To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Literatura - Tekst numeru 64 - głosujemy do 12 marca

Agi - 14 Marca 2011, 23:09

Fidel-F2 napisał/a
e, tam, literówki


Raczej interpunkcja.

khamenei - 14 Marca 2011, 23:09

Nom. W zdanku "pomijając już nawet fakt skad by ten satelita brał energię" też jeden by się przydał.

Żeby nie było offtopu, przypomniało mi się, co jeszcze mnie rozśmieszyło w "Widmach". Mianowicie fotografie, które w pewnym momencie wyłożono na stół. Czyżby to był rok 2100 coś tam? A może dalej? I fotografie? No proszę.

Edit: o w mordę, link z Milionerów i cudowna publiczność martwią do sześcianu; jest źle.

Nitj'sefni - 15 Marca 2011, 07:46

Fidel-F2 napisał/a
bo to elementarna wiedza o fizyce i na bank wam o tym mówiono

Chyba masz rację. Jak więc się stało, że nie zauważyłem takich błędów? Pewnie za luźne podejście o tematu.

Przemo - 15 Marca 2011, 08:52

Pomijając dyskusję przecinków i innych takich, dziękuję za głosy i za krytykę. Wiem, że takie głosowanie na pewno nie odzwierciedla rzeczywistych statystyk, ale było to dla mnie dość ciekawe doświadczenie.
W drodze jest kilka tekstów, które leżą w różnych wydawnictwach, czy przed komisjami konkursowymi, więc mam nadzieję, że będę miał jeszcze okazję przekonać do siebie tych nieprzekonanych.

Pozdrawiam.

cranberry - 15 Marca 2011, 10:01

khamenei napisał/a
przypomniało mi się, co jeszcze mnie rozśmieszyło w Widmach. Mianowicie fotografie, które w pewnym momencie wyłożono na stół. Czyżby to był rok 2100 coś tam? A może dalej? I fotografie? No proszę.


A wiesz, właśnie się ostatnio zastanawiałam nad podobnym problemem i doszłam do wniosku, że jakiekolwiek by były dostępne techniki elektroniczne, to jednak ludzie będą czasem chcieli mieć w ręku wydruk. Nie wiem, może dlatego że nadal jestem z pokolenia papieru - niby czytam w tej chwili głównie z ekranu, ręcznie już praktycznie pisać nie umiem :? :oops: , ale jak jest coś WAŻNEGO, to chcę móc się temu przyjrzeć na papierze.

Sauron - 15 Marca 2011, 17:44

Poza tym, fotografia jest jakby bardziej pewna.
Dane można skasować, komputer może się zepsuć. A papier jest jakby bardziej namacalny.

khamenei - 15 Marca 2011, 18:19

Niby tak. Niemniej jednak anachronicznie mi to wygląda. Pamiętajcie, że nie mówimy o dzisiejszych czasach.
uniwers - 15 Marca 2011, 19:05

No dobra, tyle że w tekście jest o elektronicznym papierze :)

Co tam jeszcze... Zarówno za krytykę, jak i za pochwały serdecznie dziękuję. Za błędy biję się w piersi i jak będę edytował tekst, to poprawię.

Przemo, gratulacje!

cranberry - 15 Marca 2011, 19:52

uniwers napisał/a
No dobra, tyle że w tekście jest o elektronicznym papierze :)


No tak, 1:0 dla uniwersa :D

A co do przerażania się różnymi kwestiami, to pouczanie innych na temat słów, których się nie zna, jest co najmniej równie przerrrażające :twisted: :mrgreen:
Choć oczywiście autor powinien sie baboli wystrzegać - ech - żeby to było takie łatwe... :roll: Ja się boję rzucać kamieniem, bo pewnie sama nie mam czystego konta.

uniwers - 15 Marca 2011, 21:02

A. Jeszcze jedno:
khamenei napisał/a
Rozbawiło mnie, jak laska prosi Deksa - będąc na obcej stacji, wokół straszy i w ogóle - by opowiedział jej jakąś tam historię, i siada na ziemi. Ot tak po prostu, wytłumacz coś czytelnikom, a ja sobie posiedzę i posłucham - zupełnie niewiarygodne.

No cóż. Jechali windą. Zamiast chodzić w kółko i gapić się na ściany, laska wolała posłuchać jakiejś tam historii :?

khamenei - 15 Marca 2011, 21:31

Nadal mnie nie przekonuje hehe. A że papier był elektroniczny, to nie wyłapałem.
cranberry - 16 Marca 2011, 09:29

khamenei, w kwestii historii opowiadanej w windzie masz rację. Ale podczas czytania udało mi się jakoś nad tym przeskoczyć :)
RaV_Gluchowski - 15 Kwietnia 2011, 17:27

Numer sprzed dwóch miesięcy, dyskusja zamknięta, więc i sensu nie widziałem specjalnego, by się wpisywać, ale mnie do boju zagrzały spory naokoło potencjalnych błędów w opowiadaniu Witolda Dworakowskiego.
Jestem w trakcie lektury, swymi przemysleniami podzielę się w wątku autorskim, tutaj tylko trochę nt szantazu intelektualnego Fidela któremu uległo całe forum.
Otóż czytam w rozmowie listę błędów naukowych, które Fidel wykrył w opowiadaniu Dworakowskiego, a w konsekwencji uznanie przez niego opowiadania za nieudane, Widzę także oburzenie wobec tych, którzy mimo "błędów" opowiadanie to polubili.
Pomijając już fakt, na ile zweryfikowane są, podane z absolutną pewnością siebie, błędy naukowe w opowiadaniu (jednyna weryfikacja krytyk Fidela - "trawersu" w opowiadaniu Agnieszki Hałas skończyła się dość kompromitująco...), to zastanawia mnie, że tak wiele osób usprawiedliwia się wręcz, że opowiadanie im się podobało...

Ja napiszę ostro - Fidel patrzy na drzewa, nie widząc lasu. Może i Autor naukowo zrobił nieco błędów - ale ważne jest, ze MA DO OPOWIEDZENIA świetną historię ! I umie ją opowiedzieć ! (drogne błędy typu wysłuchiwania historii przez bohaterkę można łatwo usunąć retrospekcjami Dexa). Utalentowany pisarz od drobiazgów technicznych będzie miał konsultantów technicznych w wydawnictwach (może nawet Fidela :twisted: ) - ale talent do opowieści jest tylko JEGO !
To jest literatura, nie lekcje fizyki !! Brawo Dworakowski ! Zanosi się na mój tekst numeru ! (a byłem pewien, zew mym rankingu wygra również znakomite "Po Stronie Mroku" Agnieszki Hałas)

W ogóle numer 64 pod względem literackim stoi na dokonałym poziomie. Dworakowski, Hałas, Ciećwierz... :bravo :bravo :bravo

PS
Czekam niecierpliwie na wytłumaczenie wielbicielom sf, dlaczego Gwiezdne Wojny są do kitu, wraz z wyliczeniem ok 40.000 zonków występujących w tej sadze... (te ryczace w próżni kosmicznej silniki gwiezdne...)

Lowenna - 16 Kwietnia 2011, 09:13

RaV, :mrgreen: :bravo
Nitj'sefni - 16 Kwietnia 2011, 10:38

RaV_Gluchowski napisał/a
Czekam niecierpliwie na wytłumaczenie wielbicielom sf, dlaczego Gwiezdne Wojny są do kitu, wraz z wyliczeniem ok 40.000 zonków występujących w tej sadze... (te ryczace w próżni kosmicznej silniki gwiezdne...)

Jako wielbiciel Gwiezdnych Wojen, na uwagi dotyczące błędów natury naukowej w tej sadze, zawsze odpowiadam: "Dawno, dawno temu, w odległej galaktyce...". To nie są nasze czasy, to nie jest nasz świat, i może się on rządzić takimi prawami, jakimi tylko chce. Nawet jeżeli są zupełnie inne od naszych.

Kruk Siwy - 16 Kwietnia 2011, 10:44

RaV_Gluchowski, ta wypowiedź jest dość... niemądra. Nikt nie skreśla autora, bo umie opowiadać. Ale w tym konkretnym tekście nawalił baboli, co jednak czytelnikom powyżej poziomu rozwielitki nieco psuje lekturę. A takie klepanie po ramieniu uczy bylejakości w robocie.

Uważam że totalną bzdurą jest stwierdzienie, że zawsze ktoś będzie myślał za autora.
To on ma myśleć i wiedzieć że nie wie. Ja - czytelnik nie chcę się potykać o błędy, dość żenujące zresztą.

RaV_Gluchowski - 16 Kwietnia 2011, 18:03

Kruku, kiedy własnie monsieur Fidel jak najbardziej skreslał Autora - nie napisał, ze trzeba usunąc błędy - tylko, że opowiadanie jest słabe, a jako podstawę uzasadnienia wylistował błędy. No to ja powtarzam, w wielu znanych mi produkcjach sf (już się ulituję nad GW, bo to było "dawno dawno temu") pojawiają się dziesiątki błędów - ale o wartości dzieła decyduje, w mojej ocenie, jakość opowiadanej historii. Dworakowski miał kawał ciekawej do opowiedzenia (choć pod koniec trochę mu się toto rozjechało w mojej opinii) -, sorrka, niech sobie i będę rozwielitką (ex niejako definitione dość...niemądrą), mnie te błędy nie przeszkadzały.
Wolę utalentowanego Autora, który musi się podszkolić z fizyki, niż grafomana przepisującego mi starannie a bez krzty iskry bożej podręczniki naukowe. W ostateczności powtózę, gdybym bym redaktorem Wydawnictwa, dostał świetną opowieść jeżącą się od baboli tobym, w akcie desparacji, zatrudnił konsultanta naukowego (jego wynagrodzenie potrąciwszy z tantiem niedouczonego Geniusza :twisted: ).

pozdrawiam

Kruk Siwy - 16 Kwietnia 2011, 19:11

Gadał Kruk do RaV_Gluchowskiego,. Ja komentuję twoją wypowiedź a nie Fidela.
Ty zaś uważasz że autor ma pełne prawo wygadywać głupoty byle historyjka była ciekawa. Poza tym tutaj nie mamy doczynienia z tekstem do redakcji tylko jak najbardziej po i sprzedanym czytelnikom za pieniążki. Nie skreślam tekstu, ale jednak postuluję o trochę autorskiej samokontroli i szacunku dla czytelnika.

RaV_Gluchowski - 16 Kwietnia 2011, 20:25

Cytat
tutaj tylko trochę nt szantazu intelektualnego Fidela któremu uległo całe forum.
Otóż czytam w rozmowie listę błędów naukowych, które Fidel wykrył w opowiadaniu Dworakowskiego, a w konsekwencji uznanie przez niego opowiadania za nieudane, Widzę także oburzenie wobec tych, którzy mimo błędów opowiadanie to polubili.
Ja napiszę ostro - Fidel patrzy na drzewa, nie widząc lasu. Może i Autor naukowo zrobił nieco błędów - ale ważne jest, ze MA DO OPOWIEDZENIA świetną historię !

Kruku!!! jak cytuję powyżej, moja wypowiedź nie oznaczała bezwarunkowego prawa Autora do niechlujności merytorycznej tekstu, a wyłącznie wartościowanie nią talentu pisarskiego. Żeby Fidel napisał - dobre opowiadanie, tylko byków sporo, to bym się mniej uniósł. :wink:
Powtórzę, douczyć się zdolny Autor zdąży, a nawet "celujący" fizyk jak iskry nie ma to nic dobrego nie napisze.

A Autor, to oczywiste, niech nadrabia braki, żeby się w przyszłości dyskusja toczyła nt wartości literackiej jego pracy (w mej ocenie niezaprzeczalnej - choć moim tekstem numeru jednak zostało "Po Stronie Mroku" , a nie ew. błędów :o

pozdrawiam !

Fidel-F2 - 17 Kwietnia 2011, 22:01

Lećmy po kolei panie RaV_Gluchowski.

RaV_Gluchowski napisał/a
Pomijając już fakt, na ile zweryfikowane są, podane z absolutną pewnością siebie, błędy naukowe w opowiadaniu (jednyna weryfikacja krytyk Fidela - trawersu w opowiadaniu Agnieszki Hałas skończyła się dość kompromitująco...),
Każdy się myli, pomyliłem się i ja. Przyznałem się i podziekowałem za naukę. Zamiast czepiać się mojego jednego błędu może wykaż,ze mylę się w czymkolwiek innym zamiast sugerować - skoro raz sie pomylił to na pewno reszta jego stwierdzeń też jest *beep* warta. I jednocześnie bronisz faceta który narobił błędów od ciężkiej cholery. Albo problemy z logicznym myśleniem albo schizofrenia albo wykazujesz okrutną dozę złej woli.

RaV_Gluchowski napisał/a
kiedy własnie monsieur Fidel jak najbardziej skreslał Autora - nie napisał, ze trzeba usunąc błędy - tylko, że opowiadanie jest słabe, a jako podstawę uzasadnienia wylistował błędy
powyższy cytat to zwyczajne kłamstwo co widać na podstawie poniższego cytatu


Fidel napisał
Cytat
Witold Dworakowski - Widma pośród gwiazd Na plus z pewnością przemawia zapał, rozmach i brak kompleksów u młodego przecież autora. Z drugiej strony bilansu mamy kulejące, chociaż nie chronicznie, dialogi, brak konsekwencji językowej (z jednej strony zamiast 'czterech stron świata' mamy 'sześć stron wszechświata' a z drugiej 'posyłamy ludzi do piachu') wysiloną logikę ekonomiczną (zbieranie złomu po kosmosie, jakieś mityczne 'technologie'), nieprzekonywujące motywacje w stylu odpowiedzi ze spotkania o pracę, karkołomne zakończenie (plus drobniejsze rozwiązania fabularne) które nie całkiem zgrokowałem i problemy z wiedzą z działu fizyka/chemia/astronomia (w sumie to dołożyłbym jeszcze psychologię ale o tym już było).
Fidel nie skreślił autora bo zauważył kilka plusów. To masz pierwsze kłamstwo. Fidel wymienił sześć powodów dla których uważa, że opowiadanie jest słabe i błędy dotyczące fizyki to tylko jeden z tych sześciu punktów. To drugie kłamstwo. Błędy Fidel wylistował na prośbę współforumowiczki a nie po to by jedynie w ten sposób uzasadnić krytyczną ocenę opowiadania. Tu mamy trzecie kłamstwo. W jednym zdaniu trzy kłamstwa. Brak mi słów by okreslić Twoje metody postępowania czy też może zdolność rozumowania.

RaV_Gluchowski napisał/a
Wolę utalentowanego Autora, który musi się podszkolić z fizyki, niż grafomana przepisującego mi starannie a bez krzty iskry bożej podręczniki naukowe
A ja wolę utalentowanego autora który nie sadzi błędu za błędem. Bo zwyczajnie taka lektura mnie boli.

RaV_Gluchowski napisał/a
Żeby Fidel napisał - dobre opowiadanie, tylko byków sporo, to bym się mniej uniósł.
A dlaczego na wszystkich bogów kosmicznych odchłani mam pisać że opowiadanie jest dobre skoro uważam, że nie jest? Bo mam dbać o Twoje uniesienia? Oprócz tych błędów fizycznych jest masa innych problemów które przedstawiłem. Półtorej minuty poświęcone na czytanie mojej oceny pozwoliło by średnio rozwiniętej rozwielitce pojąć te proste fakty. Możesz się z moją ocena nie zgadzać ale trzymaj sie faktów.

Dla jasności. Mam to opowiadanie za słabe na różnych poziomach. W autorze widzę pewien potencjał ale wiele, bardzo wiele musi się nauczyć.

Twoje wystąpienie mam za szczeniackie. Pora chyba pojąć fakt, że Twoja pozytywna ocena utworów literackich raczej nie spowoduje że w rzeczywistości staną się one artystycznymi acydziełami. I to naprawdę nie moja wina, ze Twój gust i wyrobienie literackie wyglądają jak wyglądają. Na przyszłość, jeśli masz zamiar stawiać komuś jakieś zarzuty to postaraj się robić to z rozumem i nie mijać się z rzeczywistością.

A teraz wypadałoby przeprosić.

baranek - 18 Kwietnia 2011, 07:32

Cytat
dobre opowiadanie, tylko byków sporo


A to się aby nie wyklucza?

Fidel napisał/a
A teraz wypadałoby przeprosić.

No przestań, nie musisz przepraszać.

Fidel-F2 - 18 Kwietnia 2011, 08:10

wiem
RaV_Gluchowski - 18 Kwietnia 2011, 10:40

1. Faktycznie, popełniłem błąd w Twej ocenie opowiadania. Niezasadnie uznałem, że główną osią Twej krytyki sa błedy merytoryczne, gdy tymczasem faktycznie podałeś całkiem sporo zastrzeżeń natury literackiej, do których masz pełne prawo (a z którymi niektórymi nawet się nieco zgadzam - głównie z nieprzekonującym zakończeniem).
Zatem uczciwie za ten błąd PRZEPRASZAM :oops:

2. Niezasadnie uzywasz w odniesieniu do mnie brzydkiego, obrażającego słowa KŁAMSTWO :cry: . Kłamstwo to świadome pisanie nieprawdy - tymczasem ja się pomylilem (widząc drzewa twej krytyki - błędy naukowe, nie zauważyłem lasu - krytyki merytorycznej). Nie byłoby źle, gdybyś i Ty wycofał to agresywne stwierdzenie

3. Używanie w odniesieniu do dyskutantów określen rodzaju "szczeniacki" jest tyleż niegrzeczne co jałowe dla istoty sporu. Z równym powodzeniem możnaby napisać, że zbyt krewka reakcja skrytykowanego dyskutanta jest szczeniacka...Jestem w wieku, w którym okreslenie "szczeniacki" jest traktowane jak komplement :wink: , niemniej liczy się Twa intencja personalnego dokuczenia rozmówcy, zupełnie niepotrzebna - przecież możemy spokojnie podyskutować. Czy Polacy muszą od razu obrzucać się obelgami ?

4. Co do błędów merytorycznych, powtórzę, niedouczony Geniusz się douczy, Grafoman pozostanie grafomanem. A naturalnie że wolę historie bez błędów.

5. Uwagi pod adresem dyskutantów dotyczące ich "braku gustu i wyrobienia" są po prostu skandaliczne. Na tym polega frajda z czytania, że ludzie różnie odbierają rózne teksty - i maja pełne prawo do indywidualnego odbioru. "Brak gustu i wyrobienia literackiego" wykazało jeszcze 21 innych osób, a gdybym się nie spóźnił z gosowaniem, to Dworakowski, ex aequo z Hytrosiem, byłby zwycięzcą numeru...

PS.
Jako "były szczeniak" wspomnę, ze fantastyka, gdzie wszystko musiało byc "science" bardzo była modna w latach 70-tych. Od eksplozji Gwiezdnych Wojen Autorzy coraz częściej narażają świadomość fanów coraz bardziej idiotycznymi z punktu widzenia "science" obrazkami (nie dalej jak wczoraj widziałem jak w Pitch Black ludzie odlecieli w kosmos awionetką na baterie...).

Fidel-F2 - 18 Kwietnia 2011, 11:06

Jeśli semantyka kłamstwa Ci nie odpowiada mogę zamienić na nieprawdę. Kłamstwo zakłada intencję a nieprawda choćby nieumyślna pozostaje nieprawdą.

Umyślne mijanie się z prawdą w celu obrony swego stnowiska i umyślne wnioskowanie ogółu z wygodnego szczegółu z pominięciem niewygodnych szczegółów w celu zdyskredytowania kontrdyskutanta w mojej opinii jest szczeniactwem. Jeśli to tylko błąd i brak przemyślenia rzeczy to wycofuję zarzut szczeniastwa. Niemniej chwalić sie nie ma czym.

Dyskutując z argumentacją jaką zastosowałeś (również ad personam) nie płaczę i nie narzekam ale stosuję broń wybraną przez adwersarza. Chcesz pawie pióra, mogą być pawie pióra, chcesz pistolety, będą pistolety. Możemy też skończyć z kłonicami w garściach.

Argument, że skoro wszyscy dają *beep* na rogu to ja też mogę, nie przekonuje mnie.

A wracając do opowiadania. Literacko mam je za średniawe. Błędy z zakresu fizyki/chemii/astronomi je dobijają. Przynajmniej część z nich jest bardzo ciężka gatunkowo.

RaV_Gluchowski - 18 Kwietnia 2011, 11:22

Trochę to off topic w odniesieniu do literatury - ale o ile dobrze widze swwój wpis, to jedyna argumentacja ad personam brzmi :


Cytat
Ja napiszę ostro - Fidel patrzy na drzewa, nie widząc lasu


Byłoby miło, gdybyś w dyskusji pozostał na podobnym poziomie agresji osobistej...

Co do zwrotu "szantaż intelektualny Fidela", to już moja ocena sytuacji, i nie zarzut w Twym kierunku, a zauważenie faktu, że wiele osób pisało 'mimo dużej ilości błędów opowiadanie mi się jadnak podobało".

Dziekuję za wycofanie słowa KŁAMSTWO, co do nieprawdy, to przyznaję, że NIEPRAWDZIWIE uznałem Twe zarzuty naukowe do opowiadania jako rozstrzygające o jego negatywnej ocenie. Był to jedynie dodatek do uwag literackich (z których lwią częscią się nie zgadzam, podzielając jedynie zatrzeżenia odnośnie nieprzekonującego finału)

Co do "szczeniactwa" - powtarzam, to obelga-wytrych, przydatna każdemu kto chce przywalić personalnie dyskutantowi. Wypisz - wymaluj, mnie pasuje, by Twą nerwową reakcję na grzeczną polemikę opisać...

Na koniec, robisz błąd, myląc grzeczność, o która apeluję, ze "płakaniem i narzekaniem". (jak powiedział sensei Morihei Ueshiba do zaczepiających go chuliganów na chwilę przed ich pobiciem :wink: )

see You next time....ciekawe, czy będzie przedmiot sporu :wink:

PS
Bo ąz z ciekawości historycznej porównałem nasze głosowania - w sotatnich dwóch numerach głosujemy tak samo ("mój brak gustu i wyrobienia literackiego...") dopiero SFFiH 64 nas poróżnił - Dworakowski i "mój" tekst numeru - A.Hałas (P.Hytroś mi w ogóle nie podszedł - choć literacko sprawne)

Fidel-F2 - 18 Kwietnia 2011, 11:30

znów przekłamujesz, jesli łaska popraw
RaV_Gluchowski - 18 Kwietnia 2011, 11:37

Hm, obawiam się, że nie rozumiem, wydaje mi się, że w moim wpisie zawarte są tylko oceny sytuacji, nie fakty - ale jeśli gdzieś znowu napisałem nieprawdę, to jestem gotów do natychmiastowego jej sprostowania, prosze tylko o wskazanie.

Póki co, uspokojenia życzę, nie jestem wrogiem, którego trzeba zniszczyć, przeciwnie, jesteśmy po jednej stronie barykady (czytający, lubiący fantastykę - dla sporej częsci społeczeństwa to wystarcza, by nas wspólni okreslić mianem "szczeniackich"..) - czasami miewamy prawo do różnego zdania !

Fidel-F2 - 18 Kwietnia 2011, 11:39

wstawiłeś fałszywy cytat sugerując, że wziąłeś go z mojej wypowiedzi
RaV_Gluchowski - 18 Kwietnia 2011, 11:44

Obawiam się, że nadal nie rozumiem, jeśli chodzi o powyżej wstawiony w mej wypowiedzi cytat - to jest cytat z MOJEJ wypowiedzi - jedynej, którą uważałbym za ewentualnie podpadającą pod kategorię ataku ad personam.
Powtórzę, treścią dyskusji jest wymiana poglądów na literaturę, nie chęć osobistego zniszczenia czy dokuczenia rozmówcy. Przeciwnie, pisząc to, co napisałem liczyłem, że spokojnie będzie możan wymienić argumenty. Mało, po zapoznaniu się z Twymi - wycofałem krytykę pod Twym adresem, jako nieuzasadnioną i nieprawdziwą - broniąc nadal swego zdania nt. tzw. "prac z błędami"

Fidel-F2 - 18 Kwietnia 2011, 11:50

RaV_Gluchowski napisał/a
(mój brak gustu i wyrobienia literackiego...)
z czego to cytujesz?


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group