To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Spodenki - Sen taki jak ten - głosowanie do 1 grudnia.

Blue Adept - 20 Listopada 2013, 14:22

Rozwinę kwestię Wiosny. Na stepie i w tajdze - zresztą nie tylko tam - wiosna jest tą porą roku gdy wszystko odżywa, symbolicznie odchodzi zima kojarzona z czasem martwoty i umierania. Wiosna jest dla ludów północy czymś radosnym, momentem zmiany. Dlatego w takiej sytuacji bardzo pasuje jako bogini (aspekt) symbolizujący odmianę na lepsze i nadaje właściwy kontekst opowieści. Jednocześnie również to zgrzyta w kontraście do "bezczasowości" bogini - wiosna POWINNA być młodziutka. Nawet mówi się - "młoda niczym wiosna.".

Co do nacji - nie muszą to być Eskimosi, mogą to być choćby Lapończycy (choć wtedy Ki jest trochę nie na miejscu). Konie mogłyby wskazywać na kogoś innego niż Wikingowie, ale przecież mogą to być choćby Waregowie.

Pewnie, że odczytanie historyczne to tylko jedna z interpretacji. Po prostu jest mi ona najbliższa.

E: była edyta. ;)

baranek - 20 Listopada 2013, 14:23

Wiecie co? Tak sobie pomyślałem: czy ja bym chciał, żeby ktoś tak się pastwił nad moim tekstem? Pewnie nie miałbym nic przeciwko temu, w końcu wystawiłem go publicznie. Ale tak do końca pewien nie jestem.
Blue Adept - 20 Listopada 2013, 14:26

Hmm, mam szczery zamiar pastwić się nad każdym tekstem. Wiesz, prowadzenie konkursu zobowiązuje. :wink:
Borsuk - 20 Listopada 2013, 14:29

Dopóki sobie kulturalnie omawiamy plusy i minusy tekstu, to chyba jest ok.
baranek - 20 Listopada 2013, 14:30

Blue Adept, wiem. Ale co innego ocena, a co innego przerabianie tak, żeby był lepszy. Naszym zdaniem lepszy. Nie wiem...
mesiash - 20 Listopada 2013, 14:30

Borsuk, jeśli chodzi o konie na statkach, to spytaj tych, które biegają po równinach US&A :)
Blue Adept - 20 Listopada 2013, 14:42

baranek - Może takie "przerabianie" jest faktycznie przesadą, ale za to nawet nie przypuszczałem jaką frajdą. I jak wspomniał Borsuk, póki robimy to w rękawiczkach, to chyba nie ma kłopotu, a jest zabawa. Zawsze staram się też zastrzegać, że to tylko mój punkt widzenia, a nie prawda objawiona. Myślę, że autorzy się nie obrażą, a głosujący są raczej wyrobieni i kierują się własną oceną oryginalnego szorta, a nie takimi sobie gdybaniami.

P.s. Dla mnie największym zgryzem przy ocenie - ale i źródłem uciechy - jest to, że wiem kto napisał danego szorta. :mrgreen:

Borsuk - 20 Listopada 2013, 14:43

baranek napisał/a
Blue Adept, wiem. Ale co innego ocena, a co innego przerabianie tak, żeby był lepszy. Naszym zdaniem lepszy. Nie wiem...

Może i racja. Ja bym się nie czuł urażony, ale może ktoś inny? Pytanie też, czy powinniśmy się tym przejmować, jeśli tekst został opublikowany. W końcu nie mieszamy utworu z błotem, tylko coś sugerujemy, a autor ma pełne prawo to zignorować.
mesiash napisał/a
Borsuk, jeśli chodzi o konie na statkach, to spytaj tych, które biegają po równinach US&A

No wiem, ale one tam tak od kilkuset lat już. Mnie chodziło o to, czy koń po przepłynięciu oceanu nadaje się do "szarżowania", bo mnie się wydaje, że nieprędko by się wykurował. Dzisiaj pewnie rasowe konie przewozi się w lepszych warunkach niż ludzi, ale skoro demony używają zbroi, to zakładam poziom ich rozwoju na ok. średniowiecze.

Blue Adept - 20 Listopada 2013, 15:00

Borsuk - Hiszpanie mieli troszkę większe łupinki do ich przewozu, niż Wikingowie. Oczywiscie to całkowicie nie wyklucza ich przewożenia drakkarem, jednak przy północnej drodze przez Atlanyk nie jest to raczej praktyczne. Za to Waregowie do Lapończyków za daleko nie musieli się wyprawiać, a z Rusi mogli nawet dojechać. ;) Ale to już bicie piany. Co w szorcie napisane wszyscy widzą, a co dokładnie autor/autorka miał/a na myśli, to tylko on/ona wie. :)

P.s. Ogólna uwaga. Do każdego tekstu w konkursie mam pozytywny stosunek, a ich ocena jest tylko względna, bo nawet najsłabszy w mojej ocenie nie jest tragiczny. Choć jako prowadzący mogę nie być obiektywny. :wink:

Fidel-F2 - 20 Listopada 2013, 15:40

Wikingowie i Słowianie cirka 1000 lat wstecz wozili konie tycimi łupinkami i niczym specjalnie się nie przejmowali. W 1136 książę pomorski Racibor przewiózł łodziami ok 30 tyś wojowników i ponad 1000 koni by zdobyć Konungahelę (niedaleko dzisiejszego Goteborga). Nie jest to co prawda wprawa przez ocean ale znaczy, że wiedzieli jak to robić.
Blue Adept - 20 Listopada 2013, 16:43

Fidel-F2 - Pewnie. Ale jak sam zauważyłeś, co innego wzdłuż i wszerz pływać po Bałtyku czy innych wodach europejskich (nawet w okolice Afryki), a co innego przez Atlantyk. Ale to już chyba spory offtop.

E: Poprawka szerokości. :wink:

marcolphus - 21 Listopada 2013, 08:30

Eksperyment z wolności - słabe, brak związku z tematem
Jakub - to dlaczego bohaterka boi się tytułowego Jakuba wcale nie jest takie oczywiste. Słabizna
Kto by pomyślał - niezłe
Megaświatowy Megazbok - zabawne. PUNKT
Nocny spacer - beznadziejne
Przebudzenie - słabe
Rita - absolutnie fenomenalne, choć rzeczywiście byłoby lepsze, gdyby usunąć dwa pierwsze akapity. Ale i tak zrobiło na mnie piorunujące wrażenie. PUNKT!!!
Sprawdzian - takie sobie
Sukkub - oj nie!!
Sztafeta - bardzo słabe
Tabletka snu - takie sobie

Blue Adept - 21 Listopada 2013, 08:41

marcolphus - Dziękuję za komentarz i głosowanie! Punkt. :D :bravo Opinia prawdziwie zwięzła, jednak bez wątpienia oddająca barwy uczuć. :wink:
Jezebel - 21 Listopada 2013, 12:57

Eksperyment z wolności - koślawo napisane, ze sporą ilością powtórzeń, literówek, przecinków w niewłaściwych miejscach i z cokolwiek dziwnymi (daleko idący eufemizm) konstrukcjami zdań. Nauczyciel wypowiada się w niepotrzebnie patetycznym tonie, w dodatku w taki sposób, że trudno sobie wyobrazić, by ktoś w rzeczywistości mógł tak mówić. Związek przyczynowo skutkowy naciągany, a sam pomysł nieciekawy i nic właściwie z tej scenki rodzajowej nie wynika. No ale trudno wysnuć sensowny wniosek z eksperymentu, którego same założenia są mocno wątpliwe.

Jakub - napisane nieźle, króciutkie, ale z ładnie nakreśloną atmosferą. Ale, choć generalnie lubię niedopowiedzenia, to w ostatnim zdaniu jest... za bardzo. No i całość niestety się niczym konkretnym nie wyróżnia.

Kto by pomyślał? - interpunkcja trochę kuleje, ale można na to przymknąć oko. Niby przyzwoicie, ale dość wtórnie, bez szału, a ta przewrotność jakaś taka wymuszona. Ogólnie mnie nie porwało.

Megaświatowy Megazbok - początkowo żartobliwy ton i konwencja przesadystyczno-absurdalna całkiem przypadły mi do gustu, ale szybko robi się tego za dużo i za bardzo. Ja wiem, że sny tak działają, ale mimo wszystko nie kupuję niektórych pomysłów. Acz styl bez zarzutu, zdradza lekkie pióro i swobodę w posługiwaniu się tymże.

Nocny spacer - tu też coś nie tak z interpunkcją i w pierwszym akapicie razi zdanie, w którym czas przeszły nagle zmienia się w teraźniejszy. Czyta się to jak wyjątkowo suchą relację z wydarzeń, a nie tekst literacki. Nudne i bez pomysłu.

Przebudzenie - ponownie koślawa interpunkcja i ogólnie coś jest nie tak z konstrukcją zdań. Niejednemu przydałoby się podzielenie na kilka krótszych. jak tutaj:
Cytat
Hela nawet na moment nie straciła przytomności, a nagły dopływ adrenaliny spowodował że oglądała całą akcję w zwolnionym tempie, i widziała jak głowa jej męża leci do przodu, a następnie usłyszała głośny trzask, jaki towarzyszył chwili, w której pasy zatrzymały całą resztę jego ciała.

Pomysł mocno średni, a puenta, która pewnie miała być przewrotna, nie spełnia swojego zdania.

Rita - o, to jest naprawdę dobrze napisane. Z płynnością, swobodą, z miejscem na detale. Trochę zbyt wiele przykładów, narrator w pewnym momencie z mężczyzny zmienia się w kobietę (najpewniej po prostu literówka), ale to drobnostki. Dobra rzecz, z naprawdę mocnym zakończeniem.

Sprawdzian - pomysł nie jest może szalenie świeży, ale zgrabnie to wyszło. Niezłe, nawet nie mam ochotę się czepiać.

Sukkub - generalnie nie podzielam zarzutów co do samej formy, bo to rzeczywiście jakiś tam powiew świeżości, nawet jeśli się w definicję szorta nie wpisuje. Ale realizacja... Pewno miało być żartobliwie, trochę nawet absurdalnie, ale nie, nie kupuję erogennej mocy mojito :P

Sztafeta - całkiem umiejętnie oddana senna kalejdoskopowość, płynne przechodzenie wizji z jednej w kolejną, bez większego związku i sensu. No ale tak to przecież działa. Podoba się.

Tabletka snu - takie to sztywne, brakuje pisarskiej swobody, miejscami wkrada się zbędny patos. Zdania monotonne, ciągle tak samo skonstruowane, z nagromadzeniem pierwszoosobowych czasowników w czasie przeszłym. Chaos pomysłów, z których niewiele wynika. Puenta biedna.

Czyli moje głosy dostaje Rita i Sztafeta ;)

Jezebel - 21 Listopada 2013, 13:24

Blue Adept napisał/a
Może - przy dostosowaniu do stylu autora - zamiast:

Zabicie Rity było konieczne.
Nie miałem innego wyjścia. Nie pozostawiła mi wyboru. To straszne, kiedy trzeba uśmiercić kogoś, kogo się kocha.


Coś mniej więcej w tym stylu:

Boję się. Chcę jeszcze żyć!
Właśnie robię ulubione śniadanie córki, rozmyślając o nieuchronności. Wyborze, kto ma żyć.
Patrzę na kuchenny nóż, a uporczywa myśl o zabiciu Rity ciągle nie daje mi spokoju.
Nie widzę dobrego wyjścia. To straszne, kiedy rozważa się uśmiercenie kogoś, kogo się kocha.

Teks straciłby bardzo, bardzo wiele (w sumie chyba większość swojej "siły rażenia"), gdyby od początku było wiadomo, kim dla narratora jest Rita. Obecna forma jest więc w moim odczuciu bezdyskusyjnie lepsza.
Mamy tu całkiem ładną klamrę narracyjną, nie wiem, czemu chcecie się jej pozbyć ;)

Czaga napisał/a
Dla mnie zabicie Rity było rozwiązaniem typu Zabijmy Kasandrę, to Troja nie padnie. Niemen umarł w wieku bodajże ok. 60 lat, JPII był jeszcze starszy. Umarliby tak czy tak, szczególnie JPII na dniach. Ona wcale nie musiała ich uśmiercać, tylko przewidywała nadejście śmierci.

No... tak :) Żadne odkrycie, bo chyba właśnie o to w tym opowiadaniu chodzi - o tę niepewność, czy to jej wina, czy może prekognicja siakaś, o to, że nie sposób tego jednoznacznie stwierdzić, a wątpliwości i obawy narastają.

Blue Adept - 21 Listopada 2013, 18:06

Zagłosowało już dwunastu apostołów, może szybko znajdzie się trzynasty wojownik? :D Za każdy głos i komentarz należą się brawa. :bravo A ja po cichutku i całkowicie nieracjonalnie liczę na 300 Spartan.

Jezebel - To była tylko propozycja i jak wykazałaś mająca sporą wadę. :bravo Choć zamiast "Właśnie robię ulubione śniadanie córki [...]" można napisać "Właśnie kroję pomidora na poranne śniadanie [...]". :mrgreen: Fajna zabawa, ale wiele jest po prostu kwestią gustu. :wink:

dziko - 22 Listopada 2013, 00:20

Nie będę tym razem pisał, że edycja taka czy owaka, bo poziom tekstów jest wyjątkowo zróżnicowany, stąd brak uśrednienia :)

Punkty idą na: Kto by pomyślał (zgrabnie napisane i spuentowane), Ritę (mocny pomysł) i Sprawdzian (sympatyczne, moje klimaty ogólnie). Wyróżnienie dla Przebudzenia, bo niezłe, ale cosik mi tam zgrzytało.

Blue Adept - 22 Listopada 2013, 08:07

Mamy trzynastego wojownika! :bravo

dziko - Prawdziwa ruletka... ;P: :wink: A edycja faktycznie jest różnorodna pod prawie każdym względem. Dziękuję za głosowanie i krótki komentarz. :D

mesiash - 22 Listopada 2013, 10:27

Po komentarzach wnioskuję że już co najmniej dwójkę autorów zgadłem. Spróbuję rozgryźć wszystkich, ale dalej nie wiem na który tekst zagłosować :)
konopia - 22 Listopada 2013, 12:02

mesiash, podziel się podejrzeniami, może uda ci się wytypować poprawnie.
mesiash - 22 Listopada 2013, 12:30

Skoro nalegasz, to proszę, na początek te dwa, których jestem najbardziej pewien:
Spoiler:

Blue Adept - 22 Listopada 2013, 12:39

mesiash - Może tak, może nie. Mam nadzieję, że nie grasz w karty na pieniądze. :mrgreen: :wink:
baranek - 22 Listopada 2013, 17:40

Blue Adept, w karty na pieniądze? Na pieniądze to się gra w bierki. Rano. Po imprezie.
Blue Adept - 22 Listopada 2013, 19:20

W kulki baranku, w kulki. ;P: :wink:

Była edytka. :wink:

baranek - 22 Listopada 2013, 21:14

W kulki? Mięczak.
LadyBlack - 22 Listopada 2013, 21:25

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :omg:
No ja nie wiem, bo jak się kulki... to chyba nie taki mięczak ;P: :D

Blue Adept - 22 Listopada 2013, 22:19

Co Lady ma na myśli? To chyba nie przystoi damie. ;P: :wink:
merula - 22 Listopada 2013, 22:26

jak perłopław, to jak najbardziej mięczak.
Blue Adept - 22 Listopada 2013, 22:34

merula - Chyba niestety omułek. :cry: :wink:
LadyBlack - 22 Listopada 2013, 22:51

Damie przystoi wszystko co stoi. Na baczność. Jako oznaka szacunku ofkors :wink: :mrgreen:


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group