To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Ostatnio nieprzeczytane

nureczka - 20 Lipca 2014, 20:44
Temat postu: Ostatnio nieprzeczytane
Rozważania o książkach nieprzeczytanych (prowadzone w innym wątku) natchnęły mnie pomysłem, by utworzyć wątek konkurencyjny, o książkach nieprzeczytanych. Takich, które z jakiegoś powodu zaczęliśmy czytać, ale do końca nie dobrnęliśmy.
Na dobry początek: Alastair Reynolds ''Północ Galaktyki''.

Fidel-F2 - 20 Lipca 2014, 21:39

Imię Róży
Agi - 20 Lipca 2014, 21:48

"Córka łupieżcy Dukaja" - cztery razy zasnęłam i dałam spokój.
ketyow - 20 Lipca 2014, 21:51

Ślimak na zboczu Strugackich. Po prostu nie widziałem już sensu i nie umiałem dalej.
nureczka - 20 Lipca 2014, 21:53

To ja Wam się przyznam do wstydliwej luki w wykształceniu: nie dałam rady "Quo Vadis". A rzecz się miała tak. Pierwsze podejście zrobiłam dziecięciem będąc. Niestety, gdy wyczytałam, że bohaterka nazywa się "Pomponia Grecyna" dostałam histerycznego śmiechu. Przy kolejnych próbach dochodziłam tylko do nieszczęsnej Pomponii i ciągle to samo - atak śmiechu. W końcu uwarunkowałam się jak pies Pawłowa. Dochodzę do Pomponii i dostaję głupawki.
Fidel-F2 - 20 Lipca 2014, 22:00

Ja Imienia Róży nawet nie zacząłem. Od dziesięcioleci jest gdzieś w pierwszej piątce książek oczekujących na lekturę. A mimo to nie udało się.

A Ślimak na zboczu to glut niemożebny.

Agi - 20 Lipca 2014, 22:51

nureczka napisał/a
To ja Wam się przyznam do wstydliwej luki w wykształceniu

Moją pierwszą nieprzeczytaną lekturą było "Przedwiośnie". "Ludźmi bezdomnymi" rzucałam o ścianę, ale dałam radę, przy "Przedwiośniu" poszłam w zaparte.

dziko - 20 Lipca 2014, 22:52

O, to pocieszyliście mnie z tym Ślimakiem, bo myślałem, że tylko ja taki niewysublimowany, że nie mogłem tego przetrawić :roll:
gorat - 21 Lipca 2014, 00:07

Nie wiem, czy się powinienem tutaj wypowiadać, ale nie przypominam sobie książki nieprzeczytanej. Nawet jeśli zgrzytałem zębami, jak przy "Granicy"...
m_m - 21 Lipca 2014, 00:10

Lód Dukaja, przeraża mnie objętość i rozwlekłość tego dzieła.
Może zrobimy ranking ,,najchętniej'' nieczytanych autorów'?
Na razie wygrywa Dukaj.

Luc du Lac - 21 Lipca 2014, 00:39

Ja myślę że nie ma co tu pisać o lekturach szkolnych
nureczka - 21 Lipca 2014, 08:11

Luc du Lac napisał/a
Ja myślę że nie ma co tu pisać o lekturach szkolnych

Niby tak, aczkolwiek czasem porządna książka ma pecha i trafia do kanonu. Lekko offtopując, onegdaj pozytywnie wielce zaskoczyły mnie "Pożegnanie z bronią" i "Dżuma". Pamiętam, że przymierzałam się jak pies do jeża, bo to lektura, a potem łyknęłam jak kaczka kluski.

Witchma - 21 Lipca 2014, 08:22

Autorem, na którego ogólnie mam uczulenie jest Joseph Conrad. "Lorda Jima" przeczytałam może ze 20 stron, zajęło mi to tydzień, potem dałam sobie spokój. Podobnie zakończyło się moje podejście do "W poszukiwaniu straconego czasu" - chyba nie ma tyle czasu na świecie, żebym to zmęczyła.
rybieudka - 21 Lipca 2014, 08:35

Mi się akurat Przestrzeń objawienia udało przeczytać za n-tym podejściem. I zdecydowanie warto. Natomiast już dwa razy poległem na starcie Welinu Duncana, co w sumie trochę mnie dziwi, bo taka proza zwykle mi leży. i tak sie zastanawiam, czy dać sobie jeszcze jedną szansę, czy raczej spieniężyć i kupić sobie za to parę kolejnych pozycji z klasyki (bo tak sobie ostatnio wymyśliłem, że biblioteczkę sobie ułożę właśnie raczej pod kątem klasyków. Ścisku na trzymanie na półce całej UW nie mam.)
Lowenna - 21 Lipca 2014, 08:37

Się zastanawiałam, od jakiej knigi się odbiłam i nie mogłam sobie przypomnieć. rybieudka, przypomniał. Welin. Porażka
nureczka - 21 Lipca 2014, 08:55

Lowenna napisał/a
Się zastanawiałam, od jakiej knigi się odbiłam i nie mogłam sobie przypomnieć. rybieudka, przypomniał. Welin. Porażka

O! To jest nas już troje :)

konopia - 21 Lipca 2014, 09:08

W niedokończonych mam dwa wielkie tytuły:
Diuna, filmu też nie dałem rady obejrzeć, i Hiszpańscy Zebracy.
Kompletnie mi te dzieła nie pasowały.

ketyow - 21 Lipca 2014, 09:40

Jeżeli lektury też się liczą, to dopiszcie wszystkie. Od najmłodszych lat czytałem SF i gdzieś tak w 5 czy 6 klasie powiedziałem wszelkim lekturom goodbye na dobre. Aczkolwiek Mistrza i Małgorzatę zacząłem kiedyś i mi się podobało, ale nie było możliwości dokończyć, na pewno wrócę.
Adon - 21 Lipca 2014, 10:14

nureczka napisał/a
Luc du Lac napisał/a
Ja myślę że nie ma co tu pisać o lekturach szkolnych

Niby tak, aczkolwiek czasem porządna książka ma pecha i trafia do kanonu. Lekko offtopując, onegdaj pozytywnie wielce zaskoczyły mnie Pożegnanie z bronią i Dżuma. Pamiętam, że przymierzałam się jak pies do jeża, bo to lektura, a potem łyknęłam jak kaczka kluski.

"Dżuma" była świetna. "Ludzi bezdomych" i "Przedwiośnie" zmęczyłem, bo akurat miałem przez rok inną polonistkę, a ta akurat miała na mnie jakąś awersję; ale Żeromski nadal wywołuje u mnie odruch wymiotny.
Nie dałem rady "Lodowi" Dukaja, paru innym rzeczom spod jego ręki także, co w sumie mnie trochę kiedyś dziwiło, bo nieco starszych rzeczy mi się podobało.
Mam przeczucie, że polegnę przy "Welinie", ale o tym już też była mowa.
Generalnie, podobnie jak nureczka, myśleć muszę w pracy, więc na lektury takie, przy których muszę robić notatki, żeby się w nich nie pogubić, nie są mi do niczego potrzebne i stąd lubię książki, przez wielu traktowane pogardliwie, bo rozrywkowe.

mesiash - 21 Lipca 2014, 10:23

O lekturach nie będę pisał, łatwiej wymienić tych kilka, które przeczytałem.
Co do zasady, to nawet kiepskie książki wolę doczytać, niż zostawić niedokończone, ale dwie takie jedna są. Nie wiem czemu, chyba zbyt mi się rozjechało czytanie - "(A?) Kiedyś Cię znajdę" Irving oraz "Strażnik Sadu", nie pamiętam czyj, ale ponoć jakieś nagrody zbierał.

konopia - 21 Lipca 2014, 10:57

A właśnie, Lód Dukaja, też nie dałem rady, odpuścił w połowie.
nureczka - 21 Lipca 2014, 11:13

Jeśli chodzi o lektury, to raz w życiu otrzymałam ocenę niedostateczną (w tamtych czasach najniższą z możliwych) za nieprzeczytanie książki. Była to "Tajemnica wzgórza 117" tak zwanego pisarza Janusza Przymanowskiego. Całość, wraz z ilustracjami miała 68 stron, ale poległam, mimo że uczennica byłam pilną.
Lektura musiała być mocno tramatyczna,bo do dziś pamuętam męki, które przeżywałam :mrgreen:

konopia - 21 Lipca 2014, 12:58

lektury szkolne :lol: jakoś nie czytałem, tzn część przeczytałem wcześniej (te fajne, np. Sienkiewicza).

streszczenia i opracowania miałem w zeszycie, pani od polskiego podyktowała na lekcjach.
Przed maturą pożyczyłem zeszyty od kumpeli z humanistycznej, poczytałem, zawierzyłem, że zawsze jest jakiś temat z literatury staropolskiej i z tym się zapoznałem, bo jakoś za dużo było tego, żeby skupić się na całości. i wiecie co? był taki co faktycznie co pasował 8)
Tylko na to byłem jako tako przygotowany, i napisałem i zdałem, 3 z pisemnej!

A na ustnym czysty słowotok był, min nt. "Lalki" - tu akurat film kiedyś widziałem to w miąre proste było, i dałem radę. Z polskiego ustnego mam 5! :mrgreen:

Witchma - 21 Lipca 2014, 13:47

Ja z lektur nie przełknęłam tylko tego nieszczęsnego "Lorda Jima" (z Żeromskim nie miałam żadnego problemu, a nawet mi się podobał).
No i na studiach jakoś nie przebrnęłam przez "The Mill on the Floss", w związku z czym z ocen 4+ i 5 z zajęć otrzymałam ocenę końcową 3 (może faktycznie powinnam była poprzestać na "nie przeczytałam" i nie dodawać "i nie przeczytam"). Żeby było śmieszniej, na egzaminie był do rozpoznania fragment "The Mill on the Floss" i to dokładnie z tych kilku pierwszych stron, które zmogłam :D

Lowenna - 21 Lipca 2014, 13:49

Jedyna niedoczytana lektura - Lalka. Rzuciłam w połowie drugiego tomu o ścianę :evil:
Luc du Lac - 21 Lipca 2014, 15:22

Cały pozytywizm jest świetny ideowo a dramatycZnie nudny w literaturze
Fidel-F2 - 21 Lipca 2014, 15:26

Pozytywizm jest megainteresujący. Nad Niemnem, Lalka, czy kawałki Żeromskiego czytało się świetnie. Przeczytałem w szkole masę dodatkowych powieści i nowelek z tej działki dla czystej przyjemności.
Lowenna - 21 Lipca 2014, 15:30

Fidel-F2, +1, z wyjątkiem "Lalki" :evil:
Fidel-F2 - 21 Lipca 2014, 15:47

Mnie przetrąciły Noce i dnie. Dałem radę może z 50 stron. To jedyna rzecz od której się odbiłem. Filmu też nie lubię, kiedyś byłem przymuszony okolicznościami do oglądania. Tego chłopa było mi tak żal że aż przykro a tę babę bym prał żelazkiem.
Witchma - 21 Lipca 2014, 15:51

Fidel-F2 napisał/a
Mnie przetrąciły Noce i dnie


Ja nawet nie próbowałam podchodzić.
Męczyłam się strasznie przy "Nad Niemnem", ale zmogłam (zdecydowanie najlepsze były opisy przyrody).
"Lalkę" machnęłam prawie jednym tchem. Tak jak i "Chłopów".



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group