To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Spodenki - Zawsze do przodu - głosowanie do 22 czerwca

Goria - 13 Czerwca 2014, 14:15

zapomną? :P

Blogów, tfuj blogasków, już tu wystarczy, ocena szortów to chyba jedyne rozsądne wyjście :P

konopia - 13 Czerwca 2014, 14:34

Ansibl wymyślony już został dawno temu, w świecie S-F oczywiście, Ursula Le Guin go wynalazła, ale kto wie, może za 1234 lata będzie naprawdę w użyciu.
Naukowcy pracują na budową statku z napędem zakrzywiającym przestrzeń, ma to być swoista arka noego do uratowani ludzkości.

http://technologie.gazeta...osmicznym_.html

kto wie, może te wszystkie "s-f"antastyczne pomysły są podszeptywane autorom do uszu podczas snu przez małe szare ludziki, a potem naukowcy starają się dogonić pisarzy :mrgreen:

Goria - 13 Czerwca 2014, 14:57

konopia napisał/a


kto wie, może te wszystkie s-fantastyczne pomysły są podszeptywane autorom do uszu podczas snu przez małe szare ludziki, a potem naukowcy starają się dogonić pisarzy :mrgreen:


jak tak, to nie dogonić pisarzy, tylko szare ludzki :P . Pisarze zaś to tylko tacy wyrobnicy (co bez podszeptów nie daliby rady?) do przełożenia pomysłów istot wyższych (choć mały zielony ludzik nie pasuje do takiego określenia) na język zrozumiały dla ogółu docelowej cywilizacji :P . Wolę myśleć, że pisarze jednak mają jakiś rozum i wyobraźnię :)

konopia - 14 Czerwca 2014, 12:03

Kto wie?, może ta cała wena i natchnienie to nic innego jak tylko wewnętrzna wrażliwość na podszepty istot wyższych rozwojowo. W końcu jesteśmy tylko ograniczonymi (organicznymi) trójwymiarowcami :(
Goria - 14 Czerwca 2014, 16:33

Oj, to jak natchnienie szarych ludków ma wiać takim pesymizmem, to ja wolę Apollo i jego muzy, a w słowiańskiej wersji Welesa :) i głowa do góry jest jeszcze Czas!!!

niespecjalnie lubię, jak się pisarzom przypisuje bycie natchnieniem nauki. Chodzi o to, że prawie każde dziecko które znałam chciało samo z siebie umieć latać, pływać jak ryba, czy polecieć do gwiazd, zanim nauczyliśmy się czytać. Nie mając kompów i lalek Barbie do bawienia się skakaliśmy próbując polecieć ze wszystkiego z czego się dało, albo siedzieliśmy w wodzie dopókie nie staliśmy się sini z zimna. Polecieć gdzieś, być uniezależnionym od grawitacji, pływać z rybami czy móc sięgnąć gwiazd, to uniwersalne marzenia ludzkości, które pisarze, jako jej przedstawiciele, tylko wyrażają. Wiem, że nie przeczytałam dużej ilości książek sf, ale w żadnej nie spotkałam dokładnej instrukcji jak zrobić statek kosmiczny, czy nawet prostszy sprzęt od A do Z, albo choćby od K do Z - znaczy częściowo, bez np specyfikacji materiałów. A przecież to jak się produkuje materiały jest cholernie potrzebne- aby miały dobra wytrzymałość itd...

to tak jak z podróżami w czasie-jako dziecko nie chwiałeś móc się przenosić w czasie? A potem czytasz powieść w której jest wehikuł czasu i myślisz sobie, ale super! Ktoś o tym tez pomyślał i w ogóle, ktoś wyraził jakieś twoje ukryte pragnienie.

konopia - 14 Czerwca 2014, 19:07

:oops: chyba jakimś innym dzieckiem byłem, ja chciałem zostać najemnikiem (psem wojny) i walczyć w rożnych wojnach, potem mi przeszło i zostałem prawie , że pacyfistą. Ale faktem jest, ze w kosmos z misją badawcza polecieć chciałem, i latać z mieczem niby Conan i wycinać kapłanów różnych bóstw w ich zapomnianych świątyniach ratując powabne dziewice :omg:
Fidel-F2 - 15 Czerwca 2014, 05:19

Mi z tego wszystkiego, po latach, zostały jedynie powabne dziewice. A i to nie za często.
Goria - 15 Czerwca 2014, 09:06

konopia napisał/a
:oops: chyba jakimś innym dzieckiem byłem, ja chciałem zostać najemnikiem (psem wojny) i walczyć w rożnych wojnach, potem mi przeszło i zostałem prawie , że pacyfistą. Ale faktem jest, ze w kosmos z misją badawcza polecieć chciałem, i latać z mieczem niby Conan i wycinać kapłanów różnych bóstw w ich zapomnianych świątyniach ratując powabne dziewice :omg:


I super!! To się bardziej przydaje w życiu niż moje zafiksowanie. Chciałam latać. Ale nie chodziło o znalezienie się w powietrzu samo w sobie, ale o kontrolowane przeze mnie latanie. Więc skakałam z czego się dało jednocześnie próbując za pomocą machania rąk unieść się w powietrzu (wiem, że to strasznie głupie). Przeszło mi z tym, kiedy skacząc z regału zaczepiłam się o uchwyt i cały regał o mało się na mnie nie zawalił. Nie wiem ile miałam, ale musiałam być dosyć drobna, że nie *beep* się od razu i zdążyli mnie odczepić. Po tym zrozumiałam, że tak nie polecę, i zawisłam marzenie na kołku, do momentu obejrzenia Gwiezdnych wojen. To był punkt przełomowy. Nie umieliśmy jeszcze czytać, więc tata w kinie siedział za nami i czytał nam podpisy, ale dotarł odo mnie, że mogę podróżować za pomocą siły swojego umysłu. Więc zaczęłam szukać odosobnienia (trudne jak ma się dwoje rodzeństwa, wiec czekałam aż oni sobie gdzieś pójdą żeby zostać w domu - rodzicie się martwili, ale tego nie rozumiałam wtedy) żeby móc się skoncentrować i polecieć. Oczywiście nie zadziałało, ale potem już po szkole na lekcjach katechezy powiedzieli nam, że Bóg jest wszędzie. Pomyślałam wtedy, że jak jest wszędzie, to jeżeli stanę się cząstką Boga to też będę mogła być wszędzie. Więc zaczęłam czytać żywota świętych i pismo święte. Codziennie trochę, a potem medytacja. Po przemedytowaniu Nowego Testamentu nic się nie stało, (strasznie chciałam dostać stygmaty - taki znak, że jesteś na dobrej drodze) więc zaczęłam czytać Stary, ale tutaj się nie bardzo dało medytować, bo to rzeźnia przetykana poezją o chedorzeniu. Stary testament był wtedy gorszy dla mnie niż bajki Grimów i polskie baśnie ludowe. Wtedy też zgłębiając historię kościoła dotarło do mnie, że z tymi chrześcijanami to coś jest mocno nie tak. Zainteresowałam się wiec na króciutko po raz pierwszy poganami, którzy najpierw wyrzynali chrześcijan, a potem sami byli przez nich wyrzynani. W międzyczasie przez prasę kobiecą mamy trafiłam na jogę. Nienawidziłam wf -u ale joga, rozciąganie itd... to było coś zupełnie innego. W międzyczasie Kaszpirowski zrobił się obłędnie popularny, więc zaczęłam czytać o hipnozie i autohipnozie, oraz jakoś rykoszetem o psychoanalizie Freuda. Pierwszy naprawdę negatywny skutek tego wszystkiego odczułam w liceum - kiedy ludzie zaczęli eksperymentować z używkami i rozważać istotę świata, a ja się normalnie nudziłam strasznie, bo cholera dotarł odo mnie, że już tam byłam. Potem złapałam konika na wychodzenie z ciała. I wreszcie na studiach mi się udało, ale jak już wyszłam, to się tak przeraziłam faktu, iż sobie wiszę w powietrzu nad ciałem, że mnie momentalnie wciągnęło z powrotem. Po tym już zawiesiłam to wszystko, bo jeszcze coś mi się wślizgnie do pustej powłoki i *beep*? :D :)

Fidel-F2 - 15 Czerwca 2014, 10:43

Czad
Goria - 15 Czerwca 2014, 11:09

:D i tak, i nie, bo już na stratność hobbistycznie dewotką raczej nie zostanę, więc będę musiała sobie znaleźć inną rzecz, aby wypełnić czas. :)

Edit + pewne socjalne upośledzenie określane jako "brak taktu", które jest chyba wynikiem celowej izolacji od innych w pewnym okresie i innym widzeniem pewnych spraw :|

mesiash - 16 Czerwca 2014, 12:48

Czaga, hmm, no nieźle, nieźle ;)

Jeśli zaś chodzi o teksty, to wciąż dojrzewam z decyzją, a nie chcąc urazić autorów nie będę punktował co mi w którym nie grało ;)

Fidel-F2 - 16 Czerwca 2014, 13:12

Ta krzywa buźka na końcu oznacza, że to żart i pojedziesz po autorach jak walec, czy po prostu sprawdzasz czy wszyscy wiedzą jaki jesteś zaj@bisty?
thinspoon - 16 Czerwca 2014, 15:28

Trochę nie na temat, ale zagłosowałem na Space Marines.
konopia - 16 Czerwca 2014, 15:32

Jak to nie na temat?
Głosowanie jest jak najbardziej na temat!

Jeszcze trochę czasu zostało, ale lepiej nie odkładajcie tego na ostania chwilę :!: bo wiecie różnie może być, prąd mogą zabrać w waszym mieście czy coś...

thinspoon - 16 Czerwca 2014, 15:36

konopia napisał/a
Jak to nie na temat?
Głosowanie jest jak najbardziej na temat!


Dzięki, nie byłem do końca pewien, czytając o wychodzeniu z ciała, dziecięcych marzeniach i psychice żołnierzy.

Fidel-F2 - 16 Czerwca 2014, 15:36

konopia napisał/a
Jak to nie na temat?
Głosowanie jest jak najbardziej na temat!
No bez jaj. Jak na to wpadłeś?
Goria - 16 Czerwca 2014, 16:03

thinspoon napisał/a
konopia napisał/a
Jak to nie na temat?
Głosowanie jest jak najbardziej na temat!


Dzięki, nie byłem do końca pewien, czytając o wychodzeniu z ciała, dziecięcych marzeniach i psychice żołnierzy.


oho -szczególnie to ostanie nie pasuje, uwzględniając opowiadanie na jakie głosowałeś :) . Może jakieś lekcje angielskiego? 8)

swoją drogą, nie wiem w takim razie czy wiedziałeś na co głosujesz :P

thinspoon - 16 Czerwca 2014, 16:12

Czaga napisał/a
thinspoon napisał/a
konopia napisał/a
Jak to nie na temat?
Głosowanie jest jak najbardziej na temat!


Dzięki, nie byłem do końca pewien, czytając o wychodzeniu z ciała, dziecięcych marzeniach i psychice żołnierzy.


oho -szczególnie to ostanie nie pasuje, uwzględniając opowiadanie na jakie głosowałeś :) . Może jakieś lekcje angielskiego? 8)

swoją drogą, nie wiem w takim razie czy wiedziałeś na co głosujesz :P


Pewnie, że wiedziałem. Tytuł mi się spodobał. A lekcjami nie pogardzę. Darmowe?

Goria - 16 Czerwca 2014, 16:49

uff, to mi ulżyło, ale tym bardziej nie rozumiem twojego problemu.

Mogą być darmowe, tylko musisz tu przybyć, bo ani ja ani mój facet nie nie lubimy skypa, a pisać mi się nie chce.

thinspoon - 16 Czerwca 2014, 17:19

Czaga napisał/a
uff, to mi ulżyło, ale tym bardziej nie rozumiem twojego problemu.

Mogą być darmowe, tylko musisz tu przybyć, bo ani ja ani mój facet nie nie lubimy skypa, a pisać mi się nie chce.


Mi się, z kolei, nie chce przyjeżdżać. No to chyba nici z lekcji. A problemu nie mam, ot luźną uwagą rzuciłem.

Goria - 16 Czerwca 2014, 17:48

ja też :)

swoją drogą jesteś uczestnikiem kolejnego offtopa pogromco offtopów. :D

Agi - 16 Czerwca 2014, 18:36

Wróćcie do komentowania tekstów, proszę.
thinspoon - 17 Czerwca 2014, 00:10

Czaga napisał/a

pogromco offtopów. :D


Fajne. Wziąłbym na status, gdyby nie było takie zobowiązujące.

A co do tekstów. Byle do przodu - zgrabnie napisane, ale takie trochę o niczym, ot wieczór przy pracy. Sam styl to za mało na cały punkt. Nieprawoskręt - jest pomysł, ale zbyt dużo zgrzytów, powtórzeń i niezgrabnych sformułowań. Przydałoby się też trochę niepewności w ostatnim zdaniu, jakieś zawieszenie po tym gdy wskazówka stanęła w miejscu. Ostatni szort - już mówiłem, fajny tytuł. No i sierżant się nie pier.doli, poczułem się znowu jak na zetce.

dalambert - 17 Czerwca 2014, 09:51

Lubię piechotę morska, nawet kosmiczną :)
Goria - 17 Czerwca 2014, 12:14

thinspoon napisał/a
Czaga napisał/a

pogromco offtopów. :D


Fajne. Wziąłbym na status, gdyby nie było takie zobowiązujące.


:P

[quote="thinspoon"]A co do tekstów. Byle do przodu - zgrabnie napisane, ale takie trochę o niczym, ot wieczór przy pracy. Sam styl to za mało na cały punkt. .

o widzisz, ja myślę to samo o Space Marines. Ot opis ich pracy, a do tego, jak trafnie zauważyła Starscreem (w zartach?), człowiek się zaczyna zastawiać, czy oni tak ciągle muszą zapiep.rzać w tych hełmach, pod prysznic i do tojki.

dalambert napisał/a
Lubię piechotę morska, nawet kosmiczną :)


oj Dalambercie, ale ty masz podwójny system wartości. Jak przy tobie raz zaklęłam, bo komuś w Paradoksie się wylało piwo i poleciało na stół oraz ludzi, to powiedziałeś mi, że się nie klnie, bo klęcie brudzi usta i teraz jestem dla ciebie zbrukana. Tak mniej więcej w ten deseń.
Chyba, że to nie byłeś ty, tylko ktoś inny przestawiający się jako Dalambert? Wtedy cofam to o podwójnym systemie i winnam Ci przeprosiny.

dalambert - 17 Czerwca 2014, 12:50

Czaga napisał/a
Jak przy tobie raz zaklęłam, bo komuś w Paradoksie się wylało piwo i poleciało na stół oraz ludzi, to powiedziałeś mi, że się nie klnie, bo klęcie brudzi usta i teraz jestem dla ciebie zbrukana. Tak mniej więcej w ten deseń.
Ja :shock: kiedy ? może to starcza skleroza, ale absolutnie nie pamiętam takiego incydentu. tym bardziej, że lubię niegrzeczne panienki :wink:
Goria - 17 Czerwca 2014, 13:03

dalambert napisał/a
Ja :shock: kiedy ? może to starcza skleroza, ale absolutnie nie pamiętam takiego incydentu. tym bardziej, że lubię niegrzeczne panienki :wink:


Być może, ale tylko wtedy, kiedy się z Tobą zgadzają, kiedy się nie zgadzają, to już inna sprawa. Wtedy są zbrukane itd... . Nie zgadzaliśmy się bodajże na temat czystości języka (swoją drogą zabawne w kontekście SM). Dlatego tak zareagowałeś kiedy przeklęłam - co zgadzało się z moim wcześniejszym stanowiskiem, bo przeklęłam używając łaciny, więc zacząłeś mi dogadywać.

Poznałeś mnie pod prawdziwym imieniem, nie nickiem :) Dobrze, że to nie daje Ci żadnej władzy :P

gorat - 19 Czerwca 2014, 20:15

Byle do przodu ubawiłem się.
Space Marines niezłe przejście od "każdy musi przeżyć" do "wuj z tym, wskrzeszamy i tyle". Miałem wątpliwości, po której stronie zostawić, ale OK - nad kreską. Czy przerwą.

Nieprawoskręt pokombinowane, zagadane...

konopia - 21 Czerwca 2014, 09:46

jak na razie zagłosowało 8 osób :( , ja sie pytam - na co czekacie?
czas sie kończy, głosujcie bo z tego co widzę to remis będzie, ale jeszcze można to rozstrzygnąć.

LadyBlack - 22 Czerwca 2014, 18:46

Przeczytane.
Fajne opowieści.
Głosy na Nieprawoskręt i Space Marines.
Byle do przodu zabawne i aż szkoda, że nie dostaliśmy tej poprawianej opowieści, tylko zapis rozmyślań poprawiacza. Szkoda, bo opowieść o rycerzu i gryzących wilkach zapowiadała się znakomicie.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group