To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Literatura - Tekst nr 52 - głosujemy do 12 marca

marcolphus - 9 Lutego 2010, 08:58

baranek napisał/a
Joanna Malik - Sekret, sorki, ale nie rozumiem dlacego w ogóle ludzie piszą takie rzeczy. okaleczanie, wycinanie płodów, ogólna masakra. dla mnie bez sensu. wiem, że świat jest pełen świrów, ale nie chcę o tym czytać.

Popieram w 100%. Ja do wycinania płodów nawet nie doszedłem.

Fidel-F2 - 9 Lutego 2010, 09:10

też się zastanawiam, skąd w ludziach potrzeba pisania takich rzeczy
Kruk Siwy - 9 Lutego 2010, 09:13

Czasami nie da się obejść takich scen jeżeli ma się coś konkretnego do opowiedzenia. Ale w większości wypadków to epatowanie zgrozą. Nie jest to komentarz do omawianego tekstu, nie czytałem go.
Rafał - 9 Lutego 2010, 09:17

baranek, marcolphus, Fidel-F2, dzięki za ostrzeżenie, będę się trzymał z daleka.
cooger - 12 Lutego 2010, 20:23

W związku z tym, że numer kosztował 3x tyle co zwykle to się wypowiem.

Generalnie numer wartości tanich parówek - karton, zmiotki i wyliniały pies pomielony razem z budą a to wszystko zapakowane w ekologiczną osłonkę rodem z tanich 'siatek' z hipermarketu (niby samorozkładalne... cóż coś w tym jest). Brawo!

Gdyby nie Żelkowski to by nawet mięsa czuć nie było. Orbitowski dodał tzw. smooth... krwisty. Reszta była tylko wypełniaczem, Wójtowicz i Borkowski placebowatym, przy Malik zaczęło się zbierać na zwrot... pisma wydawcy (w trzech egzemplarzach). Nie wierzę, że szorty uratują numer. Na razie ich nie czytam, jestem zbyt zniesmaczony wcześniejszą parówą(sic!).

PS. Nie głosuję, jestem anarchistą :D

Chal-Chenet - 13 Lutego 2010, 22:47

Nowy numer nie do końca mi podszedł niestety. Całego jeszcze co prawda nie przeczytałem, ale póki co wrażenie zrobił tylko jeden tekst.
Ale od początku.
Orbitowski zaczęty tylko, ale mam obawy po tym początku. I szczerze mówiąc, nie mam ochoty, by kończyć.
Wójtowicz przeczytana i nie trafiło. Owszem, rozważania są mi momentami bliskie, obserwacje różnych forów ma autorka trafne, ale całość nie chwyta. Krótkie to strasznie, ale paradoksalnie powinno być albo jeszcze krótsze, albo znacznie dłuższe i bardziej dopracowane.
Grundkowskiego zacząłem i wymiękłem, od samego początku czytało się ciężko i stwierdziłem, że nie ma żadnego celu w męczeniu się podczas czytania. Czytam dla przyjemności i nie zamierzam się tą czynnością umartwiać.
Borkowski napisał rzecz bezcelową, co zresztą sam na końcu utworu przyznaje. Nie wiem po co. Niech autor lepiej pozostanie tylko przy Kabarecie Moralnego Niepokoju.
Oto i doszliśmy do utworu, który robi wrażenie. "Biada zwyciężonym" Żelkowskiego. Podobał mi się pomysł, podobało mi się wykonanie. Nastrój buduje już początek (w formie epilogu), gdzie mamy pokazane przyszłe obozy zagłady. Część środkowa rzuca więcej światła na to jak do danego stanu rzeczy doszło, a ja akurat wyjaśnienie to kupiłem. Całość napisana jest lekkim językiem, czyta się to bardzo dobrze. Przynajmniej mnie się tak czytało.
"Shorty" Kusza czytałem wcześniej na forum, i sprawiają bardzo przyzwoite wrażenie. Może nie każdy z nich przemawia akurat do mnie, ale wybór jest niezły.
No i na koniec w forma thrillerowej i wyczyny psychopaty. W zaadzie lubię podobne klimaty, ale ten utwór mi niespecjalnie podszedł. Bywa.

Numer w sumie słabawy, z jednym, wybijającym się Żelkowskim.
Mam nadzieję, że kolejny będzie lepszy, tym bardziej, że po jakimś czasie wraca na łamy magazynu Agnieszka Hałas. A pamiętam, że jej starsze opowiadania dostarczały mi solidnej rozrywki.

Punkt dla Żelkowskiego.

rag - 15 Lutego 2010, 13:40
Temat postu: opinie o 52
Łukasz Orbitowski - Ludzie jak motyle
Koncepcja ciekawa, pióro świetne, ale wyszedł taki rozwodniony horror o niczym.

Milena Wójtowicz - Bezdech
Z początku: "no, rozumiem, straciła męża, przejdźże do rzeczy". Potem: "aha, takie tam bajkowe o śmierci". A na koniec: "nie no, to jednak było o tym, co na początku". Bardzo dobry tekst mimo pretekstowości fabuły. THE BEST OF 52.

Jerzy Grundkowski - Zabójca Magów
Godne uwagi, bowiem bardzo rzadko trafia się w "SFFIH" tekst, którego nie jestem w stanie dokończyć. Napisane fatalnie, odpadłem po 3 stronach.

Przemysław Borkowski - Dziura
Chyba nie wyszło, ale nie bardzo wiadomo, co miało wyjść. Że niby taki humorystyczny surrealizm?

Marek Żelkowski - Biada zwyciężonym!
Pomysł ciekawy (choć temat Hitlera w wydrążonej Ziemi już mocno zużyty) i nieźle napisane, ale najlepszy jest sposób przedstawienia historii: kluczowych wydarzeń nie ma w tekście i trzeba je sobie wydedukować. Niby nic trudnego, ale odwróconą chronologię trzeba sobie wyprostować i uzupełniając dziury, załapać istotne szczegóły. SECOND BEST OF 52.

Aleksander Kusz - Szorty
Fajne: proste i do rzeczy. Najlepsza "Bajka...", "Wyścig..." i "Pamiętnik". "Tak kolorowo" nie wiadomo o czym.

Joanna Malik - Sekret
Ciekawy pomysł, język dobry, ale poszatkowana narracja chyba zabiła puentę, bo nie jestem pewny, czy zrozumiałem zakończenie. W każdym razie, obiecujący kawałek, ale konieczna jest jeszcze odrobinę większa precyzja w wyrażaniu myśli.

Fidel-F2 - 15 Lutego 2010, 13:44

rag napisał/a
choć temat Hitlera w wydrążonej Ziemi już mocno zużyty
chętnie bym przeczytał, rzuć jakiś tytuł
rag napisał/a
Tak kolorowo nie wiadomo o czym.
jak to o czym, o kolorach
Gwyn - 15 Lutego 2010, 16:01

Numer ogólnie taki sobie. Nie będę pisał o każdym utworze z osobna, ale np. Grundkowski (ledwo przebrnąłem) i Wójtowicz (przebrnąłem, bo krótkie) napisali takie mętne coś...
Biada zwyciężonym imo najlepsze, chociaż, jak ktoś już wspomniał, nadęte i sztuczne niekiedy dialogi. Najlepsze, choćby ze względu na pomysł.
Sekret i Dziura to też nie coś, co by zapadło w pamięć, ale pierwsze lepsze od drugiego.


___

rag napisał/a
choć temat Hitlera w wydrążonej Ziemi już mocno zużyty


Ja też bym przeczytał.

terebka - 15 Lutego 2010, 18:15

Ludzie jak motyle - kompletnie nie ruszyło. Dwanaście stron, z których niemal nic się nie odłożyło w mojej głowie. Tekst bezbarwny, zupełnie nie jak Orbitowskiego.

Bezdech - Szacun dla Millenium, ale wolę poszukać sobie coś innego, co by mnie zachęciło do zakupu Jej książek. Bo niniejszemu opowiadaniu nie udało się.

Zabójca magów - od wielu numerów to jest pierwsze opowiadanie, którego nie udało mi się przeczytać do końca. Wszystkiemu winna ta koszmarna stylizacja, odbierająca tekstowi niemal cały sens.

Dziura - Jak tak dalej pójdzie, nie będzie komu dać punktu :roll: Poprzednie opowiadanie Borkowskiego miało jakiś urok, było zabawne i warto było na nie zapunktować. Tutaj jest pojedyńcza myśl, jeden żałośniutki wątek, wokół którego autor zawiązał historię. I cóż z tego, że dziura. A już puenta zahaczała z lekka o żenadę.

Biada zwyciężonym - Wreszcie! Ciekawe, wciągające opowiadanie. Punkt zasłużony.

Bajka o tym, jak... - Trochę zbyt lekkie.

Wyścig szczurów - Też nie to.

Tak kolorowo - Paradoksalnie świetnie się bawiłem, czytając to opowiadanie. Być może dlatego, że było tak niesamowicie zakręcone - każde kolejne zdanie stanowiło wielką niewiadomą, i niemal w każdym przypadku zupełnie zaskakiwało. Punkt.

Ostatnia misja i Pamiętnik znaleziony na skórze - Już bez punktu.

Sekret - Nie widzę powodu, aby dopatrywać się wątków autobiograficznych, mało tego - oburzać się, że obrzydliwe, że śmakie-owakie. No, chyba, że się komuś roi w głowie powrót cenzury. W przeciwieństwie do większości tekstów z tego numeru, opowiadanie Malik miało treść i z przyjemnością przyznam mu punkt.

Fidel-F2 - 15 Lutego 2010, 21:23

terebka napisał/a
Sekret - Nie widzę powodu, aby dopatrywać się wątków autobiograficznych, mało tego - oburzać się, że obrzydliwe, że śmakie-owakie. No, chyba, że się komuś roi w głowie powrót cenzury. W przeciwieństwie do większości tekstów z tego numeru, opowiadanie Malik miało treść i z przyjemnością przyznam mu punkt.
terebka, nikt tu nie zamierza nikogo cenzurowac, po prostu jest to sfera która dla kilku osób nie jest warta penetracji i dziwi nas fakt, ze ktoś wogóle takie rzeczy pisze, i wsio
rag - 16 Lutego 2010, 09:13
Temat postu: wydrążona Ziemia
Fidel-F2 napisał/a
chętnie bym przeczytał, rzuć jakiś tytuł

Nie pomnę niestety tytułów, ale były już w "SF" przynajmniej 2 opowiadania z tym wątkiem.

Stormbringer - 16 Lutego 2010, 09:22

Xan, nie zapeszając, Twoje szorty idą jak burza. :)
khamenei - 16 Lutego 2010, 09:40

Nie będę oryginalny w swych odczuciach. Ludzie jak motyle niestety byli napisani bardzo chaotycznie, przez co akcja jakoś tak się rozmyła. Zapowiadało się obiecująco, ale ostatecznie wyszła jakaś nieczytelna breja.
Tekst Wójtowicz niby dobrze napisany, ale fabuła wydała mi się na tyle błaha, że nie wywarł żadnego wrażenia i zapewne zapomnę o tym dość szybko.
Opowiadanie Grundkowskego to rzeczywiście istny majstersztyk. Wszyscy (chyba) pisaliście, że beznadziejne i nie zdzierżyliście do końca, więc zadecydowałem, iż ja dobrnę. Musicie zatem wiedzieć, że potem robi się świetne! Nie no żartuję, straszny gniot i absolutna strata czasu. Szczerze, to nie mam pojęcia, jak to coś znalazło się w ogóle na papierze. Ktoś słusznie zauważył, że przypomina to bardziej streszczenie. Już pal sześć pseudostylizację, bo ona mnie nawet nie denerwowała; toż narracja położyła całe opowiadanie, no i brak fabuły. Jakiś Cork łazi bezładnie to tu to tam, miewa przygody długości jednego zdania... Rozwaliło mnie, jak na przestrzeni jednego akapitu miał być złożony w ofierze, ale na szczęście pojawiła się jakaś drabina (whaaat?), po której udało mu się wspiąć... do nieba! Tam zapierdzielał po jakichś chmurach, potem górach, następnie spotkał jakichś ludzi (górników???). Nie no... brak słów. Na końcu pojawiły się jakieś dziwne istoty, które fonetycznie przypominały mi Cthulhu, ale dokładnie nie pomnę. Tra-ge-dia!
Dziura Borkowskiego to takie ple ple ple, obecna edycja shortów (labirynty) znacznie lepsza.
Na uwagę rzeczywiście zasługuje Biada zwyciężonym! Żelkowskiego, który pisze o Niemcach faszystach (nie powinno być "naziści"? - spece od historii, wyjaśnijcie, proszę). Ten tekst otrzymuje punkt.
No i podobał mi się również Sekret. Dziwicie się, czemu ludzie takie rzeczy piszą. Ano powiem wam. Literatura ma na celu ruszyć czytelnika. Na części osób najwyraźniej opowiadanko nie zrobiło wrażenia, albo wywarło negatywne. Mnie natomiast zaciekawił morderca i jego Sztuka; lubię tego typu ni to thrillery, ni to horrory, zarówno w literaturze jak i w filmie. Tu też ląduje PUNKT.

Shorty xana poszły na magiel już wcześniej, a teraz dodam jedynie, iż trzeci, ostatni, PUNKT przyznaję Wyścigowi szczurów.

użytkownik1765 - 16 Lutego 2010, 14:14

Zdecydowanie Biada Zwyciężonym Żelkowskiego. Doskonałe. Dawno nie czytałam opowiadania tak dobrego. Gdyby ktoś chciał się czepiać, mógłby powiedzieć, że miejscami jest to skrzyzowanie Ubika, Total Recall i Linii Życia. Ale, ja przynajmniej, nie jestem w nastroju do czepialstwa. Ponure. Świetnie napisane. Z masą zapadających w pamięc tekstów. Oby jak najwięcej takich opowiadań.

Dziwi mnie natomiast fakt opublikowania Sekretu Joanny Malik. Nie ze względu na potencjalnie kontrowersyjną treść, tylko na to, że nie ma w tym opowiadaniu praktycznie żadnych elementów fantastycznych. Ja przynajmniej takowych dostrzec nie umiem. Co tekst tego typu robi w piśmie poświęconym fantastyce? Dziwne. Naprawdę dziwne. Toż to ponury kryminał o sporej zawartości podrobów mięsnych, a nie fantastyka.

hrabek - 16 Lutego 2010, 14:18

Witaj użytkowniku1765. Miałeś możliwość zapoznać się z regulaminem forum dostępnym tutaj: http://www.science-fictio...ewtopic.php?t=7 ?

Jeśli tak, to zapewne wiesz, że wymagamy przywitania się w tym wątku:
http://www.science-fictio...topic.php?t=179

Dziękuję za uwagę.

rybieudka - 16 Lutego 2010, 14:20

W tytule czasopisma oprócz Science fiction i Fantasy widnieje też słowo Horror. Może więc jednak pasuje, hę? :wink:
cooger - 16 Lutego 2010, 16:06

rybieudka napisał/a
W tytule czasopisma oprócz Science fiction i Fantasy widnieje też słowo Horror. Może więc jednak pasuje, hę? :wink:


Nie mylmy Thrilleru z Horrorem.

khamenei - 16 Lutego 2010, 16:13

Horror niekoniecznie musi posiadać elementy nadprzyrodzone, przynajmniej wg mnie, bo nie wiem, czy znajdziesz jakąś oficjalną, słownikową definicję.
A Sekret zaliczyłbym jak najbardziej do horroru.

rybieudka - 16 Lutego 2010, 16:58

khamenei napisał/a
A Sekret zaliczyłbym jak najbardziej do horroru.

Ja również... zresztą ja nie bardzo widzę problem... w ogóle uważam, że trzymanie sie sztywnych podziałów gatunkowych, na zasadzie: to sie nada do pisma, a to już nie, bo mamy w tytule to i to... jest po prostu głupie. Bo jak tu zdefiniować co jest fantastyką, a co nie? Elementy nadprzyrodzone? Błagam... To ja już wolę za Clarke'iem stwierdzać, że fantastyką jest to co fantastyką nazwiemy :wink:

terebka - 16 Lutego 2010, 17:50

Wszystko sprowadza się do odporności na obrzydliwość, Fidel. Mnie to nie rusza, o ile nie zostanie przekroczona granica, którą sam sobie, jako czytelnik, narzucam - w przypadku Malik nie została przekroczona. Oczywiście IMHO. U Żelkowskiego pojawiły się na ten przykład elementy męczeństwa więźniów w obozach koncentracyjnych. To również bardzo delikatny temat i tykanie go wielu uznałoby z pewnością za gruby nietakt.


Sam pomysł na fabułę "Sekretu", nie licząc finalnych rozwiązań, żywcem wyjętych z "Siedem", skojarzył mi się z "Judasza z krwi i kości" Palińskiego - mocno mi się skojarzył. Identyczny rodzaj makabry i obrzydlistwa. Podobieństwo wręcz uderzające. Ale to przecież Paliński, nie Malik, nie? ;P:


edit.

xan4 - 16 Lutego 2010, 19:54

Stormbringer napisał/a
Xan, nie zapeszając, Twoje szorty idą jak burza.


i nie zapeszając bardzo się z tego cieszę :D

andre - 16 Lutego 2010, 20:14

no bo one dobre są, te szorty...
użytkownik1765 - 17 Lutego 2010, 13:08

rybieudka napisał/a
W tytule czasopisma oprócz Science fiction i Fantasy widnieje też słowo Horror. Może więc jednak pasuje, hę? :wink:

Nie, moim zdaniem zdecydowanie NIE pasuje. Jeśli przyjąć taką klasyfikację, w SFFiH mogły by być drukowane opowiadanka z Dektektywa. Tam też bywa obrzydliwie. Pismo jest pismem fantastycznym. Kupuję je, żeby czytać fantastykę, nie kryminały.

khamenei - 17 Lutego 2010, 13:37

No na szczęście kryminałów nie drukują.
Poza tym: "mogłyby".

Chal-Chenet - 17 Lutego 2010, 14:11

Różne "Piły" i inne "Hostele" też są kwalifikowane jako horror. Moim zdaniem opowiadanie pasuje.
Witchma - 17 Lutego 2010, 14:13

A to, że po takich obrażeniach ofiara ma się na tyle dobrze, że swobodnie rozmawia nie jest wystarczająco fantastyczne...? :roll:
rybieudka - 17 Lutego 2010, 14:20

Ok, kupujesz, żeby czytać fantastykę. Rozumiem, wszystko jasne itp. Tylko w grę wchodzi tu mały, malusieńki szczególik - mianowicie odpowiedź na pytanie co fantastyką jest, a co nią nie jest? Masz tu różne podejścia: brzytwę Lema, wspomniane już wcześniej podejście Clarke'a itp. Ja zaproponuję jeszcze jedno. a mianowicie takie, że w ogromnej większości rozgraniczenie tego co fantastyką jest lub nie jest będzie wynikało ze tzw. społecznej percepcji tak dzieła, jak autora. Innymi słowy: jeśli autor tzw. mainstreamowy popełni dziełko fantastyczne to i tak będzie ono uważane za mainstream, z drugiej strony jeśli pisarz, któremu lat temu x przyklejono łatkę bycia fantasta, choćby popełnił dzieło nie wiadomo jak odarte z fantastyczności i tak na odpowiedniej półce w ępiku wyląduje... a czemu? A temu, bo społeczeństwo lubi sobie pewne rzeczy szufladkować. nie, bynajmniej nie z jakiejś wrodzonej złośliwości, tylko po to, żeby sie jakkolwiek we współczesnym świecie orientować. Skoro zatem opowiadanie Pani Malik zostało docenione na konkursie literackim w ramach Falkonu, będącego konwentem, jakby nie patrzeć fantastycznym to znaczy chyba, że miłująca właśnie fantastykę publika je doceniła. Poza tym sama autorka chyba identyfikuje się jakoś z z "fantastycznym" środowiskiem literackim, skoro inne z jej dzieł było (zgodnie z notką biograficzną ze SFFiH) nagrodzone na Dniach Fantastyki. Jakby nie patrzeć dzieło literackie jest tworzone i odbierane (a zatem i oceniane) w pewnym KONKRETNYM środowisku społecznym. No wiec jeśli takie dzieło zostało "wygenerowane", ocenione, docenione i opublikowane w środowisku społecznym szeroko zwanym "miłośnikami fantastyki", no to obawiam się, ze treść nie ma tu większego znaczenia (a jeśli Twoim zdaniem ma, patrz: wcześniejsze sposoby rozróżniania. Przy czym Pamiętaj proszę, ze uzycie podejścia Lema prawdopodobnie spowodowało by konieczność odrzucania 90% tekstów publikowanych w piśmie). Może i moje podejście jest mocno socjologizujące, ale tak to odbieram..
terebka - 17 Lutego 2010, 14:57

użytkowniku1765, nagrodą za zwycięstwo w konkursie była, między innymi, publikacja tekstu w SFFiH. Zawartość fantastyki w tekście to już sprawa drugorzędna. Ale rybieudka prawi mądrze i posłuchaj, co ma do powiedzenia. Czy Reymont jest fantastą, bo stworzył "Wampira"? Ot, jakoś tak mu wyskoczył bokiem ;) Z drugiej strony wyobraź sobie polską scenę fantastyczną bez Komudy, z większym zaangażowaniem eksplorującego historię niż fantastykę. Granice tego, co fantastyką jest, a co mogłoby być przy odrobinie dobrej woli, są płynne i stawianie sprawy na ostrzu noża niczemu nie służy. A już zwłaszcza nie służy fantastyce.
wiktorwroz - 17 Lutego 2010, 17:55

Numer 52 czytało mi się wyjątkowo opornie. Nie znajduję w nim opowiadania godnego powtórnego przeczytania.
Zachwycił mnie Sekret. Naprawdę fantastycznie napisany, z dużym wyczuciem, równomiernie takie adaggio z dobrym zakończeniem. Nie razi mnie nawiązanie do filmu, raczej wzrusza relacja malarz-płótno. Bardzo to wszystko subtelne i delikatne:)
Brawo.
Ciekawe jakie byłyby oceny gdyby zdjęcie tej eterycznej istoty z aparatem zastąpić podobizną krzepkiego młodzieńca?
Cała reszta... no coż:
Bezdech - bardzo, bardzo nijakie, babskie, emocjonalne, blogowe, z nutą "dżolerstwa" we fragmencie o pasztecie (ahhah). Nie mówię, że nie dało się przełknąć ale też pyszne nie było.

Ludzie jak motyle - hmm, no nudnawe po prostu i styl nie zachwyca.
Biada...- zdecydowanie najlepszy początek. Końcówka odtwórcza i nieudana. Nie podobało mi się. Fragmenty o "rżn...ciu" pomijam, nie wiem czy potrzebne, jakies takie osobiste (bez urazy).
Zabójca magów i szorty - nie ma o czym mówić.
Dziura- największy zawód, bo w porównaniu do Karpia ludojajda, który zakrawał o perfekcję, słabo.

Podsumowując oddaje jeden głos na opowiadanie Sekret. Jedyne, które wydaje mi się spójne i "równe".
Pozdrawiam



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group