Autostopem przez galaktykę - Małpy górą
Romek P. - 19 Grudnia 2005, 21:47 Temat postu: Małpy górą Małpy górą, a ludzie (niektórzy)
dołem.
Zabawna historia.
Czarny - 19 Grudnia 2005, 21:49
Tak to bywa, kiedy jakieś bohomazy nazywa się sztuką, a potem okazuje się, że małpy potrafią lepiej.
Rodion - 19 Grudnia 2005, 21:49
Historia stara jak "sztuka nowoczesna".
Romek P. - 19 Grudnia 2005, 21:55
Czarny napisał/a | Tak to bywa, kiedy jakieś bohomazy nazywa się sztuką, a potem okazuje się, że małpy potrafią lepiej. Mr. Green |
Ładne podsumowanie
Rodion napisał/a | Historia stara jak sztuka nowoczesna. Mr. Green |
Tak, znam tę historię np. z "malarstwem" słoni, ale nacięcie się pani krytyk to już wyższa szkoła jazdy
A poza żartem, to pokazuje, że niedaleko jesteśmy od małp, skoro one też umieją zrobić coś, co ludzie uznają za sztukę, nie uważacie?
Czarny - 19 Grudnia 2005, 22:02
Może co niektórzy (np. wybitni krytycy) uznają za sztukę
Rodion - 19 Grudnia 2005, 22:21
Chcesz przepisu na "dobry" obraz?
Weź deskę, zagruntuj ją na biało. A potem przez miesiąc lub dwa czyść na niej regularnie pędzle. Sukces "murowany"!!
Margot - 19 Grudnia 2005, 22:24
I po co aż tak długo - wystarczy chlapnąć parę razy po niezbyt dokładnie zagruntowanym płótnie, żeby się nie wysilać...
Z drugiej strony, zdolna ta małpa.
Romek P. - 19 Grudnia 2005, 22:26
Rodion napisał/a | Chcesz przepisu na dobry obraz?
Weź deskę, zagruntuj ją na biało. A potem przez miesiąc lub dwa czyść na niej regularnie pędzle. Sukces murowany!! |
Jest lepszy sposób, stosowali go impresjoniści: zagruntowane płótno, absyntu w opór, a w przerwach pomiędzy kolejkami rzuty do celu tubami farby niejeden sławny obraz podobno tak powstał a na pewno mieli cudną zabawę...
Rodion - 19 Grudnia 2005, 22:37
Albo można namalować małą białą kropkę na białym tle, i powiedzieć, że to nowy nurt artystyczny!
NURS - 19 Grudnia 2005, 22:41
To już niestety było, tak samo, jak rzucanie *beep* w wentylator i rzyganie na płótna. Niestety...
Romek P. - 19 Grudnia 2005, 22:44
NURS napisał/a | To już niestety było, tak samo, jak rzucanie *beep* w wentylator i rzyganie na płótna. Niestety... |
No, małpy jeszcze tego nie robiły
Gustaw G.Garuga - 20 Grudnia 2005, 00:53
Nie podali, co na to Ernst Wilhelm Naya i kapituła nagrody Guggenheima - na pewno mieliby coś do powiedzenia w temacie. A dr Katji Schneider to mi nawet żal... Głupia małpa!
Haletha - 20 Grudnia 2005, 10:49
Czytałam kiedyś, że pewnej szympansicy (może tej samej) urządzono wernizaż, podpisując jej prace wymyślonym imieniem i nazwiskiem. Krótko mówiąc: ściema zakrojona na szerszą skalę. Krytycy byli wniebowzięci i zaczęli prześcigać się w interpretacjach osobowości tajemniczej artystki. Ustalili, że jest to ekstrawertyczna młoda dziewczyna o głębokiej osobowości. Czy jakoś tak. Sprawa się rypła, gdy obrazy zaczęły schodzić za niezłe sumy.
I takie właśnie panują poglądy o sztuce. Co ciekawe zjawisko nie jest do końca nowoczesne. Twórczość barokowej malarki Judith Leyster była w cenie, dopóki krytcy sądzili, iż mają do czynienia z mężczyzną. Po nagłym oświeceniu na jaw wychodziły takie wady, jak "słabość kobiecej ręki". Pewnego razu na koncercie któregoś rosyjskiego kompozytora (nie pamiętam którego) orkiestra pomyliła się i zamiast jego utworu zaczęła grać Chopina. Następnego dnia oburzony krytyk napisał, że bezczelny muzyk zaczął wciskać melomanom nędzną i prymitywną podróbkę wielkiego mistrza:D
Gustaw G.Garuga - 20 Grudnia 2005, 10:57
Przypomina się Gombrowicz i jego prowokacje, kiedy to polecał znajomym przedstawiać się w towarzystwie jako awangardowy pianista. Sadzany przez podekscytowanych gospodarzy przed fortepianem bębnił w klawisze bez ładu i składu, zawsze zbierając oklaski za zachwycający pokaz talentu
Wiedźma - 8 Stycznia 2006, 00:14
Romek P. napisał/a | NURS napisał/a | To już niestety było, tak samo, jak rzucanie *beep* w wentylator i rzyganie na płótna. Niestety... |
No, małpy jeszcze tego nie robiły |
Robiły podobne rzeczy, może bardziej uzytkowe, z dziedziny mody Gucwińscy kiedyś opowiadali, jak pewnej Pani w pieknie upiętym koku, małpy ozdobiły fryzurę właśnie swoimi odchodami. Niestety nie spodobała jej się nowa propozycja fryzury i Gucwińscy muieli brać ją pod hydrant.
|
|
|