To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Historia - Uwaga! Smerfy podstępnie atakują!

Romek P. - 28 Kwietnia 2006, 12:55
Temat postu: Uwaga! Smerfy podstępnie atakują!
To jest zaprawdę piękna historia :)
Aga - 28 Kwietnia 2006, 17:02

:bravo :bravo :bravo :lol: :lol: :lol: <--- taka była moja reakcja. Romku, uśmierciłeś mnie tym. Leżę pod stołem i wyję... Ciekawe, jaka rola została przypisana Klakierowi. Dziwi mnie tylko to, że ktoś coś takiego traktuje poważnie. I jak ten facet doliczył się 99 Smerfów? Nie mogę...
Pako - 28 Kwietnia 2006, 17:43

BOże... 99 smerfów? Ja może z 10 bym wymienił ;)
Geez... czego to ludzie nie wymyślą...

Czarny - 28 Kwietnia 2006, 18:58

Aga
Cytat
I jak ten facet doliczył się 99 Smerfów?


Nie oglądacie jak widać filmu, był kiedyś odcinek, w którym potrzebowali setnego smurfa do wykonania jakiegoś tańca. Stąd ta informacja. Choć później dopiero pojawiły się inne - dziadek, babcia i młodziaki

Iscariote - 29 Kwietnia 2006, 10:00

Zwróccie uwagę, że smerfów jest 99, a Smerfetka jedna. To skąd ich, aż tyle sie namnozyło? :twisted:
Hauer - 29 Kwietnia 2006, 10:01

Na pewno ten taniec był jakims masńskim rytułałem.
Myslę, ze ta teoria broni się sama.
Dziwie sie tym wszystkim ludziom, którzy ja próbuja wysmiewać.

Ziuta - 29 Kwietnia 2006, 11:11

Hauer, ty kpisz? :)
Z tego co wiem, Smurfy wymyślił belgijski komiksiarz Peyo. Rysował kiedyś historyjki dla dzieci o rycerzu i jego giermku. W którymś z odcinków pojawiły się Smurfy. Dzieciarnia je tak polubiła, że Peyo "przerzucił" się na przygody niebieskich.
Ale zaraz... Smurf... Niebieski ludzik... Bluesman? :)

Hauer - 29 Kwietnia 2006, 20:22

Ten rysownik zdecydowanie był masonem. Smurfy miał obmyslone juz wcześniej i tylko czekał az gfdzieś je przemyci do kultury masowej. Masoni tak robią.
elam - 29 Kwietnia 2006, 23:00

ale smerfetka to bym chciala byc.. tylu chlopa do wyboru.. :)
a moimi faworytami byliby : technik i kucharz. :)

lavojtek - 30 Kwietnia 2006, 01:00

Znalazlem dzisiaj siedzibe lozy masonskiej. Powaznie! Wybieram sie do nich po application form to zapytam tez o smerfy :lol:
Hauer - 30 Kwietnia 2006, 12:16

lavojtek, na pewno szczerze Ci nie odpowiedzą. Oni zawsze kłamią.
elam, "technik"?? Był taki?? Chyba chodzi raczej o pracusia? Tego masona idealnego z kielnią i w fartuszku?

elam - 30 Kwietnia 2006, 13:48

no tak, o tego masona :) wlasnie mi chodzilo. pracus. bardzo dobrze.
a ciamajda moglby mi masowac stopy. z tym chyba by sobie poradzil? :roll:
BTW,
czy ktos w ogole traktuje ten temat powaznie? bo jak dla mnie, to on powinien sie znalezc w dziale z dowcipami...

Iscariote - 30 Kwietnia 2006, 16:19

Odpowiedź na pytanie Elam: Hauer :mrgreen:
Hauer - 30 Kwietnia 2006, 16:36

elam, nie rozumiem, jak mozesz tak niepowaznie podhodzić do tematu?
to, ze chcesz, zeby jakis mason masował Ci stopy to jeszcze jakos zrozumiem...ale posyłanie tego tematu do dowcipów?? To jest niepowazne. :evil:

elam - 30 Kwietnia 2006, 17:08


:mrgreen:

Romek P. - 30 Kwietnia 2006, 18:47

Elam, emotikonki ci z klatki uciekły :mrgreen:
Lu - 30 Kwietnia 2006, 21:07

Nie tylko w smerfach przemycane są symbole masońskie.
Pan Kleks, na przykład, cały naszpikowany jest syboliką masońską :twisted: O New Age juz nawet nie wspomnę.... :)

lavojtek - 30 Kwietnia 2006, 21:17

Cytat
Pan Kleks, na przykład, cały naszpikowany jest syboliką masońską O New Age juz nawet nie wspomnę....


Poprosze jakis przyklad!

dzejes - 30 Kwietnia 2006, 21:46

Cytat

Przystępując do gotowania obiadu pan Kleks włożył biały kitel i zabrał się do przyrządzania potraw.


Kitel - nieomylny znak masonów

Cytat

- Przed wielu, wielu laty przebywałem w Pekinie, stolicy Chin, i zaprzyjaźniłem się tam z pewnym chińskim uczonym, doktorem Paj-Chi-Wo[...]
- Doktor Paj-Chi-Wo odkrył mi również inne swoje tajemnice oraz nauczył mnie wszystkiego, co dzisiaj umiem.


Paj-Chi-Wo - współzałożyciel sekty scjentologów.
Zażyłe kontakty Kleksa z tym chińskim sekciarzem są wysoce podejrzane.

Cytat

Uczyniłem to samo i niebawem obaj znaleźliśmy się we wnętrzu dębowego pnia. Ze zdziwieniem stwierdziliśmy, że stoimy na szczycie kręconych schodów, prowadzących w dół.
- Schodzimy? - zapytał Artur.
- Oczywiście, że schodzimy! - odrzekłem.
Świecąc latarkami, krok za krokiem zaczęliśmy zstępować w dół po wąskich stopniach schodków. Naliczyłem ich ogółem dwieście trzydzieści siedem.


237 - znacząca liczba dla Kabały odmiany Północnej, a także liczba stopni wtajemniczenia w Wielkiej Loży Mozambiku.

Cytat

- A wy coście znaleźli? - zapytał nas z uśmiechem pan Kleks.
Pokazaliśmy mu kluczyk i gwizdek.
Pan Kleks przyglądał się tym przedmiotom z takim skupieniem, jak gdyby zobaczył coś niezwykłego.
- To są nieocenione skarby - rzekł do nas po chwili. - Kluczyk ten otwiera wszystkie bez wyjątku zamki. Gwizdek natomiast posiada taką właściwość, że wystarczy na nim zagwizdać, aby znaleźć się tam, gdzie się być pragnie. Spisaliście się najlepiej ze wszystkich i dlatego otrzymacie zaszczytne wyróżnienie!


Klucz i gwizdek to symbole Tajemnego Stowarzyszenia Wielkiego Inspektora Budowlanego - symbolizują one spełnienie żądz cielesnych oraz wiedzę tajemną.

Powyzsze cytaty pochądzą z jednego zaledwie rozdziału tej niezwykle szkodliwej ksiązki.

Jeśli dodamy jeszcze, że całość ma wysoce amoralną wymowę (starszy mężczyzna mieszkający w towarzystwie gromady młodych chłopców, którzy zachęcani przez gospodarza jedzą "kolorowe szkiełka" i "jadalne farby", w konsekwencji czego doznają wizji) - należy wyciągnąć jeden tylko wniosek!

lavojtek - 30 Kwietnia 2006, 21:51

:bravo :bravo :bravo :bravo dzejes :D
Lepsze to niz interpretacja smerfow! :D

Lu - 30 Kwietnia 2006, 21:59

Dziękuję dzejesie, za pomoc. Masz rację, jest to zaledwie kilka przykładów a już widać wyraźnie jak podstepnie loża masońska okupuje umysły najmłodszych.
Wątki New Age są równie wyraźne co przekazy masońskie - Pan Kleks uzależniony jest od "piegów", które w nagrodę rozdaje małym chłopcom - mają po nich wizje.... "piegi" dostarcza mu Fryzjer Feliks zawsze w czwartki - w którymś momencie Pan Kleks prosi jednak Adasia Niezgódkę żeby ten poszedł po "piegi" wcześniej, bo do czwartku nie wytrzyma - widac wyraźnie postępy w nałogu.

Szamańskie obrzędy z udziałem narkotyków, życie w komunie - chyba nie muszę wiecej tłumaczyć....

lavojtek - 30 Kwietnia 2006, 22:10

Dodajmy do tego jeszcze pedofilie i sodomie! A co tam! :D
elam - 30 Kwietnia 2006, 22:15

mnie sie pan kleks nie podobal. pamietam, ze balam sie wilkow, co to przyszly po jakiegos chlopca, ktory w koncu sie zamienil w jakas paskudna wrone... beee. mala bylam, jak film ogladalam, i wrazliwa. wiec po ksiazke nie siegnelam nigdy, film mi ja obrzydzil.
widocznie juz jako dziecko mialam doskonala intuicje, ktora chronila mnie przed podejrzanymi utworami :)
(chociaz muzyka mi sie podoba, z "akademii", i nawet ja mam i slucham czasami. :) )

Lu - 30 Kwietnia 2006, 22:20

lavojtek:
Cytat
Dodajmy do tego jeszcze pedofilie i sodomie! A co tam! :D


A tutaj nie mogę się z Toba zgodzić.

Pan Kleks nie uprawiał seksu z tymi młodymi chłopcami - nie zapominajmy że był narkomanem, a jak wiadomo u mężczyzn zażywających narkotyki występują poważne problemy ze wzwodem. Tak wiec pedofilia i sodomia odpada z przyczyn ... ekhm, ekhm... technicznych... :oops:

Hauer - 1 Maj 2006, 00:40

zgadzam się, ze "Pan Kleks" jest wysoce amoralny i przemyca negatywne wzorce (np. jedzenie całkowicie sztucznej zywności). Zasługuje w tym względzie na osobny wątek.
Tutaj jednak jest temat tych paskudnych niebieskich smerfów. Mysle ze masonskie off topy majace na celu odwrócenie uwagi od tej szkodliwej kreskowki powinny byc ukrocone przez moderatorów. ...no chyba, że oni też juz sa "smerfni".

Anonymous - 1 Maj 2006, 10:53

Pan Kleks został już przewałkowany na tysiąc sposobów. Poczytać można choćby TU
Może pobawimy się w interpretacje znanych bajek? Na pierwszy ognień proponuję Muminki. :twisted:

dzejes - 1 Maj 2006, 11:15

Wybacz Mirio, ale wskazana przez Ciebie analiza jest wysoce niekompletna, wręcz chciałoby się powiedzieć fałszująca prawdziwy obraz!
Poruszone tematy są oczywiste, promocja kultury homoseksualnej w tej książce jest jawna, podobnie jak formułowane wprost zachęty do zażywania środków psychoaktywnych.
Jednak by odszukać źródło tego zła należy zejść na kolejny poziom.
Przedstawione w podlinkowanym artykule problemy są istotne, ale to jedynie cele stawiane przed tą plugawą pozycją - promocją zboczeń i zachowań amoralnych.
Tymczasem zagłębiając się w tekst odnajdziemy źródło tego plugastwa - masonerię!

Wielu czytelników wyobraża sobie Kleksa jako cudotwórcę, spiritus movens Akademii. Tymczasem on sam mówi o sobie:

Cytat

- Słuchajcie, chłopcy! Niektórym z was wydaje się, że jestem jakimś czarownikiem lub sztukmistrzem. Takiemu, co tak myśli, powiedzcie, że jest głupi. Lubię robić wynalazki i znam się trochę na bajkach. To wszystko. Jeśli macie zamiar przypisywać mi jakieś niezwykłe rzeczy, to mnie to wcale nie obchodzi. Możecie sobie roić, co tylko wam się podoba. Nie wtrącam się do cudzych spraw.


Niemal explicite wyrażone hasło równości, owe zgubne primus inter pares.

Prawdziwym credo jest rozdział "Sen o siedmiu szklankach", w którym to sformułowany zostaje program ideowy przyszłego społeczeństwa utworzonego na sposób masoński.
Przeciwstawienie mądrych i dobrych Lunnów groźnemu i okrutnemu Królowi Niesforowi (czytelnej aluzji do Watykanu i papiestwa) to zapowiedź bezwzględnej walki z Kościołem oraz religią jako nieprzystającą do nowego, wspaniałego świata.

Zakończenie:

Cytat

- Kochany chłopcze! Nie jestem żadnym księciem. Po prostu opowiedziałem ci bajkę, a tyś uwierzył w jej prawdziwość. Historia o królu wilków była przeze mnie zmyślona [...]
- Jestem autorem historii o panu Kleksie - odparł szpakowaty pan. - Napisałem tę opowieść, gdyż ogromnie lubię opowieści fantastyczne i pisząc je, sam bawię się znakomicie.
Z tymi słowy wziął ze stołu otwartą książkę, która tam leżała, zamknął ją i wstawił do biblioteki obok innych bajek.
Na grzbiecie tej książki widniał napis:
Akademia pana Kleksa


to oczywiste wezwanie do działania. Autor wykreował świat w swym mniemaniu idealny, by na koniec zniszczyć wyobrażenia młodych czytelników mówiąc "To tylko bajka". W domyśle pozostaje niczym zatruty robak, "Bajka, dopóki nie osiągniemy naszego celu".

Anonymous - 1 Maj 2006, 11:18

Przepraszam, dzejes, za tak powierzchowną analizę. :lol:

Otworzyłeś mi oczy na PRAWDĘ o Panu Kleksie! Chyba będę zmuszona przeprowadzić lekcję wychowawczą na ten temat. :wink:

lavojtek - 1 Maj 2006, 12:08

Cytat
Pan Kleks został już przewałkowany na tysiąc sposobów. Poczytać można choćby TU


A jednak pedofilia i sodomia! :lol:

Lu - 1 Maj 2006, 13:25

W związku z 1 majem należy wspomniec jeszcze o Pszczółce Maji - Maja aktywistka, zawsze chętna do pomocy, od rana śmiga po łące, i jej towarzysz Gucio - w każdym odcinku skacowany budzi sie z zapuchniętą twarzą, podkrążonymi oczami i od razu krzyczy "Maju, przynieś mi miodu!" .
Analogia do klas społecznych jest dla mnie oczywista.
Szczur Aleksander - intelektualista, Dżdżownica Magda, Filip, mrówki.... mamy cały przekrój społeczeństwa.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group