To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Gry o tron - Jak tu strasznie po zmierzchu - samoobrona

Godzilla - 4 Grudnia 2009, 13:02

W miasteczku nie znalazł się ani jeden człowiek, który by pomógł kobiecie w ciężkich życiowych kłopotach. Szeryfa samozwańczego też zabrakło, państwowi się tyłkiem wypięli. Pozostało samobójstwo.
feralny por. - 4 Grudnia 2009, 13:09

Ja się wtrącę, ale tylko na chwilę. Opisywane, w linku podrzuconym przez dejesa, wydarzenia miały miejsce w Wielkiej Brytanii. W kraju w którym wytępiono zjawisko posiadania broni palnej przez uczciwych ludzi, do tego stopnia, że nawet kadra olimpijska trzyma swoje pistolety we Francji.
dzejes - 4 Grudnia 2009, 13:09

Szeryfów była cała zgraja, w tym rzecz.
Duke - 4 Grudnia 2009, 13:26

Jak kończą tacy szeryfowie moza zobaczyć w filmie "Eliminator" ;-)
Godzilla - 4 Grudnia 2009, 13:30

Nie, szeryfa nie było. Była banda niewychowanych gnojów, a nie było ani jednego prawdziwego mężczyzny. Na tej zasadzie szeryfem może być żołnierz gnębiący kota, albo szóstoklasista gnojący pierwszoklasistę. Jeżeli to rozróżnienie nie jest jasne, to już nie wiem co jest.
Adon - 4 Grudnia 2009, 13:33

A nikt nie zwrócił uwagi, że założenie przytoczonego przez Kostuchę artykułu jest błędne?
Poszanowanie i obrona swego życia to nie kozaczenie do przestępców. Kozaczenie można często przyrównać do samobójstwa, a to jest właśnie brak szacunku do daru życia. Dalej jednak autor artykułu wyjaśnia o co mu chodzi i czyje interesy reprezentuje w zawoalowany sposób - kupcie broń, będziecie szczęśliwi. Ja dodam, że to tylko spowoduje fałszywe poczucie bezpieczeństwa, ale za to prawdziwie uczyni szczęśliwymi producentów broni. ;P:

Żeby nie było, ja też się skłaniam ku możliwości posiadania broni. Gdyby tak jednak było, zależnie od tego, jak by się sytuacja potoczyła, albo już bym nie żył, albo siedział za przekroczenie obrony koniecznej, bo w jednej sytuacji, jaka miała miejsce, nie zawahałbym się broni użyć. Tyle.

Rafał - 4 Grudnia 2009, 13:39

Ciekawi mnie jaki jest odsetek osób, posiadających legalnie broń w Polsce, którzy popełnili przestępstwo przy użyciu tej broni - bo wokół tego tematu dyskusja się chyba kręci.
NURS - 4 Grudnia 2009, 13:58

dalambert napisał/a
NURS napisał/a
taka to juz specyfika miejsc, w których wszyscy się znają.

Tak, tylko, że tam taki ufirdliwy bandzior jak ten we Włodowie został by przez sasiadów odstrzelony po drugim występie, a nie terrozyzowal misteczko przez pare lat.


Bandzior z Włodawy to problem państwa raczej. W USA nie pofikałby, jak u nas. Zwinęliby go od razu, po pierwszym doniesieniu. tam nie ma tolerancji i policja nie wsadza glów w nocniki, jak dochodzi obok do przestępstwa. Sąsiedzi nie musieliby interweniować.
Widziałem w stanach miasteczka, w których nikt nie zamyka drzwi na klucz i jeszcze mieszkańcy się tym szczycą. Taka to róznica.

Kruk Siwy - 4 Grudnia 2009, 14:00

Do końca lat sześćdziesiątych w mojej kamienicy drzwi się nie zamykało. No chyba że ktoś na cały dzień wychodził.
Adon - 4 Grudnia 2009, 14:02

Kumpel w Edynburgu nie zamyka często auta (mieszka w dzielnicy, gdzie nie ma Polaków ;f). Pojechał służbowo do Irlandii, w Dublinie nie zamknął auta gdy wyskoczył na 5 minut do sklepu - zwinęli mu sprzęt wart kilka razy więcej niż auto (sprzęt nie był na widoku - był w bagażniku). ;P:
Duke - 4 Grudnia 2009, 14:38

Adon, ja w kazdym razie odebrałem ten artykuł jako obronę prawa do posiadania broni przy jednoczesnym zewoleniu na jej uzasadnione uzycie. W naszym radosnym kraju do tej pory tylko w jednym przypadku podpoznańskiego Skurzewa obrona domu zakończyła się uniewinnieniem na etapie wyjaśnień prokuratora. Niestety system u nas działa tak a nie inaczej - sedziowie i prokuratorzy są rozliczani z wyników rozumianych jako wyroki skazujące nie uchylone. W takiej atmosferze faktycznie lepiej oddać portfel. Znałem jednego kolesia który został napadnięty przez bandę wyrostków (żeby było zabawne mieszkajacych w tym samym bloku), kiedy zobaczył że jeden ma nóż a reszta kije, a że był słusznej postury chwycił kratkę ściekową i rzucił nią w napastników po czym uciekł. Okazało się że trafił i jednemu połamał żebra innemu obojczyk a jeszcze innemu nogę. Ostatni z poszkodowanych sam skaleczył się nożem. Rodzice tych młodzieńców załozyli mu sprawę w sądzie o odszkodowanie. Wiecie że musiał zapłacić odszkodowanie? Bo to dobrzy chłopcy byli, ministranci, tylko się o godzinę pytali...
W stanach mają świra na punkcie broni, to fakt z drugiej strony ten kto strzelał z broni palnej wie że to się może spodobać. Z drugiej strony obecnie robi się swoistą nagonkę na posiadaczy broni pokazując ich jako rednecków i prawicowych ekstremistów. Owszem sprzedaz broni to biznes, a z drugiej strony wiadomo do czego prowadzi poprawność polityczna. Jak zwykle prawda leży gdzieś po środku.
Na koniec dodam że ja osobiście pomimo iż jestem zwolennikiem wolnego dostępu do broni nie czuje potrzeby posiadanie "kopyta" w domu. Replika ASG w zupełności mi wystarczy ;-)

Adon - 4 Grudnia 2009, 14:57

Duke, użycie, użyciem, ale przeczytaj jeszcze raz wstęp do tego artykułu. Wyraźnie jest nacechowany.
Duke - 4 Grudnia 2009, 15:10

Oczywiście, wydzwięk wstępu jest taki że oto gwałt sie gwałtem odciska, a liberalne i lewackie oszołomy chcą z nas zrobić ofiary, podczas gdy powinniśmy się bronic i zbroic. Autor tekstu nie ukrywa że on by wpakował kulę w kolano dresowi na "dzień dobry" za zaczepkę a w klatkę piersiową za usiłowanie rozboju. O samej resocjalizacji skazanych nie wspomnę - wyraźnie wynika że w momencie popełnienia przestępstwa dany delikwent zrzekł się swoich praw jednostronnie odstępujac od umowy społecznej, zatem żadne prawa go nie obowiazują i mozna go odstrzelic na miesjcu, a złapanego powiesić zaraz po sprawiedliwym procesie ;-)
NURS - 4 Grudnia 2009, 15:17

IMO powiesić a potem bedzie czas na sprawiedliwy proces.
To wszystko fajne, ale w świecie, który jest czarno-biały.

Lichtenstein - 4 Grudnia 2009, 16:50

Zastanawia mnie, że nikt nie wspomniał o tym, że można sobie bez żadnych zezwoleń skołować muszkiet (tudzież zrobić samemu z materiałów z Castoramy), którym tyż można zrobić krzywdę. :wink:
Adon - 4 Grudnia 2009, 17:18

Muszkiet jest dość niepraktyczny i nieporęczny. ;P:
feralny por. - 4 Grudnia 2009, 19:52

Na ten:
http://en.wikipedia.org/wiki/Walker_Colt
nie potrzeba pozwolenia

Na ten:
http://en.wikipedia.org/w...esson_Model_500
pozwolenia nie dostaniesz

Jednym i drugim można zastrzelić, oba są równie nieporęczne i niepraktyczne.

Adon - 4 Grudnia 2009, 20:12

Nie chodzi mi o to, czy czymś zastrzelisz, czy nie. Raczej o to, że niezależnie od tego, czy zezwolenie na to konkretne czy nie, paradować z czymś takim po ulicy raczej nie będziesz, prawda? ;P:
feralny por. - 4 Grudnia 2009, 20:20

No ale dlaczego na jeden trzeba mieć pozwolenie, a na drugi nie?
Ani z jednym ani z drugim po ulicy paradować nie będziesz, prawda?,
Każdy jest bardzo skuteczną, a przy tym z punktu widzenia przeciętnego człowiek nieporęczną i niepraktyczną bronią.

Adon - 4 Grudnia 2009, 20:42

Na kuchenny tasak też pozwolenia nie potrzebujesz. Wyjdź z nim w dłoni na spacer. ;P:
feralny por. - 4 Grudnia 2009, 20:46

No ale dlaczego na SW 500 trzeba pozwolenie, przecież nie nadaje się na spacer?

Całe góry przeszedłem z 20cm nożem, na szelce plecaka i nie widzę w tym nic dziwnego. Tasak też mógłby być, ale nóż jest bardziej użyteczny.

Godzilla - 4 Grudnia 2009, 20:46

I podobno większości zabójstw w Polsce dokonuje się za pomocą utensyliów kuchennych. Ups, jeszcze zabronią gotowania w domach i każą się żywić na atestowanych stołówkach gminnych...
feralny por. - 4 Grudnia 2009, 20:48

A ile kobiet uduszono częściami garderoby, ze szczególnym uwzględnieniem biustonoszy. Może by tak zakazać?
Adon - 4 Grudnia 2009, 20:52

Głosujemy na Kononowicza? :mrgreen:
dalambert - 4 Grudnia 2009, 21:29

Czy aby walker Colt nie jest z roku 1840 / czyli teoretycznie łapie sie na zabytek/
a po drugie czy aby nie ma naboju scalonego tylko każdą komorę nabojową ładuje się osobno i na kominek z tyłu kapiszon zakłada ?

feralny por. - 4 Grudnia 2009, 21:39

Colt Walker jest 1847, pozwolenia nie wymaga (inna rzecz, że policja robi wszystko, żeby wbrew zapisom Ustawy o broni i amunicji, uniemożliwić ludziom zakup prochu czarnego i chyba dopnie swego). Do Walkera nie używa się amunicji scalonej, każdą komorę ładuje się jak zwykłego ubijańca (proch, przybitka, kula, ubić pobojczykiem), a następnie na kominek (osobny dla każdej komory) zakłada się kapiszon.
Lichtenstein - 4 Grudnia 2009, 21:45

Grzebałem jak to z tą amunicją i mnie feralny por. uprzedził - i potwierdzam wszystko, co napisał.

Dodam jeszcze, że jak najbardziej legalne i ustawowe są działające repliki, to jest nie trzeba szukać starych rewolwerów u dziadka na strychu, tylko spokojnie można wyprodukować sobie walkera rocznik 2009, byle przypominał oryginał na tyle, by sąd uznał go za replikę.

dalambert - 4 Grudnia 2009, 22:05

feralny por., Lichtenstein, czyli kwestia pozwolenia tkwi w sposobie nabijania broni.
Znaczy solidne skałkowe czy kapiszonowe tyż legalne , a strachnąć mozna zdrowo :)

feralny por. - 4 Grudnia 2009, 22:14

Niezupełnie dalambercie, niezupełnie. Ustawowym kryterium jest rok produkcji (wszystko co wytworzono przed 1850 i repliki tegoż, jest dostępne bez pozwolenia), czyli parametr w żaden sposób nie powiązany z konstrukcją broni, czy amunicji. Jak sobie zdamy sprawę z tego, że Casimir Lefaucheux opatentował amunicję scaloną z zapłonem trzpieniowym w 1835, a w 1841 do uzbrojenia armii pruskiej trafiła iglicówka Dreyse'go strzelająca nabojem jak najbardziej scalonym, to zobaczymy jak dziwne jest to kryterium.
Lichtenstein - 4 Grudnia 2009, 22:20

Dalambercie: muszą być odprzodowe, nabijane czarnym prochem i modelem sprzed 1850 lub jego repliką.

Więc i skałkowe i nawet armaty i moździerze się łapią.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group