To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Zadomowienie - powitania na forum - Salon inteligentów

Piech - 19 Maj 2006, 10:59

Pretensjonalność wielu naszych pisarzy przez duże "P" jest najpierw zabawna, a potem już tylko nudzi. Kiedyś dałem się namówić i przebrnąłem przez jakąś książkę Stasiuka. Później trafiłem na taką recenzję: "męskie alkoholizowanie się i oddawanie moczu". Trafiony, zatopiony.

Z naszych "poważnych" pisarzy, ostatnio tylko Tokarczuk czytam. Fascynuje mnie ta wrażliwość.

Ziuta - 19 Maj 2006, 11:00

Mój komentarz: jaka Nagroda Nike jest, każdu widzi. Cieszmy się, że Masłowska wygra dopiero, gdy napisze książkę o Gombrowiczu*. A wstęp palnie Szymborska.
* jak nie lubi Gombrowicza, to od biedy może wykorzystać temat-evergreen: pojednanie polsko-żydowskie/cygańskie/ukraińskie/litewskie/białoruskie/łemkowskie/niemieckie/aborygeńskie (podkreśl właściwą odpowiedź)

elam - 19 Maj 2006, 12:26

i zgadzam sie z Rodionem
Hauer - 19 Maj 2006, 12:50

Cześc, to ja Hauer. Czy jestem dośc inteligentny, zeby tu pisac?
Kruk Siwy - 19 Maj 2006, 12:53

Samo pytanie świadczy, żeś inteligentny. Według mnie - możesz. Ja jeszcze pracuję nad sobą. Może za rok abo dwa i ja będę mógł.
Hauer - 19 Maj 2006, 12:57

A właściwie co pije krowa? A jak się jej zyje? Odpowiedz znajdziecie tutaj:
http://www.krowa.art.pl/

Duke - 19 Maj 2006, 13:27

Jak dla mnie każdy intligent powinie mieć "Trzy wiedźmy" Pracheta. W zasadzie każdą inną książkę Pracheta. Jak ktoś nie będzie miał wiedzy to się nie będzię śmiał - np: tekst "Żywy lub martwy idziesz za mną" wypowiadany przez policjanta golema :mrgreen: .
Myrtille - 19 Maj 2006, 13:40

To znaczy, że zaliczam się do inteligencji ? :mrgreen:
Mam "Kolor Magii" i "Blask Fantastyczny" czytając można płakać ze śmiechu :D dlatego uwielbiam te książeczki. Pamiętam jak piewszy raz je czytałam to postanowiłam, że znajde takiego Rincewinda, i go poślubie :mrgreen: . Niestety jeszcze go nie znalazłam :D

Rodion - 19 Maj 2006, 13:45

Prachet obecny! Czyli nie jest źle! :mrgreen:
Ixolite - 19 Maj 2006, 18:10

Moja ksywka mówi sama za siebie :D
Vesper - 21 Maj 2006, 14:01

Faktem jest, że inteligencja jest grupą społeczną, która jest chyba stawiana dość wysoko, w ogólnym "rankingu kast" ;) - ale czy bycie inteligentem jest wygodne? Czy ktoś wam kiedyś wygarnął za wasz inteligencki wygląd/sposób bycia?

Innymi słowy - lepiej być inteligentem, czy po prostu się z tym nie ujawniać? :)

Anonymous - 21 Maj 2006, 14:07

Jak już znajdziemy jakiegos inteligenta, to zmusimy go do odpowiedzi. :wink:
Gustaw G.Garuga - 21 Maj 2006, 14:14

Trudne pytanie, czy się ujawniać... Ja w każdym bądź razie Pratchetta w biblioteczce nie mam. Aha, ale za to jestem nauczycielem :mrgreen:

Jakieś szlachetne próby były, ale niniejszy wątek znacząco nie odbiega od przeciętnej wątkowej na tym forum, a jesli już, to w dół :wink: Temat o Nike był dobry, ale szczezł. Ten post już chyba z 10 minut piszę, pewnie nie mam nic inteligentnego do powiedzenia. To tyle na razie.

Anonymous - 21 Maj 2006, 14:15

Może jednak ktos by sie pokusił o pelniejszą definicję "inteligenta"? :)
Ixolite - 21 Maj 2006, 14:44

Kurcze, to jak próba napisania definicji duszy...
Anonymous - 21 Maj 2006, 16:42

Mam rozumieć, że inteligenta tez nikt nigdy nie widział? :wink:
Ixolite - 21 Maj 2006, 17:24

No a po czym poznac czy sie widzialo inteligenta?
dzejes - 21 Maj 2006, 17:26

Portfela brak.
Ixolite - 21 Maj 2006, 17:43

Uhh... no nie wiem, pare grup spolecznych sie w ta kategorie lapie jednak :|
Emilia - 21 Maj 2006, 19:08

Historycznie pojęcie inteligencji związane jest z upadkiem polskiej państwowości. Naród polski, aby przetrwać katastrofę rozbiorów musiał mieć wyobrażenie siebie samego oraz symbole, będące oznakami wspólnoty. Po 1794 roku istniała tylko zdewaluowana mitologia stanu rycerskiego, heraldyka i tradycja szlacheckiej Rzeczypospolitej z obieralnym królem. Okres oświecenia, reform i insurekcji kościuszkowskiej pozostawił na szczęście po sobie gromadkę działaczy, którzy historii Polski nie chcieli uznać za zakończoną. Byli wśród nich oficerowie, księża, uczeni, literaci. Ludzie różnego stanu i majątku lecz świadomi tego, że odradzający się naród musi przyznać prawa obywatelski nieszlachcie i stworzyć od nowa wspólne wspomnienia i znaki. Pod zaborami rodziły się nowe formy życia społecznego, gospodarstwa, kultury umysłowej i obyczajowej. W Poznaniu pod panowaniem pruskim wykuto ideę „pracy organicznej” mającej służyć zamożności, oświacie i „samodzielności wewnętrznej” kraju oraz przyszłego wybicia się na niepodległość. Pracom tym przewodzić miała „inteligencja narodu”. Pojęcie zaczerpnięte z pism niemieckich heglistów, zaistniało w poznańskich drukach w 1844 roku. Filozof Karol Libelt dekretował, że inteligencję stanowią „ci wszyscy, co troskliwsze i rozleglejsze odebrawszy po szkołach wyższych wychowanie, stają na czele narodu jako uczeni, urzędnicy, nauczyciele, duchowni, przemysłowi zgoła, którzy mu przewodzą wskutek wyższej swojej oświaty”. Definicja ta była aktem kreacji nowej klasy albo warstwy społecznej.
Wprawdzie szczupłe środowiska pracowników umysłowych, którym wykształcenie zapewniało zawód i źródło utrzymania istniało od schyłku XVIII wieku. Dopiero jednak w połowie XIX wieku przyjęły zbiorowe miano „inteligencji”. Nastąpiło przeciwstawienie szlachetnemu urodzeniu wykształcenia i zasług naukowych jako tytułu do społecznego uznania i moralnego przywództwa. Tym łatwiej, że zaborcy pozbawili polską szlachtę praw politycznych, przygasł blask herbu i nazwiska. Promowanie wykształcenia i cywilnej zasługi oznaczało model społeczeństwa, którego elity są otwarte dla talentów i pracy bez względu na pochodzenie. Od swoich członków, by móc nazwać ich inteligencją, społeczeństwo wymagało jednak ”rozumienia sprawy narodowej i miłości ojczyzny”. Nazwa „inteligencja”, gdy weszła w powszechne użycie, stała się nobilitującym określeniem nowej „szlachty zasługi” z jej misją świadomej awangardy narodu.

Historyk Jerzy Jedlicki, profesor w Instytucie Historii PAN tak mówi o polskiej inteligencji:
Cytat
W rzeczy samej wiele już odprawiono pogrzebów inteligencji, a ona raz po raz powraca jak upiór. Czy jak mit? Niech będzie mit. Może jest do czegoś potrzebny taki mit klasy dobrze wychowanej, kulturalnej, znającej języki, przywiązanej do swojej ojczyzny i dbałej o dobro publiczne. Klasy bynajmniej niewolnej od słabości i pomyłek, dającej się czasem uwieść groźnej utopii, ale mającej jednak wbudowany homeostat samokrytyczny. Klasy, która nie umie się wyzbyć archaicznego przekonania, że obowiązki społeczne nie są tożsame z zarabianiem pieniędzy i że są zachowania, które przynoszą wstyd. Klasy, która patrząc nie widzi wszystkiego oddzielnie i która ma ciągle jakieś wątpliwości. Klasy, której nie ma, bo wszystko ją dzieli, a łączy diabli wiedzą co.

Piech - 21 Maj 2006, 21:13

Wobec powyższej definicji nie mogę definitywnie powiedzieć, że jestem inteligentem, ale mogę definitywnie powiedzieć, że chciałbym nim być.
Haletha - 21 Maj 2006, 21:30

Pewnie już gdzieś kiedyś widziałam inteligenta, ale nie poznałam, że to on, bo tego musi dokonać drugi inteligent;)
A tak poza tym: czy jest konkretny powód, dla którego temat znajduje się akurat w tym dziale?

Anonymous - 21 Maj 2006, 21:35

Dział mam tytuł "Salon inteligentów", a kazdy chce sprawdzić, czy ma uprawnienia, żeby w nim pisać. :mrgreen:
Ixolite - 21 Maj 2006, 22:54

A mnie sie podoba ostatnie zdanie cytatu:
Klasy, której nie ma, bo wszystko ją dzieli, a łączy diabli wiedzą co.

Chyba najcelniejsze podsumowanie w tej sprawie.

Henryk Tur - 21 Maj 2006, 23:15

Hmm... Cóz za dziwne miejsce...
TU MYŚLĄ ???
Wow ! :D

Gustaw G.Garuga - 22 Maj 2006, 09:28

Mirio, Haletha miała chyba na myśli, czemu Salon inteligentów jest w Powitaniach na forum, a nie np. w Autostopem przez galaktykę. Ja przyznam, że nie wiem :P
Anonymous - 22 Maj 2006, 09:33

Prawdopodobnie dlatego, że ten temat został przeniesiony z karczmy. Komus nie chcialo się chodzic za daleko. :P
Godzilla - 22 Maj 2006, 11:25

I natychmiast po skleceniu salonu inteligientna dyskusja w karczmie wygasła, a w salonie cisza :mrgreen:
Ixolite - 22 Maj 2006, 11:48

Trzeba sprawdzic w kuchni.
dzejes - 22 Maj 2006, 11:51

Rozumienie inteligencji jako "klasy z misją" jest jednym z groźniejszych mitów narodowych.
Mam głęboką nadzieję, że Polska już nigdy nie będzie potrzebowała żadnej "klasy z misją".



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group