To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Publicystyka - Publicystyka numeru 65 - głosujemy do 12 kwietnia

xan4 - 21 Lutego 2011, 15:52
Temat postu: Publicystyka numeru 65 - głosujemy do 12 kwietnia
4 teksty - 4 głosy. Dodatkowo od tego miesiąca w ankiecie pojawia się opcja: Żaden z powyższych, dla tych, co chcą zagłosować, a uważają, że nie ma na co.

Od marca następuje też mała zmiana w naszych ankietach. Redakcja SFFiH objęła patronat nad naszymi ankietami i co miesiąc będą przyznawane dwie nagrody książkowe.

Pierwsza będzie przyznawana dla najlepszej, najbardziej intrygującej, najbardziej merytorycznej wypowiedzi o danym numerze.
Nagrodę będzie przyznawała komisja w składzie:
shenra,
Witchma,
Fidel-F2,
Kruk Siwy,
Matrim
.

Druga nagroda będzie losowana pośród wszystkich, którzy wypowiedzieli się (oddali głos i napisali na co oddali głos, nawet w krótkich słowach) w wątkach o danym numerze (okładka, opowiadania, publicystyka).

Zapraszam do głosowania i oceniania.

Profan - 23 Lutego 2011, 13:33

Adam Cebula - Grafen czarno widzę
Felieton, który odebrałem jako notatkę encyklopedyczną, czy też wikipedijną wzbogaconą trzema, czterema zdaniami, z których dwa były o treści 'czarno to widzę'.
Ubogo, oj, ubogo.

Andrzej Pilipiuk - O akumulacji
Kolejne wspominki Pilipiuka z czasów złych. Czytało się ciekawie, a, co dziwne u Andrzeja, obyło się bez licznych przeinterpretowań, czy też bezcelowych hiperboli. Jak na ostatnie pilipiukowe felietony, to dość ładny, jak na ów numer, dałbym miejsce drugie.

Dariusz Domagalski - Jak przyprawiono gębę Draculi
Tytuł zapowiedział ciekawe, bo akurat Humphreys'owego 'Vlada Palownika' czytam. Moim zdaniem Autor jest zbyt jednostronny. Od czasów Draculi dzieli nas ładne kilkaset lat, a zatem nie widzę opcji, żeby dało się ocenić hrabiego obiektywnie. Zarówno źródłom, na których oparta jest 'legenda Draculi', jak i źródłom, z których korzystał Domagalski, możemy zarzucić łeż. I po tylu latach nie sposób będzie dowieść autentyczności którejkolwiek z tez. A oceniając felieton w porównaniu do trzech innych- drugie miejsce ex aequo z pracą Pilipiuka.

Jarosław Grzędowicz - Jak zrobić porządek w świecie baśni
Tutaj z autorem zgodzić się muszę, gdyż własne doświadczenia mam podobne. Zajmując się ostatnimi czasy kuzynem, włączyłem mu Kubusia Puchatka na, bodaj, jedynce. I również mnie krew zalała, kiedy zobaczyłem, jak skutecznie udało się zabić duszę mojego dzieciństwa...
Moim zdaniem najlepszy felieton. Punkt.

Arya - 23 Lutego 2011, 18:51

Całkiem fajnie w tym miesiącu. Głosy idą na Pilipiuka i Grzędowicza.
charande - 24 Lutego 2011, 11:05

Daję PUNKT na Grzędowicza, bo w pełni się zgadzam z wyrażonymi opiniami, gdy chodzi o cenzurowanie literatury dziecięcej. I pochwalę się - mam na półce "Where the wild things are" w oryginale, dostałam w prezencie, siedmiolatką będąc :D
Przemo - 25 Lutego 2011, 18:44

Dariusz Domagalski - Jak przyprawiono gębę Draculi - najbardziej mnie zainteresował. Przyznam, że przedstawienie historycznego Vlada Draculi jako obrońcę Europy jest dość zaskakujące.
dziko - 26 Lutego 2011, 16:06

Całkiem nieźle w tym numerze.

Adam Cebula - Grafen czarno widzę - duży postęp w stosunku do poprzedniego felietonu, trochę takie encyklopedyczne, jak już ktoś zauważył, ale ciekawe i w miarę trzyma się jednego wątku. Punkt.
Andrzej Pilipiuk - O akumulacji - bardzo celne. Albo coś ze mną nie tak, albo Pilipiuk ostatnio mądrzej pisze. Niepotrzebne mieszanie do tego "złego komunizmu", w kapitalizmie złudna idea "pewnych inwestycji" jest tak samo, jeśli nie głębiej zakorzeniona. Punkt.
Dariusz Domagalski - Jak przyprawiono gębę Draculi - dowcip o Leninie się przypomina, co to pogroził chłopcu, a przecież mógł zabić. Doceniam samą ideę, ale Autor zbyt się zagalopował.
Jarosław Grzędowicz - Jak zrobić porządek w świecie baśni - Oj, bardzo trafne, niestety. Punkt.

Fidel-F2 - 26 Lutego 2011, 22:02

dziko napisał/a
Albo coś ze mną nie tak
raczej prawie na pewno
xan4 - 27 Lutego 2011, 09:34

Cebula - zarzucił mnie dużym zestawem informacji, jakby się bał, że jak tego będzie mniej i będzie mnie naukowo, to może jeszcze zrozumiem o co chodzi.

Pilipiuk - poproszę o nagrodę za doczytanie felietonu do końca, pomimo tego, że już w drugim akapicie Pilipiuk pisze znowu o złym dzieciństwie i o tym jaki był inteligentny mając lat dwanaście, a wokół niego same buraki rosły, bo mało komu zdarza się być tak inteligentnym. Potem, na szczęście, jest już lepiej, nawet zrozumiałem o co chodzi autorowi. I może byłby punkt gdyby nie końcówka, w której musiał wspomnieć o swoim kredycie i o swojej ciężkiej pracy. 50 raz zresztą.

Domagalski - czyta się nawet, nawet. Garść informacji na temat, parę nadinterpretacji pewno też się znajdzie, ale od tego jest felieton. PUNKT

Grzędowicz - oj, dawno już nie doczytałem felietonu Grzędowicza z zainteresowaniem i na dodatek zgadzam się z nim. PUNKT

Kasiek - 27 Lutego 2011, 10:39

Punkty idą na Grzędowicza przede wszystkim i na Domagalskiego zaraz za nim.

Grzędowicz napisał coś naprawdę ciekawego, po co chciało się śięgnąć i doczytać do końca, a jeszcze zawierało w sobie dużo prawdy.
U Domagalskiego za to temat mi bliski i podejście trochę inne niż obecne dziś wszędzie.

terebka - 27 Lutego 2011, 22:29

Tylko Domagalski. Ciekawy felieton napisał. Aczkolwiek w jednej sprawie stanowczo zaprotestuję. Film Coppoli był kolorowym romansidłem a Gary Oldman akurat nie musiał się wysilać aby zagrać dobrze, bo to świetny aktor. Rola Kinsky'ego jednak to kreacja bardziej, dzieło stworzenia postaci absolutnie wiarygodnej, bo i sam film Wernera Herzoga jest arcydziełem - i pal diabli prawdziwą postać Vlada, jeśli dzięki jego zakłamanej legendzie mogłem ponapawać się widokiem bladego, snującego się jak mgła tuż ponad uliczkami martwego miasta, Klausa Kinsky'ego. :P
Fidel-F2 - 2 Marca 2011, 09:35

Adam Cebula - Grafen czarno widzę Myśł przewodnia mnie nie przekonuje, a bez tego integralność felietonu mocno się obniża. Poza tym standardowy baron. Niestety nie będzie punktu.
Andrzej Pilipiuk - O akumulacji Autor tradycyjnie rozumuje inaczej, w politpoprawnościowym sensie. Liczy ilość bocianów w powiecie, potem ilość rodzin wielodzietnych, znajduje korelację i planuje doktorat. Ubaw po pachy.
Dariusz Domagalski - Jak przyprawiono gębę Draculi Prawdą jest, że czasy były jakie były, niemniej Vlad mimo wszystko był wyjątkowy w aspekcie okrucieństwa. Ogólnie rzecz biorąc felieton niegłupi plus korelacja z profilem pisma. Punkt
Jarosław Grzędowicz - Jak zrobić porządek w świecie baśni Nie zachwyca. Oburzenie, że ktoś nie chce obarczać małych dzieci doświadczeniami związanymi z okrucieństwem wydaje mi sie przynajmniej głupkowate. Elokwencja pozwala autorowi wykręcać kota ogonem. Opowieść o kupce to kuriozum, fakt, ale na tle różnobarwnośći naszej obecnej cywilizacji niezbyt jakoś specjalnie się wyróżniające.
I jakim cudem Grzędowicz znalazł w tym wszystkim atak na fantastkę, zachodzę w głowę, pojęcia nie mam.

BoskiHorus - 3 Marca 2011, 13:33

Dariusz Domagalski - Jak przyprawiono gębę Draculi - duży punkt. Okazuje się, że można pisać ciekawie i nie o PRLu

Andrzej Pilipiuk - O akumulacji - ileż można. Ja rozumiem, że autor ma traumę z dzieciństwa, ale od tego typu rzeczy są specjaliści, a nie SFFiH.

cranberry - 3 Marca 2011, 21:24

Adam Cebula - Grafen czarno widzę - PUNKT
Dariusz Domagalski - Jak przyprawiono gębę Draculi - PUNKT
Bo można się było czegoś ciekawego nauczyć.

Andrzej Pilipiuk - O akumulacji
Ani to ciekawe, ani to odkrywcze, ani kształcące :roll: Dobrze, że chociaż Autor w życiu wykazuje się większym rozsądkiem, nabywszy nieruchomość ;P:

Jarosław Grzędowicz - Jak zrobić porządek w świecie baśni
Jakoś mnie nie ruszyło. A co do meritum to mam mieszane uczucia: chyba to, co przeraża, a co nie, bardzo zależy od konkretnego dziecka. Ale chyba filmy bardziej niż książki, zwłaszcza czytane razem z rodzicem?

baranek - 4 Marca 2011, 12:29

Chciałem coś napisać, ale się boje, ze jak dojdę do Pilipiuka, to mi puszczą nerwy.

Punkt dla Darka.

E: Tęsknię za Kresem.

Chal-Chenet - 4 Marca 2011, 12:39

baranek, Ty się tak już nie denerwuj, jeszcze Ci żyłka jakaś pójdzie.
Matrim - 9 Marca 2011, 10:26

Grzędowicz i Domagalski.

Pierwszy, bo trafił w mój gust. A drugi, bo trafił w mój gust. Temat wałkowany już nie raz, ale warto przypominać, że wampiry to nie "Zmierzch".

U Vikinga jeden zarzut, mimo punktu: początku akapitów od 2 do 5 mogłyby być bardziej zróżnicowane ;)

Witchma - 9 Marca 2011, 10:38

Grzędowicz
shenra - 18 Marca 2011, 10:19

Domagalski i Grzędowicz.
rybieudka - 18 Marca 2011, 21:31

Ostatnio jakoś podobnie idą punkty z mojej strony, czyli Domagalski i Grzędowicz. Za to Pilipiukowych felietonów mam już po prostu serdecznie dość. Wszystki w kółko obracają się wokół tego jak to autorowi było źle kiedyś i co z tego wynika... ech...
Chal-Chenet - 19 Marca 2011, 11:51

Grzędowicz.
Nitj'sefni - 22 Marca 2011, 11:43

W temacie dotyczącym publicystyki z poprzedniego miesiąca ktoś słusznie zauważył, że w naszej ankiecie można by dodać opcję "wstępniak". Bardzo słusznie, bo od jakiegoś czasu rednacz rzeczywiście pisze ciekawie i inteligentnie, czego jego najnowszy tekst jest dobrym przykładem. Cóż, taka możliwość się nie pojawiła, ale jest za to "Żaden z powyższych", co może być bardzo przydatne, ale w moim przypadku w przyszłości, bo publicystyka tego numeru stała (w większości) na całkiem niezłym poziomie.
Cebula - Jak zwykle zabierałem się do felietonu barona z dużym dystansem, spodziewając się, że zostanę zalany sporą ilością informacji, których złożenie do kupy i przetrawienie sprawi mi niemało trudności. Nie pomyliłem się, bo informacji i przykładów związanych z naukami ścisłymi było dość dużo, jednakże tym razem baron postanowił przekazać je w takiej formie, że nawet laik taki jak ja, je zrozumiał. Zrozumiał i zgodził się z przedstawioną za ich pomocą tezą. "Przekroczyć jakieś granice we własnej głowie". Trafnie. Punkt.
Pilipiuk - No tak, a czego ja się spodziewałem. Miesiąc odpoczynku od użalania się nad swoim losem i opluwania minionej epoki to dla Andrzeja za dużo. Tym razem dostało się również obecnemu ustrojowi, bo i on staje na przeszkodzie do osiągnięcia przez autora spokoju ducha i materii. Możemy o tym tylko gdybać i opierać się na książkach historycznych, ale wydaję mi się, że od początku istnienia, ludzkość borykała się z trudnościami, także w wychwalanym przez Pilipiuka średniowieczu. Narzekanie, że kiedyś było źle, teraz jest źle i w przyszłości również takie będzie, niczego nie poprawi. Pisanie o tym w felietonach także.
Domagalski - Słusznie Pan prawi, panie mecenasie. Bardzo to była udana obrona Draculi, choć nie ze wszystkim się zgodzę, bo morderstwo w ramach zemsty, wcale nie jest morderstwem mniej niegodziwym. Niemniej Viking pokazuję tutaj Draculę prawdziwego, z krwi i kości, a ten wspomniany przeze mnie czyn, go tylko uczłowiecza, gdyż nie ma ludzi idealnych, bez wad. Oczywiście aż tak okrutni też zdarzają się rzadko (choć za często jak dla mnie), ale i oni nie są wyłącznie krwiożerczymi bestiami, jak głosi obalany przez autora mit. Jak wspomniałem, nie uważam Draculi z świętego, ale Domagalski chyba też nie, ale cieszy mnie to, że ktoś tę diabelską powłokę nałożoną już wieki temu, postanowił ściągnąć. Punkt.
Grzędowicz - Jeremiasz postanowił zwrócić uwagę na kuriozum, jakim stała się politpoprawność. Sięgnął do literatury i kinematografii dziecięcej, którą już mało kto chce tak nazywać, bo jest zbyt brutalna i może szkodzić ich pociechom. Ciekawe co by powiedziały takie osoby na oryginalne baśnie braci Grimm, czy Andersena? Nie liczy się przekaz, ale forma. Ok, zgoda, tylko czy forma wspominanej "Opowieści o kupce" nie jest gorsza? Czy nie robi dzieciom wody z mózgu? Treść też jest absurdalna, bo po co pisać książkę o kupie? Przesadne łagodzenie wizji świata jest chyba gorsze od ostrzej przedstawionej rzeczywistości. Punkt.

Virgo C. - 22 Marca 2011, 12:59

Punkt dla każdego poza Pilipiukiem. Powód w swoim uzasadnieniu podał Xan, ja się mogę jedynie podpisać. I prosić o więcej felietonu, a mniej autopromocji w kolejnych tekstach publicystycznych Andrzeja.
Ceridwen - 28 Marca 2011, 20:04

Cebula
Hm, hm, hm. Czułam się, jakbym czytała tekst na zajęcia, nie felieton w SFFH. Może dlatego sedno mi umknęło, znikło gdzieś w nadmiarze informacji. I tylko to nagromadzenie faktów zapamiętałam – teraz, dwa tygodnie po lekturze, nie umiem powiedzieć, o czym w ogóle ten felieton był. Zdaje się, że mniej więcej rozumiałam, o czym autor pisał, więc fakty przedstawiał przystępnie, ale nic mi z tego w głowie nie zostało.

Pilipiuk
Dziękuję, postoję. Do tej pory przeczytałam zaledwie kilka felietonów pana Pilipiuka i parę wypowiedzi na forach, a już mam dosyć tematów powracających jak bumerang: Złych Czasów PRL, okropnych doświadczeń z lat szkolnych i informacji na temat tego, jakim to niezwykłym i inteligentnym dzieckiem był. Aha i nawiązań do swojej twórczości. Nie wiem, czy po prostu miałam pecha i ciągle wpadam na takie wynurzenia, czy rzeczywiście pisze głównie o nich, ale mnie to irytuje.
Gdyby to był mój pierwszy felieton autorstwa tego pana, zapewne przeczytałabym bez zainteresowania, ale i bez bólu. Tymczasem już po pierwszym akapicie miałam ochotę zawyć: no nie, znowu?!

Domagalski
Kupuję to! Może i obrona Vlada lekko przesadzona, bo nawet jak na owe czasy był dość wrednym osobnikiem zdaje się, ale podoba mi się przedstawienie drugiej strony legendy. Parę ciekawych informacji, fajne przemyślenia, temat interesujący, czytałam z przyjemnością. Jak dla mnie najlepszy felieton w tym numerze. PUNKT.

Grzędowicz
A tu mam mieszane uczucia. Fakt, czasem jak słucham niektórych ludzi i ich opinii na temat tego, co jest dobre/złe dla dziecka, to mi się w głowie przewraca. Ale też nad przeczytaniem niektórych bajek małemu dziecku zastanowiłabym się dwa razy. Ne można posuwać się za daleko z tą ochroną dzieci przed treściami niewłaściwymi, ale nie powinno się też przesadzać w drugą stronę. Jak dla mnie trzeba po prostu dopasowywać lektury do wieku i poziomu rozwoju potomstwa, a decyzję w tym względzie najlepiej podejmą rodzice. Jeśli chodzi o „Opowieść o kupce” – okey, przeraziło mnie, że wydają takie książki, ale do tej pory nigdy żadnej tego typu nie widziałam, więc zapewne odosobniony przypadek (oby!). Mimo wszystko: miła lektura, a autor ma sporo racji, choć nie zgadzam się do końca. Niech będzie, że PUNKT.

cranberry - 28 Marca 2011, 22:20

Ceridwen napisał/a
Jeśli chodzi o „Opowieść o kupce” – okey, przeraziło mnie, że wydają takie książki, ale do tej pory nigdy żadnej tego typu nie widziałam, więc zapewne odosobniony przypadek (oby!)

Ja ze swojej strony dodam, że dla przedszkolaka takie tematy to chyba ucieleśnienie zbuntowanej niegrzeczności, która za parę lat zacznie się objawiać mrrrocznym imidżem i paleniem szlugów :D Tyle tylko, że ja wolę tę fascynację pięciolatka obrzydliwymi (czyli dla niego prowokacyjnymi) tematami dostosowywać do ogólnie przyjętych norm, a nie podbudowywać :D

mBiko - 31 Marca 2011, 23:05

Poza felietonem Andrzeja Pilipiuka publicystyka podobała mi się, ale nie chcę rozdawać punktów jak leci, więc wybieram tekst, który najbardziej mnie zainteresował, czyli punkt dla Darka Domagalskiego.
Lowenna - 2 Kwietnia 2011, 11:37

Ha. Zapomniałam zagłosować na publicystykę.

Domagalski i Cebula. Lubię się uczyć i poznawać nowe rzeczy :wink:



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group