To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mechaniczna pomarańcza [film] - "Appleseed".

Dunadan - 12 Października 2005, 19:54
Temat postu: "Appleseed".
Tia, anime wyszło w stryczniu ale "już" trafiło do naszych kin. Mam zamiar pójść- ktoś oglądał? niech a znać jakie jest pod względem treści.
Argael - 12 Października 2005, 21:28

To anime wyszło latem zeszłego roku (chyba w maju), więc mamy półtoraroczne opóźnienie (dobrze, że w ogóle grają to u nas, w przeciwieństwie do "Innocence", które wyszło w Japonii jeszcze wcześniej).
Pod względem grafiki jest oszałamiające i myślę, że choćby dlatego warto je obejrzeć. Fabuła nie zachwyca, ale nie jest nudna.

Dunadan - 13 Października 2005, 21:46

No właśnie obejrzałem. FIlm jest IMO świetny. Fabuła przewidywalna jak wschód słońca ( kurde, złe porównanie... ), ale trzyma się kupy i w sumie jest ciekawa i pod pewnymi względami innowacyjba, choć główny wątek to powielanie Blade Runnera czy Ghost ine the Shell. Wiem sporow sprzecznościw mojej króciuteńkiej recenzji ale tak to już bywa :D Animacja ( w pełni komputerowa! jest jedynie stylizowana na anime ) jest powalająca, podobnie jak sceny walk - MAtrix się chowa...
Pako - 14 Października 2005, 09:29

Czyi że polecasz niby? Bo tak się ciągle zastanawiam, czy warto zobaczyć. Niby świetne, ale często okazuje się że 'świetny' film, to po prostu dzieło animiacji, ale ja lubię w filmie coś głębszego. Nie, nie muzsą to być przemyślenia na miarę Nietzschego czy Shonephauera, ale co najmniej ciekawa historia do opowiedzienia. Nie każdy film musi być przecież dziełem filozoficznym, dzieła rozrywkowe są też potrzebne.
To jak? Jest tam jakaś godna uwagi historia, świat albo cokolwiek, czy tylko animacje ciekawe?

Dunadan - 16 Października 2005, 19:40

Film godny uwagi IMHO, choć jak już wspominałem - mówi w sumie o tym samym co Blade Runner czy Ghost in the Shell - tyle że w nowym, genetycznym wymiarze...

Ciekawostka: włąśnie ściągam Aplleseed z ... 86 roku! :) to jest stara wersja, albo raczej "prequel" do nowego Aplleseeda, czy też raczej ten nowy jest "sequelem".

Logan - 16 Października 2005, 19:44

Dun, jak rozumiem ściagasz z jakiegoś sklepu internetowego lub z Japoni? :D Oby tak pozostało.

"Appleseed" będę oglądał jutro, dzisiaj jestem po seansie "Spirited away", więc jeszcze do siebie nie doszedłem psychicznie. :mrgreen: W każdym razie "Appleseed" dla mnie wygląda dosyć smakowicie i oby takie wrażenie zostało po jutrzejszym seansie.

Dunadan - 16 Października 2005, 19:47

No jasne że z Japoni.. jak za komuny - trzeba wszystko ściągać z daleka :/

Co do Spirited away to koniecznie muszę obejrzeć - sporo o nim słyszałem - aż tak jest dobry?

Logan - 16 Października 2005, 19:59

Dunadan napisał/a
Co do Spirited away to koniecznie muszę obejrzeć - sporo o nim słyszałem - aż tak jest dobry?


Zależy co rozumiesz przez "dobry". Jest specyficzny. Ponadto podtrzymuje we mnie wiarę w to, że Japończycy to naród ludzi chorych psychicznie.

hrabek - 18 Października 2005, 11:46

A ten Spirited Away, to nie jest czasem druga czesc jakiegos glosnego filmu? Nie bezposrednio, to znaczy, ale ci sami tworcy i podobne motywy. Na pewno wiecie o co chodzi. Ja obejrzalem pierwsza czesc i byla calkiem niezla (wyszla w tym samym czasie co Final Fantasy i w zasadzie traktowala o bardzo podobnych rzeczach i pamietam to, bo porownania byly nieuniknione, a co ciekawe ten japonski film byl uznany za kultowy, a Final Fantasy zjechali z blotem (pewnie jacys hardcorowi milosnicy Anime i zagorzali przeciwnicy Hollywood), podczas gdy ja wlasnie uwazam odwrotnie), natomiast druga (Spirited Away wlasnie, gdyby ktos sie zgubil w moim nawiasowym gaszczu) byla moim zdaniem nudna i mialem spore trudnosci, zeby wytrwac do konca, az w koncu uznalem, ze szkoda sie meczyc i dalem sobie spokoj.
Logan - 18 Października 2005, 16:28

No i obejrzałem sobie "Appleseed". I jestem cholernie rozczarowany. Spodziewałem sie jakiejś zakręconej fabuły, zwrotów akcji, a tymczasem otrzymałem banalną historyjkę typu amerykańskiego. Przyznam szczerze, że już sam początek powinien dać mi trochę do myślenia, kiedy ogladałem obrazki typu "Terminatora", ale sam początek to tylko początek. Później niestety było coraz gorzej... Idę po raz kolejny oglądać "Jay i Cichy Bob kontratakują". Tam przynajmniej NURS mało mówi, ale za to milczy z sensem.
Dunadan - 18 Października 2005, 20:16

Hmm... no to zależy czego ktooczekuje. Mówięłm zęfabuła prosta i przewidywalna... ale czegoś takiego właśnie potrzebowałem i dlatego mi się spodobało.

Faktycznie, początek był porządnie terminatorowy...

NURS - 18 Października 2005, 21:23

Logan napisał/a
Idę po raz kolejny oglądać Jay i Cichy Bob kontratakują. Tam przynajmniej NURS mało mówi, ale za to milczy z sensem.


Stare dobre czasy, ile to się za kevina nadawało autografów:-) A pare panienek to pewnie do dzisiaj mysli, że on nie mówi, bo ma taki fatalny akcent:-)

hrabek - 19 Października 2005, 10:50

To gotuj sie NURSie, bo niedlugo Clerks 2, znowu bedziesz popularny :)
Keiran - 30 Października 2005, 13:33

Appleseed z 86 roku to oczywiscie oryginalna wersja spojna z mangą, natomiast teraz mamy swego rodzaju remake, ktory w wielu elementach jest rozbiezny z poprzednia wersja. Oczywiscie w Lublinie w kinach sie nie pojawil i pewnie juz nie pojawi, ale na szczescie ogladalem go juz dosc dawno temu i teraz czekam na wydanie dvd. Co by nie mowic film jest bardzo ladny i ma calkiem dobra fabule. Na pewno godny polecenia
mayu - 6 Listopada 2005, 11:24

Fanem anime nie jestem, oglądam tylko z ciekawości głośniejsze tytuły. Żeby zobaczyć i wiedzieć choć trochę.

"Appleseed" rozczarował. Oglądałem już jakiś czas temu, będzie z rok (taaak, też sciagniety z japonii ;) ). Spodziewałem się czegos klasy "ghost in the shell" a dostałem porywającą wizualnie bajkę bez treści. Jedyne co zapamiętałem to cyborgi z uszami królików i ładny pomysł na scenę z odtwarzaczem holograficznym w laboratorium.

Za to "Spirited Away" polecam z czystym sumieniem! Film zrobił na mnie ogromne wrażenie. Aura baśni, mnóstwo szczegółów, odpowiednia muzyka i oczywiście genialny pomysł. Zgadzam się z Loganem, to nie jest wizja zdrowego umysłu. Ale na pewno nie efekt choroby psychicznej. Dla mnie to ciepła i szczera podróż po wspomnieniach z dzieciństwa, nie tylko tych dobrych i przyjemnych.

Argael - 11 Listopada 2005, 19:09

Cytat
I nie popsuł mi tej frajdy nawet polski dystrybutor, nie będący w stanie zapewnić filmu w oryginalnej wersji językowej.

Czy to prawda, że ten film był w kinach z angielskim dubbingiem??

P.S. Powyższy cytat pochodzi z http://www.esensja.pl/fil...st.html?id=2755

Anonymous - 17 Listopada 2005, 07:10

Appleseeda nie widziałem jeszcze, za to oglądałem Innocence. Dobrze że nie grali tego w kinach. Nie wytrzymałem do końca. Jak po raz trzeci zaczęli wchodzić do rezydencji to wyłączyłem. Przefilozofowany film. I do tego męczyłem się z mkv a nie z divxem
Anonymous - 17 Listopada 2005, 18:31

Dunadan napisał/a
Co do Spirited away to koniecznie muszę obejrzeć - sporo o nim słyszałem - aż tak jest dobry?

Autorem anime jest Hayao Miyazaki uważany za jednego z najlepszych twórców anime.
Osobiście uważam że Spirited away jest bardzo dobry, ale Miyazaki popełnił jeszcze inne filmy:
Howl no Ugoku Shiro
Kiki's Delivery Service
Laputa: Castle in the Sky
Lupin III: The Castle of Cagliostro
Nausicaa of the Valley of the Wind(według mnie najlepszy)
Princess Mononoke
Porco Rosso

Jest jeszcze Ruchomy zamek Hauru , który miał premierę kinową 1 lub 2 miesiące temu, ale jeszcze go nie widziałem.
Miyazaki specjalizuje się w kreowaniu równoległych światów do naszego. Lubi umieszczać akcję swoich filmach w podniebnych przestworzach( Laputa: Castle in the Sky, Nausicaa of the Valley of the Wind,Porco Rosso).
Jest też wideoklip On your mark.Fani Miyazakiego do tej pory szukają serialu o tym tytule, a takiego nie ma, hehe.

Anonymous - 17 Listopada 2005, 18:33

Więcej można poczytać na stronie http://www.animenfo.com/p...zaki_hayao.html
Argael - 17 Listopada 2005, 19:51

Oj, krisu, kończąc oglądać Innocence w takim momencie opuściłeś rewelacyjną końcówkę. To jedna z najlepszych scen akcji w anime, jaką widziałem. Tłumaczenie pewnie jest kiepskie, jak to w fansubach bywa, więc dowcipu Batou raczej nie będziesz mógł w pelni docenić, ale warto to zobaczyć dla samej akcji i muzyki, która jej towarzyszy. Proponuję, byś jeszcze raz odpalił film i ustawił go na 1:17:29 (przynajmniej tak jest na DVD). Głośniki na maxa i oglądaj.
Argael - 25 Listopada 2005, 06:21

http://dvd.panoramaintern...alnosci/404280/

Jak się komus podobało, to może teraz oglądać, ile dusza zapragnie (po uprzednim wydaniu nie za dużej sumki).

Adashi - 14 Stycznia 2009, 19:40

Appleseed Ex Machina
Pod względem scenariusza nieco gorzej niż część pierwsza, za to oprawa graficzna wymuskana na błysk, chociaż nadal mam pewne opory co do "full CGI", trzeba jednak przyznać, że animacja jest wspaniała.
Deunan, Briareos i reszta ekipy ESWAT penetrują zrujnowaną katedrę, gdzie grupa cyborgów przetrzymuje zakładników. Dochodzi do rozpierduchy, Bri ratując ukochaną zostaje ciężko ranny i trafia do szpitala. Tymczasem w samym Olympusie także nasilają się ataki terrorystyczne, ESWAT ma pełne ręce roboty, zwłaszcza że w mieście trwa konferencja pokojowa na temat światowej sieci satelitarnej. Na czas hospitalizacji Hecatonchiresa, Knute dostaje nowego partnera, bioroida Tereusa z nowej bojowej serii. Szkopuł w tym, że DNA Tereusa bazuje na genotypie Briareosa (sic!), dochodzi więc wątek uczuciowego trójkąta. Wkrótce okazuje się, że z atakami może być powiązany Poseidon (futurystyczny Nippon) i pewien zwariowany naukowiec...
Podsumowując, warto obejrzeć dla świetnej komputerowej animacji, natomiast fabularnie pierwsza część a zwłaszcza mangowy pierwowzór są o wiele lepsze, imho.




Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group