To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Ludzie z tamtej strony świata - Anna Koronowicz

Ariah - 24 Października 2006, 21:02

Dzięki!

To samo pomyślałam o tej reklamie... Jeszcze nie pytałam NURS'a, czy to specjalnie, czy przypadkiem tak wyszło...

hrabek - 25 Października 2006, 08:35

Ja tez jestem po lekturze Reklamacji. Niespecjalnie mi przypadla do gustu, tym bardziej, ze juz na poczatku domyslilem sie o jaki obiekt chodzi, a tytul zalatwil reszte.

Wciagnalem sie za to w komiks. Poki co pierwszy rozdzial, jest naprawde niezly. To kiedy bedzie mozna przeczytac trzeci?

Zrob sobie przerwe od wszystkich seriali, to bedziesz miala czas, zeby dokonczyc renderowanie. A do seriali wrocisz pozniej :)

Ariah - 25 Października 2006, 08:53

Jestem na 13 stronie trzeciego rozdziału :) zaplanowanego na około 30 stron -- pewnie wyjdzie więcej.

Zrobić sobie przerwę od seriali...? Ale to jak odwyk! :D

(Spokojnie, blisko już początek listopada, dni wolne od zajęć, dzieci nie będę musiała uczyć... Trochę czasu się zaoszczędzi! Projekty stron dalszych już są.)

mawete - 25 Października 2006, 12:11

Jezu... żeby tepsa mi tak odpowiadała... :mrgreen: :bravo
Ariah - 25 Października 2006, 14:42

Tak -- to znaczy tak szybko, czy tak ładnie...? :D
mawete - 25 Października 2006, 18:46

I jedno i drugie... i jeszcze żeby tak fachowo sprawę załatwiali :D
Ariah - 26 Października 2006, 10:34

Spokojnie :D Znając mnie i moje plany (i nasz wzajemny stosunek do siebie) wszystko może się zdarzyć -- a plan dwu-tygodniowy i tak rozrośnie się do miesiąca... (Ale przynajmniej funduszy nie defrauduję -- jeszcze!)

Chcecie, żebym umieszczała info o updacie w tym wątku? Nie ma sprawy :mrgreen:

mawete - 26 Października 2006, 10:52

A kiedy zaczniesz? :D
Ariah - 26 Października 2006, 14:08

Kiedy zacznę updatować...?

Uuu. :D

Termin realny-- po Wszystkich Świętych. I juz sama za siebie trzymam kciuki :wink:

mawete - 26 Października 2006, 15:29

No to ja czekam :D
(i nie zadam bezczelnego pytania... nie zadam... nie zadam... :mrgreen: )

Ariah - 26 Października 2006, 15:49

A, zadaj. Co mi tam.
mawete - 26 Października 2006, 16:38

No co Ty tak przy ludziach? :mrgreen:
Ariah - 26 Października 2006, 17:18

Gdzie tu ludzie? Tu tylko my! :D

To na priva -- ale tak się ukrywać? Jeszcze plotki będą :mrgreen:

hjeniu - 26 Października 2006, 17:45

Na pewno będą :mrgreen:
mawete - 26 Października 2006, 20:09

Plotki są fajne... lubię dym :D
gorat - 26 Października 2006, 20:41

Dym dopiero będzie, jak tutaj zadasz! :twisted: :mrgreen: :twisted:
Nie racja? 8) :P

Nivak - 27 Października 2006, 15:14

Przeczytałam Nieprzekładalne i jestem pod pozytywnym wrażeniem
Myślałam, że skończy się tak humanitarnie, ładnie i grzecznie, a tu taka milutka niespodzianka
Podobał mi się styl pisania, z technicznych rzeczy to tylko czasem jakiś przecinek, jakaś kropka do poprawki
No nie ma o czym po prostu dyskutować Się mi podobało i tyle

Proponuję Ariah, żebyś podrzuciła NURSowi jeszcze kilka twoich opowiadań, żeby nie zaginąć w pomroce dziejów I pisz dalej powieść, pisz

Ariah - 27 Października 2006, 19:02

Dzięki, Nivak!
Co do podrzucenia NURSowi... To najpierw muszę cosik skrobnąć. Do końca. :? Bo ja tak powolutku ostatnio. (Muz odleciał, czy jakoś tak :wink: )

Chłopaki zaraz tu dodadzą, że zbyt dużo seriali oglądam, dlatego czasu na pisanie nie mam :mrgreen:

Czarny - 27 Października 2006, 19:05

Nooooooooo :mrgreen:
Ariah - 27 Października 2006, 19:21

Wiedziałam!
Żebym jeszcze tak w totka trafiała :wink: !

(Dla pocieszenia: zamiast oglądać nowy odcinek Supernatural, zrobiłam 14 stronę komiksu. I zaczęłam 15. No.)

Nivak - 28 Października 2006, 00:53

Ariah
Cytat
Co do podrzucenia NURSowi... To najpierw muszę cosik skrobnąć. Do końca. :? Bo ja tak powolutku ostatnio. (Muz odleciał, czy jakoś tak :wink: )

Następnym razem przybij skubańca do podłogi/ściany/łóżka, co by nigdzie nie leciał Oczywiście mam na myśli muza

Ariah - 28 Października 2006, 15:15

Nivak:
Cytat
Następnym razem przybij skubańca do podłogi/ściany/łóżka, co by nigdzie nie leciał


Zwabić będę musiała na ciasto... I kołki do przytwierdzenia ostrugać... Ale chyba da się zrobić :wink:

Anko - 28 Października 2006, 19:24

A może, Ariah, zrobisz okładkę do SFFH? :idea: :mrgreen: No, co reszta na to?

A co do "Reklamacji" - celna satyra na nastawienie rodziców do dzieci. :twisted:

Ariah - 29 Października 2006, 08:12

Dzięki, Anko!

Co do okładki -- Czemu nie? Jak NURS będzie chciał, nie ma sprawy. Za darmochę zrobię (serio serio).

Agi - 29 Października 2006, 11:18

Ariah, "Reklamacja" zrobiła na mnie duże wrażenie. Dobrze oddaje ducha konsumpcjonizmu naszych czasów. Myśl, że mogłoby tak być naprawdę budzi moje przerażenie.

Pomysł z okładką bardzo mi się podoba. Zresztą w wątku "okładkowym" dałam już temu wyraz.

Anko - 29 Października 2006, 15:09

Ariah:
Cytat
Co do okładki -- Czemu nie? Jak NURS będzie chciał, nie ma sprawy. Za darmochę zrobię (serio serio).
Zrób, pokaż, a się stworzy jakąś grupę lobbingową na Twoją rzecz. :D

Agi55:
Cytat
Dobrze oddaje ducha konsumpcjonizmu naszych czasów. Myśl, że mogłoby tak być naprawdę budzi moje przerażenie.
A czy już nie stawiamy pierwszych kroków na tej drodze? A narzekanie "czemu tak mało osób studiuje kierunki inżynierskie, a tak dużo humanistyczne i dlaczego brakuje spawaczy?" Jest presja "środowiska" i presja rodziny na wybieranie zawodów "użytecznych" czy "przyszłościowych"... Może po "genetycznym praniu mózgu" człowiek byłby mniej nieszczęśliwy, niż kiedy wykonuje nielubiany zawód, mając tę świadomość innych zainteresowań, innego powołania? Znam parę osób zmuszonych do pójścia na prawo... I dlatego zauważam w "Reklamacji" celność spostrzeżenia. :?
Ariah - 29 Października 2006, 18:01

To jest wątek okładkowy??? :mrgreen: (no dobrze, już nie udaję ;) )

Agi55, dziękuję!

Jeśli zaś idzie o 'ukierunkowanie' człowieka na użyteczność - do tej pory śmieszą mnie miny rodziny i znajomych po usłyszeniu, że studiuję filologię klasyczną (gdy dowiadują się, że już mam magistra anglistyki, z ulgą kiwaja głowami). Wybranie kierunku 'bez przyszłości' i perspektyw zwyczajnie równa się demencji umysłowej :wink: .

(Naturalnie w krótkim czasie odkryłam, że filologia klasyczna na UG to jednak nie to, czego można było się spodziewać i w danej chwili urlopuję w najlepsze! :mrgreen: Co już nie spotyka się z pełnymi politowania minami znajomych...)

Agi - 29 Października 2006, 19:11

Anko, pisząc
Cytat
Dobrze oddaje ducha konsumpcjonizmu naszych czasów. Myśl, że mogłoby tak być naprawdę budzi moje przerażenie.
pomyślałam dosłownie o oddawaniu "do poprawki" dzieci nie spełniających oczekiwań rodziców. Chociaż właściwie masz rację z tą presją rodziców na dzieci. Czasem myślę, że w ten sposób próbują rekompensować sobie to, co im w życiu nie wyszło, albo uznają, że wiedzą lepiej co dla dziecka będzie dobre. Takie instrumentalne traktowanie drugiego człowieka, będącego bytem niezależnym zarówno intelektualnie, jak i emocjonalnie budzi mój organiczny sprzeciw. Mam tego przykłady również w swoim otoczeniu i widzę do jakiego okaleczenia psychiki dziecka może to prowadzić.
Jeszcze raz dzięki Ariah, za napisanie o tym. Może to kimś wstrząśnie i oszczędzi jakiemuś dziecku w przyszłości udręki. (Naiwna jestem, co ?)

Ariah - 29 Października 2006, 19:33

Czemu naiwna? Myśląca, zwyczajnie.

Teraz uczę angielskiego w szkole prywatnej i widzę młodych ludzi biegnących z jednych zajęć na drugie: chór, basen, karate, skrzypce, angielski, niemiecki (w jednej szkole = zniżka)...

Zastanawiam sie ile z tych zajęć sprawia im przyjemność? Ile tak naprawdę oni sami chcieli, a ile nakazali im rodzice?

Naturalnie, żeby nie udawać mądrzejszej niż jestem: nie myślałam o tym podczas pisania 'Reklamacji' -- raczej o rodzicach traktujących dzieci jak zepsute zabawki, które można wymienić na nowe. Zatrudnić dziecięcego psychologa czy inną 'super-nianię'... I 'bezboleśnie' ukształtować dziecko na swoją modłę. A jak się zepsuje całkowicie, podrzucić dziadkom :?

Agi - 29 Października 2006, 19:50

Niedawno w sieci był artykuł "Dzieci na etacie"
Dzieci na etacie
Cytat
Pracujące dzieci – termin, który kojarzy się z zacofaniem i trzecim światem, coraz częściej, choć w zupełnie nowym sensie, używany jest do określenia trybu życia współczesnych kilkulatków
Justyna ma 8 lat. Wstaje, gdy jest ciemno. Biegnie na tenis. Potem szkoła: prywatna, trzy języki obce, basen, teatr. Ze szkoły na pianino, potem dodatkowy angielski. W domu jest przed wieczorem. Czasem nawet ogląda wieczorynkę. No, chyba że ma dużo zadane…

Nie jestem zwolenniczką puszczania dzieci samopas na ulicę, ale uważam, że mały człowiek, tak samo jak duży, a może i bardziej, ma prawo do rozrywki i odpoczynku.
Często zresztą bywa tak, że zabiegani rodzice pozbywają się w ten sposób "kłopotu" bycia z dzieckiem i jeszcze wmawiają sobie i innym jacy oni są świetni i jaką znakomitą przyszłość swojemu potomkowi zapewniają.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group