To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Zna pan tego księgarza, Online sie nazywa? :-)

Czarny - 9 Stycznia 2006, 07:01

Margot napisał/a
Znaczy: co?

Znaczy, że niech NURS zdecyduje czy interesują go zakupy tubylców i zrobi ankietę, czy nie (proponowałaś żeby darować sobie sprawdzanie).

Godzilla - 9 Stycznia 2006, 11:43

NURS napisał/a
Natomiast problem zaczyna się, kiedy spojrzymy jak spora część kraju nie ma żadnego dostepu do dobrze zaopatrzonej księgarni. i ten rejon z roku na rok rośnie.
...
BTW, jaki obrot zanotowal EMPiK?

No to może mój mały przykładzik, a nie jestem wyjątkiem. Za młodu nienażarta pochłaniaczka książek, na dobrą sprawę straciłam z nimi kontakt odkąd zaczęłam pracować. Robotę kończę o 17.30 (o ile nie ma nadgodzin), potem tak jakoś oczy się same zamykają, a do domu jeszcze dojechać trzeba. Do Empiku niby nie mam daleko, a jednak rzadko tam bywam. Bardzo mi nie po drodze. A jak już tam zajrzę, dostaję oczopląsu i kociokwiku. No i na dobrą sprawę książki znowu kupuję, odkąd spróbowałam w Merlinie. Łatwiej mi i tyle. Łatwiej niż w Empiku w centrum Warszawy!
A teraz siedzę w domu z córeczką. Czy ktoś próbował odbyć wyprawę do księgarni ze znudzonym niemowlakiem? Nie? No to niech spróbuje :twisted:

Piotrek Rogoża - 9 Stycznia 2006, 13:13

A gdyby tak po prostu puścić dystrybucję dwoma kanałami: wysyłkowo i właśnie przez Empiki/duże salony prasowe? Tak wydawany jest "Czas Fantastyki"; nie sądzę, żeby miał on mniejszy nakład niż przeciętna książka*.Iluś tam pośredników na pewno odpada. A skoro Merlin i Empik wystarczą, aby każdy mógł kupić książkę...

* - podkreślam "nie sądzę" i wcześniejsze "nie znam się" :P

BTW. Zainspirowany tym wątkiem przygotowałem na podstawy przedsiębiorczości biznesplan wydawnictwa książkowego. Dzięki wszystkim za inspirację :mrgreen: .

NURS - 9 Stycznia 2006, 13:38

Piotrek, ty nie do końca rozumiesz problem. Merlin i Empik to pośrednicy, czyli konsumencie tychże 45-55% (empik kupuje za pośrednictwem hurtowni, żeby dojaśnić)
Piotrek Rogoża - 9 Stycznia 2006, 13:57

NURS napisał/a
Piotrek, ty nie do końca rozumiesz problem. Merlin i Empik to pośrednicy, czyli konsumencie tychże 45-55% (empik kupuje za pośrednictwem hurtowni, żeby dojaśnić)


No tak mi się właśnie coś nie zgadzało 8) . Lepiej się więcej nie będę w tym wątku odzywał, bo zaczynam wychodzić na... no właśnie. NURSie, nie chciałbyś w takim razie widzieć mojego biznesplanu :) .

Rodion - 9 Stycznia 2006, 14:44

Argument dla wszystkich "mieszczuchów" :wink: . Właśnie listonosz dostarczył przesyłkę z zamówioną książką, dzięki czemu nie musialem w tak "śliczną" pogodę ruszać się z domu by odwiedzać księgarnie czy Empiki! :P
Czarny - 9 Stycznia 2006, 14:55

A pomyśl, jak byłoby miło, gdybyś za nią zapłacił tak z dychę mniej :mrgreen:
Rodion - 9 Stycznia 2006, 18:37

Milo by bylo! :lol: Ale z mojej perspektywy, do każdego zakupu muszę doliczyć koszt biletów do Gdyni, ok. 9-zł w jedną stronę. Tak, ze jak widzisz nawet teraz zakupy przez net, są dla mnie bardziej oplacalne do tradycyjnych. :D
Grzegorz Szulc - 10 Stycznia 2006, 09:52

NURS napisał/a
Piotrek, ty nie do końca rozumiesz problem. Merlin i Empik to pośrednicy, czyli konsumencie tychże 45-55% (empik kupuje za pośrednictwem hurtowni, żeby dojaśnić)


Nie do końca tak NURSie. 65% zakupów Empiku to zakupy bezpośrednio od wydawców. Podobnie jest z Merlinem. I rabaty dla tych firm nie sięgają 45-55%. Owszem, takich rabatów pożądają hurtownie, ale nie wszystkie i zawsze je dostają. Bardzo wiele zależy od siły wydawcy, oferty. Mniejsi lub związani umową na wyłączność mają niewątpliwie gorzej.

Romek P. - 10 Stycznia 2006, 10:01

Czarny napisał/a
A pomyśl, jak byłoby miło, gdybyś za nią zapłacił tak z dychę mniej :mrgreen:


Na razie jednak jest tak:

http://gospodarka.gazeta....21,3105541.html

Czarny - 10 Stycznia 2006, 10:13

Miejmy nadzieję, że głupota fiskusa przegra, albo będziemy kupować u tych, którzy nie muszą doliczać VAT-u. Liczę też na spryt Polaków, na pewno jakoś to obejdą.
Rodion - 10 Stycznia 2006, 10:20

I po raz kolejny wyszlo, ze największym problemem jest pazerność fiskusa!
Czarny - 11 Wrzeœśnia 2007, 07:54

Odkurzę ten wątek, bo znowu mnie naszło z cenami książek. Wczoraj przyszła do mnie paczuszka z allegro z książkami nowiutkimi jak z księgarni a zapłaciłem za nie:

Cytadela Autarchy: cena książkowa - 12, allegro - 8
Rycerz: cena książkowa - 30, allegro - 19
Gwiazdozbiór kata: cena książkowa - 25, allegro - 14
Razem cena książkowa - 67, allegro - 41

Dopłaciłem jeszcze 7zł za przesyłkę i nadal byłem 19zł do przodu :shock:
Skąd Ci ludzie biorą książki w cenach, które przy takich transakcjach pozwalają im jeszcze zarobić :? Nie sądzę żeby były to książki kradzione.
Powiedzcie mi też czemu miałbym kupić książkę w księgarni???

Fidel-F2 - 11 Wrzeœśnia 2007, 08:19

czesto są to książki kupowane na kilogramy bo zalegają magazyny a nikt specjalnie nie chce ich kupować, druga sprawa allegro pozwala ominąć sporo kosztów w porównaniu z tradeycyjnym handlem
Czarny - 11 Wrzeœśnia 2007, 08:31

To są nowości na rynku (przynajmniej książki Wolfe'a), kto więc je sprzedaje na kilogramy :shock:
Fidel-F2 - 11 Wrzeœśnia 2007, 08:37

kolejne wydanie Wolfe'a? to już chyba trzecie czy czwarte w ciągu ostatnich parunastu lat
nie wiem Czarny, powiedziałem co wiedziałem



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group