Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Literatura dziecięca
Iscariote - 23 Marca 2006, 20:55
A mi mama czytała jeszcze Marry Poppins na głos jak byłem naprawdę małym brzdącem.. stoi jeszcze na półce.
joe_cool - 23 Marca 2006, 21:13
pożyczalskich i mary poppins też czytałam. i prawie całą resztę wspomnianą w wątku. a dorzuciłabym jeszcze braci lwie serce, córkę czarownic i ronję, córkę zbójnika.
Godzilla - 24 Marca 2006, 11:35
Tak, Pan Kuleczka jest świetny!
Fidel-F2 - 24 Marca 2006, 17:07
Rodion napisał/a | A teraz obcujesz na forum z czlowiekiem dla ktorego jedna z lektur czasu dziecinstwa były Wielkie dni malej floty Perteka i Bitwy morskie Kosiarza |
Witaj bracie. A "Burza nad Pacyfikiem"? Czytałem to jak beletrystykę. A poza tym Kubuś Puchatek.
Iscariote - 24 Marca 2006, 18:47
Widze że tutaj marinistyka także.. to ja polece książkę "Łodzią podwodną naokoło świata" Chyba sobie przy wolnej chwili przeczytam jeszcze raz bo to baaardzo dobra rzecz jest
elam - 27 Marca 2006, 11:27
no to ja pozwole sobie na zrobienie zestawienia, takiego TOPu wszechczasow wedlug elam . czym mnie karmiono i czym ja karmie obecnie roozne dzieci
Brzechwa i Tuwim, bajki - od 3go roku zycia
Muminki - od 4go roku zycia
doktor Dolittle - od 4go
dzieci z Bullerbyn - od 5go
Narnia - od 6go
Mikolajek - od 6go
powiesci Karola Maya - od 6go
Pan kleks - od 7go
Astrid Lindgren - od 7go
Kornel Makuszynski - od 8go
Henryk Sienkiewicz - od 8go
Szklarski - od 8go
Marry Poppins (czyli Agnieszka) - od 8go
Ania z zielonego wzgorza - od 9go
Mickiewicz - Pan Tadeusz (!) i basnie - od 9go
Juliusz Verne - od 9go
Pan Samochodzik - od 10go
Harry Potter - od 10go roku zycia
a potem alistair MacLean i Artur Conan Doyle
gorat - 27 Marca 2006, 11:51
A Peteckiego wciśniesz? Lema?
elam - 27 Marca 2006, 11:53
Petecki...? nie kojarze.. co on napisal?
a Lem, chyba po 10tym roku zycia. hmm, zalezy, co..
gorat - 27 Marca 2006, 12:01
Cytat | Petecki...? nie kojarze.. co on napisal? |
Masę książek młodzieżowych - "Wiatr od Słońca", "Bal na pięciu księżycach" i jeszcze trochę. Wybacz, sam nie pamiętam
A z Lema to wszystko!
elam - 27 Marca 2006, 12:06
oj, Lem az tak latwostrawny nie jest, i do literatury sensu stricte dzieciecej bym go nie zaliczyla (zwlaszcza, ze moglby sie obrazic). ja tu przedstawilam propozycje z uwzglednieniem wieku, w jakim dziecko jest - imho- zdolne zrozumiec i przyswoic lekture.
co do Peteckiego, chyba nie czytalam. "Ci z dziesiatego tysiaca" albo "atlantyda, wyspa ognia" to on?
gorat - 27 Marca 2006, 12:10
Odpowiednio Broszkiewicz i Kuczyński. Oj...
elam - 27 Marca 2006, 12:28
oj.. ale trzeba mi wybaczyc, gorat, ja to daaawno temu czytalam - bedzie juz ze 20 lat jak nic.. no i az tak mnie nie porwalo, zeby do topu wszechczasow zaliczac
gorat - 27 Marca 2006, 13:29
elam napisał/a | no i az tak mnie nie porwalo, zeby do topu wszechczasow zaliczac |
"Atlantyda..." ponoć była lekturą szkolną - ktoś łapie, dlaczego?
elam - 28 Marca 2006, 11:39
moze dlatego, ze autor polski, tematyka science-fiction (a mlodziez powinna poznac wszystkie gatunki literackie) i odbiorca mlody. ksiazka (podobno) lekka latwa i przyjemna.
Emilia - 28 Marca 2006, 11:59
Przypomniałam sobie książki "Wielka, większa, i największa" i "Ci z Dziesiątego Tysiąca" Jerzego Broszkiewicza (autor nie żyje).
Pamiętam wypieki na twarzy z jakimi te książki czytałam. Teraz pewnie już nie wywołają takich emocji u dziecka, ale chyba brakuje fantastyki na takim poziomie dla małych czytelników.
Książki były wydane przez "Naszą Księgarnię" w latach 60-tych. Czy miały wznowienia - nie wiem.
Godzilla - 28 Marca 2006, 13:28
Rzuć hasło w Merlina. Zdaje mi się że "Wielka, większa i największa" była wznawiana i do dostania.
gorat - 28 Marca 2006, 16:31
Godzilla napisał/a | Zdaje mi się że Wielka, większa i największa była wznawiana i do dostania. |
Mam wydanie Siedmiorogu z lat dziewięćdziesiątych. Widziałem też kilka wydań z dekad wcześniejszych. Zresztą książka będąca lekturą szkolną powinna być wznawiana...
elam - 28 Marca 2006, 22:32
"Ci z 10tego tysiaca" na pewno bylo wydane gdzies na poczatku lat 80tych, bo mialam swoj wlasny egzemplarzyk, z okazji jakiegos Mikolaja..
Rodion - 29 Marca 2006, 01:05
Fidel, czytalem jak najbardziej.
Jakoś chyba nikt nie wspomnial jeszcze o "Chlopcach z pacu broni"?
elam - 29 Marca 2006, 16:09
a czy tam jest jakis watek fantastyczny?
Rodion - 29 Marca 2006, 17:28
A u K.Maya jest?
Piech - 29 Marca 2006, 17:30
Cytat | Rodion: A u K.Maya jest? |
Jest. Strzelba Old Surehanda.
Rodion - 29 Marca 2006, 17:49
No to kontra żuciem kitu, fantastyczna scena, a najlepszy kit to ten z okien zakładów tytoniowych.
elam - 30 Marca 2006, 01:00
spoko, Rodion, ja sie tylko tak ciebie czepiam, z sympatii... zostales ofiara gremlina..
Rodion - 30 Marca 2006, 01:12
A moge wiedziec za co?
elam - 30 Marca 2006, 12:06
za zywota, po smierci nie bede
Rodion - 30 Marca 2006, 12:11
A co to takiego ten żywot?
elam - 30 Marca 2006, 13:30
konczac offtopa, a wracajac do Karola Maya i Chlopcow z placu broni: wydajae mi sie, ze przygody Winnetou daja wieksze pole do popisu dzieciecej wyobrazni. ja sie bawilam z kolegami w indian i kowbojow, bylam zawsze Nszo-Czi albo i nawet Inczu-czuna (juz nie pamietam dokladnie, jak sie to pisze..). Czasem bawilismy sie w Czterech pancernych (to tez wyszlo jako ksiazka, i gdzies w domu powinnam jeszcze miec..). Natomiast w chlopcow z placu broni - nigdy. Wlasciwie juz nic z tej ksiazki nie pamietam, oprocz tytulu..
Godzilla - 30 Marca 2006, 13:36
U mnie w przedszkolu ulubione zabawy były trzy: w Czterech Pancernych, w Zorro (tego ze starego serialu) i w karetkę pogotowia, gdzie gromadnie okupowało się kąt w szatni przy schodach albo jedną z drabinek w ogródku i chórem wrzeszczało "eeee-oooo, eeee-oooo, eeee-oooo" (rzecz jasna jeździliśmy na sygnale). Zdarzał się również Sir Ivanhoe, choć nikt z nas nie wiedział, o co w tym filmie chodziło (w tym wieku o książce nie było mowy )
elam - 30 Marca 2006, 15:16
a mlodsze rodzenstwo bawilo sie w "daimosa"
|
|
|