To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - KO(S)MICZNE WPADKI

Henryk Tur - 5 Stycznia 2006, 12:42
Temat postu: KO(S)MICZNE WPADKI
Tak sobie pomyślałem, że dobrze byłoby otworzyć temat, w którym forumowicze mogliby zgłaszać dostrzeżone przez siebie wpadki logiczne lub inne w czytanych/przeczytanych książkach. Rzecz tyczy zarówno autorów krajowych jak i zagranicznych, czas wydania powieści nieistotny.
Dla przykładu zacznę :
Jarosław Grzędowicz "Pan lodowego ogrodu".
Lokalny władyka mówi do Drakkainena, że kobieta utopiła się na polu suchym jak pieprz.
Cały opis świata wskazuje na to, iż pieprz tam nie jest znany, bądź też znajduje się w innej szerokości geograficznej, do której dostęou ów władyka nie posiada.

Czarny - 5 Stycznia 2006, 12:57

Naciągane hansagu. Mógł usłyszeć o istnieniu pieprzu od jakiegoś kupca i bez dostępu fizycznego. Powiedzenie może pochodzić z innego rejonu kulturowego, a jakimś cudem przyjęło się i tu. Wg mnie nie jest to taka 100% wpadka.
Henryk Tur - 5 Stycznia 2006, 13:20

Z książki wynika, że to niemozliwe. Jeśli nie czytałeś, uwierz na słowo :)
Anko - 5 Stycznia 2006, 13:25

O ile wiem, takie "dochodzenie" Sapkowski sprowadził do absurdu w stwierdzeniu: jak można napisać w fantasy "król", skoro słowo wywodzi się od Karola (Wielkiego), który w never-never landzie nie istniał.

Pogratuluję autorowi, jeśli ten byłby w stanie opisać obcą planetę w języku tej obcej planety, który to język czytelnik byłby w stanie zrozumieć. To wg mnie niemożliwe (intuicyjne rozumienie obcego języka). Tekst ma być zrozumiały, nawet tłumacze stosują ekwiwalenty (np. zmieniając przysłowia na bliskoznaczne, zamiast tłumaczyć je dosłownie, co nie miałoby sensu, powiedzonka nie muszą być logiczne. Np. czy pieprz jest suchy? Ten, co go wyławiam w kulkach z ogórków konserwowych [nie licząc ziela angielskiego] suchy nie jest. To tylko powiedzonko.) :wink:

Czarny - 5 Stycznia 2006, 13:30

Jesteś na forum SFFiH i piszesz, że cos jest niemożliwe :shock: :lol:
Henryk Tur - 5 Stycznia 2006, 14:01

Oj, takie odniosłem wrażenie podczas lektury. Są tam inne zwierzeta i rośliny niż na ziemi, więc możnaby przypuszczać, że pieprzu nie znają.
A wy lepiej dołóżcie coś od siebie.
Dodam kolejną wpdkę, tym razem z niefantastyki. Było to w Robinsonie Crusoe. Piszę z pamięci, więc nie cytuję : Rozebrał się do naga i popłynął do kołyszących się na falach resztek okręt. Znalazł tam tyle użytecznych przedmiotów, że wrócił na brzeg z pełnymi kieszeniami.

Ot, i to jest wpadka.
:D

gorat - 5 Stycznia 2006, 16:24

Hansag napisał/a
Dodam kolejną wpdkę, tym razem z niefantastyki. Było to w Robinsonie Crusoe. Piszę z pamięci, więc nie cytuję : Rozebrał się do naga i popłynął do kołyszących się na falach resztek okręt. Znalazł tam tyle użytecznych przedmiotów, że wrócił na brzeg z pełnymi kieszeniami.

Ot, i to jest wpadka.

Czyżbyś zapomniał, że w tamtych czasach na takie szczegóły w ogóle nie zwracano uwagi? Dopiero tak od... pozytywizmu (?) wzięli się za pilnowanie drobiazgów.

Romek P. - 5 Stycznia 2006, 16:33

gorat napisał/a
Hansag napisał/a
Dodam kolejną wpdkę, tym razem z niefantastyki. Było to w Robinsonie Crusoe. Piszę z pamięci, więc nie cytuję : Rozebrał się do naga i popłynął do kołyszących się na falach resztek okręt. Znalazł tam tyle użytecznych przedmiotów, że wrócił na brzeg z pełnymi kieszeniami.

Ot, i to jest wpadka.

Czyżbyś zapomniał, że w tamtych czasach na takie szczegóły w ogóle nie zwracano uwagi? Dopiero tak od... pozytywizmu (?) wzięli się za pilnowanie drobiazgów.


A ja wolałbym cytat, bo wcale nie jestem przekonany, czy aż taka rypka zdarzyła się autorowi, czy to nie jst aby legenda :)
Z pilnowaniem szczegółu: to zależy od autora.

Henryk Tur - 5 Stycznia 2006, 17:37

gorat napisał/a
Hansag napisał/a
Dodam kolejną wpdkę, tym razem z niefantastyki. Było to w Robinsonie Crusoe. Piszę z pamięci, więc nie cytuję : Rozebrał się do naga i popłynął do kołyszących się na falach resztek okręt. Znalazł tam tyle użytecznych przedmiotów, że wrócił na brzeg z pełnymi kieszeniami.

Ot, i to jest wpadka.

Czyżbyś zapomniał, że w tamtych czasach na takie szczegóły w ogóle nie zwracano uwagi? Dopiero tak od... pozytywizmu (?) wzięli się za pilnowanie drobiazgów.


Gorat, dżizas krajst !!! - jakby zawołał wierzący. Mam to gdzieś, czy wtedy zwracano na szczegóły uwagę, mi chodzi o to, żeby pośmiać się tu i teraz.
Hmm... Cóz za mało rozrywkowy typ.
:evil:

gorat - 5 Stycznia 2006, 19:42

Hansag napisał/a
Hmm... Cóz za mało rozrywkowy typ.

Zajmij się błędami u tych, którym te uwagi sie przydadzą :lol:

Haletha - 5 Stycznia 2006, 19:53

gorat napisał/a
Hansag napisał/a
Dodam kolejną wpdkę, tym razem z niefantastyki. Było to w Robinsonie Crusoe. Piszę z pamięci, więc nie cytuję : Rozebrał się do naga i popłynął do kołyszących się na falach resztek okręt. Znalazł tam tyle użytecznych przedmiotów, że wrócił na brzeg z pełnymi kieszeniami.

Ot, i to jest wpadka.

Czyżbyś zapomniał, że w tamtych czasach na takie szczegóły w ogóle nie zwracano uwagi? Dopiero tak od... pozytywizmu (?) wzięli się za pilnowanie drobiazgów.

Hm, w "Starej baśni" jest coś podobnego. Odpłynęli łodzią tak daleko, że sylwetki zmieniły się w plamki i widać było tylko błyszczące oczy w bladych twarzach - mniej więcej w ten deseń. A i tak lepsze to od błędów rzeczowych:>
A zdarza się w każdej chyba, najlepszej nawet książce, więc na tapetę możnaby wziąć dowolne dzieło.

Ach, jak ja lubię "smok przemknął jak pociąg pospieszny" we Władcy Pierścieni;DD

Romek P. - 5 Stycznia 2006, 20:00

Haletha napisał/a
Ach, jak ja lubię smok przemknął jak pociąg pospieszny we Władcy Pierścieni;DD


Wow, a to wpadka Skibniewskiej, czy sam Wielce Szanowny Autor tak cudnie pobrykał? :P

Haletha - 5 Stycznia 2006, 20:02

"The dragon passed like express train" - Profesor chyba wypalił za dużo fajkowego ziela:))
Romek P. - 5 Stycznia 2006, 20:09

Haletha napisał/a
The dragon passed like express train - Profesor chyba wypalił za dużo fajkowego ziela:))


O jezuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu!!! :)
To musiało być duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo ziela, zapewne popartego niejedną szklaneczką wody :)

Haletha - 5 Stycznia 2006, 20:16

Wody Życia, naturalnie;-))

Dobra, koniec, zejdźmy już z biednego Tolkiena:)

Romek P. - 5 Stycznia 2006, 20:23

Haletha napisał/a
Wody Życia, naturalnie;-))

Dobra, koniec, zejdźmy już z biednego Tolkiena:)


To mu tylko dodaje człowieczeństwa :)

Dunadan - 6 Stycznia 2006, 00:22

co do "wpadki" Tolkiena - IMHO mógł to być jeszcze okres kiedy cały świat jeszcze nie został do końca stworzony w głowie autora. W Hobbicie na przykład czytamy o jakiś urządzeniach mechanicznych itp...
A ja mam inną wpadkę - "Diamentowy wiek" Neal Stephenson. Jest tam zwrot "trujący CO2"... problem w tym ze CO2 nie jest trujący :)

NURS - 6 Stycznia 2006, 13:22

co tam profesor, mogło mu sie omsknąc, ale co robil w tym czasie redaktor, to pytanie godne Sherlocka.
Rodion - 6 Stycznia 2006, 13:56

Na kolanach czytał "święty" tekst! :lol:
Argael - 6 Stycznia 2006, 14:33

A mnie tam się podoba takie porównanie i nie uważam go za wpadkę. Od razu wiadomo, że smok był szybki, ciężki i nie do powstrzymania.
Rodion - 6 Stycznia 2006, 14:37

Czzyli w takim "Arcanum", krasnolud powiedziałby "pociąg przeleciał jak smok"? :wink:


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group