To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Do redakcji - Nadsyłanie Prac

Kruk Siwy - 28 Marca 2012, 12:03

Nie. To znaczy i owszem to co napisałeś ma sens, ale nie w tym rzecz. I oczywiście czytelnik zorientowany przyjdzie raczej do Esensji niż do bloga czternastoletniego Pipcińskiego.
Chodzi jednak nie o czas ile o moje (czytelnicze) rozczarowanie ewentualnym napotkaniem badziewia lub poprostu miernoty.
Jeśli ktoś wyłożył kasę na wydanie tekstu to poniósł ryzyko wstępnej selekcji nie tylko moralne ale i finansowe. Czyli większe, czyli ostrożniej i rozważniej będzie dobierał teksty.

To oczywiście adresowana do lakholmena diatryba.

Kruger - 28 Marca 2012, 12:23

Kruk Siwy napisał/a
Czyli można dawać tam opowiadania a być może za dwa trzy lata azaliż wżdy ukażą się w sieci. Albo się nie ukażą. Cudnowna wiadomość!

Dużo racji, dużo.
Mam nadzieję, że uda się to zmienić na korzyść.

Kruk Siwy - 28 Marca 2012, 12:24

Wiesz co mówią o nadziei? Ale fajnie by było.
Agi - 28 Marca 2012, 12:26

Kruk Siwy napisał/a
Wiesz co mówią o nadziei?

Że umiera ostatnia?

Kruk Siwy - 28 Marca 2012, 12:33

To też. Ale poza tym jest matką.
Rafał - 28 Marca 2012, 12:39

Tych co mają szczęście? :wink:
Kruger - 28 Marca 2012, 12:48

Myślę, że takie sprawy to kwestia ustaleń, które trzeba będzie podjąć.
Na ten moment priorytet jest jeden - spiąć się i wypuścić kontynuację, ten "kolejny numer". Potem myślenie co i jak dalej.
A piszę ten numer w cudzysłowie, bo (tajemnica to nie jest, na forum Fta już o tym pisano) Fahrenheit ma przejść na system portalowy-ciągły. Jak to wyjdzie i będzie działać, to się zobaczy, ale takie jest założenie.

charande - 28 Marca 2012, 13:47

ulvhedin, w QFancie jest redakcja językowa i korekta, teksty po redakcji uzgadniane są z autorami. Redakcją i korektą zajmują się osoby, które przeszły nabór, więc trochę się orientują w tym, co robią. Problemem jest raczej poziom nadsyłanych tekstów.
IMHO-tep - 28 Marca 2012, 14:35

lakeholmen napisał/a

Jeśli właściwie Cię zrozumiałem, to problem jest zupełnie inny, Kruku - ważne jest czy ktoś jest gotów zaryzykować swój czas. Dwadzieścia minut to trzydzieści smsów, sto przejrzanych stron internetowych albo siedem rozpoczętych i zakończonych rozmów na komunikatorze. Dlatego, jeśli jednak te dwadzieścia minut chce poświęcić na czytanie na ekranie, to przyjdzie raczej do redagowanego czasopisma, niż do miejsca, w którym każdy może wrzucić swoje opowiadanie.

(Możliwe, że w dwadzieścia minut dałbym radę napisać to mniej bełkotliwie)


IMHO to bardzo udatne podsumowanie dyskusji o tym, dlaczego czytelnictwo spada. Poważnie.
Te wszystkie czasopisma nie padają, bo tak wypada, tylko z powodu kurczącej się powoli, aczkolwiek nieustannie, bazy odbiorców. Tutaj, na forum, teza o upadku kultury czytania może się wydac dziwna i nieprawdziwa, bo to, było nie było, miejsce w którym zbieraja się ludzie obcujący od lat z literaturą. Ale poza takimi forami jest pustka, niestety. Próba zapytania o książki konczy się niezręczną ciszą, albo szybką zmianą tematu. Ponieważ młode pokolenie żyje tym, co napisał/a przedmówca.

cranberry - 28 Marca 2012, 14:42

IMHO-tep, bo ja wiem, czy tylko młode? Ja jestem 30+ i poza fandomem i rodziną nie mam wielu osób, z którymi mogę porozmawiać o książkach. To ja ze swoim wiecznym brakiem czasu na oglądanie filmów czuję, że nie nadążam towarzysko ;)
Asfina - 28 Marca 2012, 14:54

Pozwolę sobie przytoczyć anegdotkę, której bohaterką była moja koleżanka.
Dziewczyna podróżowała pociągiem, a w przedziale, obok niej siedział mały chłopiec (jakieś 4-5 lat) wraz z mamą. Dziecko zagadywało tę moją koleżankę, więc ona coś tam mu przez spory kawał trasy opowiadała. Potem dzieciak zaczął się bawić jakąś grą elektroniczną, na co moja koleżanka delikatnie zmieniła temat rozmów i zapytała czy chłopczyk czyta książeczki (lub czy mu czytają), bo jest taka fantastyczna seria pełna przygód, o małym chłopcu Mikołajku - w sam raz dla niego.
Dzieciak w odpowiedzi popatrzył krzywo na moją koleżankę i palnął jak gruchą w ścianę:
"Eeee.... tam... da pani spokój. kto dzisiaj książki czyta?!"

Cała scena rozgrywała się oczywiście w obecności "mamusi" i zapewne ku jej wielkiej uciesze, że ma takiego mądrego syna, którego nauczyła już od małego nie zawracać sobie głowy BZDURAMI.

Marcin Robert - 28 Marca 2012, 18:28

Kruger napisał/a
A piszę ten numer w cudzysłowie, bo (tajemnica to nie jest, na forum Fta już o tym pisano) Fahrenheit ma przejść na system portalowy-ciągły. Jak to wyjdzie i będzie działać, to się zobaczy, ale takie jest założenie.


To znaczy, że to będzie coś w rodzaju obecnego portalu "Nowej Fantastyki"?

Asfina napisał/a
Dzieciak w odpowiedzi popatrzył krzywo na moją koleżankę i palnął jak gruchą w ścianę:
Eeee.... tam... da pani spokój. kto dzisiaj książki czyta?!

Cała scena rozgrywała się oczywiście w obecności mamusi i zapewne ku jej wielkiej uciesze, że ma takiego mądrego syna, którego nauczyła już od małego nie zawracać sobie głowy BZDURAMI.


Szkoda, że gdzieś mi się zapodziały "Listy o Anglikach" Voltaire'a (pewnie leżą spakowane w piwnicy). Jest w nich świetny komentarz Autora do czytelnictwa w jego czasach. Jutro będę w Bibliotece Wojewódzkiej w Krakowie, to może znajdę ten fragment i go przepiszę. :mrgreen:

RD - 28 Marca 2012, 18:45

W mojej klasie w podstawówce regularnie i dla przyjemności czytałem ja i może jeszcze ze dwie osoby. W liceum (a byłem w klasie humanistycznej) odsetek zagorzałych czytaczy wynosił sześciu, góra siedmiu ludzi.
IMHO-tep - 28 Marca 2012, 18:54

cranberry napisał/a
IMHO-tep, bo ja wiem, czy tylko młode? Ja jestem 30+ i poza fandomem i rodziną nie mam wielu osób, z którymi mogę porozmawiać o książkach. To ja ze swoim wiecznym brakiem czasu na oglądanie filmów czuję, że nie nadążam towarzysko ;)


IMHO to znak, że nadal młoda jesteś :-)


RD - ale jednocześnie za twojej młodości, sądząc po zdjęciu z Faceboga, NF miała IMHO 100 000 nakładu, albo i więcej. Coś się jednak zmieniło na gorsze i nie ma co udawać, że jest inaczej. HP miał wiele zmienił, ale tak naprawdę był czymś w rodzaju kolejnego pokemona, czyli modą. Kto nie czytał ten gupi. Dlatego wszyscy musieli to zaliczyć, co pewnie wielu przychodziło z ogromnym trudem i mozołem. A potem radośnie wrocili do tego co łatwe i przyjemne, czyli gier i dvd.

Matrim - 28 Marca 2012, 20:51

IMHO-tep napisał/a
Dlatego wszyscy musieli to zaliczyć, co pewnie wielu przychodziło z ogromnym trudem i mozołem.

Gdzieś w połowie zaczęli kręcić filmy i już nie warto było czytać, bo niedługo będą obrazki.

shenra - 28 Marca 2012, 22:00

Jak się chce iść na łatwiznę to się pójdzie. Prędzej, czy później. To czy nasza młodzież czyta zależy też od nas. Ja moją Młodą zachęcałam do czytania od samego początku, w przeciwieństwie do rodziny, która jednak zapewniała jej "mocno rozpraszające" dobra doczesne. Dzięki Bogu Młoda czyta z zainteresowaniem, nie jakoś przesadnie ogromne ilości literatury, ale jednak znacznie więcej niż jej rówieśnicy. Cieszy mnie to niezmiernie. Szczególnie jak kiedyś, jak skończyłam swoją książkę, zapytała, czy może przeczytać to, albo któreś moje opowiadanie. Ale prawdopodobnie tylko sama się pocieszam, że nie jest jeszcze tak tragicznie :mrgreen:
hundzia - 28 Marca 2012, 22:09

cranberry napisał/a
IMHO-tep, bo ja wiem, czy tylko młode? Ja jestem 30+ i poza fandomem i rodziną nie mam wielu osób, z którymi mogę porozmawiać o książkach. To ja ze swoim wiecznym brakiem czasu na oglądanie filmów czuję, że nie nadążam towarzysko ;)

:bravo
Podpinam się pod powyższe. W dodatku nie śledzę wydarzeń na Interii, nie wdaję się w pyskówki na forach i nie oglądam rodzimych sitcomów, a to już hańba i jawnogrzesznictwo!
Teściowa nawarczała na mnie, że w bagaż ładuję 20 kg książek. Zamiast swojskiej kiełbasy!

Godzilla - 28 Marca 2012, 22:13

No, dobrą swojską kiełbasą to ja bym nie pogardziła ;P:
hundzia - 28 Marca 2012, 23:27

Kiełbasę na emigracji kupię, swojskiej książki - nie bardzo, a i bez kielbasy przeżyję a czytać coś trzeba :P
Azirafal - 29 Marca 2012, 10:10

hundzia napisał/a
W dodatku nie śledzę wydarzeń na Interii, nie wdaję się w pyskówki na forach i nie oglądam rodzimych sitcomów, a to już hańba i jawnogrzesznictwo!


Zamieniłbym jeno "Interię" na "Onet" i w sumie też mógłbym się pod tym podpisać. Przez ostatni ponad rok nie miałęm w ogóle telewizji w domu i było mi z tym dobrze (jedynie mecze Legii i Radwańskiej oglądałem online ;) ). Choć przyznaję się, zawstydzony, do stawiania na ebooki ostatnimi czasy i książek czytania w autobusach z komórki... :oops:

Kruger - 29 Marca 2012, 14:18

Nie znam portalu NF, Marcinie Robercie. Natomiast, że to coś w rodzaju Szortalu - mogę rzec.
cranberry - 29 Marca 2012, 16:16

Portal NF (czyli fantastyka.pl) nie ma chyba selekcji i redagowania tekstów, prawda? Czyli jest to rodzaj "ogłaszania" ich, jak na blogu, nie publikacja. A wszystkie pozostałe wymienione wyżej portale (Esensja, QFant, Szortal i - no własnie, tu nie wiem: Fahrenheit ??) chyba je mają?

Marcin Robert, czekamy na obiecany cytat ;)

Marcin Robert - 29 Marca 2012, 17:27

No niestety, w bibliotece nie znalazłem wzmiankowanego dzieła, a nie chcę cytować z pamięci, żeby czegoś nie przekręcić. :mrgreen: Faktem jest jednak, że jeśli chodzi o czytelnictwo, to niewiele się zmieniło od czasów Voltaire'a.
Adrianna - 29 Marca 2012, 21:49

cranberry napisał/a
Portal NF (czyli fantastyka.pl) nie ma chyba selekcji i redagowania tekstów, prawda?
Fantastyka działa jak takie trochę forum literackie. Ludzie wrzucają swoje twory, użytkownicy komentują, oceniają. Najlepsze teksty są nagradzane, czasem wyławiają stamtąd ludzi, którzy coś później publikują w NF. To nie jest portal w stylu Esensji.
Marcin Robert - 30 Marca 2012, 18:48

No dobra, zacytuję z pamięci. :mrgreen: To brzmiało mniej więcej tak:

"Dziewięciu na dziesięciu ludzi niczego nie czyta, spośród zaś pozostałych dziewięciu na dziesięciu czyta romanse, a tylko jedna osoba czytuje dzieła filozoficzne."

No cóż, od czasów Voltaire'a zmieniło się tyle, że niepiśmienna dotąd większość nauczona została czytania i pisania po to tylko, aby była w stanie zrozumieć instrukcje obsługi albo nadesłane przez szefostwo polecenia i dokumenty. Czytają więc te instrukcje, polecenia, dokumenty i niewiele więcej. Tak więc można zaryzykować twierdzenie, ze od XVIII wieku proporcje w czytelnictwie się nie zmieniły. My zaś - jak napisał Feliks Kres - jesteśmy elitą. ;P:

Iscariote - 30 Marca 2012, 19:05

Marcin Robert napisał/a
Dziewięciu na dziesięciu ludzi niczego nie czyta, spośród zaś pozostałych dziewięciu na dziesięciu czyta romanse, a tylko jedna osoba czytuje dzieła filozoficzne.
A to Lem nie mówił kiedyś podobnego zdania?
dzejes - 30 Marca 2012, 19:18

Cytat
Problem z cytatami w Internecie jest taki, że nie sposób ich zweryfikować.

Albert Einstein

Marcin Robert - 31 Marca 2012, 10:01

dzejes napisał/a
Cytat
Problem z cytatami w Internecie jest taki, że nie sposób ich zweryfikować.

Albert Einstein


No właśnie. A ja zapamiętałem ten cytat z "Listów o Anglikach" (filozoficznymi też zwanych). :mrgreen:

Stormbringer - 31 Marca 2012, 10:35

Iscariote napisał/a
Marcin Robert napisał/a
Dziewięciu na dziesięciu ludzi niczego nie czyta, spośród zaś pozostałych dziewięciu na dziesięciu czyta romanse, a tylko jedna osoba czytuje dzieła filozoficzne.
A to Lem nie mówił kiedyś podobnego zdania?


Owszem. "Nikt nic nie czyta, a jeśli czyta, to nic nie rozumie, a jeśli nawet rozumie, to nic nie pamięta."

Iscariote - 31 Marca 2012, 11:18

Stormbringer, dzięki! :)


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group