To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Literatura - Tekst numeru 66 - głosujemy do 12 maja

Agi - 15 Kwietnia 2011, 14:34

Fidel-F2 napisał/a
RedActor napisał/a:
Że przywołam chociażby Juliana Sorela z Czerwone i czarne Stendhala
pojechałeś poniżej pasa


Cytat
bo poza stosownymi filologami nikt pewnie tego nie czytał i podciąłeś pęciny pegazom :P

Czytałam, a jestem tylko zwykłym prawnikiem. ;P:

dalambert - 15 Kwietnia 2011, 14:39

Agi napisał/a
Czytałam, a jestem tylko zwykłym prawnikiem

Ja tyż, a tylko historyk sztuki ze mnie , od wieków poza zawodem ;P:

RaV_Gluchowski - 15 Kwietnia 2011, 14:40

:oops: sam nie czytałem nic Stendhala :oops: a taki się uważam "oczytany"

PS
Agi, "zwykły prawnik" jako synomim osoby nieoczytanej jest nie fair - my, prawnicy też mamy prawo sobie poczytać ! Jakbym tak pilnie nie czytał kolejnych numerów SFFiH (albo po raz 6 Lovecrafta dzieł wszystkich) to bym na Stendhala czas znalazł...

dalambert - 15 Kwietnia 2011, 14:42

RaV_Gluchowski, wiesz takie obyczajowe współczesne kawałki z epoki postnapoleońskiej, w sumie co to kogo dziś obchodzi, Dukaj we łbach mąci młodzi ;P:
ed.lit.

Agi - 15 Kwietnia 2011, 14:42

nureczka napisał/a
Fidel-F2 napisał/a
bo poza stosownymi filologami nikt pewnie tego nie czytał

Ale było kilka ekranizacji ;P:

Szczególnie udana i zapadająca w pamięć była ta z Gerardem Philipem, ale to były czasy przed X-Factorem :wink:

RaV_Gluchowski, witaj kolego w zawodzie. :D
Stendhala, swego czasu czytałam namiętnie, mam niemal wszystko na półce.
No ale ja dziwna jestem... :wink: :mrgreen:

RaV_Gluchowski - 15 Kwietnia 2011, 14:49

Aaaaa, jak jakoś specjalną admiracją darzyłas Stendhala, to mniejszą masz zasługę :wink: To ja z kolei czytałem dużo Dickensa, Balzaca, Dostojewskiego czy Hugo, że z tych wielkich tylko wspomnę - w ogóle z XIX wiecznej literatury to większość - z wyłaczeniem własnie Stendhala, sióśtr Bronte o Lwa Tołstoja (bo Aleksego K. - tego od "Księcia Srebrnego, "Rodziny Wilkołaka" i "Upiora" to już też jak najbardziej).
Generalnie miałem zasadę, jak pisarz, w jakikolwiek sposób, wkroczył na terytorium fantastyczne, to go czytałem, jak nie, to pomijałem.

pozdrawiam

Agi - 15 Kwietnia 2011, 14:54

Możemy się policytować: niemal całego Zolę przeczytałam jeszcze w szkole średniej.
Ale to już offtop jest. :mrgreen:

RaV_Gluchowski - 15 Kwietnia 2011, 15:06

to trochę wracając na terytorium SFFiH - najbliższa lektura to "Dwie Karty" Agnieszki Hałas (jak tylko skończę "Widma Pośród Gwiazd" W. Dworakowskiego z SFFiH nr 64)
nureczka - 15 Kwietnia 2011, 15:53

Agi, RaV_Gluchowski, Ech, to ja was przebiję. Prostym inżynierem jestem, a czytałam "Słowo o pułku Igora". W oryginale. Kto da więcej? ;)
cranberry - 15 Kwietnia 2011, 16:05

nureczka, ja nawet nie inżynier acz branża ta sama, ale nas tym "w oryginale" całkowicie zakasowałaś :D Człowiek nawet Gilgameszem nie ma co szpanować wobec bolesnego faktu tłumaczenia :D

Edit: Wróć, wróć!! Czytałam wiersze Schillera w oryginale gotykiem, ale to był jednorazowy odmienny stan świadomości spowodowany całonocną nauką do egzaminu z algebry bodajże :D

RaV_Gluchowski - 15 Kwietnia 2011, 16:26

odrobina off-topu (wobec numeru 66, nie wobec literatury) nie zaszkodzi :wink: Tym Igorem (staroruskim !!!!) to zmiażdżyłaś qńqurencję.

PS
A chciałem się pochwalić, że w oryginale przeczytałem "Mastiera I Margaritu" (nawet łatwo się czytało) i połowę "Fellowship Of The Ring" (jeszcze łatwiej się czytało, bo najpierw po polsku 3 razy pożarłem - to prawie na pamięć całe fragmenty miałem w głowie) - no i co ? przy "Igorze" nic toto !

Agi - 15 Kwietnia 2011, 17:16

nureczka, w oryginale Jesienina czytam, może być?
nureczka - 15 Kwietnia 2011, 17:27

Agi, no dobra, przyznam się. Trzy miesiące się męczyłam zanim dobrnęłam do końca.
Agi - 15 Kwietnia 2011, 17:37

Kupiłam kiedyś w antykwariacie książkę коиец подземиого города, nawet fajna była. Czechowa i Paustowskiego też jakieś drobiażdżki mam cyrylicą. W końcu za coś mi tę maturę z rosyjskiego dali. :mrgreen:
Matrim - 15 Kwietnia 2011, 19:18

Podobno nie można nazywać się "inteligentem" (jeśli ktoś by miał chęć), o ile nie przeczyta się Ulisessa w oryginale. Ze zrozumieniem, rzecz jasna ;)
merula - 16 Kwietnia 2011, 00:03

Cytat
Podobno nie można nazywać się inteligentem (jeśli ktoś by miał chęć), o ile nie przeczyta się Ulisessa w oryginale. Ze zrozumieniem, rzecz jasna


no to w takim razie jeden problem mam z głowy. mogę nazywać się spokojnie prostą babą ze wsi, bez aspiracji do "inteligencji" :twisted:

RedActor - 16 Kwietnia 2011, 00:10

Matrim napisał/a
Podobno nie można nazywać się inteligentem (jeśli ktoś by miał chęć), o ile nie przeczyta się Ulisessa w oryginale. Ze zrozumieniem, rzecz jasna ;)


Sztuką jest już przeczytać ten utwór. A czy ze zrozumieniem to już druga kwestia ;)

Fidel-F2 - 17 Kwietnia 2011, 22:06

Agi napisał/a
Czytałam, a jestem tylko zwykłym prawnikiem.
wiesz, wyjątek, reguła, te sprawy
baranek - 18 Kwietnia 2011, 07:28

Andrzej Waligórski napisał/a
Pełno wrzawy i rwetesu,
Krzyków w imię ojca,
Bo przywieźli do GS-u
Ulissesa Jojsa.
Mieli przywieźć transport misek
I skrzynkę ratafii,
A tu nagle ten Ulisses,
Żeby go szlag trafił,
Przyszedł sam przewodniczący,
Mruknął pochwalony,
Usiadł sobie czytający,
Przebrnął cztery strony.
Przyszedł takoż i ksiądz proboszcz,
Powiedział: Cześć pracy.
Worek drobnych miał ze sobą
(najwyraźniej z tacy),
Kupił książkę za czerwońca,
Z podniecenia sapnął,
Zajrzał w środek i od końca,
Zwrócił tom i drapnął.
Zaś komendant posterunku,
Przystojny mężczyzna,
Przyszedł w pełnym swym rynsztunku
I radził się przyznać.
I zaraz go posłuchali
Trypućko z kolegą,
I natychmiast się przyznali
Grzecznie do wszystkiego.
A natomiast na wyraju
Za Domem Kultury
Dziadek Dreptak na buhaju
Uniósł się do góry,
I leśniczy, pan Franciszek,
Po francusku gadał,
I rozmnożył się słodyszek
Oraz jedna Magda.
Wyszły z lasu różne strzygi,
Kwanty i cystersi,
A teść Janka Mamałygi
Stwierdził, że ma piersi,
Kaśko zaś dosiadło ojca
Krzycząc: - Wio, tatulo!
Wreszcie zobaczono bodźca,
Jak gnał za krasulą.
Aż kierownik z ekspedientką
Się zorientowali,
Wzięli Ulissesa prędko
I go odesłali
Do centrali na przyczepie,
Którą ciągnął zetor,
Po czym wywietrzyli w sklepie,
Bo był straszny fetor,
Jeszcze tylko ksiądz okadził
Cały lokal, za czym
Pan komendant teraz sprawdził
Do min wykrywaczem,
I znów zapachniało serem,
Zbożem i bielizną...
Bardzo dobrze, że nasz teren
Walczy ze zgnilizną!

dalambert - 18 Kwietnia 2011, 08:48

Matrim, przeczytanie Ulissesa kompletnie wypiera mózg i pozostawia jedynie komplety faszerunek bełkotem.
Do czytania to się jeno Pamiętnik Molly nadaje. I tak każdy, no prawie każdy pozostaje przy nim, a opowiada co Ulissesa czytał.
baranek, :bravo

Matrim - 18 Kwietnia 2011, 09:12

dalambert, być może, jeszcze to wszystko przede mną :)
nureczka - 18 Kwietnia 2011, 16:53

A ja przeczytała wszystkie cytaty, co to na tablicach w chodnik, w Dublinie wmurowane są, coby gawiedź śladami bohatera podążać mogła. Czy mogę to sobie zaliczyć jako przeczytanie Ulissesa w oryginale? :lol:
cranberry - 19 Kwietnia 2011, 09:32

baranek, Oj, jakie to cuuudne :lol: :bravo
dalambert - 19 Kwietnia 2011, 09:39

nureczka napisał/a
Czy mogę to sobie zaliczyć jako przeczytanie Ulissesa w oryginale?

Możesz :!: i to jeszcze z marszem na orientację gratis :D

baranek - 19 Kwietnia 2011, 09:55

Czarne Koty, zawsze jestem zaskoczony, że takie teksty mi się podobają. Bo to zupełnie nie moja bajka. Tym większy PUNKT ode mnie.

E: tak

xan4 - 24 Kwietnia 2011, 22:03

Co tu tak cicho, nikt nie chce wygrać nagrody, ładnej nagrody książkowej, za najlepszą ocenę numeru, nikt?
Zaraz ukaże się następny numer, a tutaj taka posucha, głosować Panie, Panowie, głosować :)

xan4 - 3 Maj 2011, 23:12

Co tutaj tak cicho?

I co tutaj tak mało głosów i opinii?

No wiecie co?! Wstydźcie się! (Ci co nie głosowali i opiniowali oczywiście).

Mamy jeszcze 8 dni, dużo czasu, żeby nadgonić opóźnienia.

khamenei - 4 Maj 2011, 09:17

No niestety jest to chyba najgorszy numer w historii pisma.
Trucizna - popierdółka, fakt nawet się gdzieś tam raz uśmiechnąłem, ale nic poza tym
Czarne Koty - straszna nuda, brak fantastyki (to, że słyszą i widzą lepiej, ma na fabułę wpływ zbiegający do zera), ledwo doczytałem; niestety nie mam ochoty widzieć dalszych części tego, widzę marne szanse na cokolwiek wartościowego w stworzonych realiach; chyba wolałbym, aby autorka ukierunkowała swoje literackie możliwości na coś zupełnie nowego
Kurier ratuje numer
Dzień... - ujdzie w tłoku, ale zdecydowanie zbyt luzacko napisane dla mnie
Hrabina... - pierwsze dwie strony mnie zaciekawiły, później równia pochyła; przedmówcy już wyrazili moją opinię, zmuszałem się do doczytania

cranberry - 4 Maj 2011, 09:27

[bardzo, bardzo cichutko]
Koty widzą lepiej?? :shock:

khamenei - 4 Maj 2011, 09:36

W ciemności nie widzą lepiej?
Rzeczywiście nie było nic o wzroku w opowiadaniach - powinienem wspomnieć o wyczuwaniu trzęsienia ziemi, które na fabułę wpływu nie miało.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group