To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mechaniczna pomarańcza [film] - Christopher Nolan - INCEPTION (możliwe spoilery)

Memento - 5 Sierpnia 2010, 13:55

hrabek, Stormbringer, NURS, śmiem twierdzić że wytknięte przez was błędy i potknięcia błędami i potknięciami nie są. Nolan pracował nad scenariuszem ponad dziesięć lat i jeśli czegoś nie dopowiedział, którychś drzwi nie domknął albo szerzej nie otworzył, to zrobił to celowo. Co jest jak najbardziej w jego stylu, na ten przykład do dziś nie mogę całkiem rozgryźć Memento, choć widziałem film kilka(naście?) razy.
hrabek - 5 Sierpnia 2010, 14:01

A jak je wszystkie wytłumaczysz?
NURS - 5 Sierpnia 2010, 14:08

Memento, ja w czasie mojej pracy z Hollywood nauczyłem się jednego. logika wydarzen nie jest najwazniejsza, tylko efekt na ekranie. Z calym szacunkiem dla Nolana, ale może on jest produktem tego systemu i dopuszcza takie uproszczenia.
hrabek - 5 Sierpnia 2010, 14:40

Rozumiem uproszczenia. Przed chwilą czytałem recenzję filmu Paintball, w której recenzent zarzucał, że aktorzy biegali w samych goglach, bez masek na całą twarz. Tylko wtedy kto by chciał oglądać taki film, gdy nie ma mimiki i na dobrą sprawę nie wiadomo kto co mówi i kiedy. Takie uproszczenie jest do przyjęcia. Albo wyznanie Last Vikinga w jego wątku, że zamiast sterty papierów podczas przyjmowania kontenera w porcie wypełnia się jeden, żeby nie męczyć czytelnika.
I rozumiem także uproszczenia w fabule filmu Nolana. Ale co innego uproszczenie, a co innego poświęcenie logiki (szczególnie takiej, którą się specjalnie na potrzeby filmu stworzyło) na korzyść fabuły.
Nie zamierzam kruszyć kopii, film mi się bardzo podobał, dużo rzeczy jest dopracowanych. Być może wręcz jest tak jak pisze Memento, nawet chciałbym, żeby tak było. Ale w tym celu ktoś mnie musi uświadomić, że źle myślę.
Z bączkiem zostałem przekonany, że Mal przestała w niego wierzyć, dlatego zamknęła go w sejfie. OK, zarzut spada, przyjmuję takie wyjaśnienie. Rzeczywiście po kilkudziesięciu latach w limbo można zatracić poczucie rzeczywistości.

Poczytałem też dyskusję na Filmwebie. Co do zakończenia jest kilka interpretacji. Ja przychylam się do tej, że był to sen. Głównie dlatego, że
Spoiler:

Adon - 5 Sierpnia 2010, 14:52

Pierwsza moja koncepcja byla, ze to jej sen wlasnie i imo takie zakonczenie byloby najlepsze, dlatego wlasnie ku tej koncepcji sie sklaniam.
Swoja droga wyreczacie mnie w podawaniu argumentow i juz mi nikt nie powie, ze sie czepiam geniusza. :wink:

hrabek - 5 Sierpnia 2010, 15:29

Ale gdyby to był sen Mal, to przecież obudziłaby Cobba, przecież go kochała. Zakładam, że jeśli ona wyszła ze snu (skacząc z okna), to przecież nie zostawiłaby tam męża, którego kochała. Choćby po to, żeby mu powiedzieć "a nie mówiłam?".
Adon - 5 Sierpnia 2010, 15:32

Dlatego to byla tylko koncepcja. I takie zakonczenie byloby najlepsze (pod warunkiem, ze DiCaprio zostalby w limbo bo inaczej byloby zbyt slodko), ale obecne tez w sumie mi sie podoba.
hrabek - 5 Sierpnia 2010, 15:36

Tylko, że mi nie chodziło o to, czy zakończenie się podoba, czy nie (mi się bardzo podoba), tylko o jego interpretację, bo tych jest kilka. Przynajmniej dwie główne (bączek się bujnął / nie bujnął) i kilka pobocznych, które trudniej udowodnić (a przynajmniej mnie do nich przekonać).
Adon - 5 Sierpnia 2010, 15:42

No niestety, koncepcja na koniec filmu sie nie sprawdzila, choc mialem na to nadzieje :(
W obecnej postaci zakonczenia obstaje przy "nie bujnal".

Chal-Chenet - 6 Sierpnia 2010, 00:23

Widziałem. Na świeżo - bardzo dobry film, ale na pewno nie rewelacyjny. O przynajmniej pół godziny za długi (podobnie jak poprzedni film Nolana), raczej też niepotrzebnie zapętlony w końcówce, przy
Spoiler:

8/10

Nath - 6 Sierpnia 2010, 13:49

Adon napisał/a

W obecnej postaci zakonczenia obstaje przy nie bujnal.


Zgadzam się z tą interpretacją. Jednak więcej rzeczy wskazuje moim zdaniem na to właśnie rozwiązanie. Swoja drogą zastanawiam się nad obejrzeniem filmu drugi raz, może coś dodatkowego się wyłapie?
Pozdrawiam

Memento - 7 Sierpnia 2010, 12:51

Zerku zerk. Co Wy na to? Przyznam że nie zwróciłem uwagi.

I jeszcze takie cóś :D .

Comar - 7 Sierpnia 2010, 19:57

hrabek napisał/a
Ale gdyby to był sen Mal, to przecież obudziłaby Cobba, przecież go kochała. Zakładam, że jeśli ona wyszła ze snu (skacząc z okna), to przecież nie zostawiłaby tam męża, którego kochała. Choćby po to, żeby mu powiedzieć a nie mówiłam?.


Tyle, że jeżeli faktycznie na końcu Cobb był we śnie to nie chodziłoby o sen Mal. Wydaje mi się zresztą, że wcześniej puszczał już tego bączka i zawsze upadał.
Spoiler:

dziko - 9 Sierpnia 2010, 19:14

Niejednoznacznie zakończenie z drgającym bączkiem można IMHO wyjaśnić dużo prościej - jeszcze nie ma skrystalizowanego pomysłu na sequel, a sequel kasowego filmu być musi. Zostawiono więc dwie furtki - (1) jest we śnie i cuś trzeba z tym robić - kiepską IMHO i (2) wszystko OK, ale zaraz pojawią się nowe problemy, znowu komuś podpadnie, jeszcze bardziej zakręcone zlecenie itd - to już lepiej.
Easy - 9 Sierpnia 2010, 19:26

Tego typu zakończenia daje się po to, żeby później ludki na forum siedziały godzinami i analizowały każdą sekundę filmu, każdą wypowiedź i ułożenie każdego przedmiotu, byle tylko znaleźć odpowiedź - przeżył, czy też nie? Obudził się, a może to już sto siedemdziesiąty poziom snu? A może to nie sen Mal, tylko babci Nolana? - zachwycając się jednocześnie nad geniuszem reżysera/scenarzysty.

I tak film żyje swoim życiem, a kapucha i nagrody lecą.

Zgaga - 10 Sierpnia 2010, 08:35

Film nie genialny, ale zdecydowanie dający do myślenia. Na tle całej papki ostatnio przeze mnie oglądanej - perełka. Bardzo dobry koncepcyjnie i kompozycyjnie. I dużo miejsca pozostawiono na inwencję widza, jego wyobraźnię.
Virgo C. - 11 Sierpnia 2010, 11:53

Genialny może i nie, ale z pewnością przemyślany i dobrze zrobiony. Byliśmy wczoraj większą grupą, wszystkim się podobało. I tylko faktycznie odchudzenie o jakieś 10-20 minut by mu dobrze zrobiło.
xan4 - 13 Sierpnia 2010, 09:04

Wczoraj wreszcie pooglądałem. Ma dłużyzny, nawet w momentach w których akcja powinna lecieć jak lawina, ale to najlepszy tegoroczny film. Świetny pomysł.
Bardzo dobra realizacja. Zakończenie otwarte, bardzo dobre.
Film tak mocno Dickowski, że chyba bardziej się nie da, pewno w jakiejś wizji Dick spokojnie mógłby się do niego przyznać. I choćby z tej racji, przyznaję mu dużo punktów.

ihan - 18 Sierpnia 2010, 11:01

Incepcja (pod takim tytułem funkcjonuje na rynku), przede wszystkim mogę się przyczepić do tego, że na początku puścili za mało reklam i standardowo się spóźniając weszłam już w trakcie filmu, i po raz pierwszy zdarzyło mi się, że w Multikinie było tyle ludzi, że siedziałam w drugim rzędzie. Kiedyś Bruce Willis miał taką passę fajnych filmów szerokofantastycznych, teraz wygląda na to, że pałeczkę przejął DiCaprio. I chyba zmienię o nim zdanie na bardziej przychylne, jakkolwiek powtarzalny ze swym mrocznym spojrzeniem by nie był. Joseph Gordon-Levitt cały czas miałam wrażenie, że jako wampira go gdzieś widziałam, ale jest ono raczej nieuprawnione. Fakt, przy Berengerze skojarzenie z Lepperem miałam identyczne jak NURS, ale moje uwielbienie do bohatera Snajpera pozostaje nieograniczone.
Pełna zgoda z dzejesem o nadmiar pseudopsychologicznych wstawek, zwłaszcza nieuzasadnione zainteresowanie Ariadne problemami psychologicznymi Doma
Spoiler:

Nie przeszkadzało to jednak w oglądaniu, jeden z lepszych filmów od dłuższego czasu i pewnie pójdę jeszcze raz.

Aha, xanie: choćby.

NURS - 18 Sierpnia 2010, 11:17

Dom ostrzga Ariane własnie dlatego, zeby nie było takich wpadek, jak ta z dywanem :twisted:
ihan - 18 Sierpnia 2010, 11:20

OK, to czegoś nie załapałam. Bo wydawało mi się, że dywan miał być jak najbardziej rzeczywisty, całe otoczenie miało byc identyczne jak w rzeczywistości, Saito miał się nie zorientować, że to sen, miał mieć wrażenie, przebywania na swoim terenie.
Ale, moge się mylić.

Virgo C. - 18 Sierpnia 2010, 12:23

Tylko że jak pokazał przykład z dywanem mały szczegół może całą robotę architekta pogrążyć. Tutaj był to dywan. Dlatego lepiej tworzyć nowe światy, nieznane dla ofiary.
NURS - 18 Sierpnia 2010, 18:08

ihan napisał/a
OK, to czegoś nie załapałam. Bo wydawało mi się, że dywan miał być jak najbardziej rzeczywisty, całe otoczenie miało byc identyczne jak w rzeczywistości, Saito miał się nie zorientować, że to sen, miał mieć wrażenie, przebywania na swoim terenie.
Ale, moge się mylić.


Miał być identyczny do realnego, a nie był i się Saito kipnął, dlatego rada była taka, zeby robić coś czego obiekt nie zna, bo w przypadku takich wpadek może się połapać. IMO oczywiście.

xan4 - 18 Sierpnia 2010, 18:18

Dzięki ihan, już poprawiam.
Witchma - 21 Sierpnia 2010, 19:05

Właśnie wróciłam z kina. Nie chcę wchodzić w dyskusje, czy grawitacja potrzebna, czy nie, ani czy spojrzenie w lewo, a nie w prawo w scenie czterdziestej czwartej oznacza, że będzie druga część. Wyszłam z kina z myślą, że to jest film, który chcę obejrzeć jeszcze raz. I to mi wystarczy. A rozbieraniem go na klatki niech się zajmują ci, którzy mają za dużo wolnego czasu :)

Cytat
Btw. w pierwszej scenie filmu Leo budzi się na plaży, leżąc w wodzie. I od razu tekst gościa obok: wreszcie wypłynął.


Coś jest na rzeczy, bo usłyszałam coś podobnego :D

mBiko - 22 Sierpnia 2010, 18:35

Byłem dzisiaj.
Drętwo, mętnie i pompatycznie.

Memento - 22 Sierpnia 2010, 20:27

nobody's perfect
Kruk Siwy - 22 Sierpnia 2010, 20:31

Film niezły ale nie przeszedł tekstu "d...py". Dużo mętniactw i nadmiar rozpier... ten tego. Obleci ale to dla mnie jednorazówka.
mBiko - 22 Sierpnia 2010, 22:34

Był to jeden z nielicznych filmów, z których miałem ochotę wyjść po jakiś trzydziestu minutach projekcji.
sneer - 26 Sierpnia 2010, 00:18

Byłem, widziałem, jestem zachwycony. Mam kilka uwag oczywiście. Ogólna jest taka, że lepiej byłoby przyjąć w filmie pokazane są kolejne poziomy VR, a nie snu. Usunęłoby to kilka wspomnianych wyżej nielogiczności. Uwagi co do zakończenia w spojlerze.

Spoiler:


W sumie materiał na Incepcję 2 :D



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group