnym gościem przy pomocy sterowanego zdalnie systemu prowadzenia lotu :-)
Jesli taki system istnieje - a technicznie to zero problemu, to lot ileśtam mógl spaść do oceanu na samyjm jego środku.
Vened - katastrof lotniczych było wiele, w tym samoloty waliły w budynki, np. w holandii transportowiec wpakował się w bloki mieszkalne. sa dane porównawcze - obejrzyj sobie zdjęcia, są na tych stronach. Nie ma na nich ani jednej cześci samolotu :-)
A co do Busha, jakoś kłamstwo o broni masowej zagłady w Iraku przeszło mu przez gardło łatwiej niż obwarzanek, bo to obwarzanek był :-)
Dla porównania ilość ofiar obu wydarzeń jest podobna, tyle, ze w drugim przypadku liczenie wciąż trwa :-)

NURS - 11 Wrzeœśnia 2006, 23:34

Al-kaida jest wygodnym wytłumaczeniem całego zła. Nigdy nie istniała w tym kształcie, w jakim my ja widzimy, struktur poziomych itp. to raczej sztandar powiewający nad masą fundamentalistów.
Ziemniak - 11 Wrzeœśnia 2006, 23:35

Boeing 757 ma dużo większą rozpiętość skrzydeł niż szerokość dziury w Pentagonie. Poza tym dziwnym trafem akurat to skrzydło Pentagonu było puste i straty wywołane atakiem były minimalne. Trochę za dużo tych zbiegów okoliczności.
NURS - 11 Wrzeœśnia 2006, 23:47

To, co mnie zastanawia, to dlaczego nie opublikowano żadnych zdjęć z tego ataku, na których widać samolot. Natomiast wypuszczono fałszywkę (to tradycja, myślę, ze celowo to zrobiono, żeby oszołomów wciągnąć w spiralę spiskowych teorii, które ośmiesza całośc dyskusji. wygodne, nie? :-)
tych zbiegów okoliczności jest naprawdę wiele - począwszy od zniknięcia samolotu z radaru, poprzez to, że nie pieprznął od razu w Pentagon, tylko go okrażył, zeby uderzyć w remontowane skrzydło :-) , zrobił to w sposób niemalże idealny lecąc tuż nad ziemia (spróbujcie przy prędkości 900 na godzinę utrzymać dokładnośc lotu co do metra, nie musnąl nawet trawy, choć uderzył w ścianę na wysokości minimalnej, uniknął nagrania przez jakiekolwiek kamery i zrobił dziurę szerokości paru metrów ścianie. Jedną, choć silniki są mocniejsze od konstrukcji kadłuba, który ponoc przebił parę ścian zanim wyparował. :-)

GAndrel - 12 Wrzeœśnia 2006, 00:17

Evidence That A Boeing 757 Really Did Impact the Pentagon on 9/11
NURS - 12 Wrzeœśnia 2006, 00:23

Tak, a przejrzałeś tę stronę uważnie? :-)
Nexus - 12 Wrzeœśnia 2006, 01:07

Hmmm... facet nieźle się napocił w znalezieniu faktów potwierdzających rozbicie 757.
Ale jak na mój gust, trochę to za dokładne... Wydaje mi się, że rozpędzony 757 zrobiłby dużo większe szkody, w szczególności skrzydłami. A zdjęcia wyglądają jakby dotknął nosem przedniej ściany i zatrzymał się. I jakoś mało tych szczątków. Ekipa tak szybko posprzątała?

NURS - 12 Wrzeœśnia 2006, 01:12

Właśnie o to chodzi.
Problem w tym, że ten kawałek kadłuba lezy na soczystej trawce... IMO amerykanie staraja sie ukryć to, że dostali strzał w serce na własnej ziemi. Przecież wokół pentagramu jest pierścień autostrad, samolot przeleciał nad wielkim miastem i co? Nikt go nie uchwycił w kamerze? Dlaczego wojsko wycina klatki z filmu na którym teoretycznie widać uderzenie? to jak z Kennedym, dostał z tyłu a na filmach (np. Zaprudera) widac, że z przodu.

GAndrel - 12 Wrzeœśnia 2006, 08:40

Szukacie szczątków samolotu? To może poszukajcie także szczątków tego F4 Phantom uderzającego w betonową ścianę?

NURS, a co miałem tam jeszcze zobaczyć?

NURS - 12 Wrzeœśnia 2006, 09:23

Silniki, golenie, to zawsze zostaje.
Poza tym, prócz słów tej pani niewiele widać na poparcie atomizacji kadłuba:-)
IMO w tym samolocie nawet silnika nie ma

Nexus - 12 Wrzeœśnia 2006, 11:24

GAndrel, widziałem to wcześniej, ale to żaden dowód. F4 jest na 19m długi, przy rozpiętości skrzydeł 12m, a 757 ma długość 54m (w wersji 300) i rozpiętości 38m. F4 uderzał w litą ścianę podpartą z tyłu, a 757 w domek z kart :)
Gdzie są zdjęcia tylnej części 757, która na pewno nie została zniszczona?
F4 ma dwa silniki położone blisko osi symetrii samolotu, 757 rozstawione szeroko. W przypadku F4 zderzenie ze ścianą to jak strzelanie bełtem z kuszy w mur, a 757 rzucenie dwoma kulami na łańcuchu w pudło kartonowe.
Masa niezaładowanego F4 - 13 ton (bo taki najprawdopodobniej rozwalili), 757 - 123 ton (załadowany... dobra, odejmimy trochę paliwa, które zużył w czasie lotu). Przy takiej różnicy mas 757 powinien wjechać w Pentagon jak w nóż w masło.
Po prostu coś tu nie gra....

NURS - 12 Wrzeœśnia 2006, 11:51

Przede wszystkim powinien naruszyc elewacje silnikami :-)
Rodion - 12 Wrzeœśnia 2006, 12:27

Panowie, przeliczcie wysokość tej maszyny (747, wysokość kadluba< bez statecznika pionowego> + wysokość silników z pylonami < 747 to dolnopłat>), dodajcie do tego minimalna wysokość na ktorej ta maszyna powinna leciec by nie zawadzic o różne przeszkody terenowe ( murki, latarnie, samochody na parkingu itp.), gubiąc przy tym silniki ( zakładamy ze maszyna leciala na cel lotem horyzontalnym ). Na jakiej wysokości elewacji budynku powinna ona spotkac sie ze ściana? I jaka cześć platowca nie brala udziału w kolizji, ergo nie miala szans na "wyparowanie"? No i gdzie podzialy sie silniki?
hjeniu - 12 Wrzeœśnia 2006, 12:44

Nexus: Pentagon to nie domek z kart to solidny betonowy bunkier wybudowany w czasie II wojny światowej miał wytrzymać uderzenia bomb lotniczych (Amerykanie całkiem poważnie brali pod uwagę możliwość niemieckich :wink: bombardowań Wschodniego Wybrzeża) tak więc nie tak łatwo go rozwalić.
GAndrel - 12 Wrzeœśnia 2006, 12:55

Ale ładna prowokacja. ;> Wy na poważnie bierzecie pod rozwagę możliwość, że to nie 747 uderzył w Pentagon?

Na miejscu zdarzenia znaleziono szczątki poszycia, w samym budynku znaleziono części kół, części silnika, części wyposarzenia.
F4 jest mniejszy od 747 dlatego w zderzeniu z betonową ściana wyparował. 747 jest większy i dlatego zanim prawie wyparował zrobił dziury w kliku ścianach. Skrzydła to zdaje się wielkie zbiorniki paliwa, więc akurat one powinny zrobić najmniej szkód wewnątrz budynku. Cała siła uderzenia została przeniesiona poprzez kadłub.

ocset - 12 Wrzeœśnia 2006, 14:08

GAndrel napisał/a
Ale ładna prowokacja. ;> Wy na poważnie bierzecie pod rozwagę możliwość, że to nie 747 uderzył w Pentagon?

Na miejscu zdarzenia znaleziono szczątki poszycia, w samym budynku znaleziono części kół, części silnika, części wyposarzenia.


Skąd to wiesz? Możesz podać jakiegoś linka albo może gdzieś są zdjęcia tych części? Słyszałem, że na miejscu katastrofy nie znaleziono nawet najmniejszej śrubki po samolocie. To by było ciekawe. Taki wielki samolot i ani jednej śrubki.

Nexus - 12 Wrzeœśnia 2006, 14:14

henju, Bunkier, który był przygotowany na atak z GÓRY, a nie z poziomu ziemi. Na którymś zdjęciu, było widać, że samolot uderzył prawie poziomo. Zresztą przy budowie Pentagonu oszczędzali na materiale. Wcale niekoniecznie był porządnym bunkrem.
GAndrel, gdzie jest tył samolotu? Cały się złożył?
Jeśli to zdjęcie pokazuje Pentagon zaraz po ataku, to gdzie jest ten tył? Trudno znaleźć jakiekolwiek ślady samolotu.
Cholera ich tam wie, jak to było naprawdę...
ocset sprawdź linka powyżej w poście GAndrela.

ocset - 12 Wrzeœśnia 2006, 14:42




Czarny - 12 Wrzeœśnia 2006, 14:44

:?:
hjeniu - 12 Wrzeœśnia 2006, 14:45

Nexus, jeśli nie samolot to co? Rakieta? Autobus szkolny :wink: ?
Ixolite - 12 Wrzeœśnia 2006, 15:00

Nic na tym zdjęciu tak naprawdę nie widać...
Nexus - 12 Wrzeœśnia 2006, 15:16

henju, a skąd jest to zdjęcie? Jesteś pewny jego źródła?
Co to jest ten garb na środku? Skrzydła? Końcówki wyginają się tak w powietrzu, nie nad ziemią....

hjeniu - 12 Wrzeœśnia 2006, 15:25

Końcówka skrzydła, jeżeli samolot w końcowej fazie leciał przechylony na prawą burtę.
Nexus - 12 Wrzeœśnia 2006, 15:32

Wtedy musiałby ryć prawym skrzydłem po ziemi, a to skończyłoby się obróceniem samolotu wokół punktu styku skrzydła z ziemią.
GAndrel - 12 Wrzeœśnia 2006, 16:01

Nexus, a gdzie się podział tył Phantoma? Nie deprecjonowałbym filmiku z F4 pisząc, że to nie ta skala. Przy prędkościach rzędu 1000 km/h parę ton w tę czy we wtę nie robi wielkiej różnicy. A z ogonem stało się dokładnie to samo co ze skrzydłami. Wyparował, albo został rozbity na tak drobne kawałeczki, że nawet gdy leży na trawniku to nie jesteśmy w stanie go rozpoznać. A już z pewnością 747 nie ma stref kontrolowanego zgniotu i na pewno od 1000 do 0 nie wychamowałby na drodze kilkudziesięciu metrów tak by ogon ocalał.

W czasie II WŚ może i oszczędzali na materiałach, ale trafione skrzydło było właśnie wyremontowane i wzmocnione.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group