To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Najbardziej bzdurne przepisy prawne

Aga - 6 Marca 2006, 17:17
Temat postu: Najbardziej bzdurne przepisy prawne
Znalazłam właśnie takie coś: W gminie Kowale Oleckie (woj. warmińsko - mazurskie) psy mogą szczekać tylko do godziny 22.00. Właścicielom hałasujących zwierzaków grożą mandaty oraz sprawy w sądach grodzkich.
A ty, człowieku, zaknebluj psu pysk... Zaraz mi się przypomina taki film, gdzie rodzinka zamieszkała na "idealnym" osiedlu, po czym szczekającemu psu na siłę usunięto struny głosowe. Nie mam słów...

GAndrel - 6 Marca 2006, 17:32

I w ten sposób moje okolice stają się sławne. :) Kowale są zaledwie 20 km od Gołdapi. Tylko nie wiem dlaczego mówią o nich jako o podolsztyńskiej gminie. Do Olsztyna mamy prawie 200 km. ;)

A co do przepisu, to bzdurny to on nie jest. Po prostu cisza nocna zobowiązuje. Psy bez powodu chyba nie szczekają, więc wyeliminowanie powodu szczekania rozwiązuje problem.

Inny przykład tym razem z dużego miasta. O ile dobrze pamiętam to gdzieś czytałem, że w ramach programu "Zero tolerancji" w Nowym Jorku też zakazano psom szczekać i to nie tylko w nocy. Właściciel miał obowiązek uspokoić psa w ciągu 10 minut w dzień i 5 w nocy.

Pako - 6 Marca 2006, 17:40

No.. Zgadzam się z Tobą GAndrel, ale wyeliminowanie powodu szczekania to nie tylko bo ja wiem? głodny czy zmarznięty pies, ale także ptak, który przeleciał gdzieś, biegający po ulicy wsi bezpański pies, lis, kuna, łasica, jeż, człowiek, który zmęczony powraca z całodziennego pobytu w barze...
Wiem, bo sam na wsi mieszkam i psy czesto szczekają. Ale wyeliminować czasem (czasem, bo czasem się da) powód nie jest tak łatwo. A zamykać psa w piwnicy na noc? Toż on ma domu pilnować w nocy właśnie... To są problemy, które nie powinny być rozwiązywane na zasadzie: 22 i pies nie może szczekać. Raczej Jak pies ciągle zsczeka, każdej nocy, dto straż miejską/policję wezwać albo coś, bo powód jakiś być musi. Ale żeby mandatem w kazdego właściciela zaraz? mi sie to lekką przesadą wydaje.

Aga - 6 Marca 2006, 18:08

Inna sprawa, jak pies głupi jak but i szczeka na byle co. Bo tak się też zdarza. No ale właśnie. Przecież po to mam tego psa, żeby mi w nocy domu pilnował. I siłą rzeczy go nie zaknebluję. Ja też wychowałam się na wsi, gdzie psy szczekają często. I nie da się tego wyeliminować. Bo, niestety, bywa, że pies szczeka bez powodu. Albo, dokładniej rzecz ujmując - powód jest błahy. Tak jak pisał Pako, to mogą być takie głupoty jak ptak, przejeżdżający samochód itp.
GAndrel - 6 Marca 2006, 18:34

Ja też prawie wychowałem się na wsi. A przynajmniej w dzieciństwie całe wakacje na wsi spędzałem, więc też wiem jaką rolę do spełnienia na wsi ma pies. Dobry pies ma szczekać. Nawet w nocy. Tylko, że nie non stop. I nie co noc. Jeżeli szczeka co noc non stop to jest za głupi, żeby stróżować i robic tego nie powinien. Ja rozumiem to tak, że ten przepis jest wymierzony właśnie w te za-głupie-żeby-stróżować-psy. I ich właścicieli, którzy tego nie chcą przyjąć do wiadomości.
Piech - 6 Marca 2006, 18:35

W roku 1897, w Senacie amerykańskiego stanu Indiana próbowano uchwałą zmienić wartość liczby pi na coś łatwiejszego:

"Since the rule in present use fails to work, it should be discarded as wholly wanting and misleading in the practical applications"

Zaproponowano, żeby pi było równe 3,2 (16/5) albo 4, albo 3,23 (16/7).

Projekt ustawy jednogłośnie przeszedł pierwsze czytanie zanim wtrącił się jeden profesor matematyki. Ostatecznie projekt został odłożony i więcej do niego nie wracano.

gorat - 6 Marca 2006, 21:02

Ja bym ten Senat skutecznie wymoderował np. banując co "fajniejszych" członków... :roll:
Rafał - 7 Marca 2006, 09:39

Najbardziej bzdurne przepisy prawne to temat, który podziałał na mnie jak płachta na byka. Borykam się od ładnych paru lat z takimi bzdurnymi przepisami i wcale, a wcale nie uważam, aby to prawo miejscowe uchwalane przez różne rady miast czy gmin było bzdurne, bo niestety (a może i stety) głupie uchwały po kolei są one uwalane przez nadzór prawny wojewody. Największe nieszczęście to są nadmiernie rozbudowane ustawy:
- KPA (kodeks postępowania administracyjnego) - na podstawie tych przepisów można uwalić dowolną decyzję, bo procedury są tak wymagające, mętne i czasochłonne, że nikt nie jest w stanie wydać decyzji wolnej od wad prawnych, a ich utrzymywanie w mocy przez organy II stopnia polega na przymykaniu oka na różne niedociągnięcia.
- ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych - no comments
- Prawo ochrony środowiska - sami twórcy mają problemy z interpretacją i stosowaniem
- Prawo budowlane - rozmawiałem kiedyś z Ewą Szelińską, autorką nowelizacji i odpowiedziała na moje wybrzydzania, że kiedyś to może uważała się współtwórcę nowelizacji ustawy, ale po tym co zrobił z nią sejm i senat to sama nie wie o co w tym chodzi.
- Ustawa o ochronie danych osobowych - też rozmawiałem, ale Generalnym Inspektorem Ochrony Danych Osobowych (czy jakoś podobnie - każdy zresztą może zadzwonić i sobie pogadać) i na moje zarzuty o stosowaniu tej ustawy powiedziała, że jest ona powszechnie nadinterpretowana i zgadza się, że jest ona (ta ustawa) używana powszechnie jako wymówka do odmowy wszystkiego i zaciemniania spraw.
W zasadzie to chyba można by napisać większość ustaw od początku. A drugą połowę pouchylać. Ale to temat na wątek Cisza Wyborcza.

Pako - 7 Marca 2006, 16:39

GAndrel - co do tych głupich psów to racja. Ale jak znam życie, to wielu niewinnych tez zapłaci :? albo nie zapłaci nikt...
GAndrel - 7 Marca 2006, 19:04

Raczej nikt. ;)
Titus Pullo - 20 Marca 2006, 16:53

Hmmm... głupie przepisy? Proponuję uważnie przeczytać np. przepisy dotyczące obowiązku meldunkowego.
Fidel-F2 - 20 Marca 2006, 19:33

1. Pies jest od szczekania a kto twierdzi inaczej ten kiep. Jak mu przeszkadza to ma problem. I tyle. W sumie można zabronić kurom gdakania, koniom rżenia a komarom bzykania.
2. Nie ma czegoś takiego jak cisza nocna w żadnym prawie, to tylko zwyczaj społeczny.

Rafał - 21 Marca 2006, 05:48

Fidel-F2 napisał/a
Nie ma czegoś takiego jak cisza nocna w żadnym prawie

Jest. Ustawa o Spółdzielniach mieszkaniowych i Prawo spółdzielcze nadają moc prawną statutom spółdzielczym wraz z delegacją do stanowienia regulaminów. W regulaminie porządkowym zazwyczaj są regulacje odnośnie ciszy nocnej. Ponadto w rozporządzeniach wydanych na podstawie ustawy o Inspekcji sanitarnej są określone dopuszczalne poziomy hałasu w dzień 55 dB i w nocy 45 dB.
BTW prowadziłem kiedyś sprawę przekroczeń hałasu w dwóch mieszkaniach: ludzie gzotowali sobie na wzajem prywatną wojnę o spuszczanie wody z kibla i korzystanie z umywalki. Poszło o hałas. Po czterech latach spraw sądowych, licznych ekspertyzach, pomiarach hałasu i opiniach biegłych zapadł wyrok nakazujący wymienić zużytą uszczelkę w jednym z zaworów przy umywalce. Zgroza czym sądy muszą się zajmować.

Godzilla - 21 Marca 2006, 12:16

Wszystko można sprowadzić do absurdu. Czytałam kiedyś artykuł o pieniaczach sądowych. Tacy ludzie, którzy cierpią (głównie na emeryturze) na nadmiar czasu i brak zainteresowań, i zajmują się głównie uczeniem innych grzeczności. I cały blok wychodzi na spacer w kapciach, żeby nie stukać na schodach, psy znosi na rękach, zaciskając im pyski żeby nie szczekały itd. Najgorsze jest to, że na taką kanalię w zasadzie nie ma rady, czasem wszyscy inni wyprowadzają się, bo żyć się nie da.

Jakieś przepisy w sprawie hałasu są potrzebne. Bo bywa i tak, że łysy koleś noc w noc urządza sobie techno party, a sąsiedzi mają małe dzieci, albo są chorzy, albo po prostu potrzebują spokoju.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group