To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Zadomowienie - powitania na forum - Salon inteligentów

mBiko - 6 Kwietnia 2007, 21:03

Skąd, ale co to za woje bez uczciwego topora.
Gwynhwar - 6 Kwietnia 2007, 21:03

Słowianie o.o
Kruk Siwy - 6 Kwietnia 2007, 21:04

Zastosuję dla nich Wyjątkowo Wredną Ceremonię. Masz ich z głowy Gwyn. Teraz już możesz całować się na potęgę.
Kruk odchodzi nieco zdegustowany. Gwynhwar, pozostała sobą a Kruk miał już zamówienie na młodego, ślicznego Księcia. Zamówienie od Stowarzyszenia Gejów Cyklistów i Masonów. Sorry Mason.

Gwynhwar - 6 Kwietnia 2007, 21:05

o.O Ojej...
hijo - 6 Kwietnia 2007, 22:20

ogólnie w każdym wątku zaliczam dziś załamkę :shock: tu się całują tam się ściskają, do piachu kładą jedni drugich, geje, masoni cykliści kogo jeszcze przywieje :?
Anonymous - 6 Kwietnia 2007, 22:21

mBiko napisał/a
a tak to tylko jakieś takie wilczątka

Albo inne szczeniaczki...
Edit: Cześć Hijo. A co to za fochy? ;P:

Dabliu - 8 Kwietnia 2007, 11:58

Gwynhwar, to Ty swoja jesteś :D

Zapraszam tutaj :)

hijo - 8 Kwietnia 2007, 12:34

krisu napisał/a
Cześć Hijo. A co to za fochy? ;P:
jakie tam znowu fochy, zazdrosny i tyle ;P:
Haletha - 8 Kwietnia 2007, 13:31

Gwyn, jak miło, i ty w bandzie:):)
Gwynhwar - 8 Kwietnia 2007, 20:30

Dabliu, ty jestes swojak? o.o I na Grzybowie byliscie? xD
Anonymous - 23 Kwietnia 2007, 02:34

Kruk Siwy napisał/a
Kruk odchodzi nieco zdegustowany. Gwynhwar, pozostała sobą a Kruk miał już zamówienie na młodego, ślicznego Księcia. Zamówienie od Stowarzyszenia Gejów Cyklistów i Masonów. Sorry Mason.

Wybaczam Ci, bo do stowarzyszenia nie przyjeli mnie, poniewaz spelniam tylko dwa warunki - Mason-cyklista :-)

Boszze! Co jja tu robie?! Toz to salon inteligentow... juz zmykam...

Gwynhwar - 23 Kwietnia 2007, 10:34

Zostań z nami, tylko tu możesz zaznać prawdziwie polskiego konfliktu inteligencko robotniczego o.o
Piech - 20 Maj 2007, 10:57

Polecam znakomity artykuł Ziemkiewicza o inteligencji zastępczej.

Nie wdając się w socjologiczny opis, powiedziałbym, że owa grupa składa się z dwojakiego elementu - dziedziców lewicującego nurtu inteligencji przedwojennej, którzy spełniają tu rolę wzorcotwórczą, oraz znacznie liczniejszych inteligentów wyprodukowanych przez peerelowski awans, z silnym kompleksem słomy w butach, którzy pilnym, wiernopoddańczym naśladowaniem zachowań przedstawicieli grupy pierwszej starają się oddalić od siebie podejrzenia i zapracować na glejt prawdziwych inteligentów.

http://www.rzeczpospolita..._minus_a_1.html

dzejes - 20 Maj 2007, 16:45

Cytat

Tymczasem do prawdziwego inteligenckiego etosu należy otwartość na cudze racje i gotowość sporu, a inteligencką bronią był zawsze argument, a nie wykluczenie


Piękny cytat, szkoda, że podstawową metodą RAZa wobec ludzi próbujących z nim polemizować jest zlewanie z góry na dół.

Cytat

Tolerowano tylko tę część inteligenckiej tradycji, która wywodziła się od Żeromskiego i przedwojennych Wiadomości Literackich


:roll: Czyli to endecję mordowano, strasznie prześladowany był klan Giertychów, Jędrzej wydawany za PRLu, Maciej w Radzie Konsultacyjnej, ideologia endecka wpływała praktycznie przez cały okres PRLu na PZPR, ale wg Ziemkiewicza to paskudne lyberały z "Wiadomości..." nie były tępione.
Paskudne jest takie pisanie.

Gustaw G.Garuga - 20 Maj 2007, 17:06

A zresztą wątek nosi tytuł Salon inteligentów, nie obsesjonistów, choćby jednym z nich był RAZ :wink:
Piech - 21 Maj 2007, 00:20

RAZ cofa się do początku i pyta kim jest inteligent, kim był i kim są ci współcześni, którzy uchodzą bądź chcieliby uchodzić za inteligentów. Moim zdaniem, to ważne pytania i na czasie, i pasujące w tym wątku.
dzejes - 21 Maj 2007, 01:04

Oczywiście ważne, ale metodologia Autora felietonu mie odrzuca. Przy każdej okazji (a także bez okazji) wciska jakieś przekłamanie, czy półprawdę.

Podziwiam za to odwagę w oskarżaniu ludzi takich jak Tuwim, czy Dąbrowska o "kolaborację".
Siedząc w wygodnym fotelu studia telewizyjnego, czy pisząc do ogólnopolskiego dziennika łatwo o pozę bezkompromisowego patrioty.

Nie wiem też jak do wspomnianych ideałów inteligenckiego dialogu ma się ahistoryzm uprawiany przez RAZa. Widać to w tym tekście, widać w książkach, widać Autor tak ma.

Sama teza, że duża część obecnych elit to "sieroty" po PRLu jest oczywiście prawdziwa. Jednak już wciskanie tej grupy w objęcia lewicy jest niczym więcej, jak tylko chciejstwem Autora. Dąbrowska nie dożyła 1968 roku, nie zobaczyła co się wówczas działo, a przecież nie wzięło się to znikąd. Ogromną "zasługą" tradycji endeckiej jest zaszczepienie owym "elitom" antysemityzmu, zaściankowości w najgorszym wydaniu, ciasnoty umysłowej, a właśnie te cechy wtedy wybuchły, inspirowane przez rządzących.

Czy Wiesław Chrzanowski zapisałby się do dzisiejszej Młodzieży Wszechpolskiej? Czy Stronnictwo Narodowe, do którego Chrzanowski należał i które usunęło Jędrzeja Giertycha za antysemityzm to to samo Stronnictwo, które dziś nazywamy LPRem?

Przykłady, które wskazał Autor, owe buczenie, wyśmiewanie - są naganne, bez wątpienia.
Ale znów: mogę wskazać dziesiątki, jeśli nie setki wypowiedzi ludzi, z którymi zdarzyło mi się dyskutować, a którzy w swym mniemaniu uważają się za elitę, za "wiedzących więcej" - a jednocześnie deklarujących z dumą "ja GWna nie czytam!". Dokładnie tak, przyznawanie się do ignorancji podnoszą do rangi cnoty.

Cóż, choć poruszony temat jest ciekawy, to po Autorze nie oczekiwałem obiektywnego spojrzenia. Mam wrażenie, że RAZ obecnie jest nie tyle dziennikarzem, czy komentatorem, co raczej najemnikiem. Nie uprawia on publicystyki, raczej toczy wojnę. A na wojnie wszystkie chwyty dozwolone.

Gustaw G.Garuga - 21 Maj 2007, 08:23

Temat genezy polskiej inteligencji jest istotnie ciekawy; podobnie zresztą jak temat pochodzenia człowieka. Jeśli jednak podnosząc ten ostatni ktoś sięga po smoka wawelskiego, to nie widzę powodu, by poświęcać takim skrzywieniom umysłowym uwagę.

W kwestii postawy samego RAZa trudno coś dodać do tego, co już powiedział dzejes.

Piech - 21 Maj 2007, 14:42

Nikt nie robi z Ziemkiewicza bohatera ani ideologa. Nie jest też "najemnikiem", no bo gdyby był, to by znaczyło, że ktoś go najął. Pewnie jakieś mroczne siły. To już pachnie spiskową teorią, a przecież od takich paranoi każdy inteligent zdecydowanie się odcina.

Ziemkiewicz jest publicystą. Nie jest nawet istotne czy jego teorie są jego własne, czy przyswojone. Jest tylko publicystą, wyrazicielem pewnych opcji. Istotne jest to, że tezy jakie stawia znajdują czytelników w czasopismach main stream, choć jeszcze niewiele lat temu, żadne znaczące czasopismo nie odważyło by się publikować tekstów podważających hegemonię salonu panów Michnika i Geremka. A teraz proszę. Aż miło popatrzeć jaki nam kwitnie dialog i pluralizm.

I bardzo dobrze, bo gdy GW miała monopol, nie było takiego absurdu, którego ludziom nie można było wmówić. Jak choćby tezę o komunistach tracących cnotę. Z winy endecji!

dzejes - 21 Maj 2007, 17:15

Ech, natłukłem takiego posta, a mi korek wyskoczył :x

Także teraz w formie skondensowanej:

- od 1994 roku TVP była kierowana przez prawicę, Walendziak był jej prezesem, praktycznie wszystkie programy publicystyczne były obsadzone przez "pampersów". Później mamy projekt o kryptonimie "Telewizja Familijna" - potężny kapitał (pieniądze oczywiście publiczne) został roztrwoniony. Michnik?
- dzienniki ciągle się pojawiały, jednak ich bankructw nie wiązałbym z Michnikiem, co raczej z ekonomiczną nieudolnością oraz niską wówczas atrakcyjnością reklamową przeciętnego odbiorcy.
- endecja w PRLu widziała realizację swoich postulatów. Panslawizm, oparcie na Rosji/ZSRR to owocowało krytyką opozycji działającej w kraju (co zresztą było tylko kontynuacją tradycji - w końcu to endecja, a przynajmniej jej radykalna część chyba najzajadlej krytykowała XIX w. powstania). Przecież to elementarz. Tak się poskładało, że obok SLD najwięcej niedobitków po PZPR i różnych organizacjach satelickich obecnie w polskiej polityce znajdziemy na prawo od LPRu.
- tak jak SLD nie uważam za rzeczywiście lewicową partię, a po prostu za bezideową magmę, tak nie uważam, by te niedobitki były w jakimś stopniu kontynacją tradycji endeckich. Polska polityka jest chaosem - bo jak nazwać sytuację, gdy w kraju, w którym tak duża liczba ludzi jest wierzących, sporo ludzi deklaruje rzeczywiste przywiązanie do tradycji chrześcijańskiej - nie ma partii chadeckiej? Co powiedzieć o sytuacji Michnika, który promował porozumienie ponad historycznymi podziałami (rząd postkomunistów z prawicą) i mu się to udało - ale dopiero dzięki braciom Kaczyńskim, którzy wstawili do rządu rusofili, tajnych współpracowników, działaczy PZPR, PRLowskich prokuratorów i sędziów deklarując jednocześnie zerwanie z patologiami III RP?

Ziuta - 21 Maj 2007, 17:21

Zgadzam się z Dzejesem. Czasem nawet myślę, że niemożliwe jest stworzenie elit (politycznych, kulturalnych, naukowych) z ludzi, którzy mieli styczność z PRL. Eseldusy nie mogą, mimo że to partia fabrykantów i kapitalistów. Kaczory nie mogą, mimo że obnoszą się ze swoją opozycyjnością. Pewnie i Kononowicz nie może.

Właśnie doszedłem do wniosku, że ten temat to nie miejsce dla mnie. Pradziadkowie byli chłopami, dziadkowie robolami, rodzice - ekonomistami z łaski 3,14*R*L. Zatem na intelektualistę się nie nadaję. Może dzieci...

Piech - 21 Maj 2007, 19:17

W ogóle w zachodniej cywilizacji zanika system partii politycznych opartych na wartościach. Mamy za to grupy interesów. Niech by tak było pod warunkiem, że wiadomo co to za interesy. W rzeczywistości mamy grę niczym nie różniącą się od kampanii reklamowej polegającej na urabianiu klienta przy pomocy wszelkich wypróbowanych chwytów.

W starych krajach Europy i w USA wciąż istnieje system tradycyjnie nazywających się partii, ale za tym nazewnictwem od dawna mamy już coś innego. Chyba już tylko siłą rozpędu można nazwać np. partię laburzystowską partią lewicową.

W Polsce sytuacja wydaje się chaotyczna o tyle, że nie ma tego tradycyjnego szablonu (bo kiedy on miał się wykształcić?) wg którego różne klasy społeczne identyfikują się z różnymi opcjami politycznymi. Ten szablon i tak jest już niaktualny, ale jak jest, to chociaż nadaje polityce pewne pozory. Tymczasem nasze rodzime koterie mało kogo przekonują co do swojej ideologiczności i mało kogo przywiązują na długo. Nie wiem czy to tak źle. Najważniejsze jest przecież to, żeby klient wiedział co kupuje. Idealni wyborcy powinni swym cynizmem dorównywać politykom. Wtedy jest fair play.

Initeligencja od dawna jest traktowana instrumentalnie przez polityków. Kaptowana a to siłą, a to przekupstwem. Jak było zamówienie, to Dąbrowska zawsze się wywiązywała. A co miała robić, skoro nie chciała zostać sklepową? Ale ona chociaż miała z tego powodu jakieś rozterki. Całe te jej pamiętniki przeczytałem.

Warto by zapytać dzisiejszych opiniotwórców, dlaczego roztaczają parasol ochronny nad swoimi koteriami. Co z tego mają i czy przeżywają jakieś rozterki? Czy też jest to niczym nie usprawiedliwione sk**two?

Gustaw G.Garuga - 21 Maj 2007, 19:28

A ja mam to wszystko za przesadę. I tyle ode mnie w temacie :)
Anonymous - 21 Maj 2007, 21:45

Piech napisał/a
Warto by zapytać dzisiejszych opiniotwórców, dlaczego roztaczają parasol ochronny nad swoimi koteriami. Co z tego mają i czy przeżywają jakieś rozterki? Czy też jest to niczym nie usprawiedliwione sk**two?


Zadawanie takich pytań jest bez sensu. Koteria stanowi grupe wsparcia, zatem parasol nad nimi roztacza się we własnym interesie.
Tak było zawsze i zawsze tak będzie.
Jedyną rozterką jest tylko to, czy konkretna wypowiedź lub czyn powiększą czy tez przerzedza szeregi własnej koterii.

Ciekawe jest także czy ktoś, kto się szmaci traci przez to status inteligenta ?
Moralnośc i inteligencja nie wydają mi się związane na tyle mocno aby mogły wystepowac tylko łącznie.

dzejes - 21 Maj 2007, 22:22

Zabrzmi to może obrazoburczo (a dla mnie nawet podwójnie, jako że wolność słowa cenię bardzo wysoko), ale do rozpadu tradycyjnego systemu partyjnego przyczyniły się moim zdaniem media. Tabloidyzacja przekazu, upraszczanie, skracanie wszystkiego do jednego, krótkiego sloganu - w odpowiedzi politycy zaczęłi upraszczać przekaz, rzucać hasłami, a w takiej licytacji zawsze wygrają ludzie pokroju Leppera, czyli pozbawieni odpowiedzialności skrajni demagodzy gotowi powiedzieć praktycznie wszystko dla zdobycia poparcia.
Jednak uważam, że trend się już odwraca, politycy uczą się wykorzystywać media, a i same społeczeństwa trzeźwieją, vide Francja.

Anonymous - 21 Maj 2007, 23:11

dzejes,
No nie wiem, nie jestem pewien, czy w czasach "przedmedialnych" ludzie byli inni niz dziś. Pewnie tez nie chciało im sie łamac głowy rozważaniami i woleli proste recepty i wyraźnego wroga.
Problem leży chyba w samej instytucji powszechnego prawa wyborczego. Przykro
( naprawdę przykro ) mi to pisac, ale jesli czynne prawo wyborcze będzie przysługiwac wszystkim powszechnie - tylko z racji osiągnięcia wymaganego wieku to będzie coraz gorzej.


Piech napisał/a
W rzeczywistości mamy grę niczym nie różniącą się od kampanii reklamowej polegającej na urabianiu klienta przy pomocy wszelkich wypróbowanych chwytów.


No właśnie - w związku z tym mam pytanie - GDZIE TE TRZY MILIONY MIESZKAŃ ?

araiyatsu - 13 Sierpnia 2007, 13:13

nie wiem czy o tym było na tym forum bo człego nie przeczytałem (mam za dużo do kopania w ogródku apopos inteligencji) ale ale polecam inteligentom i innym bestiom książkę "Mewa" pana Richarda Bacha.
dobra ide łopatą machać.

joe_cool - 13 Sierpnia 2007, 19:17

a może chociaż parę słów o czym ta Mewa jest?
araiyatsu - 13 Sierpnia 2007, 20:26

o Jonathanie Livingstonie Seagull'u (seagull to mewa po ang.) poza tym tego sie opisać nie da. przeczytaj bo bardzo warto.
joe_cool - 13 Sierpnia 2007, 21:23

przeczytałam sobie plot summary na wiki (http://en.wikipedia.org/wiki/Jonathan_Livingston_Seagull) - przeczytam, jak czas pozwoli, a może to być za ładnych parę... miesięcy? lat? w każdym bądź razie mam zapisane w mentalnym notesie :wink:


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group