To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Ziarno prawdy, miara kłamstw.

Agi - 12 Lipca 2011, 20:54

Ellaine, pomyślności w nowym domu.
Dobrze, że go już masz. :D

Alatar - 12 Lipca 2011, 21:21

A to Ci dopiero, ja również czytam "Czarnoksiężnika z Archipelagu". :)
xan4 - 12 Lipca 2011, 21:31

Ellaine, dobre wiadomości :) tak trzymaj :)
ilcattivo13 - 12 Lipca 2011, 21:37

gratulacje i powodzenia Ellaine :D
Godzilla - 12 Lipca 2011, 21:43

Ellaine, powodzenia!
merula - 12 Lipca 2011, 21:44

Ellaine zazdroszczę Ci tej Oliwy. a gdzie konkretnie to lokum?

szczęścia na nowej drodze życia :D

Martva - 12 Lipca 2011, 22:07

Ellaine, cieszę się bardzo :)
Ellaine - 20 Lipca 2011, 09:42

Dziękuję. To bardzo mnie cieszy, że Wy się cieszycie, że ja się cieszę. :D

Notatka:
Wiem, że miałam paru osobom dać znać jak będę w Katowicach, ale byłam tak krótko, że nie byłoby nawet kiedy się spotkać. Może następnym razem się uda (tj. we wrześniu, bo wcześniej to nie). Przepraszam wszystkich, których miałam zawiadomić o tym, że byłam a tego nie zrobiłam.

Krótka historia.
Akcja dzieje się w dziekanacie tuż przed jego oficjalnym otwarciem dla wszystkich innych. Trzymam w ręku indeks i zaświadczenie, że ukończyłam studia z tytułem magistra.
- A kiedy można przyjechać odebrać dyplom?
- Dyplomy w zasadzie już są, ale musi je jeszcze dziekan podpisać... Proszę przyjść we wrześniu.

Krótka historia 2.
Akcja dzieje się w wypożyczalni biblioteki wydziałowej, ten sam dzień tylko kilkanaście chwil później. Podaję indeks bibliotekarce.
- Proszę o pieczątkę, że nie zalegam u państwa z książkami.
- Ale najpierw musi pani pójść do Biblioteki Śląskiej, a dopiero później do nas.
Cóż... "WTF?!", ale karnie kieruję się ku wyjściu, jednak tknięta nagłą myślą zatrzymuję się z ręką na klamce. Odwracam się do bibliotekarki i z niewinną miną pytam:
- Jeśli można wiedzieć... dlaczego muszę zacząć od Biblioteki Śląskiej?
- Rektor podpisał umowę z dyrektorem... - jakoś to tam wyjaśniła, ale szczerze mówiąc jakoś już nieszczególnie chciało mi się słuchać tego wyjaśnienia.
Bo co ma piernik do wiatraka, skoro systemy obu bibliotek są absolutnie nie związane ze sobą! Ponadto z biblioteki uniwersyteckiej jest się wypisywanym z interesu w trybie natychmiastowym, a w Bibliotece Śląskiej zostaje zmieniony status użytkownika i nadal można korzystać z jej zbiorów tylko, że w mniejszej skali (zamiast wcześniejszych sześciu książek, można teraz wypożyczyć cztery).

Kai - 23 Lipca 2011, 13:14

Ellaine, kiedy przyjedziesz na Ślunsk? Mam coś dla Ciebie :D
Ellaine - 24 Lipca 2011, 17:27

Kai w Katowicach będę najwcześniej we wrześniu i pewnie też nie na długo.
hijo - 28 Lipca 2011, 22:22

Ellaine, dawno mnie tu nie było - w pierwszej kolejności gratuluję sukcesów i życzę powodzenia nowej pani magister:) Koniecznie daj znać jak będziesz w Katowicach
Kai - 3 Sierpnia 2011, 13:35

Ellaine, witaj, Sis. Mocno trzymam kciuki i jak Ci tam poza tym?
Ellaine - 3 Sierpnia 2011, 13:35

A, poza tym to jakoś się żyje :) Zaczynam się tu czuć jak u siebie, więc jest git :D
Mój Luby właśnie smaży placki ziemniaczane... Więc ja mogę trochę przy kompie posiedzieć ;) jeden komp na nas dwoje to zdecydowanie za mało, ale na razie nie było jak przetransportować z Katowic mojego peceta ;))
Ach, niech one je już kończy bo głodna się robię.

Kai - 3 Sierpnia 2011, 13:37

Fajnie :) Bardzo się cieszę.
Ellaine - 4 Sierpnia 2011, 10:26

Czy rozmowy kwalifikacyjne zawsze trwają pięć minut?
Cóż, więcej stresu niż to było warte. Generalnie prawdopodobnie poszło mi źle, a mimo to się tym szczególnie nie przejmuję. Podobno pierwszy raz nigdy się nie udaje, tak jak być powinno, więc cóż... Teraz trzeba kontynuować wysyłanie CV, po prostu.

Jedenastka - 4 Sierpnia 2011, 21:15

Ellaine, nie zawsze. A czemu tak krótko?
Fidel-F2 - 4 Sierpnia 2011, 21:18

Generalnie raz Ci nie poszło to daj już sobie spokój z wysyłaniem CV.
Ellaine - 4 Sierpnia 2011, 22:29

Fidel - czarujący jak zawsze.

Jedenastko, nie wiem czemu, po prostu. :)

Fidel-F2 - 4 Sierpnia 2011, 22:33

sługa uniżony
Ellaine - 27 Października 2011, 21:57

- Jutro... pamiętasz? - zapytała siostra.
- Wiem. Pamiętam - odpowiedziałam cicho.

Jak mogłabym zapomnieć? Nie umiałabym, nawet gdybym chciała. Bo jak można zapomnieć dzień, w którym świat ostatecznie i nieodwracalnie runął...
... i zostawił mi tylko jedno pytanie bez odpowiedzi: dlaczego?

Ellaine - 19 Listopada 2011, 12:45

Cóż, z powodu większej awarii urwało ostatnie posty, więc ponownie publikuję wpis sprzed paru dni.

15 listopada 2011 roku,
trzy kwadranse na czwartą po południu.

Jak małe duszki unoszą się pasma pary znad powierzchni kawy z mlekiem, tak z głośników laptopa płyną dźwięki Dream Theater.

- Czego ty słuchasz? - zapytał zaskoczony Luby, wchodząc do mieszkania.
- Dream Theater - odpowiedziałam, odwracając rybne paluszki.
- Tego technicznego metalu? Od kiedy?
- Hm... Chyba jeszcze się wtedy nie znaliśmy.
Zawsze człowiek dowiaduje się o drugim człowieku czegoś nowego. Z każdym dniem.

Na zewnątrz z wolna zapada zmierzch, choć jeszcze nie ma nawet czwartej po południu. Listopad ogołocił z liści większość drzew, dzięki czemu mam lepszy widok na niebo pomiędzy łysymi konarami. Jeszcze tylko krzew rosnący tuż pod oknem może się pochwalić nadal zielonymi liśćmi. Na tle pasa nieba rozjaśnionego do białości przez zachodzące słońce odcinają się spadziste dachy najbliższych willi i ciemna ściana lasu. Jest pięknie. Gdy ściemni się zupełnie, a przydrożne latarnie zaczną odganiać mrok swym pomarańczowym światłem, będzie trzeba pożegnać się z tym widokiem... i zasłonić okno.

Pewnego dnia, gdy odwiedzili nas przyjaciele z Częstochowy, graliśmy w "Fortunę". Był ciepły, letni wieczór, więc okno zostawiliśmy uchylone. Wokół panowała już noc, ale tak zaaferowani grą zapomnieliśmy zasłonić okno. W pewnym momencie przyjaciółka podniosła głowę znad planszy.
- O, spójrzcie kto do nas chce przyjść! - powiedziała wskazawszy na okno.
Odwróciliśmy się wszyscy jak na komendę.
Na zewnętrznym parapecie stał kot, biało-czarny kocur, który usilnie chciał przecisnąć się przez uchylone okno do środka. Niewiele mu już brakowało, żeby dołączyć do nas. Choć niewątpliwie nie było mu łatwo wspinać się po pochylonym skrzydle okna.
Luby wstał i przegonił kota, po czym zasłonił okno.

Później zdarzyło się jeszcze parę razy, że na parapecie usiadł nam jeden z kotów mieszkających w okolicy. A tych futrzaków jest tu naprawdę sporo, pomimo tego, że większość mieszkańców pobliskich will posiada psy. Mimo, że nasi gospodarze posiadają dalmatyńczyka w ogrodzie mieszka kilka kotów. Większość to zwykłe szarobure tygryski, widuję tu też dwa czarne i jednego czarno-białego z obróżką.

- Pogłaskałem kota! - powiedział Luby wchodząc do mieszkania. Spojrzałam na niego zaskoczona. - Siedział na schodku przed wejściem. Taki mały. Nie zdążył uciec, a jak go zacząłem głaskać to już nie wiedział, co zrobić - zaśmiał się.
To zabawne, że Luby sam z siebie postanowił pogłaskać kota. Zwykle wydaje się nie lubić tych zwierzaków, nie tylko dlatego, że ma alergię, ale i nie najlepsze zdanie o nich.

Godzilla - 19 Listopada 2011, 12:49

Fajnie, post wrócił! :D
Ellaine - 20 Listopada 2011, 22:28

Ano wrócił.

A ja się dzisiaj bardzo artystycznie załatwiłam przy krojeniu sera takim czymś, co niby miało to ułatwiać i w ogóle... Okazało się bardziej skuteczne w ucinaniu płytki paznokcia aż do miękkiego, niż w cięciu sera. Nie sądziłam, że to jest aż tak ostre...

Swoją drogą, ciekawe po jakim czasie mi się to zagoi.

ilcattivo13 - 20 Listopada 2011, 22:50

tradycyjnie - do wesela :D
Ellaine - 20 Listopada 2011, 23:55

No ja, mosz recht.
Hm... kurde, najbliższe wesele dopiero w czerwcu następnego roku, jakoś będę musiała to przetrwać ;)

Ellaine - 23 Listopada 2011, 11:32

Jeśli ktoś ma czas to może sobie posłuchać. Nie to, żeby nie chciało mi się wczoraj pisać, po prostu chciałam spróbować czegoś nowego.

Wpis na blog 22/23 listopad 2011 roku, czas trwania: 00:10:43. Ciekawe, czy będzie działać...

ilcattivo13 - 23 Listopada 2011, 22:04

Ellaine - działa jak ta lala, ale musisz zainwestować w lepszy mikrofon i wyłączać głośniki przy nagrywaniu, bo nie dość, że masz zniekształcony głos, to jeszcze okropecznie sprzęga :wink:

Ale pomysł super - czasami bardzo mi brakuje w blogowych wpisach możliwości "ukazania" głosu... :D

Edit: poprawiłem lokalizację "mi" 8)

hijo - 23 Listopada 2011, 22:10

Ellaine, posłucham z chęcią
Ellaine - 24 Listopada 2011, 10:45

ilcattivo13 napisał/a
ale musisz zainwestować w lepszy mikrofon i wyłączać głośniki przy nagrywaniu, bo nie dość, że masz zniekształcony głos, to jeszcze okropecznie sprzęga

Będę pamiętać. Z tym mikrofonem to na razie kiepska sprawa, a generalnie to nagrywałam na laptopie Lubego - bo na razie mamy tylko jednego kompa - więc nie mam zielonego pojęcia jakiej jakości jest ten wbudowany mikrofon.

Może w przyszłości pojawią się jeszcze jakieś audiowpisy. Może będę czasem wrzucać tradycyjny wpis z wersją audio, nie wiem jeszcze, pomyślę nad tym. To na razie pieśń przyszłości, bo póki co to staram się wrócić na forum.

Ellaine - 24 Listopada 2011, 18:05

Wreszcie przekroczyłam 300 tysięcy znaków. I fabuła ma się ku końcowi, po siedmiu latach kombinowania. No, obym nie kończyła tego przez kolejne siedem lat...
Po pierwszych trzech latach pisania tej historii miałam ponad pół miliona znaków, ale wyrzuciłam je do kosza bez żalu i zaczęłam od początku. Później po kolejnych dwóch - ponad 150 tysięcy znaków również poszło w zapomnienie. A i jeszcze coś pomiędzy nimi było...

Dla porównania:
powyższy blog, a przynajmniej wpisy moje (nie licząc krótkich związanych z dyskusjami) ma obecnie ponad 540 tysięcy znaków (liczonych ze spacjami, oczywiście).

Taką grafomanię niewątpliwie trzeba opić.

Prosit!



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group